Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

A ja dalej mam wszystkie testy ciazowe w komodzie i pierwsze zdjecie usg. Czesto je ogladam i nigdy chyba nie wyrzuce chociaz moze powinnam? Mam jeszcze wyprawke ktora dostalam na wizycie potwierdzajacej ciaze, sa to smoczki, butelka, witaminy rozne i duzo czasopism. Myslicie, ze powinnam to wyrzucic? Moze to mi przynosi pecha? Moja bratowa jak byla u nas na swieta powiedziala, ze nie powinnam tego trzymac. Mnie nikt w szpitalu nie pytal co zrobimy z naszym 5 milimetrowym okruszkiem. Poinformowano mnie tylko, ze dzieci do 500 gram chowane sa w grobie wspolnym. Po jakims czasie dostalam list z data godzina i miejscem pogrzebu, niestety nie bylam, nie dalam rady.:( A u mnie dzisiaj jakas lekka goraczka sie pojawila czyzby po tym szczepieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny w ten upalny dzień :) Beatko ja również sama sobie się dziwię (z perspektywy czasu),że było mnie stać na taki krok. Tak jak mówisz,każda z nas inaczej radzi sobie z cierpieniem. Mi pomaga myśl,że został mi jakis ślad po maleństwie. Nie mam jego grobu,ale mam pamiątki. Nie otwieram go zbyt często,od poronienia moze ze 3 razy,w momentach,w których nie mogłam przestań myśleć o tym dzidziusiu. Moze kiedyś i ja stwierdzę,że już nie jest mi ono potrzebne i schowam je gdzieś głęboko do szafy albo po prostu spalę. Rozumiem Cię,że nie mogłaś zajrzeć do albumu. Ja nie miałam żadnego zdjecia z USG czego bardzo żałuję,ale pewnie było by mi ciężej gdybym mogła na nie patrzeć. Myszor dziękuę za powitanie :) trzymam kciuki żeby się wszystko udało i żebyś została juz niedługo szczęśliwą mamusią :) myślałam,że może ta klinika jest przygotowana na to,że okres może się trafić również w weekend i wtedy wszyscy w gotowości niedziela nie niedziela stawiają sie w pracy. Przynajmniej tak powinno być,bo wiadomo,ze jestes już nastawiona psychicznie i odliczasz dni. Dmucham na ten okres żeby przyszedł w poniedziałek! Myszorku nie wiem czy to,ze trzymamy te pamiątki przynosi pecha.moim zdaniem to nic złego,ze chcesz mieć cząstkę dzidziusia przy sobie. Wiadomo,ze nie należy oglądać się za siebie,ale ja czuję,że gdybym teraz pozbyła sie tych rzeczy zaprzeczyłabym istnieniu tamtego dziecka. Może kiedyś przyjdzie na to czas,że będe w stanie to zrobić,teraz jeszcze za wcześnie na to,ale gazety spaliłam w piecu to fakt. Czekam na nowe wydania ;) Milenko siedź w domu,wypoczywaj i nie wracaj już do pracy. Grudzień za pasem i masz pełne prawo czekać na poród w spokoju w domu. Też czekam na brak, 4 h dzienie przy komputerze to max dla kobiety w ciąży. Poza tym masz prawo żądać od szefa wygodnego miejsca pracy(jakieś nowatorski fotelik z masażem ;) ) oraz prawa do częstszych przerw. qociakwawa cierpliwości,jeszcze tylko parę dni! :) Hanakali rozumiem,że masz wyrzuty sumienia,wiem,ze powtarzam to w kółko,ale wszystko co przeżywasz jest normalne..trapi Cię teraz wszystko dookoła,rozmyślasz co mogłaś zrobić żeby jednak było dobrze,zadajesz sobie pytanie dlaczego..ale kochana to nie Twoja wina..w szpitalu żadna z nas nie myślała zapewne trzeźwo,kazda chciała mieć już to co złe za sobą i móc pocierpieć w samotności w domu,popłakać w poduszkę. Zapewniam Cię,że niejedna z nas miała takie wyrzuty sumienia jak Ty. Ja np roniłam w szpitalnej toalecie,widziałam fasolke w sedesie,a i tak pociągnęłam za spłuczkę..później,tak samo jak Ty miałam wyrzuty sumienia,że mogłam tego nie robić,miałabym kogo pochować. W takich momentach człowiek nie myśli trzeźwo. Nie zadręczaj się proszę..Twoje dziecko wie,że nie chciałaś źle. Co do swieczki jeśli czujesz,że powinna się palić to niech tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ja dzis testowalam..niepotrzebnie..wynik negatywny i przed chwila przylazla @ :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wom@n szkoda ze sie nie udalo ale moze w tym cyklu bedzie lepiej, u mnie juz po dniach plodnych ( chyba, bo nie robilam testow owulacyjnych a dzis tak z ciekawosci zmierzylam temp, chociaz mialam tego nie robic, ale jest 36,9....) zobaczymy co z tego wyniknie. Motylku super ze z corcia wszystko dobrze, juz niedlugo i bedziesz miec ją w ramionach.... buziaki dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie gorąco:) Dawno mnie tu nie było, w tym czasie widze że nasze grono sie powiekszyło, przeraża mnie to że tak wiele osób to spotyka:( A u mnie @ przyszła i to duzo prędzej, tak krótkiego cyklu jeszcze nie miałam nawet w początkach miesiączkowania.. te tabletki wszystko mi rozregulowały:/ U mnie ostatnio sporo sie dzieje przygotowujemy sie do chrztu małego Kacperka chrześniaka mojego męża, moja najlepsza przyjaciółka która traktuje jak siostre w poniedziałek oznajmiła mi ze bedzie mama (moje reakcja była dziwna najpierw zrobiło mi sie niedobrze a póżniej strasznie zimno jakby zeszła ze mnie cała krew nie wiem dlaczego tak zareagowałam bo życze jej jak najlepiej) poprosiła mnie żebym jutro poszła z nią do lekarza który powie czy ciaża jest na 100%, test wyszedł jej negatywny mimo tygodniowego opóźnienia poszła wiec do lekarza a on po badaniu na "samolocie" stwierdził na 75% że to ciąża ale może też być duzy torbiel jutro na usg wszystko sie wyjaśni, a we wtorek dowiedziałam sie tez że moja kuzynka jest w nieplanowanej ciąży ma 19 lat i strasznie to przeżywa. Wszystkim sie udaje mam nadzieje że i nas kochane forumowiczki spotka te szczęście. Pozdrawiam wszystkie staraczki, oczekujące i przyszłe mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O w@men też myślałam, że jesteś w ciąży :/ Kolejny miesiąc staranek i kolejna szansa :) W końcu się nam uda zobaczysz :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje Kochane Forumowiczki 😘 Już nadrabiam zaległości i piszę do Was :) Motylku odnośnie in vitro to całkowicie się z Tobą zgadzam. Nasi "posłowie" szukają oszczędności tam gdzie nie powinni, dla rodzin z dziećmi to pomocy nie ma, ale na ustawy partnerskie (związki tej samej płci) to czas potrafią tracić i im potrafią pomagać. Kpina normalnie. Ja choć jestem osobą wierzącą, to też postawa Kościoła mi się nie podoba. Przecież te dzieci są tak samo normalne jak te, które zostały poczęte w sposób naturalny... Żadne z nich nie ma na czole napisane "jestem poczęty przez in vitro!!!". Masakra jakaś to jest. Mam nadzieję, że i rząd i kościół wreszcie przejrzą na oczy. Jeśli chodzi o Twoją wizytę, to bardzo się cieszę, że wszystko z córcią jest ok:) Jakoś mój lekarz mi nic nie powiedział, że USG może szkodzić, tym bardziej, że wizytę mam tylko raz w miesiącu. Po za tym gdyby było szkodliwe to by się go w ogóle nie wykonywało, no ale jak już wcześniej pisałam, co lekarz to inna teoria i inny punkt widzenia... Now898 biedna z tą pracą jesteś:( Ale nie dołuj się Kochana, bo i na Ciebie przyjdzie czas i będziesz chodziła z meeega brzuszkiem:) 🌼 dla Ciebie :) WaitingForAMiracle ja niestety nie miałabym co włożyć do takiego pudełeczka:( Zdjęcia z usg nie dostałam, jeszcze nie zdążyłam nic kupić, ani nacieszyć się tą ciążą, a już byłam w szpitalu. 26.11 zrobiłam test, a 14.12 już byłam w szpitalu, a 28.12 pojechałam na zabieg:( Też jak jestem na cmentarzu to zapalam znicz pod krzyżem, jakoś tak łatwiej mi potem, codziennie się modlę za mojego i wszystkie inne Aniołki, żeby miały cel być tam gdzie teraz są, i żeby nas wspierały w naszych staraniach i chroniły przed złym na tym świecie... Kiedyś byłam z Teściową na cmentarzu i straszna ulewa była, a ja mówię poczekaj jeszcze chwilę, bo muszę jeszcze iść w jedno miejsce. Poszłam właśnie zapalić znicza pod krzyżem i jak wróciłam do samochodu, to zapytała się czemu jeszcze tam poszłam. Powiedziałam, że chociaż w ten sposób mogę uczcić pamięć mojego Aniołka, którego już nie ma, ale czuję, że czuwa nade mną. Powiedziała, że choć tego nie przeżyła to stara się zrozumieć, i dobrze że chociaż znalazłam sposób, w jaki mogę uczcić jego pamięć. A test ciążowy kazałam mężowi wyrzucić do kosza, bo ja nie miałam siły ani odwagi tego zrobić. Myszor tak strasznie się cieszę, że już jesteście tak blisko:) Strasznie Wam kibicuję i trzymam strasznie mocno kciuki, żeby wszystko się udało 😘 :) Qciakwawa no to mam nadzieję, że jednak te 9 dni szybko Ci zleci i ta nieszczęsna @ się obrazi i nie przyjdzie:) Beatko buziaczki Kochana dla Ciebie 😘 😘 😘 Też czekam na brak wydaje mi się, że też siedzenie przed komputerem 8h nie jest za dobre, ani dla Ciebie, ani dla Maleństwa. A nie masz możliwości iść na L4? Hanakali jeśli świeczka pomaga, to pal ją tak długo, aż Ci ulży. Ja przez długi czas nie umiałam sobie z tym poradzić. Potem jak trafiłam na forum, to właśnie któraś z Dziewczyn pisała, że chodzi na cmentarz pod krzyż i tam zapala znicz i się modli. Ja też tak zrobiłam, i jak byłam tam za pierwszym razem czułam jak z mojego serca ktoś ściąga ogromny ciężar i zrobiło mi się lżej na sercu. Wtedy poczułam, że mój Aniołek nie chciał, abym już dłużej płakała, ale żebym zaczęła żyć, a jak mi jest źle to wtedy mam tam do Niego przyjść, o wszystkim Mu opowiedzieć i On mi pomoże. I życzę Ci z całego serca, żebyś Ty też znalazła coś, co pomoże Ci ściągnąć ten straszliwy ciężar z serca. Milenka to super, że już nie musisz wracać do pracy. To teraz leż i się kuruj Kochana, żeby mogło się obyć bez antybiotyku:) Buziaczki dla Ciebie i dla Maleństwa 😘 😘 Myszor ja nie uważam, żeby takie rzeczy przynosiły pecha, ale jeśli czujesz że powinnaś to wyrzucić to zrób to Kochana, albo podaruj komuś, kto wiesz, że naprawdę tego potrzebuje. Mnie też nikt w szpitalu nie zapytał co chcę zrobić z moim Aniołkiem. I też nie było mowy o jakimkolwiek pogrzebie. Stwierdzili, że jak wróci z badań histopatologicznych to już nie będzie co chować:( A gorączka jak najbardziej może być po szczepionce. Wom@n bardzo mi przykro, że ta @ przylazła do Ciebie:( Ja tak miałam zawsze wcześniej, że jak jeszcze nie byliśmy małżeństwem i za każdym razem kiedy @ mi się spóźniał, to w dniu zrobienia testu @ przychodziła. Ale mocno trzymam kciuki, żeby w tym cyklu Wam się udało i żeby już we wrześniu ani w październiku ani przez następne miesiące @ do Ciebie nie zaglądała. Ilus89 wiem, że każda wiadomość o ciąży to ukłucie w serduchu. Ja też to czułam niestety. Jak Panna od mojego brata powiedziała mi, że jest w ciąży z uśmiechem na ustach (oczywiście ciąża nie planowana), a powiedziała mi to miesiąc po moim zabiegu, gdzie ja byłam nie do życia, nie wychodziłam z domu, nie spotykałam się ze znajomymi, a jak musiałam jechać z mężem na zakupy do supermarketu i widziałam kobiety w ciąży albo z wózkami to odwracałam głowę, a łzy same ciekły jak szalone to też nie potrafiłam się tym cieszyć. Choć oczywiście nikomu nie życzę, żeby przeżył to samo co ja i Wy, to Ona potem napisała mi, że myślała że moja reakcja będzie inna. Powiedziałam jej tylko gratuluję, bo na nic więcej wtedy mnie nie było stać, a jak wyszli to przepłakałam pół nocy, z pytaniem "dlaczego życie jest tak okrutne i wystawia nas na takie ciężkie próby?" Z drugiej strony nikt kto tego nie przeżył, nie wie co my czujemy, nie wie jak to boli. Ale nam się udało zajść w ciążę to i Tobie się uda:) Musisz w to wierzyć, bo ja cały czas nie przestaję:) 😘 Olcia jak się czujesz? Dawidek dalej tak mocno kopie:)? Madzia jak tam sprawy z narzeczonym? 9_Mama Aniołka a Ty porozmawiałaś ze swoim M? Mam nadzieję, że się w końcu dogadacie 😘 Dorcia, Natka, Asmana, Natalla odezwijcie się do Nas!!!!!!! Co u Was słychać:)? Dla wszystkich Dziewczyn gorące 😘 😘 😘 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za dobre slowa :) od jutra biorę zdwojoną dawkę clo :)) wiec moze bede strzelać pęcherzykami i jakies blizniaki się pojawią :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki ja juz po pracy i pierwsze co zagladam tu do was kochane:) w@men szkoda ze nie wyszlo ale glowa do gory kolejne staranka przed toba i kto wie co sie wydarzy:) ilus89 ja tez ostatnio dziwnie zareagowalam na wiesc o ciazy mojej przyjaciolki od razu pociaglo mnie na wymioty za moment sie cieszylam a za 10min wpadlam w palcz:( taka hustawka emocji jest chyba normalna:) mam nadzieje ze i nam wszystkim tutaj sie uda zaskoczyc:) sstrasznie nam tego zycze 👄 WaitingForAMiracle niestety widze ze mialysmy ta sama sytuacje ja tez ronilam w szpitalnej toalecie to jest najgorsze co mnie w zyciu spotkalo:( codziennie jak zamykam oczy widze moje malenstwo w sedesie:( ja nie zlapalam za spluczke, najpierw mnie wmurowalo a pozniej wpadlam w placz wylam jak nigdy w zyciu maz polecial po pielegniarke i ona zabrala moje dziecko:( podziwiam cie ze mialas odwage chwycic za sploczke:( milenka1988 mam nadzieje ze syropek pomoze i nie bedziesz musiala sie faszerowac antybiotykiem:) milego wypoczynku na zwolnieniu ci zycze:) Hanakali ja mam trzy zdjecia z usg i ciagle na nie patrze maz twierdzi ze sie nimi tylko drecze ale po modlitwie mam poczucie ze musze spojrzec na te zdjecia i przytulam je z calych sil:( moze komus to sie wyda dziwne ale tak mam:( nie miej wyrzutow sumienia ja ronilam w 13 tyg dziecko moje mialo 7cm a gdy pielegniarka wyciagla je z toalety i za 5min zjawila sie na u mnie na sali z pytaniem czy chcemy znac plec i co zrobic z dzieckiem to wydusilam z siebie tylko ze nie chcemy go i nie chce znac plci:( to okropne co powiedzialam ale bylam w takiej rozsypce ze sama nie wiem jak moglam tak powiedziec:( bardzo duzo kobiet tak postepuje i czy sa zlymi ludzmi niesadze, musimy byc dzielne:) caluje cie bardzo mocno 👄 też czekam na brak nie mozesz sie przemeczac musisz tak jak pisza dziewczyki 4h max przy kompie:) niestety w pracy musza cie teraz traktowac ulgowo:) beata** kazda z nas reaguje inaczej niektore wyrzucaja pamiatki po stracie inne zostawiaja kazda z nas czuje najlepiej co powinna zrobic najwazniejsze zeby sie z tego pozbierac:) nie moge sie napatrzec na twoje fotki slube:) qociakwawa mam nadzieje ze beda dwie kreseczki:P myszor75 nie martw sie na zapas stres niczemu nie sprzyja, jesli wypadnie weekend to musza dla ciebie byc w pelnej gotowosci:) Motylek1985Mlyneczka ciesze sie ze z Natalka wszystko ok to moja imienniczka:D napewno jest przeslodka:P i bardzo dobrze ze obcemu facetowi nie chciala sie tak od razu pokazywac a co tak na powitanie ma wszystkim swiecic:) mala milka przykro ze nie tym razem ale nie poddawaj sie:) gosia7122 ja tez strasznie balam sie powrotu do pracy ale moj maz byl u szefa i poprosil aby nikt nie zadawal pyan do momentu az sama bede chciala o tym mowic i faktycznie tak bylo bardzo milo mimo wszystko wspominam powrot do pracy:) o7cia super ze Dawidek jest aktywny widzisz a tak sie martwilas a teraz sadzi kopniakami hehe:) Ja dorwalam dolka od wczoraj jakos caly czas mi smutno ale maz od razu zauwazyl co jest grane i nie daje mi zyc ciagle cos chce a to pogadac a to na spacer ato film ogladac widze ze robi wszystko co moze zebym sie nie smucila i dla niego musze sie postarac ale nie jest latwo:( Reszta dziewczynek przesylam 👄 👄 👄 i dziekuje wam wszystkim ze tu jestescie usciski dla was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia1004 z ta praca nie tak zle tyle ze sie duzo dwupaczkow przewija i dziecinek ale co zrobic:) mam nadzieje ze bede miec megaaaa brzuchola hehe:) buziaczki dla ciebie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu nie bardzo mam jak porozmawiac, on wraca po pracy zmeczony i twierdzi ze ja go dodtakowo mecze, ze nie daje mu odpoczac, ze w pracy sie stresuje i w domu chce miec spokoj..... wiec nie wiem jak go namowic do rozmowy, bo jak zaczynam jakis wazniejszy temat to wychodzi do drugiego pokoju i mowi ze glupot nie bedzie sluchal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9_Mamo Aniołka to ja bym go wyciągnęła na spacer lub na kolację i tam spróbowała porozmawiać. Może to być nawet w weekend, kiedy ma wolne i nie pracuje, wtedy nigdzie nie wyjdzie i nie będzie mieć wymówki, że jest zmęczony... Bardzo bym chciała, żeby się Wam poukładało wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu tez bym chciala zeby bylo dobrze, staram sie jak moge, a to ze czesciej mam gorsze dni niz przed poronieniem to z czasem minie, sczegolnie kiedy bede w ciazy a potem bede tulic swoje malenstwo w ramionach, czuje ze wtedy bede miala owiele lepsze samopoczucie. Mam nadzieje ze weekend uda nam sie jakos milo spotkac i porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka ja też jestem juz po dniach płodnych...z tym,że ten miesiac uważam za stracony-kochaliśmy się tylko raz :( od razu po okresie zaatakował mnie grzybek i musiałam się wyleczyć..w przyszłym miesiącu musimy nadrobić;) trzymam kciuki za Ciebie! Iluś Twoja reakcja jest zrozumiała,masz prawo czuć przykrość. Wiem,że z jednej strony cieszysz się cudzym szczęściem,a z drugiej Ci smutno. Mnie tez otaczają ciężarne koleżanki,które bardzo chcą sie ze mna spotkać,ale ja choć też bardzo chcę wolałabym nie musieć patrzeć na ich brzuchy. Wiem,że to wredne,zdaję sobie z tego sprawę,ale ściska mnie w gardle przez całe spotkanie i zbiera mi się na płacz,a wiadomo,ze nie chcę robić im przykrości,bo one nic nie poradzą na to,że ja poroniłam,a one nosza zdrowe dzieciaczki..skomplikowane to. Widzisz,a Twoja kuzynka,młodziutka bardzo nieszczęśliwa,ze jest w ciąży..to są właśnie te sytuacje,które nas jeszcze bardziej denerwują. Ja też mam sąsiadke 16 letnią,która jest w 6 miesiacu ciąży i podejrzewam,że nie jest zbytnio zadowolona,a ja dałabym wszystko,żeby być na jej miejscu. Mam nadzieję,że niedługo i my znowu dostaniemy szansę.. Asiu zgadzam się co do in vitro i Kościoła. Nie rozumiem dlaczego nie mogą pojąć,że dla niektórych rodziców to jedyna szansa na potomstwo. Nie każdy potrafi pokochać obce dziecko to raz,a dwa chyba większość ludzi pragnie mieć cząstkę siebie w dziecku. Nie mam nic przeciwko adopcji. Sama chciałam mieć zawsze jedno adoptowane dziecko i dać mu miłość,ale po prostu nie wszyscy potrafią.. Co do zapalania świeczki pod krzyżem,wiecie,ze choć myślę o tym od samego początku jeszcze tego nie zrobiłam? Nie wiem co mnie tak bardzo blokuje :( boję się chyba,ze rozryczę się na cmentarzu i ludzie bedą się na mnie gapić. Głupie to wiem. Wiem,że poczułabym taką samą ulgę jak Ty Asiu,a jednak mam gigantycznego stracha :( Wom@n życzę Ci nawet czworaczków z całego serca ;) więc strzelaj ile wlezie :p nw898 czy miałam odwagę pociągnąć za spłuczke? hmm to nie była odwaga kochana,to był raczej odruch..mój aniołek nie był tak duży jak Twój,miał zaledwie 2 cm i nie wiem co mna wtedy kierowało,ale pomyślałam sobie,że wolę sama spuścić wodę niz ma to za mnie zrobić pielęgniarka. Nie miałam pojęcia,że oni te fasolki zabierają do badania. Nikt mnie o takim czymś nie poinformował..Gdybym wiedziała,na pewno bym tego nie zrobiła. Pożegnałam się z nią w myślach,poryczałam okropnie i spłukałam..jak o tym teraz myślę to mnie to przeraża,jak mogłam..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WaitingForAMiracle moje Malenstwo tez poronielam w toalecie, nie moge sobie tego darowac, nie wiedzialam jak postapic, jak dostalam tabletke ktora miala ulatwic poronienie i zapobiec zabiegowi bo dzidzius juz nie zyl. lekarze powiedzieli mi tylko ze dostane krwotoku i " to pojdzie w resztkach z krwia" - jak okreslila glowna polozna. nie przypuszczalam ze calkiem inaczej to bedzie wygladac. Owszem dostalam krwotoku, przypominalo to baaardzo obfity okres, ale pozniej zobaczylam Moje dziecko....... siedzialam w tej toalecie chwile i nie bylam w stanie spuscic... ale wtedy nie wiedzialam co zrobic innego, ze moge zawolac pielegniarke...... bo przeciez jak bym wyszla po kogos, jakas inna kobieta mogla w tym czasie do tej toalety wejsc, bylam w szoku ale teraz wiem ze moglam inaczej postapic, wiem ze sobie tego nigdy nie daruje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka ja miałam te same obawy co Ty tzn.,że jakaś kobieta przyjdzie i zrobi to za mnie. Denerwuje mnie to,że w szpitalach tak słabo zajmują się roniącymi kobietami. Chodzi mi o informowanie nas o prawach,o dokładnym przebiegu ronienia. Gdyby było inaczej pewnie my postąpiłybyśmy inaczej i nie musiałybyśmy się bić z myślami. W końcu kiedy kobieta,która zachodzi w ciążę raczej czyta o rozwoju dziecka,o porodzie,wózkach itp,a nie szuka informacji w internecie co zrobić w wypadku poronienia. Chore to takie.. mi nawet nie powiedziano,ze mój dzidzius spłynie razem z tą krwią. Do ostatniej chwili byłam przekonana,że krew pójdzie,ale dzidziusia usuną podczas zabiegu. Nie byłam nastawiona na taką sytuację. Mamo Aniołka nie miałaś zabiegu? Bo mój dzidzius również juz nie żył i wywoływano u mnie poronienie,ale zabieg i tak musiałam mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WaitingForAMiracle no wlasnie mi powiedziano ze lepiej bedzie dla mnie jak sama poronie bez zabiegu i jak w niedziele trafilam do szpitala to czekali az sama poronie ale sie nie udalo i dali mi w poniedzialek tabletke ktora wywoluje rozszerzenie szyjki macicy i po kilku godzinach poronilam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja pamiętam jak jeszcze chodziłam do gimnazjum i na pewnej lekcji puszczono nam film o aborcji. Pokazywano jak to wygląda, jak wygląda "dziecko" wyrwane z macicy podczas tego zabiegu... Ja niestety musiałam mieć zabieg, ale też dlatego, że brałam luteinę, która niby podtrzymywała ciążę... Gdy mnie usypiano do zabiegu to anestezjolog widział jak aparatura wariuje i ostatnie co pamiętam, że się mnie zapytał to czy aż tak się boję? Głupie pytanie, a kto by się nie bał. Po zabiegu nawet nie pamiętam, żeby mnie wybudzano, obudziłam się na sali, z której mnie zabierano, chyba z godzinę albo dwie później. Potem miałam wyrzuty sumienia, że czuję się tak, jakbym sama wydała wyrok śmierci na moje Maleństwo, jakbym zrobiła jawną aborcję. Do dzisiaj czasami nie mogę sobie darować, że może gdybym odstawiła wtedy tą luteinę, że może gdybym sama poroniła to przynajmniej bym wiedziała, że organizm sam tego "chciał". A tak do końca nie wiem jak było naprawdę:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha Mamo Aniołka to jednak trochę inna sytuacja.mi nikt nie dawał wyboru. Dostałam cytotek,poroniłam,a później jeszcze wyczyscili,a może samo by wszystko zeszło i nie potrzebny był ten zabieg.. Asiu straszne to co czułaś..jednak potwierdza się to,że kazda z nas po poronieniu miała wyrzuty sumienia i nie dotyczyły one tylko tego czy zrobiłysmy wszystko żeby tragedii zapobiec. Nam też puszczano w szkole ten film,bodajże "Niemy krzyk",wiem o czym mówisz..:( nie martw się kochana..i nie rozpamiętuj,nie rozdrapuj ran..teraz masz kogoś pod serduszkiem dla kogo musisz myśleć pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja tez mialam zabieg moje malenstwo juz ok 1,5tyg bylo we mnie martwe, kiedy dostalam tabletke tez nikt mi nie wytlumaczyl co sie bedzie dzialo, powiedziano mi ze dostane bole jak do porodu i bede musiala urodzic malenstwo kompletnie nie wiedzialam co o tym myslec z nerwow w ogole nie czulam bolu jedynie lekkie takie jak na miesiaczke, cala niedziele przelezalam w nerwach w koncu maz poszedl zdenerwowany na dyzurke zapytac ile tak bede sie meczyc (my myslelismy ze to 2h z tabletka potem zabieg i pol godz po zabiegu dom, tak miala moja kolezanka) pielegniarka wytlumaczyla ze chca zeby jak najwiecej ze mnie samo zeszlo zeby przy lyzeczkowaniu nie bylo za duzej ingerencji, po jakis 2h zapytalam czy moge isc pod prysznic gdyz nic sie ze mna nie dzialo kiedy poszlam do toalety przed prysznicem wszystko ze mnie zeszlo pozniej zabieg byl juz formalnoscia:( To jest okropne ze wszyscy olewaja kobiety ktore ronia, ja nie powiem bo trafilam na dobre pielegniarki co chwile przychodzily i pytaly jak sie czuje ale z uswiadamianiem co moze mnie czekac bylo ciezko:( Dziewczyny zycze nam zebysmy byly szczesliwe i jak najszybciej mogly cieszyc sie laska rodzicielstwa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WaitingForAMiracle no ja tez dostalam cytotek i mi powiedzieli ze to wystarczy, wiec nie wiem od czego to zalezy. po wszystkim zrobili mi usg i powiedzieli ze nic nie zostalo wiec obedzie sie bez zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane mi jak lekarz powiedzial, ze ciaza sie zatrzymala na 7 tygodniu a bylam juz w 10 to od razu powiedzial, ze musze miec zabieg bo poronienie strasznie nieprzyjemne i bolesne jest. Nikt nie czekal az sama poronie bo pewnie dlugo jeszcze musialabym chodzic z martwym dzieciatkiem w brzuchu mialam wszystkie objawy ciazy i bardzo wysoka bete. Potem mialam jeszcze trzy razy usg w odstepach dwudniowych i potem zastawili mnie na oddziale gdy kazdy z lekarzy stwierdzil brak akcji serca. Wtedy tez sie dowiedzialam, ze mam krwiaka prawie 3 cm. a dzidzius tylko 5 mm. Cale szczescie u nas nie praktykuja kladzenia dziewczyn po poronieniu z tymi co w ciazy albo co zaraz urodza lub urodzily. Wom@n Nie smuc sie kochana pewnie niedlugo sie uda. Moze podwojne szczescie Cie spotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now898 przykro mi bardzo :( ja również długo czekałam na zabieg.Od podania cytotecu minęło 5 godzin ze skurczami zanim poszła mi krew,a później jeszcze 2 aż znalazł się jakiś wolny anestezjolog. Bóle wspominam jako do wytrzymania,taka bardzo mocna miesiaczka. Musiałam się kiwać do przodu i do tyłu żeby poczuć się lepiej. Ból fizyczny dziewczyny jest do przeżycia gorzej z tym psychicznym niestety..uraz pozostaje. Kiedy brano mnie na zabieg to miałam identycznie jak Asia,nogi mi się trzęsły jak galareta,cała dygotałam na fotelu. Chciałam już mieć to za sobą. Szczęście w nieszczęściu,ze choc lekarz wykonujący zabieg miał wielkie serce..uspokajał mnie,pogłaskał po policzku,mówił,że wie,że cierpię. Wiecie co jeszcze było najgorsze? Widok kobiet na patologii w zaawansowanej ciąży..rano przed USG,kiedy czekałam jak na wyrok,usiadła obok mnie właśnie taka bardzo młodziutka dziewczyna w 35 tygodniu ciąży. Przejechała po mnie wzrokiem od góry do dołu i chlapnęła: "A gdzie brzuszek? " myślałam,że nie zdzierże,miałam ochotę wstać i uciec. Odparłam jej,że jeszcze nie ma brzuszka,ale mam nadzieję,że będzie..ta sama dziewczyna,kedy ja szłam ronić do toalety,z bólami,stała na korytarzu ze swoim chłopakiem i z daleka do mnie machała.. wiecie co? Zarząd szpitala powinien pomyśleć trochę o nas. Zrobić jakieś dwie osobne sale z prywatną toaletą z dala od ciężarnych..najlepiej na innym oddziele ginekologia czy coś takiego. Narażają nas na dodatkowe przykrości w momencie kiedy świat wali nam się na głowę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki. woman - przykro mi, no ale minie okres i znowu przytulanko bedzie :) asia - ja sie dobrze czuje :) Dziś Dawidek spokojniejszy :) Ale czesto kopie z czego bardzo sie ciesze. Rano wstaje bo mnie kopie hehe. A ty jak sie czujesz? now898 - jasne ze jhestem szczesliwa ze z syniem wszystko dobrze. Kolekcojnuje juz wyprawke :) A ty czemu dola zlapalas? co sie stalo ? Buziaki dla reszty dziewczynek :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam wywoływane proszkami bo powiedzieli, że chcą uniknąć zabiegu... Moje dziecko też wylądowało w toalecie i też byłam w szoku... Szpital i obsługa były fatalne, nigdy więcej nie chcę tam wracać... Dobrze, że był ze Mną mój ukochany... Ja w bólach męczyłam się od 9-17.... O 19 pojechałam do domu i jeszcze z tydzień mnie wszystko bolało... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o7cia a widzisz dopadly mnie znowu wspomnienia ze szpitala i wrocilo wszystko ze zdwojona sila:( mam nadzieje ze nie bedzie tak zawsze pare tyg bylo dobrze a teraz daje mezowi w kosc z zalamka:( caluski w brzusio dla Dawidka 👄 i chwal sie na biezaco co kupilas dla synia:P WaitingForAMiracle ja cale szczescie lerzalam w szpitalu na ginekologi i dostalam osobna sale na ktorej bylam sama oczywiscie dlatego ze akurat bylo malo pacjentek ale w sali obok lezaly 2 dziewczyny mniej wiecej w moim wieku na podtrzymaniu ciazy i za kazdym razem gdy wychodzila jedna badz druga patrzyly na mnie z politowaniem nie mam im tego za zle bo z tego co wiem to od poczatku ciazy obie lezaly a mialy juz spore brzuszki wiec tez lekko nie mialy jak od poczatku nie mogly cieszyc sie swoim szczesciem. Zle wspomnienie mam jednak jak pielegniarka kazala mi isc do gabinetu usg po cytotek tam musialam chwile zaczekac przed gabinetem i w tym momencie czulam sie jakbym czekala na skazanie a na wprost byl pokoj odbioru noworodkow stalam tam ze 3 min ale serce tak mi rozrywalo ze myslalam ze z zalu tam umre. qociakwawa ze kiedys pisalas ze tez mialas ta sytuacje w toalecie:( to jest straszne jakie to zycie fundje nam cierpienia:( widze ze tez masz duze oparcie w sowim mezczyznie, ja powiem szczerze ze gdyby nie moj maz to na milion procent nie dalabym rady, bardzo czesto sie przed ty klocilismy glownie o pierdoly i teraz tez sie klocimy juz rzadziej ale jednak ale wtedy dopiero tak naprawde zobaczylam jaki to wspanialy czlowiek i jak wielkie oparcie w nim mam:) dziewczyny bardzo wam dziekuje jeszcze raz ze jestescie:) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now898, Tak mój pokazał to jak jestem dla niego ważna, zdał egzamin na 100000000 % tak strasznie go kocham, że z Nim nic nie jest mi straszne, wielki ból jaki przeżyłam, zmiany w psychice, moja upierdliwość, a on cały czas jest przy mnie :) Życzę każdej z Was takiej relacji ze swoim facetem :) Co porabiacie? Ja właśnie piję winko i się relaksuję :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now898 teraz mi głupio że zaczęłam temat szpitala itd..nie chciałam żeby żadnej z was to zabolało i wróciły bolesne wspomnienia :( chciałam się wygadać,ale chyba mniej szczegółów mogłam poruszać..wybaczcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waitingfor... Daj spokój przecież to forum jest po to, żeby o tym rozmawiać :) Możesz tu pisać o wszystkim co Cię gryzie itp A my jesteśmy po to, żeby też dzielić się przeżyciami, wspomnieniami i nowinami :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×