Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość mlo88
Akinom3 nie strasz mnie :P teraz ja a za mną Sista 83 :) heh przydałoby się wyspać no ale nic nie poradzę :) liczę że mała będzie łaskawa dla swojej mamy :D Też się cieszę że w końcu się interesują :) tak się kiepsko mi wszystko zaczęło na początku ciąży ale już jest ok. bo o kasę bo końca maja też się nie muszę martwić. teraz tylko zastanawiam się co później zrobię, bo chcę wrócić do pracy ale nie wiem gdzie dam dziecko :O myślałam o żłobku fakt że jest bardzo drogi bo miesięcznie 1400 euro ale jako samotna matka dostałabym dofinansowanie i 700 euro bym musiała płacić, tylko znowu że nie dbają o dzieci w żłobkach, koleżanki synek wiecznie był w brudnych pieluchach a teraz jeszcze jakiejś infekcji dostał mi całe oczka zaropiałe itp. więc boję się. Nająć kogoś obcego żeby pilnował małej to też nie bardzo mi oddać 3 miesięczne dziecko :O muszę coś wymyślić. Co do Jasia to myślę że kobitki te z uk widząc małego mają rację od czego ma uczulenie a ta lekarka z pl to trochę bez sensu że daje diagnozę nie widząc dziecka, w końcu wysypka może mieć wiele czynników. xx ciągle martwiąca mam nadzieję kochana że już się akcja na dobre rozkręciła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxpatxxx Pomieszalo mi sie, ze Ci chodzi o test podwojny, bo ja o tych wynikach pisalam, a ze byly dobre, to testu potrojnego juz mi zaden lekarz nie zalecal. z tego co piszesz, to Twoje wyniki testu podwojenego sa bardzo dobre, wiec moze rzeczywiscie ten kolejny nie jest tak dokladny jak pisza dziewczyny i tylko niepotrzebnie sie stresujesz. Tak sobie mysle,ze jakby cos mialo byc nie tak to tepierwszy test by Ci taki dibry nie wyszedl? Skonsultuj jeszcze z innym lekarzem dla pewnosci. xx Ciagle martwiaca, powodzenia! xx Sista, pranie,sprzatanie nie zajac, nie ucieknie, odpoczywaj ile sie da, a z mezem jak to z mezem, czasem sie trzeba poklocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciagle martwiaca, czekamy na wieści, że szcześliwie urodziłaś :) A moja Majka- faktycznie w dzień grzeczniutka, śpi i budzi się tylko na jedzenie i jak ma kupę w pampersie. Zbiera siły na noc i wtedy daje czadu :) No ale trudno oczekiwać od takiego dzieciątka, żeby wiedziało, kiedy noc, a kiedy dzień... x Akinom, dzięki za słowa wsparcia. Juz mi chyba troche lepiej. Wiem, że mąż mnie kocha, podziękował mi nawet, że dzielnie urodziłam mu taką córeczkę. Dla nas obu sytuacja z dzieciątkiem jest nowa i oboje musimy ,,wpaść w rytm". Na szczęście mąż ma na mnie opiekę 2 tygodnie, więc jestesmy razem we trójkę w domu. Z tą wysypką i dietami, to faktycznie trudno być mądrym., Jedni mówią, żeby nie jeść tego i tamtego, nam w szpitalu specjalistka od laktacji mówiła, żeby jeść wszystko, bo nie ma co zakladać, że coś dziecko uczuli. A jak uczuli, to wtedy eliminować z diety. Człowiek chciałby zrobić dobrze, a nie wie jak... Mam nadzieje, że szybko pozbędziecie sie tej wysypki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny,proszę powiedzcie mi ...wiem,że 2,3 dni przed miesiączką są dni nieplodne-przy regularnym cyklu...i wtedy też współżyłam z mężem,tylko,ze na drugi dzień po stosunku jak wstałam rano to zauwazyłam u siebie śluz przeroczysty,ciągnący i to mnie zaskoczylo?!@ dostałam w terminie ale była krótsza i troche bardziej bolesna niz zazwyczaj..zastanowiło mnie to i kupiam test ciązowy,zrobiłam po południu-negatywny i zapomniałam go wyrzucić,wieczorem mi się przypomniało i...patrze..a w miejscu gdzie powinna byc druga krecha jest jakby cień..?! czy to możliwe?boje się miec nadzieja,tez jestem po poronieniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu nie powinno sie wierzyc w wynik który po kilku godzinach sie pojawiia bo moze wyjsc fałszywie dodatni jest to nawet na ulotce napisane,dla pewnosci lepiej zrobić test z krwi i sprawdzić czy prawidlowo przyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle martwiaca
Tosia jest juz z Nami,przyszla na swiat wczoraj o 20:20 przez cc bo wazyla 4,440 kg i nie wstawiala sie w kanal rodny.calusy Wiecej napisze jak dojde do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle martwiąca Gratulacje!!!!! Teraz odpoczywajcie i cieszcie się sobą:) Musiałaś się namęczyć zanim cesarkę zrobili. Łał!Ładną Kruszynkę urodziłaś-4.440kg.Brawo!!!:). :) Zuch dziewczyna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciagle martwiaca jeszcze pamietam niedawno twoje słowa :" w rękach trzymam test ciążowy na ktorym sa 2 kreski..." a teraz juz tulisz Tośke :-) niesamowite jak ten czas leci!!! Moje gratulacje :-) Wypoczywaj, byłaś dzielna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
ciągle martwiąca super KOCHANA GRATULACJE DLA CIEBIE I CÓRECZKI!!!!!Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlo88
Ciągle martwiąca gratulacje :) Cieszę się że w końcu tulisz Tosie :) Dużo zdrówka dla Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Do ciągle martwiąca Gratuuuuuluje i samych szczęśliwych chwil życzę :-D Ja z porodem miałam podobnie choć corcia kilogram byla lżejsza od Tosi. Pozdrawiam-y;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pat, jesli robilas test podwójny (pappa) i teraz zrobilas test potrójny to łącznie nazywane jest to testem zintegrowanym. nie powinno sie w takim przypadku czytać wyników obu testów osobno a za pomocą specjalnego oprogramowania lekarz robiący te testy powinien połączyć ich wyniki i dać ci jedną statystykę łącząca w sobie USG prenatalne pierwszego trymestru, test podwójny i test potrójny - dopiero wtedy mozna podjąć decyzje o ewentualnej amniopunkcji. bardzo czesto wynik samegi testu potrójnego jest negatywnie zafałszowany na niekorzyść dziecka. i mysle że tak jest w twoim pezypadku skoro wyniki pierwszego testu w polaczeniu USG wyszły rewelacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlo88
dziewczyny mam pytanie. Czy przed porodem czułyscie takie jakby pekciecie w srodku? Mnie troche brzuch bolal i nagle tak jakbym pekla w srodku bardzo zabolalo to az mi sie slabo zrobilo. Teraz leze ale brzuch dalej boli mnie i mam takie napiecia. Nie wiem co to sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Witajcie dziewczyny, jestem tu zupełnie nowa. Moja historia zaczęła się jak u Was, od dwóch kresek na teście i ogromnego szczęścia, jakie wówczas zalało moje serce (i brzuszek). od wizyty do wizyty czekałam, aż ujrzę rosnące we mnie, upragnione dziecko. Aż do 19 grudnia, gdzie niemal na skrzydłach poszłam na kolejną, kontrolną wizytę. To był 12 tydzień +2 dzień. (nie wspominam o moich wcześniejszych przebojach, choć były - krwiak, plamienie, tabletki na podtrzymanie ciąży). na usg lekarka zauważyła niepokojące zgrubienie na karku. niestety - nie mieściło się ono w granicach normy (do 2,5mm). wówczas miało 2,7mm... niby nic wielkiego, ale ja już zaczęłam panikować. Na drugi dzień poszłam do innego lekarza (z certyfikatem FMF), który zmierzył karczek, i fałd wynosił już 3,8 mm :( Wszystkie inne markery były w porządku. później już poszło... wizyta u Genetyka, Amniopunkcja, czekanie na wynik... który zresztą mi się przyśnił. Wada genetyczna... a później w moim dziecku już tylko gasło życie :( serce pękło mi na miliony kawałków. Nie tak miało być. Dziś mijają 2 tygodnie, jak urodziłam swoją Córkę - Kalinę. To był 20/21 tc. Razem z mężem pochowaliśmy ją w Kolumbarium. Tęsknota nasza przybiera z dnia na dzień różne formy. Ale Kalina - zbliżyła nas do siebie... Po pierwszym szoku i codziennych wizytach zdecydowaliśmy - chcemy mieć dziecko. Spróbować jeszcze raz. Choć Kalina jest (była) naszym pierwszym dzieckiem... nie chcemy zamykać sobie drzwi do rodzicielstwa. nasz wspólny staż jest spory, zarówno czasowy, jak i licząc po bagażu doświadczeń - jaki razem nosimy. Ja mam 29 lat (mój mąż 37). Wiem, że wiele z Was próbowało kolejny raz sięgnąć nieba... Moje pytanie - po jakim czasie możemy zacząć próbować, by było ok. Lekarz wspominał o 3 miesiącach... Tylko nie wiem, skąd bierze się ten czas. czy chodzi o wygojenie ciała po zabiegu łyżeczkowania macicy? czy o fakt, że ciąża może nie mieć szans utrzymania się? Podobno te 3 miesiące są też najbardziej płodne... Proszę Was o pomoc. Albo o podzielenie się doświadczeniami... w jakim czasie Wam udało się zajść ponownie w ciążę? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi. pozdrawiam, Emilia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do emilia- kalina Przede wszystkim bardzo współczuję... Nawet nie chce myśleć co czulas... Jedynie historie wielu dziewcząt napawa optymizmem. Te 3 mies sa faktycznie najbardziej plodne jednak po lyzeczkowaniu naruszone jest endometrium i stąd po lyzeczkowaniu lekarze radzą by odczekać 6 mies, po poronieniu samoistnym 3- tyle czasu potrzeba na odbudowanie endometrium w którym ma sie zagniezdzic zarodek. Można wcześniej próbować, jesli organizm nie bedzie gotowy to po prostu ciąza się nie zagniezdzi. A życzę Ci wręcz czego innego- dwoch kreseczek i szczesliwej ciazy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
To prawda, to ciężkie przeżycie. jest jeszcze świeże, i raczej pozostanie w pamięci już do końca. Nie mniej potrafi odmienić człowieka - przewartościowałam całe swoje życie. wiem, o co walczyć. co jest dla mnie ważne. Niestety i takie wydarzenia w życiu - umacniają! Sprawiają, że człowiek staje się twardszy. A ja chcę chciałabym mieć Córkę (syna) - w tej chwili płeć nie gra dla mnie roli. ale zdrowie. By moje dziecko mogło przeżyć dłużej, niż 21 tygodni w moim brzuszku. by mogło przeżyć całe swoje życie... Chcę spróbować w połowie marca, potem w połowie kwietnia. to będzie odpowiedni 1,5 i 2,5 m-ca po porodzie... Dziękuję za miłe słowa i wytłumaczenie, które jest jasne i czytelne :) nie dziękuję natomiast za życzenie dwóch kresek - tak! - żeby nie zapeszyć :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia_Kalina bardzo wspolczuje i przytulam wirtualnie . nam lekarka po zabiegu czyszczenia pozwolila po ok 3 miesiącach , ale po 6 się udało -szybko nie szybko roznie można powiedzieć . ja po 3 mcach się balam jeszcze , probowalismy 4 i 5 cykl i nie udawalo się .. w 6 tym olalam i pyklo . teraz jestem w 34 tyg ciąży . szyjka mi się skraca , wod nieco mało , oslabiona i zmeczona ostatnio mocno jestem , ale dla malej wszystko zniose . zycze żeby wam tez się udało i urodzilo się zdrowe bobo. zaglądaj do nas - czytaj pisz pytaj i bądź z nami na codzien - uwierz mi : gdyby nie ten portal byłoby ze mna zle psychicznie ( ja poroniłam puste jajo 9 tyg ale milosc była od sprawdzenia beta i to tak wielka ze bylam w szoku ze można az tak kochac ... ) ciagle martwiaca gratulacje kochana :))) Toska jest na swiecie super :)))))) napisz jak wygląda dzidziulek nasz kochany i jak Ty się czujesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EDZIA Do emilia -kalina To ja byl aaa m wyżej -nie podpisalam się, zapomnialam :-) Pytalas po jakim czasie udało sie nam dziewczynom z forum zajsc w ciąże -ja podobnie jak sista83 w 9 tyg tez poronilam puste jajo, ciężko mi było baaardzo, ale po 3 miesiącach udało się znowu zobaczyć dwie kreseczki z tym, że ja poronilam samoistnie. Jak mi się okres spoznial 4 dni to bałam się robić test zeby nie wyszedł negatywny... Na szczeście bylo inaczej i pewnie u Ciebie tez tak bedzie czego wszystkie Ci życzymy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Sista83 - wierzę w tą miłość, o której piszesz... sama ją przeżyłam. i czuję ją nadal, choć moje dziecko leży na cmentarzu i tylko tam mogę je odwiedzić. zresztą... robię to codziennie. z potrzeby serca. dziękuję również za wirtualne przytulenie - to coś, czego potrzebuję, a o co nie potrafię poprosić :( Chciałabym bardzo zaryzykować już w połowie marca... trochę z faktu, iż nie chcę wrócić do pracy, Tam niestety - śmierć mojej Córki okazała się sensacją. Poza tym, prawdopodobnie czeka już na mnie papier "żegnający". z jednej strony chciałabym, aby wszystko było ok. By szybko minęły 3 miesiące, a z drugiej... chcę już. próbować, czekać i modlić się o cud. nie czytałam forum od początku (choć pewnie się skuszę), czy były tu przypadki mam, które próbowały wcześniej, niż po upływie 3 miesięcy? Chodzi mi o to, jak te ciąże się kończyły... bo boję się (tak czy siak) kolejnej ciąży. ale też chcę mojego Aniołka w nowym ciałku. Bo te dzieci wracają, w zdrowych, uśmiechniętych ciałkach. I ja w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Edzia, Sista83 - dziękuję Wam za piękne życzenia (dwóch kreseczek). i za miłe przyjęcie do forum. czułam duży stres... i strach, że nikt mi nie odpowie :( Dziękuję Wam. Bardzo mi miło Was poznać :) P.S. Kalina - to imię mojej zmarłej Córeczki. Emilia - moje. i jeszcze raz - bardzo mi miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EDZIA Emilia- kalina Na innych forach i tu chyba tez jest pelno dziewcząt, które nie doczekaly nawet pierwszej miesiaczki i pozachodzily w ciąże lub po pierwszym okresie no i w 99,9% donosiły ciąże i urodziły zdrowe dzieciaczki:-) Dobrze, ze trafilas na to forum, mnie tez dziewczyny pomogły parę mies temu. Razem jest razniej. No i każda z nas rozumie ta druga, a nie tak jak ja słysze, ze nie powinnam panikowac bo to czy tamto jesli ktoś kto tego nie przeżył to nie wie... A wiesz co- ja mam corcie Emilie(-piekne imie)a moja druga córeczka jesli by miala byc- bo jeszcze płci nie znam- to właśnie jedną z propozycji jest Kalina. Trzymaj się i bedziemy Cie wspierac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia Kalina niestety witaj na forum.... Kazda z nas jest tu z tego samego powodu. Moja ciaza trwala 9 pieknych tygodni, a dala tyle radosci ze moglam gory przenosic. Potem plamka krwi usg i wyrok ,, nie mam dla pani dobrych wiadomosci,,.... potem czyszczenie ocean lez , bylam bliska depresji. Nie zapezpieczalismy sie juz po 1 cyklu ale udalo sie doppppppiero po 7! Psychika zblokowala wszystko. Kolejna ciaza ciezka rowniez plamienia wiele w glowie musialam na sile poukladac zeby dotrwac. Teraz moj 3 ms synek chrapie slodko w lozeczku. Ja bym nie czekala na twoim miejscu organizm i tak zalapie jak bedzie gotowy. Tylko nic na sile pelen spontan. uda sie na pewno uszy do gory i rowniez goraco cie sciskam, pamietaj ze masz juz Aniolka ktory nad Wami czuwa:) Ciagle martwiaca gratulacje teraz musisz zmienic swoje pseudo! ucaluj corcie i wracaj do sil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Kalinka - to imię wybrałam dla Niej już parę lat temu. I to było imię jej przeznaczone. Boję się tylko zachodzić w ciążę... z wiadomych względów (strach o dziecko, o to, czy jest zdrowe - czy nie, czy żyje... :( ) No i te 3 miesiące wydają się po zabiegu wyłyżeczkowania konieczne, ale tez strasznie długie :( Życzę Ci, aby wszystko było dobrze. żeby ułożyło się tak, jak należy! bez stresu :) Niech córka Emilka (kiedyś nie znosiłam swojego imienia, dziś jestem Rodzicom za nie wdzięczna) doczeka rodzeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle martwiąca moje gratulacje ;-) Emilia-kalina trzymaj sie kochana, to mi było ciężko jak straciłam bardzo wczesną ciąże, a co ty masz powiedzieć...ale musi jeszcze zaświecić dla ciebie słońce, trzymam kciuki. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki, codzienne was czytam, choć sama póki co nie mam jeszcze nic do powiedzenia. Znaczy w sprawie dziecka. A co do innych rzeczy - zostałam walentynkową właścicielką psa i mam teraz mniej czasu na myślenie ;-) Trzymajcie się kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki znowu miałam jakiś intensywny tydzień i kolejny też się taki szykuje, a zwłaszcza że coraz dłuższe spacery sobie urządzamy. Ksawerek nadal rośnie w zawrotnym tempie. Wczoraj ważył 7430 i ma ponad 70 cm , a ma niecałe 2,5 miesiąca. Ubranka już na 68-74 nosi. Mały pulpecik z niego ale kiedyś z tego wyrośnie :) jest niesamowicie pogodnym dzieciątkiem. Ogólnie mało płacze (jak jest głodny lub bardzo zmęczony, a nie może usnąć). Od jakiegoś czasu udało nam się wypracować stały plan dnia. Co prawda w nocy budzi się dwa razy na karmienie (ok. północy i 3-4 nad ranem), ale zaraz szybko zasypia. Próbuję go przestawić na jeden posiłek w nocy ale na razie przegrywam z jego apetytem ;) chociaż to jedno karmienie to ciężko nim nazwać bo przystawiam go na leżąco do piersi – pare razy dziamnie i odpływa śpiąc do 7 ;) mimo wszystko nie może sobie odmówić tego pseudo karmienia ;) Poza tym we wtorek w końcu odbieram samochód a za niecałe dwa tygodnie jedziemy z malutkim do moich rodziców. W końcu reszta rodziny będzie mogła poznać Ksawerego :) xxx Ciagle martwiaca gratulacje ogromne :) No no Tosia pokaźnych rozmiarów, niewiele mniejsza od Ksawerka. Dobrze że cc bo przy takiej dużej dzidzi mogło by być ciężko albo źle się skończyć. Życzymy Wam zdrówka i szybkiego dojścia do siebie :) xxx Sista mam nadzieję, że malutka jeszcze zaczeka. Odpoczywaj teraz dużo bo całą ciążę się raczej nie oszczędzałaś. I głowa do góry bo Twoje ponure nastawienie na pewno w niczym nie pomoże :( Xxx Akinom, dobrze, że maluszek ma apetyt i rośnie ;) jak zacznie się więcej ruszać to wyrośnie z „pączusia” ;) wysypka mogła być reakcją na coś co zjadłaś. U nas też raz się tak zdarzyło ale w zasadzie nadal jem wszystko, żadnej diety a małemu samo przeszło i póki co spokój. Moja pediatra mówi żeby jeść wszystko bo inaczej organizm dziecka nigdy nie wyprodukuje enzymów potrzebnych do trawienia potrzebnych składników. Ale tak na dobrą sprawę sama musisz zdecydować jak postępować dalej. A z bioderkami na pewno będzie w porządku :) Xxx Mlo niestety końcówka ciąży bywa bardzo ciężka. Wszystko boli i ciągnie i to ciągłe zmęczenie. Ale nie pociesze Cię bo po porodzie dopiero jest się zmęczonym i niewyspanym, ale za to widok bąbelka dodaje trochę sił :) Myślę, że mogę się też wypowiedzieć w sprawie spanie z dzieciątkiem w łóżku. Jak byliśmy przez trzy tygodnie w szpitalu to jakoś chcąc podświadomie wynagrodzić to synkowi to spałam z nim w łóżku. Potem to ja się tak przyzwyczaiłam że mi było ciężko go odkładać do lóżka. Ale stwierdziłam, że czas go przestawić. Bałam się że będzie ciężko ale mój syn mnie zaskoczył i zasypia w łóżeczku jak anioł. Wystarczy że go odłożę, pokręci się chwile w spokoju i migiem usypia. Ale żeby sobie zrobić przyjemność to zabieram malutkiego do siebie nad ranem :) Ze stanikami się wstrzymaj bo ja kupiłam 3 przed porodem jakiś czas i teraz są wszystkie za małe :( Xxx Agnik nam zajęło jakiś miesiąc przestawianie małego na spanie w nocy. Wcześniej miałam jak Ty. Najważniejsze to postarać się wprowadzać jakąś rutynę. My zaczęliśmy od stałej pory kąpieli, i nie ma zmiłuj tak małym kierujemy że punkt 19 ląduje w wanience. Dzięki temu sam się tak dostosował, że śpi bez problemu całą noc. (budzi się tylko na karmienie ale od razu jak zje ponownie odpływa). w ciągu dnia też je mniej więcej o stałych porach, podobnie ma się sytuacja ze spacerami. Pogoda jest czy nie ok. południa wychodzimy na minimum dwie godzinki. I kochana nie przejmuj się nie jesteś sama z takimi nastrojami. Niestety po porodzie hormony szaleją. Ja nieraz miałam taki kryzys. Płakałam, że nie nadaje się na matkę. Czasem łapałam się na tym, że mam dość własnego dziecka ;( ale w końcu wypracowaliśmy swój rytm plus hormonki wróciły do normy i potrafię cieszyć się w pełni z tego że synek jest z nami. :)trzymam kciuki żeby Tobie też się to szybciutko udało. Xxx Emilia_Kalina bardzo mi przykro, że Was to spotkało, ale dobrze że umiałaś to jakoś w miarę dzielnie znieść, ważne że masz siły by walczyć dalej o Wasze szczęście. Ja po zabiegu zaczęłam starania praktycznie od razu, ale widocznie organizm nie było gotowy bo udało nam się dopiero w siódmym cyklu. Trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło tak jak tego pragniesz. Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
9 tygodni... tak mi przykro, zresztą - zawsze byłam przekonana, że nie długość ciąży świadczy o miłości, bo kocha się już od widoku 2 kreseczek na teście. A powtarzanie kolejnych testów jest jak szczypanie w policzek - czy to aby nie sen? nie piękny sen? moja Niunia miała 20/21 tygodni. Musiałam ją urodzić naturalnie. I to było trudne, choć nie trudniejsze niż zderzenie z rzeczywistością, którą okazał się pusty brzuszek... Będę się starała. choć strach i obawa są - chcę! Dla siebie, dla Córci, dla męża. tak długo się zastanawialiśmy, kiedy zacząć. w ogóle nad wieloma rzeczami długo się zastanawiamy... może tym razem warto naturze zdecydować za nas? Cieszę się, że synek cały i zdrowy chrapie nieopodal. :) oby rósł zdrowo :) To wspaniale wiedzieć, że po burzy wychodzi słońce... Dziękuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni jak tam sytuacja u Was? jak wygląda Wasz dzień? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EDZIA Do emilia -kalina Widzisz, ja odczekalam te 3 mies, ale strach jest wielki. Czy uda Ci sie po pierwszej miesiaczce czy po roku to obawa chyba juz nam bedzie towarzyszyła całą ciąże. Obys miala prorocze życzenia, bo moja corcia juz jedną stratę bardzo przeżyła i codziennie modli się o siostrzyczke lub braciszka. Wspomnialas o tym, że do pracy nie chcesz wracać, a wiesz, ze należy Ci sie dwa miesisce macierzyńskiego? O ile dobrze pamietam to dwa- moglam cos pomylić. Jednak na pewno jest takie prawo. Po poronieniu wczesnej ciąży i bez pochówku sa trudności, ale w Twoim przypadku nie bedzie pewnie problemu. Posiedzisz w domu, wyciszysz się, a i może się coś pięknego wydarzy i Kalinka przyśle z góry rodzeństwo abyś mogła się znow cieszyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Aga, Azja - dziękuję Wam za ciepłe słowa. Aga - wiek ciąży chyba nie decyduje o cierpieniu, jakie się po stracie odczuwa. Ja rozczulam się na myśl o pierwszych *****ch Córki, bo zdążyłam je poczuć. piękne i smutne jednocześnie... Azja - pięknie opisujesz Wasz wspólne chwile z Maleństwem. :) aż oczami wyobraźni widziałam siebie, w niemal identycznej scenerii. Dziękuję Wam wszystkim, bo nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×