Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość czekam na dziecko
Ututu Co do świąt to mało robi bo idziemy do rodzicówmoich no ale poniedziałek w domu więc też coś ugotować trzeba .Dziś mam pomocnika bo mój syn ma wolne od szkoły az do środy.Więc kawkujemy ,sprzątamy pogadamy nie jest zle mieć takie dorosłe dziecko :)Co do związku to szczerze ci współczuję choć u mnie też odkąd Julka się urodziła nie jest różowo.Moze to rzeczywiście za długi odstęp czasu i trochę nas poszargało.Tylko że my jesteśmy tu w Polsce razem nigdzie się nie wybieramy ani nie rozstajemy,a ty nie chcesz tam być.Rozumiem Cię i naprawdę nie mam słów na to co powinnaś zrobić co byłoby lepsze dla ciebie dla was.Podejrzewam że jak twój mąż by jednak z wami wrócił do Polski to może by miał żal że cię posłuchał,posmakował innych zarobków a tu w PL sama wiesz jak ktoś nie pracuje na dwa etaty albo nie jest wysoko postawiony to nawet dwójce małżeństwa którzy oboje pracują ledwo starcza.Co dopiero wakacje czy jakiś porządny zakup.Dobrze że my mamy to mieszkanie dziadki nam trochę kasy zostawili to sobie urządziliśmy,wyremontowaliśmy od zera bo tak w życiu nie byłoby nas stać na to.Mam nadzieję że wypoczniecie w Pl i wrócisz odnowiona z nowymi siłami może coś tam sobie poukładasz i będziesz wiedziała co zrobić.Całuje was no i wszystkiego naj na te nasze kolejne święta bo już chyba nie zerknę na forum dopiero po świętach.Aha ty nie zapomnij się odezwać z tej Polski no zebyś pamiętała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Dla pozostałych forumowiczek Agniesi ,choruszki,Edzi ,ani333 ,gość 1022,elmirki i wszystkich których nie wymieniłam bo mam mętlik teraz w głowie wszystkiego najlepszego z okazji świąt wyczekanych bobasków,uśmiechu na twarzy i żeby te święta były ciepłe i radosne.pozdrawiamy z Juleczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaa33
Czekam na dziecko dziękuję i dla Ciebie i wszystkich dziewczyn również Wesołych świąt :* :* u mnie też trochę lepiej widziałam dziś pecherzyk 5 mm ;) tylko troche nieregularny jest i troche się martwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Wszystkim forumowiczkom życzę zdrowych, szczęśliwych, rodzinnych świąt :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaa33
jak tam dziewczyny po Swiętach jak się czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aira32
Dziewczyny nie dajcie się zbyć lekarzom ze plamienia to nic .Ja miałam plamienia od początku jestem w nl powiedzieli wszystko ok nic się nie dzieje. W pl gdzie pojechałam na konsultacje dostałam duphaston na 2 miesiące.Zrobiłam badania prenatalne obrazowo było ok krew trisomia21 zagrożenie podwyższone 1:207 ale uspokajali ze skoro w usg wszystko dobrze to mam się nie martwić. Poszłam jeszcze do mojej lekarki w pl też mówiła że wszystko ok mówiłam że pobolewa mnie brzuch nie stwierdziła żadnej patologii. Wróciłam do Nl i następnego dnia dostałam krwotoku. Przyczyny nie znaleźli.Doba w szpitalu i Pani dr poszła po wypis, nim zdążyła wrócić odeszły wody plodowe. Pół godziny później przyszedł na świat nasz Adaś. W 17 tyg ciazy nie miał żadnych szans. Jak to przecież 3 specjalistów mówiło ze wszystko jes ok w szpitalu też. Dzisiaj po 2tyg odebrałam wstepne wyniki zakazenie paciorkowcem z grupy B . Mimo idealnej morfologii. Dziewczyny upierajcie się na posiew moczu i pochwy na każdym etapie ciazy. Nie dajcie sobie wmówić ze bakteria streptoccocus jest groźna tylko dla noworodka przy porodzie. Jest groźna zawsze u mnie spowodowała przedwczesny poród i nie ma juz mojego szkraba. Trzymam za Was kciuki komsultujcie kazda dolegliwość która Was nurtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aira32
Dodam jeszcze ze faktycznie Adaś był zdrowy żadnego zespołu Downa ani nic innego poprostu pekniecie błon plodowych spowodowane infekcja. Mieliśmy szczęście ze trafiliśmy na świetnych lekarzy, pomogli nam załatwić formalności z zabraniem cialka naszego syna do polski. Moglismy go pochowac. Dzisiaj z wynikami dostalismy jego zdjecia po porodzie rowniez zapytali czy chcemy sie z.nim pozegnac dla nas to bezcenne chwile. Nikt nie zwróci mi go ale miałam szansę chociaz go zobaczyć i się pożegnać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Aira 32 Bardzo mi przykro ale wiesz zapewne o tym że jeżeli jesteś nosicielko paciorkowca to nawet jeżeli na wczesnym etapie ciąży podano by ci antybiotyk to i tak by nic nie dało za jakiś czas bakteria by wróciła i kolejny raz by się namnażała.Ja mieszkam w PL i ja badanie na paciorkowca miałam robione na koniec ciązy tak ażeby w razie nosicielstwo podać antybiotyk tuż przed porodem.Głęboko ci współczuję masz racje że każdą naszą wątpliwość trzeba rozwiać pytając lekarza ale sama doświadczyłaś tego jacy są lekarze tobie mówiono że jest wszystko ok.Niestety nie było....bardzo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 9 lat jestem po ślubie. Przez pierwsze 5 lat staraliśmy się o dziecko i nic. Zrobiłam badania okazało się że zemną wszystko jest ok. To najwidoczniej z moim mężem jest coś nie tak. Martwiłam się że nie będziemy mogli mieć dziecka którego bardzo chciałam. Dziś jestem mamą 3 Klaudii lecz jest to dziecko Przyjaciela z przed lat, którego przypadkiem spotkałam na zakupach. Postanowiłam w tamtym czasie że to z nim pocznę to dziecko. Nie powiedziałam przyjacielowi że jestem mężatką gdyż obawiałam się że nie będzie chciał pokochać. Jest to moja tajemnica o której wiem tylko Ja. Dziś wiem że mąż nie może mieć dzieci. A ja najzwyczajniej mam ochotę na kolejne dziecko. Chciała bym żeby począć go z moim przyjacielem. Problem polega na tym że On wie że mam męża dziecko. A znając go nie będzie się chciał na taki układ zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aira32
Czekam na dziecko Masz rację tylko mi nikt nie robił badań pod kątem bakteri bo nie miałam żadnych objawów dopiero dzisiaj holenderski lekarz powiedział ze w następnej ciąży trzeba będzie to sprawdzać. Minęły dopiero 2tyg wiec nawet nie myślę o kolejnej ciąży. Walczę z laktacja i własnymi myślami co mogłam zrobić żeby uchronić moje maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Aira 32 Nic nie mogłaś zrobić bo nie wiedziałaś o tym że jesteś nosicielką co 5 kobieta nią jest.Padło na Ciebie niestey:(Wierzę w to że dojdziesz do siebie i wyleczysz tą paskudną bakterię po to aby kolejna ciąża zakończyła się sukcesem.Pozdrawiam cię i życzę ci wszyskiego najlepszego no i wkrótce maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Sira, wiem, nie powinnam trgo pisac sle poplakalam sie. Tsk strasznie mocno mi przykro, jestes naprawde dzielna i przepraszam bo powinnam pocieszac a bie wiem nawet jak. Nic nie miglas zeibic, nie wiedzialas, a zapewnienia lekarzy tylko usypialy niebezpieczeństwo. Ciesze sie ze pozegnalas sie z synkiem, zawsze bedziesz miala go w serduszku. Prosze cie, nie obwiniaj sie, bo nie powinnas nawet tak myslec. Jestem dumna z Ciebie za to ze napisalas tutaj, i mowisz.o tym co sie stalo. Pamiętaj ze masz szanse na bycie mama i mam nadzieje ze Waszr marzenie bardzo szybko sie spelni. Ja ze skurczami pod koniec 35 w NI zostalam odeslana, odszedl mi czop, ale wyslali mnie do domu nawet nie robiac usg ani nie robiac ktg. Po deoch dniach dostalam krwotoku i ze wzgledu na odklejajace sie lozysko cesarka emergency. I dziekuje Bogu ze mam zdrową corkę. I jest mi cholernie przykro ze nie kazdy ma to szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Robię trzecie podejście. Kurczę ja się rozpisuje a tu od jakiegoś czasu ciągle komunikat że treść została uznana za spam. I nie chcę dodać. Zaraz szlag mnie trafi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Czekam na dziecko-jego masz racje, u nas paciorkowca robi się na koniec ciąży. Chyba jakoś po 36 tygodniu. Aira-nawet nie wiem co napisać...Strasznie mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
I znowu próbowałam napisać co się dzieje u mnie. I spam. I nie dodaje. Podzielilam na części i nic. Nie mam na to nerwów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aira32
Dziękuję dziewczyny za wszystkie dobre słowa. Szkoda ze realnym świecie ludzie nie potrafią nic powiedzieć. Wróciłam do pracy i każdy na mój widok nagle podziwia swoje buty. Jeszcze raz dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Jestem po poronieniu w 19 tc, jest to najgorsze co mnie spotkało, zresztą Wy o tym wiecie, jak to bezsilność że nic absolutnie nic nie da się zrobić. U mnie wyglądało tak, pojechałam na wizytę w 17 tc i niestety skierowanie do szpitala. W 3 dobie pobytu doszło do pęknięcia pęcherzyka płodowego, dodam że po 30 minutach od badania USG, które trwało 15. zastanawiam się czy lekarze czegoś nie uszkodził. Taki zbieg okoliczności, że aż dziwny... 3 tyg.lerzalam plackiem i niestety dzieciątko zmarło. Nie było bakterii w wynikach badania HP. Mam mięśniaki macicy może to one były przyczyna. Nie mam odpowiedzi i całe życie będę myśleć dlaczego i przez co to się stało. Długo się staraliśmy o dziecko... Nie wiem czy uda się znów zajęć i donosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Airia32 ja też nie miałam robionego posiewu z pochwy czy moczu, tylko podstawowe badania, takie jak u zdrowych kobiet. Byłam prowadzona zupełnie normalnie chociaż mam chora macicę...I lekarz doskonale o tym wiedzial. A ja mu ufalam, to była pierwsza ciąża i myślałam że jak place za wszystko to jestem w dobrych rękach... Jak ja byłam głupia. Teraz po konsultacjach wiem, że od razu L4 ( a ja pracowałam do 13 tyg.) I leżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaa33
Elmirka jak tam u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Co tak cichutko na forum? Brzuchatki jak się czujecie bo ja okropnie ta wiosna mnie rozwala nic tylko wieje albo leje wyjść z domu nie można.Nie mam już pomysłów jak zająć moją nieokiełznaną córkę:(No ale mam nadzieję że majwóka będzie lepsza.My z rodzinką wyjeżdżamy zostawiamy synkowi chatę wolną on od 4 maja zaczyna maturę my wracamy 3-go.Jedziemy w góry na 3 dni mam nadzieję że pogoda dopisze. Ututu Pewnie w Polsce jesteś?Jak Nadusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaa33
Czekam na dziecko ja też nie za dobrze :/ choć dziś u nas było słonko ale moje samopoczucie jest beznadziejne i strasznie mnie mdli . Rano9 się budzę i spowrotem bym poszła spać.. no ale przynajmniej czuje ze jestem w ciąży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Spróbuje napisać jutro z komputera. Nie chce mi dodać żadnego postu od kilku dni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona823
Witam Niestety i ja dołączam do Waszego grona. Poroniłam 21.04 .17, dzień wczesniej weszłam w 13 tydzien. Plamiłam od początku ciąży.Jeden lekarz stwierdził nadżerkę, drugi polip szyjki macicy.Dostałam Duphaston W nocy wielkanocnego poniedziałku na wtorek pojechalam do szpitala z bólem brzucha i brzydkimi krywstymi upławami.Skierowano mnie na oddział gin. Dostalam większa dawkę Duphastonu i nakaz leżenia W czwartek 20.04 po południu dostalam silnych skurczy i od razu podano mi dwa zastrzyki domięsniowe: ketonal i papaweryne.Przeszło. W piątek po obchodzie usg, moj synek żył.Widzialam bijące serduszko i ruszające się nózki i rączki.Z ulgą wrociłam na oddzial. Moja radośc nie trwała jednak długo. :Po 3 godzinach ponownie dostała skurczy i znow dwa zastrzyki.Bol odpuścił a chwilę potem odeszły mi wody. Biegiem do zabiegowego i tylko usłyszałam : " niestety Pani wlasnie poroniła" , rozpacz ... Kolejna rzecz to natychmiastowe łyżeczkowanie, na szczęście pod narkozą.Potem spotkanie z lekarzem i głupie gadanie ze tak czasem sie zdarza...3 dni potem kolejne usg i kolejne lyzeczkowanie bonie wyczyścili mnie dokladnie za pierwszym razem...morze łez.... Teraz jestem juz w domu ( od wczoraj) i ogarnia mnie ogromna pustka.Mam juz córkę 14 lat , ta ciąża była planowana i jak najbardziej chciana, niestety ktos tam na górze zdecydował inaczej... Boli cholernie ta strata i w pierwszej chwili po zabiegu powiedzialam nigdy więcej ale czuję ze podejmę jeszcze jedną próbę tym razem mądrzej, lepiej , po szeregu badan które jak bedzie trzeba wymusze na lekarzu...na mądrym i konkretnym lekarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Iwona 823. Witaj na forum.Bardzo mi przykro nie ma słów dla zrozpaczonej kobiety która czekała na swoje maleństwo no cóz nie ty jedna ...niestety.Ja tak jak ty z planowałam ,cieszyłam się ale bardzo szybko straciłam to moja ciąża obumarła bardzo wcześnie jakiś 6-7 tydzień.Wcześniej nawet nie wiedziałam że jest coś takiego jak ciąża obumarła.Mam syna 19 letniego potem po 16 latach zaszłam w tę straconą ciąże.mnósto łez wylałam chyba nikt wtedy mnie nie rozumiał ale nie poddałam się .Po 7 miesiącach od poronienia zaszłam w kolejną ciąże chociaż staraliśmy się dużo wcześniej.Doczekaliśmy się córeczki dzień przed moimi 33 urodzinami na świat przyszła Julka.To tak dla ciebie żebyś wiedziała że warto że się uda .Masz rację grunt to lekarz podkreślam lekarz do którego będziesz miała zaufanie który dobrze poprowadzi ciążę który nie będzie domniemywał czy to nadzerka czy polip.Dojdz do siebie przygotuj się psychicznie i fizycznie i wszystko się ułoży wierzę w to.To forum przynosi szczęście chyba każda pisząca tu dziewczyna zaszła w szczęśliwą zdrową ciążę.Pisz jak tylko masz ochotę,pytaj o co tylko chcesz a my będziemy cię wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona823
Bardzo Ci dziękuję przejrzałam to forum kilkakrotnie i chyba najbardziej rzeczowe jest ze wszystkich jakie w ostatnich dniach widzialam. Bardzo się boję powtórki ale wiem też ,że jeśli nie dam sobie, nam kolejnej szansy bede tego bardzo żałować . Dzis mija tydzien od straty synka i od samego rana jestem rozwalona psychicznie, swoją drogą czułam od samego początku ze to bedzie synus , mój malutki... Mam nadzieję, że kiedyś ,że już niedlugo będą mogła tu napisać cos bardzo pozytywnego Czasem zastanawiam się czy to po prostu tak miało być i Bóg "zwróci " mi moje dziecko tylko w późniejszym terminie czy może za szybko sie pochwaliłam i zaczęłam kupować ubranka -ponoć jest cos takiego , ze sie nie powinno ale juz sama nie wiem czy to głupi przesąd czy jest w tym ziarnko prawdy? Póki co spakowałam wszystko w wielki worek i schowałam ,żeby nie patrzeć i nie pogłębiać swojego doła. Obiecałam sobie prócz zrobienia badań ,że jesli zajdę ponownie w ciążę ( a nie jestem juz najmłodsza bo mam 35 lat)to chyba nikt sie nie dowie do 4 m-ca żeby nie zapeszać, może to głupie ale teraz bede sie bać 100x bardziej i 100x bardziej na wszystko uważac. Bardzo mi Go brakuje , chociaż bylismy razem tak krótko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Iwonka 823 Doskonale cię rozumiem ,ja radosną nowinę powiedziałam bardzo szybko znajomym,rodzinie od razu poszłam na L4.No i trach..... po ciąży.Jak zaszłam z córką w ciążę to mój syn dowiedział się dopiero w 5 miesiącu cały czas się bałam że coś będzie nie tak.W tej straconej ciązy nawet czułam ze nie będzie dobrze ...nie wiem podświadomosc przeczucie mnie nie myliło po wizycie u lekarki zaczęłm plamić nie wiem czy przez to że mnie tak wygniatała ponoć chciała wyczuć pęcherzyk.Z córką chodziłam już prywatnie żadnego macania tylko usg dopochwowe.Nie żałowałam bo miałam świetnego lekarza oj ile on mnie musił wycierpieć to tylko my ja wiem.Był cierpliwy zawsze odbieraął telefon nawet jak coś mnie niepokoiło zapraszał na usg nieodpłatnie tak dla mojego lepszego samopoczucia.Nie wiem kto o tym decyduje ale to niesprawiedliwe .Myślę że tobie się uda masz już dziecko a więc wszystko jest ok zajść możesz a to już dużo .Może zbyt długa przerwa ja myślę ze u nas właśnie tak było..Tylko ty już byłaś dość wysoko 12 tydzień to już taki niby bezpieczny okres nikt ci nie powiedziła co mogło być przyczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
DUSIA plakac mogebrazem z toba, i chciala gym tez przytulic. Iwobka, ciebie tak samo. Dziewczyny kazda z was zaslugije na malenstwo. Dlaczego ten na gorze chce inaczej? Nie wiem, mi oddal dzieciątko, urodzilam corke moesiac wczesniej ale w tym terminie mialam urodzic moje pierwsze dzieciatko ktore straciłam. Potem drufa strata ktorej balam sie tsk jak i wy, ale mnie dotknęła. I bie wiem kto mi dal siłę na to wszysyko, pozytywne myslenie i nie dopuszczenie mysli ze trzeci raz sie nie uda. I musocie tez wierzyć ze sie uda, nir wazny wiek, noc nie wazne tylko wy i nadzieja bo ja macie tylko dajcie sobie czas. Czekam na dziecko my w pl, Nadusia bardzo dobrze, zdrowa, wygadana i swietnie znosi zmiane klimatu oprocz spania. Ostatnio np po podróży od 6 rano przespala jakies 40minut w busie i poszla spac po 23. Nastepnego dnia ok, ale huz kolejnego zasnela o 18 i wstała o 20. To byla masakra bo poszla spac po 23 i o 5:30 na nigach przez caly dzieb az do 23. Wstala o 7. To dziecko to cyborg na spanie, serio. Ale co poradzic, korzysta ile moze. Pozdrawiamy cieplutko bo pogoda jie rozpieszcza. CHORUSZKA, EDZIA, odezwijcie sie kochane, co slychac? Jak Lenka, Emi, Lulek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aira32
Dziewczyny tak mi przykro ze doświadczacie tego co sama przeszłam. Niedługo minie miesiąc a ja czuję jakby to było wczoraj. Dzięki Waszym słowa wiem ze również nie mogę się poddać. Musimy odczekać pół roku i spróbować jeszcze raz. Mam nadzieje ze będę mogła jeszcze się pochwalić ze jestem mamą ze się udało i Wam też tego życzę. Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Dziewczyny przeczytałam tylko ostatnia stronę i znów mnie wzywacie chyba coś w tym jest:-))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Postaram się teraz napisać ile się uda. U nas w porządku, Emi pyskuje czyli norma, a Lulu mówi już wszystko całymi zdaniami tylko nie potrafi mówić K tylko T , a G to D. Ileż mamy z tego powodu śmiechu! Mówi do mnie MAMA NIE TOCHAM CIĘ :-) Przekornie oczywiście . A ja w swieta skończyłam 40 lat!:-) Iwonko823 -życzę Ci żeby już niedługo małe dzieciątko tez do Ciebie tak mówiło. Dziewczyny miały racje-to forum daje sile i dobra moc. Każda z nas to przeszła co Ty tylko jedna wcześniej druga w bardziej zaawansowanej ciąży i każda została wynagrodzona kolejnym zdrowym dzidziusiem. Ja poroniłam w 12 tyg i tez czułam, ze to był synuś...Adaś...przestał się rozwijać wcześniej...ja miałam czekać aż sama poronie i tak się stało. Od początku jednak czułam, ze coś jest zle...podświadomość ... W ciąże z której mam syneczka ( to moje drugie dziecko urodziłam w wieku 37 lat, pierwsze 31) zaszłam trzy miesiące od poronienia. A datę porodu wyznaczona miałam na dzień rocznicy poronienia !!!!! Chyba tam na gorze chcieli mi wynagrodzić stratę tysiąckrotnie i tak tez się stało. Synek jest przesłodki. Kochana życzę Ci wiary w to, ze się uda. A jak już się uda to dużo cierpliwości i tylko pozytywnych myśli bo niestety strach na pewno będzie Ci towarzyszył jak każdej z forumowiczek. Odpędzaj te zle myśli bo teraz po czasie widzę, ze mogłam ta ciąże przejść na spokojnie , cieszyć się z tego, ze się udało, a nie prawie 9 miesięcy żyć w ogromnym strachu o dziecko... Ja byłam do tego stopnia wystraszona, ze nawet po usg tych genetycznych potrafiłam się wkręcać, ze może ono nie widzi lub nie słyszy, a tego w usg nie widać! Nienormalnie się zachowywałam, ale w takim stresie żyłam i strachu o dziecko. Ty nie popełniaj tego błędu. Ty i inne kobitki tu piszące. Każdej z Was życzę spełnienia marzeń !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×