Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Reniu--ja wlasnie sie boje takich wyjazdow bo moja mala tylko ze mna dobrze sie czuje,nawet tata jest beeee wiec takie wyjazdy nie dla mnie ja w ogole wtedy nie odpoczywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polityka to najgorsza q... Dlatego nie dziwi mnie już nic, co te PISiory wyprawiają. Skoro nikt się nie przyznaje, że na nich głosował, to jakim cudem zebrały większość parlamentarną? Szlag by trafił te ichnie pseudospołeczne programy! Zawsze coś takiego wymyślają, jak im sonadaże lecą w dół na łeb, na szyję... Asiek - te sztuczki z kapustą, obwiązywaniem piersi, tabletkami to dla babek, które walczą z nawałem pokarmu, w pierwszych dniach laktacji, albo w przypadku nagłego przejścia z piersi na butlę. Jeśli stopniowo Maks odzwyczajał się od cyca, to pokarm zaniknie samoistnie i nie musisz niczego robić na zapas. Właśnie się zastanawiam nad roczkiem w kościele - ponoć organizowany jest 18 czerwca - czyli w sam raz, bo Dadaś jest z 15-ego. Muszę się tam przejść, a robię to z ciężkim sercem, gdyż mam nawiedzonego proboszcza (nie cierpię fanatyków!)Jak ksiądz nie będzie świrował, to Dadę zapiszę - rodzinka się ucieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Elfią z tym niepanikowaniem na temat odstawiania, jeśli stopniowo, to powinno być bez żadnych komplikacji. A ja zagotowałam dziś. Byłam w UP. Pojechałam z dzieciakami tramwajami. Wyobraźcie sobie - ja z Bubą w nosidle i Tusia wisząca na ręce. Wysiadamy z tramwaju w drodze powrotnej. Tusia już za drzwiami, na chodniku, ja na najniższym stopniu i nagle trzask zamykanych przez motorniczego drzwi. Buba w ryk, ja się roztrzęsłam, bo widziałam jak Tusią zachwiało w kierunku torów, a za nami nadjeżdżał następny pojazd. Motorniczy ruszył, zdążyłam pomyśleć,że za moment z Tusi będzie miazga, nie mówiąc o tym, że spanikuje i pójdzie nie wiadomo gdzie. Zaczęłam się drzeć w tramwaju, żeby natychmiast zahamował. Nie wiem jak dotarło do motorniczego, bo ja byłam w drugim wagonie, w każdym razie po chwili zatrzymał pojazd i otworzył drzwi. Poczekał aż dowlokę się do przednich drzwi, otworzył i dalejże jeździć po mnie jak po łysej kobyle \"Cooo, zgłupiała pani, ja nie mam jak patrzeć, czy pani wysadza piątkę czy dziesiątkę dzieci! Trzeba do pierwszego wagonu!!!!\" . O jak mnie wnerwił , rozpuściłam jęzor na maxa, usłyszał ode mnie co o nim myślę, jego obowiązkiem jest odczekać dobrą chwilę, a nie zamykać drzwi po dwóch sekundach. Do tej pory się trzęsę na myśl, co mogłoby sie stać, gdyby nie usłyszał wołania ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzad... szkoda slow. Siedze i pracuje na obczyznie, zeby zarobic na normalna emeryture i normalne zycie w Polsce... to jakis koszmar!! I wiecie co dziewczyny? Polowa moich znajomych powyjezdzala, smutne i przerazajace zarazem... Kurcze, najsmutniejsze jest to, ze chcemy tylko godnie zyc, prawda? i NORMALNIE. Bez szalenstw, 10-ciu domow i samochodow, po prostu normalnie. Ech, moze juz nic nie bede mowic:(:( Asiek i inne kobietki - czy wasze maluchypuszczacie wolno w ogrodkach?? Bo Piotrus od razu wyjada Pol okolicy!!:):D:D Piach, trawa, kwiaty, przypuszczam, ze i robalek jakby sie nawinal wedruje nie tylko do rak ale i do buzi:) Trzeba miec oczy dookola glowy:):D:D Czasami naprawde zastanawia mnie ilosc Piotrusiowej energii- wulkan!! On nawet jak jedzie sobie takim pchanym samochodem to podskakuje, obgryza ten samochod i lapie wszystko to co mija:):) Jeeejku:D:D:D Ostatnim odkryciem jest wieza - potrafi zmianiac CD, wlaczac radio i otwierac klapke, ktora sama sie otwiera... ciagle mnie zaskakuje. Nauczyl sie tez \"dawac buziaczka\" - wystarczy tak powiedziec i rozdziawia buzie i wiecie... atak slimak :D:D:D Anulka ja tez nadal karmie, w ilosci podobnej do ciebie:) NIe obserwuje niestety zadnych ale to zadnych objawow odrzucania cycusia:):) Rzuca sie na niego zupelnie tak samo jak kiedys...oj czuje, ze odstawienie bedzie baardzo trudne... Na karmie nadal. Teraz troche prywaty o mnie:):) Nie umiem juz wytrzymac siedzenia w domu... uwielbiam Piotrusia ale potrzebuje do ludzi!!! Postanowilam cos zadzialac i... przymierzam sie do uruchomienia malutkiej cafe, z drozdzowymi rogalikami, herbata z konfitura, pierogami... nie wiem jak ja to wszystko pogodze ale..pogodze!!! Wszystkie forumowe kciuki baaardzo mile widziane!!!:):):) I jeszcze do asiek - my tez kupujemy fotelik na rower - odradzili nam w sklepie przyczepke bo ponoc ciezko sie z nia jezdzi, dzieci szybko wyrastaja i chca miec swoje rowerki:) A wlasnie - widzialam tutaj takie doczepki do rowera rodzica dla dzieci, swietna sprawa:) dobra, uciekam, zagladne pozniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drożdżowymi, powiadasz optymko...ekchm i kawusią....olejuju i czemu ja tak daleko jestem???? Trzymam kciukasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka - to mamy dzień świra! Ty w tramwaju (współczuję!!!jak byłam mała, to motorniczy mnie tak załatwił - mama wyszłaz tramwaju, odwróciła się, żeby podać mi rękę, a ten zamknął drzwi i odjechał. Miałam 5 lat, a pamiętam ten okropny strach do dziś!!!), a ja...w Biedronce :( Laski, przeżyłam koszmar! Poszłam z Gają i Dadasiem do Biedronki. Wszystko było ok, odeszłyśmy od kasy, a tu nagle zaczęła się zadyma! Jacyś ludzie zaczęli biegać po sklepie, za nimi ochraniarze, w ruch poszły słoiki (szkło). Okazało się, że to byli złodzieje. Na złodziei rzuciła się ochrona i rozpoczęła się regularna bitwa, bo ci pierwsi usiłowali zbiec. Ja się schowałam w kąciku, ale Gaja, jak zahipnotyzowana szła w sam środek zadymy - oddać wózek. Nie słyszała, jak ją nawołuję! Dopiero jak przed jej nogami ochraniarze przewrócili złodzieja, to sie zorientowała, że coś nie tak i że ją wołam. Jak się trochę uspokoiło, wyszłyśmy z Biedronki, ale na zewnątrz \"ludzie z Bobrka\" (dla niewtajemniczonych, Bobrek to taka dzielnica w Bytomiu, zresztą bardzo złej sławy) już się zdążyli zebrać celem odsieczy schwytanego ziomka. KRaina latających butelek?słoików? Jeszcze nigdy tak szybko nie spieprzałam z wózkiem. Nic nam się nie stało. Potem widziałyśmy, jak jeden skromny radiowóz, na sygnale jechał w to miejsce w nadziei na opanowanie incydentu. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby im się to udało, pewnie nie byli świadomi, jaką skalę osiągnęła ta rozróba. Więcej nie pójdę do tego sklepu. Robiłam sobie takie spacerki do sąsiedniej dzielnicy- przez ogródki działkowe, które są urocze o tej porze roku-przy okazji robiąc niewielkie zakupy w najbliższej Biedronce. Więcej tam nie pójdę, nie pojadę. Bojkot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reniu - nie martw się, nasze dzieci są coraz większe i rozumniejsze, a co za tym idzie bardziej komunikatywne. Zaintersują się byle czym, co oczywiście ma dobre i złe strony;), ale można z nimi gdzieś wybyć. Tym bardziej, że będą chodzić. Nie boję się tego naszego wyjazdu (bardziej bałam się jak pojechaliwy do Zakopanego kiedy Maks miał 3 m-ce) - teraz damy radę ;) jedynie co to musimy jechać w nocy kiedy Maks śpi, bo na pewno inaczej nie wytrzyma tyle godzin w samochodzie. Będziemy prowadzić i drzemać na zmianę:) Co do mojej obecności, cóż mamusia nadal najlepsza, choć w koło pełno ludzi i tatuś - pogodziłam się z tym i korzystam ile się da. Pewnie za jakiś czas mamusia będzie nudna, a z tatą będzie można się wygłupiać, grać w piłkę i inne męskie zajęcia. Od przyjaciółki syn (w sierpniu będzie miał 2 latka) obecnie jest na etapie majsterkowania i \"pomagania\" przy remoncie, który mają ;) podobno nieźle to wygląda hi hi hi elfia mamo - wiadomo kto głosował: ludzie starsi, z małych wsi i oczywiście fanatycy Radia M (nazwy nie wymienię, bo mogą mnie ocenzurować;) ), a takich niestety dość sporo. Na szczęście chyba nie korzystają tak internetu :P Zajścia w Biedronce nie zazdroszczę - pewnie pięknie się bałaś o dzieci. Dobrze, że moje miasto jest mniejsze, a co za tym idzie spokojniejsze. Dlatego zawsze bałam się żyć w dużym mieście. Pilnujcie się i faktycznie omijajcie dużym łukiem to miejsce :) Te sposoby na piersi też mi się kojarzą z nawałem pokarmu na początku (na szkole rodzenia opowiadali). Najpierw po odstawieniu spokojnie czekałam, bo nic się nie działo, ale przyznam, że to mój gin trochę mnie przestraszył tym zapaleniem piersi. Dlatego teraz coś chciałam robić. Jak piszecie odstawiałam stopniowo, więc chyba jednak nic złego się nie stanie i przeczekam. Już wydają mi się miękksze. Uspokoiłyście mnie - dzięki 🌻 Na roczku to mojej rodzinie nie zależy, poza teściową ;) Zrobiłabym chętnie, ale nam ni w ząb terminy nie pasują. Zastanowię się i może zrobimy indywiudalnie, choć jak u Elfiej nasz proboszcz nawiedzony z lekka i już mam dość na samą myśl:o Anulko - motorniczy chamidło okropne. Narobiłby dziadostwa, nie daj Boże i jeszcze ciebie by za to obwinił. Znieczulica się szerzy:P dobrze, że mu wygarnęłaś ;) optymko - z wypuszczaniem wolno w ogródkach i tak, i nie. Daję bąblowi maximum swobody jednak wciąż pod kontrolą, ponieważ zjada również wszystko co się nawinie;) na razie były to: kamienie, trawa, kwiatki, trochę ziemi:D pewnie dojdzie do tego jeszcze piasek jak zainstalujemy piaskownicę, robaczków na razie nie znalazł żadnych, pewnie kwestia czasu ... Co do buziaków, to jak już pisałam kiedyś, Maks to mała przylepka i pieszczoch. Buzi daje już ponad 2 miesiące i to nie tylko poproszony, ale czasem sam od siebie ciśnie buźkę. Uwielbiam to❤️ Poza tym obcałowuje całą rodzinę oraz swoje odbicie w lustrze i zdjęcia dzieci w gazetach :D A z mężem \"topór\" wojenny zakopany dziś rano - nareszcie :D:D:D przyznał, że nie chce aby tak było między nami i, że w niedzielę trochę go poniosło - znów jest OK, byle jak najdłużej, a najlepiej na zawsze. W razie czego zawsze przypomnę te parę dni gdzie panował między nami: chłód, dystans i brak bliskości cielesnej (wszystko wbrew mojej naturze), choć było kulturalnie i poprawnie. Aż mi ulżyło - były to okropne dni, ale wygląda na to, że \"lekcja\" się opłaciła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!!Ja również o polityce się nie wypowiem,bo szkoda słów:(:(:(.Jak ja Wam zazdroszczę,że Wasze dzieciaczki już chodzą:(,Wika zrobi krok lub dwa(trzymana pod rączki)i siada na pupę.Chyba wolniej się rozwija niż Wasze dzieci,no lae kiedyś ten wielki dzień nadejdzie i dla Niej.Optymka trzymam kciukasy za Twój biznes,mi też strasznie brakuje kontaktu z ludźmi i bardzo bym chciała wrócić do pracy. Co do odstawiania od piersi-u mnie mimo,że prawie od początku karmię małą cyckiem tylko na noc,to też nie chce ona zapomnieć jego smaku i dotyku:),a mnie to martwi ponieważ na wesele miałam nadzieję,że nie będzie on jej już potrzebny(Wiki nocuje u sąsiadki). Asiek,ośrodek super,a kiedy jedziesz???Ile dni minimalnie można tam siedzieć?? Anulka i Elfia współczuję przeżyć,co do Biedronki to wiem coś o tym,bo przed ciążą w niej pracowałam. Dziś mam przymiarkę,idę z teściową,bo świadkowa nie może,a dziadek pierwszy raz zostaje sam z Wikusią,bo tata nadal w Berlinie.Trochę się boję,bo w sumie nigdy jakoś za długo się nią nie zajmował,ale w końcu swoje dzieci jakoś wychował,nie???Buziaki.Gosia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ożesz Elfinko, Biedronka przebija motorniczego.... Strach się bać wychodzić z dziećmi . Ja mieszkam na w miarę spokojnym osiedlu, generalnie ma opinię osiedla starszych ludzi, ale trochę młodych jest. Ostatnio wracaliśmy ze spaceru z dziećmi, ja prowadziłam wózek, mąż szedł krok za nami, prowadząc za rączkę Tusię. Przed nami stała grupka podrostkow, takich po 15 lat. Starałam się ich wyminąć, jeden z młokosów, podłożył mi chamsko nogę pod wózek - pod koło, dobrze, że Buba był w szelkach, bo na pewno zaliczył by glebę. Zatkało mnie tak, że nie mogłam wydusić słowa, stałam z rozdziawioną paszczą i patrzyłam baranim wzrokiem na gówniarza. Wyręczył mnie mąż, wyjechał na niego z taką gębą , że młody pewnie do końca życia się nauczy, że kobiety z dzieckiem się nie zaczepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia---rany co za ludzie, ja kiedys czesto bylam w Bytomiu ale kurcze no tam kolo Radzionkowa niedaleko.Ale masakra strach gdzies isc. Polityka szkoda gadac mam ja w d...... U nas pogoda do du..... i tyle Mala mi nie chce jesc nic procz melka i co ja mam zrobic help me!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no co za ludzie a takie gnojki sa najgorsze ale ci rodzice wychowuja no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeey dziewczyny Ostatnio zdarzył nam się wypadek….Alunia przytrzasnęła sobie kciuk miedzy drzwiami!!!! W domu był przeciąg i stało się nie mogę sobie darować ze tak się wyluzowałam jak mała zaczęła sama chodzić cieszyłam się ze nie musze jej za raczki trzymać…no i stało się!! przeżyłam SZOK palec siny 3x większy się zrobił niż normalnie skóra pękła a do tego płacz Ali myślałam ze umrę !!!na szczęście palec nie został złamany byliśmy na pogotowiu na prześwietleniu ale paznokieć na pewno zejdzie kurcze jak nie wiele trzeba o nieszczęście teraz z oka jej nie spuszczam a ona zaczęła biegać serce mam w gardle bo wszędzie szafki i takie tam……UWAZAJCIE NA MALUCHY !!!!! Piszecie o wadze…ja miałam nadzieje ze tu uda mi się zgubić kilogramy a mam ich Az 5 :/ niestety nie ma szans…jedzenie tanie chce się cos nowego smakować…ale wiecie co angielki takie grube ze nie mam za to tu kompleksu wystającego brzucha :D oby tylko nie przytyć trzymam się tej wagi która mam od roku….myślę ze latem może zgubie cosik;) gosiaczek26 cierpliwości moja Ala dopiero zaczyna jeść …cos więcej niż papki dokładnie jak jej wyszły zęby ….pic nie chce nadal z butelki wiec myślę ze podaruje sobie już naukę picia z butelki… asiek78 na pewno się unormuje ja walczyłam za pierwszym razem masowałam w cieplej wodzie spuszczałam delikatnie i stopniowo zanikało… Laktacja u mnie chyba to jeszcze potrwa obiecałam sobie do roku…tera jeszcze z 6 mies. …Ala nie garnie się do jedzenia głównie okupuje piersi zobaczymy może cos się zmieni…pic z butelki nie umie wiec inne mleko…nie ma sensu…. Anulka hm nowy rząd….kolega mi wczoraj napisał: Powołano nowy rząd. Wzbudził on ogromne zadowolenie - zwłaszcza wśród właścicieli szkół językowych i tanich linii lotniczych. Hmmmm cos w tym jest bo mi się do kraju wracać nie chce:/ nie z takim rządem!!! Morze………..ja tez chce!!!!!! Optyka uściski trzymam kciuki a gdzie ta cafe…będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi!Ja już po przymiarce:).Wy piszecie o gubieniu kilogramów,hmmm...ja też bym chciała jeszcze cokolwiek zrzucić,a tu zakaz!!!Od lutego spadło mi w biuście 1 cm,a w pasie(bo trudno tu mówić o talii) 3 cm.I klientka ze sklepu zabroniła mi chudnąć:(:(:(.Z przymiarki jestem zadowolona,miałam brać welon,ale jednak nie biorę,bo bardziej mi się bez podoba.ś Śliwka biedna ta Twoja Alunia:(:(:(,to musiało bardzo boleć.Wiki szalała z dziadkiem,nie dała mu poodpoczywać:),za 8 dni kolejna przymiarka.Ależ gorąco w tej sukience...Sorka,że tak zmieniam temat i piszę o przymiarkach,ale wiecie siedzę sama w domu i nie mam z kim pogadać,bo Wikuś to mnie chyba nie zrozumie...Pa,dobrej nocy kobitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszecie o zrzucaniu kilogramów, ja ostatnio bez jakichś dodatkowych starań zrzuciłam 2 kg i pewnie jeszcze zrzucę. Denerwuję się, bo Buba chory, ja też. Bidul, ma taki katar, że ani jeść, ani spać....Strasznie się męczy. Lekami pluje na kilometry, więc może połowa dociera tam gdzie powinna. No i nocki mam spędzone na czuwaniu. Koszmar, chodzę nieprzytomna, dodatkowo nie mam kiedy robić inhalacji, a koniecznie muszę, bo zatoki mam w strasznym stanie. Gosia, pisz o przymiarkach, przynajmniej miło powspominać...Ech , tyle czasu - u mnie już 5 lat po.... Pozdrawiam. Sliweczko miło Cię widzieć, współczuję Wam cierpienia - u mnie dzieci mają tyle siniaków, że czasem boję się co myślą sąsiedzi - wygląda tak, jakbym regularnie ich prała...Tym czasem oni po prostu się rozbijają po całym mieszkaniu... Ufff kończę, pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Elfia i Anulka, to straszne co przeżyłyście i to w biały dzień. Asiek, to fajnie że pogodziłaś się z mężem, a dom wczasowy piękny. My jedziemy do Ustki od 1-9 lipca zaliczka wpłacona więc nie ma odwrotu, później wkeję stronkę z domem wczasowym. Gosiaczek, pisz o tych przymiarkach wygadaj się na całego. Pamiętam jak ja się cieszyłam gdy szłam mierzyć swoją kieckę, a było to 3 lata temu. U nas bez zmian, Dawidek nadal kaszle momentami jak go złapie to aż mu łezki lecą tak mi szkoda. Do tego katar, przez to gardło nie ma apetytu. Nawet 2 razy zwymiotował no i to co udało mi się w niego \"wpakować\" do budzi to wszystko bleeeeeeee. Sama nie wiem po czym, czy to po tych tabletkach-dotał takie odpornościowe a są takie paskudne że nawet ja bym tego nie przełka. Dziś jedziemy do lekarza bo zero poprawy, no i przy okazji zrobimy testy na alergię o ile będzie można je zrobić przy tym stanmie Dawidka. Plamy są dziś bardzo brzydkie, takie małe kropeczki jakby takie krwinki wyszły. Tak to jest jak się ma małe dziecko, co chwilę coś.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek - my jedziemy od 28 lipca do 6 sierpnia, bo tak akurat mieli wolny pokój na którym na zależało tzn. na parterze, żebym nie truchlała jak Maks będzie zbliżał się do schodów. Najpierw chcieliśmy do 5, ale właścicielka nie chciała sie zgodzić, bo zawsze wynajmuje tak, żeby mieć ciągłość. Popuściliśmy i zostaniemy dzień dłużej. Myślę, że w szczycie sezonu to wynajmują na tydzień najmniej, ale to trzebaby było zapytać. U nas w pracy w odstępie tygodnia dwie panie żeniły synów - coś urodzaj na wesela ;) pooglądałam fotki i z sentymentem wspominałam nasze - choćby jeszcze suknię gdzieś możnaby założyć hi hi hi;) A płyty ze zdjęciami ślubnymi nadal nie znalazłam - coraz bardziej mnie to martwi:( Co do przymiarki sukienki, choć ja się nie odchudzałam to co przymiarkę to miałam za luźną suknię i wciąż zaszywali. W końcu odebrałam ją tydzień przed weselem niby dobrą, a w dzień ślubu okazało się, że jest za luźna w pasie i opada tak, że po niej deptałam (podwinęłam ją potem w pasie:)), a gorset zasznurowaliśmy najmocniej jak się dało, a i tak nie był dopasowany. Niestety tak to jest z nerwami przedślubnymi - odchudzają prawie wszystkich;) Anulko - dzieciaki teraz coraz bardziej bezczelne i aż czasem strach przechodzić koło takiej grupki. Szczerze mówiąc to czasem boję się o przyszłość naszych dzieci - jak ich uchronić od takiego towarzystwa. Trzeba się starać ze wszystkich sił:) Widzę, że wy biedaki znów chorzy. Trzymajcie się dzielnie🌻, a ty Anulko lepiej już nie chudnij, bo całkiem nam znikniesz :) wiadomo jednak jak to jest ze zmartwieniami i nerwami - czasem skutecznie odchudzają, ale ze złymi skutakmi zdrowotnymi. śliweczko - okropne zdarzenie z paluszkiem. Pewnie z nerwów też bym płakała razem z dzieckiem. Niestety tak to z naszymi dziećmi teraz jest, czasem sekunda nieuwagi i nieszczęście gotowe. Maks ma już za sobą kilka przytrzaśnięć paluszków szufladami, na szczęście lekko i choć zabolało to śladu nie było. Szkoda tylko, że Maks nie zapamiętał, żeby więcej tak nie robić :( Teraz jak zbliża się do szuflad to skaczę w te pędy, żeby je trzymać. Muszę kupić w końcu blokady do nich. Ostatnio wciąż chce do łazienki i podnosić deskę od ubikacji... upilnować go ciężko ;) Wczoraj przy deserku Maks chciał jeść sam, więc mu trochę pod koniec pozwoliłam ;) Wprawdzie on sam i wszystko w koło było od deserku, ale trzeba mu zostawić, że nabierał sobie i trafiał do buzi, a cieszył się przy tym bardzo - chyba był dumny;) Rano na śniadanie jadł parówkę pokrojoną w kawałeczki też sam (już parę razy), ale paluszkami - bardzo lubi sam jeść, więc co można to mu pozwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sliweczko---o jej co to za wypadek, moja tez juz tak zrobila ale szufladka ale dalam jej spokoj jak raz sobie sama przytrzsla to teraz tego nie robi i uwaza bo wtedy ja bolalo ale drzwi jejku to musialo straszne byc. U nas pieknie dzis, mala poszla z babcia po kwiatki a ja jutro odwiedzic koleznke co urodzila ale sie ciesze ze znowu takiego babla zobacze no i mama wychodne na troszke ech i ufff moze odetchne w koncu nie moje dziecko bede ogladac hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi hi hi teraz to my chodzimy odwiedzać takie maluszki, a nasze to już takie doroślejsze - ależ ten czas leci. Pamiętam jak po urodzeniu Maksia widziałam takie chodzące maluszki i zastanawiałam się jak oraz kiedy to będzie, a tutaj proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym Asiek,że ja wcale nie jestem jakoś podekscytowana tym ślubem,może to dlatego,że rodzina nawaliła-sama nie wiem.Mam nadzieję,że w cyckach nie zjadę:):P.No to mnie zdołowałaś,że aż tyle trzeba zostać nad tym morzem,bo na taki wydatek nas nie stać:(:(.Ja chcę wrócić do pracy!!!!!Wiecznie nie mam na nic kasy:(:(.Oj,ja też ostatnio z rozrzewnieniem oglądałam zdjęcia Wici jak była maleńka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek--no wlasnie pamietam jak marudzilam kiedy mala bedzie chodzic a teraz marze zeby miala juz te dwa latka ech i byla bardziej samodzielna. Ale ogladac cudze maluszki uwielbiam bo nie musze z nimi byc caly dzien ale to byly czasy wolnosci zanim Karolka sie urodzila. Ja poprostu mam dosc, kolana(zwlaszcza to operowane) mnie bola mam skurcze lydek od ciaglego kucania przy malej.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczcie dziewczyny jak u nas słabo...topik zdycha,już nawet Asiek nie pisze:(:(:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jesteśmu po wizycie u lekarza. Malutkiemu zaczęło świstać w oskrzelarz i pani doktor przepisała zastrzyki. Mam ciocię pielęgniarkę więc przyszła i zrobiła kuju kuju, Dawidek płakał-jeszcze mocniej niż jak był mniejszy (ostatnio miał w styczniu), no i do poniedziałku 2 razy dziennie zastrzyki. W poniedziałek jedziemy na kotrol. Od razu zrobiliśmy testy na alergię: wziewne i pokarmowe, znowu było kuju kuju w żyłę i płacz, tak mi szkoda chcę żeby był zdrowy i taki uśmiechnięty jak przed chorobą. W związku z tym trochę kasy poszło same testy 240zł, także łącznie w przeciągu 1,5 tygodnia na lekarzy i leki poszło 500zł, wszystko da się przeżyć pal sześć tę kasę byle by tylko dziecko było zdrowe i oby nie miało alergii. Uciekam bo jeszcze muszę mu dać antybiotyk a on już śpi, nie wiem jak ja to zrobię. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej,Alcza to niedobrze,że mały znów chory:(:(:(:(:(.Biedactwo,my dorośli nie znosimy zastrzyków,a Dawidek tyle musi znosić:(Mam nadzieję,że szybko mu się polepszy,trzymam kciuki. Ja też mam dziś nerwowy dzień i bardzo się boję,bo idę z Wicią na USG i biometrię oka(nie wiem czy zauważyłyście,że Wika ma jedno oko większe).Dziewczyny proszę o kciuki za Wikusię:(:(:(.Po wizycie napiszę co i jak,bo wtedy wszystko się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas pieknie a ja dzisiaj mam wolne a moja mama z mala musi jechac do lekarza(tzn moja mama musi a ze mala z nia zosatje to musi ja zabrac) no bo z moim mezem mala nie zostanie bo tyczy u niego.A szkoda mi odwolywac spotkanko na ktore czekam juz tak dlugo. Alcza-sciskam was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwilka, chwilka - piszę przecież co dzień rano, a czasem nawet jeszcze z 2-3 razy do popołudnia:D:D:D późniejsze popołudnia i wieczory odpadają u mnie ostatnio i na dodatek nie wiem kiedy się to poprawi. Powód prozaiczny: dalej nie mam internetu w domu, bo czekamy na jedną część. Ma być dziś lub jutro (choć nie wiadomo) i wtedy nam to zrobią. Nie będzie jednak to koniec kłopotów, bo zespsuł mi się też komputer stacjonarny, a z laptopa męża nie zawsze uda się skorzystać. Denerwuje mnie to, bo lubię wiedzieć na bieżąco co tutaj się dzieje ;) potem w poniedziałki "muszę" dużo pisać :D Zajrzę jeszcze później, a teraz zmykam złożyć wniosek na nowe prawo jazdy, bo obecne (na starych drukach) już są tylko ważne do końca czerwca. Jak z mężem stracilibyśmy prawo jazdy choć na kilka dni to leżymy. Mi potrzebne, żeby dostawać się do pracy, a S. pracuje głównie jeżdżąc - oby nie było trzeba długo czekać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dół:(:(:(,nie chce mi się nawet nic więcej pisać.Buuuu,idę sobie popłakać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, druki złożone - odbiór nowych praw jazdy w połowie czerwca. uffff zdąrzymy ;) Faktycznie mamusie, coś się topik znów opuszcza, a raczej my ;) gosiaczek - wg mnie ja swoim też nie byłam jakoś szczególnie podekscytowana, fakt cieszyłam się, ale jakoś tak na spokojnie:D byłam nawet zdziwona, że nie mam takich nerwów jak wszyscy opowiadają. Może to mój wiek zrobił swoje;) - w końcu nie byłam już bardzo młoda, a decyzję podjęliśmy na spokojnie i rozważnie. Jednak jakimś cudem i tak chudłam - dla mnie było fajnie, choć najlepsze, że niewiele mniej ważyłam wtedy niż teraz, więc niewiem dlaczego wtedy się sobie podobałam, a teraz nie... pewnie to wina brzucha, a raczej jeszcze trochę mikkiej skóry na brzuszku:P:P:P Dlatego wróciłam do brzuszków i robię 100 dziennie, a zamierzam od dziś robić 2 x 100:D na wczasy trzeba wypracować lepszy brzuch;) - jak inaczej się pokazać w moim czerwonym bikini? :o gumecko - dokładnie tak jest. Najpierw czekamy, żeby się już urodziło, jak się urodzi to, żeby siedziało, chodziło, mówiło, było samodzielne itd, itd ;) zawsze jakiś niedosyt ;) alcza - życzymy dużo zdrówka ❤️ a jak zapiekanka? wypróbowana?:) U nas dziś prawie upał i po prostu ślicznie:D jedyne co trochę smuci to perspektywa spędzenia całego popołudnia i wieczoru znów bez tatusia, a że mieszkamy właściwie sami (nie licząc mojego młodszego brata, którego wiecznie nie ma w domu) to naprawdę bywa nie tyle smutno co rutynowo, a to nudzi. Muszę koniecznie coś wymyślić, bo zeświruję... Ostatnio posiłkuję się drugą kawą po pracy, bo Maks potrafi mnie wyczerpać ;) swoją drogą liczę, że dzięki temu schudnę hi hi hi:D Na razie \"tylko\" tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczku - dopiero teraz zauważyłam :( co się stało? nie bądź smutna🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zobaczenia w poniedziałek :) życzę udanego weekandu 🌻:D pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×