Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

HEJKA u nas tez ponuro,pogoda do kitu,dzis bylysmy z mala na zakupach rajstopowych-wyrosla juz ze wszystkich ech,ja kupilam sobie skarpetki hehehe tata siedzi w domu na l4,przestraszyl sie strasznie i jak kiedys nie lykal tabletek tak teraz grzecznie slucha i lyka,czuje sie juz lepiej i widzi tez lepiej ja za to nie mam ochoty na nic po wyjezdzie do Istebnej to nic mi sie nie chce robic,maz pod wplywem alkoholu zaczal swoje wyznania i tak sie pare rzeczy dowiedzialam na swoj temat,takze wcale nie jest mi dobrze :-/ :-? zeby tak juz wiosna przyszla w dodatku musze isc do ginekologa a nigdzie nie chca mnie przyjac popoludniu i bede musiala wziac urlop :-x ,jeszcze dzis skapnelam sie ze tabletek pozapominalam brac ale to nic bo i tak seks z mezem to fikcja mam dola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie jakiś ruch w interesie ;) Wiecie co? to chyba przez tą pogodę, bo ja też mam dołka, ale takiego ogólnego. Jakaś przygnębiona jestem - może to z powodu dwóch ostatnich przykrych wiadomośći... choć nie dotyczyły mojej rodziny bezpośrednio to jednak przygnębiają... :( Postaram się o tym nie myśleć, bo weekend za pasem i czas dla rodziny. Na tym postaram się skupić ;) W pracy zaczął mi się już największy młyn... bleeee Madziam - no co ty? zawsze jest coś do napisania :) odwiedzaj nas częściej, może będzie raźniej. Podziwiam cię, że jesteś tak wciąż bez męża. Mój wyjeżdża tylko po parę dni, a czuję się wtedy okropnie.Trzymaj się dzielnie 🌻 a czy ustalaliście jakiś konkretny termin jego powrotu? Mamuśka - my w zeszłym roku też w lutym mieliśmy dokładnie to samo. Zastrzyki Maks dostawał przez tydzień, ale bardzo szybko się mu poprawiło, więc suma sumarum pewnie lepiej jednak ciężko było patrzeć jak się tego boi :( Gumecko głowa do góry. Może takie wyznania męża pomogą wam coś poprawić w związku. Wiem, że to dołujące, ale spróbuj z tego wyciągnąć pozytywy. Z czasem przestanie być tak przykro i będzie można skupić się na przyszłości. Każdy związek wymaga \"pracy\" - zawsze to powtarzam i wolę szczerość przy drobnych sprawach niż milczenie, a potem odstać po głowie na całego... Jeśli chodzi o pogodę to sama nie wiem czego chcę, ponieważ z jednej strony marzę już o wiośnie, a z drugiej chciałabym jeszcze pojechać na narty... nie dogodzisz ;) Zmykam pracować, bo zaczął mi się młyn:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik umarl
3 dni nikogo tu nie było :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ma sie z czego cieszyc nie mile to bylo stwierdzenie ja zagladam ale wieczorkiem juz czasu nie mam zeby pisac,raczej sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topik nie umarł Witam U nas wszystko ok, tylko od czwartku walczymy z katarem tzn. ja i Dawidek. W zeszłym tygodniu byliśli u kuzynki męża, tam Dawidek szalał z kuzynką o rok starszą a kuzyn 7lat zawzięcie siedział przed komputerem. Dawidek tak męczył Karolinę, że szybko padła ze zmęczenia i zasneła chyba na 1,5 godziny. Ona jeszcze do spania bierze smoka, i jak Dawidek zobaczył go to mówił że on też chce smoka, ale jakoś mu wytłumaczyłam i przestał o tym mówić. W piątek jedziemy do moich rodziców, a przede wszystkim na urodziny-roczek, mojego chrześniaka. Dawidek już zawzięcie powtarza że on zdmuchnie świeczkę Kubusiowi. Zamierzam zostać z małym na dłużej u rodziców ale nie wiem czy Dawid mi na to pozwoli, ostatnio jak dłużej gdzieś posiedzi to krzyczy że chce do swojego domku. Fajnie, że się odezwały dziewczyny które dawno nie pisały, najważniejsze że u Was wszystko ok no i że dzieci zdrowe. Optymko już niedługo pojawi się na świecie Twoje kolejne szczęście, jak tak patrze na kobiety w ciąży i na maleństwa to też bym chciała, ale z drugiej strony to chce odłożyć to na później :) Pozdrawiam piszcie dziewczyny, topik musi nadal istnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja zaglądam co dzień, ale jeśli nie ma wpisów to nie będę klikała sama z sobą ;) Gumecko - było to niemiłe stwierdzenie, ponieważ pewnie komuś sprawiłybyśmy tym radość :o Alcza dużo zdrówka dla Dawidka :) Ja piszę tutaj bardzo chętnie tylko musi być z kim ;) :D Dlatego dziewczyny do pracy ... to znaczy pisania ;) Optymko co tam u ciebie? jak się czujesz? U mnie niemiłosierne urwanie głowy w pracy - nie wiem kiedy minął zeszły tydzień i ten zapowiada się podobnie:o W czwartek Walentynki :) planujecie coś? my raczej romantyczny wieczór we dwoje, a w piątek imprezka - robię swoje urodziny w lokalu... niestety zmiana kodu na 3 :P ale mam to w nosie - czuję się na mniej ;) My teraz borykamy się z klnięciem bąbla :( systematycznie i w idealnych momentach używa słowa kur... Ignorujemy to na ile się da oraz wytłumaczyliśmy, że to jest brzydkie słowo, a on jest ładnym i kochanym dzieckiem, które nie powinno tak mówić. Efekt taki, że czasem się powstrzyma, a czasem użyje zamiennika \"kurcze\" - z dwoja złego lepsze to. Myślę, że z czasem mu przejdzie - my generalnie nie klniemy, choć oczywiście zdarzy się w chwili złości (przeważnie mężowi). Teraz pilnujemy się oboje jeszcze bardziej. Zmykam pracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Asiek masz racje,ludzie sa wredni no u nas nic nowego,czekamy na wiosne bo nudzi nam sie w domu,meza non stop nie ma-pracuje na okraglo a ja mam juz tego serdecznie dosc Karolka rosnie jak na drozdzach,ciagle trzeba nowe rzeczy kupowac ech zdroweczka dla chorych Asiek-hm to milo wieczor spedzicie,ja pewnie sama bede znow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,dziewczyny WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA WAS I WASZYCH POŁÓWEK W DNIU ZAKOCHANYCH!!! Generalnie u nas to tyle,że zmieniliśmy grupę na rytmice na bardziej zaawansowaną i znów siedzę z Wikusią na sali-ech,jest ciężko,mała się klimatyzuje,ale ma trochę braków i teraz znów muszę z nią dużo ćwiczyć w domu.Teraz uczą się nazw zawodów.,no i piosenek mniej więcej 3 na 2 tygodnie.Poza tym chorowaliśmy na jelitówkę:(,Wika zniosła to najgorzej....A dziś jedziemy z nią na usg brzuszka,bo nadal mamy problemy z kupką.Zobaczymy co wyjdzie,bardzo się boję. Pewnie się nie pojawię więc Asiek-Tobie wszystkiego o czym tylko sobie zamarzysz. Optymko-czekamy na wieści... No i zdrówka dla Wszystkich maluchów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki, a ja rosne i rosneee:) Rany, to juz u mnie naprawde \"ostatnie nogi\", maly Babelek jest chyba troche wiekszy niz byl Piotrus i z tej okazji niezle daje mi po zeberkach;):) Lekarka ustalila mi termin na 3 marca (rany, to tuz, tuz!!) ale moze sie on jeszcze przesunac do 7 dni dalej. Zobaczymy:) Piszecie dziewczyny o dolkach, oj i mnie sie one udzielaja... przyznam wam szczerze, ze w Polsce jest wyjatkowo duzo pochmurnych i burych dni... nie zebym narzekala, nie... ale tam gdzie mieszkalam nawet w dzien deszczowy niebo bylo duzo bardziej niebieskie:):) NO i ogolnie dzien - dwa deszczu i znow pelne slonce. Takie sloneczko to naprawde miod na serce, prawda? Chorobska sie panosza wiec zycze wszystkim Wam i dzieciaczkom zdrowka🌻 Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczku dziękuję za życzenia :D Optymko miło Cię widzieć - dobrze wiedzieć, że czasem do nas zerkasz i jest wszystko w porządku. Co do pogody to trzymam się myśli, że wiosna za pasem, a w zeszłym roku była wyjątkowo szybko i ładna - może teraz też tak będzie ;) Nie zaglądałam tutaj, bo miałam urwanie głowy w pracy - stnadard, ale też w domu. W piątek miałam imprezę dla rodziny i znajomych w lokalu, w sobote poprawiny, ponieważ sporo jedzenia zostało, a wczoraj byli znajomi. Dziś popołudniu jadę wydać trochę kaski, którą dostałam :D:D:D lubię to ;) Imprezka mi się udała i wszystko było super :) Maks wytrzymał do 22.30 - to i tak długo jak na niego. Potem go odwieźliśmy do teściowej razem z nią. zmykam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze Wam napiszę, że Walentynko/urodziny super - mąż się postarał na całego. Było rewelacyjnie: pyszna kolacyjka przy świecach i romantycznej muzyce, wspólna kąpiel i dużo rozmów :) uwielbiam to :D a na prezent dostałam, a właściwie dopiero muszę go zaliczyć, jeden dzień w hotelu SPA z różnymi zabiegami. Sam relaks i przyjemność :D bardzo się cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam My już od tygodnia siedzimy u moich rodziców. Jak na razie Dawidek dobrze się spisuje, czasami zawoła że chce do swojego domku ale jakoś coś innego mu się powie no i szybko zapomina. Mąż pojechał w poniedzialek, myślałam że będzie awaria, ale tylko czasami się spyta gdzie tata, albo że chce do taty to wtedy ja mu mówię że jest w pracy i zarabia na nasz domek. Pogoda w kratkę, czasami pada i jest tak brzydko że nie można iść na spacer. Byliśmy we wtorek na placu zabaw, to poszalał w kulkach, caly był czerwony i spocony. Chcialam z nim iść do teatru laletk, ale jak na złość teraz wystawiają sztukę dla dzieci od 6 lat. Już nie wiem jakich atrakcji mam szukać, żeby się nie nudził i jakoś fajnie spędził tu czas. Asiek, fajny prezent urodziny, mnie też się coś takiego marzy (chyba będę musiala komuś podpowiedzieć). Optymko, trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, szczególnie te dawno nie widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza-myślę,że atrakcją mogłaby się okazać wizyta u nas:)Pozdrawiam. Poza tym u nas to tyle,że Wika po przejściu do nowej grupy jakoś straciła chęci do ćwiczenia:(,wczoraj rozmawiałam z nauczycielką no i doszłyśmy do wniosku,że jeszcze poczekamy,może po prostu gorzej jej się zaadoptować.No cóż,zadowolona to ja nie jestem..:(.Inna sprawa,że nie mogę jej przestawić na wcześniejszą drzemkę,bo ona zawsze usypiała koło 15 a teraz nie może,bo o 15:30 wychodzimy na zajęcia.No i potem chodzi z głową w chmurach... My na Walentynki-standard,czyli wypad do kina.Byliśmy na \"Lejdis\" no i dzięki Bogu film nam się podobał,potem szybka kolacyjka i do domku.No to pozdrawiam. Ps.A co do topiku to nie oszukujmy się-ale pada:(przez miesiąc jedna zapisana strona to nie jest dobry wynik:(.Ja też się opuściłam w pisaniu,ale to dlatego,że przy tym stylu życia jaki prowadzę,czyli siedzenie w domu z dzieckiem to po prostu nie mam o czym pisać,bo każdy dzień wygląda tak samo:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny :) Ja zaglądam co dzień na topik, ale kiedy nie ma żadnych wpisów poza moim to nie chce mi się pisać \"samej ze sobą\". Kiedyś pisałam obowiązkowo co dzień, ale nie mam już siły sama tego ciągnąć. Zaglądać będę dalej i jak tylko ktoś coś skrobnie na pewno się odezwę, jednak to już nie to samo :( bardzo żałuję - nie mogę jednak nic zrobić. U nas chory mąż i to ma półpasiec 😠 nie wiem skąd mu się to wzięło. Najpierw wyglądało jak uczulenie, ale było dziwnie zgrubiałe i bolsne. Trzech lekarzy potwierdziło diagnozę. Teraz mąż uziemiony, a moje plany ze SPA pokrzyżowane :( nie wiem jak to się skończy ... Maksio kochany jak zwykle, choć nie raz pokazuje swój charakterek i indywidualność. Potrzebujemy wiele silnej woli i cierpliwości z czym już gorzej ;) U nas od soboty pogoda wiosenna - jest ślicznie i ciepło :D może już tak zostanie ;) Alcza bawcie się dobrze na wyjeździe - na pewno wam fajnie :) gosiaczku może faktycznie Wika musi się przestawić. Daj jej trochę czasu i potemzobaczycie. Zmykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Gosiaczek, masz rację, spotkanie pewnie by było fajne - tylko ta odległość, może gdzieś się spotkamy w polowie drogi... Asiek, pisz jak tylko możesz, ja tak jak Gosiaczek nie mam o czym pisać, bo tylko siedzimy w domku i każdy dzień jest podobny do siebie, więc czasami moje wpisy nie są tak ciekawe jak innych, ale co tam. Z tą chorobą męża to nieciekawie, oby tylko nie zostały mu blizny-bo to paskudna choroba. A spa poczeka, też bym chciala, tak się zastanawiam ile kosztuje taka przyjemność, może kiedyś..... W niedzielę byliśmy w sali zabaw, znowu Dawidek szalał na ślizgawkach, kulkach itp. Pogoda nawet dobra bo bylo 10 stopni, ale momentami tak wiało że szok. Dziś nawet słoneczko wychodzi, ale ciemne chmury wiszą w powietrzu, do tego w cieniu to wieje silny wiatr. Ja z utęsknieniem czekam na prawdziwą wiosnę, już mam dość tych zimowych ciuchów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza wbrew pozorom u mnie też nic ciekawego: więszkość dnia praca (urwanie głowy), a popołudnia zazwyczaj wyglądają podobnie :) Dziś jadę na kawkę do kuzynki ;) Co do choroby to na szczęście wygląda, że mąż ma dość łagodną \"wersję\". Nie ma dużego ogniska wysypki i nie boli go to tak bardzo jak się zdarza. Całe szczęście. Na razie cały tydzień ma siedzieć w domu i go skręca ;) Trudno :P Do SPA jadę 5 marca na 14.00 - nawet fajnie wyszło, bo mąż będzie już zdrów :D Wcześniej może zaliczymy jakieś zakupy w Krakowie. Maks pokochał malowanie farbami plakatowymi - cóż za dzieła wychodzą ;) Zmykam pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam A ja dziś jestem połamana. Wczoraj już o 21 leżałam w łóżku bo było mi bardzo zimno, do tego bolały mnie plecy, w nocy nie mogłam spać-wszystkie gnaty mnie bolały. Rano jak wstałam to wcale nie było lepiej, dopiero jak wzielam tabletkę, wysmarowałam plecy i trochę pospałam to ciut lepiej się czułam. Cały dzień chodze z plastrem na plecach, momentami jest dobrze a czasami jak mnie dopadną dreszcze to szok. W tym momencie już lepiej się czuję zobaczymy jak będzie w nocy. Dawidka też coś dopadło, wczoraj po południu był taki spokojny, pokładał się, a na wieczór wymiotował. W nocy spał niespokojnie, rano miał jeszcze maślane oczy i do godziny 14 leżał w łóżku i oglądał bajki. Później wstał i trochę ożył, zaczął się nawet wygłupiać, ale na wieczór zaczął być marudny, nawet cały czas powtarzał że chce do swojego domku. Zasnął o 19.45 co w jego przypadku to szok, bo zwykle chodzi spać 22-23, ale widać choroba robi swoje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam A ja dziś jestem połamana. Wczoraj już o 21 leżałam w łóżku bo było mi bardzo zimno, do tego bolały mnie plecy, w nocy nie mogłam spać-wszystkie gnaty mnie bolały. Rano jak wstałam to wcale nie było lepiej, dopiero jak wzielam tabletkę, wysmarowałam plecy i trochę pospałam to ciut lepiej się czułam. Cały dzień chodze z plastrem na plecach, momentami jest dobrze a czasami jak mnie dopadną dreszcze to szok. W tym momencie już lepiej się czuję zobaczymy jak będzie w nocy. Dawidka też coś dopadło, wczoraj po południu był taki spokojny, pokładał się, a na wieczór wymiotował. W nocy spał niespokojnie, rano miał jeszcze maślane oczy i do godziny 14 leżał w łóżku i oglądał bajki. Później wstał i trochę ożył, zaczął się nawet wygłupiać, ale na wieczór zaczął być marudny, nawet cały czas powtarzał że chce do swojego domku. Zasnął o 19.45 co w jego przypadku to szok, bo zwykle chodzi spać 22-23, ale widać choroba robi swoje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza dużo zdrowia dla ciebie i Dawidka. Nie cierpię chorób :o Ja z bąblem wczoraj zaliczyliśmy popołudnie u kuzynki - było naprawdę fajnie. Tym sposobem tatuś miał cały dzień tylko dla siebie i dziś ja mam wychodne ;) wprawdzie to tylko zakupy i wizyta na solarium, ale zawsze trochę czasu tylko dla siebie :D uciekam - sterta pracy czeka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wczoraj już czułam się lepiej i usiadłam przed komputerem żeby napisać parę słów, gdy klikłam wyślij to komputer się zawiesił, byłam taka zła że szok. Przez cały dzień coś szwankował, ciekawe czy dziś mi się uda. Dawidek też już lepiej się czuje, ale wczoraj cały dzień leżał w łóżku i oglądał bajki. Byliśmy u lekarza, no i niby to tylko infekcja, dostał jedynie syrop wykrztuśny na kaszel, przez co tak mocno kaszlał że aż zwymiotował, biedaczek bedziudki i oczka takie małe. Dziś już ożył, biegał, krzyczał prawie jak zdrowy. Ja też już lepiej się czuję, jedynie dziś boli mnie głowa-ale pewnie to przez pogodę cały czas pada. Dokucza mi jeszcze ból gardła i kaszel, ale mam nadzieję że to ostatnia faza choroby. Dla wszystkich chorych pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) naskrobię coś przy poniedziałku, a co mi tam ;) My w piątek zaliczyliśmy imprezę - okrągłe urodziny męża kuzynki. Odbywało się to w bardzo miłym lokalu i w ogóle było fajnie :D W sobotę były poprawiny ;) a wczoraj odpoczywnie. Wciąż szukamy miejsca na wczasy. Zdecydowaliśmy się już, że będzie to Chorwacja i teraz szukamy jakiegoś fajnego apartamentu. Mamy kilka na oku, ale wszystko zależy od tego czy zdecyduje się pojechać z nami część rodzinki. Byłoby fajnie tak większą grupą pojechać. Maks dalej łobuzuje na całego i czasem nas nie słucha :o musimy uciekać się wtedy do kar :( nie lubię tego, ale trudno. Generalnie pewnie jak i on mam już dość zimy (o ile można to nazwać zimą) i nie mogę się doczekać wiosny. Szczególnie, że taki deszczowy i wietrzny weekend jak był teraz nastraja okropnie. Alcza dużo zdrówka, a co do wymiotowania to pewnie z powodu flegmy. Zalega w żołądeczku i wtedy wystarczy najmniejszy powód, a wszystko ląduje na zewnątrz. Wiem, bo Maks zawsze tak ma przy chorobach i bardzo musimy uważać przy podawaniu leków. Uciekam do pracy, której nadal dużo, a w środę urlop i nareszcie moja odłożona wizyta w SPA :D:D:D ależ się cieszę. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Asiek, wypoczywaj, relaksuj się a potem napisz jak było, jakie miałaś zabiegi-pewnie będzie super, ale Ci zazdroszczę. U nas już lepiej, powoli dochodzimy do siebie. W piątek wracamy do domu, rodzice nas odwożą, ciekawe jak Dawid zareaguje jak zobaczy tate. Zapomniałam Wam napisać o pewnym sukcesie. Otóż już od ponad tygodnia Dawidek chodzi w majteczkach i ładnie woła siku, jest to wielki sukces, widać tutejszy klimat i starania dziadków pomogły. Wcześniej w domu jak chodził w majtkach to sikał gdzie popadnie i się śmiał prosto w oczy, normalnie jakby robił mi na złość. Teraz albo do deto dojrzał albo już sama nie wiem, przyszedł czas i wreszcie woła. Bardzo się złości jak mu zakładam pieluchę na noc, tak mu się spodobało chodzenie w majtach że nie da sobie założyć pieluchy, ale jeszcze trzeba bo po nocy pielucha jest mokra może nie tak bardzo ale zawsze coś jest. Wczoraj zapomniałam mu założyć, jak się obudził to sprawdziłam piżamę no i sucha, ale jak ścieliłam lóżko to okazało się, że prześcieradło jest mokre. Muszę pomyśleć nad kupnem jakiegoś prześcieradła z ceratą. Uciekam, idziemy na spacer. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pustki. A my już jutro wracamy do domu, dziadki nas zawożą. Ciekawe jak to będzie w drodze z wołaniem siku, bo nie zawsze jest gdzie się zatrzymać, a wiadomo że takie małe dziecko nie potrafi dłużej powstrzymać siku. Asiek, jak po spa? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Szczęsliwie dotarliśmy do domu, Dawidek był grzeczny w podróży, wołał siku - sukces na całego, wszyscy w domu bardzo się cieszą że wreszcie koniec z pieluchami. No i znowu powrót do codzienności, pranie, gotowanie, zakupy itp. :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim kobietkom, tym dużym i małym najlepsze życzenia z okazji ich święta :) P.S. Więcej napiszę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki i wybaczcie, ze chwale sie tak zaraz na wstepie - urodzilam!!! Ufff, nawet nie macie pojecia jaka jestem szczesliwa:):) Antos zaprosil sie na swiat dwa tygodnie wczesniej... wlasnie wczoraj wrocilismy ze szpitala. Jestem jeszcze obolala ale naprawde przeszczesliwa ze caly ten szpital i porod juz za mna. No i najwazniejsze Babelek zdrowy i ladnie przybiera na wadze:):) Sciskam Was mocno i pozdrawiam cieplo zwlaszcza wszystkich chorowitkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko - moje gratulacje!!! No i w końcu masz maluszka przy sobie :) A jak starszy brat reaguje na maleństwo?? Ja czekam teraz do świą, bo wtedy przyjedzie T. Dziewczynki też już tęsknią za tatą i dopytują kiedy przyjedzie. Co prawda przyjechał pod koniec lutego na tydzień, ale dla nas to mało ;) Staramy się jednak jakoś urozmaicać czas, żeby za bardzo nie tęsknić. Pogoda coraz ładniejsza, więc organizujemy spacerki. Poza tym dziewczyny po raz pierwszy odwiedziły bibliotekę, zapisałam je i wypożyczyły książki. Było to dla nich przeżycie i cały czas opowiadały. Wczoraj też poszłyśmy na koniki, ale Wiki bała sie jeździć, bo to były takie większe konie. WEronika natomiast czuła się jak ryba w wodzie :)Wogóle potrafią już sie same zająć, wymyślają sobie zabawy, fajnie potrafią się ze sobą bawić. \"Czytają\"sobie bawzajem książki, a jakie prowadzą rozmowy :D Czasem boki można zrywać.... No i mamy za sobą problem refluksu Wiki. Miała robiony kontrolny CUM i okazało się że refluks się cofnął. Jestem szczęśliwa z tego powodu, bo gdyby się nie cofnął top czekałby nas zabieg. Werka teżostatnio miała robione badania, bo zdarzała jej się często wysoka temperatura bez rzadnych przyczyn. Okazało się jednak, że badania ma dobre, więc nie ma powodów do obaw. Lekarka zasugerowała że to może być na tle emocjonalmym, bo zdarzała sie głównie po wyjeździe T. Na szczęśćie na razie jest spokój. To byłoby na tyle. Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Optymko-gratulacje!!!!!! Dużo zdrowia i uśmiechów, pisków, wrzasków i zabawy moc, sporo radości z tupotu malutkich nóżek, łez szczęścia z pierwszego uśmiechu, ząbka, słowa i kroku, porozrzucanych wszędzie klocków, przytulenia okrągłej główki i uścisków małych rączek. Madziam kobieto podziwiam Cię na maxa-silna z Ciebie kobieta,tak ciągle bez męża z dwójką szkrabów... Alcza żałuję,że nie udało się nam spotkać...:(. Ja znów mam jelitówkę:(,ale dziś byłam z Wikusią w cyrku.Bilet 40 złotych,ale nie opłacało się,jestem zawiedziona.Zwierzęta można było policzyć na palcach jednej ręki,upychają ludzi jak stado kur na grzędzie byle jak najwięcej zarobić.Jednym słowem porażka.No,ale Wikusia i tak się cieszyła,bo uwielbia bić brawo,a tu miała do tego aż nadto okazji.To chyba na tyle.Jeszcze raz gratulacje dla Optymki-życzę wiele cierpliwości i radości...PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko wielkie gratulacje ❤️🌻:D:D:D naprawdę super, że już masz to za sobą i to tak niespodziewanie. Teraz na święta możecie się spokojnie cieszyć powiększoną rodzinką. Wpadnij czasem skrobnąć co nieco i oczywiście czekamy na fotki :D Sorki za moje milczenie, ale ostatnio mam urwanie głowy i pracy oraz w domu. W SPA było po prostu genialnie i czułam się jak księżniczka. Wspaniały wstrój wnętrz, znakomita obsługa no i te zabiegi... szkoda, że nie dostępne cześciej. Zrelaksowałam się za wszystkie czasy :D Mąż wyjechał na 4 dni, więc teraz będę się borykać sama ze wszystkim - i tutaj wielkie ukłony dla Madziam, że tak dzielnie sama wszystkim się zajmuje. Podziwiam za to 🌻 Ja mam być kilka dni bez męża i jest mi smutno, a Maks prosił tatusia, żeby nie jechał :( żeby szybko i miło nam minął czas zaplanowaliśmy bardzo dużo rozrywek na ten tydzień. Do tego pogoda na razie śliczna i cieplutko - mam nadzieję, że tak już zostanie. Na razie nawet się nie wzięłam za porządki domowe - może w zbliżający weekend się uda. Tatusia zaangażujemy w zabawę z synem (niech nadrobią rozłąkę), a ja zajmę się porządkami. Przygotowujemy się też do prac w domu: wykończenia drugiej łazienki, zrobienia barierki na schodach (nareszczcie ;) ) oraz wykończenia domu na zewnątrz. Maksio jest kochaniutki - uwielbiam teraz z nim spędzać czas. Dużo rozmawiamy (mam z kim jak męża nie ma :) ) i jeśli poświęcam mu dość czasu jest naprawdę grzeczny. Oczywiście zdarza mu się łobuzować, ale to i tak nic jak na jego wiek. Zapisałam go też do przedszkola i od września się zacznie samodzielność :) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno, Alcza, gratuluję odpieluchowania - wiem jak nas to cieszyło :D Teraz zamierzam rozpocząć z bąblem naukę samodzielnego ubierania niektórych części garderoby i może siusiania. Przyda się w przedszkolu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×