Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darma

Fobie

Polecane posty

a ja nienawidzę ptaków, w szczególności gołębi :( jak dla mnie,to mogliby to tatalajstwo potruć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda duzo wody
od czasu filmu "szczeki" panicznie balam sie wody. przez cale lata zero kapieli, tylko prysznic. nawet nie moglam wyciagnac zatyczki z wanny pelnej wody bo balam sie, ze ucapi mnie rekin. to sie ciagnelo latami, nie moglam nawet byc w poblizu jeziora/rzeki, moj mozg podsuwal mi najgorsze obrazy. kiedy mialam 29 lat w koncu sie zlamalm i powiedzialam, ze dosc. zapisalam sie na nauke plywania, co za wstyd, reszta moje klasa miala po 3, 4 lata. pani trenerka mowi "rozluznij sie, bedziesz sie unosic na wodzie", ja kladlam sie na plecy i bylam tak sztywna i spieta, ze kiedy trenarka wyciagala mi rece spod plecow szlam na dno basenu jak kamien. uczylam sie plywac prawie rok, nawet kiedy juz potrafilam unosic sie na wodzie ciagle bylo mi ciezko, kiedy tylko przypomnialm sobie o istnieniu rekinow od razu musialam wychodzic z basenu, zeby sie uspokoic. nie nauczylam sie plywac porzadnie, ot, utrzymam sie na wodzie, w basenie moge plywac dlugo, na otwartym oceanie nie probowalam, bo czuje sie niepewnie, kiedy nie mam dna. mimo to poszlam krok dalej do zwalczania fobii i raz wybralam sie nurkowac. wrazenia niesamowite! i to w oceanie na karaibach (rekiny). jakos to przezylam. ale strach przed woda nie zniknal do konca. nie daj boze ogladac filmy o rekinach i innych gadzinach, filmy o wodzie, oceanie - nogi musze miec na fotelu, nie moge zwisac do podlogi, bo wyobraznia dziala. reaguje tak nawet na ocean w kreskowkach, wiecie taka niebieskosc, bardziej granatowa gdzie gleboko, fuj, nawet koloru niebieskiego nie lubie i nie nosze. ale przynajmniej walcze. i owszem, to irytuje, kiedy ludzie sie ze mnie smieja. ze jestem niby ciamajda. polecam im, zeby sami mieli tyle odwagi ile ja mialam walczac ze swoim strachem. krok po kroku, bedzie lepiej. a z nurkowania zrobie kurs, kiedy tylko naucze sie plywac na otwartym oceanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda duzo wody
od czasu filmu "szczeki" panicznie balam sie wody. przez cale lata zero kapieli, tylko prysznic. nawet nie moglam wyciagnac zatyczki z wanny pelnej wody bo balam sie, ze ucapi mnie rekin. to sie ciagnelo latami, nie moglam nawet byc w poblizu jeziora/rzeki, moj mozg podsuwal mi najgorsze obrazy. kiedy mialam 29 lat w koncu sie zlamalm i powiedzialam, ze dosc. zapisalam sie na nauke plywania, co za wstyd, reszta moje klasa miala po 3, 4 lata. pani trenerka mowi "rozluznij sie, bedziesz sie unosic na wodzie", ja kladlam sie na plecy i bylam tak sztywna i spieta, ze kiedy trenarka wyciagala mi rece spod plecow szlam na dno basenu jak kamien. uczylam sie plywac prawie rok, nawet kiedy juz potrafilam unosic sie na wodzie ciagle bylo mi ciezko, kiedy tylko przypomnialm sobie o istnieniu rekinow od razu musialam wychodzic z basenu, zeby sie uspokoic. nie nauczylam sie plywac porzadnie, ot, utrzymam sie na wodzie, w basenie moge plywac dlugo, na otwartym oceanie nie probowalam, bo czuje sie niepewnie, kiedy nie mam dna. mimo to poszlam krok dalej do zwalczania fobii i raz wybralam sie nurkowac. wrazenia niesamowite! i to w oceanie na karaibach (rekiny). jakos to przezylam. ale strach przed woda nie zniknal do konca. nie daj boze ogladac filmy o rekinach i innych gadzinach, filmy o wodzie, oceanie - nogi musze miec na fotelu, nie moge zwisac do podlogi, bo wyobraznia dziala. reaguje tak nawet na ocean w kreskowkach, wiecie taka niebieskosc, bardziej granatowa gdzie gleboko, fuj, nawet koloru niebieskiego nie lubie i nie nosze. ale przynajmniej walcze. i owszem, to irytuje, kiedy ludzie sie ze mnie smieja. ze jestem niby ciamajda. polecam im, zeby sami mieli tyle odwagi ile ja mialam walczac ze swoim strachem. krok po kroku, bedzie lepiej. a z nurkowania zrobie kurs, kiedy tylko naucze sie plywac na otwartym oceanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda duzo wody
od czasu filmu "szczeki" panicznie balam sie wody. przez cale lata zero kapieli, tylko prysznic. nawet nie moglam wyciagnac zatyczki z wanny pelnej wody bo balam sie, ze ucapi mnie rekin. to sie ciagnelo latami, nie moglam nawet byc w poblizu jeziora/rzeki, moj mozg podsuwal mi najgorsze obrazy. kiedy mialam 29 lat w koncu sie zlamalm i powiedzialam, ze dosc. zapisalam sie na nauke plywania, co za wstyd, reszta moje klasa miala po 3, 4 lata. pani trenerka mowi "rozluznij sie, bedziesz sie unosic na wodzie", ja kladlam sie na plecy i bylam tak sztywna i spieta, ze kiedy trenarka wyciagala mi rece spod plecow szlam na dno basenu jak kamien. uczylam sie plywac prawie rok, nawet kiedy juz potrafilam unosic sie na wodzie ciagle bylo mi ciezko, kiedy tylko przypomnialm sobie o istnieniu rekinow od razu musialam wychodzic z basenu, zeby sie uspokoic. nie nauczylam sie plywac porzadnie, ot, utrzymam sie na wodzie, w basenie moge plywac dlugo, na otwartym oceanie nie probowalam, bo czuje sie niepewnie, kiedy nie mam dna. mimo to poszlam krok dalej do zwalczania fobii i raz wybralam sie nurkowac. wrazenia niesamowite! i to w oceanie na karaibach (rekiny). jakos to przezylam. ale strach przed woda nie zniknal do konca. nie daj boze ogladac filmy o rekinach i innych gadzinach, filmy o wodzie, oceanie - nogi musze miec na fotelu, nie moge zwisac do podlogi, bo wyobraznia dziala. reaguje tak nawet na ocean w kreskowkach, wiecie taka niebieskosc, bardziej granatowa gdzie gleboko, fuj, nawet koloru niebieskiego nie lubie i nie nosze. ale przynajmniej walcze. i owszem, to irytuje, kiedy ludzie sie ze mnie smieja. ze jestem niby ciamajda. polecam im, zeby sami mieli tyle odwagi ile ja mialam walczac ze swoim strachem. krok po kroku, bedzie lepiej. a z nurkowania zrobie kurs, kiedy tylko naucze sie plywac na otwartym oceanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda duzo wody
od czasu filmu "szczeki" panicznie balam sie wody. przez cale lata zero kapieli, tylko prysznic. nawet nie moglam wyciagnac zatyczki z wanny pelnej wody bo balam sie, ze ucapi mnie rekin. to sie ciagnelo latami, nie moglam nawet byc w poblizu jeziora/rzeki, moj mozg podsuwal mi najgorsze obrazy. kiedy mialam 29 lat w koncu sie zlamalm i powiedzialam, ze dosc. zapisalam sie na nauke plywania, co za wstyd, reszta moje klasa miala po 3, 4 lata. pani trenerka mowi "rozluznij sie, bedziesz sie unosic na wodzie", ja kladlam sie na plecy i bylam tak sztywna i spieta, ze kiedy trenarka wyciagala mi rece spod plecow szlam na dno basenu jak kamien. uczylam sie plywac prawie rok, nawet kiedy juz potrafilam unosic sie na wodzie ciagle bylo mi ciezko, kiedy tylko przypomnialm sobie o istnieniu rekinow od razu musialam wychodzic z basenu, zeby sie uspokoic. nie nauczylam sie plywac porzadnie, ot, utrzymam sie na wodzie, w basenie moge plywac dlugo, na otwartym oceanie nie probowalam, bo czuje sie niepewnie, kiedy nie mam dna. mimo to poszlam krok dalej do zwalczania fobii i raz wybralam sie nurkowac. wrazenia niesamowite! i to w oceanie na karaibach (rekiny). jakos to przezylam. ale strach przed woda nie zniknal do konca. nie daj boze ogladac filmy o rekinach i innych gadzinach, filmy o wodzie, oceanie - nogi musze miec na fotelu, nie moge zwisac do podlogi, bo wyobraznia dziala. reaguje tak nawet na ocean w kreskowkach, wiecie taka niebieskosc, bardziej granatowa gdzie gleboko, fuj, nawet koloru niebieskiego nie lubie i nie nosze. ale przynajmniej walcze. i owszem, to irytuje, kiedy ludzie sie ze mnie smieja. ze jestem niby ciamajda. polecam im, zeby sami mieli tyle odwagi ile ja mialam walczac ze swoim strachem. krok po kroku, bedzie lepiej. a z nurkowania zrobie kurs, kiedy tylko naucze sie plywac na otwartym oceanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda duzo wody
od czasu filmu "szczeki" panicznie balam sie wody. przez cale lata zero kapieli, tylko prysznic. nawet nie moglam wyciagnac zatyczki z wanny pelnej wody bo balam sie, ze ucapi mnie rekin. to sie ciagnelo latami, nie moglam nawet byc w poblizu jeziora/rzeki, moj mozg podsuwal mi najgorsze obrazy. kiedy mialam 29 lat w koncu sie zlamalm i powiedzialam, ze dosc. zapisalam sie na nauke plywania, co za wstyd, reszta moje klasa miala po 3, 4 lata. pani trenerka mowi "rozluznij sie, bedziesz sie unosic na wodzie", ja kladlam sie na plecy i bylam tak sztywna i spieta, ze kiedy trenarka wyciagala mi rece spod plecow szlam na dno basenu jak kamien. uczylam sie plywac prawie rok, nawet kiedy juz potrafilam unosic sie na wodzie ciagle bylo mi ciezko, kiedy tylko przypomnialm sobie o istnieniu rekinow od razu musialam wychodzic z basenu, zeby sie uspokoic. nie nauczylam sie plywac porzadnie, ot, utrzymam sie na wodzie, w basenie moge plywac dlugo, na otwartym oceanie nie probowalam, bo czuje sie niepewnie, kiedy nie mam dna. mimo to poszlam krok dalej do zwalczania fobii i raz wybralam sie nurkowac. wrazenia niesamowite! i to w oceanie na karaibach (rekiny). jakos to przezylam. ale strach przed woda nie zniknal do konca. nie daj boze ogladac filmy o rekinach i innych gadzinach, filmy o wodzie, oceanie - nogi musze miec na fotelu, nie moge zwisac do podlogi, bo wyobraznia dziala. reaguje tak nawet na ocean w kreskowkach, wiecie taka niebieskosc, bardziej granatowa gdzie gleboko, fuj, nawet koloru niebieskiego nie lubie i nie nosze. ale przynajmniej walcze. i owszem, to irytuje, kiedy ludzie sie ze mnie smieja. ze jestem niby ciamajda. polecam im, zeby sami mieli tyle odwagi ile ja mialam walczac ze swoim strachem. krok po kroku, bedzie lepiej. a z nurkowania zrobie kurs, kiedy tylko naucze sie plywac na otwartym oceanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenia
a ja Was wszysatkich zaskocze! ha!! ja sie panicznie boje szatana i piekła.. ale do tego stopnia, że co jakis czas mam stany lekowe i boje sie..życ, byc sama w domu, w pokoju..bo boje sie, że jeste złą osoba, widze w sobie sae wady, estem zbyt srowa dla siebie.. mam b.niska samoocenę.. i to sie bierze, ze strachu przed piekłem... i boje sie opętania.. straszliwie sie tego boje.. i nap. nie mogę oglądac horrorów z duchami złymi, albo opetanymi, bo potem na pare miesiecy jestem wyłącona, boe się cienia, kazdego szelestu.. czxasem w paranoje mozna popaść.. brrr... ratuje mnie jedynie modlitwa i wiara w jej działanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenia
a ja Was wszysatkich zaskocze! ha!! ja sie panicznie boje szatana i piekła.. ale do tego stopnia, że co jakis czas mam stany lekowe i boje sie..życ, byc sama w domu, w pokoju..bo boje sie, że jeste złą osoba, widze w sobie sae wady, estem zbyt srowa dla siebie.. mam b.niska samoocenę.. i to sie bierze, ze strachu przed piekłem... i boje sie opętania.. straszliwie sie tego boje.. i nap. nie mogę oglądac horrorów z duchami złymi, albo opetanymi, bo potem na pare miesiecy jestem wyłącona, boe się cienia, kazdego szelestu.. czxasem w paranoje mozna popaść.. brrr... ratuje mnie jedynie modlitwa i wiara w jej działanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oo boje sie modlitwy
I wszystkiego co zwiazane z kosciolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula....
Witam. Ja jak sporo osób tutaj panicznie boje się wszystkich pająków, gadów i owadów, nawet tych najmniejszych. Na ich widok zamieram, sama ich nie zabije musi zrobic to ktos inny nawet jak jest środek nocy... Boję się również hmm... zostawac sama w domu, boje sie tego ze moge umrzec i nikt mnie nie uratuje. No i panicznie boje sie burzy, to jest straszne przezycie. Burza, ciemne chmury, ulewy, gradobicia, silne wiatry to zjawiska, które bardzo, bardzo mnie przerażają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włochata
ja mam nerwice lekowa i boj sie doslownie wszystkiego, jestem non toper zestresowana i mam dosc wszystkiego z tego powodu, boje sie wyjsc bo serce wali jak mlotem i boje sie ze mnie znowu atak chwyci , makabraaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skibidiba
wszyscy piszemy o swoich lękach i fobiach,powiedzcie jak sobie radzicie w sytuacji kiedy serce zaczyna walić i wpadacie w panikę,bo ja nie potrafię sama sobie dać z tym rady..:( czy jest ktoś komu udało się pokonać te lęki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skibidiba
jak sobie radzicie z fobiami i z tym koszmarnym waleniem serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzaRna FoBiA
ja mam nerwice, biorę psychotropy ale tak z lęków to się boję ...no może to jest głupie czy coś ale ja nie mogę patrzeć na oczy z bliska!! no poprostu mnie ciary przechodzą kiedy patreze w lustro i widze oko i ...i oczy są paskudne i takie...arrr no takie straszne!!! po za tym jestem chodzącą odwagą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzaRna FoBiA
ja mam nerwice, biorę psychotropy ale tak z lęków to się boję ...no może to jest głupie czy coś ale ja nie mogę patrzeć na oczy z bliska!! no poprostu mnie ciary przechodzą kiedy patreze w lustro i widze oko i ...i oczy są paskudne i takie...arrr no takie straszne!!! po za tym jestem chodzącą odwagą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkama1
ja mam androfobie i jest ciezko z tym zyc bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołeczek
neistety ja tez mam nerwicę lękową. nie chce brac leków ale czuje ze chyba bez nich nie dam sobie rady. ostatnio boje sie praie wszystkiego. najbardziej jednak boje sie ze zachoruje na cos, ze czyms sie zaraze. i np. jak pani w sklepie ma jakąs rane na buzi np i podaje mi reką reszte i mnie dotknie to pozniej kilka dni jestem w starsznym stresie ze sie zaraziłam. i tak kazdy dzien przynosi nową obawe, że sie zaraziłam czyms. koszmar. i tez moje pytanie: jak z tym walczyc. ja jak wpadam w panikę zaczynam oddychac głęboko, jak jestemw domu to robię serie oddechód takich jak na jodze-troche to uspokaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Cieszę się że znalazłam ten topik! Ktoś już napisał tutaj o lęku przed jeżdżeniem windą...Dla mnie również to koszmar.Pomijając te nowoczesne windy-duże i przestronne,tam jako tako się czuję ale nie mogę przebywać w kabinie sama.Ale te windy w większości bloków na osiedlach...małe,klaustrofobiczne,wydające dziwne dźwięki,czasem szarpiące...Umieram wtedy.W jednej chwili zaczynam żałować,że tam weszłam.Brak mi tchu,serce wali jakby za chwilę mialo wyskoczyć.Wyrzucam sobie wtedy że jestem zbyt leniwa żeby iśc schodami i teraz mam za swoje...To okropne.Podejrzewam,że nawet gdybym mieszkala na 20 piętrze to i tak korzystalabym ze schodów(ale na szczęście mieszkam na 2). Druga sprawa-ciemne,zamknięte pomieszczenia.To się odnosi także do tego co napisalam o windzie bo nie wyobrażam sobie że jadę sobie windą a tu nagle brakuje prądu...Ale nie tylko chodzi o windy,także o zwykły pokój.Nie zasnę w calkowitej ciemności,przy zasłoniętych roletach itp.Muszę mieć choć lekki blask latarni zza okna itp.I nienawidzę całkowitej ciszy nocą.Muszę słyszeć głosy za oknem,krzyki,samochody itp... Ale najgorzej jest z chyba z lękiem przed wymiotami:( To kompletnie dezorganizuje mi zycie.Nie chodzę na imprezy bo wiadomo-impreza bez kogoś zarzyganego to impreza stracona:-O Boję się i tego,że ja moglabym wymiotować jak i widoku kogoś wymiotującego.Jak już idę na imprezę(np na sylwestra) to strasznie się pilnuję,żeby nie przesadzić z alkoholem a i to nic nie daje,bo sama siebie wkręcam,że pomieszalam alkohole i będę wymiotować.I chcąc niechcąc robi mi się niedobrze.I tak w kółko.Wiem,że to nazywa się emetofobia,wiem że nie ja jedna na nią cierpię ale wiadomo-o ile można unikać wind o tyle zawsze może się zdarzyć,że ktoś w moim towarzystwie zwymiotuje-w autobusie np. Boję się także chorób-swoich i moich bliskich.Jak tylko coś zaczyna mnie pobolewać,myślę,że to rak.I najchętniej biegłabym od razu do lekarza.Boję się,że moi bliscy szybko odejdą,niespodziewanie lub(co gorsza) będę musiala patrzeć na ich umieranie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołeczek
elifia czy ty tu jeszcze zaglądasz. jestem z białegostoku, mam do ciebie pare pytan, głównie o dobrego psychoterapeutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołeczek
elifia czy ty zaglądasz tu jeszcze. jestem z białegostoku, mam do ciebie pare pytań, głównie o dobrego psychoterapeutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołeczek
elifia czy ty zaglądasz tu jeszcze. jestem z białegostoku, mam do ciebie pare pytań, głównie o dobrego psychoterapeutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołeczek
elifia czy ty zaglądasz tu jeszcze. jestem z białegostoku, mam do ciebie pare pytań, głównie o dobrego psychoterapeutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcia08
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcia08
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!!!ja panicznie boje sie jezdzic pojazdami:( od jakis 2 lat chodze wszedzie na nogach :( wstydze sie o tym powiedziec moim kolezanka zawsze sie wykrecam przed jakimis spotkaniami ze dzisjaj nie moge ..... Przez jakis czas wydawało mi sie ze mam fobie społeczna .....panicznie sie balam wychodzic na ulice i itp.ale jakos mi to mineło uwierzyłam w siebie ....przeczytałam tez taka ksiazke która mi wiele pomogła i wniosła w moje zycie wiele optymizmu.....no ale z tych pojazdów nie moge pokonac....boje sie do nich wejsc ....boje sie ze zasłabne....mysle o tym ,dla tego unikam autobusów i itp.ciezko mi z tym zyc.....chciałabym to pokonac wygrac z tym lekiem, z tymi myslami ze mi sie cos stanie!!!! ale nie wiem jak:( czy ktos moze jest w podobnej sytuacji?? piszcie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze ile tego wyskoczyło :o cos mi sie z kompem stało:D chyba za wiele razy naciskałam ....upss;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam fobie na punkcie żółtego koloru!!nie moge na niego patrzec!!w calym moim mieszkaniu nie ma nic w kolorze żółtym!!nawet kosmetyki kupuje takie które nie maja na swoim opakowaniu nic zółtego,nic nic nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×