Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

pszczółko- myślę,że dochodzisz już w demencji do mojego stadium :P miś urodził w mikołaja 11.08 :D słyszałam,że jednak jaśmina przepadła i będzie zośka ;) ? już po 18 października, tak btw- trzeba by się chyba skrzyknąć, co ? niedzielna kawka dla wszystkich, ja czekam aż martyśka obudzi się z pośniadaniowej drzemki i bierzemy się za jej brzuszek na piłce (nawet jakbym miała skonać- to będzie baba raczkować jeszcze w listopadzie :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiadam się do kawki:) my juz po spacerku i Zuzka jeszcze sobie śpi:)więc mogę sobie posiedzieć:) Pszczoła gratulacje🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciepla jeszcze paruje !!!!! KAWA ---> w niebieskim , w nocniku , w wiaderku ..... egal Sciskam poniedzialkowo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
💤 poniedziałkowo :P i na kawę się wpycham łokciami ;) jaśmina dziś spała u mojej mamy, więc nakarmiłam martyśkę bladym świtem i poszłyśmy spać dalej :D nie wiem kiedy ostatnio spałam tak długo!! ostatni raz chyba przed ciążą z m. moja mała panna siedzi teraz ze mną w kuchni, w krześle do karmienia i jest bardzo dorosła, bo sama wcina chrupki :D rehabilitację mamy dopiero na 15:30, więc dzisiaj- hulaj dusza, piekła nie ma :D może jeszcze się położę :P carluniu 😘 miłego dnia dziewczyny 😘🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia- w kwestii naszej porannej rozmowy telefonicznej- dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do najgorszej kategorii od śmierci Mamy... Przebiłam Twoje informacje o kilkaset poziomów... W tej chwili to tylko pójść po sznur, tyle mi zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a co tutaj sie wyprawia .... ????????????? Isia bez kawy w niebieskim nie da rady ...napijesz sie z nami moze Ci przejdzie hmmmmm..... ???????????????????? Telefoniczne pogaduchy z cudem nr 1 potrosze zazdroszcze...!!!!! >;) Dziewczyny sciskam Was mocno nie wiem o co chodzi ale jestem myslami przy Was !!!!!!!!!!!!!!!!! Juto kawa czeka na Was !!!!! Moj syn Nicolas nie rozmawia w przedszkolu tylko stuka Pania palcem i pokazuje glowa co potrzebuje ... kiedy go odbieram i wsiada do samochodu buzia mu sie nie zamyka co jest ??? Starszy podobno jest za cichy ZA CICHY ma byc glosniej (w domu to co innego )....i co komu dogodzic.... dzeci , pani... maz ... chyba jednak tego nie ogarniam hehehe ;) :* dobre fluidy z NRW laca do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na doła polecam psychiczną wymianę argumentów na fejsie.. Dotyczącą tikacza i skarpetek :) Mój nastrój bez zmian, powoli godzę się z beznadzieją sytuacji. Minister, o dziwo, nie obwinia tylko (w osobliwy sposób, ale jednak) wspiera... Kawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry, to ja na tę kawę wpadłam :) dziewczyny- mam złe dni, w zeszłym tygodniu usłyszałam od rehabilitantki, że nie mam się nastawiać na to,że martynka będzie chodzić :( elegancko siedzi, ale nie ma ochoty czworakować, postawiona i trzymająca się czegoś (np. boku od kojca), stoi, ale na paluszkach... :( chodzę jak struta :( jaśmina to widzi i czuje, wczoraj wzięła piłkę rehabilitacyjną, położyła na niej swoją chou chou i zaczęła ją tak "gimnastykować", jak zwykle jest ćwiczona mała. później z zupełnie poważną miną powiedziała,że jak dorośnie, to zostanie lekarzem i wyleczy martynkę 😭 nie macie pojęcia jak się poryczałam.... dajcie kawy, a może coś mocniejszego lepiej.... idę prasować, bo za godzinę muszę wyjeżdżać na rehabilitację z małą, a czeka na mnie pełny kosz prania, choć zacznę. dziękuję,że jesteście 😘🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia ... masz cudowne dzieci !!!! A Ty jestes wspaniala ... !!! Jestesmy tu ... dla takich chwil i nie tylko !!!!! Kawa stoi w niebieskim tez !!!! Sciskam mocno wszystkich !!!!!!!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fionka 79
witam czy ktoś mnie jeszcze pamięta tu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, wszyscy mają zaniki pamięci! a jesteś "prawdziwa"? podaj hasło! jula, ściskam, będzie dobrze! nie pozwolisz, by było inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona79
raz raz raz , próba mikrofonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i udało się zrobic włam na swój login uffff Witam jeszcze raz tych co mnie pamiętają i reszte też Postanowiłam sprawdzic czy temat żyje jeszcze własnym zyciem i prosze bardzo dycha choc nie tak regularnie jak za dawnych czasów. Nie mam czasu nadrobic zaległosci ale z tego co zdążyłam przeczytac troszke dzieci przybyło . U nas na wiosne (termin na 10 kwietnia 2011) przybedzie trzecia sztuka- taka mała niespodzianka .Matek i Tymek bedą mieli prawdopodobnie brata(takie moje przeczucie) .Na USG nie ma co polegac bo jak pewnie pamiętacie Tymek miał byc dziewczynką. Generalnie wszystko ok nie licząc toksoplazmozy(co lekarz to inny werdykt i zalecenia)ale jestem dobrej myśli-trzymam się zaleceń specjalisty od chorób zakaznych.Odstawiłam antybiotyk . to na razie tyle na dniach przeprowadzka wiec do zobaczenia za jakis czas Pozdrawiam Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...gloooooooowa mi opadla na klaaaaaaaaaaawiature ... Fiona ----> Fiona patr 3 jak Shrek ----> Gratuluje !!!! Misiu :* Kawa w niebieski na jutro czeka .....>| U nas przeziebienia czesc dalsza teraz Dustin, Nicolas w zeszlym tygodniu ----> Patryk musial wziasc zwolnienie bo ja nie moge jak wracam do domu to sajgon w pelni ---> etat full wypas :D Niedlugo Mikolaj --->szykujecie buty ???? Sciskam niedzielnie BUZIAKI !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas list do Mikołaja napisany wspólnie, rano radocha nieziemska- mamomamomamo, zniknął!!! Minister otrzyma od Mikołaja rózgę. :) Fiona, wszelki duch! Ściskam was gorąco, bo ziąb przenikliwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia, a ja jako że mam zaniki pamięci, to nie wiem, czemu ta rehabilitacja? Tak, na pewno mi mówiłas nie raz, ja muszę iść się leczyć, i mówię to serio...Mam dziury w mózgu. I jesli Martynka ma 8 m-cy to można przesądzać czy będzie chodzić czy nie? Nie za szybko na takie wyroki? Misiu, znalazłam dziś na innym wątku, że planowałas pieluchować wielorazowo. Urodziłaś, więc jak z pieluchami? Spróbowałaś? Ja pieluchuję wielo oboje, bo sikają w nocy, a Zoi mam zamiar skompletować cała wyprawkę pieluszkową. Wkręciłam się. Mróz okropnie nam się daje we znaki, lena zupełnie nie daje rady na tych -18 stopniach, jeśli jutro tak będzie, to Tobiasz do przedszkola nie pójdzie...Dziś już mi nerwy puściły, gdy po raz kolejny wracałam z wyjącym dzieckiem przez wszystkie 4 piętra bloku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, nie sądziłam, że mój spektakularny powrót wywoła aż taką konsternację:P Chciałam tylko pogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) pszczól, zakupiłam pakiet pięknie kolorowych wielorazowych i... maciek w nich spał :) mikowi na razie nie zakładam, bo on jest jeszcze wyłącznie na piersi i po pierwsze zawartość jego pieluch zupełnie nie interesuje supła, a śmiecie zabierają nam raz w miesiącu i głównie o to chodziło, a po drugie, mikołajek-srajek brudził pieluszki trudnospieralnie! poczekam, aż zaczniemy rozszerzać dietę i wtedy wrócimy do wielorazówek :) jula 🌻 i wiadra oraz nocniki dla wszystkich + bułeczki drożdżowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojtek dziś kombinował rano, żeby nie pójść do szkoły, wszędzie ciądnie ze sobą złomka, a dziś mu się zapodział! zamiast szybko poszukać, rozjęczał się okropnie, "bolała" go najpierw ręka, później noga, a na koniec brzuch! ciekawe, czy w szkole wyzdrowiał? zaraz kończy zajęcia, to się okaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gocha- ależ oczywiście,że to na twą pszczelą cześć topik zamarł na 2 tygodnie :P o pieluchach się nie wypowiadam, bo moje dzieci tylko i wyłącznie w pampersach hodowane, więc temat ten nie jest mi znany z autopsji. misiu-dzięki za zaproszenie na kawę :) jak wiadomo, zawsze skorzystam. u nas sypie, bardzo sypie albo nawet jeszcze bardziej. martynka miała zapalenie płuc i opłucnej, byłyśmy w szpitalu, teraz jesteśmy na przepustce, bo musiałyśmy wrócić na rehabilitację. dziś usłyszałam,że mała ma przeprosty w kolanach :( chodzenie chyba nam odchodzi w siną dal :( dlaczego??????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, jula, kiedy wreszcie paskudztwa przestaną Was się czepiać? ale co z tymi przeprostami? nie poddawaj się - baletnicom się przeprosty przydają ;) wiem, marne to pocieszenie... powtarzaj sobie z przekonaniem, że jesteście na dobrej drodze do pierwszego kroku! mała będzie chodzić, biegać skakać!!! ona jest jeszcze taka maleńka - wszystko dobre przed Wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu kochana 😘 dziękuję- gdzieś czytałam,że baletnice wręcz koniecznie chcą się ich dorobić, a martyśka ma je w gratisie, więc nic, tylko karierę baletową zaczynać... co do zapalenia płuc, nie robiliby takiego rabanu, gdyby nie małej wada serca. bali się,że płyn w opłucnej, to nie jest odczyn od zapalenia płuc, a niewydolność krążeniowa ... przepraszam,że tu marudzę, ale czuję,że zostałam z tym wszystkim sama- dawni znajomi zniknęli jak kamfora- prawdopodobnie nie wiedzą jak rozmawiać o chorym dziecku. od jednej osoby usłyszałam wręcz,że ona nie wie, czy potrafiłaby kochać chore dziecko. to boli. martyśka mi wynagradza wszystko i w nosie mam ludzi, których uważałam za "przyjaciół", bo takowych poznałam dopiero "w biedzie". moja "najlepsza" przyjaciółka wysłała zbiorczego maila, do całej swej książki adresowej, ze zdjęciem pierścionka, więc już wiem,że wychodzi za mąż, gdy dzwoniłam do niej parokrotnie, nigdy nie miała czasu by odebrać lub po prostu oddzwonić. przepraszam, ale ciężki dzień za mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane!!! Fiona - wszelki duch.....!!!! Zajrzałam, poczytałam i... Bardzo się cieszę, że tu jesteśmy. Julianko! Nie daj się! Niech gadają co chcą a i tak nic nie wiedzą!!! Wszystkie ich diagnozy to tylko większe lub mniejsze prawdopodobieństwo empiryczne. A już rehabilitantka, z całym szacunkiem dla jej wiedzy i doświadczenia, powinna się powstrzymać z taką diagnozą, szczególnie jeżeli dotyczy tak małej dziewczynki!!! Mojej osobistej przyjaciółki synek, mój chrześniak, też miał zmiany, niedotlenienie. Zaczął chodzić, gdy skończył 15 miesięcy, wbrew diagnozom neurologów. Odruch Moro miał tak długo, że lekarze załamywali ręce. Napięcia takie, że pozycje przyjmowane w czasie spania przypominały chińskie litery. Moja prośba - rób swoje, wierz w małą, bo nie ma się co zamartwiać, to strata czasu - będzie co ma być - a nie co powiedzą lekarze! my możemy tylko tyle ile możemy - reszta to natura dla jedynych, ręka Boska dla innych, ale poza naszym wpływem. A głębokie przeświadczenie, że musi być dobrze, już nie raz przyniosło rezultaty. I pisz, pisz, pisz, kiedy tylko masz ochotę. I reszta dziewczyn też, bo po to mamy to miejsce. I nie ma co się zastanawiać, że problem mniejszy, większy, czy olbrzymi, bo dla każdego jego problem to największy problem, bo musi się z nim uporać. A razem łatwiej. My zaliczamy trzeci miesiąc w domu - pełna diagnostyka z tym zapaleniem mięśni nie skończona (czeka nas chyba immunolog), dwa dni Mati był w przedszkolu, trzeciego dnia był 11 listopada, a 12 Mati nie wiadomo jakim cudem, pół metra od Taty będąc, wyrwał wielkie drzwi od szafy z trzech zawiasów i spadły mu na duży palec u stopy. Dobrze, że ojciec złapał drzwi, bo byłyby go jeszcze przygniotły, a wielkie, ciężkie (tak ze 30 kg) z lustrem kryształowym. Dobrze, że minutę wcześniej założył kapcie skórzane. Dobrze, że drzwi trafiły na koniuszek palca i tylko odłamał się mały fragmencik (centymrtr dalej i mielibyśmy tak zmiażdżony palec, że tylko operacyjne składanie i 6 miesięcy w gipsie). Wszystko dobrze, ale od 3 dni Mati powinien chodzić, a utyka, ciągnie tą nogę za sobą i uraz psychiczny nie pozwala mu normalnie iść (fizycznie noga jest już w absolutnym porządku i nic go nie boli - wykonuje wszystkie możliwe zgięcia, chodzi po schoda, umie zrobić przysiad a nawet stać na tej jednej nodze na palcach). Jutro idziemy znowu do lekarza. Wysyłam milion buziaków dla wszystkich Mam i dzieci. Piszcie!!! P.S. Rodzice koleżanki Matiego z przedszkola mają 3 miesięczną córeczkę, u której wykryto guz nadnercza. Walczą dzielnie i mała też. Lekarze uznali, że trzeba będzie z guzem wyciąć też nerkę i nawet była na to podpisana zgoda. Dzięki Bogu lekarz się przy operacji powstrzymał, postanowił dać tej nerce szansę i dzisiaj już można powiedzieć, że nerka podjęłą pracę i chyba będzie dobrze. Kolejne badania mają 21 grudnia. Piszę o tym, bo ujęło mnie, że rodzice u nas w przedszkolu się zorganizowali i na zmianę dzwonimy, żeby zaoferować pomoc, czy zaopiekować się starszą córką, czy cokolwiek możemy zrobić. I to jest o tym, co pisała Julka - ludzie boją się rozmawiać o chorobie dziecka i wolą stchórzyć, ale gwarantuję, że wielu z nich, poproszonych o pomoc, z przyjemnością jej udzieli. Trzeba próbować i wierzyć w ludzi, nawet jeśli czasem spotka nas zawód - jak ta koleżanka, która nie ma czasu oddzwonić - nie martw się Julka - są inni ludzie i my tutaj. A serce się kraje i łzy ciekną jak się czyta o krzaku, że wyleczy siostrzyczkę. Masz cudowne córeczki!!!!! No dobrze, kończę ten przydługi wpis, bo ze strachu nikt tu nie wejdzie przez dwa tygodnie (buziaki pszczółko :)) Pa Kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×