Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

a jak jeździcie, tzn. o kierunek jazdy pytam? Justynka jedzie z Tobą twarzą w twarz, czy patrzy do przodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak i tak:) i ma swoje ulubione zabawki i różnie już kombinuje i czasami nic nie pomaga i wracam do domu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co jej może przeszkadzać... próbujcie dalej, a Ty staraj się nie denerwować... :) a długo to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie.... od kilku dni. staram sie nie denerwowac ale poprostu jest mi potem smutno ze spacery z moja ukochana córka to nie przyjemnosc tylko kara:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostaje mi życzyć, aby spacery znów stały się dla Was przyjemnością. :) Bo na odległość, trudno znaleźć przyczynę tej zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane mam problem,zauwazyłam dzis u Krzysia koło odbytu krew,co to może być,prosze poradzcie co mam z tym zrobić?? wydaje mi sie ze juz kiedys tez jajas mama miała taki problem tylko nie pamietam ktora??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie wyszło szydło z worka, Carla to Zimbabwianka :):):) Iwka......hihihihihihi, ja też urodziłam się 25 grudnia!!!!!!! A propos urodzin w niedzielę - mój Tata jest niedzielny i w rodzinie się śmieją, że ja musiałam być lepsza od Taty i dlatego urodziłam się w święta :) A leniwi z Tatą jesteśmy oboje!!! My w sobotę ochrzciliśmy w końcu dziecko!!! Ale nie obyło się bez różnych niespodzianek, miałam torchę nerwów, ale od początku.... Chrzest miał być w sobotę, niestety o 9, bo tylko ta godzina była wolna w naszym ulubionym, parafialnym kościółku. No ale cóż, przełknęliśmy ten termin, bo ksiądz, który udzielał nam ślubu, taki zaprzyjaźniony z rodziną, bardzo fajny, też akurat 22 kwietnia mógł przyjechać. I chcieliśmy, żeby to on odprawiał mszę, tak jak to było przy ślubie i żeby była oddzielna msza i chrzest w jej trakcie, a ten nasz ksiądz jest oczywiście z innej parafii, więc potrzebne są jakieś delegacje i zgody i księża mieli to załatwić między sobą. W piątek po południu okazało się, że nie załatwili....Więc dzwonimy do proboszcza a ten mówi, że w takim razie będą razem odprawiać msze razem z naszym księdzem w koncelebrze a chrzest niestety będzie po mszy i żeby być kwadrans przed 9. Dzwonimy do naszego księdza a on rzecze, że w koncelebrze to on nie chce i że przyjedzie po mszy, tylko na chrzest. My wkurzeni ale co zrobić, do proboszcza nie dzwoniliśmy, bo było już za późno. Nagle mój mąż słusznie stwierdził, że chrzest jutro o 9 a my nie mamy świecy.....było już piętnaście minut po północy. Dzwonimy po nocych kwiaciarniach - mają świece, ale nie takie, dzwonimy do Tesco, podobna sytuacja, dzwonimy na informację handlową z pytaniem o sklepy z dewocjonaliami otwarte od 8 rano w sobotę - nie ma takich, wszystkie od 9.....Już byliśmy zdecydowani zabrać z sobą świeczkę zapachową ;) no porażka po całej linii. Rano dzwonimy do naszego księdza po pomoc, ale nie odbiera komórki...mąż zostawia wiadomość, że nie mamy świecy. Kwadrans przed 9 spotykamy naszego księdza pod kościołem ze świecą dla nas, co za ulga!!! Wchodzimy do zakrystii i zaskoczeni stwierdzamy, że inni rodzice właśnie podpisują dokumenty na chrzest o 9!!!! A mieliśmy być sami!!! Okazuje się, że oni też mieli być sami! Proboszcz jest równie zaskoczony jak my, że siostra wpisała drugi chrzest na tę godzinę. Potem nasz ksiądz mówi, że wyjdzie dopiero na chrzest i że ochrzci także to drugie dziecko. Na to proboszcz, że w takim razie on też nie wychodzi i niech mszę prowadzi ksiądz \"dyżurny\". W efekcie odbywa się najzwyczajniejsza w śiwecie a do tego niezwykle sztywna i nudna msza....nasza rodzina i goście zgromadzeni w kościele myślą, że ktoś zapomniał o chrzcie i zastanawiają się, co robi tam drugie dziecko i tyle obcych osób.....Po mszy - wiem, że to nieprawdopodobne, ale jednak....na częstotliwość głośników kościelnych wskakuje wykład dla dzieci, chyba z matematyki......NIKT NIE WIE CO SIĘ DZIEJE!!!! Pani tłumaczy o zakreśleniach w teście przez dobre 5 minut. Wychodzi kościelny z awanturą, myśląc, że jakaś nawiedzona kobieta dorwała się do mikrofonu, posądza o to nawet moją nobliwą ciocię, która zaniepokojona właśnie wstała, by przejść do nas i zapytać co się dzieję (bo my stoimy po drugiej stronie) W końcu ktoś wyłącza głośniki i wychodzi nasz ksiadz. Ufffff.....odbywa się chrzest, trochę krótki i hmmmm, taki na prędce, byle jaki....ale najważniejsze, sakrament i mamy już chrześcijańskie dziecko :) Mały w czasie mszy był bardzo grzeczny, tylo podczas pacieża, gdy był fragment \"i nie wódź nas na pokuszenie\", moje dziecko na cały kościół wykrzyknęło nie nie nie! :):):) Dobra! Jesteśmy po mszy, trochę gadamy pod kościołem, z księdzem i z gośćmi i szykujemy się do restauracji, która jest oddalona o jakieś 350 metrów. Dużo osób decyduje się jednak zabrać samochody z pod kościoła, reszta idzie na piechotkę, prowadzona przez mojego męża. Ja wsiadam do auta, żeby je odstawić pod dom (jakieś 3 minuty od kościoła) i wrócić z wózkiem Matiego, żeby miał się gdzie zdrzemnąć o 11 (bo to jego pora dzrzemki). Jest godzina 10, dokładnie o tej godzinie była zamówiona restauracja (która normalnie w soboty jest czynna od 11).Jestem w domu i pakuję dzidziusiową torbę, gdy dzwoni mój mąż z wiadomością, że RESTAURACJA JEST ZAMKNIĘTA i wszyscy stoją przed dzrzwiami!!! I że właśnie zaczyna padać deszcz!!!Co???? Dzwonię na komórkę menadżerki, z którą wszstko załatwiałam i płaciłam zaliczkę - nikt nie odbiera. Jestem już wkurzona jak działo, przeklinam i myślę co z nią zrobię, kiedy ją dorwę!!! Ale trzeba działać - dzwonię do informacji, żeby wyszukać knajpę czynną w soboty od 10, która przyjmie moich gości. Okazuje się, że w zasadzie czynny jest Mc Donald.....oczyma wyobraźni już widzę swoich prominentnych gościu ubranych w te gustowne czapeczki imprezowe Mc Donalda :):):) Po 10 minutach udaje mi się znaleźć dobrą knajpę, która jest otwarta. W tym samym czasie moi goście też wyciągnęli swoje telefony i kontakty. Już pół Warszawy wie o naszym problemie. Kwadrans po 10 pod knajpę przychodzi kelnerka (chyba jakaś nadgorliwa) żeby ją normalnie otworzyć. Pyta całe zgromadzenie co się dzieje. Ja nadal w domu. Łączy się ze mną przez telefon, okazuje się, że nie mają na dzisiaj żadnego chrztu, ona o niczym nie wie, a do pracy przyszła wcześniej, bo ją narzeczony podwiózł. Dojeżdżam pod knajpę....goście wkurzeni....kelnerka daje mi telefon z menadźerką na linii....staje się jasne, że pomyliłyśmy daty i zostałam wpisana na 27 zamiast na 22. Pytam menadżerkę, cz mimo to podoła przyjęciu. Odpowiada twierdząco, więc ryzykuję...Zostajemy w Bukieterii i nie jedziemy do Papu. Mam nadzieję, że to dobra decyzja, bo wiem, że właściciel tej knajpy ma w Warszawie jeszcze 3 inne, też cieszące się super renomą. Menadźerka zastrzega pewne zmiany w ustalonym wcześniej menu. Wchodzimy do knajpy, kelnerki (druga przyszła w międzyczasie) przestawiają stoły, serwują herbatę i kawę. Menadżerka też już jest i dwóch kucharzy. Atmosfera jest nadal grobowa. Ale już o 10.35 siedzimy przy nakrytym stole i zaczynamy jeść. Po przystawkach humory już dużo lepsze, zanim wjechały wędliny, goście wznieśli pierwszy toast. Potem już było naprawdę bajecznie. Bawiliśmy się do 17. Mati zaczarował wszystkich gości! Obrzarci nieludzko żegnamy naszych równie przejedzonych i odrobinę podpitych gości, którzy nigdy nie zapomną tego chrztu :) Tak to Nesia chrzciła Matiego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zostałam wpisana na 27 zamiast na 22. Pytam menadżerkę, cz mimo to podoła przyjęciu. Odpowiada twierdząco, więc ryzykuję...Zostajemy w Bukieterii i nie jedziemy do Papu. Mam nadzieję, że to dobra decyzja, bo wiem, że właściciel tej knajpy ma w Warszawie jeszcze 3 inne, też cieszące się super renomą. Menadźerka zastrzega pewne zmiany w ustalonym wcześniej menu. Wchodzimy do knajpy, kelnerki (druga przyszła w międzyczasie) przestawiają stoły, serwują herbatę i kawę. Menadżerka też już jest i dwóch kucharzy. Atmosfera jest nadal grobowa. Ale już o 10.35 siedzimy przy nakrytym stole i zaczynamy jeść. Po przystawkach humory już dużo lepsze, zanim wjechały wędliny, goście wznieśli pierwszy toast. Potem już było naprawdę bajecznie. Bawiliśmy się do 17. Mati zaczarował wszystkich gości! Obrzarci nieludzko żegnamy naszych równie przejedzonych i odrobinę podpitych gości, którzy nigdy nie zapomną tego chrztu :) Tak to Nesia chrzciła Matiego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominisia! Jak to krew? Jakaś rana, czy raczej krew była w kupce??? Bo jeśli w kupce to na razie nic nie rób, tylko dalej obserwuj, a jeśli rana to chyba trzeba jakoś zdezynfekować....może gencjaną? Nie wiem, co Ci poradzić, napisz dokładniej, jak to wygląda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesiu ❤️ ;) Dominisiu ... to Ela z Michasiem ...jedyne co to na badania ... moim zdaniem najlepiej do lekarza zbadac mocz .. sciskam mocno Dobranoc .. Mamulki slodkich snow ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominisia, Kulcia czasami jak kupe robi to też później troszku rwi jest, ale to dla tego, że po stałych pokarmach kupki są zbite i większe :), Witam drogie panie, dziś ja wcześniej od dzieci, bo one jeszcze śpią ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia, toście mieli przebojowy chrzest :). Wydrukuj to i schowaj na pamiątke, coby młody widział jak mamusia się starała i jaie problemy były hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona 79
Nadzieja matką głupich................. Tymek ma ospę!!!!! Fuck, fuck, fuck, itp , itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc fionko-trzymaj sie Tymkowi ospa szybko minie a berdzie uodporniony na cale życie wiem ze top marne pocieszenie ale zawsze.... Dominisiu my nie mielismy krwi w kuppce tylko w moczu iwęc nie wiem ,moze odbycik sobie nadwyrezył..lepiej odwiedizć pediatrę. nesiu sale mieliscie przygody z chrztem syneczka-dobrze ze Mati był dzielny i spokojny,u nas teraz chrzest by nie wyszedł-bo dizecko nerwowe i nie posiedzialo by w kościele godzinki a co dopiero w restauracji(dobrze zę mamy to juz za soba) Gratuluje aniołeczka..a przeboje z restauracją i ksiedzem-nie zazdroszcze dobrze ze skończyło sie ok My mieliśmy noc przespana od 21 do 6 ale już o 6 pobudka mały siedzi póki co w lózeczku lub na kolanach wyglada na bajki w tv. My podobnie jak monis spacerków nie lubimy-tzn Michas zawsze tak było,nie lubi ubierania,wózka,jazdy...To dla nas obowiazek i szybki marsz,ja nawet nie mysle o tym w kategorii spacer tylko szybka przebiezka wokół bloku max20 min. TPM napisz jak po fryzjerze. Lecę juz bo dzidziuś woła pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się panny rozpisałay, hoho! Najpierwej witam Moniś🌻 i Nesią oraz Asię po dłuższej nieobecności🌻. Nesia, matko, ile przygód w jednym dniu, niby prawda, ze najważniejszy sakrament, a nie cała otoczka, ale mimo wszystko chce się, zeby taka ważna uroczystość wypadła dobrze i jak coś szwankuje, to zaraz nerwy...W każdym arzie wsyztsko za Wami i teraz jedyną poganka została Natalia, ale to juz w sobotę i ona bedzie święta:) Krew w kupce miał miś Tobiś jak miał gronkowca. Musisz Dominisia zapodać wiecej szczegółów, czy dużo tej krwi, czy wypróżnienie było dla Krzysia bolesne, napinał się itp (mogly wtedy po prostu jakieś naczynka pęknąć), czy ta krew świeża, żywoczerwona? No i jak pisała Nesia, obserwuj, bo jeden raz nie zawsze:) Dopiero jak bedzie sie powtarzac, konieczna jest wizyta u lekarza. Spacerki Tobiś uwielbia, choc jak jest spiacy, to się drze, bo umie zasypaić TYLKO w swoim łóżeczku, ze swym misiem pod swą kołderką i nawet u mnie na rękach juz nie zaśnie...Natomiast raczkować nie raczkuje w ogóle, parę razy pełzał po naszym łóżku, ale kładziony na brzuszku natychmiast odwraca sie na plecki i juz nic mu nie zrobię, za duży jest:) I Gbury Misiu, Ty juz nic nie pisz, bo ja jestem w ogóle załamana, ale Tobi chodzi!Całe dnie by sie prowadzał za rączki po chałupie, ja wiem, ze to niedobrze, ale co mam zrobić, urwis jeden zasmakował pionu i nijak sie nie daje na poziom sprowadzić:( Mój tata urodzony w niedzielę i pracowity jak mrówka, wiec nie wiem,co to za przesądy:P Fiona🌻uczą mnie w szkole, coby zmieniać myślenie negatywne na pozytynwe-Ela juz zaczęła:)Będziesz przynajmniej miała z głowy za jednym zamachem obu panów jeśli o ospę chodzi. Buziaki i trzymaj sie:D Julia!!!!Mam nadzieję, ze Twa wielce szanowna nieobecnośc spowodowana jest tworzeniem wiekopomnego dzieła, nieznacznie ustepującego memu wiekopomnemu dziełu (czyż tak sie to odmienia, Pani Magister Ireno??), bo tylko taką ewentualnosć jestem w stanie przyjać jako usprawiedliwienie dla CIĘ. Pisz wiec waćpanna, ino chyżo, bo maj tuż tuż!!! Bucha wszytskim, zmykam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak na szybkiego z pracy. Nesiu może Ty się będziesz orientowała. Jeżeli 1 i 3 maja jest dniem wolnym od pracy to czy według prawa w sobotę trzeba iść do pracy? niby jest takie prawo, ze jeżeli są 2 dni w tygodniu wolne od pracy to należy pracować w sobotę? może ktoś to wie, bo mnie tu jasna cholera strzela. Proszę o szybką odpowiedź. ktoś tu pisał o dzieciach urodzonych w niedzielę. Moja Marlena jest urodzona w niedzielę i dzikus z Niej ogromny. Fiona trzymaj się Ela, Carla, julianka lecę, bo mnie szef dorwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pscółko, \"memu wiekopomnemu dziełu \"- napisane bezbłędnie, bravissimo! Julio- amore mio- gdzie ty się szlajasz? Tę noc moje szalone dziecko przespało w swoim łóżeczku do 6 rano, budząc się tylko raz na cyca. Jestem w szoku, ale zapewne nie powtórzy się to zbyt szybko po raz drugi, bo było to wynikiem zmęczenia dziecka imprezą rodzinną. Herbatkę stawiam, kto się dosiada do stolika? Irenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puzuś!!!!!!!!! Wielki jak Wielki Kanion Colorado BUZIAK DLA CIEBIE!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick...........Data urodzin..............Data imienin...........Miasto Pszczoła........28.04.........................10.06...............Toruń Isia...............20.10.........................20.10...............Krosno Dalka.............21.04.........................30.04...............Szczecin Julianka..........25.06............................................Pyrlandia Carlaa............22.09..........................05.07 .........Zimbabwe. Gbury Miś........02.06.........................29.04..............Warszawa Mama Natalki... 22.06.........................29.04 Warszawa pod Piasecznem Sisi................17.07..........................03.11..............Gliwice Ela.................19.06........................................................... Dominisia........04.02.........................06.07...............Więcbork Asiawroc.........27.07.........................21.08...............Wroclaw. Nesia.............25.12..............................................Warszawa Dokleilam Nesię:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczoło, bardzo ładnie Nesię dokleiłaś, ale gdzieś umknęły imieniny Julianki i Eli oraz Sieradz Eli, a wcześniej widniały... może jak kto będzie się wpisywał to uzupełni. :) A teraz zmykamy na spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja skopiowalam ostatnia tabeleczkę...i chyba własnie zaczynam rozumieć, czemu Isia nienawidzi tabelek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co ty, pscółko! Ajlow tabelki! :P:P:P:P:P:P:P:P:P Dawać tu ten rum, natychmiast! Irenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Babeczki;) Ha, Nesiu niezle \"chrzcinkowe\" przygody mialas, ale mysle,ze bedziesz to milo wspominac:) Monis - czesc 🖐️, napisz cos wiecej o sobie i corci My tu dzis konczymy 8 miechow i z tej okazji Jula pierwszy raz na na basenik idzie z nami :) Choc pogoda nie najlepsza i tak zamierzamy sie dobrze bawic :D No lece 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, tabeleczki tabeleczki, a jak przyszło co do czego, to o Julce sie zapomniało. Julio🌻🌻🌻🌻🌻 i wiecie co??Mały se zasnął akurat jak po 3h sie oderwałam od kompa i chcialam z nim isć na spacer, czuję sie potworną matką , buuuuuuuuuuuu😭Ale jak tylko wstanie, to ide.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie koleżanki 🌻 Moniś 🌻 🌻 dla Ciebie i Justynki na powitanie ode mnie Moja Maja też marudzi ostatnio na spacerze to za sprawą słońca, które świeci. Nic nie pomaga jest wrzask na całego, a kiedy wczoraj siedziałam w ogródku to z nerwów na słońce –usnęła. Jeśli zechcecie mnie wpisać do tabelki to podaje swoje daty urodzenia to 05.01 a imienin-26.05 (dzień Matki) Wrocław Przepraszam za to zaniedbanie w niepisaniu, ale tak jakoś wyszło- zresztą jak zwykle. Maja ma już dwa ząbki na dole, a teraz idą na górze, ale coś nie chcą wyjść. Ostatnio bidulka chorowała, miała gorączkę 41 stopni, biegunkę i ból dziąsełek. Masakra !!! ;-( Chcieliśmy pojechać na Majówkę w góry, ale nie wiem jak ząbki nie wyjdą to chyba wyjazd się nie odbędzie, bo nie chce psuć komuś wyjazdu płaczem ząbkującego dziecka. Asiu wroc. Ja bardzo chętnie się z Tobą spotkam na spacerku (może w następną sob. lub niedz. z mężami? Fionka wypraszam sobie z Tobą nigdy się nie umawiałam jak już coś to ja proponowałam a ty milczałaś! (tylko się nie obrażaj, może spotkamy się w trójkę ?) :-) Pozdrawiam Was mocno i całuje- końcu ciepło się zrobiło,Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliank80
nie mam prdu w klawwwwwiattuuderrrrrzzee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×