Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wodniczka lutowa

WODNIKI kafeterii, łączmy się!

Polecane posty

Hej :) I znowu mnóstwo czasu minęło jak tu byłam. Za dużo na głowie człowiek ma i niestety się nie wyrabiam. Kigana jak tam postępy w szyciu? Pierwsza kreacja już gotowa? Zazdroszczę Ci, że masz pomysł na życie, ja nadal nie wiem czy wracać do pracy w niemiłym towarzystwie, czy otwierać jakiś biznes, a jeśli tak to jaki. Ciężko jest zdecydować, zwłaszcza że ciężko jest się wbić na rynek pracy u nas w mieście a jeszcze ciężej utrzymać na nim. Tak naprawdę to muszę już w tej chwili się na coś zdecydować, bo czas zacząć znowu zarabiać, a malucha posłać do żłobka, koniec tego dobrego niestety. Chociaż miłoby bylo gdybym mogła siedzieć w domu i zarabiać kasę. Nietoperku to całkiem duża ta impreza była, możnaby powiedzieć, że jak porządne weselicho. Udało nam się bagna odgrodzić, żeby mały przez przypadek nie wpadł jak sam lata po dworze. Mamy teraz piękny drewniany płotek za małe pieniądze, bo firma od której kupowaliśmy miała nadwyżkę. Dom już ocieplony, teraz tynk kładą, za chwilę będziemy mieć posadzki wylewane i pozostanie nam wykończenie, czyli najgorsze. Oglądaliśmy już płytki i panele i jak to zwykle bywa podoba nam się to co jest drogie. Tak na przykład spodobały nam się płytki, które kosztuję ponad 200 złotych, a muszę przyznać, że nic specjalnego w nich nie ma, żadnego złota czy diamentów itp. W końcu po wielu bojach kupujemy płytki za w miarę rozsądną cenę w granicach 60-80 zł i wierzcie mi z tych za mniejsze pieniądze nic nie wybraliśmy, to jest jakaś masakra. To sami jest z panelami, ceny podobnie jak płytek zaczynają się od 40 zł, a to są te o ścieralności ac3, więc ani do salonu ani do pokoi się specjalnie nie nadają, a przynajmniej nie u nas, gdzie mały spędza cały czas na podłodze i jeździ po niej tym co akurat ma pod ręką. Spadam do sprzątania, bo praktycznie to nas przez ostatni tydzień w domu nie było, zjeżdżaliśmy tylko na noc. Więc jak łatwo się domyślić jest ogromny bałagan wszędzie i sterty prania jak po wyjeździe 2-tygodniowym :) Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja nadal szukam pracy, ostatnio zaczęli odzywać się potencjalni pracodawcy - zobaczymy co z tego będzie... Z mniej stresujących rzeczy: pod koniec miesiąca wprowadzamy się do nowego mieszkania :) nie wiem czy Wam wspominałam, że wzięliśmy na kredyt, czeka nas trzydzieści lat spłacania rat, ale lepsze to niż nabijanie komuś portfela kasą za wynajem. Mieszkanie wygląda już super (odbiór od developera był w połowie czerwca), można praktycznie mieszkać, brakuje tylko schodów, drzwi wewnętrznych i lustra w łazience :) no i wszystkich mebli :D oprócz kuchennych - te już zachwycają - i w końcu będę miała zmywarkę! :):):) Rzeczywiście wykończenie mieszkania jest masakrycznie drogie jeśli chce się zainwestować w rzeczy dobrej jakości - staraliśmy się oszczędzać na czym się dało, ale i tak wyszło drożej niż planowaliśmy. Eh, w każdym razie nie mogę się już doczekać przeprowadzki - uciekamy z miasta w bardzo zielone miejsce, będziemy uskuteczniać wycieczki rowerowe :classic_cool: Oby tylko trafić na fajnych sąsiadów za ścianą ;) Córcia mojego brata też już chodzi! :) ma rok i 4 miesiące, w sobotę zostałam jej chrzestną :) mała jest przesłodka! szkoda tylko, że mieszka tak daleko od ciotki. Najbardziej na świecie lubi borówki i oczywiście swoją mamę :) na widok swojego taty, który po trzech miesiącach pracy za granicą wrócił do domu - rozpłakała się i w ogóle nie chciała do niego podejść, mimo iż dzień w dzień rozmawiała z nim przez skypa. Eh, ciężkie takie rozłąki... Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) pogoda u nas bajeczna a ja sobie urlopuje i regeneruje sily :) fajnie jest tak od podstaw urządzać dom/mieszkanie ale koszty faktycznie są masakryczne :O ...ale jaka radość i duma :P Kiganko, jak tam sukienka i wesele? to już czy dopiero będzie ? chwal się bo coś ucichłaś ;) miłego weekendowania :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nietoperko, ucichłam, bo dopadł był mnie dołek. Sukienka mi niestety nie wyszła, przerobiłam ją na spódnicę i bluzkę, ale w efekcie na wesele kupiłam sobie inną. Bo to, co uszyłam się mi niezbyt podobało. No cóż, nie ma co upadać na duchu, tylko szyć, bo trening czyni mistrza :o Sukienkę, którą miałam na sobie, kupiłam na wyprzedaży, więc dużo nie kosztowała, poza tym idealnie pasowała do wystroju sali i serwetek :D:D:D po pannie młodej byłam zatem najlepiej ubraną osobą na weselu he he ..... Nietoperko, życzę Ci miłego wypoczynku :) my dzisiaj dotarliśmy nad morze, tam, gdzie byliśmy w zeszłym roku. Podróż była bardzo męcząca i trwała w nieskończoność. Nie wiem dlaczego, ale dłużyła się niesamowicie, mimo że jechalismy tak, jak zawsze. Ever, na pewno fajnie jest urządzać nowe mieszkanie :) niech się tam Wam dobrze mieszka :) a z pracą też sie może ułozy w końcu. Bo u mnie, póki co - wielkie, kurna nico. Miłego weekendu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) odpoczelam,opalilam się i zregenerowalam sily na tym moim urlopiku :) teraz wszystko pomalu ogarniam :) w weekend znowu nadzoruje impreze :) tym razem na 50 osob wiec luzik :) Kiganko,ćwicz kochana bo tylko praktyka czyni mistrza!!!! a poza tym bluzka i spódnica jest fajniejsza niż jedna kiecka bo można ukladać różne warianty ;) a w końcowym efekcie i tak blyszczalaś :P pogoda nam sie troche załamala ale podobno w calej Polsce tak mają więc nie narzekam :) pozdrawiam,milego wieczoru życzę :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej :) Jak ten czas szybko leci, wydaje mi się, że dopiero co pisałam parę słów, a to już prawie miesiąc minął. Kigano jak tam nastrój, odpoczęłaś nad morzem, zregenerowałaś siły, by dalej walczyć z maszyną do szycia? Nietoperku jak się impreza udała? To są jakieś rodzinne spotkania, czy bawisz się w organizację przyjęć? Ever to prawda, że małe dzieci są fajne, zwłaszcza te własne :) a Twoja bratanica pewnie nie wiedziała co się dzieje, o przyzwyczaiła się do taty w kompie i to był dla niej ogromny szok. Jak mój chłop wyjeżdża na kilka dni to mały też nie wie co się dzieje, potrafi rano się obudzić i robić papa do drzwi, bo trzeba się z tatą pożegnać. Jak tata wraca do domu to brzdąc nie wie co najpierw pokazać, czy zabawkę, którą się bawił, czy czego nowego się nauczył i bardzo się złości z tego powodu. Poza tym miał krótki okres, że wcale nie chciał taty przywitać nawet jak wracał normalnie do domu. Na budowie został nam już ten najgorszy etap - wykończenie. Dzisiaj wylali nam posadzki i muszę przyznać, że nie myślałam, że uda im się to zrobić w jeden dzień. Poza tym, zdecydowałam się, że wrócę do pracy i nawet byłam na rozmowie u prezesa, myślałam że dwa lata jak nie widział mojej gęby coś zmieniły, ale przywitanie dostałam cudowne, od samego początku mówił takim tonem jakbym mu jakieś świństwo zrobiła, aż kadrowej się głupio zrobiło. Zostaję na razie na wychowawczym, bo pewnie dostałabym wypowiedzenie jak tylko bym się pojawiła w robocie. Z drugiej strony mam jeszcze chwilę czasu, żeby zająć się mym brzdącem i myśleć nad wystrojem jego pokoju :) Pozdrowienia i całusy od mego malucha i ode mnie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, w sumie to nadal mam nastrój taki sobie. Pracy nie mam. Próbuję jakoś się trzymać, ale różnie to wychodzi. Maszynę wyciągnęłam i coś tam dłubię. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Paula, fajnie macie,że budowa idzie do przodu :) i mały dobrze się chowa. A prezio - no cóż ..... bez komentarza. Byliśmy pod koniec sierpnia nad morzem - tam, gdzie w zeszłym roku. Pogoda była piękna i ciężko było mi wracać. Jak zawsze zresztą. Pozdrowienia 😍 , dla Tymka szczególne :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się powtarzam. O morzu pisałam w poprzednim poście :o Trudno .... SKS chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) się nareszcie dziewczyny uaktywnily :) zajmuję się organizacją imprez :) ta byla wyjątkowo fajna bo 50-cio lecie ślubu :)...ech,łza się w oku kręci :P pogoda u nas fajna więc grillujemy na maksa poki się da :) i przerabiam śliwki i jablka bo znowu mam chociaż w tym roku nie obrodzily tak jak w ubieglym . Kigano,trenuj i nie poddawaj się ! ngdy nie wiadomo jaki talent w tobie drzemie :) milego wieczorku :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Nietoperko :) nie mam innego wyjścia, tylko talenty rozwijać i znajdować ludzi, którzy chętnie zapłacą za te przejawy talentu he he .... Organizowanie imprez to chyba fajna rzecz? Zwłaszcza, że widzisz efekty swojej pracy od razu niemalże, a po imprezie zadowolonych ludzi. Czytałaś może książkę Moniki Szwaji "Gosposia prawie do wszystkiego"? Jesli nie czytałaś to polecam. Nie będę pisać, o czym jest ;) Miłego wieczoru 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Rzeczywiście fajna sprawa - organizowanie imprez, no i Trójmiasto ogromne więc jest gdzie i co organizować, u mnie to pewnie i to by nie wypaliło, bo ludziom szkoda kasy. A powiedz, zajmujesz się wszystkim sama, czy zlecasz innym firmom, mam na myśli jedzenie i wystrój sali? No i przede wszystkim kiedy znajdujesz na to czas jako bizneswomen? Oczywiście gratuluję Ci sukcesu, jako jedyna z nas masz zajęcie. Ja cały czas szukam czegoś dodatkowego i niestety nic nie ma, a przynajmniej nie dla mnie. Na razie rozwijam talent w obcinaniu dziecku włosów :) no ale na tym nie zarobię. Kigana pozostaje nam nie poddawać się i szukać dalej :) tylko, że to zawsze łatwo powiedzieć. Trzymajcie się ciepło, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) zasadniczo nadzoruje catering,robie wystrój i dekoracje potraw i trzymam piecze nad calością :) pracuje glównie wśrod znajomych i ich znajomych bo wieści się szybko roznoszą pocztą pantoflową ;) imprezy organizuje w spawdzonych miejscach i ze sprawdzoną grupą ludzi więc jest ok. a czas znajduje bo w tych dniach moja wspolniczka zajmuje się sklepem :) ale przyznam szczerze że zadowolenie ludzi dla ktorych to organizuje daje mi ogromną satysfakcję ...i oczywiście trochę dodatkowej kasy :) pozdrawiam i milego wieczoru życzę :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) myślalam ze to tylko mnie wena opuścila ale jak widzę inne też tak mają ;) czyżby jesienna deprecha? ; u nas coraz zimniej i szarzej i wogóle sks-y jakoś bardziej dokuczają :P:) trzymajcie się cieplutko pozdrawiam :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ano sksy i inne pierdatesy :P Robi się zimno, co mnie nie cieszy, ale cóż. Czas tak szybko leci :P Tydzień temu byliśmy znów na weselu, na szczęście ostatnie to już w tej ogromnej wieloletniej serii. Powiedziałam, że już na żadne nie jadę w ciągu 2-3 lat. Pewnie, różnie to w życiu bywa, ale póki co - mam dość. Co za dużo to niezdrowo. Poza tym jesteśmy z Postrzeleńcem przeziębieni. Najpierw on zaczął pociągać nosem, a teraz ja. Okazało się, że kuzynka, która obok nas siedziała też jest chora. To wszystko jasne. Zdrowia życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mnie też siły opuściły i brak weny dopada. Dobrze, że budowa powoli idzie do przodu, bo całkiem nic by się nie działo. Mały zaczyna biegać, na razie śmiesznie to wygląda, ale radzi sobie coraz lepiej. Ja jestem po tygodniowym pobycie w szpitalu, niestety na razie nie będzie kolejnej pociechy, ale całe szczęście nie muszę czekać za długo, żeby dalej próbować. Trzymajcie się dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Paula, to życzę Wam udanych prób. A właściwie jednej udanej, no może dwóch .... w sensie ilości poczętych i urodzonych dzieci of kors. Bo trójka to już niezłe zamieszanie by chyba było. A może nie ?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To weszliśmy w październik. Od paździerzy, które kiedyś z lnu i konopi były usuwane. U nas było ładnie, poszłam na kijki, mimo pewnej niechęci i lenia, ale jakoś się zmuszam. Tak trochę. Potem już leci. Na jogę też zaczęlam chodzić. Chociaz też mi sie nie chce. Brzmi to masochistycznie, ale trzeba się ruszać. Nawet jak coś pobolewa, bo u mnie przynajmniej - przestaje boleć. Stawy, mięśnie itp. Zobaczymy, co październik przyniesie. Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To weszliśmy w październik. Od paździerzy, które kiedyś z lnu i konopi były usuwane. U nas było ładnie, poszłam na kijki, mimo pewnej niechęci i lenia, ale jakoś się zmuszam. Tak trochę. Potem już leci. Na jogę też zaczęlam chodzić. Chociaz też mi sie nie chce. Brzmi to masochistycznie, ale trzeba się ruszać. Nawet jak coś pobolewa, bo u mnie przynajmniej - przestaje boleć. Stawy, mięśnie itp. Zobaczymy, co październik przyniesie. Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Chociaż komuś się coś chce robić. Kigano podziwiam Twój zapał i fakt - najtrudniej jest wyjść z domu. Gdyby nie budowa to najchętniej bym siedziała cały czas w domu, a tak to chociaż trochę ruchu zażyję, ostatnio np. łopatą machałam, bo trzeba było wykopać rów na przyłącze wodne, a jak na złość ekipa budowlana zakończyła na razie u nas pracę, więc razem z bratem walczyłam. Skończyło się to całe szczęście dobrze, poza jednym okropnym przeziębieniem, które przywlókł mój monsz z roboty. Więc jestem teraz trochę przypakowana i bardzo pociągająca :P Maluch szczęśliwy, bo wczoraj koparka była na budowie, cały się trząsł jak zobaczył taki wielki sprzęt, no i najchętniej by nim pojeździł :) Przygotowujemy się do położenia wjazdu do garażu i tarasu i jak na złość zaczęło padać, więc poza przygotowaniem podłoża przez koparę to nic więcej nie udało się zrobić. Pozdrowienia dla wszystkich i nie dajcie się tej pogodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Widzę, że życie tu zamarło, no chyba, że jesteście bardzo zabiegane. U mnie kolejna burza minęła, tym razem z młodym się męczyłam. Prawdopodobnie jakiś rotawirus albo inne badziewie się przypałętało wraz z wysoką temperaturą i od piątku miałam urwanie głowy. Dopiero dzisiaj dochodzimy do siebie, mały fizycznie, ja psychicznie. Rodzice sobie kupili psa, a raczej sukę, też wyżła, bo nic innego im się nie podobało. Jest małym urwisem, ale już słucha i reaguje, więc chyba nie będzie tak źle. Mała chce się wiecznie bawić, a Timi jej ucieka, bo się boi, ale tylko jak jest za blisko. Odległość dwóch psich skoków jest najlepsza, jak jest większa to można powiedzieć, że Mały ją śledzi :) Przezabawnie to wygląda. Praca na budowie wre, kafle się kładą, panele jeszcze chwilę czekają, ściany się malują, wjazd do garażu i taras się układają, oczywiście nic nie robi się samo, chociaż fajnie by było. W wyniku tego pieniądze uciekają bardzo szybkim tempem. To by było na tyle, pozdrowienia dla wszystkich, pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja tam aż tak bardzo zabiegana nie jestem :P ale nie chciało mi się pisać. Z pracą dalej nic ciekawego, tzn. trochę korków, trochę szkoła językowa, ale szału nie ma. Cóż, coś za coś. Na radach nie muszę siedzieć, słuchać mobbigującego dyrektora, który straszy wszystkich, że pozwalnia część osób .... Paula, to kiedy się wprowadzacie? Na święta? Psica jest widocznie zbyt ruchliwa dla młodego ;) ale może jeszcze trochę i ona będzie przed nim uciekała :D Trzymajcie się 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) melduje że żyje ;) zapracowana trochę jestem ale bez przesady :P coś jakby weny brak po prostu :) w Gdańsku pierwsze oznaki zimy :P jakieś deszcze ze śniegiem padają i zimno :( na jutro zaplanowane mam ostatnie porządki w ogrodzie i na cmentarzu więc zajęcie na sobote jest :) a co w niedziele to czas pokarze :) miłego weekendowania :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Nietoperko - żyjesz :) tak to już bywa, że nie chce się pisać, ruch wszelaki zamiera i tyle. Wczoraj wybraliśmy się z Postrzeleńcem i naszym samochodem do wulkanizatora. Trzeba było zainwestować w opony zimówki, ale tylko na przód, bo się okazało, że te tylne to są właśnie zimowe. A nam powiedziano, że to przejściówki. Taaa, czy my musimy się na wszystkim znać, do cholery ???? Teraz tylko poszukać magika od ustawienia zbieżności kół, moze jeszcze coś z drążkami wyjdzie, powymieniać filtry i gotowe :P Potem wybraliśmy się rowerami (!) na cmentarz i tak zmarzliśmy, że mnie trzęsło cały wieczór. Dopiero gorąca kąpiel trochę pomogła. I oczywiście końska dawka witaminy C, ale nie tej reklamowanej :P, dodatkowo kropelki na pęcherz i dziś - nie powiem, póki co, jest ok. Ale czas na rowery już się skończył, chyba. Dziś jestem sama w domu, bo Postrzeleniec się dokształca w temacie kucharstwa i pojechał na zajęcia do stolicy, naszej, regionalnej. Na zajęcia praktyczne kupił biały kitelek, który mu skróciłam i do tego uszyłam czarny fartuch. Cały zestaw wygląda fajnie :) W Ikei widzieliśmy podobny fartuch dla facetów w kuchni, odszyty był dobrze, fachowo niemalże ;), z dobrego materiału, ale kosztował jakieś 6 dych :o Mój materiał - fakt, że ciut gorszej jakości, moze, kosztował 6 zł za metr, wykorzystałam z 1,10, no może 1,20 i miałam satysfakcję z jego stworzenia :classic_cool: Miłego weekendu również życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Mikolajowo :) w Gdansku pierwsze przymrozki i nieśmiałe opady śniegu . Postawili nam największą w Polsce choinkę a w najbliższą niedziele będzie kolejna,10 już parada Mikołajów na motorach :) jeśli chodzi o mnie to wszystko ok. praca,zdrowie i finanse pod kontrolą tylko jakoś tak weny do pisania brak :P trochę chorował mój piesio ale już jest ok. pozdrawiam wszystkie wodniczki i miłych Mikołajek życzę z fajnymi prezentami :) :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, jak miło :) U nas też leci ten biały syf :o zimno, ciemno, byle, kurna do wiosny. Na rynku odpalono dziś choinkę i bórmiszcz ;) się na fajerwerki wykosztował. Wiem, że nie on, tylko miasto, albo sponsor jakowyś był. Nie lubię gościa i tyle. Nietoperko, dobrze, że u Ciebie wszystko ok. :) pracy pewnie masz sporo, bo zaczyna się przedświąteczne szaleństwo. Dzisiaj byłam w Poznaniu, kupiłam kilka prezentów, jutro jeszcze reszta i z głowy. Są to prezenty kosmetyczno - książkowe, Postrzeleniec dostanie jedynie jeszcze bieliźniane ;) Wczoraj widziałam zdjęcie z podpisem, że w Stanach prezenty dostaje się w skarpecie, a w Polsce skarpety :D:D:D fakt. Mikołaj do nas nie przyszedł, nie wyczyściliśmy butów i pewnie dlatego. Piszcie coś, koleżanki drogie, chociaz czasem weny brak. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) szaleństwo świąteczne się już zaczęło a jeszcze po drodze były Barbórki więc pracy nie brakuje :P co do prezentów to jestem jeszcze w czarnej... ;) brak czasu na realizacje pomysłów...ale grunt że pomysł jest! :) a na Mikołajki dostałam perfum i czekoladki bo przezornie wyczyściłam bucik{jeden ;)} i nie omieszkałam o tym glośno poinformować Mikołaja :) trzeba dbać o własne interesy hehe miłego dnia :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Nietoperko :) Faktycznie, Barbary było i Mikołaja - mimo wszystko są to popularne imiona :) Co do mikołajowego prezentu, to faktycznie - zbyt głośno nie wyartykułowałam swoich potrzeb ;) skupiłam się na gwiazdkowych. Cóż, priorytety ;) Dzisiaj mieliśmy gości na Postrzeleńcowych urodzinach, poszli już, zostały naczynia do zmywania. Zrobiłam, modne ostatnio - owsiane ciasteczka, nie do końca mi wyszły, bo piekarnik ma swoje fochy i trochę mi górę zjarał :o ale da się zjeść. Oczywiście, oprócz tego były inne, dobre rzeczy do jedzenia :) Dzisiaj rano była piękna szadź na dworze, ale ogólnie rzecz biorąc i powtarzając się po raz n-ty: nie cierpię zimy :o Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Co jakiś czas tu zaglądam, ale totalny brak weny, żeby cokolwiek skrobnąć mnie dopadł. Dobrze, że jakoś Wam leci, bo ja mam wszystkiego całkowicie dość. Mam już dosyć tej budowy, wiecznie o coś się wkurzam i wyzywam, chciałam się wprowadzić na święta, ale w takim tempie i przy tylu drobnych rzeczach do zrobienia to najwcześniej w styczniu się przeprowadzę. Już powoli sprzątam, ale co posprzątam to zaraz jest biało, bo jeszcze gdzieś trzeba coś wywiercić. Normalnie warczę już na wszystko. Kiedyś wspominałam, że taką białą zimę lubię, teraz mam jej dosyć z dwóch powodów: 1. młody, 2. budowa. Młody do domu nie chce iść, najchętniej to by usiadł w tym śniegu i bawił się niczym w piaskownicy. A dopiero drugi dzień śnieg leży :/ Muszę zainwestować w spodnie narciarskie, tylko gdzie ja takie małe znajdę :/ Najgorsze jest to, że muszę w końcu do pracy wrócić i tu jest największy problem, bo za nic mi się nie chce, ale nie mam możliwości zaczynać od zera nowej pracy. Tak więc młody idzie w końcu do żłobka, jeśli oczywiście Go przyjmą. Już się oswoiłam z tą myślą, ale nie gwarantuję, że będę dobrze to znosić. Całe szczęście mają kamery i można obserwować swoją pociechę. Koniec mojej przerwy, muszę zabrać się za robotę. Wypadałoby jakiś obiad przygotować. Trzymajcie się i Wasze gorsze połówki, razem cieplej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Paula, mam nadzieję, że w końcu się trochę uspokoi w Twoim życiu. Budowa jest na pewno wyzwaniem, masz to już niemalże za sobą. Bliżej niż dalej. Wiadomo - chcecie zdążyć pomieszkać tam przed końcem świata ;) he he, ale został odwołany, więc spoko :classic_cool: U nas też trochę śniegu leży, ja się od jakiegoś czasu "zaparłam" na kijki i chodzę sobie do południa. Po osiedlu oczywiście, póki jeszcze z kominów się nie dymi :P Prezenty mam kupione, po sklepach nie biegam ,bo wkurza mnie ten dziki tłum :o zresztą po południu i tak nie mam czasu, bo zazwyczaj pracuję. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Prezenty - w tym roku tylko Timi zasłużył na prezenty :) dla reszty nie mam kasy :P no ale dylemat nadal zostaje. Młody robi kolejne postępy, po raz kolejny udało mu się zrobić dwójkę do "dużego nocnika" i sam wołał. Po raz pierwszy chodził dzisiaj w majtach, oczywiście nie za długo, ale i tak był szczęśliwy, no i ja też, bo się nie zlał :) Jedyne co mnie denerwuje, to mój chłop, bo myśli, że to wszystko tak od razu będzie się działo. Ostatnio dał mi zadanie, aby dziecko oduczyć noszenia pieluch i na nic się zdają moje tłumaczenia, że to wszystko zależy od dziecka, więc tym bardziej się cieszę z postępów młodego. A w ogóle to pierwszy raz zrobiłam pierniczki, jeszcze miękną i czekają na udekorowanie. Ciekawe, czy młodemu spodoba się ta zabawa. Już kupiłam lukier w tubkach, żeby było prościej, bo nie wyobrażam sobie całej kuchni uwalonej w młodego "twórczości". Chociaż przy wycinaniu ciastek nie było tak źle, pomimo tego, że ostatnio znalazłam upchany w miarce kawałek surowego ciasta, a wycinał jakiś tydzień temu :) Jeśli chodzi o budowę to mi dzisiaj ręce opadły, ściana mi się rozbiera, farba odchodzi płatami, całe szczęście tylko w jednym pokoju. To jest jakaś maskara. Dobrze, że nie zapłaciliśmy jeszcze całej kwoty ludziom, którzy nam gładź kładli, już jej nie zobaczą. To by było na tyle, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×