Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wodniczka lutowa

WODNIKI kafeterii, łączmy się!

Polecane posty

Bo jak wena poszła krew oddac..toż jej gonić nie bede..nic na siłe.. Mnie też cos bierze,ale dzisiaj to utopie na imprezce..i bedzie fantastycznie bardzo.mARZE O PRZYTANCZENIU ALE NIE WIEM CZY MÓJ Tygrys ;-))) sie zgodzi..bo chłopak zmeczony bardzo..Ale pomarzyc dobra rzecz... A jutro jade na hubertusa..bedzie hulaj dusza..i ognicho i browarek i humorek gratis..Moze sie odstresuje troche bo czarne chmury mi nadciągneły..jakos mi tego słonca brak na dworzu i w sercu ❤️ ...Nie moge tylko lysa se zarzucic na ramiona bez przypadek coby mnie nie ustrzelili ;-)) miało by towarzystwo radość... ALE LEJE NA WSZYSTKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NADAL!!! Weny brak chodze jak nieborak mysli mam skołatane smutkiem pozaplatane żegnam,pa ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benia, a Tobie co? :) Cóż tak się żegnasz? neta Ci zabierają? czy co? Pozdrówka i głowa do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yol:D Hmmmm nie wiem co wam napisac.U mnie nic nowego w zasadzie:/ wszystko przede mna:/ Jo fajy wierszyk.Ha mozesz przyjezdzac.TYlko tyrknij jak bedziesz to cie odbiore z lotniska;).Pozdrawiam.Papa P.S. Pozdro dla Gaza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Niestety, ktos się podszył pode mnie. Sprawdziłem:o To chodzi o te duże \"I\", które wyglada jak małe \"l\". mÓJ NICK W TAKIEJ KOMBINACJI JEST ZAJĘTY!!!Wrrr...Tak że proszę o zachowanie powagi i umiarkowanego spokoju osoby, które nabrały podejrzen jak ja wcześniej, że można złamać nasze hasła dostępowe. A może tak swoją drogą osoby odpowiedzialne za forum zablokują druga kombinację mojego nicka. To byłoby fair. W końcu skasowano moj topik o Nadii.Alle czy to możliwe technicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten post, nie-SŁAWNY ze strony 189 naszego topiku po naciśnięciu Alan_Pol co nam daje?: Użytkownik: AIan_PoI (ilość postów: 1) Adres e-mail: alan-pol@o2.pl Tlen.pl: nie podał/a Kilka słów o sobie: Mężczyzna, ur.06.02.1968, tata Nadii \"Mąż\" Nikii, autor topiku pn. \"NADIA - historia on line o wychowywaniu córki i nie tylko\" Aktualna stopka: \"Bo jeśli ja chcę kochać, to już jak należy - Bo kto nie całkiem kocha, ten wcale nie kocha.\" J. Iwaszkiewicz http://www.TickerFactory.com/ezt/d/2;10711;115/st/20041121/n/Nadia/dt/30/k/32d5/age.png Tak, że ciekawe kiedy znowu TA Świnia (bardzo przepraszam za to i tak delikatne określenie) znowu się pojawi...:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Wczoraj mi takiego długiego posta zeżarło i już mi się nie chciało go odtwarzać. I nie tylko Benia ma lenia ;) ja też ;) No wlasnie, Benia ---> z kim Ty się żegnasz, dziecko drogie?? I dlaczego ??!! Koliberku ---> zdrówka zyczę i Tobie i Habie, żebyście w pełni mogły skorzystać z niewątpliwie pozytywnych bodźców wzrokowych, jakim bedzie z pewnością występ jakichś przystojniaczków :) Sarkano ---> super, że zajrzałaś, może częściej tu pisz, a wena i siły twórcze wrócą do Ciebie? Bo może na chwilke poszły spać, w końcu nie można ich wiecznie eksploatować;) Socha ---> gratulacje z okazji awansu małżonka 🌻. Też częsciej zaglądaj i pijawkami się nie wymawiaj ;) I napisz, jak Ci idzie produkcja tego ognistego napoju;) Mnie szczerze mówiąc kusi zrobienie naleweczki. Nie wiem z czego, ale taki kieliszeczek codziennie dla zdrowotności ..... Gofra ---> ♪♪♪♪ to umiem, a te karciane symbole to jak się robi ?? Alan ---> brak słów na takie chamstwo, ale cóż, są osoby które to bawi najwyraźniej. Dla mnie ten post był zdziwieniem, ale dobrze, że wszystko jest ok. miedzy Wami. Polak ---> a nie wiedziałam, że jesteś Wodnikiem :) A pisz na forum, chocby i ogólnie,ratuj honor, chociaż Alan przyszedł Ci z pomocą. Pozdrowienia dla wszystkich, miłego wieczoru 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po zawodach---> uroczystość zakończona z powodzeniem jak nabiorę sił po tych emocjach i pracach związanych z przygotowaniami, to napiszę cóś więcej pozdrawiam Wszystkie Szuwarki miłego weczera, chorutkom --->powrotu do zdrowia Lutek Padnięty :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dzisiaj znowu jestem! Jakoś tak swojsko mi się zrobiło po ostatnim występie... Faktem jest, że u Wodników jest fajnie !!!! koliberek - kuruj się kobieto! Podobno pomaga gorąca herbata z miodem, cytryną i wódką.... ale przy tym duomoxie to chyba nie najlepszy pomysł. Trzymam kciuki za szybki powrót do żywych!:) Kigana - produkcja idzie pełna parą! Tak \"chodzi\", że jak tak dalej pójdzie to mi spiryt wyjdzie:) :) :) Po wstępnej, roboczej degustacji zapowiada się super! A co do nalewki to chyba się trochę spóźniłaś, najlepsza jest wiśniowówka, albo śliwowica.... choć podobno dla chcącego nic trudnego! Rodzynki ci u nas dostępne cały rok!:) :) :) habcia - wiesz, z tym drugim etatem to niezły pomysł :P. U mnie dobrym wyjściem by było, gdyby pijawki chcieli gdzieś do roboty przyjąć. W domu cisza i spokój, a i trochę kasy by może przynieśli przy okazji, bo jak na razie tylko z nas \"doić\" potrafią!... A co do połowicy, to też jakoś się kłócić chyba nie potrafimy.... A o takiej zadymie z latającymi talerzami to mogę tylko pomarzyć!:) :P... Alan - nie przejmuj się tak bardzo.... Przecież wiesz, że kłamstwo ma krótkie nogi... A z drugiej strony, \"trochę\" się zdziwiłam jak przeczytałam te głupoty! ( ....nic nie wiedziałam o tym dupku!? ) Fajnie, że to nie prawda. Wodniczka - życzę udanego zalewania zarazy!:) :) :) Napisz, czy podziałało, bo jak tak, to może i hebanerkę trzeba będzie gdzieś na balet wysłać?!... Co się kobieta będzie męczyć?.. Taka impreza nie może jej przelecieć koło nosa! Pozdrowionka dla wszystkich! C.D.N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ :)Good morning!:) and keep smiling wsie Wodniki i Wodniczki! socha❤️, nie przejmuję się takimi bzdurami tylko mi trochę przykro... Pogoda się popsuła:(, ale na szczęście od jutra ma być cieplej:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mamy kolejny weekend! pogoda raczej nie nastraja człeka optymistycznie---> chmurska jakieś wiszą za oknem, ale trzeba jednak przyznać,że mogłoby troszkę popadać, bo nieciekawie wygląda nasza przyszłośc skoro dalej tak będzie, to może nam grozić susza, deszczu było tyle, że nawet ilość naszych wpisów wygląda przy tym rewelacyjnie---> no a może to właśnie przez tą suszę Wodniki takie mało aktywne, bo poziom wody w stawie się obniżył:) pozdrawiam wsie zdrowe Wodniki a co tam u chorutków?--> żyjecie jeszcze? no to na zrazie, miłego dnia :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję żyję :( ale co to za życie z bolącym łebem aaa? kawa wypita, prochy wzięte i nic:( zna ktoś może kogoś od przeszczepów głowy? chętnie oddam trochu używany mózg w zamian za nie bolący ;) socha ----> a może mnie ta Twoja naleweczka by pomogła? chętnie wypróbuję wszystkie mozliwe sposoby ;) talerze u mnie też nie latają ale za to mogę pochwalić się powalającym na kolana wzrokiem (nie mylić tu z zabijaniem wzrokiem ;) ) :D:D Alan---> co tam pogoda, najważniejszy jest humorek i dobre towarzystwo :) kurde dzwoniłam wczoraj do mojego niedoszłego pracodawcy (no tego co go wygryźć chciałam :P ) ni i pani kierowniczka powiedziała że chwilowo rekrutacja została wstrzymana i ze mam czekać. ale ile można?? aż znajdę coś innego? niech się lepiej pospieszą bo juz inni czekają aż zechcę łaskawie do nich przyjść:D;) lutek totka puszczaj i....podziel się ze mna wygraną;) w zeszłym tygodniu puszczałam i nadal muszę pracować niestety:( a może stety bo zwariowałabym od nadmiaru szczęścia i braku kłopotów ;) koli---> biedactwo...wiem że Cię dopadło, nie daj sie kobieto bo któraś z nas musi wyglądać wyjściowo 19.11;):D Benia a Tobie co? pożegnałaś sie ładnie to tera się przywitaj i wracaj na łono rodzinki ale to już!! z ciocią habą się nie dyskutuje! masz słuchać starszych ...eeee ....... no tak! :P a ta od tygrysa to gdzie sie podziewa? aaa i pauli nie ma:( za duze wiatry w Grudziadzu czy jak?;) ok na razie to tyle, idę dogladać obiadku bo pijawa już wrzeszczy z łóżka (też chora a co sie bedzie biedną chorą i starą matką opiekować:P ) że \"głodny jestem\" !! ile można jeść?!! wrrr:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) U nas też deszczowo i ponuro, taka łóżkowa pogoda ;)Biedny Postrzeleniec, bo on musi dziś pracować....żeby pociągi sprawnie przemierzały trasy ze wschodu na zachód, z południa na północ i odwrotnie. Ostatnio mnie zaprowadził na taką starą wieżę ciśnień, która stoi obok jego domu. Niszczeje, biedaczka i pewnie wspomina sobie tylko, jak pod nią parowozy tankowały wodę,a jeszcze nie tak dawno temu było w niej pełno wody, służącej m.in. do podlewania kolejowych ogródków .... A my weszliśmy sobie na górę i podziwialismy miejskie widoczki :) Ale w środku, jak byłam to miałam wrażenie, że w jakimś U-Boocie się znajduję.Albo w statku Kapitana Nemo. I przyznam się od razu, że nie lubię takich żeliwnych klimatów. Socha ---> to uważja z tą produkcją, bo Cię jeszcze ktoś ze sąsiadów podkabluje, że nielegalnie robisz konkurencję Polmosowi ;) A tak w ogóle to potrzebny jest do tego jakiś specjalistyczny sprzęt? Z owocami to już się raczej spóźniłam, ale masz rację, rodzynki są i może coś ciekawego znajdę dla swoich potrzeb. Tylko musze sie w szkło zaopatrzyć. Haba ----> zdrówka, w końcu musisz mieć siły, by walczyć podczas rekrutacji, obojetnie do jakiej firmy :) Lutek ---> zdradzisz, co to za uroczystość była, że Cię tak to wszystko zmęczyło?? To narazie tyle, trzymajcie się ciepło w tym obrzydliwym dniu 🖐️ I moze trochę różowego, żeby sie cieplej zrobiło? 😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍 😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutek, mówisz, że dziś kumulacja jest ?? ;) :D:D:D:D:D Może w końcu w coś zagram ????? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak to gdzie Alan? na imprezkach są:D a Ty co? myślisz ze jak napiszesz jedno zdanie to obowiazek wobec ojczyzny (czytaj wobec wodnikowa) został wypełniony?? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem:) zostalam dzis do roboty pogoniona:):( wczorajsze picie z mężem nie miało dobrych następstw:( Alan w necie panoszy się mnostwo wredot co tylko patrzą jak dokopać komus kto za szczesliwy jest:( wiem cos o tym:( zaczynam zalowac ze mieszkam tak daleko od Śląska:( może i mi by się jakaś fajna imprezka udała;) ale nic to jak tylko skoncze pracowac ide leczyc kaca:P a co tam:D jakos ta susze trzeba zalac;) buziaki dla wszystkich z Wodnikowa👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iso ----> a małżonka też suszy? ;) Jakas sprawiedliwość musi byc, nie ?? Alan ---> no wlasnie, pisz chłopie, pisz, nie oglądaj sie na nas ;) A ja chyba zaraz spać pójdę. Kurcze, albo ta jesien tak na mnie dziala, albo już sama nie wiem co .... Miłych snów 😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍]😘😍😘😍]😘😍😘😍 😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍😘😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie.....kto to widział wstawać tak wcześnie w niedzielę? łózka sprzedaliście czy cóś?? :classic_cool: a ja myślałam że pierwsza na posterunku będę 😭 nie szkodzi:) w każdym razie witam równie miło:D melduję że u mnie za oknem mgła jak mleko i że nie mogę już podglądać sąsiada z domku na przeciwko :(:P nic a nic nie widać na drugiej stronie drogi. życzę miłej niedzieli wsiem wodnikom i nie tylko (strzeleńcowi również:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak jakoś wyszło dziś, że obudzilam się jak zwykle w codzień i wczesnie też wstałam. Haba ---> dzięki w imieniu strzeleńca :) Dziś też do pracy idzie na 19-stą. Trzymajcie się narazie, miłego popołudnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to coś dla naszych panów:D znalezione w necie;) Pozwolę sobie przytoczyć pamiętnik słomianego wdowca. Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni... Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie,sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem,dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem,skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece.Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Wtorek Muszę jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma sie jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czujć się świetnie. Środa Mam wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię i tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie glowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwlłaszcza że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy.Pies też może jeść z jednej miski - w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację. Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następujacą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem wogóle. Poza tym jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podlogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza. Sobota Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna, zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestalłem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie..... taaaa............i zostaw tu babo samego chłopa w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestalłem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie..... taaaa...i zostaw babo chłopa samego w domu :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cze🖐️ U mniw ZERO stopni na Zachodzie i mgła jak mleko... habanerka:D, dobre,he,he,he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macham radośnie wszystkimi koniczynami :D czego to człowiek nie zrobi dla przyjaciół? pomimo niesprzyjających warunków meteorologicznych ( o proszę poniedziałek rano i takie długie słowo napisałam---> :P ) postanowiłam wpaść na malutką chwilunię i jakiś mały sygnał istnienia swojej persony dać, choć co to za istnienie----> :(za oknem szaro , buro, mokro - zupełnie jakby jesień była, no ja nie rozumiem, w listopadzie taka pogoda, przecież to cóś niespotykanego :D:D:D:D:D:D:D własciwie miałam zamiar zajrzeć tutaj trochę wcześniej, bo z tego zmęczenia, to zasnąć nie mogłam i tak straszyłam po nocy gdzieś do jakiejś 2 😭 😭 tulim Was bardzo do zobaczyska Lutek Zaspane Oczka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i proszę nawet jedną koniczynę mi odcięło no to rekonstrukcja no proszę teraz mam koniczyny niczym babcia Tina :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×