Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

Gość diodda
czesc a jak Wasze dziecko tak sobie rozlozy drzemki ze potem wychodzi Wam polozyc je spac np 2 h wczesniej niz zwykle to co robicie - pozwalacie pospac i potem pozniej kladziecie na sen nocny czy kladziecie spac o te 2 h wczesniej ? My mamy z tym problem czasem - przetrzymywanie to katorga a jak sobie palnie drzemkę tak pozno (u nas to okolo 19-20-ej) no to wtedy śpiąca jest dopiero kolo polnocy. Hm. Wczoraj tak bylo własnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - z moich obserwacji Mirona wynika, że lepiej pozwolic Małemu na drzemkę, bo inaczej jest potem tak zmęczony, że uśpienie go to katorga. W srodę tak było, że był u lekarza, mielismy gościa i w efekcie Bąbel prawie nie spał w dzień, przetrzymałam go do 20 (o tej zasypia zazwyczaj) i skończyło się tym, że cały wieczór go usypiałam , a potem i tak całą noc na cycu wisiał nerwy kojąc chyba i noc miałam zarwaną. Ale oczywi ście dzieci są różne, więc to jest kwestia tego jak twoje reaguje na brak snu. A mnie od 1,5tyg. boli głowa. Była u lekarza zrobiłam podstawowe badania, wyniki bardzo dobre, więc zapowiada sie ciekawie, czeka mnie neurolog. Mieszkanie po powodzi prawie wyschło, więc cała sobota upłynie nam na sprzątaniu. Normalnie aż mi się chce do pracy, jakoś wtedy dni upływają spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
po powodzi ??? mnie tez pobolewa glowa, ale to prawie na pewno pogoda, więc moze Cię to pocieszy Majaja :) no ja z usypianiem malej nie mam problemow nigdy, bo zasypia przy cycu (ide na latwiznę wciąz... yh)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pralka nam parę dni temu mieszkanie zalała, a że woda podeszła pod szafy, to nieciekawie jest, wykładziny tez nie schna szybko, dobrze że nie były jeszcze przyklejone. Między pobolewaniem a bólem jest niestety różnica :), i to na pewno nie pogoda, zbyt silny ból o zbyt równym natężeniu. Pocieszające jest raczej to, że podstawowe badanie neurologiczne nic nie wykazało, czyli to nie zapalenie opn aniguz mózgu, nic mi nie będzie tylko to denerwujące i życie utrudnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Ja to swoja kłade różnie ale jezeli przypada tak ze to juz przed 19 to kłade juz ja na noc. To zalezy jak sie obudzi z popołudniowej drzemki. Wczoraj np obudziła sie o 15.40 po 3 godzinnym śnie (z 2 pobudkami na cyca) wiec wiedziałąm, ze nie wytrzyma mi do 20 i zasnęłą juz przed 19 i po dwóch karmieniach w nocy spała do 7 a nieraz połoze ja przed 21 i budzi sie po6 takze to naprawde różnie z tym snem naszych dzieci, ale ja juz tez stwierdziłąm tak jak Majaja mówi, ze lepiej położyc bo jak jest przemeczona to póżniej odbija sie to w nocy albo na drugi dzien. Dziewczyny powiedzcie jak to jest u was z nocowaniem u rodziców np. Mój chłop dzis poszedł na 2 zmiane i wróci o 23 i jutro o 6 rano jedzie na uczelnie i wróci koło 19 wiec powiedziałam mu ze pojade do rodziców (bedzie tam tez siostra ze swoja mała ) i zostane na noc a on sie wkurzył, ze przezciez mam swój dom. Jak to jest u was z takimi przypadkami, przeciez w koncu praktycznie go nie bedzie wiec nie widze problemu, po co mam sie w domu kisic z dziecmi jak moge pochodzic z nimi po swiezym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Majaja trzymaj się ! Może to nadejście wiosny tak na ciebie działa? A my mamy drobny sukces w przybieraniu na wadze, bo Patyś dzisiaj waży 7050 g a dwa tygodnie temu 6850. jezeli chodzi o jeżdżenie do mamusi to u mnie jest o tyle fajnie, że mój mężczyzna bardzo sie lubi z moją mamą i nawzajem, no i jest ok. Akurat jutro jedziemuy razem do mojej mamy, ale ja jeździłam sama z małym jak byłam na macierzyńskim na parę dni i spox. Skarzył się, że mu tęskno, ale jakoś przezył ;) w ogóle to moje dziecko to tak naprawdę to chodzi spać kiedy chce, ale w sumie odpowiada nam to. Jak już mam go dosyć wieczorem to kładę go do łóżeczka ze smoczkiem i zasypia. Bardzo różnie jednak - wczoraj na przykład poszedł spac o 21, ale to chyba pierwszy raz w życiu. Ja w ogóle nie karmię małego w nocy, bo on spi longiem tak do 6-7, wsteje i je i potem jeszcze 2 godzinki.Zazwyczaj idzie spać 11-12. zastanawiam się czy go nie odzwyczaic od tego łazenia do późna, bo teraz to nam nie przeszkadza, ale potem bedzie chyba gorzej ;) Pozdro !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
no my tak mielismy kilka miechów temu, ze szła spac kolo polnocy albo i poźniej, bo cięzko szlo nam usypianie. A teraz jest to 22 i okay. A usypianie zawsze trwa góra 10 minut. A z wizytami u mamy to ja mam do rodziców 100 km więc odpada, ale wlasnie mój mąz jedzie na narty za tydzien (puścilam, a co tam, raz w zyciu osobno nic sie nie stanie) a ja do mamy z dzieckiem pojade na cale 10 dni i sie bardzo z tego ciesze. Moze tam w koncu dokoncze moja mgr, bo tu stale cos mnie rozprasza (a najbardziej to internet chyba - biję się w piersi :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miron zdrowy w poniedziałek wraca do żłobka :D a jeśli chodzi o wizyty to my mamy odwrotnie niż foxylady to znaczy oboje nie przepadamy za moją mamą, na szczęście jest jakieś 2000 km ode mnie, a do tego chyba się właśnie obraziła więc cieszę się zasłużonym odpoczynkiem. Za to teściowa mogłaby być trochę bliżej chetnie bym jej Bąbla od czasu do czasu podrzuciła, choć z drugiej strony jakby była w tym samym miescie to pewnie szybko by mnie zmęczyła jej opiekuńczość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Ja w przeciwieństwie do Ciebie majaja mam dosc mojej tesciowej, moze włąśnie dlatego, ze mieszka 2 klatki w bok :( i widzimy swoje okna. Ijest sama (ojciec ich zostawił jak maz miał 10 lat) ale mieszka z młodszym synem - 22. I moze tez dlatego, że ona od poczatku byłą na mnie cieta, teraz zmieniła swój stosunek do mnie bo nie lubi dziewczyny młodszego syna :) swojej przyszłej 2 synowej. A znowusz mój maz nie przepada za moja mama poniewaz ona należy do tych które staraja sie pokazac ze maja racje i zawze jak do niej jedziemy to twierdzi, ze oliwia ma wzdęty brzuszek - czytaj ty zle jesz a póżniej oliwia :) i Szymonowi trzeba dużo tłumaczyc a nie klapsy i wogóle tego typu sentencje, mi to za bardzo nie przeszkadza bo to moja mama :) a jakby to tesciowa powiedziałą to uuuuu. I tego typu zatargi mamy i dlatego maz taki cienty jak chce jechac tam. No i twierdzi , ze moja mama faworyzuje siostre, ze opowiada jaka to ona nie zdolna a o mnie nic nie mówi. No i teraz doszły jeszcze baki. Iga - córcia siostry to mały wygibus, juz od początku 4 miesiaca wysoko na raczkach sie trzymała przewracała na plecy i po niedługim czasie z pleców na brzuch a Oliwia troche leniwa, no i oczywiscie Iga świetna i mój maz znowu zły bo babcia wychwala Marzenke i Ige a my w cieniu. I takie tam różne wiec te co mają daleko rodziny to niech sie ciesza ze nie maja tego typu problemów, no oczywiscie zle ze tak daleko, ale chodzi mi o te włąśnie głupie sprzeczki i dasania. Wiecie tu mozna by długo na ten temat pisac :) A moja kluseczka jak nauczyłą sie przewracac z pleców na brzuch to w końcu zakumałą jak sie podpierac na przedramionach i do zabawek zdaża . A jak lezy na plecach to ma system przemieszczania jak wskazówki zegara :) I stwierdziłam, ze niunia ma uculenie na pomarancze i mandarynki, bo tak przez 4 dni jadłam co wiczór po pół owoca i dostała takiej skazy na buzi, a jak przestałąm to znikło a juz sie wystraszyłąm, ze tez bedzie miec skaze białkowa. (raz dziennie dostaje panstwowe mleko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała - ja się bardzo cieszę, ze nie mam mojej mamy na miejscu bo byśmy sie chyba pozabijały :P, zwłaszcza ze to było zamierzone, wybyłam z domu z dnia na dzień mając 100 zł w kieszeni, dopiro potem wyjechała moja mama i odległość sie powiększyła. Moja tez ma zawsze racje tylko w aluzje się nie bawi mówi wprost :ty żle jesz i Mirona brzuszek boli, masz mu kupic sztuczne mleko\" nie tak cie wychowywałam - masz prasowac mężowi koszulki (mimo 30 stopni i 8 miesica ciąży), jak możesz pozwalać by mąż zmywał, ty masz zmywac\" itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie przepadam za tesciowa, zdziwienie je budzi juuz fakt ze nadal Iga dostaje cyca. Poza tym nie slucha co sie do niej mowi, a takze ma 1000 innych wad :P . Iga chodzi spac zawsze o tej samej porze, czyli o 20.30. Niewazne czy drzemka sie skonczyla o 18 czy o 20.10. 20.30 to jest noc i juz. To znaczy ona tak chyba ze wzgledu na kapiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Tak jak mówiłam, to temat rzeka :) I najgorsze jest to, ze ja to nawet Ania79 nie potrafie nieraz zwrócic tesciowej uwagi wprost rzeby jej nie urazic i nie wywołać kłótni, apóźniej cierpie i dusze to w sobie. Ostatnio zwróciłąm jej uwage, bo mówi do Szymona na na Oliwie, jak tak twoja siora, a do Oliwi to jest twój brahu i tak do nich mówi, więc ja jej powiedziłąm, ze ja nie ucze dzieci mówić babka czy babocha tylko babcia wiec niech ona uczy dziecko polszczyzny, co to za słowa brahu, czy siora, ja tak mówiłam na moich jak byłam na nich wściekła. To oczywiscie sie obraziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Wyszłam na chwilę z pokoju a Busiek opućił swoje karimatowe legowisko i znalazł się 2 metry dalej ;) A mógłby już spać, cholerka. Moja teściowa też jest niezła ;) Jak u nas była to cały czas nawracanie na właściwy styl życia - a to że jemy na leżąco etc. ?Najlepiej wzięła Bruna i położyła spać o 9, chociaż mówiliśmy jej, że to kiepski pomysł. Busiek zrobił zmyłkę i leżał cichutko przez chwilę, a babcia się puszyła swoimi metodami wychowawczymi. No i wtedy Małyś zaczął koncert, aż babcia do 12 go kołysała ;) Ale i tak najlepszy jej numer to jak tydzień u nas siedziała (bo mieszka w innym mieście, z resztą moja mama też) i ostatniego wieczoru chcieliśmy wyjść to powiedziała, że z małym nie zostanie. to wzięliśmymałego do samochodu i z nim wybyliśmy, chociaż oczywiście nie tam gdzie pierwotnie chcieliśmy. Dobrze, że mój man też nie przepada za swoją mamą ;) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa nie odbiega od normy bo jest nieźle walnięta. Zabrałam jej najstarszego synka , pierworodnego więc jestem wrogiem publicznym numer 1. Sam teściu stwierdził kiedyś nie przy mnie oczywiście że działam na nią jak płachta na byka! Phi.... ona na mnie tak samo ......... Nie jest katoliczką tylko Jechowy więc tym sobie to tłumaczę. Zero tradycji w domu, nie pamięta nawet o tym żeby złożyć synowi życzenia na urodziny. Każde święta u nich w domu są takie same. Zjedzą rybę po grecku i oglądają telewizję. Bracia mojego męża idą do swoich pokojów i oto całe święta. Dla mnie nie różni się to niczym od zwykłej codziennej kolacji. Ale najlepsze jest to że ma pierwszą jedyną wnuczkę (sama zawsze chciała mieć córkę ale ma 3 synów) i nie potrafi się pofatygować żeby zadzwonić i zapytać się czy Oliwka żyje i jak się rozwija. Niczym się nie interesuje kompletnie. Ale najlepsza jest moja mama. Jak się jej słucha to uszy więdną! Nie karm dziecka piersią bo masz za tłuste mleko i krzywdę dziecku wyrządzasz! Fotelik samochodowy to niepotrzebnie wydane pieniądze bo dziecko torturujecie! Po jedzeniu nie bierz dziecka na ręce bo wcale nie musi jej się odbić tylko ją maltretujesz , jak będzie chciała to sama sobie odbije a tak tylko zduszasz jej brzuch i ulewa!Twoje mleko już jest bezwartościowe (było to w 3-mcu) i dziecko krzywe będzie! Dziecko w domu musi mieć czapkę i skarpety, śpiochy, body bo będzie chora! Chrzciny trzeba robić w 1 m-cu życia bo potem to wstyd! Jak mała miała kolkę to wg mojej mamy nie była kolka tylko jęki i ból jakie dziecko przeżywa bo nie umimy się nią zajmować , noi oczywiście te moje tłuste mleko.... Najlepiej jest dawać dziecku przegotowaną wodę a nie cycka a masując brzuszek wyżądzamy jej wielką krzywdę i kto to słyszał że daje się dziecku jakieś kropelki na kolkę! Jesteś gruba i nigdy nie schudniesz i twoje dziecko też będzie grube! Jest tego tyle że szkoda gadać. Nie ma nic gorszego niż ciągłe dołowania. Czasami myślałam że faktycznie coś robimy nie tak a ja mam te mleko kijowe. Gdyby nie położna ze szkoły rodzenia i mąż to chyba mała ciągnełaby butlęr A tak z innej beczki to mojamała budzi się jak zawsze w nocy n jedzenia tylko że budzi się z płaczem i jak ją biorę do cycka to odwraca głowę i drze się strasznie. Widać że jest śpiąca ale ani noszenie nie pomaga ani cyc. Jedyny ratunek to pokazanie jej psa. Wtedy patrzy się na niego. Trochę to ciężka sprawa bawić się piłką z psem o 3/4 rano żeby dziecko nie beczało. I tak przez godzinkę może pół i podstępem szybko bierzemy ją do cycka. Poje trochę i śpi dalej. Ale te ryki są okropne. Sąsiedzi to chyba ładne rzeczy mogą sobie o nas pomyśleć tym bardziej po tych wszystkich aferach w tv :-) O co może jej chodzić? Zawsze brałąm ją do cyca i nigdy mi się nie odwracała ani nie płakała. Ale się rozpisałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezarowka- a moze jej sie cos sni?? Ale codzien? Moja jak jej sie cos przysnilo raz to az usiadla. A umioch tesciow tez na okraglo TV wlaczony, choc nikt w niego nie patrzy, Nawet jak goscie przyjda to go nie wylacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Marta
Co do teściowych to ja mam naprawdę fajną. Jestesmy własnie u tesciow. Tutaj jest luz i zawsze sie mowi szczerze. Moja mama to taka wtrącolińska się wszędzie i wszystko wiedząca lepiej. Czasami próbowała mi wyjąc dziecko z rąk np przy przewijaniu. Nawet jak dostała po łapach to dotąd jak tylko przyjedzie do nas to chciałaby wszystko przy Basi robić. Taki mechanizm, że dziecko nagle staje sie jej wlasne i my mamy sie zajac soba itd Z mlekiem z cyca tez tak bylo: ze tluste albo ze śmierdzi. Zdanie roku : Marta ! Jak to jest, że jedne chudną po urodzeniu dziecka a drugie nie" Basia miała wtedy 3 miechy. Własnej matce odcinam sie zawsze równie boleśnie a tesciowa mam do rany przyłóż. Zreszta dlatego sie wyprowadzamy po mojej obronie jakies 180 km od moich rodzicow a 30 do tesciow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta - coś w tej odległości od rodziców jest. Moja siostra mieszka w Wawie czyli na drugim końcu Polski i jest szczęśliwa bo nikt jej się nie wtrąca w to co robi . Czasami jej zazdroszczę. A z tym rykiem to sama nie wiem co to może być. Może tak za mną teskni ? Cyca jej brakuje? Bo zasypia przy cycku tylko. Z drugiej strony tozawsze zasypiała przy cycku i takich rewelacji nie było. Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
kurcze, macie rację. Ja mam daleko i do mamy i do tesciowej i dzieki temu nikt mi tu "dobrych rad" nie daje. Ale poza tym, to uwazam posiadanie rodziny blisko za blogoslawieństwo. dzis moja mysza zjadla caly sloik zupki 130 g. To duzo czy malo czy w sam raz ? Ile nasze dzieci powinny jeść na obiad ? a ile kaszki ? a ile deserku ? Na razie dzielę sloiczki na 2 a kaszki na noc robiłam (dotychczas 3 razy) ok.60 ml, ale moze powinnam wszystkiego o wiele więcej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
kurcze, macie rację. Ja mam daleko i do mamy i do tesciowej i dzieki temu nikt mi tu "dobrych rad" nie daje. Ale poza tym, to uwazam posiadanie rodziny blisko za blogoslawieństwo. dzis moja mysza zjadla caly sloik zupki 130 g. To duzo czy malo czy w sam raz ? Ile nasze dzieci powinny jeść na obiad ? a ile kaszki ? a ile deserku ? Na razie dzielę sloiczki na 2 a kaszki na noc robiłam (dotychczas 3 razy) ok.60 ml, ale moze powinnam wszystkiego o wiele więcej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale z drugiej strony to jak cos wypadnie to moja mamuska zawsze przyleci zajac sie Iga. A nie proszona raczej nie przychodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Kobietki te co mają male pindzie :) powiedzcie kiedy chcecie przekłuć uszy księżniczkom, czy moze nie chcecie ich kłuc :0 bo ja tak sie zamierzam na pół roczku, tak przekłuwała koleżanka córci, bo mówi, że po doświadczeniach jej koleżanek to później gorzej bo ie wyrywaja i wogóle. A co wy o tym sądzicie? Dobry temat podjełąm, każda miałą cheć wyzalic sie albo na tesciów albo na rodziców, ale powiedzcie jak to jest ze kazdy przewaznie narzeka na tesciowe i mamy a o tacie nikt nie wspomniał, bo ja np mam i teścia (siedzi we Francji) i ojca super .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ja zrozumiałam, że ty pół rocznemu dziecku chcesz uszy przekłuć, trochę mi się wyobraźnia zatrzęśła. Osobiście jestem przeciwna przekłuwaniu uszu dzieciom, jako dziecko miałam przekłute, wiecznie mi sie paskudziło, nikt nie wpadł na pomysł że może alergia, do tego w przedszkolu mało ucha nie rozerwałam bo zaczepiłam o swter kolegi i generalnie kolczyki jaoś makabrycznie mi się kojarzą. Jeśli chodzi o panów to na ojca nie narzekam bo o zmarłych źle się nie mówi, na męża teściowej - no jest jaki jest, chory jest więc wiele mu się wybacza, teść - mieszane mam uczucia - odbywamy obowiązkową wizytę raz na pół roku co nam zostaje finansowo wynagrodzone, ja go szanuję, bo hobby ma podobne, pasją do fotografii to nawet mnie zaraził, ale lubić nie potrafię. W ogóle panowie się tak nie udzielają, inne pokolenie inny model męskości itd. Ja znowu w pracy, oj nie chce mi się, tęsknię za bąblem, martwię się jak znosi żłobek po takim siedzeniu z mamą w domu i liczę czas do 15,30. A jeszcze do Zusu muszę się dodzwonić bo jeżdzić do nich mi się nie chce. W sobotę Miron z brzuszka na plecy się przewrócił czyli postępy robi mój chłopczyk. W niedzelę byli goście z Małą oni z nią biegają po neurologach i innych logach i oczywiście zaczęli wyszukiwac co Miron robi nie bardzo tak, jak padło pytanie czy stopy wkłada sobie do buzi to zdębiałam, ja rozumiem że dziecko jest bardziej elastyczne niż dorosły no ale może bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - Miron zjada na raz słoiczek zupki jarzynowej, od wczoraj z połówka żółtka, reszta dnia na mleku, póki karmisz piersią to on sobie uzupełni wszystko. Nasze organizmy tak mają że najperw przygotowują pokarm dla dziecka a dla nas co zostaje, najwyżej powoli jakieś zewnętrzne źródła żelaza wprowadzaj i tyle. Dziecko nie cielę, wiele nie potrzebuje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
majaja bo ja tak napisałąm na pół roczku ale tez mi sie wydaje, ze to za małai poczekam do lata i bede sie zastanawiac dalej :) . Ja miałam przekłute uszy jak miałam 2,5 roku . A dlatego tak mi to na myśl przyszło bo była u mnie kolezanka której córcia jest zaledwie dwa tygodnie młodsza od mojego synka (poznałam ja w szpitalu :) i tak trzymamy kontakt) i ona spytała kiedy przekłówam uszy Oliwi i mówiła, ze ona Tatianie przekłuwała jak miałą pół roku i dlatego Was pytam bo sama nie wiem. A jesli chodzi o nóżki to to prawda, synek łądował nogi do buzi cały czas jak tylko je odkrył. Oliwia na razie głaszcze sie po kolanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
a, no to moja stopy do buzi wkłada (bez pieluchy) i przekręty na obie strony od jakiegos tygodnia zaczęla na maxa. Wczoraj skonczyla pol roczku. A co do jedzenia to wchlania duzo bardzo, i deserek jest ok i kaszka mamałygowata bez smaku hehe, i obiad caly sloiczek. Jak pojde do pediatry na szczepienie to sie dowiem co dalej pewnie i ile jedzenia, co z tym zelazem no i w ogole jakies rady pewnie dostanę, bo na razie byl tylko cyc i cyc i nawet nie bylo na temat jedzenia rozmowy. Powiedziano mi tylko ze po skonczeniu pol roczku podac zupe jarzynową. Nie mam tez pojęcia kiedy zacząc z mięsem. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam że chociaż sporo miałam do czynienia z dziećmi to nie widziałam dziecka wkładającego nogi do buzi :D, nie śledzę też jakoś bardzo dokładnie co według podręcznika dziecko powinno właśnie robić. A oni właśnie rozbroili mnie wcześniejszym stwierezeniem, że Miron częściej na jedną stronę się obraca i to nie dobrze i że się na jedną przekrzywia (z drugiej miał miśka dużego) i zastanawiam się czy to ja taka bezstroska czy oni skrzywini przez wychowywanie chorego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Hajo ! przestań majaja zamartwiać sie Mironem, bo on zdrów jak rydz jest !A te stopki to wkładaja, na przkład Busiek nie raz z lubością sobie stope ssie ;) Śmiszny jest koteczek. Ale on to taki długi chudzielec to i gibki jest :) m oj to na raz słiczek wtrzącha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe - Majaja - bez przesady - od takiego wpatrywania się w dzieciaka i doszukiwania nieistniejących problemów to rzeczywiście można skrętów dostać... :) a co do tego że się w jedną stronę częściej przewraca - to moja mała też tak ma i ja się nie przejmuję. Zasadniczo my np też piszemy tylko prawą ręką a nie obiema - to normalne że dziecko preferuje którąś stronę. Problem to tylko jak ciągle robi wszytsko tylko w jedną stronę :) Co do stóp do buzi to moja wkłada ale takjak u Diody - tylko jak nie ma pieluchy na dupie - jednak te pampersy to krępują ruchy....Kurde ja w pracy od początku marca - tęsknię za kluską makabrycznie, a i pokarmu jakoś mniej mi się robi.... heh a klucha odkąd wróciłam do pracy to tylko na cycu by wisiała :) W weekendy to wogóle nic innego nie chce jeść poza moim mlerem a u babci zjada deserek i zupkę. Co do teściów i rodziców to ja mam super :) Moja pindzia siedzi u mojej mami jak ja jestem w pracy (moja mami to oszalała na jej punkcie - hehehehe - kochana jest bo nie daje mi żadnych \"dobrych rad\" i naprawdę baaaardzo mi pomaga - z resztą tata też) a i teściowa spoko - jak przyjedzie do nas to tylko patrzy coby nam pomóc - bez narzucania się oczywiście. Ostatnio byli a ja byłam jak dętka przeziębiona to mi poprasowała, pranie powiesiła a teść obiad ugotował. Także naprawdę super mam i nie narzekam :) Buziaki dla Was kończę, bo małe mi na klawiaturę się rzuca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Cześć!Moja córcia też lubi przekręcać się na prawą stronę i chętniej zabawki chwyta w prawą rączkę.Myślę że po prostu jest praworęczna.A na golaska przed kąpaniem to kulga się jak fryga.Ostatnio odkryła nową zabawę wyrzuca wszystko na podłogę i trzeba jej podawać.Może tak bez końca.No i zaśmiewamy się obie prawie do lez ,ona sie śmieje chyba głośniej ode mnie.Noramalnie pieje z zachwytu.Tylko siadać jeszcze nie potrafi z leżenia,ale jak jej podłożyć rękę pod karczek to myk i siedzi.Odchorowała mi ostatnie szczepienie-38 stopni gorączki i ogólnie marudziła.Nosiłam ja na rękach(również dla tego że st ęsknieona codziennie jestem lubie sie do niej przytulać)no i teraz księżniczka tylko z rączek mamy lub taty chce ogladac świat.Protestuje jak ja sie odkłada strasznie. Ja swojej malutkiej nie mam zamiaru przekłuwac uszu.Jak będzie duża i sama zechce to sobie przekłuje,a teraz nie widzę sensu w zadawaniu jej niepotrzebnego bólu. Ja mam super rodziców,zawsze mogę na nich liczyć.Pomagaja ale nie wtrącaja się w wychowywanie dziecka.A teściowie mało się udzielają.Odwiedzają nas baaardzo rzadko,przez te pól roku może ze dwa razy byli,chociaż mieszkaja 15 km od nas.Nawet nie dzwonia tylko jak im potrzeba jakąs sprawe załatwić w mieście bo sami na wsi mieszkają.My i ch odwiedzamy, tak mniej więcej raz na miesiąc w niedziele na obiad jeździmy.Zuzia się ich boi płacze i za skarby świata nie da sie wziąć na ręce.Czasem to nawet do drugiego pokoju muszę znia iśc żeby sie uspokoiła.Ona już odróżnia ,,swoich" i ,,obcych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala , a po co jej bedziesz uszy teraz przekluwac? Moim zaniem to bez sensu. Robia tak mamusie dla wlasnego widzimisie a z tego wiecej szkody niz pozytku. A zrobisz jak zechcesz. Moja dzis pierwszy raz na dluzej zostala z moja mama, ale byla grzeczna tylko troszke smutna podobno. A moja tesciowa byla na spacezre z nia w sobote i byla dumna i naouszona jak paw. Chodzila i tylko gadala: Oj Iguniu gdzie my to nie bylysmy! A prawda jest taka ze nie byla nawet w polowie drogi tam gdzie my chodzimy we dwie. Jak jej to powiedzialam to i tak gadala w kolko to samo, jakby nie uslyszla w ogole. Dziecko mi wynosila w domu od okna do ona, bo nie umie sie nim inaczej zajac tylko nosi. W zyciu jej malej njie powierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×