Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

diodda- u mnie tez nie jest różowo z zasypianiem. teraz babcia sie stara kłaśc go tylko 1 w dzień- koło-2-giej,z tym że PAweł śpi jak ja- jak mysz pod miotłą- sms, domofon, głośniejsze uderzenie i już pobudka wiec czasami to tylko godzinę. O 19-stej ide robic mu kolację, potem kapiel i tak koło 20-stej idzie spać- do łózeczka.Najpierw picie wody,w tym czasie jak pije czytamy ksiażeczkę, buzi na dobranoc, amen do Bozi i wkałdam go do łóżeczka. oczywiście zanim się położy to łazi, gada itp. ja gaszę światło i siadam bokiem do łóżeczka aby mnie widział jakby co, 20 minut-pół godziny i w końcu zaśnie. czasami sie burzy i płącze nawet krzyczy i wypatruje czy przyjdzie babcia na pomoc ;) A jak nic nie wskóra to sie położy. ja w każdym razie stanowczo mówię że ma sie połóżyc i spać.Kiedyś sam sie położy i uśnie hahaha wierzę w to :D Wyczytałam w mądrej gazetce że jak chce sie aby dziecko pospało dłużej to trzeba najpierw pół godziny późniejkłaśc a potem godzinkę. U mnie nie zdaje to egzaminu. Jak położe koło 21-wszej to mały obudzi się o 6:30-7:00 i jest gorszy bo niewyspany. Wiec wiem że najpóźniej o 20-stej spać. W każdym razie ja zablokowałam małemu wyjście z łóżeczka szczebelkami, inaczej mały mi wychodzi po 30-40 razy z łóżeczka. a jak wyjścia nie ma to sie kładzie. Musisz być konsekwentna i miec stałe godziny kładzenia spać- taki rytuał. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
dzięki cholera, u nas nawet jak już jest stałe zasypianie o 21-ej, to wystarczy jakieś zawirowanie w ciągu dnia, że np zaśnie w dzień godzine później i już szlag trafia porę zaśnięcia na noc. Strasznie to nas wkurza. Nie możemy sobie w sumie pozwolić na żadną podróż, nawet do sklepów, żeby nie zakłócić tej magicznej godziny w ciągu dnia. A inna rzecz, że popatrz - Twój synek śpi koło 14 w dzień i o 20-ej już jest gotowy zasnąć na noc, a moja śpi koło 13 a o 21 jeszcze nie jest zmęczona. Mnie to dobija. To co, mam jej nie pozwalać już w ogóle spać w dzień ? takie małe dziecko ? Kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
a w ogóle to juz jestem kompletnie dobita siedzeniem z dzieckiem całe dnie. Na wiosnę bronię mgr i spierd.. do jakiejś pracy, bo zwariuję, serio. Na potwierdzenie napiszę, że wystarczy, że ona śpi 2 h a my jeszcze siedzimy wieczorem i już czuję, jak łagodnieję i nabieram energii, cierpliwości dla niej. Kurcze, dorosły człowiek zwyczajnie NIE MOŻE być cały dzień z dzieckiem bez odpoczynku. Tak mi żal mojej córci, że przez to jestem dla niej często gęsto nieprzyjemna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
diodda ja tez tak mam i ja to odreagowuje dłuzej (chyba przez to, ze mam ich 2 :) ) bo staramy się koło 20 zacząć kładzenie, zeby o 21 już obydwoje spali a ja wtedy siadam przed telewizorem biore druty i pilota i siedze nawet do 24 i dopiero ide sie myc i kłaśc a gary piernicze, jak wstaje rano razem z dziecmi to póki one wyspane to zabawią się razem a ja wtedy sprzątam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak- ja pracuje to się \"odchamiam\" ;) Ale diodda wiesz, czasami jak mały zostaje pod opieką cioci to jak przychodze do domu to mały śpi :o o 16-stej- i wtedy go budzę :( nawet jak spi niecałą godzinę. Po prostu wiem że wtedy miałabym jazdę wieczorem..... Może spróbuj położyć ją koło południa na godzinkę- może sie zdąży zmęczyć do wieczora. A może mój mały tak pada bo dopiero szaleje jak ja przychodze z pracy. Nie wymagam od babci aby z nim ganiała po domu, bawiał sie w konika itp ;) to dopiero zaczyna się po 16-stej, ba nawet obiadu nie mogę zjeśc spokojnie bo już mnie ciągnie do pokoju i zabawek :o dostałam bony w pracy-hurra całe 400 zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała- zazdroszczę Ci robienia na drutach- ja jestem totalne beztalencie :( Szyć umiem ale odkąd jest mały to mega lenia dostałam i nic nie uszyłam..... a materiały czekają :o Golfik robiony na drutach...to jest coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
moja mama całe życie robiła na drutach i za PRLu dorabiała nawet w ten sposob - robiła swetry babom z pracy :) pamietam te wszywane cekiny ha ha ha no moja Weronika własnie tylko 45 minut śpi w dzień, bo ją wybudzam ! chciałabym ogólnie ją przesunąć, tzn żeby wstawała wcześniej a za to chodziła na noc też wcześniej. Teraz wstaje 8-9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem ile Iga spi w nocy, bo tylko sporadycznie i weekendy robi to w domu. Ale z zasypianiem nie mamy problemow- o 20 juz spi, a wstaje 7-8. Zdecydowanie najlepsza zabawa jest zbawa w kotki i kocury (czyli onaczej mama-potwor ;) ) ale i nakoniu lubi sie pobujac i maskotkami porzucac, kule niespodzinke lubi i sortery. I grajace rozne tez. No i ksiazeczki. Diodda masz racje co do siedzenia w domu. Ja duzo cierpliwosci zyskalam, przez pojscie do pracy. Wczesniej nieraz mi sie zdazalo na nia krzyknac, a taeraz mam jakies wielkie poklady cierpliwosci. Nieraz nawet meza opinkole jak powie cos glosniej do Igi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała zasypia sobie tak około 12.30 i potrafi pospać do 15. Potem zasypia około 11 w nocy czasem 12. Wstaje ze dwa razy w nocy chyba że zębol wychodzi to cześciej. Nie jestem zwolenniczką wybudzania dzieci.Jestem przeciwna. Skoro śpi sobie tyle ile śpi to widocznie tego potrzebuje. Wczoraj kupiłam mam dziecko nowe i tam pisało że dzieci kiedy śpią przyswajają , zapamiętyują nowo nabyte umiejętności. Podobno gdzieś tam za oceanem stwierdzono że dzieciaczki które spały dłużej szybciej uczyły się różnych rzeczy i były bardziej kumate. Na te \' doniesienia\' przymykam oko bo za miesiąc znowu coś odkryją nowego , może nawet sprzecznego ale za wybudzaniem nie jestem. To tak jakbym poszła spać a tu cyk ktoś mnie po godzince budzi! Zabiłabym bo ja śpioch z natury jestem :-) A za dawnych czasów mojej mądrej położnej ze szkoły R pamiętam hasło : nie rób dziecku tego co tobie nie miłe! więc niech śpi sobie ten mój bąbel ile chce :-) U mnie chyba będzie szykować się przeprowadzka do Poznania na początku roku. Mąż dostał robotę lepszą o 100 % niż teraz a i mnie będzie łatwiej pracę dostać niż u nas w pipidówce. Tylko teraz wszystko znowu od zera zaczynać, na wynajęte mieszkanie iść.... Znajomi, rodzina wszystko zostaje. Kiedyś mieszkałam w Poznaniu więc samo miasto mnie jakoś nie odstrasza ale to że będę sama cały tydzień bo mój tylko w weekendy będzie w domu. Sama z dzieckiem, bez rodziny i znajomych. Ani do kogo się odezwać ani nic. Plan mam taki że jakbędzie ze mną już tak źle to małaą do żłoba daję a sama roboty szukam ale zobaczymy. Co kupujecie dzieciakom pod choinkę Jakoś nie mamy pomysłów. A i ten przepis ze śledziem proszę tylko nie pamiętam od kogo miał być. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
no włąśnie u nas tak było, ze mama dziabała na drutach dniami i nocami to sąsiadkom to rodzinie i tak naokrągło i mnie nauczyła jak miałam 6 lat to zaczynałam dziabac, a szyciem i wyszywaniem zaraziłam się od mojej kochanej świetej pamięci babci. Ja to ogólnie lubie sie w to bawic - chodzi mi o robótki reczne ale wcale to tanio nie wychodzi bo i włóczka i nici do wyszywania teraz drogie a mój maz stwierdza, ze swetry robione na drutach mu sie nie podobaja, wiec robie sobie i dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
a co do spania w dzien to ja staram sie kłasc ja koło 13-14 bo ona teraz długo zasypia a nieraz spi po 2 h więc jak wstanie o 16 to później bardzo marudzi wieczorem, widocznie się nie zmęczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
Masz rację ciężarówka z tym spaniem. Ale kurde szlag mnie trafia, kiedy młoda idzie na noc spać koło północy i śpi jak dorosły tj 8-9 godzin. Tylko ukrócając drzemkę dzienną mam szansę na jakiś wieczór dla siebie, niestety. No i chodzę na kompromis z wybudzaniem z tej drzemki dziennej, tzn robię to po dokładnie 45 minutach, bo wtedy moja mała otwiera oczy (chyba kończy się jej pierwsza faza snu wtedy, bo zawsze jest tak samo - 45 minut z zegarkiem w ręku). Gdybym nie zatrzymała wtedy wózka ona by dalej zasnęła a tak to się budzi i takie to jest właśnie "wybudzanie" moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - jakiś rok temu, w którymś pismidle o dzieciach było o dzieciach genialnych i tam pisali że jedną z oznak geniuszu było mniejsze zapotrzebowanie na sen już w okresie niemowlęcym. Moze to cie pocieszy :). Ja co prawda nie chciałabym genialnego dziecka, ale niektórzy o tym marzą... W każdym razie wspólczuje z tym spaniem. Miron dostosował się do nas i chodzi spać max o 21 (choc czasami zadarza sie poźniej, ale rzadko) i śpi w dzień powszedni do 5-6, a weekend nawet do 9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
hehe, w rodzinie męża jest chłopaczek geniusz... :D a tak na poważnie to kuzyn męża ma dwoje dzieci i oboje też malutko śpią i ich matka bardzo na to narzeka też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze odeśpią dzieciaczki- za 2 lata beda spać do 9 i w weekendy też (to moje takie marzenie) ;) A ja daję małemu codziennie do owoców łyżeczkę zmielonych orzechów włoskich - podono mądrzejsze dziecko będzie ;) :D Oby mądrzejsze od mamusi to nie zginie w życiu :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
laski, ślinka mi pociekła na wigilię, piszcie co u Was się je i jaki region moja mama jest z mazur i u nas np nie ma barszczu tylko 3 insze zupki: rybna, grzybowa i owocowa z suszu. Poza tym jemy takie placuszki z ciasta naleśnikowego z kapeluszem grzybowym. Reszta typowa - karp smażony, kapusta z grzybami, śledzik, sałatka warzywna... U teściów dla odmiany na "dzieńdobry" jest barszcz z kulebiakiem a cała wigilia jest w konwencji normalnego obiadu, z ziemniakami - dla mnie szok. Są kujawiakami. Dawajcie swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
Aha, no i u teściów jada się jeszcze kluski z makiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
za 2 lata powiadasz balbinka-bb haha :) Szymon ma 3,5 i co wstaje pierwszy A odnosnie wigili to u nas : pierogi, groch z kapustą, grzbybki w sosiku do tego chleb, karp, kutia(pszenica, orzechy, rodzynki, miód śmietana ) ciasto na pierogi pieczone na piecu a potem połamane w kawałeczki i wymieszane z makiem i miodem, śledzik, barszcz czerwony, kompot z suszu i kurka nie wiem co jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
a mieszkam na dolnym śląsku - głogów 50 km od leszna, 45 do lubina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha a Iga dzis spala do 8.15,polozona o 20, a dzis jak ja kladlam tomaz mowi szybciej, bo znowu do zlobka sie spozni :P bo dzis musialam dzwonic, ze przyjdzie pozniej.A drzemke miala ponad godzine do 18. U nas na Wigilii: barszczyk, grzybowa, karp,pierogi z grzybami, sledziki, salatki. W naszym regionie spozywa sie tez gdzieniegdzie kutie, kapuste z grochem. JA z Gor Swietokrzyskich. Ciezarowka - sledziki w oleju- kupujesz takie w wodzie moczone, musisz sprawdzic albo na etykiecie alboorganoleptycznie czy bardzo solone, tak czy tak wyplukac dobrze i jak bardzo solone to najlepeiej jeszcze namoczyc troche. potem kladziesz do sloika:sledzik,przyprawiasz sol pieprz, cebulka, przyprawiasz, aledzik,a na koncu zalewasz olejem do pelna i zaraz jak sie nieco przegryza spozywasz. w smietanie- tak samo z plukaniem, potem ukladasz w sloiku - sledzik (wczesniej troszke przyprawiony)cebulka drobnoposiekana, jablko tartei smietana i tak w kolko. ja bylam na poczatku sceptycznie nastawiona do tego jablka, ale rewelka. ciezarowka- a teraz gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z pogranicza, już nie Mazury, a jeszcze nie Kurpie (ale urodziłam się na Mazurach). Wilię mogę podać, ale tu poprawkę trzeba wziąć ze moja mama kiepsko gotuje, czego do tej pory do wiadmości nie przyjęła i do tradycji wagi wielkiej nie przywiązuje. Wiecie że ona zadnych rodzinnych opowieści nie pamięta, pamięc rodzinna kończy się na jej dzieciństwie. Więcej wiem o rodzinie ojca mimo nienajlepszych kontaktów. A jesli chodzi o kolację: kapsta z grzybami, pierogi z kapustą i grzybami, ryż z makiem, groch z makiem i kluski z makiem, ryba smażona, kompot z suszu (który pierwotnie pewnie był ta mazurska zupa o jakiej pisze dioda - jak znasz przepis to daj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
mysle, że to jest to samo, tyle że u nas na gorąco i do tego drobny makaron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
a co do spania... wczoraj drzemka w południe, standardowo 45 minut, i zasnęła na noc o 22 i to z bólem :( A wstała dziś o 9 ! Za cholerę nie wiem jak ja przesunąć chociażo godzinkę w lewo a z tymi Mazurami to mi się jeszcze przypomniało, że w sumie moi dziadkowie przyjechali do Mrągowa z mazowsza, więc ta wigilia u nich też w sumie średnio mazurska pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
kurde nudze się jak mops dzisiaj. Nie ma wody od rana więc ani nic uprać ani ugotować, ani pozmywać, a na dworze nieźle zimno i nawet młoda jakoś szybko chciała wracać do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3805599.html To dla podkreślenia świątecznej atmosfery :P Dioda - Nie przejmuj się, ja nawet nie wzięłam się za porządki, dzis dopiero zaczynam. A tego muszę do Zusu zajść po papierki, nie znoszę tej instytucji, jeszcze mi się nie zdarzyło bym załatwiła coś za jednym pobytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
zajebisty artykul, co prawda nic nowego, ale fajne zakonczenie, optymistyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
przeczytajcie też te obok, np "gdy dziecko ulega modzie" - suoper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania79- dzięx za pezpisiki przydadzą się ;-) Teraz mieszkam w Pile 100 kmów od Poznania. Niby nie daleko ale qrcze będzie inaczej samotnie.... Dzisiaj kupiłam już ostatnie zakupy a zadyma na mieście straszna. Korasy giga, ludzie w sklepach kupują tyle że szok jakby jakieś qrcze stany alarmowe były i zpasy trzeba robić albo wszyscy mają po 20 osobowe rodziny! Tyle żarcia że szok! Ja wiem że polacy bardzo lubią się na święta przeżerać i potem połowę się wyrzuca tego co zostało, ale bez jaj! Tyle co wiara miała dzisiaj w koszykach to szkoda gadać. Tłoki w sklepach, przy kasach jeden drugiemu z ręki wyrywa żeby tylko mieć lepsze. Chyba dobrze zrobi.łam że wszystko systematycznie po trochu kupywałam. Teraz tylko choina nam została i wsio. Mała będzie chyba szaleć jak zobaczy światełka , bąbki i całą resztę :-) A co maluchom kupujecie - to pytanie zadaję chyba po raz enty ale nic nie piszecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
moja dostanie lalkę bobasa, co pije i sika. ok 50 zl, nazywa się "Agatka", jest na allegro taka to sobie możesz looknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
moi dostali prezenty na mIkołaja teraz nic nie kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×