Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

Gość diodda
może źle napisałam - nie rezygnacja z własnego życia ale z rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
o mleku, poczytajcie sobie, brrrrr "Doszliśmy do jednego z najbardziej kontrowersyjnych składników zachodniej diety. Ludzie Wschodu i Afrykanie tradycyjnie unikali mleka, traktując je co najwyżej jako środek przeczyszczający. Za to w kulturze zachodu każe się pić mleko każdego dnia, przez całe życie... Powszechna dziś pasteryzacja mleka niszczy jego naturalne enzymy i zmienia budowę jego delikatnego białka, przez co mleko staje się jeszcze gorzej strawne. Żołądek dorosłego człowieka nie jest w stanie strawić mleka pasteryzowanego..., a nawet niemowlęta maja z tym kłopoty, o czym świadczą kolki, wysypki, choroby układu oddechowego, gazy, przykry zapach stolca i inne dolegliwości dość częste dla dzieci karmionych z butelki... W latach trzydziestych dr M.Pottenger przeprowadził dziesięcioletnią obserwację wpływu pasteryzowanego mleka... na grupę dziewięciuset kotów... Kotom dr Pottengera wystarczyły tylko trzy pokolenia, aby ulec degeneracji, objawiającej się bezpłodnością i poważnym osłabieniem. Tyle mniej więcej pokoleń Amerykanów i Europejczyków wychowało się na pasteryzowanym mleku. Dziś bezpłodność jest jednym z najczęstszych problemów młodych ludzi świata cywilizowanego..., a 90% amerykańskich dzieci cierpi na chroniczną próchnicę zębów..." "Wśród Amerykanek, które spożywają mnóstwo rozmaitych pasteryzowanych przetworów mlecznych, odsetek zachorowań na osteoporozę jest największy na świecie, z czego jasno wynika, że przetworzone w ten sposób mleko nie zapewnia dostatecznej ilości wapnia..." . Obecnie naukowcy są niewolnikami organizacji gospodarczych i przemysłu mleczarskiego. Jeżeli prawdziwie niezależni naukowcy wypowiadali się na temat nieprawidłowości picia mleka, to ich głosy były bez skrupułów wyciszane... Ta cała sprawa picia mleka to wyłącznie kampania reklamowa stworzona z premedytacją, mającą na celu osiąganie coraz większych zysków przez przemysł mleczarski, a lekarze podtrzymują to pseudotwierdzenie o konieczności spożywania mleka... Mleko krowie przeznaczone jest dla dużego zwierzęcia posiadającego dużą masę kostną, obdarzonego czterema żołądkami!!!... W imię miłości do dzieci i dla ich dobra rodzice karmią je mlekiem, a lekarze przepisują lekarstwa na choroby, które mleko wywołuje (alergie, astma, egzemy, wysypki skórne, zaparcia, biegunki, zapalenie oskrzeli, płuc, migdałków, uszu, angina i przerost migdałków, chroniczny katar, rumień, koklusz, płonica, błonica, świnka i odra, próchnica i choroby przyzębia, miażdżyca, choroby wątroby i trzustki, choroby oczu, nierównowaga hormonalna i wiele innych)... Celem pasteryzacji mleka jest niszczenie "złych" bakterii... Wysoka temperatura nie rozróżnia dobrych i złych bakterii, zabija oba rodzaje, również korzystne dla człowieka bakterie kwasu mlekowego. Autorytet wśród znawców tego zagadnienia dr M.Murray, nazwał pasteryzowane mleko "zupą bakteryjną", ponieważ ciała zabitych w czasie pasteryzacji bakterii pozostają przecież nadal w mleku. Stanowią one duże zagrożenie, ponieważ są świetną pożywką dla innych szkodliwych bakterii, które mogą wtedy bardzo szybko się mnożyć. Ponadto produktem rozkładu martwych już bakterii są substancje toksyczne mogące wywołać dolegliwości chorobowe, jeżeli ich stężenie będzie odpowiednio wysokie."... "Badacze, jak T.Sigimura i wielu innych odkryli, że ogrzewane białko ma silne właściwości rakotwórcze i mutagenne (zmieniające kod genetyczny), a niektóre związki wyizolowane z ogrzewanego białka podane zwierzętom wywoływały u nich raka. Cukier mleczny i tłuszcz również ulegają zmianom pod wpływem ogrzewania i również mogą przekształcić się w substancje rakotwórcze i mutagenne. Australijski naukowiec Joseph de Vardas zajmujący się nowotworami, udowodnił również w swych badaniach negatywny wpływ tych związków. Niestrawiona frakcja białek zawartych w mleku (kazeina) ulega procesom gnilnym, których produktami jest amoniak i inne toksyny. Kiedy wątroba jest zbyt przeciążona, przedostają się one do krwi, co stwarza korzystne warunki do rozwoju nowotworów. Poza procesem gnilnym białka mlecznego zachodzi jeszcze inny niebezpieczny proces: niestrawione tłuszcze docierają do jelita grubego, a zawarty w nich cholesterol przekształca się w wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, tworząc formy epoksydowe - uważane za najsilniejsze czynniki rakotwórcze." Martwe pożywienie nie może podtrzymać życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - tak samo jak ty mam takie zdanie. Co innego zająć się czymś w domu np sprzątaniem czy czymś innym niż np dyplomem. Ja brobiłam w zeszłym roku i pomimo tego że mała nie była taka \'latająca \' to też nie było mi łatwo bo jak dziecko nie śpi i nie ma się tej świadomości że teraz jet chwila spokoju to trudno jest się na czymś skupić i zaangażować całą sobą. Moja mała jest np typowym ogonkiem i tam gdzie mama tam ona . Żadko zdarza się że porafi zająć się sama sobą, chyba raz tak miałam że mała przeglądała się w luterku chyba z godzinę a tak to ciągle za mną lata i zaczepia. Rozumiem że się nudzi ale nie jestem w stanie bawić się z nią 24 na dobę bo nawet jeśli mam chęci to po jakimś czasie pomysły się wyczerpują. I tak jest codziennie. Dajecie maluchom pasztet drobiowy? Jakieś kanapki z pasztetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja zasneła wczoraj o 20 co mnie zszokowało ! Wstała o 11 dostała brzoskwinie i poszła spać znowu tak gdzieś po pół h. Budziła się rutynowo 2 razy ale spała do 8 ! Toż to szok! ;-) Zobaczymy czy dzisiaj tez wygaśnie o 20 ;-) Jak widzę to małe szanse są na to ale nigdy nie mów nigdy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
dzięki Ciężarówka :) tak, ja czasem daje kanapkę z pasztetem mimo że wiem, że to syf. PO prostu czasami już nie wiem co mam dać i wtedy jadę z parówkami i pasztetem, no cóż... Ostatecznie skoro już dziecko roczne je większość rzeczy tych co dorośli ludzie no to trudno - będą i pasztety i inne rzeczy nie do końca super jakości. Takie mamy teraz żarcie. Trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda głowa do góry i tak nie jest źle mojej znajomej siostra jakmiała dziecko w wieku 4 miesięcy to już dawała małej wszystko co sama jadła na obiad np gularz z brązowym sosikiem i ziemniaczkami a do tego ogóras :-) Jak ja to usłyszałam to włosy staneły dęba :-) Musimy sobie matki jakoś radzić z tymi grymasami stołowymi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A babki może wyślijcie jakies swoje aktualne zdjęcia bo ja np już nie pamietam jak wyglądacie a miło wiedzieć z kim się gada nie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
diodda wiem ze nie jest to łatwe ale jak sie nie ma wyboru to tak trzeba wiem ze nie łątwo sie skupic ja miałam dokładnie tak jak ty przy Szymonie roczek miał w lipcu a ja miałam oddac prace mgr na czerwiec ale sie nie udało i oddałam we wrzesniu czasami udało mi sie podrzucic go mamie badz siostrze ale tak to trza było sobie radzic a usypianie jego i ogólnie jego sen to był koszmar kiedys pisałam o tym. Ja tez daje swojej pasztet drobiowy - prochowicki i ogólnie wszystkiego po troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
nooo, to ja Wam właśnie wysłałam, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
coś tu zamarło :) ja nie mam aktualnego swojego zdjecia z bakami a ich już wklejałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
noo, zamarło faktycznie tak tak Mała, rzeczywiście Ty wklejałaś tu ostatnio dużo zdjęć, to już z maila jesteś zwolniona :) my jutro jedziemy do teściów do Bydgoszczy, może tam skoczymy na basen z małą, no ciekawe jak to będzie. Z instruktorem jakies fajne zajęcia. A le nie wiem czy my musimy mieć dla niej jakieś pływaczki ? takie na ramionka ? Balbinka, Ty na basen chadzałaś z młodym, no nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej byłam byłam aż raz :) ale tylko tak, bez instruktora, i nic nie wzięłam do zabawy a mogłam, kółko,piłeczka ale... całe szczęście na basenach mają coś tam dla dzieci. Wziąc możesz jak sie nie będzie bawiła to połozysz na bok a ja w marcu lece na tydzien do Egiptu :D och plaża, morze, słonko..... super diodda- fajne zdjęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pampersy do pływania musisz mieć, na basenie zwykle są drogie, zaopatrz sie wczesniej. Reszta zabawek powinna być na miejscu :) A Mirona to za moment ukatrupię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra gorzej nie będzie :P Nie zapomnij też wacików do uszu, dobrze tez mieć jakąś przegryzkę na potem, po pływaniu zwykle chce się jeść. Koniecznie krem lub oliwka po tym chlorze. to chyba tyle z mniej oczywistych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja młoda wystartyuje do żłobka może już w tym tyg. bo dzisiaj dzwonili do mnie że zwolniło się miejsce. Jedziemy jutro pogadać i zobaczymy. Chyba powrót do normalności nadchodi u mnie. Cycek odstawiony, mała sama potrafi zasypiać, je chleb i kanapki. :-) Martwią mnie tylko choroby bo w żłobku bo w takim miejscu gdzie dużo dzieci to raczej do przewidzenia. Mam adzieję że skoro będzie tam dostawać normalne posiłki to i może uda nam się ze słojów Gerbera zrezygnować. Zobaczymy. Nie zmienia faktu że i tak jestem cała zestresowana bo jeszcze nigdy z mała się nie rozstawałam na tyle czasu. Zawsze jak ją zostawiałam to tylko z mężem i to na godzinkę max a teraz z kimś obcym . Wiem że nie zrobią jej tam krzywdy ale jakoś tak boję się chyba na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
Hejka po weekendzie na początek dzięki laski a zdjęcia !! wow ! Ale chłopaczki duże już, tak poważnie wyglądają już te dzieci nasze, co ? ale Ciężarówko od Ciebie zdjęć nie mam :) A tak w ogóle to niezłe zmiany u Ciebie, kurcze, cyc odstawiony, zaraz będzie żłobek.. wow a ja i cyc dalej i słoiczki jaknajbardziej tak heh.... byliśmy w tej Bydzi na basenie z młodą, super było, to też był jak u Balbinki basenik taki bez instruktora, ale sami sobie świetnie radziliśmy, bo mała nie bojąca niczego jest, więc żadnych cyrków nie odstawia a tylko się cieszy z każdej atrakcji. Fajowo. A w niedzielę byliśmy w Family Park-u ale za mało atrakcji dla takiego małego dziecka było, głównie basen piłeczkowy i takie tam pierdy. Za pół roku-rok to może już bardziej skorzysta. Ale ciekawi byliśmy więc dobrze że się wybraliśmy. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
ło jezu jakie pustki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa mamaa
czesc dziewczynki mam do was pytanko czy wasze dizeci przed snem tak ise wzdrygają,zadrży im czasem raczka lub nozka po czym spokojnie zasypiają>..bo moje dizecko tak ma i nie iwem czy to cos niepokojącego?? jak zauważyłyscie takie zachowanie u swych pociech to odpiszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpniowa mamo - to normalne, Mironowi zdarza się, inna sprawa że n bez awantury nie zaśnie, więc zanim sie uspokoji, to nie tylko lekkie drgania odchodzą ;). Ciężarówka, ja od ciebie też nie mam, Dioda rozumiem, że dostałaś. Mam generanie troche zdjęć do wysłania, więc ty ciężarówko możesz się spodziewać tylko nie obiecuję kiedy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala26
Kobity czuję sie pokrzywdzona :( ja umieszczałam zdjecia na forum i wszystkie mogły zobaczyc a wy podsyłacie sobie na meila i ja otrzymałam tylko od dioddy Tak z innej beczki znowu nasz,ło mnie na psa. Z tego co kojarze to majaja ma psa i chyba ciężarówka powiedzcie jak to jest z podgryzaniem zabawek i ma któras moze suczke? chodzi mi o sparawy cieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
ja dostałam maile ze zdjęciami od Balbinki i Majai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała - jak chcesz to podeślij swojego maila na mojego to ci podeślę.Ja moją suczkę wysterylizowałam po drugiej cieczce. Uznałam ze nie jesteśmy w stanie jej wiecznie pilnować, a dla suki to może być lepiej, to środki antykoncepcyjne zwiększaja ryzyko raka i ropomacicza. Jeśli chodzi o zabawki, no cóż, jak nauczysz tak będzie, Miśce zdarza się książeczki pogryźć, reszty zabawek Mirona nie rusza, ewentualnie za jego piłka razem z nim biega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas z psem jest ok. Mała rzuca mu jego gumową kość , ten sięcieszy i przynosi i wszyscy zadowoleni teraz mamy mały problem ze spacerami bo muszę z małaą na rękach wychodzić 3 razy diennie na spacery ale za miesiąc pies otrzyma swój paszport i fru za granicę z tatusiem :-) Ogólnie pies jest na tak ale pamiętać trzeba że spacery są nie uniknuione. Zdjęcia dostałam tylko od diody nikt inny nie wysłał mi a swoich nie wysłałam bo na naszej stronce na bobasach mamy pełno i tam ze mną są też , nie zmieniłam się :-) Także zapraszam. Chyba że bardzo chcecie to powysyłam ale bedą takie same jak nastronce więc nie wiem czy to ma sens. Jutro albo pojutrze muszę z małą jechać na morfologię i mocz bo musi mieć badania do żłobka. Znowu kłucie i stresy........ Wiecie co sama już nie wiem co myśleć o tym żłobku , boję się o mała że bedzie cierpiała . Wiem że to głupie ale nie wiem jak to będzie z zasypianiem. Mała potrafi sama zasnąć w łózeczku ale czasami jest tak że zasypia przytulona do mnie . Nie wiem czy z inną obcą babą zaśnie bo jeśli chodzi o zabawę z dziećmi to jestem zadowolona bo wiem że mała bedzie happy bo do innych dzieci ciągnie. Jestem tą sytuacją cała zestresowana , nie wiem jak to będzie. Z drugiej strony fajnie będzie bo sama do sklepu pojadę i nie bedę musiała tachać dziecka na rękach i pękatej torby na 2 piętro. Ale jakim kosztem. Ciągle lata mi po głowie powiedzonko \' chciało się mieć dzieci to nie marudź\' Trochę jak wyrodna matka się czuję że ten żłobek chodzi mi po głowie. Może to dlatego że to pierwsze i jedyne dziecko? Normalne że się martwię jak każdy. Inaczej by było gdyby mój był na miejscu a ma teraz taką pracę że jeździ po świecie i i tylko na weekendy wraca czyli nie pomaga mi jak nie ma pampków, jedzenia, picia i tego wszystkiego. Wszystko robię sama i mam zaro czasu dla siebie. Dobrze trochę się pożaliłam i lepiej mi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
Ale jestem baran, że nigdy na tą Twoja stronkę nie wlazłam, uuuupss.. Ale teraz to nadrobiłam :) fajna jesteście rodzinka :) ładne fotki ! U nas nowe słowa: dziadziu, kółko, kulka, ulo (=ucho) jakoś na więcej pisania nie mam weny dziś miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
też bym się bała o to usypianie w żłobku. I w ogóle jakoś ogólnie nie mogę sobie wyobrazić żłobków, jak te babki sobie radzą z takimi maluchami ?? Fajnie by było poobserwować trochę takie żłobkowe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moja znajoma mieszka w Poznaniu i tam są takie dni otwarte w żłobkach i przedszkolach , nie to co u nas w pipidówce, jeden żłobek. To jest to że boję się tego usypiania i takiego olewackiego traktowania. Wiem że nikt obcy nie będzie się zajmował małą tak jak ja tak z czułością. Boję się takiego \'szpitalnego\' traktowania. Tam to raczej nie powiedza jak się ma dziecko bo z tego kasę mają. Jutro na morfologię jadę. Trzymajcie kciuki.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka - to wszystko zależy od żłobka i pań. Obserwuj Małą i pytaj jak sobie radzi, codziennie :) Wyczaisz jak coś bedzie tak. Miron w żłobku zasypia sam w łózeczku, w domu nie chce. Panie co i rusz mówia że np. znowu ma fazę na prztulanie i cały dzień przychodzi co chwila się poprzytulać. Zdażają mu się dni, że nie chce iść, ale zazwyczaj nawet sie na mnie nie obejrzy. Też się dziwnie czuję, bo akurat nie pracuję, a Miron do żłobka chodzi, ale nie dałabym rady szukać pracy z nim u kolan. U nas dziś zamieć, jak miałabym z nim iść? Osiedzeniu przy kompie, rozsyłaniu listów to nawet nie wspomnę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 5 września. Czy znacie dobrego ginekologa w Mińsku Mazowieckim. Wyobraźcie sobie że w 3 tyg. poszłam do gin. aby potwierdził że jestem w ciąży a on kazał mi przyjść za 10 dni ze zrobionym testem ciążowym. Jakbym nie potrafiła go odczytać!!!!!!!! Lekarza oczywiście zmieniłam. Obecny zlecił mi wszystkie potrzebne badania. USG jeszcze nie miałam.Wizytę mam na 19 lutego, ale byłam u niego w poniedziałek bo mam stan zapalny. Niestety nie przyjął mnie bo miał dużo zapisanych tego dnia osób. Do tego przyplątała mi się angina ropna. Byłam dziś u lekarza rodzinnego ale dała mi taki silny antybiotyk zę boję się go brać tymbardziej że jestem w pierwszym trymestrze ciąży a wtedy powinno się szczególnie uważać z braniem leków.Jest to antybiotyk SUMAMED(Azytromycyna). Dzwoniłam już do innych lekarzy aby iść na wizytę prywatną ale jeden na urlopie, drugi dziś nie może, dopiero jutro. Boję się dzisiejszego wieczoru bo wczoraj dostałam wysokiej gorączki 38,6 i zimne okłady mi nie pomagały. Spróbuję się podleczyć mlekiem z czosnkiem i miodem. A może Wy znacie jakiś sposób? Ja to mam szczęście do tych lekarzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×