Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Gość migra
Witam. Jeżeli macie bromergon lub dostinex to on szkodzi zdrowiu. Mojej kolezanki tez koleżanka to wzieła bromergon i po zużyciu ale to po zużyciu to na 3,4 dzień zasłabła.Więc ja tez się od tego odpycham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWA30 Nie ma sensu robić Rezonans bez kontrastu bo nic nie wykarze,po za tym jesli chcesz sie upewnić na 100% to tylko z kontrastem. migra Wiadomo że leki to nie cukierki więc na jedno szkodzi na drugie pomaga.Co do bromergonu bardzo wiele osób organizmy nie tolerują tego leku sama tego doświadczałam.Przedewszystkim obniża ciśnienie,występują zawroty głowy połączone z wymiotami lub mndłościami.Co do DOSTINEXU nie mogę złego słowa powiedzieć ponieważ on mi pomaga i czuję się o wiele wiele lepiej po nim.Jedyną wadą to jest cena. gaga2 Kochana super wiadomość !!!!! Gratuluję wytrwałości w pozbywaniu się lokatora.Jednak wytrwałość się opłaca!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
smolidoli: Właśnie chcę się upewnić na 100%. W lutym 2010 robiłam rezonans głowy bez kontrastu, bo mnie neurolog skierował. I tak robiłam prywatnie, bo państwowo bym czekała ponad pół roku. Lekarz, który robił rezonans zapytał, dlaczego robię - powiedziałam mu o podwyższonej prolaktynie (33 przy normie 23), zaburzeniach widzenia, dziwnych bólach głowy, uczuciu ogromnego ciśnienia w głowie, piszczeniu w uchu i atakach podobnych do padaczki tylko lżejszych. Powiedział, że ten rezonans o przysadce mi wiele nie powie, ale na taki mam skierowanie. Zastanawiam się poważnie, czy nie zrobić sobie prywatnie i na własne życzenie rezonansu przysadki z kontrastem. Stać mnie na to, a może miałabym święty spokój i ostateczną pewność. Na lekarzy już nie mam siły, bo zrobiłam tylko tysiące niepotrzebnych badań, nic z nich nie wynika, a dolegliwości jak miałam, tak mam... Z drugiej strony wiele przemawia za tym, że to hiperprolaktynemia czynnościowa, ale skąd by wtedy te dziwne ataki drgawek, nastroje depresyjne w niektórych fazach cyklu, bóle głowy, zaburzenia widzenia, etc. Co o tym sądzicie? Co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa30 Wiesz jeśli stać cię na rezonans to zrób go.Ja gdybym nie zaciągła swojej siostry do lekarza to by nie wiedziała że ma gruczolaka! zaniepokoiły mnie jej objawy bóle głowy aż do okolic oka połącząne z mndłościami a nawet wymiotami.Oczywiście nie zawsze wszystko naraz ale i takie sytuacje też były.Po rezonansie okazało się że siostra także ma gruczolaka.Byliśmy i nadal jesteśmy w szoku!Że obie mamy to samo!Aha zapomniałam dodać że prolaktynkę miała niższą od twojej ale zapomniałam dokładny jej wynik. Dlatego uważam że nie powinnaś zwlekać i zrób to, a co do lekarzy to dobrego fachowca trzeba by szukać już nie ze świecą ale z gromnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
smolidoli: Leków nie biorę, ponieważ jak pokazałam wynik PRL mojej pani ginekolog-endokrynolog z doktoratem to tylko się obruszyła i przepisała mi ogromne dawki wit. B6, którą potem zabroniła mi brać lekarz ogólna, bo powiedziała, że w takich dawkach przez dłuższy czas to ona jest neurotoksyczna! Ha! Widzisz... u mnie to jest dłuższa historia - dokładnie 10 lat. W maturalnej klasie na przełomie liceum i studiów pierwszy raz zatrzymała mi się miesiączka na 5 miesięcy. Poszłam do ginekolog-endokrynolog. Zbadała tylko płciowe. Miałam za mało estrogenów. Zawaliła mi na wywołanie jakieś hormony, a potem to już tylko piguły anty przez 10 lat prawie bez przerw - Diane35, Cilest, Logest, Harmonet, Yasmin, Yasminelle... I co próbowałam odstawienia, to miałam góra 2-3 cykle i znowu zatrzymanie, wywołanie i hormony. Ale ufałam lekarce i ćpałam to jak małpa kit. Od hormonów puchłam, przybyło mnie 17 kg - nawet na "rewelacyjnej" Yasminelle, która ma eliminować puchnięcie, wyglądałam jak SMOK. Miałam migreny... a Pani doktor tłumaczyła, że za dużo jem albo że jestem przewrażliwiona. Żadnych badań kontrolnych oczywiście mi nie robiła - ani krzepliwości, ani prolaktyny, ani prób wątrobowych. Przez te 10 lat miałam parę razy wykryte guzki w piersi. Wtedy dawała mi Mastodynon w kroplach i znikały... W 2008 roku zastrajkowałam. Znowu odstawiłam piguły. Znowu miałam 2 okresy i stop. Po paru miesiącach poszłam do lekarki - bez żadnych badań wywołanie duphastonem i Yasminelle. I zaczęły się "jazdy" - zaczęły mi lecieć włosy, schudłam potwornie, zaczęłam mieć zawroty głowy i te dziwne "pseudo-padaczkowe" ataki. Prolaktynę zbadałam sobie sama na podstawie informacji wyszukanych w necie. Kiedy doszło do tego, że wylądowałam na pogotowiu i straciłam przytomność... postanowiłam kolejny raz - już ostatni pożegnać się z pigułami. Od pierwszego naturalnego okresu sama sobie zaczęłam brać Castagnus. Wybrałam 90 dni i... od 9 miesięcy regularnie miesiączkuję - dla mnie to prawie cud! Cykle mam długie 29 do 34 dni, ale są! Wydaje mi się, że mam owulację, bo mam objawy... Ale pozostałe dolegliwości nie ustąpiły - nadal mam te "odloty" dziwne, ale - zawsze pomiędzy 5-9 dniem cyklu najgorzej i tuż przed miesiączką ogromny PMS. Co Ty na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Piguły odstawiłam w lutym 2010 roku. Wtedy zaliczyłam wizytę na pogotowiu i rezonans magnetyczny głowy zaraz po tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
do ann123: wysnułaś wniosek ze leczenie farmakologiczne gruczolaków jest skuteczniejsze od inwazyjnego a to nie konca tak jest. Guzy typu prolaktynowego mozna leczyc a jeśli idzie o hormon wzrostu wogóle nie ma mozliwości leczenia. A jesli dochodza objawy uciążliwe np bóle głowy czy ucisk na nerwy wzrokowe to operacja jest koniecznoscią i nie ma alternatywy. Przy okazji chcialam sprostowac moje wyniki dotyczące testu hamowania. (jestem 2 mies. po zabiegu) Otóż okazalo sie że w szpitalu zostały źle zrobione:( Też sie zastanawiam jak to możliwe że mnie się nie podobały i nie rozumialam dlaczego zamiast hamowania (bądź braku hamowania) mam wzrost GH, a lekarze nie zwracali na to uwagi. Dlatego m.in. prosilam forumowiczów o informacje. Tak więc zanim zaczęlam brac z powrotem sandostatynę powtorzyłam badanie prywatnie (miałam duzy problem) i okazało się ze moje wyniki testu hamowania sa następujące: 0.00 - 6,9 ng/ml po 60mn - 0,53 ng/ml po 120 min - 0,123 ng/ml czyli hamowanie jest i przy IGF1 235 przysadka funkcjonuje nie tak źle, przynajmniej na razie. pozdrawiam i życze wiary w radykalne wyleczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa a co z innymi hormonami, TSH np? Prolaktynę masz ponad normę ale to przekroczenie nie jest drastyczne. Moim zdaniem trzeba by poszukać przyczyn w tych dodatkowych objawach- utrata wagi, drgawki itd Jaga owszem napisałam o korzyściach farmakologii ale chodziło mi o inny kontekst tego problemu. Ja osobiście trafiłam do leczenia jak potwierdzono u mnie gruczolaka w wymiarach 8 mm, uporczywe bóle głowy dokuczały mi od paru miesięcy- oczywiście człowiek inaczej do tego podchodzi, bo stres, więc nie pali się lampka alarmowa. Chciałam rozpoczać próbę starania się o dziecko, więc poszłam na przegląd techniczny do gin- wykonałam badania podstawowe, w tym hormony i wtedy właśnie znaczne podwyższenie prl zaczęto wiązać z bólami głowy i udało się dosyć szybko zareagować. Czasem głowa boli latami, mamy inne dziwne objawy a lekarze uważają, że to stres. Tak samo nagłe przyrosty czy spadki wagi. Chodziło mi o to, że ja akurat miałam to szczęście przypadkowo odkryć problem, a dużo osób tu obecnych piszę, że zanim zostały prawidłowo zdjagnozowane to mijały czasem lata. Ja też mogłam trafić do lekarza za rok i wtedy miałabym nie mikrogruczolaka ale makro i też przed sobą perspektywę zabiegu. Nie chodzi mi o to, że uważam, że operacja jest zła a farmakologia dobra- ja uważam, że my pacjenci jesteśmy skazani na złe podejście do leczenia- lekarze nie kierują na badania, bo to przecież kosztuje, od razu dają leki-bierzemy, jak nadal jest nie tak to idziemy do innego lekarza i tak dalej. Nie ma tu mądrego, który by potwerdził, że medycyna to nie biznes, a obecnie niestety to tylko biznes. Brakuje mądrych kompetentnych specjalistów wśród lekarzy tego pierwszego kontaktu, a nie każdego stać od razu na kosztowne wizyty u profesorów- choć nawet najbardziej wybitny profesor bez badań na samej konsultacji też nic nie powie. Chodzi mi o to, że sami jako pacjenci powinniśmy domagać się przede wszystkim badań i na tej podstawie diagnozy, a jak widzimy na wizycie, że lekarz nie ma zamiaru dać nam skierowań i uważa, że zna przyczynę bez badań i każe brać leki to rozwiązania są dwa- albo trafiliśmy do jasnowidza i faktycznie jak w to wierzymy to mamy szanse na wyzdrowienie, albo trafiliśmy do lekarza biznesamana i takiego trzeba omijać szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
ann123 Pięknie to ujęłaś - ja właśnie trafiłam 10 lat temu do lekarki binesłomenki. I teraz mam prawdopodobnie tego konsekwencje. Badałam TSH, T3 i T4 - wszystko pięknie w normie. Badań hormonów płciowych nie miałam, bo oczywiście moja Pani Doktor wiedziała lepiej, że ich nie potrzebuję, tylko histeryzuję i szukam dziury w całym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
ann123 Moje najgorsze podejrzenia są takie, że problem z prolaktyną mam od 10 lat - a lekarka zamiast go leczyć, dawała antykoncepcyjne, żeby tylko zamaskować problem. I dodatkowo mi prolaktynę nimi podnosiła - dlatego puchłam i fatalnie się na nich czułam. Wydaje mi się, że jest prawdopodobne, że przez te lata wyhodowałam sobie jakiegoś gruczolaczka, który od roku już bardzo mocno daje o sobie znać... Druga bardziej optymistyczna wizja - to hiperprolaktynemia czynnościowa. Ale tego wg mojej genialnej Pani Doktor "się po prostu nie leczy i trzeba z tym żyć". Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
Ann123: oczywiście zgadzam się z Tobą w zupelności. U mnie tez już w szpitalu było wiadomo że coś z tymi wynikam jest nie tak bo pielęgniarka kazala mi sobie przypomimac ile razy była pobierana krew. I ja sugerowałam że może jest jakaś pomyłka ale niestety badań nia powtórzono. Siostry się bały zgłosic a lekarze nie chcieli bo dodatkowe koszty. Jesli chodzi o zlecenia na badania specjalistyczne to jest podobny problem, a mainowicie limity wyznaczone przez NFZ. I to nie zawsze jest wina lekarza (najczęściej nie jego) bo lekarz bardzo obrywa od swych szefów jeśli daje zlecenia na badania bo to obciąża szpital czy przychodnie. Lekarze maja nieraz wielkie dylematy, bo jak da zlecenie a nie daj Bóg niepotrzebnie to wiąze się to z groźba zwolnienia a jak nie da a było potrzebne to pacjent grozi sądem. Troche wiem na ten temat bo mam w rodzinie lekarzy i nasłucham sie dużo. Tak więc nie jest to takie proste i potrzebne sa rozwiązania systemowe niestety, Zycze duzo wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do moniia33 ja mialam objawy mlekotok wysoka prolaktyne glowa mnie bolala i tylam w szybkim tepie bardziej bylam opuchnieta i zawroty glowy tez sie boje operacji ale zobacze co mi powie prolaktyna mi sie unormowala chociaz czasami skacze ale niby to od stresu moze byc zobaczymy co bedzie dalej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Słuchajcie, a czy wysoka prolaktyna (ewentualna hiperprolaktynemia czynnościowa z nieco podwyższoną prolaktyną wyjściową) może powodować też takie objawy jak: specyficzne bóle głowy uczucie ciśnienia w głowie pisk w uchu uczucie zatkanego nosa (obrzęk błon śluzowych zatok i nosa) zaburzenia widzenia nastroje depresyjne, huśtawki nastrojów Czy to jest tak, że jak są takie objawy, to jest już ogromne prawdopodobieństwo, że to gruczolak? No i czy sama przysadka może być np. powiększona, a nie ma na niej gruczolaka i też prolaktyna wtedy skacze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWA30 Ja jednak nalegałabym zrobić rezonans z kontrastem bo objawy są niepokojące.Trudno nam spekulować ale z mojego punktu widzenia po opisanych objawach istnieje spore prawdopodobieństwo wystąpienia gruczolaka.Zrób to badanie jak najszybciej bo jeśli sprawdziły by ci się przypuszczenia w najgorszym wypadku,to czym szybciej wykryty tym szybciej podejmiesz odpowiednie leczenie.Skoro tyle już przeszłaś warto wysilić się jeszcze naten jeden krok.Uważam że warto. ANN123 Jak tam samopoczucie ?czy objawy dają znać o sobie ?Jak się czujesz?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
smolidoli A do jakiego lekarza się lepiej udać z moim problemem: radzisz neurologa, czy raczej endokrynologa? Zdecydowanie łatwiej w moich okolicach o dobrego neurologa niż endokrynologa... Ja już tak długo się męczę z tymi objawami, i tak długo się błąkam od lekarza do lekarza, że jestem zdecydowana zrobić sobie ten rezonans choćby jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Jaga52, powtórne wyniki masz rewelacyjne. Jeżeli GH jest poniżej 0, w którymkolwiek czasie pobrania to jest OK. Tak trzymaj:) POZDRAWIAM WSZYSTKICH:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga dlatego moim zdaniem jak ktoś ma uporczywe dolegliwości i niezrozumiałe objawy to powinno się raczej prosić o skierowanie do szpitala- to tak zwykle bywa, że ze szpitala ciężko wypisać pacjenta gdy wychodzi z badań, że coś jednak jest nie tak i nie do końca wiadomo o co chodzi. Z przychodni czy gabinetu prywatnego dostajesz receptę i do tego info, że jak chcesz to możesz to jeszcze z kimś innym skonsultować, więc zaczyna się spychologia. Ja akurat w przypadku problemów endokrynologicznych leczyłam się wyłącznie w ramach NFZ i to z dużą korzyścią i nigdy nie spotkałam się w Klinice czy przychodni Klinicznej z tym, że jakieś badania nie są potrzebne. Podczas rozmowy z lekarzem gdy zgłaszałam kolejne dolegliwości on równocześnie wypisywał skierowania na różnego rodzaju badania czy konsultacje-Klinika np zapewniła mi konsultacje ginekologiczną, okulistyczną, w ośrodku osteoporozy, neurologiczną oraz badanie rezonansu. Co do prowadzenia ciąży przyznam szczerze, że po raz kolejny korzystam z prywatnej służby zdrowia oraz większości badań. Niestety nie każdy może z tego skorzystać i powinno się brać takie rzeczy pod uwagę. Smolidoli co do mojego samopoczucia to jak najbardziej ok. Badania tez póki co są bardzo dobre. W najbliższym czasie mam skontrolować prl- zobaczymy??? Pytałam też lekarza o finisz czyli co w tym przypadku czy także cc czy może nie. Powiedział, że raczej cc- bo on mimo wszystko woli bezpieczniejsze rozwiązania- samo badanie prl i brak innych objawów nie powie tak dokładnie co tam w tej główce się dzieje, ale tak naprawdę to takie info będziemy znać pod koniec. Ewa objawy o których piszesz nie zawsze mogą wskazywać na gruczolaka ale żeby coś wykluczyć trzeba mieć do tego podstawę- rezonans istotnie byłby wskazany oraz te badania pozostałych hormonów. neurolog da Ci skierowanie także ale według mnie najpierw powinnaś trzymać się endokrynologa. A orientowałaś się czy w Twojej okolicy jest jakaś placówka szpitalna właśnie z oddziałem endokrynologii- może wskaż na forum o jaki rejon Polski chodzi może ktoś z nas będzie mógł Ci coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
tu_kasia: no własnie nie wiem czy juz moge się cieszyc, czy te wyniki sie nie zmienią, jednak IGF1 mam podwyższone. Chciałam zapytac czy dopiero poł roku po operacji pogorszyly ci się wyniki i co wykazał rezonans? bo nie bardzo moge znależc twoje wczesniejsze opisy. dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga52, ale przecież IGF1 masz w normie. No chyba, że masz inne wartości, bo u mnie norma jest do 307. Ja ostatnie mam 480, w trakcie leczenia Sandostatyną. Ja operację miałam w marcu 2008roku. Wyniki zaczęły się psuć w listopadzie a kontrolny rezonans miałam w lutym 2009. Endokrynolodzy z neurochirurgiem zgodnie stwierdzili, że guza nie widać, ale patrząc po wynikach IGF1 i GH mogły zostać jakieś resztki, które wydzielają hormony i dlatego od czerwca 2009 biorę Sandostatynę. Na początku października byłam w klinice na badaniach. Rezonans ponownie nic nie wykazał a wyników hormonów jeszcze nie mam. Dalej biorę zastrzyki i zobaczymy jak będzie. Życzę wszystkim duuużo zdrówka:) Pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniia33
do Moniki.l ja tez przytyłam /spuchłam/5 kg, duzo zaduża prolaktyna - teraz ponizej normy - po Norprolaku, a groczolak nieczynny hormonalnie... dziwne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do monii33a po czym schudlas ja biore sterydy wiec woda sie zatrzymuje i tyje ostatnio siadaja mi stawy bola mnie nogi w jednej nodze mam zdretwialy palec i stope nie wiadomo czy to rwa bralam zastrzyki ale nie pomagaja lekarka ogolna stwierdzila ze moze byc ucisk z kregoslupa albo z glowy powiem ze mam czasami wszystkiego dosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniia33
do moniki.l - woda mi chyba zeszła, odstawilam tabletki antykoncepcyjne i chyba troche stresu, zawroty glowy tez mam od 4,5 miesiaca nie moge sie na plasko polozyc.Zastanawilam sie skad taka duza prolaktyna a guz nie jest prolaktynowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik69
Ann123 gratuluję, ale fajnie że jest nas już dwie przyszłe mamy, co powinno dawać nadzieję innym dziewczynom, że wszystko jest możliwe. Gaga dobrze Cię znowu usłyszeć, dzisiaj okazało sie, że mam cukrzycę ciążową co jak na 31 tdz ciąży to późno zdiagnozowano. Lekarze jak widzą akromegaliczkę w ciąży to są totalnie zaskoczeni, a ja wciąż szukam innych mam z akromegalią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
tu_kasia: kasiu, jestes dzielną dziewczyną:) Zadalam sobie trud (duuuuzy) i prześledzilam Twoją "historię choroby". Jesteś mloda (mam corkę w Twoim wieku) a musisz zmagac się z choroba zamiast cieszyc sie urokami młodości. Pomino wlasnych problemow starasz sie pomagac i doradzac innym. Dzięki takim osobom można się wielu rzeczy dowiedziec o swej chorobie z tego forum, czasem więcej niz od lekarza bo on najcześciej nie ma czasu na wyjasnianie albo czlowiek ma obawy coby pytać. Zapznałam się z Twoim przypadkiem bo jest podobny do mojego, wprawdzie mnie doc Zieliński powitał że nie widzi oznak zewnętrznych akromegalii ale jak sie zapoznalam z objawami to one tez były tylko o tym nie wiedzialam. Moje IGF1 jest podwyzszone bo normę mam do 225 wiec myslę ze gdy minie pół roku to tez parametry się pogorszą . Jutro jadę do Gliwic na konsultację to okaże sie czy będe brac sandostatynę czy jeszce każą czekać. A czy znasz wogóle przypaek całkowitego i trwalego wyleczenia? bo juz nie miałam siły aby innych dokladnie przesledzić. Wspominałas tez ze na ciebie sandostatyna nie działała to jaki sens ją brać? Ja miałam po niej wypadanie włosow i kamienie w nerkach, woreczku itp no i tego się tez obawiam. Jak kazdy lek ma skutki uboczne, szcególnie jeśli leczenie jest długie. Życzę Ci pozbycia sie problemow zdrowotnych na zawsze. jaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jardo
Witam, jestem nowa, chciałabym zapytać, czy zna ktoś na Sląsku lekarza, któy wstępnie moze mnie zdiagnozowac.Mam wszystkie objawy, o których piszecie, byłam juz u 3 endokrynologów, kazdy z nich patrzył tylko na wyniki tarczycowe, które są w środku normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
dr n. med. Kornelia Hasse-Lazar: pracuje w Gliwicach w Instytucie onkologii, przyjmuje prywatnie w Zabrzu badź Bytomiu, mozna znaleźc w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jardo
dziekuję, spróbuję się zapisac, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza84
cześć - mam pytanie do osób po operacji, które miały "bonusa" w postaci moczówki - ile to dziadostwo u Was trwało? ja już jestem 5 tygodni po operacji i dalej to samo 4 tabl. minirinu na dobę, a jak tylko pominę jedną dawkę to organizm szaleje. Zostało to komuś na stałe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×