Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość esther

dieta kapuściana

Polecane posty

Gość gość
Zaczęłam diete restrykcyjną , pierwszy dzień, pod koniec dnia zjadłam batonik smutas.gif czy mogę kontynuować ? czy musę zacząć od nowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość82
Ja bym zaczynała choć wiem ze inni grzeszą czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
No i lipa!!! 65,7 kg! A wczoraj zjadłam talerz tej paskudnej zupy, 3 banany i mały jogurt naturalny. mało tego wczoraj byłam na treningu kardio. No szok! Czyli dieta jak każda inna w której szybko traci się na wadze. W pierwsze dni pozbywasz się wody a później jest dramat, ale... jeszcze ją pociągnę dalej, tylko, że na pewno nie będę się męczyć jedzeniem tej zupy przebrzydłej. Serio zamienię ją na chudy kapuśniak albo będę jadła surówki. Na mnie dieta działa tak jak każda inna. A żeby dalej mi waga leciała to niestety ale muszę się zwyczajnie głodzić (wersja light: mało jeść). Dziś zamierzam zjeść sałatkę z kurczakiem, i zjem jogurt naturalny. Będę trzymała się tych zaleceń z diety ale bez tej zupy. Zobaczymy co moja znienawidzona dziś waga wskaże jutro. Gość82 jak Ci idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Te cholerne boczki lipa co...... U mnie pokazuje 1 kg mniej czyli 75.1 zupa wchodzi ale ciężko. Właśnie mnie dziwią te banany bo one tuczace a tu koło 4 zjeść.....ja będę chciała do ciągnąć dietę nawet dla samej siebie ze dobrne do końca choć łatwo mi mówić ja dopiero 2 dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
No powiem Ci, że dziś jak zobaczyłam wagę to aż się odechciewa dalej to ciągnąć. I jakoś miałam (pewnie przez to) ochotę na wszystko dziś. Ale zjadłam na śniadanie jogurt nat z pomidorkami i cebulą, a na obiad wymarzoną sałatkę z kurczakiem. Mężowi smażyłam schabowego więc troszkę dziabnęłam :) Mam nadzieję, że dziś już nic nie zjem... Ale zobaczymy. Wody piję dużo jak zawsze. Dziś jeszcze poćwiczę jak mi mąż TV zwolni :) Gość82 mam nadzieję, że wytrwasz. Może u Ciebie będzie lepiej - tego Ci życzę:) P.S. Zupę dziś z wielką przyjemnością wylałam do ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Ja jak na razie znowu kg mniej:) zupę wycinamy bo tłumacze że to działa ;) pobije woda na koniec i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
U mnie waga taka jak wczoraj :( Jak znam swoje ciało to pewnie muszę zmniejszyć porcje które wcinam i być może się coś ruszy :) Cieszę się, że masz kg mniej oby tak dalej!!!! No i chyba muszę wypić zioła typu liść senesu (czyt. sedesu ;) ). Daj znać o kolejnych sukcesach. Ja też będę informowała. Jakoś jest łatwiej trwać w postanowieniu przez to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Dzis wskazówka wskazuje 73 ;) ogólnie ok tylko ja jem po misce zupy rano i w południe czy wieczorem i...... Dzis muszę dogotować sobie zupę :/ ale spok oby wyszła lepsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
No to super, idzie Ci w dół. Miejmy nadzieję, że się teraz nie zatrzyma tak jak u mnie. Ja mam bez zmian 65,7 kg!! Chociaż wczoraj popełniłam 2 grzeszki :D Dziś mogę jeść ryż z zielonymi warzywami. Zastanawiam się jak i z czym to skomponować.... Gość 82- poważnie skończyła Ci się ta zupa? Mnie jej wyszło z 5 litrów i była dosyć gęsta. A jak Ci idzie jej jedzenie? Nie masz już dość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość82
Mi też dużo wyszło tylko mi mąż z 2-razy pojadł dziś wyszło mi pogarsza takiego dużego ostatnio 3/4 mam nadzieje że starczy do niedzieli :) nie juz się o swoim z jej jedzeniem boje się właśnie tylko jutrzejszego ważenia bo u Ciebie "te cholerne boczki" w 5 dniu waga rano była nie ciekawa co nie ? Tj stanęła. ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
No niestety tak... I stoi do tej pory. W sumie to i tak dobrze, że stoi a nie rośnie :) Nie martw się może u Ciebie pójdzie dalej. Pisałaś wcześniej o swojej wadze przy swoim wzroście z przed ciąży- miałyśmy tak samo i wiem że z wyższej wagi szybciej się systematycznie traci. Ja w ciąży ważyłam 90kg, urodziłam pod koniec sierpnia tego roku i od razu odchudzanie. Stanęło mi na 66-68kg. Teraz jest 65,7 kg i się przystopowało.... Ale się nie poddawaj walcz jak najdłużej możesz. Trzymam za Ciebie (za siebie w sumie też) mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość82
Wyszło mi pół miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
BasiaKaKaKa, Pani Natalia oczywiście ma rację. Nie powiedziała niczego czego byśmy już nie wiedziały. Ale widzisz na jednych działa to a na innych co innego. W moim przypadku 4-5 posiłków dziennie nie sprawdza się, mimo ćwiczeń fizycznych które wykonywałam zarówno przed jak i teraz po ciąży. Mój organizm zaczyna spalać tłuszcz jak nie dostaje paliwa (czyli posiłków). Zwyczajnie muszę jeść mało i rzadko. Ale ponieważ nie mam ochoty chodzić ciągle głodna dlatego próbuję np. diety kapuścianej. Wszystko na ten temat. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te cholerne boczki
Hej Gość 82 jak idzie? U mnie 65,1 kg hurra! Wczoraj zakończyłam dietę ale zamierzam dalej próbować tyle ze nie kapuscianą. Zwyczajnie będę jadła mało, rzadko, dużo warzyw, nie za dużo owoców i chude mięso. Oczywiście ćwiczenia fizyczne. A raz w tygodniu pozwolę sobie na coś niedozwolonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
No ja dzis 72.8 czyli nie za wiele aledo końca dobrne moze jeszcze zleci :) Super "te cholerne boczki" Gratuluje !!!! Daj znac czasem jak Ci idzie. Ja Rez od pn mam zamiar jeść was ystko tj przeglądałam diety 1500-1000 kal i tam są fajne pomysły wić pewno cos na bazie tego bede próbowała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Dzis 72.6 czyli szału nie ma :/ fakt ze wczoraj mniej wody piłam :/ chciała bym zalaiczyc w poniedzialek 70 kg ale raczej szans nie ma:( ale nic nawet jak dojdę do 72 bede happy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
Nie poddawaj się! U mnie dziś 64.5 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Te cholerne boczki a jesteś teraz na jakiejś diecie czy jak? U mnie dziś 72,3 i ostatni dzień z zupka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Hejka ;) dobrnęłam do końca i przyznam się bez bicia ze nie jadłam wczoraj czy w sobotę tego mięsa czy ryżu bo do gotowałam jak wiecie zupy i do jadłam.ja do końca dosłownie pół miseczki zjadł mój pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Oczywiście obcięło posta..... Moja waga na dziś zakończenie diety to 70.2 kg więc superHejka ;) dobrnęłam do końca i przyznam się bez bicia ze nie jadłam wczoraj czy w sobotę tego mięsa czy ryżu bo do gotowałam jak wiecie zupy i do jadłam.ja do końca dosłownie pół miseczki zjadł mój pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
wczoraj tak jak straciłam 300 g myślę to pewnie dobije do 72 kg a tu niespodzianka!!!! Dziś rano 70.3!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
ale jestem z siebie dumna czyli cel osiągnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
Brawooooooo!!!!! To zaczynaj ją od nowa :) Ja kochana wczoraj miałam 64,4kg, a dziś 65,2kg ale to dlatego, że wczoraj zrobiłam sobie jeden dzień wolnego. Jestem na diecie nż + ćwiczenia. Jem 2/3 x dziennie i mało. Np na śniadanie ok godziny 12:00 jogurt naturalny i warzywka, a o 17:00 obiad warzywa + kurczak grillowany. I jak później nie mogę wytrzymać to znowu zjem mały jogurt naturalny (oczywiście mały). Pozwalam sobie też na kankę gorzkiej czekolady do kawy. I jakoś to idzie :) Nie jest to dieta tak restrykcyjna jaką stosowałam jakieś 6 lat temu (schudłam wtedy 10g w miesiąc, ale prawie nic nie jadłam) ale przynosi efekty. Zobaczymy co będzie dalej, czekam na dobrą pogodę, żeby móc wychodzić na długie spacery. Gość82 będziesz dalej się odchudzać. Masz serio dobry wynik - dawaj ze mną dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość82
Ja kopenhaska bardzo źle wspominam niestety :( masz jakąś inną wersję? Jak twoja waga bo mi nie przekroczyła 73 ale wzrosła mimo że staram się nie jeść po 18 :( i jem małe porcje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
Wiesz co moja kręci się wokół 65kg. Zaczęłam Kopenhaską ale nie dałam rady ze względu na zachcianki okresowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela 19
Hej wszystkim, jestem już po 7 dniach -5,5 kg, nie mam cierpliwości już na zupę, ale mam zamiar pomału wprowadzać inne produkty oprócz chleba i ziemniaków. Szybko się najadam, jem małe porcje, może będzie dobrze...a wy jak jecie po zakończeniu tego cyklu? mam jeszcze do zrzucenia 10 kg! Strasznie się roztyłam przez 9 m-cy ,po kontuzji nogi- depresja- pytanie czy w ogóle da się ją uratować i czy będę chodzić! miesiąc temu wstałam i chodzę- wygrałam! mam nadzieję że i tu mi się uda! trzymam za was kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te cholerne boczki
A ja zakupiłam sobie książkę 2xME i stosuję ich dietę. Powiem wam coś wspaniałego :) Jestem najedzona a waga spada (nie tak spektakularnie) ale po tygodniu mam 1,5kg mniej a także po 1 cm mniej w obwodach różnych partii ciała. Ja polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, raz w życiu próbowałam tej diety. Zrobiłam ogromny garnek tej zupy z nadzieją, że będzie ona nawet więcej niż zjadliwa, ale niestety nie podołałam nawet jednego dnia i nie chodziło nawet to głód, tylko o smak tej zupy. Po przeczytaniu waszych wypowiedzi mam ochotę spróbować raz jeszcze. Moje umiejętności kulinarne od tamtego czasu znacznie się poprawiły, zatem zupa może tym razem wyjdzie smaczniejsza. Trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×