Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
cleo28

Zaparcia u 2,5 latki Proszę pomóżcie!!!

Polecane posty

Gość gość
Moja córcia miała problem z zaparciami w tamtym roku. Męczyła się przez tydzień, wogóle nie robiła kupy, był płacz i smród.Lekarka kazała kupić syrop Laktuzę. Mała wypiła całą butelkę i jak narazie nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo42
Ja tez podaje synkowi lactuloze rano na czczo. Ale w przypadku,kiedy fragment jelita jest slabo unerwiony,na niewiele sie to zdaje. Pomaga dieta i to taka trzymana w 100%,bo inaczej jest problem. Czy Wasze dzieci mialy operacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam synka w wieku 2.5 latek od 6 miesiąca życia ma zaparcia z krwią(wypróżniał się co 4-5 dni) . Od 3 miesiąca był na diecie bez mlecznej , bezglutenowej( i wiele innych produktów pokarmowych) w skrócie ma nietolerancje pokarmowa z AZS i z astmą oskrzelową. miał przepisywane lekarstwa ale nic nie pomagało aż po rozmowie z jedną Panią spróbowałam mu dawać zieloną herbatę " genmiacha" i po czterech dniach jakby wszystko się zmieniło wypróznia się co drógi dzień :) . na początku synek nie wiedział o co chodzi i kupki robił w majty bo tak gładko szło , teraz sie nie boi załatwiać i nez problemu biegnie na nocnik się załatwić . NAPRAWDĘ POLECAM SPRÓBOWAĆ HERBATY ZIELONEJ GENMIACHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LucynaN
do mamy Antka: prosze wybaczyć, ale metoda szantażu jaka Pani zastosowała jest po prostu zła Mozna siła podać lewatywę, można siła zaciagnąc dziecko na sedes, mozna go siłą przytrzymac na toalecie. Tylko czy tak traktuje sie dziecko?. My też straszylismy dziecko lewatywą. Pod wpływem strachu dzicko kilka razy wyprózniło się. Ale tak naparwdę powód zaparć nie został ani zdiagnozowany ani rozwiązany). Po dwóch tygodniach bylismy w punkcie wyjścia. Problem synka rozwiązał poradnik SOS-niezbędnik który znalazłam na tej stronie http://zdrowybrzuszek.pl/sos-niezbednik/. Zmiana żywienia, zwiekszenie ilośc***icia, podawanie naturalnego cukru mlekowego i Błonnika dla dzieci + żywe kultury bakterii do tego terapia- zabawa z książką (lepienie z plasteliny, odgrywanie scenek z ksiazki "O małym krecie, który chciał wiedziec kto mu narobił na głowę"), i po dwóch tygodniach pierwsza kupa od 8 miesięcy bez problemów! Łamanie dziecka, straszenie go to ZAWSZE zła metoda. I kompletna bzdura jest to że dziecko z zaparciami musi "oodalić sie od kupy"i ma ja robic na toaletę. Pani psycholog u której zasięgalismy porady powiedziała jasno: kupe trzeba po prostu oswoić, dziecko musi zrozumiec, że to rzecz nauralna, zwykła, codzienna. I na początku wychodzenia z zaparć nie wazne gdzie dziecko chce tą kupę robić. Nasz trzylatek prosił o założenie pieluszki mimo, że od roku nie korzystał z pieluch (założyłam ją 2 razy), potem siadał sam na nocnik. Gdy byliśmy w centrum handlowym po prostu skorzystał z toalety i tak juz zostało. Do pozostałych mam: kierujcie sie rozsądkiem, bo często to co napisane jest na forum nie jest rzecza do skopiowania. Rozsądek sam podpowiada, że dziecka sie nie straszy i nie zastrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie Panie miałam ten sam problem co wy a więc powstrzymywanie kupki strach przed zrobieniem jej odwiedziłam mnóstwo lekarzy gastrologa dziecięcego pediatrzy itd okazało się że to zaparcia nawykowe a więc'' po co mam robić kupkę jak mnie boli pupka'' mój Tymonek ma 2,5 roczku od początku był problem z kupką była raz na 4 dni a nawet po tygodniu nie było nic stawałam na głowie nic nie pomagało po zrobieniu usg brzuszka okazało się że ma zalegające masy kałowe w jelicie zalecono mi wlewki tzw. lewatywy syropy na zmiękczenie i leki przeczyszczające kupka była miękka ale i tak co 4 dni tak wstrzymywał oczywiście dieta bogato resztkowa ale jak wcisnąć dziecku warzywa bądź cokolwiek gdzie nie chciał nawet popatrzeć na to starałam się nie mówić nic o kupce nawet jak widziałam że ją wstrzymuje po 1000 prób zrobienia czegokolwiek postanowiłam być sprytniejsza a więc za każda zrobioną kupkę biłam brawo przytulałam i nagradzałam cukierkiem trwało to z 2 mies efekt teraz jak mówię codziennie że jak zrobi kupkę to mama coś da leci w kącik i robi kupkę na zawołanie i oczywiście zostaje nagrodzony nie sprawia mu to już większego bólu jak wcześniej bo kupki były naprawdę twarde a nawet i z krwią to nasz mały wielki sukces bardzo dużo czasu spędzałam na internecie czytając o tym nic nie działało a teraz jest po prostu cudownie bez krzyków nerwów i niecierpliwości kiedy robił kupkę robi ją codziennie oczywiście nie za darmo ale w końcu jestem spokojniejsza bo temat kupki był tematem tabu jeśli mogłam jakąś pomóc to się cieszę wytrwałości kochane pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie Panie miałam ten sam problem co wy a więc powstrzymywanie kupki strach przed zrobieniem jej odwiedziłam mnóstwo lekarzy gastrologa dziecięcego pediatrzy itd okazało się że to zaparcia nawykowe a więc'' po co mam robić kupkę jak mnie boli pupka'' mój Tymonek ma 2,5 roczku od początku był problem z kupką była raz na 4 dni a nawet po tygodniu nie było nic stawałam na głowie nic nie pomagało po zrobieniu usg brzuszka okazało się że ma zalegające masy kałowe w jelicie zalecono mi wlewki tzw. lewatywy syropy na zmiękczenie i leki przeczyszczające kupka była miękka ale i tak co 4 dni tak wstrzymywał oczywiście dieta bogato resztkowa ale jak wcisnąć dziecku warzywa bądź cokolwiek gdzie nie chciał nawet popatrzeć na to starałam się nie mówić nic o kupce nawet jak widziałam że ją wstrzymuje po 1000 prób zrobienia czegokolwiek postanowiłam być sprytniejsza a więc za każda zrobioną kupkę biłam brawo przytulałam i nagradzałam cukierkiem trwało to z 2 mies efekt teraz jak mówię codziennie że jak zrobi kupkę to mama coś da leci w kącik i robi kupkę na zawołanie i oczywiście zostaje nagrodzony nie sprawia mu to już większego bólu jak wcześniej bo kupki były naprawdę twarde a nawet i z krwią to nasz mały wielki sukces bardzo dużo czasu spędzałam na internecie czytając o tym nic nie działało a teraz jest po prostu cudownie bez krzyków nerwów i niecierpliwości kiedy robił kupkę robi ją codziennie oczywiście nie za darmo ale w końcu jestem spokojniejsza bo temat kupki był tematem tabu jeśli mogłam jakąś pomóc to się cieszę wytrwałości kochane pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też system nagradzania pomaga - córka ma prawie 3 lata, miała epizod z zaparciami nawykowymi, pomogła laktuloza i duphalac, teraz pilnujemy żeby kupa była codziennie max co drugi dzień, za kupę zrobioną na nocnik może w nagrodę psikać odświeżaczem powietrza w łazience i pokoju, dzięki temu kupa kojarzy się jej z czymś przyjemnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas odpieluchowanie,to porażka. Nie pomaga nic-i nie mam na myśli straszenia czy karania. Żadne metody nie skutkują,a dodam,że to jest moje trzecie dziecko,więc doświadczenie w tym temacie mam. Od września mały idzie do przedszkola,a właściwie-pójdzie,jeśli zdecyduje,że będzie sikał do sedesu. Bo jak na razie,to ja mam tu niewiele do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMai12
Witam. Mam taki sam problem z córką. Opiszę od początku. Moja córka ma obecnie 2 lata i 8 miesięcy. Praktycznie od początku męczą ja zaparcia. Na początku kupki robiła dobrej konsystencji, ale bardzo rzadko (co 4, 5 dni). Lekarz pediatra twierdziła, że jak zaczniemy rozszerzać dietę, wszystko powinno się wyregulować. Tak się niestety nie stało. Wprowadzanie pokarmów stałych spowodowało dodatkowo twarde stolce i jeszcze większe problemy z wypróżnianiem u córki. Zaczęliśmy radzić się specjalistów. W wieku 10 miesięcy Mała miała robioną manometrię o***tu, która niczego nie wykazała. Zrobiliśmy badania (tarczyca, witamina D3, potas, wapń), wszystko było w normie. Robiliśmy również badania na pasożyty, wyszły owsiki, leczyliśmy. Mała mniej więcej w tym czasie zaczęła brać forlax, który powodował, że stolce nie były zatwardzone. Kupki jednak były stosunkowo rzadko, 3, 4 dni. Jakiekolwiek przerwy w podawaniu forlaxu kończyły się nawrotem zatwardzeń. Rok temu, córka została skierowana na ponowne badania w CZD. Przeprowadzono kolejną manometrię i wlew doo******czy. Badanie wykazało, ze córka ma achalazję zwieracza wewnętrznego o***tu i została skierowana na botoks. Nie zgodziliśmy się na takie leczenie. Pojechaliśmy na konsultacje do innego specjalisty. Tam dowiedzieliśmy się, ze Mała nie musi mieć achalazji, a zaciśniecie o******cy mogło być spowodowane stresem dziecka. Natomiast dowiedzieliśmy się, że Mała ma dodatkową pętle jelita, wydłużoną esicę. Dalej miała przyjmować forlax i dodatkowo duphalac (5ml). Po kilku miesiącach takiego leczenia córka robiła kupkę praktycznie codziennie, sama, na nocnik. Niestety wyjazd na wakacje spowodował nawrót choroby. Córka znowu przestała się wypróżniać. Nie nastąpiło to od razu. Codziennie do nocnika robiła mniejsza kupkę aż w końcu zupełnie przestała. Jakiś czas temu kupa znowu zrobiła się zatwardzona i bolesna, pomimo brania leków. Na kolejnej wizycie, lekarz zmieniła leczenie. Kazała zaprzestać podawania forlaxu, zostawić duphalac i dodać debridat (3xdziennie 4 ml). Takie leczenie stosowaliśmy przez 1,5 miesiąca. Kupki były coraz rzadziej i robiły się coraz twardsze. W końcu musieliśmy zastosować czopek, żeby córka się wypróżniła. Cały czas narzekała na ból brzuszka. Zrobiliśmy USG, które niczego nie wykazało. Przestałam podawać debridat i wróciłam do forlaxu, który bardzo jej pomaga. W międzyczasie (na początku roku) robiliśmy badania na alergie, pomimo braku jakichkolwiek objawów, oczywiście oprócz zaparć. Badania IgE niczego nie wykazały. Natomiast okazało się, że córka ma nietolerancje pokarmową na gluten, jajko i mleko. Przez pół roku miała wykluczone z diety te pokarmy. Teraz tez nie spożywa ich zbyt wiele (nie chce jeść nabiału ani jajek). Na ostatniej wizycie lekarz prowadzący kazał wrócić do forlaxu, zrezygnować z duphalaku i oczywiście debridatu. Mamy podawać córce forlax do 4 roku życia i ćwiczyć mięśnie brzuszka. Lekarz stwierdziła, że to specyficzny, rzadki przypadek i innej możliwości nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo42
Mamo Mai do jakiego lekarza chodzicie w CZD? Bo my do prof.Cedro. Ona twierdzi,że mój synek nie ma hirschsprunga,tylko zaparcia nawykowe,choć biopsja i wlew potwierdziły chorobę. Lekarka twierdzi,że synek powinien mieć jeszcze zrobiona manometrie,ale nie dała nam skierowania. W ogóle odnoszę wrażenie,że źle zajmują się moim dzieckiem. Żadnych badań,jakieś diagnozy bez sensu. Skoro biopsja wykazała że mały ma słabo unerwiony fragment jelita,na usg widać ,że jest ono poszerzone,to ta lekarka nie jest chyba kompetentna. A miałam nadzieję,że tu mi pomogą i wyklucza operacje,na która nalegają w mojej poradni. Ale dość o nas. Jeśli Pani córeczka ma nawracajace zaparcia,to proszę dawać jej blonnik dla dzieci (na allegro) i cukier mleczny. Trzeba pamiętać o piciu i to w dużych ilościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniku72
Błonnik dla dzieci + żywe kultury bakterii firmy ASP Czech jest na stronie zdrowybrzuszek.pl w zakładce sklep. Cukier mlekowy na allegro ALTAPHARMA laktoza cukier mleczny 500g z Niemiec nr aukcji (4804025867)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ten watek może byc miejscem wymiany doswiadczeń a nie miejscem na reklamę? Wpisy o błonniku z Czech już mnie wyprowadzają z równowagi, także reklamowanie na siłe Movicolu , który trzeba odkupić po kosmicznych cenach od kogos bywającego w Niemczech, kiedy mamy w Polsce tani i dobry Fo...x , jest po prostu przegięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćqwert
Witam Przez przypadek weszłam na ten topik choć chyba już znam wszystko na zaparcia i o zaparciach. Synek ma 2,5 roku od ok 5 miesiąca ma zaparcia ( typowe objawy hirszprunga ) . Nie mam czasu opisywać wszystkich przygód ale był przez to operowany (niedrożność przewodu pokarmowego) 2 razy i nie znaleziono przyczyny .liczyliśmy się we Wrocławiu na klinikach u prof baglaja który sam juz mówił ze nie wie co jest naszemu synkowi.Prof Patkowski mówił ze niektóre dzieci tak mają i to mija. ... ale ileż można czekać nie wiedząc nic więcej. Postanowiłam zmienić lekarza który może jeszcze w jakiś sposób nam pomoże i trafiliśmy do prof godzinskieg o Powtórzył badania i wychodzi na to ze synek cierpi na rzadka chorobę dysplazje neuronalna jelit. Brak unerwienia tylko tak na prawdę nie wiadomo gdzie czyni jelicie cienkim czy grubym. Walczymy z tym i pomagają nam lewatywy .nie wiem dlaczego niektórzy lekarze ich zabraniają a u nas wręcz namawiają. .. Jak ktoś ma ochotę popisać to dajcie znać .będę zaglądać tutaj.... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Wasze rozterki. Też wolałabym wiedzieć na 100% co dolega mojemu synkowi. Ale jeśli jeden lekarz twierdzi,że to zaparcia nawykowe a drugi że to hirschsprung, a żaden nie zleca badań potwierdzajacych swoją diagnozę,to o czym mówimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMai12
Witam. Nas w CZG prowadziła dr Łyszkowska. Ona zleciła badania i postawiła diagnozę, achalazja zwieracza wewnętrznego o***tu, to tez jest choroba Hirschsprunga, tylko ultrakrótki odcinek. Podobno się go nie operuje. Do Pani doktor chodziliśmy prywatnie. W razie czego dam namiary. Później leczyliśmy się u Pani Profesor z Łodzi. Niestety bez efektów. Tak jak pisałam wcześniej zalecenia pani profesor to forlax i ćwiczenia mięśni brzuszka. Maja ponadto ma dodatkową pętlę jelita i bardzo ważne jest żeby nie było ono "zapchane". Istnieje ponoć szansa. że wtedy nie będzie rosło. Błonnik i stronę "zdrowy brzuszek" już dawno przerabiałam. Niestety sprawdza się ona tylko u zdrowych dzieci z problemami "w głowie". Na naszej małej błonnik nie robi wrażenia. Oprócz forlaxu cały czas podajemy len, olej lniany i duuużo picia. Teraz jest dobrze, forlax pomaga. Byłam z córką u wielu lekarzy. Próbowałyśmy już wszystkiego, ale nie będę się tutaj rozpisywać. I cały czas nie przestaję szukać pomocy. Jeżeli mogę komuś pomóc lub wymienić się doświadczeniem to bardzo chętnie. Mogę podać swój e-mail lub numer telefonu. Nie jestem ekspertem ale sporo informacji już zebrałam, trochę specjalistów odwiedziłam i nie przestanę dopóki moja córka nie będzie zdrowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Mai bardzo proszę o kontakt .Mój e-mail :mbanaszek31@gmail.com Bardzo liczę na Pani pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Mam jeszcze pytanie czy wasze dzieci miały robione biopsje jelit? Czy na podstawie zdjęć z kontrastem stawiają diagnozę ze dziecko ma za mało unerwione jelita .Mnie to trochę przeraza bo na jednym wyniku są zwoje nerwowe a na drugim nie ma pomimo tego nie robili nam biopsji jeszcze raz... Nie wiem czy szukać trzeciego lekarza. Zapytam jeszcze o ten forlax , czy on nie rozleniwia jelit?o jakie to są ćwiczenia na mięśnie brzucha, jakieś specjalne przez rehabilitanta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo42
Mojemu synkowi wykonano biopsję jelit i wlew kontrastowy. W trakcie tego drugiego badania moje roczne wtedy dziecko nie pozwalało na wykonanie badania,więc zrobiono je na siłę. Mały rzucał się,wierzgał nogami. Mąż (on tylko był przy tym badaniu) opowiadał mi ,że aby synka unieruchomić,położono mu na nogi -worki z piaskiem-metody niczym ze średniowiecza. Nie jestem pewna czy badanie tak przeprowadzone było wiarygodne,ale na jego podstawie i biopsji stwierdzono hirschsprunga. W CZD zalecono podawanie synkowi forlaxu,ale ja go nie daję. Na razie pomaga błonnik,cukier mleczny i dieta. Jak nie wypróżnia się trzy dni,to robię lewatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMai12
Witam. Maja nie miała robionej biopsji jelit. Każdy z lekarzy wykluczył typowego hirschprunga i podobno nie ma potrzeby. Achalazja nie kwalifikuje się do operacji. Manometrię miała robioną dwa razy i raz wlew doo******czy. Pierwszą miała prywatnie jak miała 8 miesięcy. Nie było lekko ale dałyśmy radę. Przy drugiej było znacznie gorzej bo była starsza i bardziej świadoma. Tą robiłyśmy w CZD. Był z nią mąż, podobno dramat. Na wlewie też było bardzo ciężko. Ponadto nie mogła długo pozbyć się tego kontrastu. W każdym razie u nas wykluczyli h. i nie zalecali biopsji. Z tego co wiem biopsja daje 100% pewności i jeżeli wykaże, że jelito jest nieunerwione to trzeba operować. Teraz już się operuje jeden raz więc wydaje mi się, że nie ma na co czekać. Co do forlaxu to pytałam już tylu lekarzy. Oczywiście nie jest bez wpływu na organizm dziecka ale jest mniejszym złem. Nie wolno pozwalać żeby jelito było przepełnione. Lewatywa to ostateczność. U dziecka powoduje lęk przed wypróżnianiem i mamy kolejny problem. Zaparcia nawykowe leczy się tyle ile trwają. To czasem lata. Ponadto tworzą się kamienie kałowe. Z mojego doświadczenia wynika, że mamy robić wszystko żeby kopa była codziennie. Tyle, że u nas jeszcze to wydłużone jelito więc też jest inaczej. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMai12
Co do ćwiczeń to "zwykłe" na mięśnie brzucha, typu: podnieść nogi parę centymetrów nad podłogą i przez chwile przytrzymać i tak 10 powtórzeń. Drugie to zwykłe podnoszenie się z pozycji leżącej do siedzącej. Można początkowa przytrzymać nóżki dziecka w kolankach i podać mu rękę. I u nas również ćwiczenie mięśni o***tu poprzez zaciskanie z całej siły dupci na kilka sekund i tak powtarzać 10 razy. Oczywiście u dziecka to średnio wychodzi. Nawet bardzo średnio :( Pokazała je gastroenterolog. Pewnie rehabilitant by nie zaszkodził. Przynajmniej by piłował i mobilizował dziecko. Ponadto wg lekarza forlax nie rozleniwia jelit. Też bardzo się tego boję. Takie opinie czytałam na stronie "zdrowy brzuszek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc Dziekuje ci bardzo za odpiwiedz U nas lewatywa to koniecznosc ,codziennie! Wlasnie dlatego zeby jelita sie obkurczaly bo sa czesto rozdete . Tylko synek ma przetoke wyrostkowom i przez nia wlewam wode... U nas jak maly mial 6 miesiecy i robili zdjecie z wlewem to bylo na wiszaco ,straszny koszmar patrzec na to.wdadzaja dzuecko do takuego plastikowego pojemnika przypinaja pasami rece i nogi i wieszaja na haczyku dolownie .jak byl starszy to worki z piaskiem tez przerabialismy.... Kupilam forlax dzisiaj bedzie proba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMai12
Sucham lekarzy, ale jak się naczytam na forach to mam obawy :-( W każdym razie u nas forlax sie sprawdza. Inne leki typu debridat czy laktuloza nie sprawdziły się zupełnie. Podajemy jeszcze przegotowaną wodę na czczo, ale to chyba niewiele daje. No i "0" słodyczy. Maja nawet jak ma okazje to nie chce ich próbowac. Z jajek tylko niespodzianka :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Worki z piaskiem??? Podwieszanie na haku?!!! Ludzie, czy wy jesteście normalni??? Po kiego grzyba ciągacie dziecko na takie tortury kiedy można zrobić lewatywę w domu? Kupcie w aptece zestaw Enema, dla dzieci można dać 1/3 lub 1/2 dawki zależnie od wieku i wagi i na spokojnie zrobić lewatywę w domu! To o wiele mniejszy stres, nawet jak tata trzyma a mama robi - no kurde, kiedyś lewatywa była na porządku dziennym, pamiętacie takie gumowe gruszki? Nasze mamy nam robiły lewatywy w ten sposób, nikt nie jeżdził po szpitalach! Mnie tak doradził pediatra (super człowiek), on też wychodzi z założenia, że szpital to ostateczność, lepiej w domu zrobić wlewkę bo dużo mniej stresu to kosztuje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:38 - naucz się czytać ze zrozumieniem :O Oni tak nie torturują dla samej lewatywy, chodziło o diagnostykę - robi się zdjęcie po podaniu kontrastu do o******cy. Aczkolwiek zgadzam się, że to jakaś głupota tak torturować małe dziecko (czy w ogóle - kogokolwiek), ale to przecież Polska - tutaj rzeźnia w szpitalach to norma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o tym piszę, być może z pośpiechu nie napisałam jasno, chodzi mi o to, że X lat temu nikomu do głowy by nie przyszło kierować dzieci na jakieś wlewanie kontrastu lub tego typu badania, pediatrzy ordynowali lewatywę w domu i tyle. Moim zdaniem to o wiele zdrowsze i skuteczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Dokladnie to chodzilo o diagnostyke Z tym hakiem i workami z piaskiem. Sredniowiecze ale co my matki mozemy poradzic . Jedynie w znieczuleniu ogólnym mogli by robić takie badania żeby się dziecko nie ruszalo a ja nie wiem czy to takie dobre.... Nie czytałam o tym błonniku dla dzieci ale wiem ze z blonnikiem trzeba uważać . Może działać odwrotnie. Zapierac jeszcze bardziej, trzeba być ostrożnym żeby nie przesadzić... To samo z dietą bogatoresztkowa (wysokoblonnikowa) trzeba ja wprowadzać powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mam które podają forlax ... Po jakim czasie zaczyna on działać ? Jak dziecko dostało np.rano potem wieczorem i znowu rano a efektu nie widać . W jakich odstępach czasowych można albo trzeba go stosować? Z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z błonnikiem trzeba uważać w tym sensie, że nie wolno podawać go w trakcie zaparć, bo faktycznie może pogorszyć sprawę! Należy najpierw oczyścić jelita (syropy, czopki, lewatywa - coś co skutecznie podziała przeczyszczająco) i dopiero wtedy wprowadzać błonnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo42
My niespodziewanie mamy wirusowe zapalenie gardła i antybiotyk. Boję się,że w przypadku synka podawanie leku zakończy się problemami z wypróżnieniem. A było już tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi "gościu". Strona zdrowybrzuszek działa od 6 lat. Oprócz informacji o produkcie zawiera wiele cennych rad, wskazówek, kontakt do psychologa, opracowany poradnik SOS-niezbędnik. Na zdrowymbrzuszku można otrzymać bezpłatną poradę dietetyka i psychologa dziecięcego. Na tej stronie działa także od 6 lat forum, które faktycznie jest kopalnią porad dla mam z zaparciami. Drogi "gościu" sama mam córkę, która przez rok była "leczona" po kolei: Lactulosum, Duphalakiem, Debridatem. Po roku takiego leczenia zdiagnozowano u niej zespól leniwego jelita. I dopiero podanie czeskiego Błonnika dla dzieci zaleconego przez czeskiego pediatrę (zaszokowanego sposobem "leczenia" w Polsce (rocznego podawania maksymalnych dawek Lactulosum) w ciągu 3 miesięcy rozwiązało problem zaparć. Dlatego nie sugeruj kryptoreklamy. Poczytaj, sprawdź, zadzwoń. Wydaje mi się, że niewiele wiesz o zaparciach nawykowych u dzieci. Bo tylko mama, która wie jak zaparcia u dziecka mogą zmienić życie dokładnie całej rodziny, jak uzależnia się np. wyjścia z domu od tego czy była kupka, może dawać rady. Któraś z mama napisała, że przed podaniem błonnika warto przeczyścić układ pokarmowy. Tak, to ważne, szczególnie jeśli nie było defekacji w ciągu ostatnich 4-5 dni. Pojawiły się w polskich aptekach minilewatywki dla dzieci (Melilax) i są naprawdę świetne. Warto z nich skorzystać. Natomiast podstawą wyprowadzenia maluszka z zaparć jest błonnik. Piszę z małej litery, bo nie chodzi tu o produkt, ale o błonnik pokarmowy zawarty w codziennym jedzeniu. Jednak zaparcia wiążą się także z brakiem apetytu i wtedy podanie zalecanych 15 gram błonnika w codziennym jedzeniu była po prostu NIEMOŻLIWE. I wtedy warto podać Błonnik dla dzieci, bo to jedyny w Polsce produkt od ukończenia 12 miesiąca życia, jedyny z pozytywna opinią Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka. I jedyny który pomógł mojemu dziecku. Do mamy z maluszkiem z choroba Hirszpunga - Błonnik dla dzieci jest zalecany także przy braku unerwienia części jelita. I naprawdę dobrze, że zdecydowała się Pani na diagnostykę, bo każde podejrzenie choroby Hirszpunga najlepiej zdiagnozować. To dość inwazyjne badanie, ale zawsze lepiej jest po prostu wiedzieć. Pozdrawiam. Hania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×