Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość barbinka

Nieszczęśliwe mężatki poszalejmy .....

Polecane posty

Gość joa2na
ja jestem... nie mogę zasnąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu to nie mozesz spac? Ja mam w koncu chwilke spokoju dla siebie wszyscy spi i cisz atak az milo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
nie wiem... Tak jest od kilku miesięcy... To pewnie lubisz takie późne wieczory? masz czas tylko dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy lubie? Troche na pewno. Ale czeto zwlaszcza w weekend te wieczory przy kompie to samotna libacja alkoholowa...Siedze, bo tez czesto nie moge zasnac mysle o wszystkimi wydaje mi sie ze zmarnowlam zycie. Ehh.. lLipa z tym wszytskim. Napisz cos o sobie orosze, jezeli mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
kurcze , masz racje z tą libacją... Ja tez coraz częściej robię sobie drinka... O sobie? Mąż jak zwykle lata polotem po kanałach TV, w pokoju obok. Córka ma 19 lat i swoje życie i swoich znajomych. Ja sama chodzę do kina, sama ( lub z córką ) wyjeżdżam na urlop... I coraz więcej rzeczy robię sama. Mój mąż jest zazwyczaj zmęczony, labo zestresowany... albo juz nie wiem co. to chyba sie nazywa samotność w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta samotnosc w malzenstwie,dobrze powiedziane. U mnie najgorsze jest to ze jestem 3 lata po slubie. Nic juz nas nie laczy oprocz dziecka. Denerwuje mnie kazde jego slowo, kazdy gest nawet wkurz mnie jak kroi mieso na talerzu-nie tak jak powinien wedlug mnie. Nie cierpie jak mnie dotyka, wogle jestem jakas zobojetniala na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
zobojętniała? To chyba delikatnie powiedziane... I co masz zamiar z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nightly
przepraszam, ale jak czytałam Wasze posty, to przypomniałam sobie swoje siedzenie przy 3 dzieci i libacje mojego męża, wyjazdy coraz częstsze. A kiedyś byłam samodzilna, energiczna i kiedyś bylismy partnerami. To moje siedzenie w domu trwało tak długo, że w końcu bałam się wyjśc sama z domu. Wiele bólu, wiele wspomnień, faceci to generalnie dupki. Pokonałam depresję, no może nie do końca, ale jednak, on mi w tym nie pomógł. I wyszłam z domu i wiecie co, mam go gdzies. Znów zyje, wychodzę do kina, do teatru, do kawiarń, do klubów. I znalazł się pocieszyciel, a jaki młody ;) Nie, nie namawiam, ale ja powiedziałam dość. A mój mąż ? Zdziwił się, najpierw pił w domu jak wychodziłam. Potem dziwił się, że nie płaczę za kazdym jego zranieniem. W końcu zrozumiał, ze tak jak on mnie zostawił, tak ja jego zostawiłam. Teraz jeszcze próbuje grac mi na nerwch i wraca pijany. Ale to nic, ja sobie poradze. Rozstajemy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. Czesto mysle o rozwodzie-pozew napisamy czeka na wpisanie daty. Nie wiem czy sobie poradze sama, prace moge miec, ale co z malym. Szkoda zeby chowal sie bez ojca, bo w sumie z dzieckiem ma nienajgorszy kontakt. Codziennie bije sie z myslami. W koncu bede musiala podjac jakies decyzje, a to wymaga odemnie nie lada odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
i dobrze zrobiłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nightly-najwyzszy czas ja meza pijak bym nie tolerowala-moj na szczescie takiego problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
jasne, ze dziecka szkoda... Ale jak jest kiepska atmosfera w domu, to niewiadomo co lepsze, a co gorsze. A skoro jest dobrym ojcem, to może uda im się utrzymać kontakt na odległość? Ja wychowywałam się bez ojca, dlatego nie chciałam i nie chcę rozwodu, chociaż moja córka jest prawie dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze, ze jak chce sama gdzies wyjsc to jest scisla kontrola, gdzie z kim, po co o ktorej i ciagle wydzwanianie na kom jak nie odbieram awanturi i klotnie. Pies ogrodnika taki z niego. On wszytsko i bez tlumaczen, aja w klatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
no tak... Ja z kolei mam pełny luz i też mnie to wk.... . Bo uważam, że kompletnie nie interesuje co robię , gdzie i z kim. A przecież byłoby miło, jakby chociaz zapytał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babom to chyba nie dogodzi. Spytal owszem ,ale taka kontrola jak u mnie to przegiecie. Juz nigdzie nie chodze zeby miec swiety spokoj, chyba ze go nie ma, ale to tez wydzwania co chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
masz rację... babom nie dogodzi, ale oni z jednej skrajności w drugą :) Mnie ten brak zainteresowania po prostu dołuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide sie polozyc, bo jutro kolejy dzien musze sie zmagac z zyciem:) (i moim malym nicponiem). Dobranoc wszytskim i \"WSZYTSKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI NASZEGO SWIETA\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipan myslac o tobie to moge isc sie wysrac i dobrze tylek podetrzec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ginekolog nie wiem jakiej jestes plci, niewazne w kazdym razie nie zaliczylbym cię do gatunku naczelnych Takiego potoku belkotu dawno nie czytalem, gratuluje wiedzy i bardzo ciasnego umyslu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joa2na
dobranoc i kolorowych... A jutro? To pewnie bedzie bardzo miły dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidneyowa
hej fajny topik..............ja tez mam dosyc mojego meza...............nie chce zadnego faceta-wszyscy faceci to swinie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!SWINIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jutro tu zajze wszystkiego naj naj z okazji DNIA KOBIT!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidneyowa
juriko-moje zycie jest identyczne jak twoje,a my po slubie zaledwie nie cale dwa lata..........nikt mnie nie rozumie -to swietnie,ze jest ten topik,bo czasem mam wrazenie,ze jestem samiutenka na tym swiecie,a cala reszta szczesliwa w swoich zwiazkach................ jesli masz ochote pogadac...to podaje moj e-mail. pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidneyowa
juriko-moje zycie jest identyczne jak twoje,a my po slubie zaledwie nie cale dwa lata..........nikt mnie nie rozumie -to swietnie,ze jest ten topik,bo czasem mam wrazenie,ze jestem samiutenka na tym swiecie,a cala reszta szczesliwa w swoich zwiazkach................ jesli masz ochote pogadac...to podaje moj e-mail. pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sideyowa -dobrze wiedziec, ze nie jestem sama. Juz do ciebie skrobnelam troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak wy
Juriko ,Sidnejowa -mam dokładnie takie samo życie tyle ,że trwam w nim jakieś 8 lat..Poważnie zastanawiam się nad rozwodem,tylko żal dziecka-ale przecież on widzi co się dzieje w domu ...Sama nie wiem co lepsze ..Pozdrawiam was dziewczyny...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jak wy- trzeba sie zastanowic co dla dziecka lepsze bycie w hcorym zwiazku (bo normalne to nie jest) czy wychowywanie samotnie dziecka, nie zabraniajac kontaktow z ojcem. To co widzi w domu ksztaltuje jego psychike, nie chce zeby moj synek wynios jakies dziwne wzorce rodziny na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sidneyowa
o rany-ja wlasnie tego najbardziej sie boje,ze to sie odbije na dziecku...z rozbitej rodziny...lub w rodzinie,ale chorej..jak tu wszystko pogodzic???? znowu mnie wnerwil moj maz..mysli sobie,ze jest panem i wladca...siedze cicho,bo coreczka jest mala,ale czy dobrze robie?dziecko wyczuwa moja zlosc,napiecie,zdenerwowanie....rany.....czuje sie okropnie,a moj maz to sprawia wrazenie,ze on sobie z tego kryzysu nie zdaje sprawy..........placze,tlumacze,blagam....nic...cisza....udaje,ze mnie nie slyszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×