Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Gość Ja też nie krytykuje
:D ja podsuwam mysli i rozwiązania,a to różnica ;) Ale takze twardym trzeba byc ,nie "mietkim ' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuu,ależ tu wesoło .
Sama słodycz :),a moje Panie gdzie się podziewają?:) Aga,Ala,chyba się nie zakopałyście w tym rozmiękłym śniegu,co?;) Palaczka,także pozdrawiam.Widzę stoicki spokój u Ciebie,dzielnie się trzymasz, jeszcze trochę,a będzie naprawdę dobrze,trzymaj się dzielnie,weź przykład z w/w :)pozdrawiam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSTAWAĆ ŚPIOCHY
:p CZAS NA KAWE,KORZYSTAĆ Z NIEDZIELI ,BO JUTRO LIPA--DO PRACY:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzęczyszczykiewicz wielki
kto do pracy,to do pracy,:P ja się byczę jeszcze tydzień,na zwolnieniu:D dObrze,ze nie sprawdzają w domach komisyjnie :D,wchodzą,a tu impreza na całego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomexxxxx
Dzięki tabexowi ostatniego papierosa zapaliłem 24.11.2011. Bez niego nie dałbym rady, pomógł mi przetrwać ten najgorszy okres detoksykacji. Po odstawieniu zdarzały mi się kryzysy,ale na palcu jednej reki moge je policzyc i zajadalem to jablkami. Dziś dalej nie pale,kryzysow nie mam. Moze brakuje mi tego papieroska tak po prostu ,bo przywyklem do tego ,ze zawsze bylCzuje sie jednak tak dobrze,ze na pewno nie zapale. Palilem paczke dziennie od 10 lat, kilka razy rzucalem bezskutecznie.na sucho nie moglem rzucic, TABEX naprawde polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomexxxxx to super
wielkie gratulacje,każda metoda jest dobra,choć ja jestem zwolennikiem rzucania palenia dzięki silnej woli.Jednak jeśli komuś pomagają substytuty,czy inne preparaty,czemu nie,aby się od niech nie uzależnić bo i tak bywa,czytałem o tym całkiem sporo.Pozdrówka.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie masz rację
Bohoho mnie jednak pomogły tabletki NiQtin, każdego dnia paliłem mniej,aż doszedłem do zera i nie palę 11 miesięcy.Każdy sposób jest dobry byle nie palić! Jeśli chodzi o tabletki o których piszesz mnie nie pomogły, nawet zle się po nich czułem i musialem natychmiast odstawić.Bez konsultacji z lekarzem samemu nie polecam brać żadnych tabletek! Mnie po nich bardzo podskoczyło ciśnienie,myślałem że zejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny,będę dzisiaj
na fejsie o 20stej. W piątek nie mogłem,wielkie sorry :* Dzisiaj jestem na bank.Pozdrawiam Panie A i drugą A.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muffy
Osobiscie bardzo wierze w Boga ..tylko nie rozumiem jak mozna wierzyc tak na zasadzie ,,wiem ze on jest'' i tyle ..bo tak wlasnie wierzy wiekszosc, ale czy to jest wiara? No moim zdaniem nie.. jezeli ktos wierzy w Boga a nie wierzy w jego slowa zawarte w Pismie to kim jest taki czlowiek, ktory przeczy samemu sobie?! Nawet pies jak jest wredny to taki pozostaje ..a tutaj taka doslowna ,,przykrywka'' w sensie -wierze-ale nie wierze. W wierze w Boga nie ma zadnego ale!! i co takie osly powiedza jak to juz sie stanie ..przeciez Bog nas nadzwyczajnie ostrzega, podaje nam na tacy te wszystkie informacje abysmy wiedzieli jak sie zachowac i co robic ..a co powie taki ktos, np. glowa rodziny ktory nie uwierzyl w slowa Boga ..a uwaza ze w niego wierzy ..no co powie swojej rodzinie ..no wiecie ja nie uwierzylem i nie wiem jak sie teraz zachowac ani co zrobic ..ale hmm moze nas nie siegnie i moze sie uratujemy???? ale tutaj mamy odpowiedz, nie trzeba sie tego bac, kazdy ma szanse uratowania sie ..dzisiaj dostanie sie do informacji nie jest trudne a co za tym idzie ..nikt nie bedzie mial tlumaczenia przed Bogiem, ze nie wiedzial ..bo kazdy ma mozliwosc czytania Pisma Sw. a takze np. listow Sw. Faustyny,w tym 1n, opisujacy przyjscie Boga, ktory nie bez przyczyny opisuje lata od 19ktoregos do 2012 ..a czemu nie opisuje niczego dalej?? niech kazdy sobie zada to pytanie i niech kazdy to sobie przemysli i jesli ktos w to nie wierzy a uwaza, ze wierzy w Boga to jest wielkim zaklamancem, oszukujacym samego siebie ..no chyba ze nikt go nie nauczyl co tak naprawde znaczy WIARA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co sie tak
smucisz:) Coś nowego się zaczyna:)Tak na to patrz,optymistycznie.Nowy tydzień,bliżej świąt,wolnych ,pięknych dni...lepiej?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam Was!
Przeczytalam ksiazke esayway to stop smoking ta sama ksiazka lecz w wersji angielskiej! Czytajac ta ksiazke nie chcialam rzucac palenia przeczytalam ja z czystej ciekawosci ! od 3 dni nie pale i czuje sie swietnie Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BONGO BONO
NIE DAJCIE SIE JA PALIŁEM 20 LAT NIE PALE OD 14 DNI JEST CIĘZKO ALE WSZYSTKO SIEDZI W NASZYCH GŁOWACH TRZEBA TYLKO CHCIEĆ JA ZROBIŁEM TO DLA MOJEGO SYNA BO POWIEDZIAŁ MI ŻE ZAWSZE ŚMIERDZE DYMEM I NIE DAWAŁ MI BUZI NA DOBRANOC. TO JEST MOTYWACJA NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI POWODZENIA NIE DAJCIE SIĘ SMRODOWI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś zapaliłam ostatniego papierosa! koniec z tym! wiem, że będzie bardzo trudno, ale bardzo chce! potrzebuje trochę wsparcia. uda się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej WERONIKA słuszna decyzja >>>>>.co ma się nie udać--musi się udać:):):):):):):):)zobacz ile usmiechów CI ślę będzie dobrze dasz radę co by NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WITAM CIĘ I POZDRAWIAM I TRZYMAM MOCNO KCIUKI:):) BEDZIE OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za ciepłe przyjęcie! W związku z tym, ze dziś paliłam, jutro będzie mój dzień numer jeden! mam nadzieję, że niedługo odezwę się pisząc " to już tydzień";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrażaj się niczym
próbuj do skutku,w końcu dasz radę.;)Trzymaj się wpadaj się chwalić.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Super Weroniko!!!
Jest to mądra decyzja. By nie palić wystarczy tylko nie palić.... Tak niewiele i tak wiele. Najtrudniej wytrwać w niepaleniu, mi osobiście pomógł w tym sport - świeże powietrze działa jak balsam. Najtrudniejsze etapy dla mnie to pierwsze 3 dni. Później miałem lekki kryzys po 3 miesiącach. Potem jakoś już szło. Trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moją największą motywacją jest to, że po pierwsze mam tylko 22 lata a palę już... długo. No i oczywiście to, że mój Mąż nie pali już tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak sobie radzę?
Uciekam od złych myśli. Biegam, chodzę z kijkami, jeżdżę rowerem. nawet zimą coś można w tej gestii zrobić. Bo nie ma złej pogody, tylko ludzie nieodpowiednio się ubierają. I najważniejsze - znajduj w tym przyjemność, bo cokolwiek na siłę robione to złe. Mi udało się zapełnić pustkę po papierosach sportem, którego wcześniej nie uprawiałem. Szczerze mówiąc już dawno zapomniałem o nałogu. Zyję swoim życiem, wolnym od tego idiotycznego nałogu. Nie brak mi niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do --Jak sobie radzę
Rozumiem .Ale jak wytłumaczysz to,że najbardziej odczuwam chęć zapalenia w momentach radości,nadmiaru adrenaliny,zadowolenia.To wtedy tak bardzo chce mi się palić.Na co dzień radzę sobie znakomicie.Także uprawiam sport,biegam,chodze na siłownię.Jestem szczęśliwa,że nie palę,ale te momenty strasznie mnie męczą.Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Momenty radości...
To takie wspomnienie dawnych czasów. Wtedy każda okazja skłaniała ku zapaleniu. Pozostał taki odruch. On trwa krótko. Mija. Jest jak lekkie ukłucie - trzeba to po prostu wytrzymać. Za chwilę już myślisz o czymś innym. Prawie każdy z byłych palaczy to ma... Nie przejmuj się tym - mozna z tym żyć. Z czasem staje się to coraz mniej dokuczliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do --Jak sobie radzę
Dziękuję:) masz rację,tak właśnie jest .Papieros był "nagrodą".Postaram się być cierpliwa i dzielna dalej.Pewnie miną te chwile słabości.:)Dobranoc.Spokojnego wieczoru:)Odezwij się jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już od kilku tygodni skutecznie ograniczam. Jak ostatnio zaczęłam palić 1-2 papierosy, to trochę zaczęło boleć mnie serce i czasami mam uczucie jakbym miała opuchnięte gardło. Mieliście coś takiego? Czy to oznaka tego, że organizm zaczyna pozbywać się tego świństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi z lasku
ja zaczelam znowu palic, pierwszy raz rzucilam jak bylam w ciazy z z synem, 16 lat temu, nie palilam przez 7 lat, ale zbyt duzo stresow, utrata pracy, moja, meza, prawie bezdomnosc, wyjazd z kraju i zaczelam znowu. Potem znowu rzucilamna miesiac, potem znowu zaczelam, potem rzucilam na pol roku i znowu zaczelam, a potem na 1,5 roku i znowu zaczelam i wiecie co po tym stwierdzam, ze nie rzuce juz nigdy palenia. Wiem ze za kazdym razem jak sie rzuca to jest coraz ciezej. I wiem ze juz nie rzuce, wiem, ze te 1,5 roku to bylo oszukiwanie samej siebie, ja lubie palic, moze ktos sobie gadac co chce, ale dla mnie papieros to przerwa od zycia, to wylaczenie, wymowka, relaks, przez te 1,5 roku bylamw glebokiej depresji i nic mnie nie cieszylo, teraz mam przynajmniej papieros... i juz kurwa nie rzuce, nawet jak bede glodem przymierac, nie kupie chleba ale papierosy musze miec, to jest dla mnie jak dla kogos cukierek, czekolada, to tez zabija powoli, na cos trzeba w koncu umrzec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muffyn
Witam Jutro miną dwa tygodnie od rzucenia. Tak jak już ktoś napisał- czytanie forum w trudnych chwilach bardzo pomaga wytrwać bez papierosa.Przyznam, że nie podejrzewałam, że bez fajeczki będzie mi tak dobrze, przecież to była wielka przyjemność, więc jak bez niej przeżyć. Otóż nie jest źleJedynym problemem jest to że w domu prawie wszyscy palą i nawet jeżeli nie myślę o papierosach to, kiedy ktoś wychodzi na dwór zapalić, czasem korci mnie żeby puścic dymka.Wtedy mówię sobie, że po prostu nie chcę być chora i że naprawdę da się żyć bez palenia. Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi z lasku
weronika takie ograniczanie jest najgorsze, albo rzuc na dobre albo pal nadal, bo tak to ciagle jestes na tzw odtruciu, czyli organizm sie oczyszcza z toksyn z papierosow i troche odpuszcza z odpornoscia organizmu (podobno cilo palacza jest ciagle w obrotach) a ty mu dajesz znowu ale troche. Bedziesz cie ciagle czula do dupy, cos jakbys miala iagle katar i nigdy sie nie podleczysz. Jak rzucasz palenie to pierwsze miesiace to masakra, masz wrazenie ze jestes jednym wielkim bolem, nagle chwyta cie cos w rodzaju grypy, gardlo cie boli, masz powiekszone wezly chlonne, boli cie glowa, lapia cie wszystkie choroby jedna za druga, ogolnie czujesz sie do dupy i w dodatku widzisz wszedzie gdzie ktos pali, czujesz papierosy i skreca cie, bo chesz zapalic. Moze przetrwasz ta mordege, ale musisz wiedziec jedno, palaczem bedziesz juz zawsze nawet jak rzucisz, mozesz nawt, tj ja po 7 latach znowu wrocic do palenia i ... bedzie to najpiekniejsza rzecz dla twojego mozgu, owszem ten smrod i smak, ale ty bedziesz sie czula swietnie. Ja bynajmniej tak mialam, to jest moje ciastko na deser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poprzedniej stronie napisałam, ze jutro jest moja godzinaW. Pierwszy dzień bez papierosa. Ograniczanie to jest taka psychiczna pomoc moim zdaniem. To co z tymi objawami? to norma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×