Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .......magdalenka.............

czy są tu samotne matki

Polecane posty

Gość orion_51
do "hehehe",smiac ci sie chce?,a to dobre hehe.Idz pustaki razem ,z ta "dziewczyna",przyszla pania dr.,od socjotechniki...hehe ukladac."Lalunie"...mowisz,a kobiety to "laski"hm...Zapewne ,znawco tematu"hehe"masz,jak kazdy,swoja matryce,ten "gosciu",czyli ja,tez ja ma...ale to malo budujace,jak trzeba nieomal kawa,na lawa,zeby cos trafilo,m.inn do takich jak Ty"he..."A na temat "samotnych matek",losu ich dzieci,to juz weny nie starczylo?he,no to "zabawmy sie"?,ozywimy ten topik"hehe",zal mi Cie,ale bardzo prosze,zapraszam na priv,moj mail jest ,na tym topiku,tam sobie pogadamy...,no to sprobuj,jak odwagi starczy:)OSA-ORION.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orion_51
do "hehehe",smiac ci sie chce?,a to dobre hehe.Idz pustaki razem ,z ta "dziewczyna",przyszla pania dr.,od socjotechniki...hehe ukladac."Lalunie"...mowisz,a kobiety to "laski"hm...Zapewne ,znawco tematu"hehe"masz,jak kazdy,swoja matryce,ten "gosciu",czyli ja,tez ja ma...ale to malo budujace,jak trzeba nieomal kawa,na lawa,zeby cos trafilo,m.inn do takich jak Ty"he..."A na temat "samotnych matek",losu ich dzieci,to juz weny nie starczylo?he,no to "zabawmy sie"?,ozywimy ten topik"hehe",zal mi Cie,ale bardzo prosze,zapraszam na priv,moj mail jest ,na tym topiku,tam sobie pogadamy...,no to sprobuj,jak odwagi starczy:)OSA-ORION.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orion_51
do "hehehe",smiac ci sie chce?,a to dobre hehe.Idz pustaki razem ,z ta "dziewczyna",przyszla pania dr.,od socjotechniki...hehe ukladac."Lalunie"...mowisz,a kobiety to "laski"hm...Zapewne ,znawco tematu"hehe"masz,jak kazdy,swoja matryce,ten "gosciu",czyli ja,tez ja ma...ale to malo budujace,jak trzeba nieomal kawa,na lawa,zeby cos trafilo,m.inn do takich jak Ty"he..."A na temat "samotnych matek",losu ich dzieci,to juz weny nie starczylo?he,no to "zabawmy sie"?,ozywimy ten topik"hehe",zal mi Cie,ale bardzo prosze,zapraszam na priv,moj mail jest ,na tym topiku,tam sobie pogadamy...,no to sprobuj,jak odwagi starczy:)OSA-ORION.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silka
Witam wszystkich Moja historia jest chyba troszkę inna od większości tu opisanych... Jestem sama z synem (9 lat), rozstałam się z mężem całkiem niedawno, chociaż jak to zwykle bywa, zbierało się to od dawna. I przyznam (co niektórzy tu bardzo innym wytykają) że to był mój wybór. Bardzo długo się wahałam, szczerze mówiąc dalej się waham... Mój mąż to nie ostatni drań, cham ani alkoholik... nie bił ani mnie ani syna, wiem że bardzo się starał, tak jak i ja zresztą (w co pewnie niektórzy nie uwierzą). Nadal go kocham i myślę że on mnie też... No więc o co chodzi? Pobraliśmy się z wielkiej miłości, byliśmy chyba trochę za młodzi, niedojrzali, bardzo krótko znaliśmy się przed ślubem. Zaraz potem pojawiło się dziecko - nieplanowane, chociaż od początku bardzo kochane. No i wyszło tak że poznawać się i "docierać" musieliśmy już po ślubie, a w dodatku przy dziecku. Początki nie były łatwe - ja z dzieckiem w domu, mąż ciągle w pracy, długie wyjazdy służbowe, brak zrozumienia z obu stron (ja miałam pretensje o brak zainteresowania dzieckiem, on o brak zainteresowania problemami finansowymi, które były tylko na jego głowie - myślę że oboje mieliśmy swoje racje). Okazało się, że sporo nas jednak różni, wiele popełnialiśmy błędów (oboje), tak dużo złego się nazbierało - były straszne kłótnie, awantury (niejeden raz obudziliśmy syna w nocy), później godziliśmy się na trochę i tak w kółko i naprawdę nigdy nie było "normalnie", nigdy nie mieliśmy normalnego domu. Jesteśmy małżeństwem (tak, nadal jeszcze jesteśmy) od 10 lat, mój mąż w tym czasie wyprowadzał się z domu conajmniej 5 razy, za każdym razem wracał i znowu próbowaliśmy... Wiele razy oboje dochodziliśmy do wniosku że tak dalej nie możemy żyć i powinniśmy się rozstać (bo jednak najbardziej cierpiało na tym dziecko, nie wytrzymał tej nerwówki, zaczęly się kłopoty, np. moczenie nocne). Zdecydowałam... (przeważyło co prawda coś innego - zdrada... ale i tak uważam to za efekt uboczny całej tej sytuacji). I teraz pytanie - czy miałam (mieliśmy) prawo tak zrobić? I jeszcze dwie rzeczy: 1 - Nie jestem szczęśliwa (co w mojej sytuacji chyba nie dziwi) 2 - Syn ma teraz bardzo dobry kontakt z ojcem (spędza z nim większość weekendów), nidgy nie będę stawała na przeszkodzie tym kontaktom To tyle, chętnie wysłucham waszych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mates
JA bym chciał dziecko ale nie mam z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mates
JA bym chciał dziecko ale nie mam z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam hasło - efka.
Cześć samotne matki i ojcowie! Nie piszcie takich długich postów bo i tak nikt ich nie czyta. Dobrnęłam do 5-tej strony i mam dosyć. I proszę bardzo! Nie generalizujcie! Jest nas wiele a każdy ma tysiąc różnych powodów. Ja tam myślę że wszystkiemu winna jest owa chemia, ten stan zakochania w którym podejmuje się niekoniecznie trafne decyzje, echh.. ale czy bez tego bylibyśmy w stanie przetrwać jako gatunek? Każdy by szukał idealnego partnera. ale jak mało dzieci by się rodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orion_51
Do "SILKA",dla mnie ,w zwiazku,zalegalizowanym,czy tez nie,pojecie zdrada nie istnieje"nie rozumiem"i tyle,ale Twoj zwiazek ,moim zdaniem,/trwa 10 lat,jest dziecko.../probowalbym ratowac.Moze tu potrzebna jest wizyta u seksuologa,skoro jest "zdrada",to cos zgrzyta,w lozku:).Natomiast dokad ludzie sie kloca tzn.ze jeszcze"rozmawiaja",a skoro te "rozmowy"trwaja,to i zwiazek trwa! i oby przetrwal,czego ,z calego serca Wam zycze.Orion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka5000000000
Kochani wspólczuję samotnym matkom bardzo ,ale tym które sa nimi nie z własnej woli.Ja jestem samotna z 20 letnim niepełnosprawnzm synem,Eks poszedł do młodszej o 23 lata.Diabli z nim .On teraz żałuje ale za późno nie ma powrotu.A ja ubrać wykąpać nakarmić dźwigać,Ale to jest pryszcz najgorsze w tym wszystkim jest to , że nigdzie dosłownie nigdzie nie moge wyjść gdy nie mam opieki dla niego.Nawet zakupy są problemem.Nie można być chorym zmęczonym nie można się położyć.Wypoczywam teraz przy komputerze jak on śpi.Więc samotne matki , jeśli macie zdrowe dzieci biegające nawet dwoje czy troje jest ciężko ale macie nadzieję że kiedys one dorosną i Wam pomogą,Ja nigdy , a jak mnie zabraknie?,Ja , gdyby nie syn nie widzę w niczym problemu.Suchy chleb z woda , ale zdrowie najważniejsze.Dałabym sobie radę nawet samotnie z 5 dzieci nawet gdyby nie starcało kasy zawsze bym cos wymyśliła a tak to co???????Nie biadolcie bo nie znacie ciężkiego życia,Was jeszcze może spotkać szczęście a ja nigdy nie poświęcę syna dla żadnej miłości .Nie wierzę .że ktoś obcy mółby mieć serce dla niego skoro własny ojciec nie miał . a tak go kochał.To dla lepszego samopoczucia dla samotnych matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nevada1
Czesc Orion. Nie bylo mnie kilka dni . Zgadzam sie z twoimi opiniami teraz w 100% . Po przeczytaniu streszczenia twoich zwiazkow , widze ze mielismy bardzo podobne sytuacje . Poza bitymi kobietami oraz tymi ktorych zwiazki rozpadly sie przez alkohol reszta poprostu zmienila swoje zdanie o mezach. Dla swoich tam sobie powodow. W czasach w ktorych zyjemy kobietki chca miec wszystko i bez zobowiazan . Jak to powiedzieli madrzy ludzie teraz chca abysmy byli kochajacymi mezami , partnerami , sprzataczka , kuchta , mechanikiem . a one tylko do kochania siebie. Tez mam kawal dla poprawy mastroju : Jaka roznica jest w grze wstepnej dla kobiety i mezczyzny? Dla kobiety to stworzenie nastroju przez dlugi czas oraz pieszczoty . Dla mezczyzny 2 tygonie blagania i robienia z siebie durnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutelek
Majka 5000.... podziwiam Cię, podziwiam Cie za optymizm, za radość, za wytrwałość...za wszystko.Jesteś bardzo mądrą kobietą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpilka17
nie jestem samotną matką z wyboru...Los sprawił ze mój ukochany Andrzejek odszedł od nas do wieczności Myślałam że to zły film że za chwilę wróci do domu jak zwykle ucałuje przytuli wniesie radośc i energię której nigdy mu nie brakowało Dziś wiem że wytrzymałam najtrudniejsze przetrzymałam lecz codziennie odczuwam jego brak Mam nasze dzieci wspaniałe Martynkę-5lat i Mateuszka - 11lat Czesto jest mi źle trudności się piętrzą ale znajduję siłę by żyć Widzę jak bardzo dzieci pragną kontaktu z mężczyzną ciągle zastanawiam się czy powinnam szukać im taty i czy istnieją jeszcze tacy faceci którzy potrafią pokochać *3 Mam tylko 35lat a od półtora roku jestem wdową Może ktoś rozwieje moje wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna...
..nie rozumiem tylko, dlaczego niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, obrzucają wyzwiskami, posądzają o brak szacunku dla samotnych matek, głupotę, chociaż nie mają podstaw... Moim zdaniem dziecku potrzeba ojca i matki.Bzdurą jest uogólniać, że samotne macierzyństwo to dobra rzecz (dlatego, że akurat miało się męża tyrana).I nie będę przesadnie tolerancyjna, gdy dzieci robią sobie dzieci, to też do niczego dobrego nie prowadzi.Nie uważacie, że lepiej trochę pomyśleć wcześniej, zanim zostanie się mamą i tatą ? Ok, to tyle, bo w zasadzie ja już powiedziałam, to co na ten temat myślę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.....
Hej. Jestem mamą 11 letniej dziewczynki.Poczytałam i nie wytrzymałam, musze się dołączyć. Paraliżuje, mnie głupota niektórych ludzi „a z wami jest coś nie tak” Ktoś jak wychowuje dziecko sam, od razu uważany jest za gorszego. Czyli wniosek, z tego siedzieć przy mężu niech bije, pije, a dziecko mam pełna rodzinę? Przecież większość samotnie wychowujących dziecko „wybrała” mniejsze zło dla siebie i dziecka. Biorąc ślub, nikt nie myśli, że za kilka lat będzie rozwód. Rozwód to ostateczność.. Nigdy nie wiadomo co kogo czeka w życiu. Nie powinni wypowiadać się ludzie, którzy na ten temat nic nie widzą, to trzeba przeżyć, by coś na ten temat powiedzieć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Majka 500000...........
Co za drań z tego ojca ! To dla Twojego lepszego samopoczucia ;) Dobrze, że napisałaś.Bardzo Ci współczuję. Szkoda, że nie można przewidzieć takich sytuacji jak Twoja :( Może jednak wszystko na tym świecie jednak ma swój sens, to co Ciebie spotkało również...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do M
Przeżyłam sporo, wiem co piszę. Dziecko potrzebuje matki i ojca.Rozwód to ostateczność, ale w tych skrajnych przypadkach - zgoda.Tutaj jednak sporo ludzi wybrało rozstanie, bo tak łatwiej...Samoluby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.....
Zgadzam się potrzebuje i matki i ojca, a jak ojciec nie chce utrzymywać kontaktu z dzieckiem? Na silę go zmuszać, nie ma takiego prawa. Większości sporo przeszła, ja również, ale ni o tym bo to nie bazar i nie ma się co sprzeczać kto więcej.’ Tutaj jednak sporo ludzi wybrało rozstanie, bo tak łatwiej...Samoluby. ” Mocne słowa, nie wiem czy tak jest łatwiej i nie można nikogo oceniać po kilku słowach ,nie znając go…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Aga77 !!! Mam uregulowane prawnie kontakty z dzieckiem i postanowienie sądowe (nakaz). Jednak co z tego, jesli przychodziłem na ustalone spotkanie lecz ani matki mojego dziecka, ani samego dziecka nie było w domu. Za każdyma razem wzywałem Policje. Złożyłem sprawe do sądu o ukaranie matki za utrudnianie kontaktów z dzieckiem ale ona nie poniosła kary pieniężnej tylko zostala upomniana. Potem mimo obietnic, i tak utrudniala, i miala za nic postanowienia sądu. Ciągnęło się to kilka lat. Ojciec starający się o kontakty nie ma szans w polskim sądownictwie, bo na unikanie alimentów wobec niego jest komornik a za utrudnianie kontaktów z dzieckiem wobec matki jest upomnienie. Przykro mi, że odbieram ojcom nadzieje, ale ja to przezyłem i wiem, że jeśli matka nie chce pozwolić na spotkanie dziecka z ojcem, to żadna instytucja temu nie poradzi :( http://www.sopowawa.za.pl/index2.html http://www.wstroneojca.ngo.pl/linki.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak chcecie przeczytajcie.....
Wypowiadałam się kilkakrotnie tutaj i mam dla was niespodziankę, jeśli sie wczytacie, zrozumiecie. Czasem dobrze czymś się w życiu zająć dodatkowo, na wiele spraw nauka znajduje wytłumaczenie. Ja nie mam z medycyna nic wspólnego, a jednak przeczytałam to, bo musiałam. Piszę referat. Informuję, że nie jestem lekarzem, uczę się całkiem czego innego. "...Organizm człowieka jest układem wysoce złożonym, podobnie podbnie jak inne układy mnogości wzajemnie oddziaływujących na siebie czynników (społeczne, gospodarcze).Charakteryzuje je pewien stopień nieprzewidywalnosci. Zachowanie organizmu i innych układów złozonych modeluja algorytmy dynamiki nieliniowej - teorii chaosu deterministycznego. W układach złozonych podlegających prawom chaosu deterministycznego nie obowiązuje tzw. mocna zasada przyczynowości: PODOBNE PRZYCZYNY NIEKONIECZNIE POWODUJĄ SKUTKI. Drugą charakterystyczna cechą chaosu deterministycznego jest DUŻA WRAŻLIWOŚĆ NA WARUNKI POCZĄTKOWE (BRZEGOWE). TAK ZACHOWUJE SIĘ RÓWNIEŻ ORGANIZM ŻYWY..........ZGODNIE.........ZAKŁÓCENIA DZIAŁAJĄCE W KRYTYCZNYM OKRESIE POCZĄTKOWYM, CZYLI ŻYCIU PŁODOWYM, U NOWORODKÓW, W OKRESIE NIEMOWLĘCTWA I WCZESNYM DZIECIŃSTWIE POWODUJĄ DŁUGOTRWAŁE SKUTKI CHOROBOWE. PRZYKŁADEM WRAŻLIWOŚCI NA WARUNKI POCZĄTKOWE (BRZEGOWE) SĄNIEKORZYSTNE ZMIANY PSYCHICZNE I SOMATYCZNE, UTRZYMUJACE SIE PRZEZ CAŁE ŻYCIE POD WPŁYWEM URAZÓW PSYCHICZNYCH I TRAUMATYZUJĄCYCH DOŚWIADCZEŃ PRZEŻYTYCH W OKRESIE NIEMOWLĘCTWA I WCZESNEGO DZIECIŃSTWA. I NA ODWRÓT, KORZTSTNE WARUNKI POCZĄTKOWE, W TYM TAKŻE PSYCHOSPOŁECZNE, OWOCUJĄ DŁUGOTRWAŁYM POZYTYWNYM EFEKTEM NASTĘPCZYM W WIEKU DOROSŁYM, JEŚLI ZAISTNIAŁY W KRÓTKIM, KRYTYCZNYM "BRZEGOWYM" OKRESIE ROZWOJU NOWORODKA I NIEMOWLĘCIA...." A. Trzebski Pozdrawiam Zgadnijcie, kto Wam to napisał, uprzedzam nie dr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobra Kobieta
Smutno czyta się niektóre wypowiedzi, szczególnie osób które uważają, że samotne wychowywanie dziecka to raj ... No i my jesteśmy winne ... A do jakiego worka by można was oskarżający wrzucić ?? Nie wszyscy ojcowie chcą się zajmować swoimi dziećmi drodzy oskarżający panowie. Im jest wygodniej zwalić ten obowiązek na kogoś i mieć problem z głowy i wolnośc i swobodę ... Trudno jest wychowywać samemu dziecko. Ono potrzenuje obojga rodziców, taka jest prawda. Ale jak jedno z nich nie ma ochoty utrzymywać z dzieckiem kontaktów to co mamy zrobić ??? My jesteśmy winne ??? Nie narzekam na życie, radzę sobie całkiem dobrze, ale i trochę wysiłku w to wkładam. Nie chcę żeby ktoś się nade mną litował, bo mi to nie potrzebne. Zrobiłam błąd, źle wybrałam tatusia, ponoszę konsekwencje, ot co. Ale jak czytam co poniektóre wypowiedzi to mi się nóż w kieszeni otwiera ... Skąd w was ludzie tyle nienawiści ... ? I po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO MATEK I TATUSIOW!STARAJCIE SIĘ WYCHOWYWAC SWOJE POCIECHY TAK,ZEBY KIEDYS BYLI ODPOWIEDZIALNYMI PARTNERAMI,CZYLI KOCHAJACYMI MEZAMI,ZONAMI TYM SAMYM KOCHAJACYMI RODZICAMI.TO CZASAMI TRUDNE ZADANIE ZWLASZCZA ZE SAMEMU TRZEBA BYC TAKIM I TO JEST NAJPIEKNIEJSZY PRZYKLAD DLA DZIECKA NA PRZYSZLOSC.POZDRAWIAM CIEPLO SAMOTNE MAMY,SAMOTNYCH OJCOW I SAMOTNE DZIECI. P.S.NIE LĘKAJCIE SIE......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D0 AGI Z KOMFORTEM PSYCHICZNYM.JESTEM MEZATKA OD 30 LAT-SZCZESLIWA MIMO TO JESTEM WOLNA MOGE ROBIC CO CHCE,POZA PUSZCZANIEM SIE OCZYWISCIE.CZYTAM I WLASNYM OCZOM NIE WIERZE JAKIE WY SAMOTNE MATKI BZDURY WYPISUJECIE!EMANCYPANTKI-CHOLERA JASNA.JEST WAS CORAZ WIECEJ!MARZA O WIELKIEJ MILOSCI I OWIELKIEJ KASIE.KAWALER WOLI PANNE BEZ PRZYCHOWKU A FACETOW PORZADNYCH Z ODZYSKU JAKJ NA LEKARSTWO!DRZYJCIE DZIEWCZYNY BO ZASTEPUJA WAS CORAZ MLODSZE,LADNIEJSZE!DZIECI DZIECMI A SEKS?TYLE NOCY STRACONYCH?CZAS LECI-BEDZIECIE ZALOWAC NA STAROSC.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D0 AGI Z KOMFORTEM PSYCHICZNYM.JESTEM MEZATKA OD 30 LAT-SZCZESLIWA MIMO TO JESTEM WOLNA MOGE ROBIC CO CHCE,POZA PUSZCZANIEM SIE OCZYWISCIE.CZYTAM I WLASNYM OCZOM NIE WIERZE JAKIE WY SAMOTNE MATKI BZDURY WYPISUJECIE!EMANCYPANTKI-CHOLERA JASNA.JEST WAS CORAZ WIECEJ!MARZA O WIELKIEJ MILOSCI I OWIELKIEJ KASIE.KAWALER WOLI PANNE BEZ PRZYCHOWKU A FACETOW PORZADNYCH Z ODZYSKU JAKJ NA LEKARSTWO!DRZYJCIE DZIEWCZYNY BO ZASTEPUJA WAS CORAZ MLODSZE,LADNIEJSZE!DZIECI DZIECMI A SEKS?TYLE NOCY STRACONYCH?CZAS LECI-BEDZIECIE ZALOWAC NA STAROSC.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D0 AGI Z KOMFORTEM PSYCHICZNYM.JESTEM MEZATKA OD 30 LAT-SZCZESLIWA MIMO TO JESTEM WOLNA MOGE ROBIC CO CHCE,POZA PUSZCZANIEM SIE OCZYWISCIE.CZYTAM I WLASNYM OCZOM NIE WIERZE JAKIE WY SAMOTNE MATKI BZDURY WYPISUJECIE!EMANCYPANTKI-CHOLERA JASNA.JEST WAS CORAZ WIECEJ!MARZA O WIELKIEJ MILOSCI I OWIELKIEJ KASIE.KAWALER WOLI PANNE BEZ PRZYCHOWKU A FACETOW PORZADNYCH Z ODZYSKU JAKJ NA LEKARSTWO!DRZYJCIE DZIEWCZYNY BO ZASTEPUJA WAS CORAZ MLODSZE,LADNIEJSZE!DZIECI DZIECMI A SEKS?TYLE NOCY STRACONYCH?CZAS LECI-BEDZIECIE ZALOWAC NA STAROSC.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAK.....
OJ HALA, BARK SŁÓW, UWAŻJA,ŻEBY cIEBIE MĄŻ NIE ZASTAPIŁ, MŁOSZĄ ŁADNIEJSZĄ , ZGRABNIJESZĄ, MOŻE WTEDY SZACUNKU DLA INNYCH NABIERZESZ POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Continuum
to miało byc takie proste - roczny wyjazd i kasa. Ale proste rzeczy często sie komplikują. Była naiwność, miłość, czekanie na przyjazd. Było zaufanie że to wszytko dla nas - mnie, jego i naszej córki. a potem rok zmienił się w trzy lata, pieniędzy ciagle za mało i wreszcie szok- ta druga. a teraz sama ale nie samotna, bo przecież mam dziecko. nie szukałam winy w sobie bo jej nie było. wybaczyłam, ale nie zapomniałam. nie utrudniam kontaktów z dzieckiem ale wiem, że niedługo one zanikną. żyję swoim życiem-nie jest łatwo, bo jestem matka i ojcem jednocześnie. teraz wiem, że nie warto poświęcać się dla drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orion_51
Witaj,NEVADA!-to co?,nie gasimy jeszcze latarek ,na tym parkiecie?,chociaz niezle tu nami zamiataja...Popatrz na NIEBIESKIEGO uff,bez komentarza,no coz"prawo mamy takie jakie mamy"...,a ciekawe,ze skoro tym kobitkom tak ciezko zyc,to nam lekko,co...?Szkoda,zem ja nie "baba",kazda jak obrotna,to tysiaka,na dzieciaka wyciagnie,ale nie odda/chyba,ze rodzince "na przechowanie"/,bo z czego by zyla,a i rozkoszy zemsty,jak orgazmu,by zabraklo...."DZIWNY JEST TEN SWIAT"...Pozdro Orion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostelcia
A ja nie mam zdania na ten temat, aż się sobie dziwię. Nie wiem czy łatwiej być samotną matką, czy samotnym ojcem, czy mieć pięcioro dzieci, czy 5 facetów, czy wszystko naraz. Ja samotnie wychowuję syna. Ma obecnie 18 lat ale to jeszcze dziecko. Pewnie , że żyje się życiem dzieci. Ale ja uważam, że nigdy nie można zrzucać winy, że jest się nieszczęśliwym, albo że jest ciężko, na samotne macierzyństwo. Każdy z nas żyje w swoim intymnym świecie a wśród nas są zarówno samotni ludzie, czy to ojcowie , czy matki. Czy ludzie są razem szczęśliwi i jest im fajnie to na pewno nie zależy od dzieci ani od ich ilości. Albo gwiazdy im sprzyjają albo nie. Ale daję ! Jak przeczytałam co napisałam to się uśmiałam. Ale skończę. Mozna być szczęśliwym nie mając faceta albo odwrotnie, mając albo nie mając dzieci, a ten najistotniejszy czynnik tkwi w nas samych głęboko. Trzeba dużo czytać, dużo oglądać, dużo się kochać, niekoniecznie dużo jeść, zawsze rano uśmiechnąć się do siebie w lustrze i będzie OK. Dużo szczęścia wszystkim zaplątanym w życiu ( łącznie ze mną). no pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Oriona itp.
"...Życie jest serią chwil: prawdziwy sukces polega na tym, by w pełni przeżyć je wszystkie. Nie ryzykuj niedostrzeżenia wielkiej białej karty, rozglądając się za czarną plamką...". "...Nie osądzaj nikogo, jeżeli przedtem nie maszerowałeś w jego butach..." Obudź się, nie po to ktoś pisze, abyś Ty to WULGARYZOWAŁ. Możę niektóre nie są wspaniałe, ale nie każdy może być święty. Je3śli ktoś dużo przejdzie w życiu, nie musi dodatkowo drugiej osoby upokarzać. Nie tędy droga. Musiałeś chyba mieć te oznaki wcześniej i ktoś je zauważył, a kto....posłał Cie do diabła. Nie wierzę, że byłeś taki dobry, nie tylko pieniądze i to co robiłeś jest najważniejsze. Musiałeś mieć wady, że pierwsza mimo to zwiała, a druga też Cię miała dość. Najlepiej "umyć ręce, gdy zaczynają się problemy, zamiast pomóc je rozwiązać, zganiac wszystko na drugą osobę, bo to ona zła i koniec. Stań z boku, popatrz z perspektywy czasu. Nie ma ludzi, którzy nie popełniaja błędów, ja też na pewno je popełniłam. Teraz wiedząc, jak sie dałam nabrać, wolę być sama. Moge iść na kawę itp., ale "liczyc na cokolwiek nie chcę. "Umiesz liczyć, licz na siebie. " Dzieciom pomogę na tyle, na ile będę mogła. One są nwjważniejsze. Mają prawo mieć oparcie chociaż w jednej osobie, druga strona jak się obudzi, może już być za późno. U mnie juz się spóźniła i to nie ja powiedziałam, tylko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×