Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Wiedźmminwiem,że pisałeś ,ale to tak ogolnie ,a jesli chcialam wiecej ,to mialam o sobie i na tym sie skonczylo. Bez urazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojboli
KOCHANI! Tak bardzo sie staram wyjsć z tego dołka, już wydaje się, że jest nieźle, a tu znów usuwa sie grunt pod nogami! W poniedziałek przyszłam z pracy wcześnie i okazał o się ze "lokator" jest w domu. Był u dentysty, później miał jazdy i przyszedł. Ponieważ dobrze się czułam, to usiadłam przy stole i trochę porozmawialiśmy. Do dziś mam taki dół po tej rozmowie, że aż strach. Powiedział, że gdy zaczął się z nią spotykać to uświadomił sobie, że mnie już nie kocha, że narazie jest mu tak dobrze, ona musi skończyc studia i będą dalej myśleć o wspólnym życiu. Za 4 lata również nasze młodsze dziecko skończy studia, ale ja pewnie tego nie dożyję bo stres mnie zeżre! Tak bardzo chciałabym "olać" go i patrzeć na niego jak na obcego człowieka. Wiem ze nie powinnam patrzec wstecz i rozpamietywać tego co było, wiem że nie powinnam płakać, rozpaczać, ale myśleć o sobie i dzieciach mimo iż są dorosłe, to wszystko wiem i tak powinno być. Niestety moja dusza nie wytrzymyje tego a jednoczesnie nie mam dosć siły żeby wszystko rzucić na jedną szalę, bo łączą nas "Smieci", czyli między innymi kredyt hipoteczny i po rozwodzie nie dałabym rady połowę tego spłacać. Pozatym myslę,że on tylko na to czeka, żebym wystapiła o rozwód i ja podjęła tę trudną decyzje. Na święta przyjedzie starsze dziecko z Anglii, więc muszę się poradzic dzieci jak one widzą ta sprawę. Moje dzieci są mi najdroższe na świecie i są moim oparciem , więc mam nadzieję, że poczekam z decyzjami na ich radę. Choć obawiam się że nie będą chcieli stracić domu rodzinnego i zamieniać go na życie w malutkim mieszkanku, bo po sprzedaży i wpłaceniu zadłużenia tak właśnie by było, albo i nawet nie starczyłby. A nade wszystko muszę odkochać się w mężczyźnie mojego życia, w moim mężu, a to jest najtrudniejsze! 26 lat w doli i niedoli, szczęściu i chorobie... i co z tego pozostało, czy możiwe byłoby przebaczenie? Ale sie rozpisałam, kończę to marudzenie. Wszystkich Klubowiczów wiosennie pozdrawiwm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojboli, Ty MUSISZ zacząć żyć swoim życiem i pokazać temu draniowi, że umiesz żyć bez niego. Narada rodzinna dobra rzecz, ale jak znam dzieci, to będą chciały doprowadzić Was do zgody. Chyba ja bym nie chciała już męża po takim czymś. A pomyslałaś np. żeby wyjechać sobie na kilka tygodni chociaż do tej Anglii? Ja bym brała jakiś urlop i wio! A nawet moze postarałbym sie o jakąś pracę tam. Nie znam dokładnie sytacji, czy taki wyjazd np. jest możliwy w Twoim przypadku, ale tak nie można! Zadręczysz się. Radykalna zmiana w życiu to jest to, co Cię może postawić na nogi. Zmiana otoczenia. No wiesz, takie rzeczy... z daleka od miejsc, gdzie przez to wszystko przechodziłaś. Zastanów się nad tym, chociaż może Ci się to wydawać niemozliwe na pierwszy rzut oka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojboli
Renka! Radykalne cięcia są raczej niemożliwe, wyjazdy też nie, albo ja jestem taka słąba, że nie moge sobie z tym poradzić. Jedyne wyjście jakie widze to jego wyprowadzka i rozdzielczość majątkowa. Do dalszych kroków muszę dojrzeć. Teraz czekam na bardzo krótka wizytę starszego dziecka i może uda się coś uzgodnić, może ojciec pozytywnie zareaguje na ich słowa . Boże, dlaczego to życie moje tak się skopało!? nigdy tego nie zrozumiem. Dzięki za słowa wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zacznij na to patrzeć z innej strony. Może wyobraź sobie najgorszy możliwy scenariusz jak dalej może się wszystko potoczyć. Może wtedy zacznij myśleć, co jeszcze da się uratować. Nic nie dzieje się nagle - z dnia na dzień - zazwyczaj wszystko w życiu narasta i komplikuje się coraz bardziej, dobrze gdy nadamy temu kierunek w stronę jaką chcielibyśmy aby to poszło. I jeszcze jedno - jak nie wiesz co robić - nie rób nic, bo możesz narobić głupstw, których będziesz potem żałować. Ktoś kiedyś powiedział mi to w bardzo ważnym dla mnie momencie - pomimo że z tym człowiekiem nie mam żadnego kontaktu (kolega z wojska) - zawsze będę pamiętał jak bardzo mi tym pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojboli, przeczytaj to co Ci napisał Wiedźmin. napisz do mnie maila ze swoim adresem, podeślę Ci coś do czytania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojboli
Do Wiedźmina! Serdecznie dziękuję za te słowa " jeśli nie wiesz co robić, to nie rób nic, bo możesz narobic więcej głupstw". Chyba właśnie taką postawę przyjęłam, bo ponad rok mija i to ja umykam do swojej "strefy" gdy on sie zjawia lub robię to jeszcze przed jego przyjściem. Ale jak przychodzi to mimo iz nie widzę go , lecz słyszę i serce wali mi jak szalone, tak chciałabym wybiec i po prostu przytulić się do niego, stwierdzając, że to tylko zły sen. Zupełnie nie mogę sobie wyobrazić najgorszego scenariusza, co to mogłby być? Chyba tylko moja śmierć w chwili wielkiej depresji i pozostawienie dzieciom problemu, a może oni sami dogadali by się z ojcem i po sprawie!? Sama nie wiem, ale mam nadzieję, że jeszcze będę człowiekiem uspokojonym i w miarę szczęśliwym, oby tylko zdrowie dopisało moim dzieciom i mnie. Kończąc, to pisanie zaciskam zęby i trzymam serce żeby nie pękło. Do Renki! Moja droga, najpierw muszę sobie założyć pocztę, wówczas podam i bardzo proszę o literaturę. Serdecznie pozdrawiam Was, jestem mile zaskoczona, że pisze równiez mężczyzna. Zawsze jest to inne spojrzenie niz kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojboli, Wiedźmin dość długo jest z nami na tym topiku i na innych też. To facet, ale z gatunku tych \"myślących\". Fakt, że to gatunek na wymarciu :P ale jednostki się uchowały i trzeba ich uważnie słuchać, bo dają jakieś wskazówki jak postępować z tym gatunkiem dziwnym. Co moze byc najgorszego w Twoim przypadku? Właśnie to, że mąż nie wróci, i jak się z tym do końca pogodzisz, to wtedy spróbujesz uratować co się da. Chociażby dobre relacje z dziećmi i załatwienie po Twojej myśli spraw finansowych. Trzymaj się. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojboli - to byłoby najprostsze rozwiązanie dla Ciebie - ucieczka. Ale byłoby to najboleśniejsze dla twoich bliskich, więc nigdy sobie na to nie pozwolisz. Dobrze że nie tracisz nadziei - to da ci siłę. renka* - dzięki za tak dobrą opinię - ale nie zasługuję na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renka wystawila Ci opine Wiedźminie,a Ty nas oszukujesz ,ze nie zaslugujesz(prima aprilis):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry - masz rację - dziś 01-04 - dałem się zrobić w konia. Dzięki Cari za uświadomienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gold-misteria
madre dzieci nie beda chcialy takiego huja we wlasnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! :) Myślę że to nie był żart i jednak Wiedzmin zasługuje na tą opinię. Ale na tym koniec chwalenia go bo jeszcze zle to na niego wpłynie! ;) Ojboli osoby wypowiadające się w Twojej sprawie wiedzą co mówią. Naprawdę masz bardzo skomplikowaną sytuację. Współczuję. To tak jakby zupełnie inny człowiek przychodził do domu w skórze męża. Wygląd ten sam a środek już zupełnie inny. Jedno wiem tylko - nie możesz się zadręczyć. Jeszcze życie przed Tobą! Renka, Wiedzmin - dobrze doradzają. Dobrze że masz dzieci i nie zostałaś sama z tym problemem. Trochę mam tu zaległości...Postaram się znów być na bieżąco. :) Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ę przepraszam za.... :o Cari 👄 👄 👄 Renka! :) Pani Halinko! 🖐️ Śnieżna 🖐️ Kasiu!!!!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga to moze byc
wirus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jak tam dzisiaj? Ja jestem w jakimś takim \"zawiesistym nastroju\" ;), ogarnia mnie melancholia i udziela mi się atmosfera rocznicowa... z dniami, w których Polska przeżywała pożegnanie z Papieżem, ja przeżywałam pierwsze w swoim życiu (że tak powiem) przygody związane z rodzącą się relacją o charakterze damsko-męskim (nic zresztą z tego ostatecznie nie wyszło). A że jestem z natury bardzo przywiązana do wspomnień, wszystko do mnie teraz wraca. Nie żałuję, że nie jesteśmy razem, ale wspomnienia czasu, w którym po raz pierwszy w życiu doświadczyłam bycia z kimś, są żywe i dosyć trudne. Duszyczko, nie gniewam się :) wyobraź sobie, że wczoraj dostałam maila od osoby, o której istnieniu w zasadzie już zdążyłam zapomnieć ;) Pozdrawiam Was wiosennie (za oknem piękne słońce i ciepło, a ja muszę pracować :o nie chce mi się :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*duszyczka* - wiedźmin to podły drań, oszust i ogólnie nic dobrego. Do tego przemądrzały i okropny - Cari świadkiem. ę - taki dzień, że myśli płyną gdzies tam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
Witam wszystkich sadzac po nazwie tego topicu spokojnie moglam bym powiedziec ze ja tez .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cari czuję się wycałowana, obkwiecona i słyszę to serce życzliwie bijące. :D Wiedzminie jakoś ciężko zgodzić mi się z tą złożoną samokrytyką. Intuicja podpowiada mi co innego (intuicja mnie nie zawidzi). :) A co do tamtych wyjaśnień to proszę na taki adres: cypraea_d@poczta.fm Ę 🖐️ Renka odezwij się. Witam KOSZYCZEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie tylko w przelocie między 2 i 3 etatem. :) Podtrzymuję to co napisałam o Wiedżminie, a dziś jest 3 kwietnia i dawno Prima Aprilis minął!!!!! Wejde wieczorem to moze napiszę dłużej, teraz muszę uciekać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też witam wszystkich :) koszyczek! Hasłuj się prędko, masz fajny nick i szkoda by było, gdyby ktoś Ci go zwinął :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!! Przeczytalam na szybko lika ostatnich stron Waszych postow. Ojboli nie nie mam meza, ktory ma kochanke, ale mam rodzicow, ktorych nie do konca rozumiem. Tzn nie rozumiem ich postepowania, ale na tym sie nie bede rozwodzic, bo dluga historia i nie mila. Klubowiczki dolaczam sie do Was a dokladniej do Waszych pochwal dotyczacych Wiedzmina. Bo wiem jaki On jest naprawde i jak bardzo stara sie pomoc innym. Za co Jemu bardzo dziekuje :) Zreszta nie tylko On jest taki pomocny. Uwazam, ze wszyscy z tego topicu staraja sie pomagac innym i jest fajnie :) Zmykam juz. Wpadne znowu za jakis czas. Pozdrowka i caluski dla wszystkich Klubowiczow 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie Oj Wiedźmin ,ale masz przechlapane :)wszyskie Cie tak chwala ,a Ty treaz sam sie gryzieszi mowiesz,ze ni jesteś taki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×