Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Dlaczego to nie działa? tyllle napisałam i wszystko przepadło :(. Pewnie i to nie dojdzie :( Ale jakby co - witam wszystkie nowe członkinie - dobrze że możecie sobie pomóc. Duszyczko - czegoś nie kapuję może napiszesz do mnie i choć odrobinę mnie oświecisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym zaczekać na Darielkę ale nie dam rady.... Zanim ona wyruszy na te nocne łowy... to ja już chyba bede w krainie snów (dziś będzie to kraina koszmarolandia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym zaczekać na Darielkę ale nie dam rady.... Zanim ona wyruszy na te nocne łowy... to ja już chyba bede w krainie snów (dziś będzie to kraina koszmarolandia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko kochana dobrze , że TY jesteś po drugiej stronie kabla. Tak właśnie Duszyczko , musisz myśleć, że Darielka nakrzyczy na Ciebie , bo tylko jej się słuchasz i całe szczęście. Duszyczko wiem co przeżywasz , to okropne, też często tak mam, wiesz wydaje mi się, że odkąd tu przebywam chcę być lepsza niż jestem , chcę polubić siebie, dzięki Tobie czuję się wartościowsza , może jestem , ale za mało w siebie wierzę , bo chyba myślałam zawsze , że wszyscy są idealni a ja nie . A tak nie jest.,uwierz w siebie, ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ micheline :( czy oni się wszyscy powściekali? czy już nie ma prawdziwych mężczyzn tylko same pasożyty? Zyczę Ci wytrwałości i siły w przezwyciężeniu tego rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać bo nic tu po mnie... Darielko chętnie ale Ty będziesz krzyczała na mnie za tą moją postawę życiową... ;) Poprostu nie umiem się zebrać do kupy i normalnie funkcjonować. Najmniejsza rzecz, rozmowa, uwaga rozbija mnie. Mogę opowiadać ale czy chcesz aby taka stargana dusza zatruwała taką poukładaną Darielkę? :D Narazie dobranoc. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cari.... no przecież ja znowu się wzruszyłam! Dziękuję za te słowa (chociaż nie wiem czy zasłużenie). Dobrze że czujesz się lepiej czasem dzięki tym wszystkim naszym wpisom. Idę już naprawdę spać. Nie wiem co przyniesie jutro i nie wiem czy będzie lepiej. Ale muszę stawić czoła życiu. To idę przygotować czoło. :D Dobranoc! 🌼 Cari 👄 Darielko Tobie to już nawet nie wiem jak dziękować. Ale Ty wiesz że bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko jesteś WSPANIAŁA nic więcej , :D wyśpij się smacznie a jutro wieczorem tu pogadamy , dobrych snów , śpij i odpoczywaj , żeby nabrać sił na to nasze trudne życie , ale fakt nikt nam nie mówił , że będzie łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też umarłam za życia
Cześc wam w tym wątku - ile masz lat duszyczko? Przypominasz mi mnie. Mnie też się wszystko sypnęło. Trochę mi Twoje listy przypominają moje życie. Odrzuciłam wiele rzeczy i żałuję tego, a ktoś kogo kochałam nie odwzajemniał moich uczuć, okłamywał mnie i zwodził i w koncu poleciało mi całe życie. Żałuję, że go spotkałam bo zrobił mi w głowie i życiu taki mętlik, że omal nie zwariowałam (byłam blisko). Zamiast ślubu - pogrzeb moich uczuć, przyjaciół, wartości. Wszystko umarło. Zaufanie do drugiego człowieka, wszystkie moje marzenia i ideały. Czzasem pytałam Boga dlaczego gdy nie umiałam zasnąć w nocy. Koszmary mi się śniły. Wszystko bym dla niego zrobiła. Od tamtej pory moi znajomi mają dzieci, rodziny, życie poukładane, a ja mam prawie 29 lat i nie umiem się odnaleźć. Czasem cierpię, że nie mam dzieci, a czasem nie wiem czy w ogóle ich już chcę. Nie potrafię już kochać bo nie potrafię już nikomu zaufać. Mam wiele zajęć i rzeczy, które kocham robić, ale jak znaleźć przyjaciela, z którym będę je dzielić? Nie mam już na to ani sił ani nadzieji. Nie mam nadzieji. Nadzieja umiera ustatnia i umarła. Tyle rzeczy mi się schrzaniło przez jedną, nieodpowiedzialną osobę. Całe życie właściwie. Czy nie można wywnioskować, że się kogoś rani straszni i krzywdzi maksymalnie trochę wcześniej? Czy trzeba kogoś wciągnąć w swoje bagno maksymalnie by ...nie wiem...poczuć się lepiej. Ja również kocham góry, lubię zwiedzać swiat, miałam i mam wielu przyjaciół. Tylu ich straciłam przez jednego idiotę. Tyle mi w życiu przez niego uciekło. Pozdrawiam Cię serdecznie. Żałuję naprawdę, że go w ogóle spotkałam bo nie mogę/nie umiem powiedzieć/napisać, że nie. Tak mi się wyrył w duszy. Ale on kłamał. Pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla naszej kochanej Duszyczki we łzach, podziękowanie za założenie tego topiku, 18nastka ma rację , gdyby nie TY to nas by tu nie było. Tylko nie płacz , ale się ciesz \"życie jest piękne Gdy się żyć umie Gdy jeden człowiek drugiego rozumie\" Mam nadzieję ,że nie zakłócam Ci snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beztroska, wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę, jak mało komu , chociaż o nas się zatroskaj! ja też umarłam za życia -Witaj w klubie- może my kobiety za bardzo kochamy tych palantów \"kochaj mnie tak , jakbyś chciał bym ja kochała ciebie\" to chyba tak ma być, ale duszyczka będzie miała jutro lekturę hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też umarłam za życia
ale czasem się nie da. po prostu ludzie nas tak gwałcą psychicznie. i tego się nie wyleczy. ja mogłam mieć pracę inną - wszystko mogło być inaczej. Dzieci też już mogłam mieć, ale... ale musiał mnie oszukać. Jak się dowiedziałam już, że był rozwodniiem (dla mnie szok bo bym się nie spodizewała, że się w rozwodniku zakocham) to wiedziałam, że będą problemy w kościele itp. Ale dla niego zrobiłabym wszystko. To nie ja za nim chodziłam - on mnie nagabywał. I to długo. A jak się w końcu zakochałam ( a to nie takie proste dla mnie) to sie dowiedziałam, że w rozwodniku (żona go zostawiła - chyba tylko ją w życiu tak naprawdę kochał dla najlepszego kumpla i miała z dziecko jak poznał mnie). No ale tez mogło byc normalnie. Miałam 24 lata, chciałam mieć rodzinę, dzieci, no a że rozwodnik - Boże, czy ja to wiedziałam? Zresztą po tym rozwodzie on na prawosławie przeszedł. Wtedy chciało mi się walczyć. Tyle chciałam zrobić i miałam tyle pomysłów i optymizmu. On organizował pielgrzymkę naszego papieża w 1999 roku. Tyle się działo. W 2001 już byłam trupem psychicznym. Ta sobie planowałam ślub, dzieci, nie życze nikomu czegos podobnego. Rozmawiac ze mną nie chciał. Może ja sobie to wszystko wyobraziłam? Potem się bałam, że ja byłam chora psychicznie gdy to wszystko się działo (wcześniej też ktoś mnie bardzo skrzywdził i jeszcze po nim też raz w uczuciach i w pracy ze sto razy chyba). I ochota na ślub mi już przeszła taki o jakim marzyłam zwierzająć się przyjaciółkom. Jak ta młodość szybko mija. Jak szybko... Pozdrowienia duszyczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też umarłam za życia
i wszystkie inne osoby tez pozdriwam oczywiście. to dobrze, że można w tym necie to i owo napisać. w życiu nie ma tak dobrze. trzeba być kamieniem - tak mnie moje zycie nauczyło - jest to starszne, ale tak jest. Czasem się interesuje jego życiem - to publiczna osoba - mniej więcej wiem co niego. Z nikim nie jest na stałe, dzieci nie ma. Zabawił się mną mszcząc za swoją żonę i to wszystko. Oczywiście to byłby najmniejszy problem wobec wszystkich problemów, które mi przysporzył. Gdyby tylko o to szło pewnie byłabym dziś mamą jakiegoś uroczego dzieciątka itp. Po prostu rozwalił mi całe życie. Pozdrowienia dla was. "Tylko tyle" chciałam napisać. Tylko w grach dobrze się czuję. Tam go szukałam, w jakimś sensie znalazłam - w Bieszczadach gdzie poznał swoją żonę - i niech te właśnie góry pozostaną takie święte bo dużo łez tam zostawiłam swoich czego nie żałuję bo byłam szczera w swoich uczuciach ale czasu na nie w przypadku jego osoby było akurat szkoda. Ciężko to wytłumaczyć. Może duszyczko tam ktoś na ciebie czeka gdzie jeszcze nie byłaś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też umarłam za życia: ze mną byłoby podobnie , gdyby w porę nie otworzyły się mi oczy:( Gdyby moja przyjaciółka nie przyjechała, nie wiedziałabym nadal jak mnie okłamuje i w rogi robi:( szczęście w nieszczęściu ,ze poznał kumpelę mojej przyjaciółki, bo tak...nadal siedziałabym w domu smutna, myśląc dlaczego on nie ma czasu. Ba nawet mi go żal był, bo myslałam,że pracuje!!Teraz mam 24 lata, nie wiem, czy kogoś znajdę sobie, na razie nie szukam, chyba nie będę długo. Moje poprzednie związki to teżbyła katastrofa. Może ja poprostu przyciągam takich facetów, którzy biją, poniżają. Ja dla mojego ex też zrezygnowałam z przyjaciół, w domku grzecznie siedziałam, ale on książe nie siedział grzecznie:( Ale wiesz co minął miesiąć i jest już, oki:) płakałam 3 dni i powiedziałam dosyć, bo on po mnie napewno nie płacze, tylko pewnie juz z jakąś lalunia sie umawia. Nie ma sensu płakać po facetach:) Pozdrawiam CIe i trzymaj się jakoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie stare i nowe Duszyczki 🌻! Na początku serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia i ciepłe słowa 🌻 No to się porobiło... tyle smutnych, tragicznych wypowiedzi, że aż mi mowę odjęło, chociaż klawiatury od komputera nie oderwało. Mogę Wam tylko posłać bukiecik: 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 Niestety, szanowna Darielko, kompletnie nie zrozumiałam Twoich intencji, nie wiem, co miałaś na myśli pisząc, że nie będziesz pamiętać o moich urodzinach. Proszę jaśniej. Jednocześnie pragnę zapewnić, że (póki co) się nie obraziłam ;) :) Pozdrowionka i wyrazy solidarności dlaa wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moira jak czytam twoje wpisy to jest dokladnie to samo co bylo u mnie.....dol....az mnie zalamalo to wszystko......czytam te wszystkie rzeczy i naprawde smiem twierdzic ze faceci to bezduszni okrutni wykorzystywacze!!!!CZY JEST NA TYM SWIECIE CHOC JEDEN WARTOSCIOWY MEZCZYZNA??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi, są ale juz zajęci:( ja mam chyba na czole napisane:szukam palanta, normalnie zaczynam w to wierzyć. Facet zaraz wyczuje u kogo może sobie pozwolic na wykorzystywanie, u mnie wyczuwają:( Jestem za miekka, jestem spokojna, nie lubie sie kłócić, zawsze staram się wszystkim dogodzić:(Chyba tak nie mozna dłużej i trzeba powiedzieć koniec! Mam 24 lata,kochającyh rodziców, niezła prace i studia za sobą. Trzeba zacząć w końcu stawiac też warunki, bo do tej pory tylko sie dostosowywałam, chyba czas zacząć też żadać coś w zamian. Trzymaj się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, coś mi się jeszcze przypomniało, chciałabym to skierować przede wszystkim Bibi i do nowych osób. Z całego serca Wam życzę, aby nad Waszym życiem zaświeciło słoneczko i żeby znalazł się taki ktoś, kto będzie dla Was nagrodą za trudy i cierpienia poniesione przez Was za sprawą tych wszystkich nieodpowiedzialnych dziadów, bo trudno ich nazwać mężczyznami... Mój brat przeżył swego czasu coś podobnego do tego, co Wy przeżywacie. Stracił swoją wieloletnią narzeczoną, która za jego plecami spotykała się z innym, w końcu odeszła od brata i wyszła za mąż za tamtego. Brat bardzo to przeżył, zwłaszcza że to wydarzenie zbiegło się w czasie z utratą pracy. Ale nie musiał długo czekać na swoje szczęście. Poznał dziewczynę, która jest teraz jego żoną, założył (mam nadzieję, że) szczęśliwą rodzinę, znalazł nową pracę. No po prostu nie może być tak, że na człowieka spadają same nieszczęścia! Jak śpiewa Kazik: \"Los się musi odmienić!\". I tego Wam, kochane, życzę. Enter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też umarłam za życia
niekoniecznie musi się odmeinić. i niekoniecznie na lepsze. mnie się już kilka razy odmienił na gorsze. 3 razy chyba czy 4. mam na myśli całość zycia. sprawy uczuciowe to może i najważniejszy element - ale gorzej jak co jeść nie ma (internetem się nie najem). no i tyle na razie. dziś boję się tego kraju i rzeczywistości tego akurat kraju najbardziej. ja wiem, że wszędzie jest ciężko i zawsze można w wannie się utopić czy mogą ciebie zadźgać, ale jakoś tak mi się wydaje dziś, że tu u nas to najłatwiej o to. ? pozdrowienia uczestniczkom topiku i założycielce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ę jestes bardzo kochana...dziekuje za slowa otuchy.....BARDZO CHCE W TO WSZYSTKO WIERZYC!!!!mam nadzieje ze i nad moja glowka kiedys zaswieci slonko...trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi ---> 🌻 No! I trza to teraz wcielać w życie :). Powiecie pewnie: \"I kto to mówi...\" Każdy ma jakieś problemy, które mu się wydają największą tragedią, dużo pracy wkłada w to, żeby się z nich podźwignąć - \"ciągle zaczynam od nowa, choć czasem w drodze upadam\"... To wszystko, co tu mówię Wam, mówię również sobie samej. I mam jeszcze dla Was to: Stary Rogers skarży się koledze: - Dobrze wiesz, jak bardzo lubię grać w golfa. Ale stary już jestem, mam 80 lat, ze wzrokiem już kiepsko... wyobraź sobie, że jak robię shot, nie widzę, w którym kierunku poleciała piłeczka! Na to kolega: - Wiesz co, to umów się na golfa ze Smithem. On ma wprawdzie 84 lata, ale wzrok ma sokoli, będzie ci mówił, gdzie poleciała piłka. Jak mu kolega poradził, tak Rogers zrobił. Po pewnym czasie spotyka tego samego kumpla i ten pyta: - No i jak, graliście ze Smithem w golfa? - Tak. - I co? - Spotkaliśmy się na polu golfowym, ustawiam piłkę, strzelam i... pytam Smitha: No i gdzie poleciała piłeczka? A on na to: Nie pamiętam... I jeszcze coś z czego się uśmiałam tak, że mało z krzesła nie spadłam... w kolejnym poście podam link, bo go nie pamiętam, chwileczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też umarłam za życia
a gdzie założyciełka klubu?:) pozdrawiam wszystkie dusze:) PS.ja wiem, że to się tak mówi "będzie super" "będzie cudownie" ale to równie dobrze mogą być głupoty (mój przypadek). a czas ucieka... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam, że będzie super i że będzie cudownie, bo nie będzie. Życie jest tak samo trudne, niezależnie, czy się jest dyrektorem, czy cieciem, mężatką, czy panną, jest się nastolatką i chodzi się do szkoły czy już żyje \"na swoim\". Ale nigdy nie wiadomo, co nas czeka kiedyś i może być tak, że po latach chudych nastąpią tłuste - i odwrotnie. Życzmy sobie jednak realizacji tej pierwszej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale lektura! Nie powiem dałyście mi do myślenia i to jak! Ale weekend się zaczął więc bede miała co robić. ;) Na początek powiem tak: Cari Ty mi tak nie mów - bo wiesz że jestem wrażliwa na tym punkcie i znowu bede ryczała! :D Już sobie kupiłam całe pudełko z chusteczkami (a jest tam aż 100 sztuk). A tak na serio to dzięki za wszystkie słowa i za to że mnie podtrzymujesz na duchu. 👄 Nie zakłóciłaś mi snu. Nie mogłam zasnąć i leżałam tak do 1:30 i myślałam. A wolałabym zasnąć! Witaj \" ja też umarłam za życia\". Zastanowiło mnie to co napisałaś: \"Czy nie można wywnioskować, że się kogoś rani strasznie i krzywdzi maksymalnie trochę wcześniej?\" To znaczy czy ta osoba która rani czy odpowiednio wcześniej nie może się ocknąć i przestać? Czy ja wiem... Chyba rani nieświadomie! Kobiety chyba takie są że do wszystkiego tak uczuciowo podchodzą. Przynajmniej niektóre kobiety. Współczuję Ci że przeżyłaś coś takiego jak oszukanie przez człowieka któremu się ufa bez granic. Dziękuję za pozdrowienia. :) Nie potrafię być kamieniem tak jak napisałaś. Wrażliwości nie da się już zmienić chyba. A szkoda. :o Też lubię góry. Żal mi że nie mogę się wybrać na jakąś wędrówkę albo dłuższy pobyt - bo samej to nic wesołego raczej. A do tego balabym się i w ogóle... Odpowiadam Ci trochę chaotycznie ale może potem będzie lepiej. Wybacz. :D Dzięki za miłe słówka. 🌼 Mam zdradzić swój wiek? :D Hmmmm..... powiem tylko że mam więcej latek od Ciebie! :) Haha a gdzie ktoś na mnie czeka gdzie jeszcze nie byłam? Nie byłam jeszcze w tysiącach miejsc - to mi życia nie starczy żeby tam wszędzie się wybrać! ;) Żartuję. Nie wiem czy w ogóle cokolwiek mnie jeszcze czeka. Nie mam zielonego pojęcia a rozum mi podpowiada że nie nie nie nie nie! Ę z dowcipu się pośmiałam! :D Kurcze w niektórych rzeczach też przydałaby się taka niepamięć. Zapomnieć i już nigdy nie móc sobie przypomnieć. I z głowy! :) Ę jak się czujesz. A teraz do ogółu: dzięki za to co tu piszecie. Lepiej mi jak to czytam. Chciałabym wpaść na jakiś pomysł i wiedzieć co zrobić ale nie wiem. Nawet nie wiem czy cokolwiek można tu zdziałać. Chciałabym przynajmniej na dzień dzisiejszy inaczej się czuć. Na zewnątrz nie widać tego po mnie że nie radzę sobie sama z sobą. Nikt nie wie. Spotkałam się dziś z koleżanką która jest w pięcioletnim związku. Próbowałam tak dookoła wypytać i powiedzieć o tym samopoczuciu. Ale ona mnie nie była w stanie zrozumieć. Powiedziała że niczym nie wolno się przejmować bo jutro może być wojna i wszyscy zgniemy itd. Nie pomogło mi to. Tak przecież można mówić każdego dnia ale to nie powód żeby być szczęśliwym \"dziś\". Tyle słów mówimy jeden człowiek do drugiego. Tak ciężko znależć czlowieka który słucha i rozumie. Sama nie wiem czy potrafię słuchać. Chyba tak. I może to też jest błąd! Bo ta niewielka garsta ludzi których znam - jest przyzwyczajona że to ja jestem \"poradnią\". Lepiej mi troszkę. Bardzo małe troszkę. Najgorsze że chyba sama siebie chcę jakoś ukarać. Zamiast być przychylną swojej osobie to wmawiam sobie że teraz to już nic nigdy się nie ułoży! To że czegoś chcę to nie znaczy że to będę miała. A wręcz przeciwnie! Nie będę. Nie ułoży się. I tylko mi chodzi po głowie: nie, nie, nie, nie...... Co tu dużo opowiadać. Jestem 100 procentową pesymistką! Darielko 🌼 Cari 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey DUSZYCZKI :). To miło że chcecie rozmawiać o sobie - podobno gdy jest ta ochota - to znaczy że nie wszystko stracone. Choć dziś jakoś nie potrafię nikogo pocieszyć. Dobrze że ten tydzień już się kończy - może następny będzie lepszy??? Cały czas chodzi mi po głowie to co napisała [ja też umarłam za życia] \"dziś boję się tego kraju i rzeczywistości tego akurat kraju najbardziej\" . NIedobrze - bo coraz częściej chodzi mi po głowie uciekać stąd, gdziekolwiek, ale uciekać - choć z drugiej strony boję się czy to już nie za późno, czy kiedyś dawno temu nie podjęłam złej decyzji - żyć w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×