Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość rudamarta
Do kurka123 Ile kosztowało Cię badanie jeśli można wiedzieć? Ja miałam dwa razy podejście w listopadzie w szpitalu na Pl. Starynkiewicza. Tak bardzo mnie bolało, że nie dałam sobie zrobić badania. Jako znieczulenie dostałam jakiś marny zastrzyk, po który kręciło mi się tylko w głowie. Lekarka, która miała podawać mi kontrast była tak niemiła, miałam ochotę jej walnąć :) Wiem, że można to badanie zrobić w znieczuleniu ogólnym i jak się dowiadywałam, to kosztuje około 800zł. A jak było u Ciebie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka123
do RudaMarta. badanie od lipca podrożało z 800 na 1000 także ździerają. Ale za to jedynym bólem który miałam to ukucie igłą jeżeli to w ogóle można nazwać bólem.Personel miły wszystko trwa szybko, facet po badaniu może być przy tobie. Lekarze mówią że znieczulenie jest dożylne które jes ponoć bezpieczniejsze. Także jak masz możliwość to zrób w znieczuleniu. Pozdrawiam cieplutko i trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninja79
Witam Dzisiaj po raz pierwszy weszłam na to forum. staramy się z mężem o dziecko od ponad pięciu lat. Ja mam PCOS a parametry nasienia męża są po prostu tragiczne. 8 sierpnia przeszłam hsg oczywiście bez znieczulenia. wydawało mi się, że jestem wytrzymała na ból, ale juz wiem, że się myliłam. Bolało strasznie, po wszystkim dostałam zastrzyk przeciwbólowy i kroplówkę, do domu wypuszczono mnie następnego dnia. Dopiero na tym forum dowiedziałam się, że można ze znieczuleniem. Ale gdyby wszystko zalezało od tego badania to i bez znieczulenia zgodziła bym się na nie , byle by trzymać na ręku własne maleństwo. Niestety marne szanse....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka.aaa
CZeść dziewczyny nie było mnie tu trochę,miałam trochę spraw rodzinnych.Chciałabym się z wami podzielić dla mnie radosną nowiną i nadzieją że,w końcu może doczekamy się z mężem fasolki.Słuchajcie po pierwszym miesiącu brania Clo zaszły spore zmiany za 1-szym i 2-gim razem jak robiłam Usg tej nadziei nie miałam ale jak poszłam 3-ci raz okazało sie że w prawym jajniku mam 2-wa dojrzałe pęcherzyki a w lewym jest 1-en choć mały to i tak super bo do tej pory go wcale nie było.Wiem,że poprzednim razem nie wykorzystalismy szansy i nie było przytulanek będziemy próbowali w tym miesiącu może się uda.Bardzo serdecznie was pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jana30
Hej Do merantee Przepraszam bardzo, mam nadzieję, że jeszcze zajrzysz na to Forum i przeczytasz wiadomość. Byłam na urlopie dwa tygodnie na wyjeździe, a potem szczerze mówiąc nie wiedziałam czy jest sens zanudzać dziewczyny resztą moich problemów skoro byłam już po HSG, więc jakoś nie zaglądałam nawet. Ja chodzę do doktora Jędryki do MEDEXU. Przy czym on bardziej proponował mi laparoskopię, ale ja nie chciałam się ciąć, więc dał mi skierowanie na HSG tak jak chciałam, koleżanka chodził do niego to miała robione różne badania włącznie z testem po stosunku. Ja jeszcze do tego etapu nie doszłam, zresztą ja mam już mentlik, doła, itp. Możesz spróbować jak chcesz, ocenisz sama. Wydaje się konkretny. Boże, żabka.aaa życzę Ci z całego serca, żeby Ci się udało. Znam to uczucie, bo ja też biorę CLO i za każdym razem miałam 1 lub 2 pęcherzyki, potem ciałko żółte i niestety. Ale mój mąż też ma nie za ciekawe wyniki, więc może to przez to? :-(( kurka123 widze, że mamy podobną sytuację, daj znać jak będziesz już po inseminacji, ja też się nad tym zastanawiam. Rasmila moja miesiączka po HSG też nie była "normalna", tzn. oczywiście była później o kilka dni i jakaś taka jakby słabsza, czy szybsza - krótsza o jeden dzień. A tak ogólnie to się zastanawiam czy mi w trakcie HSG coś się nie "odetkało", bo też bolało mnie okropnie, a podobno nie powinno bardzo jeżeli wszytko OK. Co prawda zdjęcia RTG pokazują, że w porządku. Ale może teraz coś się ruszy w interesie? ;-)) Niestety na wspomagaczach - Wiesiołek bo słabo ze śluzem, CLO i Duphaston. Extra nie? Czy któraś z Was dziewczyny zna przypadek, że HSG pomogło tzn. niedługo była ciąża, ale w przypadku gdy trzeba jeszcze te tablety brać??? I co oznacza dziwny biały, ale lekko rozciągliwy i bardzo lepki śluz? Taki miałam przez ostatnie dwa dni (dziś już nie), a były to już 21 i 22 dzień cyklu. Myślałam że może to jest ten biały śluz, co powinien, ale już go nie ma :-( więc to nie to. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joama
Witam staram się o dziecko 2 lata. W styczniu tego roku miałam robione hsg. W ciążę zaszłam w tym samym cyklu - niestety było puste jajo płodowe. Więc jak czytam wasze niektóre listy dochodzę do wniosku że może trzeba było odczekać jeden cykl po hsg. Zresztą mój lekarz poowiedział, ze przyczyną mogło być naświetlanie. Staram się już pół roku po łyżeczkowaniu i narazie bez rezultatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninja79
Witam Mam pytanie, czy któraś z Was słyszała jakieś opinie o prof. Wołczyńskim z Białegostoku? jeśli tak to podzielcie się ze mną gdybyście mogły. Moja ginekolog stwierdziła, że jest on moją ostatnią "deską ratunku". Dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorka
Czesc dziewczyny,duzo dzis czytalam o badaniu HSG,które mnie czeka jutro i przyznam ze strasznie sie boje chociaz niektore z was opisuja ze nawet nie bolało ale ja przezyłam laparoskopie i moge smialo napisac ze to nie takie straszne.....................staramy sie z mezem od 2 lat i nic.maz ma dobre wyniki a ze mna cos nie tak,zawsze jakas grzibica i bakterie.No i mam pytanko czy ktoras miala robione badania w Bytomiu na Batorego.Trzymam za wszystkie kciuki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcwas
Cześć dziewczyny. Fajnie, że mogłam się czegoś dowiedzieć o HSG bo 27.08. właśnie mnie to czeka. Trochę się boję i już panikuję. Miałam 4 razy robioną punkcję torbieli jajnika a później laparoskopię. Czy może któraś z Was miała to robione w klinice we Wrocławiu na Dyrekcyjnej? Dajcie znać jak to tam wygląda. Gorąco pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorka
Witam was ponownie,ja juz to przezyłam a dokładnie wczoraj i szczerze nic praktycznie nie bolało wydaje mi sie ze to tylko nie potrzebny stres,trwało to moze kolo 3 min a gorzej sie czułam po jasiu,mam troche plamienia ale nie przeszkadza mi to,zyje tym ze mam badanie za soba i moze sie wkoncu uda..........................pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcwas
Asiorka życzę z całego serca żeby się udało. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcwas
Cześć dziewczyny. Dzisiaj miałam HSG w znieczuleniu dożylnym. Przed badaniem dużo niepotrzebnego strachu. Po podaniu zastrzyku zakręciło mi się w głowie. Trochę nieprzyjemne 2 ukłucia, podanie kontrastu - dziwne uczucie przelewania w brzuchu. Wystarczyło 1 zdjęcie. Macica ok i jajowody drożne. Po badaniu przewieziono mnie na salę, 2 godzinki leżenia, potem jeszcze usg i do domku. Troszkę plamię, ale lekarz mówi, że to normalne. Teraz w 2 kolejnych cyklach mamy się "porządnie" starać. Mam nadzieję, że teraz się uda. Pozdrawiam was drogie forumowiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Opiszę Wam mój dziwny przypadek. W marcu tego roku miałam hsg, badanie wykazało macica o prawidłowej budowie, jajowody drożne. Kilka dni temu miała pierwszą inseminację i tu nastąpił problem. Okazało się, że lekarz nie mógł dostać się do macicy, bo był zrost. Lekarze byli w szoku, że hsg wyszło ok. Wykluczyli wersję, że zrost powstał po hsg. Lekarze przebili mi ten zrost (oczywiście bez znieczulenia) i doszło do inseminacji. Już kiedyś czytałam, ze hsg może wyjść ok., a podczas laparoskopii okazuje się że jest jednak coś nie tak. Jak widać jestem tego przykładem Mój lekarz od maja sugerował mi laparoskopie a ja nie chciałam, a tak usunęli by ten zrost już dawno. Lekarze orzekli, ze ten zrost mógł być główną przyczyna naszych niepowodzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaal
czesc dziewczyny. nigdy nie pisalam na takich forach ale teraz postanowilam to zrobic bo po tym co sie naczytalam o hsg strasznie balam sie tego badania i nie chcialabym byscie tak jak ja sie baly. badanie mialam dzisiaj rano w szpitalu na karowej w wawie. trzeba stawic sie rano na izbie przyjec (troche sie czeka :)) samo badanie trwa kilka minut i odczuwalny jest krotki bol, nawet nie wiem czy to uczucie mozna nazwac bolem, po prostu bylo nieprzyjemne. ale obsluga bardzo mila, lekarz tez. po badaniu czekalam pol godziny na wynik i okazalo sie ze u mnie wszystko ok. nie bylo mowy o lezeniu w szpitalu, nawet na sali mnie polozyli. calosc byla podobna do wizyty u gina. troche teraz brzuch mnie boli tak jak na @, ale wzielam przeciwbolowe i powoli przechodzi. calosc da sie przezyc i to naprawde nie koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaal
zapomnialam jeszce dodac, ze zadnego znieczulenie, ani tym bardziej narkozy nie bylo. tylko pol godziny przed badaniem dostalam czopek przeciwbolowy ktory dzialal do 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jana30
Hej, dziewczyny niestety nie można uogólniać, są różne badania HSG, tzn. w tych w których są robione zdjęcia rentgenowskie wpuszczany kontrast jest chyba inny, niż w tym badaniu, gdzie jest bezpośrednie obserwowanie na USG lub nagrywane na płytę (też takie są). Przy czym moją znajomą też bolało przy tym badaniu. Po tym co czytałam wcześniej, przed badaniem i tum co wiem teraz po badaniu moje zdanie jest takie, że widocznie nie boli (czy mniej boli) wtedy kiedy wszystko jest (było OK), u mnie też na zdjęciu jest OK, ale podejrzewam że w trakcie wpuszczania kontrastu coś się musiało odblokować, bo ból sięgał granic mojej wytrzymałości, mimo "głupiego jasia". A nie uważam się za osobę o obniżonym progu bólu. Nie chcę nikogo jednak straszyć, od tego się nie umiera i rzeczywiście nie trzeba się stresować, każdy będzie miał inaczej. :-) Tylko nie piszcie w sposób, "to nie boli" tylko "mnie nie bolało". "iti", mnie mój lekarz też namawiał na laproskopię, ale wolałam HSG, wydawało mi się, że skoro to wyjdzie OK, to wystarczy. Teraz po tym co Ty napisałaś, wcześniej też już ktoś o tym pisał, to wychodzi na to, że niekoniecznie wystarczy. Dlaczego zdecydowałaś się na laparoskopię, czy ma to związek też z Twoim mężem? Ja dziś idę po wyrok do lekarza. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jana u nas nie znamy przyczyny naszych niepowodzeń. Wszystkie badania w normie, jedynie co wyszło źle był test po stosunku, ale cykl później robli test kontaktowy (łączono plemniki z moim śluzem) i wyszło, że nie mam wrogiego śluzu. Wskazań do laparo wg mojego lekarza nie mam, ale stiwerdził że po ponad 2 latach niepowodzeń może jednak warto \"zajrzeć\" do środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SłoneczkoXL
Witam, ja miałam robione to badanie wczoraj. Najbardziej bolało zakładanie całego sprzętu. Badanie trwało około 10min. Robiłam je w szpitalu na NFZ. Dostałam 2 dni zwolnienia. Do domku wyszłam tego samego dnia ok. 2,5godz. po badaniu. Przed badaniem dostałam kroplówkę ze środkiem przeciwbólowym Perfalgnem - niezbyt skuteczny. Po badaniu bolało jak bolesny okres i dostałam kolejna kroplóweczkę z Ketonalem - po tym czułam się rewelacyjnie - ból nie wrócił wcale :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo dziewczyny, jak fajnie ze jestescie :) my z mezem staramy sie juz prawie 2 lata o baby. Pani doktor mi mowi ze wszystko jest ok zarowno u mnie jak i u meza i ze dopiero po 2 latach moge na takie badania isc. Troche sie jednak przestraszylam jak mi powiedziala ze do szpitala musze i ze pod pelna narkoza sie to przeprowadza (mieszkam w Niemczech). Dlatego mnie to troche tez zdziwilo tak samo jak dondruelle ze w Polsce bez narkozy. Ale po tym jak to wszystko co napisalyscie przeczytalam to teraz juz sama nie wiem co mam o tym myslec. Ja planuje dopiero za kilka miesiecy ten zabieg ale jak sie czegos nowego dowiem to napisze. Dondruella w jaki miescie przeprowadzasz ten zabieg? czy sa moze tu dziewczyny ktore HSG w Niemczech robia? pozdrawiam was goraco i zycze duzo wytrwalosci Jushi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona73sz
Do Jana 30: Witaj ja miałam robione HSG w marcu 2008 niby wyszło coś nie tak wodniak na jajowodzie + dziwny drugi jajnik zdecydowałam sie na laparoskopie lecz nie wyraziłam zgody na wyciecie jajowodu gdyby diagnoza się by potwierdziła. 01.07.2008 miałam zrobiona laparoskopie mam drozne jajowody i żadnego wodniaka nie mam ponoc lekarz to co ze zdjecia hsg odczytał jako wodnik było po prostu jelitem.Niestety do dnia dzisiejszego nie zaszłam w ciąże ale mój mąz ma problemy z nasieniem jest tez po laparoskopii mial wyciete żylaki na jądrze wiec czekamy aby sie poprawiło .Laparoiskopia nie jest straszna trzeba tylko po niej na siebie uważac ja nie żałuje że się jej poddałam trzymam kciuki żeby sie spełniło twoje marzenie pozdrawiam Iwona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_r
Do jushi Ja mialam robiona laparoskopie w niemczech miesiac temu. Moj ginekolog poslal mnie na ten zabieg poniewaz rowniez od ok 2 lat nie udaje nam sie zajsc w ciaze. Powiedzial ze jest to konieczne aby sprawdzic przepustowosc jajowodow. Co do samego zabiegu, to jest ono pod pelno narkoza, ale nie masie czego bac, najgorsze dla mnie bylo niezreczne przebicie mi zyly przez pania anestezjolog... Teraz mam dwa naciecia, jedno w pempku, ktorego wgole nie widac i jedno w okolicy wloskow. Zabieg robilam ambulatoryjnie, tak ze po nim po ok 3 godzinkach moglam udac sie do domku. Po tygodniu sciagneli mi szwy, i wszystko wrocilo do normy. Co do wynkow to u mnie wszystko jest w porzadku, tak ze dobrze, tylko ze nadal nie znamy powodu naszych niepowodzen. Podobno wiele dziewczyn zachodzi krotko po tym badaniu w ciaze... Zobaczymy , na razie jestesmy w trakcie prob. Jezeli sie nie uda to bedziemy sie musieli udac do specjalisty. Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jana30
Hej, iwona73sz dziękuję bardzo, ja także Ci życzę, żeby w końcu się Wam udało, na przekór wszystkiemu. Mój lekarz po ostatnich wynikach męża stwierdził, że tylko inseminacja, albo lepiej in-vitro. Z tym in-vitro to uważam, że to przesada, bo plemników w nasieniu było więcej niż poprzednim razem, tych o prawidłowej budowie też więcej - niestety minimalnie jeszcze pod kreską, ale niestety żywotność spadła do 40% i o szybkim postępowym ruchu było tyle ile norma wymaga 30%, tych wolniejszych już nie było wcale, a kilka miesięcy temu było szybkich coś koło 25%, a wolniejszych 30% czy jakoś tak. Już mnie nie wysyła, na żadną laparoskopię, bo stwierdził, że na HSG wyszło OK. Nie wiem może już mu się nie chce? Stwierdził, że to bardziej powód ze strony męża, bo ja w tym cyklu miałam nawet trzy piękne pęcherzyki, ale po CLO. I zawsze, po CLO miałam. Co z tego skoro niektóre kobiety mówią, że wręcz toną od śluzu płodnego, a ja go właściwie wcale nie mam. Może w zeszłym cyklu, po Wiesiołku. a teraz nawet Wiesiołek nie pomógł. Gdzieś wyczytałam też, że przy słabszym nasieniu nie powinno się używać płynów do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ha ha a ja tylko takie wybierałam. Teraz kupiłam sobie coś dla niemowląt, ale z oliwką, może to ta oliwka jest szkodliwa na śluz??? We Wrocku chyba w ogóle nie ma androloga. U Twojego męża to chyba właśnie androlog stwierdził żylaki, nie? Skłaniamy się naprawdę już ku tej inseminacji, bo szkoda nam czasu, wtedy też można ominąć ewentualny "wrogi śluz", którego swoją drogą ja nie miałam badanego. :-/ A Wy próbowaliście robić inseminację? Nie pamiętam czy pisałaś coś wcześniej na ten temat. A może warto spróbować? Pozdrawiam serdecznie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do asia_r: dzieki za wiadomosc :) a powiedz mi czy mialas tez HSG robione czy od razu na laparoskopie cie wyslali? czy wogole tu w Niemczech tez robia tak jak w PL to HSG? nie bardzo jeszcze jestem na topie w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona73sz
Do Jana30: Witaj my jeszce nie robilismy inseminacji mam wizyte u mojego lekarza w pażdzierniku a mąz ma zrobic swoje badania teraz w wrzesniu czy sie poprawiły. Masz racje androlog stwierdził ze mąz ma żylaki ale ja najpierw poszukałam poradni urologicznej i potem tam pytałam o androloga bo to jest specjalizacja tak naprawde teraz męza prowadzi urolog bo androloga juz nie ma (zmarł)Ale te żylaki mu wycinali laparoskopowo na oddziale urologicznym.Życze powodzenia z inseminacja choc sama nie wiem moja siostra jest juz po 3 i nic tyle ze ona ma endometrie czyli tworzy jej sie ta wysciólka macicy tak jakby pofałdowana i ciezko sie zagnieżdza zapłodnione jajeczko tez jest po laparoskopii rok temu a teraz bedzie miała druga.Narazie sie nie zalamuje choc chyba robie dobra mine do złej gry szcególnie jak mam dostac miesiączke .Ja nie wiem co to jest to CLO o którym pieszecie musz o tym poczytac trzymaj sie i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa_ma
Witam gorąco :) Jestem nowa na tym forum. W listopadzie minie 2 lata od kiedy staram się o dzidzię. Od około roku zaczęłam się leczyć (clo i duphaston jak na razie). Dziś miałam HSG w Klinice Damiana. Trudno na razie coś powiedzieć, ale jestem bardzo zadowolona. Badanie wprawdzie drogie, ale przebiegło bardzo szybko i bez żadnych bóli. Polecam. Po zabiegu leżałam jeszcze na oddziale około 1h. Wyniki wyszły w porządku. Sama nie wiem czy się cieszyć czy martwić. Jak na razie wszystko wychodzi w granicach normy... ale maleństwa jak nie ma tak nie ma... i nie wiadomo jaki tego powód.... Teraz chyba odczekam jeszcze do następnego cyklu i ruszę znowu ze staraniami... Mam nadzieję, że w końcu sytuacja się zmieni i zobaczę wreszcie te 2 upragnione kreseczki czego i Wam szczerze życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziulka1982
Witam dziewczyny jestem tu nowa mam pytanie jestem juz po trzech ciażach pozamacicznych pierwsza to laparoskopia,druga operacja,a trzecia w UK zastrzyk.Nie miałam nigdy badania na drożność jajowodów czy to dla tego zawsze kończy się ciążą pozamaciczną błagam odpiszcie.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam mieć robione HSG w przyszłym tygodniu w Novum - wiem jak to badanie ma wyglądac od strony medycznej - prosze o info jak od strony ludzkiej wygląda to badanie. Co bedzie się działo gdy zakmną się drzwi gabinetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do SloneczkoXL co masz na mysli piszac o zakładaniu calego sprzętu podczas badania.....brzmi przerażająco :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek8
Miałam robione to badanie 11 września tego roku.Skierowanie dostałam od lekarki, u której leczę się prywatnie,ale za badania i pobyt w szpitalu nic nie płaciłam.Do szpitala poszłam rano na czczo 10.09. Pobrano mi krew do morfologii i ob, później materiał do czystości pochwy.Wieczorem dostałam czopek na przeczyszczenie;/(nie polecam).Na drugi dzień rano, ok. 8 zabrano mnie na hsg. Niestety nie dostałam żadnych leków przeciwbólowych. Położyłam się na stole do rtg i lekarka przy asyście pielęgniarki zaczęła zakładać ten sprzęcior.Szczerze mówiąc dość mocno bolało, ale jakoś wytrzymałam.Później pielęgniarka przyniosła strzykawkę z kontrastem i lekarka zaczęła powoli go wstrzykiwać, znów bolało jak nie wiem.Zrobiły mi zdjęcie i okazało się, że jajowody były niedrożne i w sumie jeszcze 2x wstrzykiwała mi ten kontrast,ból był okropny,a sytuacje pogarszło to, że nie mogłam się ruszać,ponieważ później musiałyby ustawiać wszystko jeszcze raz do tych zdjęć. Musiałam się trochę poprzekręcać na boki, ale to już tak strasznie nie bolało, ot taki ból jak przy miesiączce. Następnie trzeba było zdjąć ten sprzęt. Myślałam, że to już nie będzie tak bolało, ale się przeliczyłam:( Później wstałam poszłam na oddział,tam spędziłam ok. 3 godzin i pojechałam autem do domu. Prócz bólu głowy i zmęczenia nic mi nie było. Podczas badania udrożnio no mi oba jajowody. Ogólnie to jestem odporna na ból, ale muszę przyznać, że to badanie bardzo, ale to bardzo mnie bolało. Aż sie z bólu popłakałam:(Być może to przez to,że jajowody były niedrożne i jak to powiedziała moja lekarka nigdy nie rodziłam.Po badaniu przez 3 dni krwawiłam i cały czas od zejścia ze stołu wylewał się kontrast. Pomimo tego uważam, że warto było. Teraz liczę na szybkie zajście w ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka.aaa
Cześc dziewczyny dawno mnie tu nie było.Jestem przybita fasolki jak nie było tak nie ma od trzech miesięcy biorę Clo.NIewiem być może za bardzo pragniemy maleństwa ,albo jest to skutek życia w stresie nie możemy się dogadać z mamą męża w domu są ciągłe sprzeczki klimat niedowytszymania,a wogóle mam pytanko po jakim czasie powinnam iśc do swojego gina jeśli biorę Clo i nic nie wychodzie jak możecie podpowiedzcie mi bardzo proszę.Narazie serdecznie was wszystkie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×