Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Elwira_e

Jak to jest z tą OBECNOŚCIĄ STUDENTÓW PRZY I PO PORODZIE ???

Polecane posty

Gość telimenna99
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiczka, na sali porodowej miałam 2 słuchaczki szkoły położnych, które siedziały ze mną od 6 rano do 9. One w zasadzie tylko monitorowały zapis ktg. W tym czasie żadnych studentów nie miałam. Natomiast później okazało się, że muszę mieć cc i na sali operacyjnej już studenci byli. Ale czy tam coś robili, czy tylko się przyglądali to nie wiem, bo miałam znieczulenie ogólne. Rodziłam na Polnej. I za 3 tygodnie znów się tam wybieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Honka życzenia pomyślnego i łatwego porodu -a propos zdecydujesz się na SN ?. Polną znam z wizyt i relacji rodzących . P.S. w temacie Ale teraz juz nie ma -i to już od kilku lat Szkół Po łożnych -położne uczą się na uczelniach medycznych tak jak przyszli lekarze tyle że na innych wydziałach -w Poznaniu jest to przecierż jedna uczelnia -tak że DWIE zgody do podpisywania to jakiś wymyśł ichniej biurokracji -chyba .. A co do bytnośći studentów ostatnich lat na porodówkach -ogólnie to fakt ale z mnóstwem wyjątków (pomijam już fakt zajęć na porodówce dla stomatologów ...). Studentki połoznictwa chodzą na porody już na pierwszym (IIsemestr ) roku ,na II są tam non stop( pewnie u Ciebie Honka były z II -go ). Podobnie jest na pielęgniarstwie -praktyki na położniczym mają na II czasem III roku. Mój znajomy z zawodu ratownik medyczny miał takie zajęcia w PWSZ pod koniec drugiegto roku-choć tylko z 1 dyżur . A na stricte medycynie poloznictwo to teoretycznie to ostatnie lata ale .. Zdarzają się studenci -sama się przekonałam ostatnio w Poznaniu, odbywający praktyki z pielegniarstwa po pierwszym roku. Również na położniczo-ginekologicznym . Poza tym chodzą na porodówkę uczestnicy kół naukowych - No też ci z młodszych lat . Tak że nie zawsze jest tak jak sie nam ogólnie wydaje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4rtyt
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt5
Są ..czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telimena99
A piszcie jeszcze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44444444444444444444
podnoszę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catalepsia888
Mnie ubawił i oburzył zarazem student medyka twierdzący że pacjentki mogą być uprzedzane o obecności przyszłych medyków ale nie powinny protestować przeciw ich obecności...Autentycznie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamsia1
No cóż, studenci medycyny czto myślą że już są lekarzami ,nie chcą zrozumieć że ich obecność może być krępująca . Niestety czasem są też zarozumiali -sama znam takiego ,syna mojej koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er4444
podnoszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczy
A jak jest z zastosowaniem w praktyce przepisów oprawach pacjenta ? Od kobiet rodzących wiem że jeszcze parę lat temu było z tym na bakier .. Choćby w postaci nie zapowiedzianych wizyt praktykantów -czy teraz też tak się zdarza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooonia23
No właśnie -sama uczę się na uniwerku gdzie kilka kierunków ma takie praktyki . Ostatnio jena laska narzekała że jak je miała to prawie żadna nie rodziła -a drogie mamy jak jest to od waszej strony ? Czy dalej jest tak jak 20 lat temu że wpraszają się do rodzącej bez zgody ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale gdzie oni się mają nauczyć. Mi to tam nie przeszkadza, w końcu mają być dobrymi lekarzami w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melinda-mała
Zgodzisz się na obecność ? Facetów też ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laila333
Niestety -moja znajoma leżąc jakiś czas(przed i po porodzie ) na odddziale poł-gin miała wycieczki 5 osób -studenci plus lekarz . Byłą potulna i godziła się na ich udział w kontrolach dowcipnych ...potem tego żałowała . Zostały jej nieprzyjemne wspomnienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elene.
Hm nie spamujcie dziewczyny..... Z ciekawostek w moim mieście prawie każdy szpital ma funkcje dydaktyczne tj szkoli studentów -nie tylko kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erykaeryka
tak jest coraz cześciej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mareriitta
Podnoszę -czy w klinikach można odmawiać ? są dwie werssje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenkaaa9
Hm ..to mit że na porody chodzą tylko ci z V roku medyka .. Ostatnio dwie moje kumpele zaliczyły kilka porodów ,wcisnęły się nawet na rodzinny -są na 2 roku ,kończą właśnie ... Miały praktykę w szpitalu. Zresztą całkiem sporo studentów z różnych lat i kierunków sie tam kręciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam cos powiedziec.
A ja chciałam wam powiedziec, zebyscie sobie nie zawracały głowe studentami np na porodówce, przy Waszym porodzie. By moze bedą, a byc moze Wasz poród odbedzie sie w nocy a studenci zazwyczaj są na zmianie dziennej. A jelsi juz sie pojawią, to nie zrobią Wam nic złego. Oni sa pod nadzorem lekarzy czy położnej na zmianie.. jesli oburzy was ich zachowanie, np niekulturalni, zawsze mozecie poinformowac o tym lekARZA CZY PIELEGNIARKE I ONA SIE TYM ZAJMIE. Ale , studenci to juz dorosli ludzie i oni naprawde nie 1 widzieli, nie jeden poród, nawet najcięższy. Naprawde beda starali sie wam pomóc. Szczegolnie np dziewczyny z połoznictwa- Położnicto i położne to naprawde ciezki zawód i tam nie idą ,,otd tak ludzie z ulicy". A jesli idą, to bardzo szybko rezygnują, jesli okazuje sie ze to nie to. Ludzie gdzies musza sie uczyc.. jesli ta studentka bedzie odpowiednia osoba na swoim stanowisku- dostaniecie od niej wsparcie i otuche- napewno nikt was nie bedzie obgadywał za sciana czy Waszego krocza. Niczym sie nie przejmujcie, macie przed soba przynajmniej 18 lat zycia waszego Dzieciaka na głowie a poród ma byc dla was ta wspaniała chwila w zyciu, kiedy pojawił sie na swiecie. I naprawde, macie tyle problemów na głowie, spraw do załatwienia ze szkoda zaprzątac sobie tym głowe ;) Gdybyscie miały jakies pytania odnośnie porodu pod wzgledem medycznym czy ogolnie dzieckaczka czy cos to pytajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
ja rodziłam w szpitalu akademickim i jestem bardzo z tego zadowolona. - STudeci byli bardzo mili, uśmiechali sie do pacejntow, pytali jak sie dzis czuja, czy czegos potrzebuja itp. Sami lekarze tylko patrzyli na pacjenta jak obiekt do zbadania itp. - lekarze tlumacza duzo studentom, przez co samemu tez mozna sie wiecej dowiedziec o badaniach, ktore nam wykonuja, co oznaczaja wyniki itp. - polozne - studentki na porodowce byly bardzo delikatne, taktowne a nie opryskliwe jak to sie czasami zdarza ze starszymi pielegniarkami DLa mnie rewelacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkowata
Hm co kto lubi...... Wbrew pozorom na studia -szeroko rozumiane medyczne czasem DOSTAJĄ sie również przypadkowi ludzie....warto otym pamiętać . Tu na kafe jest otym ciekawa dyskusja na forum ginekologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mialam studentow przy sobie i jesli by akurat tak sie zdarzylo ze bym natrafila na nich to BYM ZDECYDOWNAIE ODMOWILA ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariadna-e
Musicie mieć świadomośc że są praktyki wakacyjne i wtedy na bank znajdziecie studentów w zwykłym szpitalu .Czasem wprost was o tym nie uprzedzą .Pół biedy ja będą to ci z 5 roku .Moja cioteczna siostra w te wakacje takie zajęcia miala .Wszystko im pokazywali ,studenci robili wywiady ,oglądali krocza etc. Tylko samego porodu nie dawali odebrać .Choć zawsze asystowali. Tylko jeden szkopuł .Wśród b.licznej ekipy studenckiej która razem z nią praktykowała tylko kilka osób serio myślało o ginekologii -poloznictwie. W grupie w której ona było nikt ani ona sama,ani koledzy i koleżanki nie chcieli robić z tego specjalizacji .Czyli te praktyki tylko potrzebne im były do zaliczenia przedmiotu i tyle. Choć ona twierdzi że starali się być potrzebni pacjentkom. z drugiej strony nie wiem -nie rodziłam jeszcze jakby 2 razy dziennie grupa studentów zaglądała mi w krocze albo gapiła sie na mó poród. A swoja drogą klimaty musiały być tam hardcorowe bo poza studentami byli tam jeszcze stażyści. To oni odbierali porody . Tak że przy porodach naturalnych kobiety musiały miec istne tłumy ,Podobnie na obchodach. Tak było w te wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 praktykantki
jak ja rodziła to były 2 praktykantki, oczywiscie nikt sie mnie nie spytał czy wyrazam zgode, uczyły sie na mnie wzsystkiego jaki stopien rozwarcia, brały udział przy porodzie. To był ich pierwszy raz generalnie dziewczyny były bardzo stremowane nie wiedziały co robic wystraszone wiec zaczełam sypac zarcikami od czasu do czasu, generalnie atmosfera była wesoła, dziewczyny masowały stopy plecy i bardzo pomagały :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika#
Do pani powyżej -to był twój pierwszy poród ? A te panny to z medycyny ,położnictwa? -chociaż się przedstawiły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka.slask.
A jak oceniacie sytuację która ostatnio przytrafiła sie siostrze mojego narzeczonego . Wezwano ją na oddziale na wywołanie porodu .Dziewczyna trafiła na fotel -jakieś procedury (obok stoi pełno ludzi) i jak już ją rozłożyli do badania to padlo pytanie czy aby zgodziła by sie na obecność studentów . Dowcip polegał na tym że ci studenci to własnie gapie którzy stali przy fotelu już jak wchodziła do gabinetu... to postępowanie fair ? Przyznam że po opowieściach kuzynki które podałam tu na forum ginekologia i historii porodu siostry mojego mam obraz położnctwa jakby z przed wieeelu lat.Z opowieści mamy. A czy wy też miałyście swój poród wykorzystany do dydaktyki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea......
mi by osobiscie studenci/praktykanci nie przeszkadzali, oczywiscie pod warunkiem, ze zachowywaliby sie dobrze. gdzies uczyc sie musza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackllizzy
Jasne nuka ważna rzecz ale czy tobie nestea nic by nie wadziło ? Tj przyjełabyś ich jak leci czy też miałabyś jakieś obiekcję co do liczebności grupy czy płci praktykantów / Tj wchodzi 7 menów a ty co ? Tez co do wieku .np co innego stażysta omc lekarz a co innego pryszczaty typek czy lalunia z drugiego roku. Też by cie to nie ruszało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×