Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydka_grubaska

Od dziś od teraz zmieniam swoje życie!!!-Cel 15 kilo mniej!!!

Polecane posty

No nareszcie koś się odezwał ! Już myślałam, że wątek wygasa... Nowe dziewczynki- witamy 🌼 Piszcie! Ja niestety wczoraj miałam atak żołądka i przechodzę na łagodne jedzonko, jak zwykle, kiedy się wystraszę :D Idę zrobić kleik ryżowy... na wodzie 😭 Piszcie, bo czuję się tu sama. Azul 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia 24
Witam! Kończę dziś kopenhaską ale na razie sie nie ważę. Zrobę to jutro rano. Pewnie mi się będzie ciągnąłten ostatni dzień. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Czołem:) Agusia gratuluje przetrwania Kopenhaskiej, powinnaś być z siebie bardzo dumna bo to nie lada wyczyn :) pisz nam jak tam wyniki po porannym ważeniu! Twój MISIU pewnie padnie z wrażenia :) Jolku a z Tobą co znowu? gdzie się tym razem zapodziałaś? Agnes Ty też coś tu nam szwankujesz ! Triskell ten Twój kroczek wcale nie taki malutki :)oby tak dalej! Azulena, dbaj tu o dyscypline bo mnie babeczki jakoś słabo sie słuchają :) Przez ostatnie 2 dni ładnie sie opaliłam i myślałam, że będę to kontynuować, a tu zonk- dziś pochmurno i jakiś deszcz wisi w powietrzu!! Miłego dnia Kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też Was wszystkie ściskam i życzę miłego dnia. Agusiu, my tu oddech wstrzymujemy czekając na Twoje wyniki. Zdradź je, bo to chyba niezdrowo tyle godzin na wdechu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem ... Witajcie kochane :) Tylko że w niedzielę wyjeżdżam i przez dwa tygodnie mnie nie będzie, heh. Agusia--- gratuluje wytrwania na kopenhaskiej! I w ogóle witam nowoprzybyłe odchudzaczki. Jejku, też bym chciała schudnąć 30kg :P Elu --- 3 dni głodówki to i tak bardzo długo... :) Ja moją dietę narazie pozostawię bez komentarza, bo włos by Wam się zjeżył na głowie, gdybyście wiedziały jak ja się ostatnio odżywiam :-0 Dziś idę na pocztę po Meizitang, bo wreszcie przysłali. Zobaczymy co to warte. Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane milczki ;) Mam pomalowane świeżo paznokcie u jednej ręki, więc wybaczcie literówki. U mnie dietka ostatnio podyktowana podrażnionym żołądkiem, czasami mnie takie ataki dopadają. To jedyne momenty, kiedy stosuję się do dawnych wskazówek gastrologa :) Jem tylko kleiki i tym podobne \"pyszności\". Triskell --- pisz, pisz, obserwuję Cię. I mam nadzieję, że troszkę ponaśladuję :D Agnes--- czaiłam się na różne specyfiki (w tym i Meizi), ale jak na razie widzę, że Thermal Speed mi wystarcza. Łykam po śniadaniu, potem ok.15 i zupełnie mam zahamowany apetyt. Sama jestem w szoku, ale jedzenie mnie wtedy zwyczajnie brzydzi. Aż czasami specjalnie jem, z przyzwyczajenia, bo się dziwię, że nie mam apetytu. Z niecierpliwością czekam na relację o Meizi ! 🌻 Klaudia, Karina, Tica, Boba, Zośka --- piszcie, piszcie, jak najwięcej. w grupie siła!! 👄 Jolek --- haloooooooooooooooooooooo!! Gdzie jesteś? ;) Eli --- przyzwyczaiłaś nas do całych cudownych rakatów, a eraz tylko kilka linijek i to rzadko. Napraw to, ale migiem! Do piór!!! ;) Azul. stróż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agniesia 24
Cześć! Poranne ważenie wykazało, że schudłam na kopenhaskiej 6 kg! Reraz przejdę na 4-dniową , którą dostałam od koleżanki. Ona schudła na tym 3,5 kg o ile dobrze pamiętam. Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Posprzeczałam się z mamą i jestem tak zła, że moje natchnienie pisarskie trochę podupada, ale postaram się jutro więcej napisać! a ten mój internetowy kolega o jest naprawde kochany chłopak- wierzcie mi! wlaśnie pare minut temu mianowałam go przez telefon moim "osobistym pocieszycielem" bo siedziałam zapłakana i zła a on nic nie wiedziąco tym wysłał mi cudnego, przyjacielskiego smsa i odrazu mi troche smutki przeszły. Aha! od jutra głoduję ostro i dietuje się dopóty, dopóki nie dobije do 63kg! trochę będzie to robione w złości, bo chcę pokazać swojej mamie że bez jej pomocy a właściwie pomimo tego że mnie w tym wszystkim dołuje potrafie się wziąć za siebie i wcale jej wsparcia nie potrzebuje! mam za to Was :) i to mi wystarczy! musi :) Ściskam serdecznie i życzę dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie pyszczki 🌼 Ostatnie dni są dla mnie maksymalnie dołujące. Wiem, że to też za sprawą wiecznego wiercenia w piwnicy - koszmar! Codziennie rano budzą mnie wiertary i nie przestają do popołudnia. Z tego powodu mam depresję remontową. Bo musicie wiedzieć, że zamknęłam się w domu i czytam, czytam, czytam... Swoistą pustelnię sobie zrobiłam. A tu nagle taki hałas. Brrrr. Do tego jeszcze stres z powodu własnych niespełnionych ambicji... Szkoda gadać. Jem ciągle kleiki. Wczoraj poczułam się dobrze, od razu zjadłam ciepłą bułeczkę i pożałowałam. Jeszcze jakiś czas pociągnę na jedzonku dla niemowląt ;) Triskell --- jak u Ciebie? Co jakiś czas się ważysz? Pewnie masz systemayczne efekty, których Ci zazdroszczę 🌻 Eli --- ostatnio usłyszałam tekst \" związek matki i córki jest na całe życie\" ... Czyli prędzej czy później trzeba się jakoś dogadać, przy założeniu, że pożyjemy te kilkadziesiąt latek ;) Ja też kiedy jadę do rodziców obawiam się o ich narzucanie woli, karmienie, ustawianie. Teraz przyjmuję to z przymrużeniem oka bez względu na przeszłość i jakieś konflikty, bo takie zawsze są. Tak jest o wiele łatwiej i fajniej. Ale do takich wniosków trzeba czasu i dużej dawki humoru :D A propos \"osobistego pocieszyciela\" - ukułam to określenie, bo jest bardzo wygodne; opisuje każdą relację męsko-damską bez względu na okoliczności :) Mam nadzieję, że o-p stanie się przylepką jak misiu przed snem .... :D Agnes --- Meizi cię wciągnęło? Wracaj i zdaj relację z tego. Chyba że nie poszłaś odebrać albo przygotowujesz się do jutrzejszego wyjazdu... Wpadnij na chwilkę chociaż! 😍 Agniesiu --- nie zrób mojego błędu i nie rzucaj się na amciu: po kopenhaskiej jedz bardzo malutko i powoli zwiększaj kalorie. Niech przynajmniej tobie kg nie wrócą ;) Tica, buba, zośka , karinka, klaudia- pisać, pisać, pisać :) Buziaki , Azul.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki widze ze jak wyjechala zalozycielka topiku to cos ciuchutko sie zrobilo;) ale mam nadzieje ze dobrze sobie radzicie w dietkach;) Jolu smutno bez Ciebie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jestem :) Proszę nie krzyczeć :D Niestety raniutko musze wstać bo o 8 już odlatuję, chyba się nie wyśpie :D A więc łyknęłam dziś rano M. i głód poczułam dopiero koło 18-stej. Wtedy też zjadłam kolację, którą ... ekhem, ekhem, tak właśnie. Rano na śniadanko 2 kanapeczki, któe zaraz spaliłam na rowerze, na obiadek gotowane warzywka, i po nieprzyswojonej kolacji znów rower. No nic, pożyjemy zobaczymy co z tego wszystkiego będzie... Natomiast efektów ubocznych zero. Widocznie odporna jednostka ze mnie ;) Tak czy siak, zdrowo czy niezdrowo, 3 dzien juz jestem na diecie i mam nadzieje,że jak wróce za dwa tygodnie, to waga pokaże 60kg ;) A teraz całuję Was mocno, wszystkie razem i każdą z osobna :D życzę wytrwałości i sukcesów, mam nadzieje, że jak wróce to bede miała duuuuzo do czytania na topiku :D no i za dwa tygodnie się zamelduję, słowo ex-harcerki ;) Buziaki!!! :******* i do \"zobaczenia\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie piątki i soboty to dni życia rodzinnego, bo mąż w te dni nie pracuje. Wczoraj poszlismy do kina na Braci Grimm no i nie bylo mnie przy komputerze :) Agusiu - gratuluję tych 6 kg i trzymam kciuki za dalsze odchudzanie :) Azuleno - wyrazy współczucia z powodu tego wiercenia. My wczoraj mijaliśmy paskudne roboty drogowe na sasiedniej ulicy, powiedziałam do mojego męża \"Współczuję ludziom, którzy tu mieszkają\"... po czym zdałam sobie sprawe z tego, że jak skończą remont na tamtej ulicy, to moga zabrać się za naszą! Obym się myliła! Ważę się aż za często, wpadłam w nałóg ważenia się wieeeeele razy dziennie. Być może już jutro będę mogła ogłosić kolejne pół kilo. Dzisiaj wynik pokazał się na chwilę, czekam, czy jutro rano się potwierdzi. Zauważyłam, że waga znowu ruszyła w dół od kiedy zaczęłam pić na czczo ocet jabłkowy. Byłam sceptyczna, ale teraz w niego wierzę. Agnes - wspaniałego wypoczynku życzę i wracaj do nas z dobrymi wagowymi wiadomościami :) Uściski dla Was wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Ojoj!! ależ tu cicho, ja zwale swoją wczorajsza nieobecność na zły humor oczywiscie przez mamę- to jest hardkor na nogach a nie kobieta :D nie pojechałam z nimi do tego Radomia i ona uznała że ja nigdy nic nie zrobiłam o co ona mnie prosi! ha ha, ta to ma wyobraźnię co ?:) Dalej pracuje, ale już chyba tylko do środy. Ledwo wstałam z łóżka a tu trzeba znów siadać na rower więc będę się żegnać :) A Wy tu pracujcie troszke nad naszym topikiem bo on wkońcu nam zniknie i dopiero wtedy będzie płacz i lament :) Agnes udanego wypoczynku życzę!:) Pozdrawiam Wszystkie Babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babeczki;) Przepraszam za tą moją długą nieobecność, ale przyjechała moja Mama, którą widzę praktycznie trzy razy w roku i musiałyśmy nadrobić zaległości:) Co do dietki to staram się nie jeść po 18stej i nie podjadać między posiłkami, ale jak same zresztą wiecie- różnie z tym bywa. Karinko---Ty dobry duszku, ja też za Tobą tęskiłam:) Eluś----z mamami już tak bywa, że raz jest dobrze, a raz źle. Agniesiu----życzę udanych wakacji:) azulenka----dzielnie podtrzymywałaś topic:) Teraz uciekam wypić kawkę, bo bez kawki to ja jakoś ciężko funkcjonuję. Stęskniłam się za Wami kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! U mnie niestety brzuszek boli, ale i tak zjadłam wczoraj dwie pyszne świeże bułeczki (moja słabość!). Rowerek stoi i tylko obok niego przechodzę. Jak sobie pomyślę o efektach, jakie mogłabym osiągnąć, gdybym na nim jeździła.......... Ale cóż, niestety. Nie wiem, jak wy się zmuszacie do ćwiczeń w domu. Jeśli dzisiaj nie pójdę pobiegać, to sama w swoich oczach stracę :/ ps. ja też poznałam kogoś z internetu... zupełnie przypadkiem... I jego milutnie słowa sa dla mnie motywacją. Przed spotkaniem muszę jeszcze zrzucić 2 kg :P Nie wiem, jak to zrobię.... Buziaczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azuleno - trzymam kciuki za Ciebie i tego \"kogoś z internetu\". Zgadnij, w jaki sposób ja poznałam mojego męża :-). U mnie dziś licznik oficjalnie przeunięty z 82,5 na 82 - i to pomimo pierwszego dnia okresu, kiedy to kobieta podobno waży trochę więcej. Niebawem idę spać i mam nadzieję, że jutro rano ból brzucha nie przeszkodzi mi w ćwiczeniach (drugi dzień zazwyczaj u mnie najgorszy). Ściskam Was wszystkie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki!!! Jola podziwiam Cie ze postaowilas nie jesc po 18, tym bardziej ze tez wieczorkiem lapie Cie glod, fajnie ze sie odezwalas;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agniesia -Lublin
Witam! Czytam i czytam Wasze wypowiedzi i nie mogę się nacieszyć, że nie tylko ja mam problemy ze znienawidzoną wagą. Opiszę Wam, jak to ze mną było. Moje problemy zaczęły się, kiedy okazało sie, że mam niedoczynność tarczycy a kilka miesięcy wcześniej postanowiłam kategorycznie zostawić papierosy, co prawda paliłam tylko na zjazdach na uczelni, które odbywały się 1 w miesiącu i podczas sesji, po zrobieniu dyplomu zdałam sobie sprawę, że paliłam dla towarzystwa a do tego mój biedny mężunio nie mógł znieść tego, że sobie popalam. Niestety moje problemy z tarczycą spowodowały, że miałam 15 kg więcej tzn. 78 kg. Moja wcześniejsza waga wachała się pomiędzy 61-63 kg, a w 2000 roku przed ślubem ważyłam 58 kg. Muszę przyznać, że wtedy czułam się wspaniale. Ale nie miałam wtedy problemu, żeby zrzucić parę kg, teraz jest to strasznie trudno. Od roku po podjęciu leczenia zrzuciłam ok 5 kg i ważę teraz 73 kg, co przy wzroście 1,69 kwalifikuje mnie do nadwagi. Od 1,5 roku chodzę 3 x w tyg. na aerobic, kiedy zrobło się cieplej jeździmy z mężem na rowerach, od 10 miesięcy chodzę ok 4 km do pracy na piechotę, a moja waga ani drgnie. Próbowalam już diety kopenchaskiej i niestety nie wytrzymałam do końca, bo pomimo, że bardzo "lubiłam" szpinak, zaczełam po nim wymiotować już w II tygodniu. Oj rozpisałam się strasznie. Dzieki dziewczyny, że jesteście. Chętnie poczytam od Was jakieś porady, przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka1
HEJ DZIEWCZYNY" AGNIESIA -LUBLIN- JA BYLAM 7 DNI NA KOPENHASKIEJ I UWAZAM ZE LADNIE ODCHUDZA ALE NIC DOBREGO Z NIEJ NIE WYNIKA I POSTANOWILAM ZREZYGNOWAC AKTUALNIE JESTEM NA DIECIE JABLKOWEJ OCZYSZCZAJACEJ A POTEM PRZECHODZE NA DIETE POD NAZWA 10 DNI DO SUKCESU KTORA POPRAWIA PRZEMIANE, ODCHUDZA, CERA ODZYSKUJE BLASK .NA NASTEPNY DZIEN KIEDY ZREZYGNOWALAM Z KOPENHASKIEJ OD RAZU PRZESZLAM NA JABLOKOWA KURACJE OCZYSZCZAJACA ZARAZ INACZEJ SIE CZUJE, DZISIAJ ZMIESCILAM TYLKO W SIEIBE 2 JABLKA JOGURT I FASOLKE GOTOWANA ORAZ HEKTOLITRY WODY. ZWAZE SIE DOPIERO W SOBOTE BO OD UBIEGLEGO PONIEDZIALKU SIE ODCHUDZAM. ZOLADEK OKROPNIE SIE ZMNIEJSZYL ZE JUZ NAWET NIE CIAGNIE MNIE JAK WIDZE JEDZENIE.ROK TEMU SCHUDLAM 8 KG NA ZUPIE KAPUSCIANEJ KWASNIEWSKIEGO A POTEM KONTYNUOWALAM 1200 KCAL. PRZYTYLAM PRZEZ ROK 1 KG A TERAZ CHCE CHUDNAC DALEJ.WAGA WYJSCIOWA 70 PO KAPUSCIANEJ 62 POTEM KILO DO PRZODU TERAZ WAZ 63 I MARZE 55.WZROST 168.POZDRAWIAM I ZYCZE WAM WYTRWALOSCI.MYSLE ZE WARTO O SIEBIE DBAC.PONADTO CHORUJE PRZEWLEKLE I BIORE LEKI WIEC WAGA SPADA WOLNIEJ ALE EFEKTYWNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesiu, a próbowałaś łykać zestaw kelp (wyciąg z alg morskich) + miłorząb japoński (gingko) + wit. E? Podobno to bardzo pomaga na niedoczynność tarczycy. Witam nowe współodchudzaczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ tu cichutko.... POBUUUUUUDKA!!! Budzę i częstuję wirtualnym niskokalorycznym sniadankiem na poczatek dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane milczki! 🌻 Widzę, że cisza , cisza... Nie ćwiczę, cholera jasna, wcale. Ale zlapałam wiatr w żagle i muszę się Wam pochwalić. Jednak napiszę rozdział pracy mgr i obronię się. Zarzuciłam to jakiś czas temu, a teraz schowam do kieszeni wstyd i dumę, siądę na tyłku i dokończę to. Strasznie dużo mnie o kosztuje, mówię wam. Ale po cichutku mówię, że dam radę i wierzę w siebie ;) Odzywajcie się , bo głupio mi tak samej się wynurzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Wróciłam :) oj źle tu się dzieje!! nie było mnie 4 dni a Wy nawet nie przeskoczyłyście na kolejną stronkę???? ja się chyba za Was wezme kobietki! bo tak dłużej być nie może!:) dziś zakończyłam swoją prace na dobre i teraz mam miesiąc tylko dla siebie, co prawda czeka mnie poprawka za 6 dni i jeszcze prawie nic nie umiem, ale jakoś nie znika mi pogoda ducha przez to :) Więcej napiszę później bo dopiero co weszłam do domu. Obiecuję powrócić do moich długaśnych wywodów i przemyśleń :D Pozdrawiam i całuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobitki:) Ja bywam tu rzadko, bo teraz na niedługo przeprowadziłam się do mojej Perełki, a on nie ma necika, więc stąd moje milczenie. Za 19 dni mam poprawkę i już stres mnie zżera, bo strasznie trudno będzie to zdać. Co do jedzonka, to raz jest lepiej, a raz gorzej, ale z tego co mówi Mama i Perła, to chyba troszkę ciałka mi ubyło, choć ja jakoś nie zauważyłam specjalnie jakichś zmian. Od poniedziałku ostro biorę się za siebie, bo przede mną wesela, a ja jakoś się sobie nie podobam. Tęsknię za mobilizującą piękną mniejgrubaską:( Eluś----fajnie, że jesteś! Azulenka----buziaczek:) Triskell----fajnie, że podtrzymujesz nasz topic:) Buziaki i dużo słoneczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu jestem. Przyznam Wam się, że od wtorku popiłaj sobie System Slim Figura - Harbapolu, przez 2 tygodnie mam pić herbatkę spalającą. Zobaczymy. Codzień biorę też 1 l-karnitynę i 3 tabletki Applecabs (z octem jabkłowym), niezapominam też o witaminach. Staram się jeść tylko do 12 owoce i jakiś mały jogurt. Do południa nie mam problemu, żeby wytrzymać bez jedzenia. Śniadania nie jem, bo potem jestem strasznie głodna, już to wytrenowałam, zresztą nie mam czasu czekać rano 30 minut na śniadanie po zarzyciu hormonów na tarczycę. Jak przychodzę do domu ok 17 zjadam obiad-II danie, jakieś mięsko, małego ziemniakia lub 3 łyżki kaszy gryczanej i do tego surówka. Niestety życie małżeńskie trochę rozstraja możliwości żywieniowe. Trudno jest nie jeść kiedy ukochany zajada się czymś pysznym, np. sałatką grecką. I niestety nie mogę sobie jej odmówić, chociaż oprócz sera feta, to tucząca ona nie jest. Do słodyczy mnie strasznie nie ciągnie. Korzystam z uroków lata i zajadam się owocami-oczywiście też w umiarkowanych ilościach. Wieczorem kładę się glodna- to chyba dobrze przy diecie. Przed snem ok 10 minut robie ćwiczenia na brzuch. I tak naprawdę, to nie odmawiam sobie niczego, jem wyszystko ale w małych ilościach. W sobotę idziemy na wesele i niestety mogę trochę podjeść, ale cóż w końcu to impreza rodzinna, a ja wyznaję zasadę, że nie warto się chwalić, że się odchudza, najlepiej pokazać tego efekty. Oczywiście nie zapominam o piciu dużej ilości wody i herbatce z Herbapolu. Pozdrowienia dla wszystkich i życzę udanego weekendu, spędzonego aktywnie. Agniesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, no wreszcie trochę ruchu tu u nas :-) Azulenko - przesyłam duzo dobrej energii do pisania pracy magisterskiej :) Elżbietko - czekam na obiecane wywody i przemyslenia :) Jolek - Tobie też dużo dobrej energii na tą poprawkę wysyłam (z czego ona?) :) Agniesia - ach, jak ja dobrze znam temat \"gdy ukochany zajada się pysznościami\". Ja wtedy po prostu jem razem z nim troszeczkę, taki maluśki kawałek. Oczywiście nie mówię o słodyczach czy chipsach, tego jeść nie muszę, ale na przykład dzisiaj wsuwał przepyszny żółty ser Dubliner (sama mu go zresztą kupiłam), więc odrobinkę się poczęstowałam, ale tak dosłownie jeden plasterek, on zjadł resztę. A tak z zupełnie innej beczki - czy któraś z Was ćwiczy na jakichś przyrządach? Poważnie zastanawiam się nad kupnem Gazelle Freestyle, wiecie o tym przyrządzie coś? Uściski! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Czołem Babeczki :) Agniesia-Lublin, ja podzielam Twoje słowa, że nie warto się chwalić byciem na diecie :) życzę udanej zabawy na weselu, a w tańcu napewno spalisz wszystkie kalorie jakie wszamasz :) Triskell:) ja mam malutką prośbę, poza tym trochę mnie ciekawość zżera! jak było z Tobą i Twoim męzusiem poznanym przez internet? :) mnie czeka 23-24.09 tego roku spotkanie z internetowym kolegą. Nie było by w tym nic nadzyczajnego bo takie internetowe randki to ja już nieraz przerabiałam, ale mnie i tego kolegę dzieli dobre 400 km, znamy się ponad rok i wiemy o sobie naprawde duuużo. Mozę dałabyś mi jakieś rady, nie to żebym odrazu go chciała do ołtarza zaciągnąć:), ale co robić żeby nie spalić się ze wstydu i obaw że zawiedzie się, bo przez ten rok to kto wie co on sobie wyobraził o mnie???:) A tak poza tym, to ja nie ćwicze na niczym, jedynie od czasu do czasu pośmigam rowerkiem po ulicach. Z tym przyrządem to może i niegłupi pomysł! ja sama bym chętnie sobie sprawiła jakiś sprzęcik, ale moja mama odrazu by stwierdziła że NIE bo zagrace tylko dom, wywalę kase a i tak nic mi to nie da! ale jak kiedyś będę już samodzielna i opuszczę dom rodzinny to napewno zakupie coś do ćwiczeń :) Jolku głowa do góry:) ja też mam poprawkę- za 5 dni! i prawie nic nie umiem :) z przedmiotu który się zwie- nauka o administracji! okropieństwo :) jak tam Twoja sukienka na weselicha, już gotowa? :) A tak poza tym to ostatnio nie potrzeba mi doszukiwania się mobilizacji do odchudzania, bo sama jakoś się znajduje! no może odchudzanie wielkie to to nie jest, ale wogóle nie mam napadów głodu! a wieczorem wypije mocną kawke po której czuje się świetnie i nic więcej mi do szczescia nie trzeba! a przy tym bardzo dobrze mi się po niej śpi :) Jak obiecałam wywody, tak też uczyniłam, ale... na tym jednym poprzestać nie zamierzam :) AAA i jeszcze powiem Wam, że od 2 dni masuje sobie biust, bo wyczytałam tu na forum o masażu który działa ujędrniająco i zwiększająco. Tego zwiększenia to ja nie chce, ale to 1wsze to mi się bardzo przyda bo przez te diety mój biust troche ucierpiał. Ponoć masaż jest skuteczniejszy gdy to robi partner, ale że ja takiego cacka nie posiadam to robię to sama :) a może Wy też chce spróbować ?:) jak zauważe jakieś zmiany u siebie to dam znać :) Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu na twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Dzieńdoberek Moje Drogie! A co to ma znaczyć? żadnego wpisu po mnie nie ma? no ładnie! najpierw nasza Piękna mniejgrubaska wyjechała a za nią prawie wszyscy gdzieś poznikali!! wracać i to szybko, bo ja przecież sama nie mogę tu występować :) Już nie śpię pół godzinki, uprałam sobie spodnie, teraz piję poranną kawusie, a później wybieram się do sklepu po jakieś niskokaloryczne produkty, bo w tej mojej lodówce same tłuste kiełbachy, majonezy i sernik :) nawet sobie zrobiłam liste zakupów, żebym nie zaczeła śmigać po całym sklepie i patrzeć na te wszystkie niedozwolone produkty :) Jak tu zajże po południu i nie zobacze żadnego nowego wpisu, to inaczej wtedy porozmawiamy :P :D Miłego dnia i smacznego śniadania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo, zabrzmiała nam groźnie ta nasza Elżbietka, stawiam się więc do raportu, choć nie przy śniadaniu, bo ja już po kolacji, dzień zamknięty wynikiem 1002 kcal. Wygrałam aukcję!!! Gazelle jest już moja, teraz tylko muszę czekać (podobno do dwóch tygodni) aż mi to cudo dostarczą :D Niecierpliwię się, chciałabym już, teraz, zaraz na niej śmigać :) Elżbietko, bardzo, bardzo proszę o więcej na temat tego masażu biustu. Przekazałam już mężowi, że mam dla niego nową pracę i muszę przyznać, że bardzo się zapalił ;-) Bardzo chciałabym ujędrnić trochę biust, a dziś (po przeczytaniu Twojego posta) obiecałam przekazać te informacje także jednej dziewczynie na forum dieta.pl, która bardzo narzekała na obwisłość biustu na skutek diety. Tak więc proszę, proszę, proszę.... Ja poznałam mojego męża na forum poświęconym muzyce, żadne z nas nie przybyło tam w poszukiwaniu swojej drugiej połowy, mnie zupełnie dobrze mieszkało się we Wrocławiu i bynajmniej nie planowałam emigracji do Stanów. Zaczęło się od przyjaźni, coraz dłuższych i głębszych rozmów internetowych... no i stopniowo stawaliśmy się sobie coraz bliżsi. Spotkaliśmy się po ponad pół roku znajomości i tak jak piszesz, wiedzieliśmy już wtedy o sobie praktycznie wszystko, bo jednak przed komputerem czasem łatwiej się otworzyć, napisać rzeczy, które niekoniecznie wyznałoby się komuś widząc go twarzą w twarz. Bardzo, bardzo denerwowałam się, gdy miałam go odebrać z lotniska, bo z jednej strony był to człowiek, o którym wiedziałam więcej, niż o kimkolwiek innym, a z drugiej strony fizycznie była to zupełnie obca osoba. Ale od pierwszego padnięcia sobie w ramiona na lotnisku było tak, jakbyśmy także w realu znali się juz od wieków :). Wydaje mi się, że jeśli obie osoby są szczere i nie zakładają masek, to taki związek może się wspaniale udać i mam nadzieję, że tak będzie i w Waszym przypadku (w końcu ktoś Ci te masaże biustu musi robić ;-) ). Przypomnij mi, jak już będzie bliżej daty spotkania, żebym pamietała o mocnym trzymaniu za Was kciuków. Uściski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancerna Elżbietka
Triskell fajna ta Wasza historia, rodem z filmu :) jak nadejdzie mój czas spotkania z tym kolegą to ja na forum pewnie będę non stop o tym pisać, także z trzymaniem kciuków spóźnić się nie powinnaś :) A co d otego masażu, to nie będę Ci go sama opisywać, tylko posłużę się pomocą. Kobieta która założyła topik z tym masażem z tego co pamiętam ma 35 lat, dwójkę dzieci i jak pisze jej biust był w opłakanym stanie- woreczki z rozstępami. Po dłuższym okresie masowania się ponoć jej biust znów wygląda jak za czasów 18stolatki i każdemu poleca stosowanie go. Było do niej wiele pytań odnośnie tego masażu, aż w końcu zamieściła opis i rysunki na stronce którą tu zamieszczam dla Ciebie, Twojego Męża i reszty chętnych :) http://www.seichim.prv.pl/ , później wybrać BONUSY Trzymam kciuki za swoje i Wasze efekty masażu :) Dziś jestem bardzo grzeczna względem jedzenia- 3 bardzo skromne posiłki , litr wody i to koniec na dziś, ewentualnie kawa z mlekiem :) A tak z innej beczki... mój młodszy 16letni brat właśnie poszedł na spotkanie ze swoją przyjaciółką, ale widze że w niej się trochę podkochuje i to nie od dziś. Usiadł dziś i mi opowiada że ta dziewczyna spotykała się z kimś, ale dała mu kosza...a po całej opowieści stwierdził- "to nic, ja mogę poczekać" :) kurcze, żeby wszyscy faceci tak robili :) Zmykam ja do ksiązek- chyba czas najwyższy, bo będzie bieda :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×