Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydka_grubaska

Od dziś od teraz zmieniam swoje życie!!!-Cel 15 kilo mniej!!!

Polecane posty

no no Eluś jakie skojarzenie erotyczne ;) ja od poniedziałku jestem w pracy po 3 tygodniowej nieobecności więc nadrabiam zaległości, poprosze zatem o wyrozumiałośc - nadal neta mam tylko w pracy : moze wkońcu to sie zmieni..... Jolek piątek mamy - juz dziś będziesz z Perłą swą. Bardzo, bardzo mi przykro z powodu Trufci :( człowiek tak bardzo przywiązuje się to tych uroczych zwierzaków - uwielbiam szczególnie psiaczki :) Ja też rzeogromnie się ciesze, że jest juz piatek bo jade wkoncu do rodziców - miesiąc nie byłam aż. Kobietki - to co z naszym dietkowaniem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z nad porannej kawki. Niezmiernie się cieszę, że chociaż Eluśka się nade mną zlitowała i coś napisała:) Masz rację Eluś strasznie seksowna ta nasza stronka 69:) Uciekam do pracki, bo zawalona jestem papierami strasznie:/ Miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kasiu, no w końcu jesteś:) To jak dietujemy od poniedziałku...bo wiesz na weekend w domku u rodziców na pewno będzie wiele pokus, więc myslę, że najlepszym rozwiązaniem będzie poniedziałek:) Więc jak Dziewczynki, od poniedziałku START?? Wczoraj moja Perła zadzwoniła i powiedziała: " bez Ciebie wszystko jest głupi" Kochany jest:) Odezwę się w ciągu pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się słabo staracie Dziewczynki! Życzę Wam kolorowych senków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej Babki! o mały wlos a bym dom spaliła!!!a wszystko dzięki mojemu obżarstwu :) popażyłam sobie palec u stopy- ten największy :D - dzięki mojej głupocie i zaspaniu! rrrrrrrrety jakam zła! Z dniem 1.10.2006 rozpoczynam dietę Zasada nr 1. koniec żarcia po 19 :) ...resztę obmysle jutro, bo sił mi brak...opowiem Wam wsio też jutro :) Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Witam w piękne słoneczne popołudnie:) Wczoraj spędziłam cudowny dzień z moją Perłą, a dziś wzięłam się za sprzątanko, choć w niedzielę powinno się świętować i wypoczywać:/ Eluś-----co się stało? Sądząc po Twoim wpisie, to pewnie coś sobie przyrządzałaś do jedzonka i poszłaś poleżeć??? Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło. A co do odchudzanka, to zaczynam jutro z Tobą:) Kto się jeszcze przyłączy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Heloł Heloł Heloł :) tak jak pisałam...przybywam z opowieściami :) Na początek pragnę wspomnieć, że moje odchudzanie dziś niewyszło! a jakże by inaczej! spać nie mogłam w nocy, wstałam po 6 i zanim się kapłam że mam się odchudzać to już miałam szarlotkę w buzi hehehe :) Dziewczęta, moje nocne obżarstwo dnia wczorajszego dało mi niezłego stracha :) piekłam pizzę w prodziżu, nie wiedziałam o której ją wstawiłam więc poszłam ją wybadać wzrokowo :D podniosłam pokrywę i uradowana, że już dobra jest---> pokrywę położyłam na tarakocie!niewyłączoną z prądu!!!!!!1co się okazało dopiero po 4 godz jak totalnym przypadkiem zeszłam na dół do kuchni! pokrywa ze srebrnej przybrała kolor przypalanego borda! wyłączyłam ją w wielkim szoku, przesunełam- na szczęście na podłodze nie ma znaku...i stanełam w to ropalone miejsce! mój palec dziś ledwo żyje bo zrobił się na nim BIG burchel!!! MOJA GŁUPOTA POWINNA BYĆ GDZIEŚ UDOKUMENTOWANA!bo to wyjątek na wiele wiele lat hehehe :D Jolku- to zaczynamy od jutra razem :) ja potrzebuje narazie ze dwóch dni oczyszczenia, bo jestem poprostu przeładowana :) takze będe albo na jabłkach i płynach, albo na lekkim jedzonku w małej ilości i płynach z przewagą wody oczywiście :). A Ty co proponujesz?:) Dziewczęta:) w listopadzie chcę się wybrać do Warszawy na warsztaty salsy :):):) i do tego czasu musze się doprowadzić do jako takiego porządku :) mam 40 dni :) czas start!!! Idę coś porobić, bo mnie nosi wręcz! to chyba to działanie naszej erotycznej stronki ;) brak chłopa daje mi się też we znaki hehehe :) Do przeczytania :):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
halo halo :) czy ktoś tu zagląda? :) pogoda beznadziejna, zjadłoby się coś przed TV, ale jestem dzielna...narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eluśka witaj:) No ja tu zaglądam. Wróciłam właśnie z narady u prezesa i mało co tam nie usnęłam:/ Teraz znowu jestem i biorę się do pisania dłuższego wywodu:) Elusia----cieszę się, że wyszłaś prawie cało z tej kuchennej opresji. Tylko jak Ty teraz będziesz nakładać buty, skoro masz bąbla:/ Bidulka. Cieszę się, że podjęłaś walkę z kilogramami, bo mi też jakoś samej się tak nie chcę, a myśl, że nie tylko ja siedzę z burczącym brzuszkiem, jakoś podnosi mnie na duchu. Eluśka, pochwal się jak spędziłaś wakacje, bo z tego co zauważyłam z opisu na gg, to podbijałaś Londyn;)? Ja z kolei wakacje spędziłam w domu, a raczej tych wakacji nie miałam, bo nawet nie miałam urlopu, tyle mam pracy:( Jakaś dziś taka ospała jestem:/...to chyba przez tą pogodę:/ Odezwę się później i czekam na inne babeczki! Eluśka----pilnuj się i nie podjadaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej :) Jolku ja dziś jednak trochę nawaliłam :( no ale i tak spisałam się nieźle w porównaniu do poprzednich dni! a jak u Ciebie? To cholerne jedzenie mnie prześladuje! jak ja marzę o zdrowym stylu życia...ojjjjj :D Z kumpelą planujemy zapisać się na uczelni na siłownię i jakiś aerobik bo mamy dużo wolnego czasu, ciekawe co z tych naszych planów wyjdzie? za hantlami się rozglądałam, ale nie wiem...kilogram to troche mało a te cięższe są jakieś brzydkie hehe :). Co do wakacji to owszem, spędziłam 2 miesiace w Londynie i było bosko, ale to już dokładniej opisze jutro:) będę miała się czym zajać zamiast myśleć o jedzeniu :) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
To ja :) nienawidzę diety...tyle narazie z siebie jestem w stanie wykrztusić :) do później :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
A Was nie ma i nie ma :( podobnie jak mojego zapału do dietowania :( Aguś! Kasiu! przywołuję Was do porządku! wiem, że macie dużo zajęć, no ale... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki, a raczej Eluś, bo tylko ona spisuje się na 5tkę. Domyślam się, że Kasia ma urlop, a w domu nie ma necika, więc to jakieś wytłumaczenie. No a gdzie jest Aguśka?? Odezwijcie się dziewczynki! Eluś, już Ci się spowiadam z moich grzeszków. Z tym dietowaniem, to jest tak, że niby dużo nie zjadłam, ale w porównaniu do tego co jadłam, gdy się tak ostro odchudzałam, to wpakowałam w siebie całkiem sporo:/ Jednak nie tak do końca zasługuję na skarcenie, gdyż byłam dziś na pierwszych zajęciach aerobiku i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Babki, które tam były, są w różnym wieku- od bardzo młodych do takich Pań ok.40stki. Potańczyłam, wyskakałam się i czekam jutro na boleści:) Eluś, czy jesteś ze mnie dumna??? Szkoda, że Cię tu ze mną nie ma, bo obie byśmy się motywowały do ćwiczeń:) Od jutra naprawdę postaram się ograniczyć w jedzonku, bo jak zauwazyłam, ja zawsze muszę dojrzeć do decyzji o odchudzaniu, to u mnie taka kwestia czasu- czekam na moment;) Elusiu, odezwę się jutro z rana jak już będę pić kawkę przed komputerkiem, a teraz uciekam lulu, bo Perła już zasypia, a ja mu nad uszami klikam. Padam na pyszczek:) Fajnie, że tak tu ze mną Eluś trwasz:) Aha, poinformowałam piękną mniejgrubaskę, że znowu tu urzędujemy, więc może nas odwiedzi:) Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny obudziłam sie rano i stwierdziłam, że to juz najwyzszy czas żeby przestać oszukiwać samą siemie, że jeszcze aż tak żle nie wyglądam... mam 169 cm wzrostu i waże ok 75 kg wiec nie wyglądam najlepiej. mój cel to 60 kg i bardzo bym chciała osiągnąć go do grudnia. czy to wogóle możliwe? jaką diete powinnam stosować żeby chociaż zbliżyć się do tej wagi? może macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej Marta!!!!!!! jesteś mojego wzrostu i prawie tej samej wagi...mam może ze 2 kg mniej :) no i dążymy do tego samego celu :) co do diety... z własnych doświadczeń wiem, że te kilku, kilkunastodniowe szybko odchudzają, ale mysli się na niej tylo o tym co się zje, jak już będzie jej koniec... Jolku- jestem z Ciebie bardzo dumna :) Odezwę się później!! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Od razu przepraszam, że mnie długo nie było. Coś mi net szwankował. Pisałam coś a tu sę nie wysyłało :( Ale już jestem na stałe. Ja się pochwalę, że mam dzisiaj urodzinki!! Już 25 :( Masakra! Mam juz ćwierć wieku! Jestem zabytkiem! Poza tym zaczęły się zajęcia i przeżywam stres od samego początku. No ale muszę dać radę! Planuję zacząć ćwiczenia i ograniczyć jedzonko :) Ale dzisiaj zjadłam kawałek tortu i kawałek czekolady :( Od jutra zacznę pisać co się u mnie wydarzyło w ciągu tych kilku miesięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STO LAT STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM:):):):) wSZYSTKIEGO NAJ KOCHANA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolek - dziękiuję :) Teraz napiszę trochę co u mnie się wydarzyło przez te kilka miesięcy. Pisałam kiedyś, że mam w domku psa. W sumie był to pies faceta mojej matki. Jak pewnie pamiętacie ugryzł mnie kiedyś ( w sumie to 3 razy). Moja matka z Markiem postanowili pojechać do sanatorium ale oczywiście nie miał kto się psem zajmować. Pies był ze mną tydzień jak Marek chodził do pracy a matka już wyjechała. To była tragedia! Pies wył w nocy, wył w dzień (sąsiedzi mi uwagę zwracali), nie dawał spać bo się do łózka ładował i skakał po głowie. NA dwór ciągle chciał wychodzić, nawet o 4 rano! Normalnie uczyc się nie dało przy nim. Potem Marek miał dojechać do mojej MAtki do Kołobrzegu. Oczywiście sami sobie ustalili, że pies zostanie ze mną. A ja juz ledwo żyłam. Tylko ja się psem zajmowałam bo on nie dopuszczał do siebie mojego brata. Ja z resztą też się go bałam. Powiedziałam, że nie zostanę z psem kolejnych 2 tygodni! Zaproponowałam Markowi, żeby zawiózł na tydzień Morusa do swoich dzieci a potem ja go na tydzień wezmę. To był akurat \"gorący\" okres na uczelni. Był kwiecień i powoli wszystko się zaliczało. MArek musiał swojej córce zapłacić za opiekę nad psem! (pomijam, ze ja nawet \"dziękuję\" nie usłyszałam. A kasy bym nie przyjęła). Kiedy MArek brał psa, żeby go zawieśc do córki to strasznie płakałam. Poczułam się podle, że nie chcę się nim zajmować. Tłumaczyłam sobie, że przecież Marka dzieci Morus zna i będzie mu u nich dobrze. Okazało się , że wtedy widziałam go zdrowego ostatni raz :( To był piątek a juz w sobotę po południu Marek dzwonił po numer telefonu do dobrego weterynarza. Okazało się, że jego córka dzwoniła do niego i powiedziała, że Morus ma problem z nogami. Ona go nie pilnowała i poszła sobie do chłopaka. Jakby zareagowała szybciej to dałoby się psa uratować. Tak wet powiedział :( Marek z matką wrócili i przywieźli psa do mnie do domu. Byliśmy z nim u weta. Okazało się, że to dyskopatia. Moru wlekł tylnimi nóżkami po ziemi :( Widok żalosny!!!!! Matka stwierziła, że oni wracaja a ja się nim zajmę! Wkurzyłam się bo jak mam brać na ręce pasa, który mnie gryzie! Wtedy też mnie ugryzł jak był chory! Musiałabym go nosić na dwór i do weta! Nie wiem jak oni to sobie wyobrażali! Wet powiedział, że albo samo mu się to zrobiło albo go ktoś uderzył. Marek podejrzewał syna. Podobno chłopak nie lubił psa. Mialam wyrzuty sumienia, ze to przeze mnie. Może jakby został u mnie to nic by mu nie było. Może ja bym szybciej zauwazyła, że ma problem z chodzeniem :( Ciągle mnie to męczy :( Marek zawiózł Morusa do znajomego lekarza weterynarii. Morus był tam pod opieka ponad tydzień. Już go więcej nie widziałam. Marek zdecydował się na uśpienie psa. Leczenie nie dawało efektów. Byłam na niego zła, że po prostu go uśpił a nie starał się dalej mu pomagać. Przecież mogliśmy zebrać kase na operację lub kupic mu wózek na tylnie łapki! Marek powiedział, że Morus patrzył takim wzrokiem jakby błagał o skrócenie cierpienia :( Wet nie dawał szans na powodzenie operacji :( Poza tym nikt jej nie wykonuje w Szczecinie. TAk powiedział wet więc chyba wiedział co mówi :( Tęsknię za Morusem, mam jego fotkę nad biurkiem. Kochałam tego psa (mimo tego, że mnie gryzł) a ja dałam mu umrzeć :( To przeze mne zachorował bo oddałam go pod opiekę głupim ludziom! Ale nie przypuszczałam, że ktoś kto się z nim wychował oleje go i nie zwróci uwagi, że pies potrzebuje pomocy.Znowu ryczę :( Resztę napiszę potem lub jutro bo muszę iśc z psiakiem na dwór i muszę się przygotować bo Artur ma przyjechać. :) PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej hej :) wybaczcie moją nikłą obecność na topiku, ale od wczoraj wieczór mega zapracowana jestem- torty i ciasta na zamówienie! i weź dietuj przy takich warunkach...napiszę jutro więcej a teraz pozwólcie że pójdę spać, bo ok 7 pobudka. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia----to strasznie smutna historia z Morusem, że aż łezki cisną się do oczu:/ Niebawem napiszę więcej, bo idę farbować włoski. Do usłyszenia później Dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej:) znowu wpadam na dwie sekundki...humor mam podły i wogóle dziwnie się dziś mam. Aguś wspominałaś mi już o tym smutnym wydarzeniu...przykre :( Idę spać , obym jutro lewą nogą nie wstała! Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Zdrastfujcie Towarzyszki hehe:) Dziewczyny jestem tak beznadziejna że nie da się tego opisać cywilizowanym słownictwem :) jutro startuję z ostatnim podejściem do dietowania, a jak znów to spiernicze to OBIECUJĘ wybiorę się z tym do lekarza, bo ja nie cierpię na wilczy apetyt, to już z moją głową jest coś nie tak, ciągle bym coś podjadała, albo zjem taką ilość że mało nie pęknę. Ehhhh :( mam dość skoków wagi, dietowania a później głodzenia się i chodzenia spać o 20 żeby o jedzeniu nie myśleć, łykania tych beznadziejnych tabletek na przeczyszczenie, bo moja przemiana materii nie dość że jest beznadziejna, to przy takich ilościach jedzenia w ogóle daje słabe znaki istnienia... Jutro jest mój ostatni dzwonek! a jeśli nawalę to przyzekam- pójdę do jakiegoś lekarza, może psychologa, bo ja straciłam pojęcie racjonalnego odżywania się. Wczoraj cały wieczór przeryczałam nad swoją beznadziejnością i bezsilnością, ale koniec! CHCĘ NORMALNOŚCI :) będe Wam się spowiadać z każdego mojego występku, choć mam nadzieję, że takowych nie będzie! od następnego tygodnia maszeruję na aqua aerobik 2 razy w tygodniu- niewiele, bo nie chcę znów na siebie narzucić wszystkiego na raz. To takie moje niedzielne postanowienie ! Pozdrawiam i ściskam mocno w ten szary i mokry niedzielny wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, ja już siedzę w pracy i jestem po jednej kawce, a teraz piję herbatkę, bo jakoś mi zimno. Dziś zapowiada się nader pracowity dzionek- nienawidzę poniedziałków, bo jestem strasznie rozleniwiona tym weekendem. Weekend spędziłam w domciu na sprzątaniu i gotowaniu, Perła była na studiach, a ja poświęciłam się na całego domowi;) Eluś----skąd ja to znam??? Wszystko co napisałąś powyżej mogłabym przypasować do samej siebie:/ Najbardziej męczące jest to, że jednego dnia człowiek pełen jest zapału do odchudzannia, postanawia sobie tysiące rzeczy, jest pełen energii i cieszy się na jutrzejsze odchudzania, a następnego dnia \"obeżre się jak świnia\" i znowu wszystko idzie na marne. Jak mnie doprowadza do szału ten brak silnej woli:( ehhh Czasami sobie myślę, ze chyba nie pozostaje mi nic innego, aniżeli pogodzić się z tym moim obżarstwem, bo i tak nigdy nie będę szczupła. Z drugiej strony nie pozwolę na to, ażeby obżarstwo wzięło górę nad moim życiem. Eluś, musimy być silne i ciągle próbować, a może się za którymś tam razem w końcu uda. Bądźmy dobrej myśli. Oj, reszta Dziewcznek coś milczy, a nie pisałysmy tak długo.....przecież jest tyle do opowiedzenia. Zapraszam Dziewczynki! Biorę się do roboty, bo znowu będę zaległosci, z których trudno mi się wygrzebać. Do usłyszonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Eluśka - ja również mogę się podpisać pod tym co napisałaś. Też sobie zawsze obiecuję i nic :( Ehhhh trzeba się za siebie zabrać na poważnie :) Ale od następnego poniedziałku bo teraz mam \"ciężkie dni kobiece\" :( Jolek - ja tez się rozleniwiam weekendami :( ten był szczególnie miły. Znajomi wpadli do mnie i super się bawilismy :) Gdzie reszta?? :( POzdrawiam! Pa! P.S> Lecę notatki przepisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej Kochane :) Z jednej strony się ciesze, że i Wy podpisujecie się pod moimi słowami,a z drugiej strony to smutne że i Wy macie takie problemy- bo problemy to są na bank :) Dziś dzień dietowania mogę zaliczyć do udanego, nawet bardzo, ale jestem zajebiście głodna i niebardzo potrafię o czymś innym mysleć...może jutro będzie lepiej :) Fajnie, że jesteście :) idę spać, może mi się przyśni mój chudy tyłek sprzed 3 lat ;) wiecie...ja już nie potrafię sobie wyobrazić siebie takiej jak kiedyś 55-57 kilogramowej z miską biustu B. Jak nie ja :) Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Ulala, ale u nas ruch :) dziś tylko melduję, że kolejny dzień zaliczam do udanych, ale zżarłabym coś dobrego ehhhhh:( ta myśl mnie prześladuję! szykuje mi się impreza rodzinna, mój chrzestny zjeżdza z New Yorku...nie widziałam go 19 lat :D w sumie to go wcale nie znam! trzeba będzie zjeść, bo nie ogłosze rodzinie że ZNOWU się odchudzam...no ale, to jeszcze ze 2 tygodnie :) Do jutra Babeczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki. przepraszam że Was zaniedbuje, wybaczcie, ale ja teraz wogóle nie mam glowy na odchudzanie - a powinnam!!!!!!!!! Apetyt mam wilczy juz ładnych pare tygodni i nie umiem tego przerwać, nie moge sie zmobilizowac do ograniczenia żarcia. sukcesem jest to że znów chodze na aerobik - juz 3 zajecia zaliczyłam, dzis 4. obiecalam, że napisze co sie wydarzyło u mnie przez ten czas ale jakos nie moge sie zebrac bo jedno jednyne straszne wydarzenie dominuje nad reszta. Agus - jeszcze raz to napisze - NIE OBWINIAJ SIE KOCHANA!!!!!! bo to naprawde nie Twoja wina, powinnas byc ostatnia osobą ktora tak mysli!!! Ty poprostu masz sumienie w przeciwienstwie - wybacz ze to napisze - do Twojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka Marzycielka
Hej Hej Hej :) cieszę się, że Kasia do nas zajżała :) Kasieńko apetytem wilczym się nie martw, też tak mamy ;) ja np w 3 pary spodni ledwo już się zapinam, a w lipcu mogłam je ściagnąć z tyłka bez rozpinania! ma się ten talent ;) Gratuluje tego aerobiku :) Zmykam się szykowac, bo niebawem na uczelnie pora iść... Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiulka62
CZesc dziewczyki!!! Dawno mnie tu nie było bo jestem juz 6 tyg. po operacji nogi. Słuchajcie. Wiem ze macie problemy z tym zeby schudnac. Otóz Dużo czytam o dietach na internecie. I zaczełam od soboty diete optymalna. Ale.... Nie jem tłustych potraw tak jak tam pisze. Jem na sniadanie sam serek. Bo podstawa jest nie jesc duzo weglowodanów. Wiec nie jem chleba, Ziemniaków, klusek, makaronow itp.Czasem zdazy mi sie zjesc jedna malutka kajzereczke albo nawet i pół. Na obiad jem gotowane udko z kurczaka. I co 2-3 dzien pije szklanke zupy (bez dodatkow) czysta. A na kolacje stram sie nic nie jesc. W miedzy czasie jem owoce i warzywa. Pije duzo wody niegazowanej (najlepiej z czajnika przegotowana i ciepła bo zoładek tego potrzebuje) Czytalam ze powinno sie chudnac po 1 kg tygodniowo. Ale na poczatku szybko leci waga. Przez pierwsze 3 dni mialam problem z głodem. A teraz nie burczy mi w brzuchu i nie jestem głoda. Jedynie co to działaja nudy. Bo siedze w domu sama z noga w gipsie. Ale sie powstrzymuje. A jesli na serio juz nie moge to pije bardzo ciepła wode i mi przechodzi. Jesli ktoras z was sie chce dołaczyc to zapraszam. Mój numer gg 2054939 Razem bedzie razniej Ale podstawa jest zeby sie nie oszukiwac i miec dobre podejscie. Ja dwa lata temu wazyłam 69 kg (175 cm) a teraz 85kg Takze 15-20 kg przedemna. Jesli któraś/któryś z was sa chetni to czekam. Papa pozdrawiam Asiulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello Asiulka! Gratulacje za podejście! brawo!!!! Zmotywowowałś mnie kochana od poniedziałku się przyłanczam! Ja waże w tej chwili 83 kg :( wstyd sie przyznać i nigdy jeszcze tej cyfry dawno nie napisałam! Jak zaczynałam sie tu z Wam w tamtym roku odchudzać to tyle nie ważyłam, myslałam że nigdy nie przekrocze 8 z przodu a jednak! Mi też sie mazy 69 kg - wtedy czułam sie super choc to i tak duża waga ale ja naleze do tych ciężkawych, mam kumpele wyglada na masywniejszą odemnie a waży 8 kg mniej :( Asiulko a więc ja chętnie chętnie przyłącze się do ciebie tylko pozwól ze sie rozpedze i nastawie psychicznie! w poniedziałek sie melduje i obiecuje \"nie grzeszyć\". 👄 Jolku,Elu, Aguś - 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×