Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bertta

Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?

Polecane posty

Gość ja do każdego sklepu
zabieram dzieci.... U mnie osiedlowym sklepem jest właśnie supermarket :) mam do niego najbliżej,dlatego tam chodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dzieci ale...
ok, jezeli chodzisz przed południem jak jest mało ludzi a nie wtedy jak jest największy tłok i wszyscy sa zmęczeni. I nie ukrywam, że wkurzaja mnie własnie rodzice z dziećmi i emeryci, którzy robia zakupy w czasie największego tłoku. Nie tylko w markecie.W sklepie pod moją praca nie mam szans kupić czegokolwiek bo za 10 ósma babcie z oklicznych kamienic schodza sie po bułeczki , a może kupię 2 ziemniaczki a może a wędlinke a może tamta... Ale to tak na marginesie i ie na temat. Oczywiscie maja prawo robić zakupy kiedy chca ale przydałoby się trochę WYCZUCIA !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiechu_warte
mowisz wyczucia. powiem Ci jak wyglada moj dzien- rano wstaje ubieram dzieci karmie zbieram sie zawozr je do osrodka i jade do pracy. koncze o 4, o 4.30 musze odebrac dzieci. w hipermarkecie jestem o 5 do 6 robie zakupy i zmykam do domu. chcac nie chcac musze robic te zakupy wlasnie w tym czasie gdy wszyscy inni. a nie zostawi przeciez dzieci w samochodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dzieci ale...
Przedszkole/żłobek są otwarte dłużej niż do 14:30 ... można robić najpierw zakupy a potem jechać po dzieci. Chyba, że nie można, różnie bywa. Nie chodzi mi przeciez konkretnie o Ciebie, ale nie kazda matka robi zakupy w godzinach szczytu bo inaczej nie moze, nie każda zabiera dziecko do marketu bo nie ma o z kim zostawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dzieci ale...
a, 4:30 ... sorry, pokićkało mi się, reszta j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaję że niektóre osoby specjalnie wybierają się do miejsc publicznych kiedy te miejsca są oblegane aby potem móc sobie ponarzekać. Żyjąc gdzieś już kilka czy kilkanaście lat raczej już się wie kiedy w sklepach w okolicy jest najmniej ludzi, kiedy w placówkach państwowych jest mało petentów a u lekarza mało pacjentów. Wystarczy dostosować się i iść po najmniejszej linii oporu. W ciąży byłam kilka lat temu i chyba jednak świat bardzo się zmienił od tego czasu bo mi nawet przez myśl nie przeszło wykorzystywać swoją ciążę aby wygodniej podróżować czy coś szybciej załatwić. A ostatnio miałam dość niemiły problem, moja córka do szkoły dojeżdża autobusem i pewna pani również codziennie podróżowała tą linią. I niestety zawsze moją córkę z siedzenia wyganiała upominając ją że kobietom w ciąży się ustępuję. Autobus zapełniony nie był więc dziwiło mnie dlaczego tak jest więc przejechałam się raz z dzieckiem, ja siedziałam kilka miejsc z tyłu tak aby ta kobieta mogła zachować się tak jak zawsze i wyszło na to, że w ciąży żadnej nie jest a na moje dziecko się uczepiła bo chciała siedzieć na pierwszym miejscu od drzwi a nie na drugim czy na trzecim. Różni są ludzie, niestety tych złych pamieta się dłużej i lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjgjgj
wystarczy tylko troche empatii - choc pewnie niektorzy myślą że to taka zupa z Azji :) Ja jeszcze w ciązy nei jestem, mam 30 lat ale wyglądam bardzo młodo (na 20 max.), niestety mimo młodego wieku mam problemy ze zdrowiem i czasem tak po prostu po pracy jest mi strasznie słabo w tramwaju albo po prostu omdlewam. Nie dalej ajk 2 dni temu jechałam tramwajem modląc sie aby tylko dojechać do domu - daleko nei ma, ale.... Ztobilo mi sie sąłbo imiałam mdłości a trmwaj trząsł niemilosiernie. Najpierw stanęłam jak najbliżej otwatego okna i ostatkiem sił sie zaprałam na ścienie, wiele osób mi sie przyglądalo ale nikt nri pomógł. jak juz odpływałam to żeby nei upaść usiadłam na podłodze w tramwaju i usłyszałąm od paniusi jednej starszej ode mnei może z 5 lat - no pewnie zaćpała albo co gorzej nogi rozłożyla i teraz w ciązy jest i mysli ze jej wszystko wolno. Po prostu brak słów. Całe szczęscie wysiadałam na nastepnym przystanku i tam juz czekał na mnei mąz i zabrał mnie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dzieci ale...
Tak tez niestety bywa, ja mam trzydziesci parę lat i też nie raz przezywałam stresy jak jakas babcia albo matka z małym dzieckiem ostentacyjnie stawała przy moim siedzeniu i sapała, prychała, stękała albo biadoliła do dziecka , takiego np 3-5 lat (bo niemowlakom zawsze ustepuję) że nóżki bolą, że trzymaj się bo zaraz się przewrócisz . Bardzo mi przykro, ale pozory mylą, młodo wyglądam, o lasce nie chodze ale mam chory kregosłup i jak tylko mam gdzie to siadam. Mogę chodzić kilometrami ale nie mogę stać bez ruchu bez bólu. ALE - nie domagam sie tez żeby to mnie ktos ustępował bo mi sie to w moim mniemaniu należy. Nie nalezy. Tak samo jak nie nalezy sie babci emerytce czy matce z chodzącym dzieckiem. Nalezy się kobiecie z bardzo zaawansowaną ciążą albo babci o lasce czy kuli albo takiej co pomacha legitymacją osoby niepełnosprawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dzieci ale...
a, zapomniałam w końcu napisac tego, co chciałam - powinnaś była poprosić kogoś o pomoc zamiast czekać az fajtniesz. Czułas, ze robi ci się słabo. Jakbyś poprosiła prawie na pewno znalazłby sie ktos kto by ci pomógł, ustąpił, podtrzymał. A tak - nie wiadomo - naćpana, pijana ? Różnie ludzie reagują bo się nie na jedno napatrzyli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjgjgj
Tak wiem powinnam. Mąz jak mnie zobaczył to o mało zawału nie dostał tak wygldałam zielono-blado. Choc raz mi się zdarzyło że jak poprosiłam o to młodego chłopaka żeby ustapił mi miejsca bo sie źle czuje to tylko spojrzał na mnei pogardliwie i siedzial dalej, chciała mi ustapic starsza Pani o lasce ale zaraz ktos wysiadał więc zwolnilo sie miejsce. Nie wpsomne jak maiłam złamna rękę i stanei w autobusie i trzymanie się czegokolwiek na samym początku gdy miałam zwykły gips było awykonalne - wszyscy odwracali głowy w bok a ja szukałam miejsca-podpórki. Dobrze z przyanjamneij wszędie mam blisko i zwykle takie podróże w komunikacji są niedługie a jak sie naprawdę bardzo źle czuje juz wcześniej to zamawiam taxi i tylr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ostatnio
widziałam taki plakat,na którym jest kobieta w widocznej ciąży i długa kolejka i pisze..."kobieta oczekująca".... można róznie interpretować ten plakat, na dole napisane jest małymi literami,że.... i wam tego nie napiszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisznapisz
nie widziałam jeszcze tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ostatnio
nie napiszę co tam pisało.... hahaha :P poszukajta w internecie tego plakatu...:) musi być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdwqe
Przerabiałam to ostatnio na wynikachsmile U nas kobiety w ciąży idą na wyniki bez kolejki. Ale jak ja mogę być w ciąży jak brzucha nie mam??? smile Dałam radę, wykłóciłam się i poszłam bez kolejki i co miesiąc mam taki zamiar-ciąza to nie nadwaga, nie od początku jest brzuchsmile W poprzedniej ciąży zawsze korzystałam z kas pierwszeństwa. Podchodziłam i pytałam: Kto z Państwa w ciąży lub inwalida?? Zazwyczaj nikt!! Lub jedna biedna ciężarna stojąca na samym koncu i nie umiejąca korzystać ze swoich praw. Wtedy wyganiałam ja pod kasę i stawałam za nią. A ludzie gadali, gadaja i będą gadać-ale ja mam to gdzieś. --

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wlasnie popieram
najwazniejsze, ze padalo pytanie: "Kto z Państwa w ciąży lub inwalida?? " bo szczytem chamstwa jest wciskanie sie czy kazanie sobie ustepowac miejsca przez ciezarne, ktore uwazaja siebie za pepek swiata i nie dopuszczaja mysli, ze dana osoba albo tez jest w ciazy albo jest chora (nie kazda niepelnosprawnosc widac tak samo jak kazda ciaze, zwlaszcza zima, gdy sie chodzi w grubych kurtkach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cenzura jak za komuny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarzyca
Nie, Papierowe_Nozyczki, w tej sytuacji jestes jak najbardziej w porzadku... jezeli widzialas pozniej te baby w sklepie, to troche wrednie postapily, tym bardziej, ze mialas wejsc rowniutko za godzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamarobala
Na drugi raz ogranicz się do uprzejmego poinformowania takich osób o tym że teraz Ty wchodzisz bo jesteś w ciąży,masz pierwszeństwo i lekarka kazała Ci wejść poza kolejką o wyznaczonej godzinie. Jesteś bardzo kulturalną i miłą osobą,szkoda że trafiłaś na tak prymitywne babska,niestety o swoje prawa musisz walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przechodziłam II ciaze - odkładasz zakupy i już chyba porste co nie? mikserpolski - myślisz że bałabym się? bicie dzieci jest karalne więc wystarczy jeden mój siniak a taki wieloryb ma przejebane... poszłabym na policje... trzeba trzymac nerwy na wodzy... Fanka DODUNI juz - bo co bo lubię Dodę i sie tego niewstydzę? to nie topik o Dodzie ale jest wielka artystjką zobacz ile osiągnęła... Dzieci nie zamierzam mieć w najbliższych 20 latach... do anty-ciężarnych - oki pozdrowie :D KroplaMorskiegoLubczyku - dzieki ktos sie wstawil za mna :) fanko doduni i inni jej - jakie piekne zyczenia :P nie wiesz ze ten kto zlozyczy innym ma najwiekszego pecha ... a czy wiecie o tym ze 783926 - kazda zajade tak samo i narazie to mam szczescie :P wieloryby do domu! diabeł wcielony - kiedys jechalam z taka krowa... co chwile mnie popychala tym wozkiem, najechala mnie a ja ze spokojem patrztlam na nia az w koncu nie wytrzyamalm i wylelam sok na ten wozek... na budke czy jak to sie nazywa plama zostanie bo to bylio jablko&wisna.... NIE NAZYWAJCIE KOBIET W CIAZY WIELORYBAMI TE PIEKNE DUZE RYBKI NA TO NIE ZASLUGUJA NIE BRAZAJMY WIELORYBOW TYCH PRAWDZIWYCH!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papierowe_nowzyczki - w tym przypadku powiem ci ze moglas sie smialo pchac nie dlatego ze bylas w ciazy tylko dlatego zeby wyniki byly dobre ... Ja poprostu bym sie wepchnela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papierowa - współczuję. Gdy ja robiłam badanie na obciążenie glukozą to kiedy minęła godzina zwyczajnie ominęłam kolejkę i weszłam na badanie :P Bo właśnie nie chciałam pytać i prosić bo nauczona doświadczeniem wiedziałam że i tak mnie nie przepuszczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy od wychowania i charakteru... Mam siostre (1,2) i nie jest wkurzajca, jest slodka, spokojna i przemila. Jednak jak patrze na gflupie bachory na ulicy.... 1. Pojechałam z kolezanka na zakupy i na obiad po drodze do pizzeri, szlam odniesc brudny talerz kiedy bachor ok. 3 lat niegł nie patrząc na nikogo i miałam czekoladowe lody na bluzce, on sie przewrocil i był płacz, mamuśka się mnie zapytała "jak chodzisz" krew mnie zalala.... 2. Ide z siostra w wozku na spacer miala ok 6 miesiecy, i z psem obok wozka , przechodzila kobieta z dzieckiem a moj pies ledwo na nia spojrzal juz slytszalam ze mam cos zrobic bo pis warczy... wcale tak nie bylo a pies jest rasy Labrador wiec jakie te baby sa glupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze wkurzaja mnie takie mamuśki z dziećmi... Idę na spacer z psem spuszczam ze smyczy podchodzi dzieciak i głaszczę mówię że nie wolno ale nikt nie słucha, pies pilzał dzieciaka a matka panika że pies prawie nie uhryzł i pyta sie mnie czy pies szczepiony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmarzyca
Fanko Doduni, ale ze labrador, yto baby wiele nie obchodzilo. ona widziala tylko psa, ktory warczy na jej dziecko. Ja bym sie tez wystraszyla, bo kiedys jeden pies lekko dziabnal mojego malego braciszka, jak wracaliusmy z przedszkola , a wlascicielka na to '' on sie bawi, on nie chcial, on niegrozny, zreszta to wina dzieciaka''. myslalam, ze mnie zolc zaleje. zaczelam wrzeszczec na babe. fajnie to musialo wygladac... maly czterolatek, jedenastolatka trzymajaca go za reke i draca sie na stara babe z psem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle że wyraznie napisalam "ona tylko polizala" do tego merdala ogonkiem to byl wymysl tej baby.... a ty czytaj ze zrozumieniem i tu widac Twoja kulture...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizzeczka
Ja kiedyś szłam z moim psem, który nie jest grzecznym pieskiem przytulaskiem, nie da sobie dmuchać w kaszę, no ale na smyczy i pod kontrolą. Więc idziemy sobie łąkami, a tu pani z dwójką dzieci, jedno na jakimś rowerku, drugie w wózku. Specjalnie zeszłam 2 metry z drogi, zeby sobie koło mnie przeszli - ale dziewucha na rowerku podjechała z impetem do nas i tuz przy krawędzi ulicy, wiec 2 m przed sami prasnęła nogami o ziemię. Pies się wystraszył i poczuł zaatakowany, więc wyskoczył do przodu. Nie dotknął jej, bo jak mówiłam - 2 m, na smyczy. Gówniarz się wypieprzył i rozryczał ze strachu, a ja poszłam dalej bez słowa. I spróbowałaby mi ta kobita cos powiedzieć, to by swoje usłyszała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa spów i dzieci to temat
rzeka, ja mam z tym ciągły problem. Mam psa - golden retriever - uwielbia dzieci, z resztą uwielbia wszystkich równo bez wyjątku. Kiedy była szczeniakiem, jakieś 80% ludzi na ulicy zatrzymywało się, głaskało, no bo szczenior słodki. Pozwalałam na to bo i suce i ludziom sprawiało to wiele frajdy. Do tej pory tak jest, że ludzie podchodzą głaszczą - zazwyczaj nie pytają się czy mogą czy pies nie ugryzie, no bo golden - więc zakładają (słusznie zresztą w naszym przypadku, w innych niekoniecznie), że pies jest przyjacielski. W wakacje kiedy dzieciaki przesiadują na podwórku pies się wysikać nie może, bo zaraz jak tylko wychodzimy z klatki nadbiega banda dzieci i tulą się do psa - pozwalam bo dzieci znajome, maja duża frajdę z tego, pies też....ale.... problem pojawia się wtedy kiedy jakieś obce dziecko wyrywa się matce, podbiega do nas i bez pytania głaszcze - matka ma oczywiście pretensje, nie do dziecka tylko do mnie - bo pies może ugryźć - no może, mój akurat nie, ale inny owszem. Zawsze mam psa pod kontrolą na smyczy i nigdy nie spuszczam jej w miejscach uczęszczanych, jeździmy do lasu na biegane spacerki. Powiem wam jeszcze że JEDEN jedyny raz w życiu spotkałam dwie dziewczynki w wieku ok 7 lat, które: 1. podeszły spytały się czy mogą psa pogłaskać (szczęka mi opadła z wrażenia, bo prawie nikt nie pyta, a dzieci tym bardziej) 2. spytały czy to golden (większość nawet dorosłych myli sukę z labradorem) 3. spytały czy ma rodowód, bo jak oświadczyły - nie można kupować piesków z pseudohodowli (wymiękłam w tym momencie - pozytywnie oczywiście) 4. spytały co piesek je, bo karmy z marketów są dla piesków niezdrowe (tym stwierdzeniem kompletnie rozłożyły mnie na łopatki) Chciałabym mieć tak wyedukowane w kwestii psów dzieci. Boskie były i brawo dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizzeczka
No, spróbowałaby mamuśka miec pretensje do mnie, że jej smarkacz się wyrwał i mi głaszcze psa - taką by mowę dostała, ze by w piety poszło. Ja sie zastanawiam, co taka krowa sobie wyobraża - że co, że psa masz trzymać w klatce i chować przed swiatem, bo ona nie umie trzymac swojego gówniarza w ryzach? Mój pies, jakby dziecko jakieś do niego podleciało, skoczyłby na nie, nie ugryzł, ale skoczył i powalil na ziemię. I jakby to sie tak odbyło, że to dzieciak wtargnął w naszą strefę, to też bym nie uwazała, że mam sobie cos miec do zarzucenia. To tez by była wina mamulki, że pozwala swojemu dziecku napastowac innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×