Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka nadziei.

JESIENNE STARANIA - kto jeszcze?

Polecane posty

Joanka tylko 10 dni - no to nie źle - ciekawe jak ja się będę zachowywać jak będę miała 10 dni przed sobą...Chociaż teraz to pewnie szybko zleci - tym bardziej że już wszystko załatwione i tylko czekamy... No i z dnia na dzień zastanawiam się czy spróbować tak bez niczego czy jeszcze się wstrzymać - w sumie jakbym teraz spróbowała i by się udało to bym miała super prezent dla mojego lubego w dniu naszego ślubu - bo wtedy już bym wiedziała! Mogę jasno określić moją obecną sytuację: \"i chciałabym i boję się\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziara >> najchetniej to bym Ci powiedzial \"zrob to! zrob to!\" ale chyba nie wypada przy decyzji o dziecku :-) niemniej - poniewaz wszystkie jak jeden maz uwazamy, ze nam sie uda, to... nie masz sie czego bac :-) ... wiec zostaje Ci juz tylko \"chcialabym...\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale ja się boję tego że sobie nie poradzę, tego że mamy kawalerkę i wszystko właściwie mieście się w jednym pokoju - przy okazji też i kot, że może się okazać że będą problemy z pracą....kurcze zawsze mówiłam sobie że nie będę tak na to wszystko patrzyła - i że dziecko to największe szczęście jakie może się przydarzyć. Ale... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Madziarko, tez sie boje i to jak cholera. Ale wiem, ze nie bedę szczesliwa jeżeli nie będę miała dzidzi. Lecz rozumiem cie doskonale bo im bliżej płodnych tym ja mam więcej wątpliwości, dobrze ze mój A umie je skutecznie rozwiać. Nie mówie, że staramy się na zabuj bo to nawet technicznie niemożliwe, przeciez nie mieszkamy razem i myzianko żadko się zdaża w tygodniu zostaja weekendy. A teraz kiedy latamy z tymi zaproszeniami to nawet w sobote czy niedzielę nie zawsze jest czas. A jak czas jest to mój Luby u cioci czy wójka cos chlapną procentowego i nie ma staranek bo pijane plemniczki napewno nic dobrego mie nawojują. A jajeczko pewnie nie będzie czekać. jak narazie poprostu kiedy możemy to się kochamy, nie licząc na zbyt wiele, chociaż może coś z tego bedzie ja jednak mam wiecznie cicha nadzieję. Ale jak nie zajdę do ślubu w ciążę to mój A będzie biedny po. Codziennie będę go napastować, az do chwili kiedy zobaczę dwie krechy. potem mu odpuszczę tak co drugi dzień. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie pewnie boimy sie tego samego ale tak sobie mysle - kto mi powie ile bede czekac na lepsza sytuacje finansowo/mieszkaniowo/zawodowa ?? sama nie wiem, kiedy bede mogla uznac, ze ona juz jest lepsza, czy czasem nie poczekac na jeszcze lepsza - i tak sie okaze, ze pol zycia bede na nia czekac... ... ehhh... gadam bez sensu ostatecznie postanowienie jest jedno - zaczynamy sie starac i co bedzie to bedzie, a bedzie dobrze, bo musi byc ;-) wczoraj sobie pogadalismy, ze moze kredyt rozlozymy na wiecej lat, a najwyzej, jak nam sie uda, to go splacimy wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie pewnie boimy sie tego samego ale tak sobie mysle - kto mi powie ile bede czekac na lepsza sytuacje finansowo/mieszkaniowo/zawodowa ?? sama nie wiem, kiedy bede mogla uznac, ze ona juz jest lepsza, czy czasem nie poczekac na jeszcze lepsza - i tak sie okaze, ze pol zycia bede na nia czekac... ... ehhh... gadam bez sensu ostatecznie postanowienie jest jedno - zaczynamy sie starac i co bedzie to bedzie, a bedzie dobrze, bo musi byc ;-) wczoraj sobie pogadalismy, ze moze kredyt rozlozymy na wiecej lat, a najwyzej, jak nam sie uda, to go splacimy wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie pewnie boimy sie tego samego ale tak sobie mysle - kto mi powie ile bede czekac na lepsza sytuacje finansowo/mieszkaniowo/zawodowa ?? sama nie wiem, kiedy bede mogla uznac, ze ona juz jest lepsza, czy czasem nie poczekac na jeszcze lepsza - i tak sie okaze, ze pol zycia bede na nia czekac... ... ehhh... gadam bez sensu ostatecznie postanowienie jest jedno - zaczynamy sie starac i co bedzie to bedzie, a bedzie dobrze, bo musi byc ;-) wczoraj sobie pogadalismy, ze moze kredyt rozlozymy na wiecej lat, a najwyzej, jak nam sie uda, to go splacimy wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no prosz... sorki za klona a mnie sie tutaj objawialy problemy z wyslaniem tekstu na strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleto, mam pytanie dlaczego łykasz duphaston? Czy to konieczne po zabiegu? Wczoraj u mnie minęło 4 miesiące od zabiegu. Czas podobno leczy rany, ale chyba będzie bardzo dużo czasu potrzeba. Dzisiaj znowu poczułam się okropnie. Przyjechała moja kuzynka, która w dzień mojego ślubu zrobiła sobie dzidzie i równo 9 miesięcy po moim ślubie została mamusią. Normalnie jakoś mięciutko mi się zrobiło na sercu. ❤️ Wczoraj chciałam coś wesołego opowiedzieć mojej mamie, a ona cios mi zadała i spytała, co Ty taka radosna, w ciąży jesteś? Jak tu być w ciąży - 2 miesiące bez zabezpieczania i nic............. pusto nic..................... :( Widocznie takie jest okrutne życie, Ci co chcą to jakoś nie mogą, a Ci co nie chcą, to mają aż nadmiar czasem. 🌼 Pozdrawiam Was forumowiczki 🌼 Przesyłam moc energii :) 🌼 Co się dzieje z Askją, a Kasik też gdzie się podziewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko, na pewno i Tobie się uda. Z tego, co pamiętam, to Twój mąż pracuje gdzieś daleko od Ciebie, może dlatego jest Ci tak ciężko, ale wszystko się pewnie ułoży, musisz być silna. Mnie jest łatwo tak myśleć, bo nie spotkała mnie taka tragedia, ale chciałabym Cię jakoś pocieszyć. Może też pocieszeniem dla tych, które są po takich przejściach będzie przykład mojej koleżanki, która poroniła w 3 miesiącu. Potem starała się o dzidzię prawie 5 miesięcy i wreszcie się udało, teraz jest szczęśliwą matką i ma prześliczną półroczną córeczkę. Ona nie wierzyła, że się uda. Po 4 miesiącu starań straciła nadzieję, stwierdziła, że chyba nie jest jej pisane. W piątym miesiącu (już nie starań) dwie kreski spadły na nią jak grom z jasnego nieba i to był najcudowniejszy grom, jaki kiedykolwiek na nią \"spadł\". Tak więc życzę Wam dziewczynki podobnego zakończenia. Ja jutro jadę na przymiarkę sukienki. Pewnie dziesiejszej nocy będzie mi się śniła przymiareczka. Pozdrawiam gorąco i życzę dużo optymizmu. Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam na chwilkę przed wyjazdem i co widzę... jeszcze nie zaczęłyście. Miłej pracy. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :-) ja tak sobie czekam, az ktos cos napisze, bo u mnie dzis nuda na maksa - musze rozsadzic gosci przy stole, ale jakos... nie moge pliku otworzyc - taki dzien - nie chce mi sie zupelnie nic troche sobie wlasnie pogadalam ze swiezym tatuskiem - powspominalismy jak nam fajnie na studiach bylo i jak to sie wszystko szybko zmienia - z takich dzieciakow stalismy sie nagle doroslymi ludzmi... rozmawiamy o pracy, o dzieciach, o domu troszku mi sie smutno robi w takich chwilach - ze to juz nie wroci - juz nie bedziemy siedziec w lawkach na zajeciach i nie bedziemy wymyslac niestworzonych historii i zasmiewac sie do lez w ukryciu przed wykladowca... dziewczyny - a co ja sie nasmialam gdy z moimi kumplami chodzilismy na obiady do stolowki akademii medycznej - normalnie studium meskiej psychiki :-) - te westchnienia na widok mlodych sluchaczek medycyny, te komentarze... oj kurcze - zaraz sie rozkleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuszki U mnie z samego rana kocioł w pracy, dopiero teraz mam chwilke wolnego. A do tego wszystkiego gg mi nie działa. Nie wiem co jest nie chce mi się włączyć na dostępny. Może wy coś wiecie, jak to naprawić. Nie chcę pytać informatyków, bo gg jest mało legalną formą pracy w moim urzędzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie - witaj Joanka. Mnie ostatnio coraz częściej nachodzą takie wspomnienia z lat liceum i ze studiów. Podczas nauki w liceum najlepiej mi się żyło - była fajna paczka 6-7 koleżanek, co tydzień wyjścia na jakieś dicho albo do pubu - aż do czasu jak każda z nas nie poznała swojej drugiej połówki - wtedy się pokończyły wychodzenia bo wiadomo lepiej spędzić miły przytulny wieczór w objęciach miłości swojego życia niż z kumpelami. A teraz to chyba mnie tak nachodzi bo ślub coraz bliżej, bo wiem że kolejny etap w moim życiu się kończy...wiecie że na przykład ostatnio potrafiłam rozpłakać się tak nagle przy zmywaniu naczyć - nie to że nie lubię zmywać ale tak mnie wzięło że nie mogłam się powstrzymać...ale najważniejsze że ulżyło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i Kinia jest - już zaczęłam się niepokić czemu nie ma Cię na gg. A wyskakuje Ci jakiś napis że nie chce się włączyć? jakie są objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz mi sie przypomina historia - ja rycze... Misiek - co sie stalo? ja - buuuuuu Misiek - no ale o co chodzi? ja - nieeeee wieeeeem Misiek - ale czemu ty placzesz? ja - noooo nieeeee wieeeeeem Misiek - bez sensu, to albo placzesz bo cos albo nie placzesz ja - ...... ... ... ... ja - faceci! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleta
juz odpowiadam dlaczego duphaston... mam problem z miesiączką tzn. nie unormował mi się 10 dni łącznie trwała ,5 dni skąpo 5 dni obfito i ten ból brzucha teraz łykałam go pierwszy miesiąc i trochę mi sie wyregulowało 7 dni sukces bez bólu brzucha i bez ulewnej miesiączki... wiem że jak ma się problemy z zajściem , przy poronieniach zawsze dają duphaston jest on pomocny, przy podtrzymaniu ciąży jest podawany, trzy moje koleżanki łykają jedna od roku próbuje i nie może zajść , druga miała notoryczne poronienia i też cały czas łykała na początku, a rodzi w styczniu fakt że trzy miesiące leżała plackiem ... opis duphastonu znajdziesz w internecie.. on mi wypisał gdy powiedziałam że mam problem z miesiączką powiedział żę mi wyreguluje i podtrzyma tzn. on wspomaga ciążę i zajście w ciążę...tak wywnioskowałam ale mogę się mylić.... nie martw się ja też złapałam doła bo kochaliśmy się bez zabezpieczeń i nic ... u mnie to może przez te dziwne misiączki ale widzę że wracają do normy także działamy w tym miesiącu... powodzenia wszystkim.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak \"fececi\". Kurcze szkoda że oni nie mają takich dni że chce im się płakać z byle powodu - może wtedy bardziej by nas rozumieli...ale z drugiej dtrony to byłoby nudne jakby tak bardzo byli do nas podobni. Ale jeżeli chodzi o akcją typu płaczę ale sama nie wiem dlaczego to mój A. też tak reaguje.... ciekawe jak będzie reagował organizm i psychika jak już będziemy w ciąży - wtedy to dopiero są jazdy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziarko jak chcę włączyć na dostępny to mi tak miga ma czerwom=no i żółto a potem znowu przeskakuje na niedostępny. Wariat jakiś. Joanko ja mam na tyle dobrze, że nasza paczka z liceum się odnowła na studiah i mimo że mamy już facetów a faceci dziewczyny spotykamy się regularnie na szalonych balangch. Zawsze w tym samym toważystwie więc nic nie jest nam dziwne nawet jak nasi troszeczke podpici panowie w samych majtkach latają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm Kinia z Twojego opisu mogę jedynie stwierdzić że może to są ogólne problemy z siecią - u nas też czasami tak jest jak słabnie dostęp do internetu. Poczekaj a wszystko powinno się unormować samo i samo się włączyć. Albo spróbuj za jakiś czas. A internet normalnie Ci działa? Nie masz problemów z wejściem na różne strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleta
założyłam GG 7750137 jak macie ochotę to piszcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szlak mnie zaraz z tym gg trafi. Koleta jak mi sie wreszcie dziadostwo włączy to się odezwę. Narazie próbuję chociaz nie skutecznie. jak odzyskam połączenie to się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - dzieciaki z podworka cwicza moja cierpliwosc i prawde powiedziawszy wymiekam... mamy nietypowo polozone mieszkanie - w jednym (starym, poniemieckim) budynku z jednej strony jest klatka z dwoma pietrami mieszkan, a z drugiej strony wydzielone jest jedno mieszkanie parterowe, do ktorego drzwi prowadza wprost z podworka - to jest nasze mieszkanie do drzwi prowadza schodki w prawa i lewa strone, przy nich jest dosc wysoki murek raz, ze dzieciaki ukochaly to miejsce, bo moga pobiegac po schodach, czy posiedziec na murku a dwa, ze uwielbiaja zabawe w \"wbiegam z jednej strony, wale w drzwi i uciekam druga strona\" i prawde powiedziawszy doprowadzaja mnie tym do szewskiej pasji nie jestem w stanie dobiec do drzwi otworzyc ich i zlapac delikwenta na goracym uczynku, a przeciez nie bede sie z nimi ganiac po podworzu jedynym plusem jest to, ze przy drzwiach jest okno (jeszcze nie wszystkie dzieci zdaja sobie sprawe z tego, ze ja wszystko widze), przy oknie mam biurko i kompa - tu siedze i modze, wiec jak zlookam bachora i potem on znow przyjdzie na schody, to ja juz jestem przygotowana - wystepuje z ladna gadka :-) tzw. kazaniem ... trudno zabronic dzieciakom zabawy na tych schodach, choc jest to wybitnie meczace, gdy okolo 10 do 15 mlodych gardel przekrzykuje sie nawzajem dokladnie pod drzwiami czy oknem (Miskowi zdarzylo sie wyjsc i zarzadzic cisze, bo juz nam bebenki pekaly), ale tego, ze specjalnie podbiegaja, zeby zapukac, to niestety nie odpuszcze na drzwiach, dla urozmaicenia doznan, zamontowana jest mosiezna kolatka - musze powiedziec, ze pukanie owa kolatka jest wyjatkowo donosne i trudno je puscic mimo uszu i pukanie jak pukanie - ale zdarzylo mi sie juz wyjsc kilka razy i zaproponowac chlopcom gabki i scierki, zeby mogli powycierac to co napluli na schody, na sciane, na drzwi (...do okien jeszcze nie udalo im sie napluc, choc niejeden cwiczyl z murku) to tyle... konkluzja jest taka, ze ... moje dzieci na pewno takie nie beda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleta
rzeczywiście tylko ci współczuć małych złośliwych sąsiadów cóż by ci poradzić rozmowy z nimi chyba nie pomogą powinnaś z rodzicami porozmawiać uświadomić ich jak uciążliwe jest ich zachowanie może spróbują postawić się na waszym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UWAGA - będzie smutno, a raczej ...,więc jeśli któraś nie ma ochoty, to proszę pominąć ten wątek... No więc przyszłam z całodniowego egzaminu poprawkowego dla tych, którzy otrzymali ocenę niedostateczną na koniec roku i mieli dwa miesiące, żeby się dokształcić na poziomie baaardzo podstawowym...I co? Parę osób nie umiało nic, łącznie z odróżnieniem rzeczownika od czasownika (lat 17), więc były pałki...Ale-przyszła dyrka, mówi,ze odgórne polecenie jest takie, że mają zdać...no i trzeba było pozmieniać protokoły, bo potem idzie się na dywanik do dyra i jest pytanko, czy chce pani tu pracować, bo jak nie, to czemu pani sama sobie dołek kopie (brak uczniów do uczenia, niż demograficzny)... SZLAG MNIE, K...TRAFIA!! (Przepraszam bardzo, normalnie nie klnę) Jestem wypompowana, mam dosyć! Aa- i nadal nie mam pracy. Bierzemy się powoli za baby zdaje się...nie chcę stracić tego roku, a mogę tylko zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos płakania bez powodu, to właśnie jestem \"po\". A Was nie ma...mąż śpi, zmęczony, a ja mam paskudną depresję!!!!!!!! Idę płakać dalej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam doła. Mąż wyjechał na miesiąc.............. ❤️ jestem sama w domku i jest mi bardzo smutno. Siedzę na Necie, oglądam filmy i opróżniam lodówkę. Cały czas staram się nauczyć niemyslenia o dzidzi, o ciąży, o dniach płodnych, o obliczaniach............... ale niestety wciąż za mną to chodzi, wciąż pamiętam, jak było przez 3 miesiące pierwszej ciąży, którą niestety utraciłam...........................:( okropne co ludzi spotyka. Zawsze myslałam, że mnie nic złego nie dotyczy, a tu bezpośrednio mnie to dotknęło. Ale po burzy zawsze nadchodzi słońce..................................❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam doła. Mąż wyjechał na miesiąc.............. ❤️ jestem sama w domku i jest mi bardzo smutno. Siedzę na Necie, oglądam filmy i opróżniam lodówkę. Cały czas staram się nauczyć niemyslenia o dzidzi, o ciąży, o dniach płodnych, o obliczaniach............... ale niestety wciąż za mną to chodzi, wciąż pamiętam, jak było przez 3 miesiące pierwszej ciąży, którą niestety utraciłam...........................:( okropne co ludzi spotyka. Zawsze myslałam, że mnie nic złego nie dotyczy, a tu bezpośrednio mnie to dotknęło. Ale po burzy zawsze nadchodzi słońce..................................❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja też mam paskudny dzień. Informatycy wyrzucili nam gg z serwera. pindy. Myslą że im wszystko wolno, że moga nam mówic co mamy robić w pracy a czego nam nie wolno. Ale forum mi nie wywala, o by mi musieli neta odłączyć, a to niemożliwe. więc nie będę mogło się z wami kotaktować inaczej, szkoda. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×