Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobietka 28_latka

Kobietki w tym wieku - zajrzyjcie i dopiszcie się

Polecane posty

Gość Kobietka 28_latka

Mam lat - jak wyżej, poza tym mam też męża i mieszkanie i pracę. W sumie mam prawie wszystko. Brakuje mi dziecka. Odkładaliśmy ten krok na "potem", bo to długi trzeba spłacić, bo chwilkę pocieszmy się sobą. Ale przyszła pora, że trzeba pomyslec o poczęciu naszej kochanej małej istotki, która zawojuje nasze życie. Boję się jednak, że cos pójdzie nie tak i nie będzie nam dane mieć takiej istotki, boję się, że to czekanie tyle czasu wpłynie negatywnie. A tak bardzo chce od tyllu lat. W zasadzie to ja musiałam czekac, aż mój mężczyzna (od 2 lat mąż) zacznie o tym rozmawiać normalnie, a nie z humorem (czyli że "jeszcze nie pora"). Moje kolezanki porodziły już dzieci, sa w moim wieku, a mają już pociechy 2-3-4 letnie. Mąż mi tłumaczy, ale zobacz ile one miały wyżeczeń (nie wiem czy dobrze napisałam słowo), większość nie ma studiów, a ty masz. Tak mam - ale co z tego. Bardzo dużo dziewczyn rodzi podczas studiów, dodatkowo pracują i radza sobie świetnie i sa lepiej zorganizowane niż te kobietki co to mają tylko dom, męża i najwyżej jakieś zwierzątko. Kurcze, czuję, że przez niedojrzałość do ojcostwa mojego męża coś mi umknęło, coś uciekło i moge tego nie mieć, bo za późno. Czuję się stara, powaznie, stara jak na marząca i planującą z niecierpliwością przyszłość w pełnej rodzinie. Mąż chce mieć dziecko, ba - nawet trójkę, ale jakoś nie pali mu się do tego pierwszego. Boję się, że go troche przyspieszam, bo niby uzgodniliśmy, że jesienią zaczniemy starania, do tego czasu mamy się przygotować. Najgorsze jest to, że nie wyobrażam sobie mojego męża jako taty. Sam jest takim dużym chłopczykiem, któremu trzeba poświęcac dużo uwagi i choć teraz mnie to bawi czasem i się smieję, to poważnie zaczynam się martwić. Czy on nadaje się na ojca? Czy dorósł? Ma 31 lat, ale to o niczym przeciez nie świadczy. Myślicie, że jak się uda i jak już maluszek będzie na świecie, to mężowi się odmieni i będzie pierwszorzędnym tatą? Czy są na tym świecie dziewczyny które maja tak jak ja? A może te które tak miały i już są mamami moga się wypowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej..glowa do gory! jeszcze duzo czasu przed toba!(ponoc kobieta moze byc w ciazy majac 44 lata!!)ja siebie teraz tak pocieszam...mam w sumie juz coreczke ma 3,lata i 8 m-cy i chcemy miec dla niej rodzenstwo i jakos nie udaje ie juz od 2 lat..mam problemy z tarczyca...ale moze kiedys...mam teraz 26 tyk ze do 44 jeszcze daleko.........co do mezczyzn...to dobrze ze oni sa troszke dziecinni beda umieli sie odnalezdz w swiecie \"dziecinnym\" hi-hi a gdy bedzie juz trzymal babyka po urodzeniu to zobaczysz wszystkie twoje jak i jego obawy mina... mezczyzni czasami boja sie odpowiedzialnosci a co sioe z tym wiaze ,, dzieci,,,,kazdy chce miec rodzinke z 3 dzieci ale \"trzeba na nie zapracwac\"moj maz jak sie juz dowiedzial ze jestem w ciazy to skakal z radosci i codziennie calowal moj brzusio-niewazne ze byl to poczatek ciazy,,,ale trzeba babykowi powiedziec dzien dobry i buziaka dac......[(moj maz ma 34 lata!)i sie swietnie dogadujemy!!]i teraz sobie swietnie daje rade!!!ja jestem z zawodu fryzjerem i moge sioalo powiedziec ze jadac do klientki na termin wiem ze moge moich dwujke dzieciaczkow zostawic razem i beda mieli fajna zabawe .................Co do ciazy to polecilabym ci zrobic badania wszystkie zeby miec pewnosc ze nic nie stoi ci na przeszkodzie do \"powiekszenia \"rodzinki!!wazne jest badanie hormonow...itd.itp......powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko
Mam 26 lat i prawie roczne dziecko. Przyznaję syn nie był planowany i do tego zaszłam w ciążę wbrew sobie. Tak ja Ty chciałam poczekać albo wogóle nie miec dzieci... Nie mieści mi się w głowie, że ludzie tak bardzo pragnął dzieci... Nie żebym nie kochała swojego dziecka tylko ono pojawiło się tak nagle i bez wiekszych problemów. Cały czas zastanawiam się jak to jest chcieć i nie móc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka 28-latka
Dzięki za wypowiedzi. Wiesz, własnie mamom które nagle dowiedziały się o istnieniu maleństwa trudno wyobrazić sobie wszystkie problemy. Ale tak jest. A jeszcze jak ktoś jest przerażony tym, co wyczytuje i ogląda, to już wogóle koszmarek. A śledzę różne topiki i czytam o prolaktynie, obumarłej ciąży, policystycznych jajnikach, poronieniach, zasniadach groniastych ... to wszystko dzieje się wokól nas, tylko dopóki nas nie dotknie, to tego nie zauwazamy, bo pewnie nie chcemy zauważać. Wiem, powinnam sie całkiem uodpornić, bo sobie jeszcze coś wmówię, ale pamiętam jak na zaręczynach teściowa pytała jaka ja mam grupe krwi i mówiła, że mój obecny już mąż ma złą grupę krwi do dzieci. I mimo, iz ze mna jest raczej wszystko w porzadku, to strasznie się boję, że wykrakała. Narazie nie staraliśmy się z premedytacją, mąż ściśle trzyma się terminów, skoro planujemy od jesienie, to ani miesiąca wczesniej. Wkurza mnie ten brak spontaniczności, czasem tracę radość z seksu, bo on ciągle pamięta by się zabezpieczyć i psuje tym nasze pożycie. I choć nie ma na to reguły, to ja nie wierzę, że nam uda się szybko zajść w ciążę. Myślałam, że jak zaczniemy próbować teraz, to może za kilka miesięcy się uda. Ale to głupie myślenie, bo może tak się zdarzyć, że za pierwszym podejściem trafimy w dzień i się uda. Cholernie się tego boję. I nic mnie nie przeraża, choć wiem, że może jeszcze to odpukam. Chcę mieć mdłości, przybierać na wadze, czuć kopniaki i akrobacje, chcę przeżyć poród z wszystkimi tego zdarzenia efektami (tez pewnie odpukam). Chcę wreszcie trzymac w ramionach nasze dziecko, które będzie najbardziej wyczekanym i kochanym maleństwem, przynajmniej dla nas i naszych rodzin (dziadkowie z jednej i drugiej strony nie mają jeszcze wnuków). Kurczem jak pozbyć się tego strachu, żeby nie zapeszyć i nie wmawiać sobie? A może po prostu - jak sobie nie wmawiać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze ja tez mam
26 latek, a chronie sie przed dzieckiem jak moge, ciąża i poród to dla mnie bardzo obrzydliwy stan i nie moge sobie wyobrazic jak kobieta moze tego pragnąć, ehhhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 28 latka
ja też jeszcze nie mam dzieci,a bardzo już chcę ,nie patrz na innych że już mają naprawdę na każdego przyjdzie czas,ja kiedyś zazdrościłam dziewczynom które były w ciąży , ale tak nie wolno ,wiem że będę miała swoje niedlugo zaczynamy się starać,a wcześniej też niebyło warunkow ,teraz juz też wszystko mam i tylko dzieciaczka brakuje,ale mój mąż też już bardzo chce. Nie przejmuj sie do 35 lat urodzisz 2 dzieci ,ja mam taki plan że pierwsze gdzieś za rok się urodzi to będzie jeszcze przed 30 a drugie przed 35 . Naprawdę niejesteśmy jeszcze takie stare ,no chyba że okaże się że trzeba się leczyć ,to wtedy dużo czasu to niemamy ,ale trzeba być dobrej myśli ,a jeśli chodzi o prolaktynę to ja mam jej zadużo ale leczę się i już jajeczkuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice -in -flowers
Cześć, dopisuję się, też mam dokładnie 28 latek. Chciałam wam napisać na jakim etapie życia ja jestem. Po pierwsze wcale nie czuję się stara, ani szczególnie dojrzała, ani szczególnie odpowiedzialna... Choć niektórzy uznaliby te słowa w moich ustach za kokieterię, jako że z domu rodzinnego wyprowadziłam się dokładnie 8 lat temu. Od tego czasu i mieszkałam za granicą, i studiowałam i pracowałam, mieszkałam z przyjaciółmi, żyłam na własny rachunek. Dopiero teraz poczułam chęć stabilizacji. Rok temu poznałam mężczyznę swojego życia, ma lat 30, też z niego pod wieloma względami jest duży chłopiec, ale ufam w 100% że podołałby wszelkim obowiązkom małżeńsko-rodzicielskim. Moje plany na przyszłość to obronić się (właśnie zdobyłam absolutorium) w ciągu najbliższych miesięcy, a następnie ślub i wesele za niecały rok, czyli może koło kwietnia. Planujemy też jakąś trójkę dzieci. Jestem zdrowa, wysportowana, też oczywiście trochę obawiam się komplikacji związanych z tym,że wiekowo jestem "starą pierwiastką" :). Jednak niczego nie żałuję, a to że tak mi się życie potoczyło to nie była żadna kalkulacja, tak wyszło. Mam koleżanki z liceum, których dzieci juz "pozaliczały" pierwszą komunię, ale nie zazdroszczę im niczego. Nie mogę tylko zrozumieć kobiet, które traktują mnie pogardliwie, bo nie mam męża ani dzieci, będąc już w TYM WIEKU. Jestem dumna z siebie, z tego co osiągnęłam sama, bez pomocy rodziców (wyszłam z biednego domu niedzisiejszych idealistów, którzy uważali, że lepiej BYĆ niż MIEĆ), jestem dumna z tego, że poczekałam na prawdziwą miłość, jestem dumna z tego, że nigdy nie będę zależna od przyszłego męża finansowo. Jestem szczęśliwym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice -in -flowers
Dodam jeszcze tylko, że czuję ogromną presję, głównie rodziców, żeby jednak jak najszybciej decydować się na ślub, założenie rodziny, dziecko itp. mająć te 28 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też
miałam podobną sytuację,mam tyle samo lat o ty,niedługo jednak mam termin porodu,mam nadzieję że wszystko będzie ok.jednak to nie będzie dziecko mojego męża z którym jestem w trakcie rozwodu,a jak czytam twoją historię to jakbym słyszała swojego "jeszcze nie eks".otóż około rok temu okazało się że on prawdopodobnie nie może mieć dzieci,a cały czas decyzję o dziecku odwlekał,aż to,aż tamto,dorobiliśmy się sporego mieszkania,samochodu,a on podał o rozwód Z DNIA NA DZIEŃ OŚWIADCZYŁ ŻE MNIE JUŻ NIE KOCHA I CHCE PODZIAŁU MAJĄTKU.wyobraż to sobie!!!!!!!ja przez kilka dni prawie posiwiałam,załamałam się psychicznie i tylko dzięki mojej mamie i siostrze jeszcze żyję ,poprostu świat mi się zawalił!!!!!za ich namową wyjechałam za granicę by zostawić to wszystko na trochę,poznałam nowych ludzi,ojca mojego dziecka też..................do czego dąże:jak "mój eks"dowiedział się że jestem w ciąży wycofał pozew o rozwód i złożył nowy,a w związku z tym że nasze sądy działają bardzo opieszale i nie wyznaczono daty rozprawytej pierwszej i ja zaszłam w ciąże obwinia mnie o rozpad małżeństwa i próbuje udowodnić jaka to ja byłam puszczalska(a pierwszy raz było bez orzekania o winie),i co ja teraz mam robić?????????on przeciąga sprzedaż mieszkania,żąda takiej sumy że głowa boli,pracuje u brata na czarno i że niby nie ma żadnych dochodów(a wszystkie oszczędności pożyczył temu bratu przed tym wszystkim)ja teraz też nie pracuję,bo nie daję rady!!!!!!!ojciec mojego dziecka jest zastraszany,mieszkamy w malutkiej kawalerce,ale pomimo tych wszystkich problemów dopiero teraz wiem co to jest szczęście,ufam w przyszłość,mam nadzieję że los mi się odmieni,i jakoś dam radę(chciałabym tylko uświadomić ci jak podli potrafią być faceci a my kobiety przecież jesteśmy stworzone do tego by dać potomstwo,i podświadomie każda z nas chce być matką!!!!!!!!RADZĘ CI POROZMAWIAJ Z MĘŻEM JAK NAJSZYBCIEJ BO TYLKO WTEDY BĘDZIESZ WIEDZIAŁA NA CZYM OPIERA SIĘ WASZ ZWIĄZEK,na miłości i zrozumieniu,czy tylko na pieniążkach-a one szczęścia nie dają!!!!!!!!!!!!!!!!!SORRY SORRY SORRY ŻE TYLE NAPISAŁAM ALE MOŻE CHOCIAŻ JEDNEJ OSOBIE ZAŚWIECI SIĘ CZERWONA LAMPKA ZANIM BĘDZIE ZA PÓŻNO!!!!!!!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczka28
witam, też mam 28 latek i wszystko oprócz dziecka. Założyłam topik pt. Co jest ze mną ? to możesz poczytać o moich lękach i obawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice -in -flowers
Cześć dziewczyny! Pomarańczka, może podaj linka bo jakos nie moglam znaleźć twojej stronki :) Do i ja też - nieźle cię facet wyrolował, nie ma co, nie zazdroszczę. Ale zastanowiło mnie to jego nagłe wystąpienie o rozwód. Coś mi to pachnie kochanka w tle, nic nie wiesz na ten temat? Ale to musi być podły człowiek, wyrachowany do granic, masz szczęście, że już z nim nie jesteś, musisz być teraz silna. Szkoda tylko, że będąć w ciąży masz takie stresy fundowane... Do innych dziewczyn - widzę, że w naszym wieku rzeczywiście nasilają się te obawy, że jesteśmy stare, że musimy się spieszyć z dzieckiem itp. Ja popieram wcześniejszą wypowiedź, że nie wolno absolutnie panikować, ani tym bardziej robić coś na siłę. A równocześnie wielu naszych kochanych partnerów, około 30-letnich deklaruje, że nie są gotowi, albo nawet niekoniecznie deklaruje, ale unika tematu, dalej się zabezpiecza, nie kończy w środku itp. itd. W sumie to świadoma decyzja o zostaniu rodzicami, bez wpadek, jest strasznie trudna, zwłaszcza dla facetów, nie uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem krótko, u mnie tez różnie bywało. Jestem od roku mężatką, a bylismy razem od wielu lat przed ślubem (na jesien będziemy obchodzić pełne 10 lat). Mój mąż długo nie mógł dojrzeć do mysli o slubie. Myśle, że to pzrez liczne rozwody dookoła i wydawało mu się, że będzie go to może jakoś ograniczać. jest muzykiem, a wiadomo co to za zawód :( ciagle go nie ma. Dojrzał do małżęństwa dwa dni przed slubem. A co do dziecka to szybko zdanie zmienił i juz jestem w 5 miesiącu. KOńcem października będziemy rodziacami. Dodam jeszcze, że udało nam się juz w 2 miesiącu starań i nie przeszkodził w tym mój wiem, tyłozgięcie macicy i lekkie problemy mojego męża. Więc to nie reguła. Uszy do góry!! Tak na marginesie, najwazniejsze, żebyś ty była wyluzowana, bo niestety Twój niepotrzebny stres może opóźnić zajście w ciążę. Ja podeszłam bardzo na luzie, bo nawet nie wierzyłam, że się może tak szybko udać. A jednak :) pozdrawiam jeśli masz/macie jakieś pytania to chętnie odpwiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj 28-latko🌼 Co prawda nie mam juz 28 latek, a w tym roku skoncze 30:-) Nic sie nie martw, na pewno bedziesz wkrotce szczesliwa mama:-) Ja urodzilam synka w wieku 29 lat, teraz Leoś ma skonczone 5 miesiecy.Podobnie jak Ty myslalam ze juz chyba nigdy nie bedzie mi dane zostac mama.Mam za soba liczne i niekoniecznie mile doswiadczenia zyciowe.Jednym z nich jest np. rozwod.Moj ex maz miedzy innymi nie chcial miec dzieci:-(Wiec majac 26 lat wydawalo mi sie ze juz nikogo sobie nie znajde a juz na pewno nie bede miec dziecka.Jednak pozwolilam zeby zycie toczylo sie swoim wlasnym torem:-) Tak sie zlozylo ze spotkalam sie z moim dawnym, a nawet bardzo dawnym, niegdys tylko kolega.Znalismy sie 13 lat, tyle ze nie utrzymywalismy ze soba zadnych kontakow.I okazalo sie ze jestesmy po prostu dla siebie stworzeni:-D Teraz mieszkamy juz razem, mamy slicznego synka:-D Jesli chodzi o zajscie w ciaze, staralismy sie doslownie 3 miesiace. Nie zawsze jest tak jak mowia, ze jesli sie bardzo chce to na pewno nic z tego nie wyjdzie:-)Ja chcialam i to bardzo! Na tym koncze moj wpis, zycze Ci duzo optymizmu i wytrwalosci. Pozdrawiam Kobietki 28-latki🌼 Salma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atkaa77
Mam 28 lat i roczną córeczkę. To mój największy sukces. moje dziecko. Tego się nie da opowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też
alice-in flowers 🌻 masz rację jest inna d....piiip tylko mój problem polega na tym że nikt nie chce o tym głośno powiedzieć,wyobrażcie sobie że wiem nawet że na paru imprezkach był z nią,ale 'ludzie"którzy tez tam byli i mają zdjęcia,i zarejestrowane to na kasecie wideo nawet nie chcą słyszeć o "udostępnieniu mi przypadkiem"tych dowodów,bo twierdzą że mają małe dzieci i chcą 'żyć spokojnie" no ale dość biadolenia,najważniejsze że z dzidzią wszystko ok,reszta jakoś zeszła u mnie na drugi plan ;-) staram się jak mogę nie myśleć o niczym innym,.........może z czasem wszyscy przejrzą na oczka.......jestem dobrej myśli!!!!!!pa 28-latki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice -in -flowers
Do i ja też - mam nadzieję, że wszystko ci się dobrze ułoży, oczywiście poinformuj szybciutko jak już urodzisz czy masz synka czy cóereczkę :) Też mi się marzy móc powiedzieć jak atkaa77, że mój największy sukces to moje dziecko... Fajnie, że dopisały się dziewczyny, którym "starania" poszły tak szybko i sprawnie, to bardzo optymistyczne :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam
mam 27 lat, od roku jestem mężatką i nie czuje najmniejszej potrzeby by mieć już dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezli29
Dziecko to sens życia . Po prostu. Na stare lata chcecie być same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas plynie......
..........ale niema co panikowac jak mapisala tu Zuza79. Kobiety coraz czasciej decyduja sie na maciezynstwo grubo po 30-stce.Ja sama swiadomie zdecydowalam sie na drugie malenstwo majac 36 lat(jestem w 8 tyg),a moje pierwsze dziecko na juz 14 lat. Poczytajcie sobie topik..........trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 28 lat i dwuletnią córeczkę Alicję która ma dziś imieninki.Jesteśmy z mężem 6 lat po ślubie.O dziecko staralismy się od jesieni a w ciążę zaszłam dopiero w sierpniu i to jeszcze na wczasach. Mało stresu, wypoczynek może i to pomogło bo już zaczeliśmy się martwić,że jest coś nie tak.Ja się obawiałam ciąży a najbardziej porodu ale mój mąż mnie bardzo wspierał.Teraz jestem szczęśliwą matką i nie wyobrażam sobie już życia bez mojej córeczki chociaż przewróciła nasz świat do góry nogami.Teraz już nie myśli się tyle o sobie- najważniejsza jest nasza niunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 28 lat i 7-o tygodniowego dzidziolka - nieplanowanego. To naprawdę niesamowite. Z dnia na dzień kocham go coraz mocniej, życie nabrało sensu, kształtu i radości. Dziewczyny życzę wam powodzenia w staraniach. Dzięki Bogu że natura mnie wrobiła w dzieciątko. Sama bym się na nie nigdy nie zdecydowała - z wygodnictwa a przede wszystkim strachu przed porodem. I przeżyłabym życie nawet nie wiedząc czym jest prawdziwe szczęście... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzalam :) Nawet się dopisałam :D --------------------------------- Mam 28 lat (3.1.77) 3 synów w tym 1 wlasny 2 pasierbów najprawdopodobniej jestem w drugiej ciąży co być może - i najprawdopodobniej- zaowocuje 4 dzieckiem w rodzinie czy chodziło tylko o statystyki czy także o \'rozmowę\' ? ------------------------------ tak czy inaczej POZDRAWIAM Karina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dołączę i ja: 28 lat, w grudniu ślub. Niestety, przeszłam dwa poronienia, więc teraz sie leczę ostro i zaraz po .subie zamierzam zacząć staranka... :-) Życze powodzenia! A z wiekiem, to jak widzisz- nie zawsze jest, jak sie chce. Ja pierwsze dziecko planowałam jak miałam 24, kolejne 27 i nie udało się, więc nie tylko wiek gra tutaj rolę... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka 28-latka
Oj, widzę, ze tamat lekko ruszył. To fajnie. Dziękuję wszystkim za wpisy. Powiem wam, ze coraz częściej marzę o tym, by być w ciąży, nie ma dnia, żebym nie myślała, nie skupiała się nad tym, to jest już męczące. Najgorsze jest to, ze maż podchodzi do tego chłodno i z ogromna wiara, że jak już się zdecydujemy (ja się zdecydowałam, tylko on nie bardzo), to wszystko pójdzie dobrze od razu. Kurcze, wiem, że on chce dzieci, ale dlaczego tak odwleka. Ile można tłumaczyć wszystko długami. Te były i będą, tak dzisiaj ludzie żyją. Nasz dług maleje z miesiąca na miesiąc, a moje a raczej NASZE życie staje się puste i nudne. Niby dobrze się ze sobą bawimy, śmiejemy, wydurniamy, to jednak czegoś brakuje. I ja wiem czego, a raczej kogo. Musze być pozytywnie nastawiona i wierzyć że spelni się to marzenie, bo inaczej oszaleję 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza28
Witam.Tez mam 28 lat i jestem w 6 miesiacu ciazy.Jestem szczesliwa,zwlaszcza,ze piec lat temu na wizycie u ginekologa uslyszalam,ze dzieci miec nie bede.Nigdy w zyciu!!! Poczulam sie jakbym byla skrzywdzona przez los.To kosztowalo mnie nie tylko depresje ale i moje malzenstwo.Po 4 latach rozwiodlam sie.Ale nic nie dzieje sie przypadkiem.Poznalam wspanialego faceta,ktory pomogl mi to wszytko zniesc i jeszcze wyjsc z tego jak kobieta.Pokazalam im wszystkim fige z makiem i zaczelam sobie ukladac zycie na nowo.Zaczelam tez sie porzadnie leczyc.Fakt faktem,lekarz do ktorego chodze od 3 lat,powiedzial,ze poki co,fizyczna niemozliwoscia jest,ze zajde w ciaze,gdyz mam goza na sciance macicy,endometrioze i pecherzyki na jajnikach.Skierowal mnie do kliniki w Bialymstoku na zabieg laserowy,zeby usunac pasozyty,ale na zabieg nie dojechalam ;-) Bylam wtedy w 5 tygodniu.Z moim partnerem jestesmy jak dwie polowki,jestesmy tak rozni od siebie,ale tym samym bardzo sie dopelniamyJestesmy razem 2 lata,teraz bedziemy mieli dziecko,uwazam,ze zasluzylam na to szczescie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×