Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość endopech28
Pregnyl dostawałam po Clo na pęknięcie pęcherzyków mi nie pomógł zajść w ciąże ani nie zaszkodził bo pęcherzyki mi rosły po clo przy max dawce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Byłam dziś u mojej gin jestem bardzo zadowolona bo jest jakąś poprawa pojawiło się jajeczko ma 13mm może urośnie może pęknie już nawet nie o to chodzi ale Boże ! zaczyna się coś dziać . Nabrałam wiary że może jednak się uda mam tylko wyłączyć myślenie i działać , działać . Dziewczyny proszę trzymajcie kciuki !!!! Endopech dziękuję za odpowiedź w sprawie pregnylu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Kasiulka1985 Tobie również dziękuję za odpowiedź w sprawie pregnylu . A co do ciąży to nie martw się dobrze że nie pracujesz bo możesz częściej odpocząć , położyć się najważniejsze jest dziecko a teraz praktycznie u co drugiej kobiety coś jest w ciąży jak słyszę . Trzeba myśleć pozytywnie !!!!! Ja też jak byłam w ciąży to na początku bardzo się martwiłam bo pierwszą straciłam ale z czasem już było coraz lepiej i tak do 9 miesiąca . Życzę Ci samych dobrych wiadomości i trzymam mocno kciuki - będzie dobrze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Venaa86 wczoraj miałam 12 dzień mam jeszcze przyjść w piątek to mi powie czy pęcherzyk pękł . Piątek to będzie 16 dzień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endopech28
zaczynam odliczać do laparo ..tydzień...co gorsze mam ogólny lęk mimo że już doświadczyłam jednej operacji na to samo ..to chyba bardziej się boje wiem co mnie czeka..zaczynam mieć wątpliwości czy wogóle dobrze robię , czy zwiększy to moją szansę, co zrobią przy laparo...chyba będe musiała zapytać lekarza bo na skierowaniu mam napisane że laproskopia endometriozy ale nie jest napisane czy będą badać drożność jajowodów a zależy mi na tym...to kto o tym decyduje ? gin co mnie kierował w sumie on jest ordynatorem tego oddziału ? czy on będzie robił ten zabieg ? już mam mętlik w głowie :( czy może ktoś inny.Nie chce być zostawiona samej sobie, czy on mi udzieli info, czy będzie miał czas..już miała doświadczenia takie że nawet nie mogłam się dostać na prywatą wizytę po operacji u tego co chodziłam przed bo pani rejestrująca bardzo mi to utrudniała prawdopodobnie na życzenie lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endopech28 - dobrze robisz idąc na zabieg, bo to krok bliżej do dzidzi. To normalne, że czujesz lęk, dziwne byłoby gdybyś się nie bała, w końcu to ingerencja w Twoje ciało, no i trzeba zaufać innym, często obcym ludziom. Zamiast myśleć, że to już za tydzień, pomyśl sobie, że za dwa tygodnie będziesz z siebie bardzo dumna, że byłaś taka odważna :) Ja podczas laparoskopii miałam robioną drożność jajowodów, mimo, że wtedy jeszcze nie mówiłam lekarzom o tym, że chcę zajść w ciąże, więc może obecnie to standard. Trzymam kciuki za Ciebie i za wszystkie dziewczyny, które właśnie przygotowują się do zabiegu. Jesteśmy w stanie wiele znieść, żeby tylko przytulić naszego bobasa, więc z tym też sobie poradzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Ojej ile tu nowych osób :) I wszystkie pełne nadziei:) To cudownie...U mnie nadal bez zmian, 4 miesiące po laparo i cisza...W końcu po raz pierwszy w zyciu kupiłam sobie testy owulacyjne, bo mam wrażenie że nie miałam owulacji przez ostatnie dwa miesiące! W sobotę idę na monitoring, zobaczymy czy coś z tego będzie ale czuję że nie.Mam w planach zaproponować zeby mi zrobili inseminację bo nie mam już siły czekać i łudzić się, dziewczny na czym to dokładnie polega, czy to jest tak drogie jak in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Manikomio inseminacja polega że wstrzykują Ci nasienie męża bezpośrednio do macicy żeby plemniki miały lepszą drogę . Koszt inseminacji jest mniejszy bo jest to koszt około 1000 złotych . Endopech28 rozumiem Twoje lęki ale idź na to laparo bo potem będziesz żałować . Lekarze faktycznie są różni mnie też lekarz olał po operacji bo mi tylko tyle powiedział że moje jajniki były dziwne i poszedł musiałam go gonić po korytarzy żeby mi wytłumaczył co to znaczy . Ja miałam robioną dwa razy laparo i za każdym razem wykonywał ją ordynator a było to w dwóch różnych szpitalach . Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i wierzę że wszystko pójdzie po Twojej myśli i mam nadzieję że na każde pytanie uzyskasz wyczerpującą odpowiedź .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dikaaa
Witajcie! Podczytywałam ten wątek od września bo na 17.09 miałam zaplanowana laparoskopię diagnostyczną. Od 3 lat się staraliśmy wszystkie wyniki ok u mnie jajeczkowanie raz było a raz nie. Próbowaliśmy 3xIUI i 1ICSI nic nie pomogło. Laparoskopie miałam w 13 dc po 10 dniach mega płodny śluz i skok temperatury a 2 tygodnie późnej pozytywny test! Byłam na becie w 15 dpo 240 dwa dni późnej czyli dziś 662! Jestem przeszczęśliwa i żałuje że tak późno zdecydowałam się na tą laparoskopie. Ponadto laparoskopia nic u mnie nie wykazał wszystko było okey a jednak coś przepchali:) Pozdrawiam i wszystkim życzę dwóch kreseczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endopech28
trzeba zacisnąć zęby będzie dobrze :) dzięki dziewczyny że jesteście :) Pozdrawiam i ciesze się, że są tu dziewczyny którym laparoskopia pomogła...statystyki są obiecujące...a bieżące wpisy napełniają mnie optymizmem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Super że się udaje po laparo ja też jestem takim przykładem chociaż mi za pierwszym razem udało się po roku . Gratuluję wszystkim i mam nadzieję że coraz więcej będzie takich radosnych wpisów ja też w skrytości ducha wierzę że się uda - udało się dwa razy to i może trzeci mi będzie dany . Pozdrawiam a dziewczynom z dwoma kreskami szczere gratulacje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Jezu...miałam nadzieję że inseminacja jest refundowana....no trudno, trzeba będzie. Dziewczyny napiszcie mi jak wygląda Wasze współżycie, ponoć nie powinno się za często tylko co trzy dni, wydaje mi się że nie ma sensu po okresie od razu czy tydzień przed, bo przecież czuję że nie mam wtedy owulacji. Czytałam kiedyś że powinno się współżyć 5 dni codziennie przed spodziewaną owulacją, ale czy to nie osłabia plemników? Nie wiem ja już chyba w paranoje wpadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Manikomio nie ma sensu współżyć codziennie bo w drugim dniu współżycia w ejakulacie nie ma wystarczająco dobrych plemników najlepiej co dwa trzy dni bo jak mówi moja gin plemnik może żyć nawet 5 dni w kwaśnym środowisku czyli wewnątrz . Jak sześć lat temu zaszłam w ciążę to jak na monitoringu lekarz powiedział mi że jest już duże jajeczko to w tym dniu współżyłam i powtórzyłam to za dwa dni i wystarczyło . Tak że myślę że co dwa , trzy dni jest w porządku napewno nie ma sensu przytulać się codziennie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
Czesc dziewczyny! Jestem zalamana-dosc ,ze dzis dostalam okresu,ale to nie bylo az tak wielka tragedia,dopoki nie dowiedzialam sie jak wyszly wyniki meza po leczeniu bakterii,wszystkie parametry o 50% gorzej niz przed leczeniem,Ruchliwosc 20% z czego ruch prawidlowy do zapladnienia 10%. Ja juz zaczynam watpic ze sie nam uda.Mam czarne mysli typu-jakbym wyszla za kogos innego to bym juz miala dzieci,staram sie go wspierac,ale jego zachowanie mnie dobija,pali,kilka razy w tyg pije piwo,i siedzi codziennie ponad 12 godzin przed kompem.Kupilismy orbitreka,zeby cwiczyc,oczywisci nie robie tego co ustalilismy wczesniej, mielismy chodzic na basen-oczywiscie skonczylo sie na gadce.Nie wiem ,co mam robic i jak mam do niego dotrzec.Pomyzcie! Moze wiecie jak moge na niego wplynac,jak go przekonac zeby nie palil ,nie siedzial tyle przed kompem -mimo ze jego awod jest z tym zwiazany.Nie wiem co mam robic.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
martabz !! Myślałam o Tobie ostatnio, zastanawiałam się co tam u Was, no faktycznie niedobrze kochana. Faktycznie słabiutkie to nasienie, mój mąż ma dobre, nie pali, chodzi na basen, jezdzi duzo na rowerze, ale i tak cały czas walcze z tym żeby całkowicie rzucił alkohol, kiedy się wkurzam mówi mi że przecież on jest zdrowy i sugeruje się tym badaniem nasienia, ale ono przecież mogło się zmienić, lekarz ostatnio mówił mi że warto byłoby zrobić to badanie jeszcze raz. Wierzę Ci że masz takie myśli, ja mam w odwrotną stronę, myslę czasem że Wojtek zastanawia się czy gdyby poznał kogoś innego już dawno miałby dziecko mimo że powtarza mi że kocha mnie przede wszystkim i nawet jeśli się nie uda to mamy siebie.Ale ja i tak widzac za każdym razem jedną kreskę na teście płaczę powtarzając że ożenił się z kaleką, bo czasem już wysiadam psychicznie... Marta nie poddawaj sie, a nie może brać jakiś leków, niech zażywa Salfazin, poprawia jakość nasienia. AGNIESZKA G dziękuję za radę bo już wariowałam i nie wiedziałam co mam robić... Dziewczyny czy robicie testy owulacyjne? Ja zrobiłam przedwczoraj wieczorem i wyszły mi dwie kreski czyli że owulacja ma się pojawić do 24- 36 godzin, wczoraj zrobiłam znowu i były też dwie, nie wiem czy mam przez 5 dni robić ten test czy jak? Powinnam mieć niby dziś tą owulację a nie mam ani płodnego śluzu ani żadnych jej objawów, wieczorem jadę na monitoring to się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Cześć dziewczyny ! Martabz nie martw się tak bardzo trudno komuś powiedzieć jak wpłynąć na męża bo każdy jest inny i napewno Ty go najlepiej znasz . Szkoda że pali bo jak ja zaczęłam leczenie to lekarz jak wyczuł od nas papierosy to nas strasznie zjechał że przede wszystkim trzeba rzucić palenie bo to osłabia nasienie co do piwa to mój mąż lubi też się napić parę razy w tygodniu a mimo to nam się udało dwa razy . Jeśli chodzi o komputer to ważne żeby nie trzymał laptopa blisko swoich klejnotow bo to podobno też ma zły wpływ . Mój mąż też miał kiedyś złe wyniki nawet mogę powiedzieć że bardzo złe do tego dochodziły żylaki powrózka nasiennego które podobno też mają zły wpływ na nasienie bo w worku mosznowym jest za wysoka temperatura i plemniki giną , leki brał jak sobie przypomniał miał brać co dzień a brał co dwa lub rzadziej mimo wszystko się udało . A teraz po sześciu latach bez leków bez niczego ma bardzo dobre wyniki dziwne to wszystko ale mam wrażenie że w tej klinice co robiliśmy zawsze badania to coś było nie tak z tymi wynikami zrobiliśmy gdzie indziej i wyniki super . Życzę Ci żeby się wszystko udało żeby mąż Cię zrozumiał i przyłączył się owocnie do współpracy . Manikomio odnośnie testów to myślę że w cyklu w którym masz monitoring to nie ma sensu ich robić bo i tak najbardziej wiarygodne jest usg . Co do śluzu to ja byłam w piątek na monitoringu i mam pęcherzyk gotowy do pęknięcia na 18mm czyli jak nic dni płodne a śluzu mam mało jedynie zauważam go na termometrze jak rano mierze temperaturę . Niektóre kobiety mają śluz owulacyjny bardzo wodnisty który spływa jak woda i ciężko go rozróżnić . Pozdrawiam i życzę żeby na monitoringu coś wyszło - trzymam kciuki !!!!! A ja dziewczyny dzisiaj działam i też proszę o kciuki w tym cyklu mam naprawdę bardzo duże szansę jak mówi moja gin :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Hej dziewczyny Właśnie wróciłam od lekarza i co? Kolejne załamanie...Rozłożył ręce i powiedział że on tego nie rozumie bo wygląda na to że jestem już w drugiej fazie cyklu, że albo już tą owulację miałam albo nie miałam jej w ogóle. Oczywiscie że nie miałam w ogóle innego wyjscia nie ma bo nic nie czułam. A wręcz przeciwnie, własnie przedwczoraj miałam jeden dzień śluz no powiedzcie jak to jest cholera, wczoraj robiłam test owulacyjny i wyszły mi dwie kreski a on mi mówi że już dawno po owulacji może...To jak on to oblicza, chyba po to biorę ten CLOSTIL bo łatwiej było obliczyć kiedy mogę miec tą owulację więc o co chodzi. Ryczeć mi się chce nic więcej...W pewnym momencie nawet powiedział że ta śluzówka jest zbyt szeroka już czy coś w tym rodzaju i wygląda mu to trochę na bardzo wczesną ciąże, to już mi się słabo zrobiło bo to raczej niemożliwe i zastanawiam się co raz poważniej nad zmianą lekarza! Powiedział że do konca roku dajemy sobie szansę a na początku przyszłego roku trzeba będzie się powoli przygotować do insemiinacji. Szału można dostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Hej dziewczyny Właśnie wróciłam od lekarza i co? Kolejne załamanie...Rozłożył ręce i powiedział że on tego nie rozumie bo wygląda na to że jestem już w drugiej fazie cyklu, że albo już tą owulację miałam albo nie miałam jej w ogóle. Oczywiscie że nie miałam w ogóle innego wyjscia nie ma bo nic nie czułam. A wręcz przeciwnie, własnie przedwczoraj miałam jeden dzień śluz no powiedzcie jak to jest cholera, wczoraj robiłam test owulacyjny i wyszły mi dwie kreski a on mi mówi że już dawno po owulacji może...To jak on to oblicza, chyba po to biorę ten CLOSTIL bo łatwiej było obliczyć kiedy mogę miec tą owulację więc o co chodzi. Ryczeć mi się chce nic więcej...W pewnym momencie nawet powiedział że ta śluzówka jest zbyt szeroka już czy coś w tym rodzaju i wygląda mu to trochę na bardzo wczesną ciąże, to już mi się słabo zrobiło bo to raczej niemożliwe i zastanawiam się co raz poważniej nad zmianą lekarza! Powiedział że do konca roku dajemy sobie szansę a na początku przyszłego roku trzeba będzie się powoli przygotować do insemiinacji. Szału można dostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Faktycznie dziwny ten lekarz jakiś taki nieprofesjonalny to co nie był w stanie stwierdzić czy ta owulacja była czy nie ? A jak bierzesz Clo i w którym dniu byłaś na monitoringu ? Ja biorę od 4 do 8 dnia po 2 tabletki , byłam dwa razy na monitoringu w 12 i 16 dniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
Ja juz nie mam sily-lekarz meza stwierdzil,ze na slaba ruchliwosc 40% wplywaja bakterie jakie ma maz i ze po leczeniu wszystko bedzie dobrze,po leczeniu 20 % ruchliwych z czego ruch szybki i normalny jedyne 10%, dramat.Moj maz bierze od 2 lat salfazin i androvit.Jeszcze jakis czas temu widzialam ze sie stara ,a ostatnio po wynikach wyzwal mnie jakiego ja mu lekarza znalazlam,ze tylko jest gorzej i oznajmil mi ze on juz nie wierzy ,ze bedziemy miec dzieci.Ja zaczynam sie zastanwiac nad inseminacja obcym nasieniem-boli mnie to strasznie ,bo z calego serca chcialam miec dzieci z moim mezem,ale ja juz nie mam do niego sily,a bez dziecka nie dlugo zwarjuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
No a druga sprawa -odnosnie tej inseminacji-to nie wiem jak mu o tym powiedziec...Chcialabym ,zeby myslal ze to jego dziecko,ale z jego nasieniem nic nie zdzialamy...ale nikt nie zgodzi sie na takie klamstwo,a ja nie mam odwagi... powiedziec mojejmu mezowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Agnieszka ja biorę Clostil od lutego tego roku, najpierw brałam od 1-5 dc. i nic, żadnych rezultatów, więc zmienił mi na dwie taletki, niestety bardzo zle się czułam miałam halucynajce, zawroty głowy - objawy które są tam wypisane na ulotce- więc znów wróciliśmy do jednej tabletki. A że nic się nie zmieniało to postanowił ze mam brać po jednej ale od 1 do 10 dnia cyklu. No i raz sie udało - jeszcze przed laparo- miałam dwa piękne pęcherzyki ale nic z tego nie wyszło. No i nadal tak biorę po jednej przez 10 dni, czyli teraz brałam od 30. 09. do 9.10 i dziś kazał mi przyjechać czyli 17 dzień cyklu. Czyli jak myslisz , mam ufać jemy czy testowi owulacyjnemu?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
A jeszcze jedno, jakim termometrem mierzycie temperaturę, bo ja takim elektronicznym i własnie przeczytałam że jest bardzo niewiarygodny...:/ I błagam Was o radę bo zwariowałam z tym testem owulacyjnym, Środa- negatywny Czwartek i piatek pozytywny ( grube dwie kreski) A dziś wieczorem znów negatywny O CO TU CHODZI? TO kiedy ja miałam tą owulację ?! Kiedy w takim układzie byłby najleoszy dzień na współżycie? Ten czwartek czy dopiero dziś...nic już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Manikomio ja też jak brałam jedną tabletkę to na nią nie zareagowałam chociaż sześć lat temu się udało ale straciłam tą ciążę . Trochę późno Ci zrobił to usg jestem laikiem ale tak mi się wydaje moja gin na pierwsze mi kazała przyjść koło 10 dnia . Co do termometru to ja mierze elektrycznym i była wyższa temperatura i lekarka potwierdziła owulację . Ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć odnośnie testów bo ich nie robiłam z licznych lektur wiem że najlepszymi dniami do poczęcia jest pierwszy dzień z wyższą temperaturą oraz dzień w którym jest najwięcej śluzu . Marta mój mąż też brał androvit jeśli chodzi o inseminację to oni selekcjonują nasienie przed zabiegiem wybierają najlepsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Manikomio jeszcze jedno czy Twój lekarz nie robi Ci przerw w braniu Clo bo ja biorę tylko 3 miesiące potem 3 miesiące przerwy bo moja gin mówi że organizm się do nich przyzwyczacją i przestaje reagować na ten lek a poza tym to podobno bardzo osłabia wątrobę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Agnieszko masz rację! Nawet na ulotce pisze żeby nie brać CLO dłużej niż 3 miesiące a potem obowiązkowa przerwa!!!! To jest bardzo silny środek i nie ma z nim żartów. Poza tym przez to że bierzesz go już tak długo to może organizm już po prostu na niego nie reagować... Manikomio zmień lekarza, bo jak czytam twojego posta to mi się aż nie chce wierzyć, że to jest GINEKOLOG!!! Ja też mam problemy z owulacją a w zasadzie wogóle jej nie mam. Dlatego zakupiłam sobie mikroskop owulacyjny, żeby móc codziennie sprawdzić czy przypadkiem dzisiaj nie jest ten dzień :). Kosztuje ok. 70zł i ma gwarancje na 3 lata! Testy owulacyjne mogły być prawidłowe w twoim przypadku, ale nie trać czasu na tak mało kompetentnego lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Dzięki dziewczyny! Nie, nie miałam od lutego ani jednej przerwy w braniu Clostil, powiedział że przed inseminacją zrobimy trzymiesieczną przerwę... Jeżeli teraz się okaze że znowu nie jestem w ciązy od razu idę do innego lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - ja też przez kilka miesięcy robiłam testy owulacyjne i nic mi z nich nie wychodziło, tzn. czasem pojawiały się dwie kreski, ale jedna bardzo słaba, a tam jest napisane, że ma być taka jak kontrolna. Jednocześnie mierzyłam temperaturę, ginekolog niewiele mógł z niej wywnioskować, choć na usg było widać, że była owulacja. Więc ja już nie wiem na ile wiarygodna jest ta temperatura i te testy. Teraz zmieniłam lekarza, w tym miesiącu nie będę już brała Clo (ten poprzedni mówił, że można brać pół roku), a w poniedziałek idę na jeden dzień do szpitala na badania hormonalne. Zobaczymy co wykażą, cieszę się, że wreszcie trafiłam na lekarza, który w ogóle zamierza je przeprowadzić. Dziewczyny, doskonale Was rozumiem w kwestii trudności z zaangażowaniem facetów do aktywnej współpracy. Mój nie pali, nie pije, ale dużo siedzi przy kompie i mało się rusza. Wiem, że mu zależy, ale największy problem jest ze skłonieniem go, żeby w ogóle zrobił badanie nasienia. Tłumaczę mu, że po jaką cholerę ja mam się faszerować hormonami, jeśli okaże się, że z jego żołnierzykami nie jest ok, tłumaczę, że przecież możemy leczyć się w razie czego równocześnie, żeby nie tracić czasu, bo nie jesteśmy już najmłodsi. I co? I nic, jak pojawia się temat mój kochany milknie. Myślę, że skończy się to wielką awanturą, moimi, jego łzami i dopiero to odniesie skutek. Jak go prosiłam kilka miesięcy temu, to powiedział, że gdyby lekarz zlecił, to on by te badania zrobił. Jak zmieniłam lekarza to zabrałam chłopa na pierwszą wizytę, żeby mu dobitnie uświadomić, że to nasz wspólny problem. Doktor, jak dowiedział się z czym przychodzimy, to pierwsze o co zapytał to badanie nasienia, kazał zrobić i tyle. Ja czekam, wściekłość we mnie narasta, bo siedzenie z gołym tyłkiem na fotelu ginekologicznym kilka razy w miesiącu też nie należy do przyjemnych, a mimo to jesteśmy w stanie znieść wiele więcej. Ok, trochę się wyżaliłam, powściekałam na własnego chłopa i jest mi lepiej. Na pewno tego tak nie zostawię i on zrobi te badania... choćbym miała sama go tam zaciągnąć :) Trzymajcie się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Wiema zgadzam się z Tobą w stu procentach nie ma sensu leczenie nas jak mężowie nie są sprawdzeni . Ja trzy lata leczyłam się sama potem okazało się że mój mąż ma słabe nasienie i następne dwa lata leczenia już wspólnego teraz mamy pięcioletnią córeczkę . Urodziła się 5,5 roku po ślubie . Właśnie w tym rzecz żeby trafić na właściwego lekarza ja na szczęście trafiłam ale był to chyba 5 (wcześniej dostawalam tylko leki na wywołanie okresu )który po pierwszej wizycie od razu skierował męża na badania . Tak że jesteś na bardzo dobrej drodze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×