Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość ecto
Witajcie dziewczyny :) Dołączę się do wątku, bo chciałabym napisać, że w moim przypadku laparoskopia przyniosła pozyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. mam pytanie do was dziewczyny - czy podczas laparoskopii bylyscie intubowane? dzieki z gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny... Dawno tu nie zaglądałam:).dla nowych dziewczyn ja laparo miałam 20 lutego na PCO a już w maju dostałam ostatnią @...obecnie jestem w 17 tyg ciąży,mdłości i wymioty minęły,ciąża przebiega prawidłowo i prawdopodobnie będziemy mieli synka:). pozdrawiam Was dziewczyny i trzymam za Was wszystkie kciuki:). Ja byłam intubowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
wszystkich intubuja...nie znami nikogo kto nie byl intubowany podczas laparo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Cześć Kasiulkaa1985 ! Wielkie gratulacje dobrze że są takie głosy że jednak się udaje . Ja jutro idę na pierwszy monitoring cyklu od laparo 24.08 bardzo się boję czy coś wyjdzie ale i tak wydaje mi się że wreszcie mam śluz typu płodnego i jest go dużo czego wcześniej nie zauważyłam no i nawet mam spadek temperatury jutro jak mi skoczy i jak będzie coś jeszcze widać to już będę całkiem happy :-) Napiszę jutro jak tam i proszę o trzymanie kciuków ja za wszystkie dziewczyny też będę trzymać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Cześć Kasiulkaa1985 ! Wielkie gratulacje dobrze że są takie głosy że jednak się udaje . Ja jutro idę na pierwszy monitoring cyklu od laparo 24.08 bardzo się boję czy coś wyjdzie ale i tak wydaje mi się że wreszcie mam śluz typu płodnego i jest go dużo czego wcześniej nie zauważyłam no i nawet mam spadek temperatury jutro jak mi skoczy i jak będzie coś jeszcze widać to już będę całkiem happy :-) Napiszę jutro jak tam i proszę o trzymanie kciuków ja za wszystkie dziewczyny też będę trzymać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka G-pewnie że będziemy trzymać kciuki:)ja też dopiero po laparo pierwszy raz zobaczyłam u siebie śluz płodny...i choć po zabiegu nadal miałam nieregularne cykle udało się:).po laparo brałam luteinę,metformax i bromergon.trzymam za Was wszystkie kciuki:)!!!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Witaj Kasiulkaa1985 dziękuję za słowa otuchy ja też nie widzę innej opcji musi się udać ! Mam jeszcze jedno pytanie czy to będzie Twoje pierwsze czy drugie dziecko ? Bo ja " pracuję " nad drugim . Co do leków to ja też cały czas biorę Bromergon a Luteinę od 15 do 23 d.c.Pozdrawiam i odezwę się po wizycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka G-koniecznie się odezwij po wizycie...to jest moje pierwsze dziecko.4 lata żeśmy o nie walczyli:),ale tak jak pisałam wcześniej nie trzymałam się jednego lekarza,było ich 5 i ten ostatni okazał się strzałem w dziesiątkę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Heh, a ja się zastanawiam czy nie zmienić lekarza...Wczoraj byłam na monitoringu i niestety był tylko jeden jego zdaniem zbyt mały pęcherzyk miał tylko 7 mm, powiedział że on albo się wchłonie albo urośnie i pęknie jakoś do tygodnia i żebyśmy współżyli co drugi dzień i może uda nam się wstrzelić...Nie wiem może jestem przewrażliwiona ale miałam wrażenie że mnie olał jakoś...Czy nie powinien kazać przyjąć mi w przeciągu tego tygodnia żeby zobaczyć czy on rośnie i wtedy podać mi Pregnyl? Powiedział że on już nie widzi żadnych barier, że laparoskopia bardzo mi pomogła i szanse mam ogromne i po prostu mamy się starać i tyle...Może i tak, nie wiem...Znów mi przepisał Clo dyby się nie udało i tyle...Clo biorę od 1 do 10 dc. i generalnie poszłam do niego 6 dni po odstawieniu leku i nie było owulacji? Tracę już siły...Niby boli mnie podbrzusze, mam jakieś ukłucia, ból w piersiach więc może mam owulację...Tylko śluzu płodnego nie wiedzę i temperatura codziennie 36, 5...Jak to jest z tą temperaturą powinna być powyzej 37 jesli są dni płodne prawda? Dziewczyny jeszcze jedno pytanie, jak długo leżycie po stosunku? Znajoma mi powiedziała że powinno się leżeć do pół godziny żeby dać plemnikom szanse na dotarcie do celu a nie od razu biec do ubikacji bo to wszystko wypływa...Nie wiem co o tym myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Witam ! Byłam dziś u mojej gin. zrobiła mi Usg i faktycznie mówi że widać poprawę bo ściany macicy są dobre miękkie czyli tak jakby przygotowane do przyjęcia zarodka czego wcześniej nie było co do jajeczek to są dwa dominujące i może coś z nich wyjdzie ale mam przyjść znowu we wtorek zobaczyć czy coś się będzie dalej dziać tak że dalej nic nie wiem :-( powiedziała mi znowu że to już ostatnia szansa jak to nie wyjdzie to mnie czeka Novum w Warszawie ale pewnie już nie będę próbować jestem z Krakowa nie wyobrażam sobie jeździć do Warszawy . Kasiulkaa ja też zanim trafiłam do lekarza który doprowadził mnie do ciąży trochę ich zwiedziłam ale ważne że w końcu się udało . Manikomio co do pozycji to są podobno takie które ułatwiają zajście ja przy pierwszym dziecku wkładałan na chwilę po stosunku poduszkę pod biodra żeby miednica była trochę w górze nie wiem czy to coś pomogło ale dwa razy zaszłam . Pozdrawiam i trzymam za wszystkie kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - Koleżanka ma rację, poleż trochę po stosunku, bo plemniczki będą miały większą szansę na przedarcie się do środka. Tuż po stosunku część żołnierzyków pozosaje w okolicach pochwy, potrzebują trochę więcej czasu na dotarcie do celu, daj im szansę:) Napewno Ci o nie zaszkodzi, a może tylko pomóc. Ja słyszałam jeszcze o metodzie "na świece", czyli leżysz przez ok. 20 min z nogami podniesionymi do góry i lekko uniesioną miednicą:) hehe Dziewczyny ja mam do was jeszcze pytanie: jestem 2 tyg. po laparoskopii, od 8 dni biorę duphason 2x1, docelowo miałam go brać przez 10 dni, ale dostałam dzisiaj jakichś brunatnych plamień. Wygląda to na początek okresu. Co mam zrobić, brać go dalej czy odstawić??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Ja bym po prostu zadzwoniła do lekarza i zapytała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja mialam laparoskopie w sierpniu 11-tego w Anglii Tu nie robili mi zadnego zastrzyku przeciw zoltaczce oraz operowali na tym samym lozku na ktorm polozyli mnie przed operacja... wiec wydawaloby sie ze niezbyt sterylnie... no juz minal ponad miesiac od tej operacji a ja dzis wykrylam malego guzka na prawej wardze sromowej mniejszej. zastanawiam sie czy to moga byc powiklania??? rany!!! jak nie urok to.. co innego..... teraz juz jestem po miesiaczce i po ovulacji.. czekam na drugi okres lub na "dwie kreski" :) boje sie ze to cos powaznego a okaze sie tez ze jestem w ciazy!!!! czy ktoras z was ma podobne obiawy po Laparoskpii??? moze to jakis syfilis ?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Nadia31 spokojnie, to na pewno nic powaznego, ja kiedyś też coś takiego miałam i wpadłam w histerie, okazało się że to tylko niegrozny kaszak i mi usunęli. Nie wiem tylko czy Cie to boli, swędzi czy co? Ja bym na Twoim miejscu poszła do lekarza. Vena86, ja miałam takie plamienia przez ponad tydzień po laparo, własnie takie brunatne, a czasem nawet pojawiała się większa ilośc krwi, lekarz powiedział mi że to normalne. Okres dostałam dopiero po miesiącu. Dziewczyny ja znowu nie jestem w ciązy...trzy miesiące po laparo i nic...Powiem Wam że zastanawiam się nad zmieną lekarza poważnie, pójdę do takiego który zajmuje się stricte niepołodnością, może powie mi coś innego , chociaz ten mój jej podobno bardzo dobry. Tak czytam że Wy bierzecie inne leki, luteinę,metformax i bromergon, a ja tylko Clostilbegyt bo on stwiedził że niec lepszego mi nie może polecić, nawet jśli mam po tym halucynacje... Może jest też tak że tracę już powoli cierpliwość, mam tego powoli dosyć! Lekarz kazał nam współżyć co drugi dzień, czasem po prostu juz nam się nie chce jesteśmy tym zmęczeni! Boje się że nadejdzie taki moment że stracimy przyjemnośc z seksu tylko zamieni się to w robienie dziecka. Czasem mamy cięzki dzień w pracy wieczorem marzymy tylko żeby się przytulić i zasnąc, zwyczajnie nie mamy sił na przytulanki, szczególnie ja, a na drugi dzień budzę się i mam doła, że może to był ten dzień własnie , że może teraz by się udało a straciliśmy szansę. Eh, brak mi słów już...Dziewczyny jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - Takie "robocze" podejście do sprawy napewno nie sprzyja poczęciu.... Pamietaj, że u zdrowego meżczyzny plemniki pozostają w łonie kobiety nawet do 5 dni i czekają na swój cel (to nie jest reguła), ale może warto kochać się ciut rzadziej a z większą przyjemnością?? wiem, ze to jest takie proste jak się to mówi, ale nie od dziś widomo, że wiele zależy od naszej psychiki i nastroju. Może spróbujcie się troszkę wyluzować i zaplanować jakiś krótki wypad na 2-3 dni przed owulacją, bo prawdziwy problem pojawi się jeśli rzeczywiście zaczniecie się kochać tylko po to aby spłodzić malucha... to napewno nie przysłuży się waszemu związkowi... A odnośnie lekarza, to byliście już w jakiejś klinice leczenia niepłodności??? A u mnie pierwsza @ od laparoskopii i za cholerę nie wiem od kiedy zacząć liczyć cykl, bo przez pierwsze 2 dni miałam te plamienia o których pisałam, a po tych 2 dniach dostałam baaaaardzo obfitego krwawienia. No więc liczyć od plamień czy krwawienia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - Takie "robocze" podejście do sprawy napewno nie sprzyja poczęciu.... Pamietaj, że u zdrowego meżczyzny plemniki pozostają w łonie kobiety nawet do 5 dni i czekają na swój cel (to nie jest reguła), ale może warto kochać się ciut rzadziej a z większą przyjemnością?? wiem, ze to jest takie proste jak się to mówi, ale nie od dziś widomo, że wiele zależy od naszej psychiki i nastroju. Może spróbujcie się troszkę wyluzować i zaplanować jakiś krótki wypad na 2-3 dni przed owulacją, bo prawdziwy problem pojawi się jeśli rzeczywiście zaczniecie się kochać tylko po to aby spłodzić malucha... to napewno nie przysłuży się waszemu związkowi... A odnośnie lekarza, to byliście już w jakiejś klinice leczenia niepłodności??? A u mnie pierwsza @ od laparoskopii i za cholerę nie wiem od kiedy zacząć liczyć cykl, bo przez pierwsze 2 dni miałam te plamienia o których pisałam, a po tych 2 dniach dostałam baaaaardzo obfitego krwawienia. No więc liczyć od plamień czy krwawienia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Venaa86 ja też pierwszą @ miałam taką dziwną rano lekkie planienie a potem do wieczora spokój a następnego dnia rano przyszła już normalna @ zaczęłam liczyć od tego drugiego dnia normalnego krwawienia jutro mam 13 d.c i kolejne Usg . Manikomio co do lekarstw to ja bez tego wogóle nie dostaje @ tak że u mnie to konieczne u Ciebie wygląda na to że tylko wspomaga żeby było jajeczkowanie jeżeli z cyklem jest wszystko w porządku są normalne @ to może po prostu nie ma takiej potrzeby . Odnośnie współżycia to faktycznie po jakimś czasie ma się wrażenie że współżycie tylko służy do tego żeby począć dziecko pomijając to że przed moją pierwszą ciążą nawet w czasie stosunku zdarzało mi się o tym myśleć . Ja też jestem w połowie cyklu specjalnie wyjechałam na weekend na trzy dni i akurat auto nam się zepsuło i tak wyszło że też wogóle nie przytuliliśmy się przez całe trzy dni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - bylam u pielegniarki, powiedziala ze to nic groznego, machnela reka i powiedzial zeby sie nie przejmowac.. no nic zobacze jak bedzie roslo to pojde jeszcze raz. A odnosnie Twoich staran, to ja skolei bylam kiedys u ginekologa (kobiety) ktora WYKRZYCZALA mi jak tylko ujrzala mnie po raz piewszy w drzwiach swojego gabinetu ze ja i moj maz nigdy nie bedziemy mieli ze soba dzieci! osobno jak najbardziej - ale nie razem!!!! A ja bylam tak przygotowana do tej wizyty!! - skoroszyt z historia leczenia, monitoring miesiaczek z ostatnich 3 lat - a ona tak mnie znokautowala!!! No a potem wyjasnila... ze jesli moj maz bedzie chodzil ze mna po klinikach, bedzie widzial ze licze dni plodne i ze chodze z kalendarzykiem owulacji, cyklu... plus ten zorganizowany program "zaplodnienia" w postaci skoroszytu - to on ze strachu przed porazka bedzie produkowal sperme bez plemnikow... WSZYSTKO ZACZYNA SIE W GLOWIE!! to prawda!!! ... powiedziala mi tez: ze przy robieniu dziecka facet nie moze wiedziec ze wlasnie TEGO dnia ma "misje" do spelnienia. Stwierdzila, ze najgorsze co moze spotkac faceta - to gdy kobieta przejedzie sie po faceta rozporku... i bedzie problem z zajsciem w ciaze!! Ostro wtedy ze mna pojechala, nigdy juz do niej nie wrocilam... ale z perspektywy czasu stwierdzam ze miala racje. Jak patrze na wielodzietne rodziny to kobiety te zachodza w ciaze bardzo mlodo i napewno bez obliczania dni plodnych :) Przyznam ze latwo sie mowi... ja ciagle mam w glowie obliczanie kiedy mam dni plodne (szczegolnie ostatnio po laparoskopii) i jestem zorganizowana w tej kwestii - ale ciagle pracuje tez nad tym zeby byc spontaniczna w przytulankach:) i staram sie aby maz wiedzial jak najmniej... To co tu napisalam rowiniez opowiedzialam kolezance i mimo ze starala sie juz chyba z 5 lat - zaszla w ciaze w miesiac po naszej rozmowie! Tak wiec to tez jakby potwierdzilo mi ze cos w tym musi byc... Badzmy dobrej mysli kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
A u mnie zero jajeczek zero owu nie ma nic jak przed zabiegiem kazała mi jechać na konsultacje do Novum w Warszawie bo ona nic nie jest w stanie zrobić nie będę nigdzie jeździć mam już dość pierw ponad dwa lata starań o pierwsze dziecko teraz znowu dwa lata o drugie już po prostu nie mam sił :-( Co mnie może spotkać w Warszawie znowu kolejne badania i znowu cała bajka od początku jestem załamana czy jest wśród Was ktoś kto po zabiegu nie miał też owu i mimo wszystko się udało ? Proszę o odpowiedź ! Jestem załamana niby mówię że mam już jedno ale tak bardzo bym chciała żeby miała kogoś jak już nas z mężem zabraknie ! Dziewczyny w podobnej sytuacji odezwijcie się może komuś jednak się udało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74
Agnieszko, nie załamuj się. Zdaję sobie sprawę że to jest trudna sytuacja, ale sama mówiłaś że pierwsza ciąża też była po długich oczekiwaniach. Nie załamuj się :) zobaczysz że jeszcze Ci się uda, może pojedz do Katowic gdzies do innego lekarza, zawsze to bliżej niż Warszawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko zgadzam się w 100% z Sabcia. Nie załamuj się i walcz! w Katowicacj jest świetna klinika, która ma bardzo wysoki odsetek ciąż, nazywa sie PROVITA i znam kilka osób, którym pomogła. od innych lekarzy usłyszeli, że nigdy nie będą mieć dzieci. Wystarczy wejść na forum i poczytać opinie. Nie rezygnuj, bo będziesz miała potem poczucie, że mogłaś coś jeszcze zrobić a nie zrobiłaś. Będzie dobrze, trzymaj się mocno i nie trać nadzieji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Witam dziękuję za słowa otuchy czasami mam takie chwile załamania może po prostu potrzebowałam żeby mnie ktoś zapewnił że będzie dobrze :-) Jak wychodzę od lekarza to mam zawsze gorszy dzień bo od pewnego czasu nie ma dla mnie dobrych wiadomości , te badania i Usg też mnie stresują jak tak leże na tym usg to się zastanawiam ile już ludzi mi tam zaglądało i w perspektywie ile jeszcze będzie :-( Ale dziewczyny ja naprawdę wierzę głęboko że się mi uda . W pierwszą ciążę zaszłam po śmierci papieża - 2 tygodnie teraz też się do niego modlę . A co do klinik to jutro będzie nowy dzień pewnie inaczej na to popatrze może faktycznie te Katowice , wiem że w Krakowie też są takie kliniki . No nic mam jeszcze trzy miesiące do namysłu . Trzymam za wszystkie kciuki i jeszcze raz dziękuję za szybki odzew :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74
Agnieszka G. przepraszam że tak pytam, ale ile masz lat bo jakos mi to umknęło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Sabcia74 mam 35 lat dlatego to zdenerwowanie bo już czasu mało zdaję sobie sprawę że przy PCOS czas ma duże znaczenie napewno trudniej mi będzie zajść niż dziewczynom 10 lat młodszym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74
To prawda, że teraz szybciej biegnie czas, ja też juz nie mam 20 lat tylko skończone 36 ale pocieszam sie tym że teraz wzrasta średnia wieku rodzących kobiet. Kiedyś urodzić dziecko mając 34-36 lat to było nie do pomyślenia a teraz to w sumie normalna rzecz. To mnie teraz w sumie i uspokaja, ale z drugiej strony to zastanawiam się czy dam radę, zanim zajde w ciążę a później urodzę to może mi zejść nawet do 38 moich lat. Z jednej strony chce a z drugiej to sie zastanawiam czy powinnam .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Ja w pracy mam koleżankę która urodziła swoje czwarte dziecko w wieku 42 lat i maluszek ma trzy lata i bardzo dobrze się chowa a i mam wrażenie że i mama przy nim młodnieje . Istnieje u nas stereotyp tej obawy że dziecko może urodzić się chore , ale ile jest takich mam które rodzą dzieci po 40 i dziecko jest zdrowe . Trzeba próbować !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74
Na razie czeka mnie hsg i moze laparoskopia więc zanim dojdzie do tego cudu to troche czasu minie, nie myslę o tym,że dziecko mogłoby sie urodzić chore. Jakos takie mysli mnie nie nachodzą, tylko chodzi o fakt że teraz jest zycie poukładane, zaplanowane co i jak. Myslę pozytywnie ze się uda wszystko i będzie mi dane urodzic jeszcze, ale czas pokaże co bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Sabcia74 ja też się boję tym bardziej że pierwszą ciążę przesiedziałam w domu na zwolnieniu bo było duże ryzyko mój pracodawca zwlekał z oddawaniem zwolnień do Zus żyliśmy praktycznie z jednej wypłaty teraz mam już dziecko też trzeba wszystko opłacić : przedszkole itd wiem że będzie ciężko ale bardzo , bardzo mimo wszystko bym chciała chociaż pewnie historia się powtórzy : zwolnienie całą ciążę oczywiście jak będzie mi dane .... Widzę że mój mąż też by bardzo chciał ale też się boi . Pozdrawiam i odwagi Tobie jak i sobie życzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dzieczyny! co u was??? jakieś dobre wieści??? Mi ta cała laparoskopia chyba nic nie pomogła :( to jest mój 12 d.c, a tu żadnego śluzu, nic, a już nie wspomne o tym żeby się ciągnął lub przypominał kurze jajko... czyli nie owulacji nie będzie! Pierwszy cykl po laparoskopii i już takie problemy??? Przecież miało się wszystko unormować ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×