Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość paulka 2303
Witam mam pytanie do Was co myślicie o drugiej laparoskopi przy endometriozie, ogrniczonej drożności i amh 0.3 czy jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tego czopka trzeba sobie samemu zaaplikować? Jezu, dla mnie to koszmar cos tam sobie wsadzać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćDastinka
o kurcze, chyba gdzieś w 2012 tutaj pisałam ... Co do laparoskopii, miałam robioną w Lublinie, na oczyszczenie dostałam syropek i lewatywę - ale to błahostka, w porównaniu do tego co można osiągnąć...No i idąc do szpitala, człowiek powinien wyzbyć się wszelkiego wstydu, takie rzeczy tam na porządku dziennym ;-) reasumując - mam dwoje dzieci po laparoskopii :-) Ostatnio pisalam, że mam ponad dwuletniego synka i jestem w 9tc... Dziś mój syn ma 4,5 roku i jego siostra 22 miesiące.... Walczyłam o te skarby długo i wywalczyłam, a laparo mi tylko pomoglo. Po pierwszym dziecku lekarz stwierdził, że potrzebne bedzie kolejne laparo ( z****** pcos ).....i co się okazało, wcale a wcale nie było potrzebne :-) Zaszłam ot tak, jak normalna, zdrowa kobieta Mam dwa polaparoskopowe, pcos-owe cuda :-) To tak na pokrzepienie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam Twojego wątku a też masz endometriozę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Nie, nie mam, ale pcos i jajowody w kiepskim stanie, a na dodatek kilka innych chorób. Jednakże jestem chodzącym przykładem, że po laparoskopii, a nawet bez niej, może się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdka997
Cześć dziewczyny :-) jestem tu nowa ale często czytam różne tematy na tym forum. Mi stwierdzono PCO juz od 2008. Gin leczyla mnie luteina i duphastonem ale nic... Od jakichś 4 lat wspolzyjemy bez zabezwiedzenia i nic... Po ostatniej wizycie u mojej doktorce która stwierdziła że trzeba oddać się naturze ( a co robiłam przez tyle lat???:-/) poszłam do lekarza prywatnie do Lublina (60km od domu) i odrazu laparoskopia na 15 stycznia :-) zobaczymy czy się uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarówiasta
Witam wszystkich! czytając Wasze posty człowiek dostaje raz po raz zastrzyk pozytywnej energii mieszający sie czasem z gorzką łzą przełkniętą w tajemnicy przed najbliższymi. Bardzo przyjemnie czyta mi się te posty, w których piszecie o dwóch grubych kreskach, takie wieści dają nadzieję na coś na co sama czekam od kilku dobrych miesięcy...Moja historia zaczyna się w 2007r od diagnozy PCOs, prowadzi przez kilka lat antykoncepcji hormonalnej -nie było wówczas planowania ciąży, a kiedy te plany się pojawiły-Clostilbegyt, po którym ani razu nie miałam owulacji...Kolejny krok to 2 cykle stymulowane Pregnylem, z czego 1 zakonczył się owulacja, ale przy zbyt cienkim endometrium, więc ciąży brak.Dalszy etap to laparoskopia...Obecnie jestem 3 tygodnie po operacji-elektrokauteryzacja jajników, czuję się dobrze, ale objawów owulacji jednoznacznych nie zauważyłam....temperatury nie mierzę, żeby się nie nakręcac...Nawet nie liczę na wiele...w moim przypadku sukcesem bedzie miesiączka, która wystapi w normalnym terminie a nie za 3 miesiące jak to bywało kiedyś.... Na zakończenie dodam tylko, że pracuję w służbie zdrowia, gdzie akurat cała ginekologia i położnictwo zawodowo nie jest mi obca.Ot, taki psikus losu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endometrii - Witaj! wyczytałam że chodzisz do doktor Bajdas w Krynicy - ja też i właśnie na marzec mam sie umówić na laparoskopie do szpitala w krynicy, tylko bardzo sie boję... mogłabyś opisać jak to wyglądało przed i po?? czy była lewatywa ? kiedy zakładają cewnik ? już po uśpieniu? Proszę o dopowiedź. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarówiasta
Dziewczyny,czy któraś z Was może mi pomóc I odpowiedzieć czy miała podobną sytuacje?otóż 3 grudnia miałam elektrokauteryzacje jajników,5ego dostałam miesiaczke...Od około 20 dnia cyklu miałam brunatne plamienia takie jak zazwyczaj przed miesiączka,trwały one 5 dni i zupełnie zniknęły...Zawsze plamienia przechodziły w miesiaczke,spodziewałam się że i tak będzie tym razem a tu nic...minęły.Pytanie co z miesiączka...przed zabiegiem moje cykle były 31-35 dniowe,spodziewałam się że po laparoskopii będą krótsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aitatan
hej dziewczyny! jestem z poznania i lecze sie u doktor ochmanskiej. moja historia jest podobna jak wielu z Was. Mam zdiagnozowane pco , dopoki nie chcialam miec dzieci bralam diane potem cilest. Gdy zapragnelam dziecka, przerwalam terapie, zrobilam badania i gdy lekarz uznal ze jest ok, mialam brac CLO na ktore w dwoch kolejnych cyklach nie zareagowalam..nie pojawil sie ani jeden pecherzyk. Zostalam wyslana na laporoskopie. Operacje mialam 17 grudnia . Za szpitala wyszlam 19. Jezeli chodzi o sam zabieg to polecam szpital sw rodziny. Nie powiem ze bylo lawto i przyjemnie. Ale tydzien po zabiegu juz jest ok. Ja nawet 3 dni po zabiegu bylam w stanie juz wspolzyc..:) no boli brzuch, boli klatka piersiowa ale szybko mija wiec sie nie mawrtwcie :) W 22 dniu cyklu bylam u lekarza na badaniu usg. Okazalo sie ze urosl jeden ladny 18mm pecherzyk i mam wspolzyc przez koljne 3-4 dni. Smialam sie ze myslalam ze owulacja moze byc wczesniej i caly poprzedni tydzien tez wspolzylam z parneterm . No zobaczymy, martwi mnie ze nie wyczuwalam sluzu owulacyjnego typowego jaki opisuja dziewczyny.. ale to moze od czestego wspolzycia... sama nie wiem.. w piatek ide na kontrole do lekarza sprawdzic czy pecherzyk pekl.. a jak nie pekl no to co moze uda sie nastepnym razem.. to dopiero 2 tyg po zabiegu :) Trzeba byc dobrej mysli.. jestem pelna nadizei i ciesze sie z tego jednego pecherzyka:) w koncu to moj pierwszy pecherzyk od dlugiego czasu :) Dodam ze przy moim PCO jestem szczupla, uprawiam regularnie sport, nie mam hirutyzmu, nie mam problemow z insulnoodpornoscia.. tylko jestem odporna na owulacje heh mial ktos podobny przypadek ktory zakonczyl sie szczesliwym finalem ??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myboo
Hej może opiszę swoją historię -Półtorej roku starań o dziecko -wizyta w klinice stwierdzenie endometriozy i mięśniaka 6cm -Próba dwóch inseminacji chociaż lekarz mówił że lepiej zrobić najpierw operację ( jedna inseminacja na cyklu naturalnym, druga na stymulowanym- nie pęknięcie pęcherzyka) - Laparotomia - lekarz kazał dwa cykle starać się naturalnie w trzecim znowu przyjechać na inseminację - wskazaniem do inseminacji jest słabe nasienie męża - wydaje mi się że w drugim cyklu naturalnym zaciążyłam ale dopiero w środę potwierdzę czy to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta0000
czy po laparoskopii może spóźniać się okres???? miałam tylko wszystko oglądane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta0000
a tak w ogóle czy można już zrobić test w 26 dc (cykle mam 28 dniowe)??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myboo
tak może się opóźniać , test zrób w dniu spodziewanej miesiaczki, a jak chcesz miec pewnosc wczesniej to zrob bete z krwii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a moje.dolegliwosci: podwojna macica, niedroznosc jajowodow, liczne zrosty. Pierwsza laparoskopia- zero rezultatu, mialo nam zostsc tylko in vitro. Ale odczekalismy rok i zrobilismy ja jesxcze raz w prywatnej klinice- wtedy przepchali.jajowody i jaskies tam szanse dali. Spelnily sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, chce dodac otuchy wszystkim dziewczynom, ktore czeka laparoskopia, wlasnie Ja mialam kilka godzin temu. Mieszkam w US, tutaj po laparoskopii I kilku godzinach na oddziale puszczaja do domu. W duzym skrocie, laparo o 13.00 do szpitala przyjechalam na 11.30, million pytan, wklucia, test ciazowy, rozmowa z gin I anestezjologiem I na sale. Nic nie pamietam, Dali Mi maseczke I sciemnily, ze to tylko tlen, po ktorym odplynelam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliś87
witajcie, jestem tu nowa, od zawsze czytająca, od dziś pisząca - bałam się dotychczas pisać, że będę się dodatkowo nakręcać na dzidzi. Mam 28 lat, 3,5 roku stażu małżeńskiego z dobrym człowiekiem :D A moja historia wygląda tak... Zaraz po ślubie odstawiłam anty, ale nie chcieliśmy od razu dzidzi...po roku czasu miałam @ tylko dwa razy :( przełom maja i czerwca oraz przełom listopada i grudnia... Poszłam do lekarza badania i diagnoza - PCOS - szok, przerażenie, rozpacz...ale rodzą kobiety dzieci z PCOS, wiec stwierdziliśmy, że i my damy radę :D Zaczęliśmy stymulacje i monitoring z clo i duphastom. Pierwsza stymulacja - ciałko żółte brak ciąży, druga stymulacja z pomocą pregnylu pęcherzyk pękł brak ciąży, trzecia stymulacja pomimo pregnylu pęcherzyk nie pękł brak ciąży. Doktor kazał zrobić badania M. - tu Nas los też nie oszczędził...mała ilość i mała *****iwość. Wyluzowaliśmy na prawie 2 lata... Jesteśmy ponownie ! :D Zdrowiej odżywiamy się, dbamy o siebie, bierzemy witaminki, stres też za dami ( dom stoi, mieszkamy, wykańczamy powoli) Plan dla mnie laparo, M. ponowne badania. Wyniki M. piękne! Ilości i *****iwość w normie - nasienie zdolne do naturalnego poczęcia ( M. brał androvit, raz w tygodniu wątróbka i dużo warzyw, owoców i orzechów). Zatem ginekolog powiedział, że spróbujemy jeszcze stymulacje i monitoring.... Wskazania do laparo to sprawdzenie drożności i nakłuwanie jajników. Teraz jestem po wywołanej @, cykl naturalny, dziś 12 dzień cyklu - monitoring. Największy pęcherzyk 0,73 cm :( Decyzja zapadła, że nic z naturalnego cyklu nie wydusimy, zaczynami stymulację. Od kolejnej soboty na wywołanie d**ek, potem 3-7 dc lametta i pregnyl. Cały zestaw kupiony czeka :) Pierwszy raz będę brać lamettę -lekarz powiedział, że to lek na tarczycę, a w ulotce o la boga....lek na raka piersi dla kobiet w menopauzie ! szok...ale słucham się doktora - ufam mu :D Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej Dziewczyny! Ja też miałam problem z brakiem reakcji jajników na clostylbegyt. Brałam 2 miesiące po 2 tabletki dziennie i nic. Miałam już iść do szpitala na laparoskopie, bo lekarz podejrzewał, że ścianki jajników są zbyt grube, ale okazało się, że pomogło mi coś innego - stymulacja jajników metodą biorezonansową. Zrobiłam to w Poznaniu w gabinecie na ulicy Kossaka. Poczytajcie sobie o tej metodzie, bo tak samo można nią leczyć alergię. W przypadku jajników polega na wysyłaniu określonych częstotliwości do tego organu. Metoda nieinwazyjna i bezpieczna. Spróbowałam i przy kolejnej stymulacji zaszłam w ciążę, jestem teraz w 10 tygodniu! Piszę to, bo wiem jak dołujące są monitoringi cyklu gdzie nie pojawiają się żadne dojrzałe jajeczka. Chciałabym żeby Wam też się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ja jestem przykladem osoby ktora zaciazyla w 4 cyklu naturalnym po laparotomii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka_8686
Hej dziewczyny jestem tu nowa :) nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagłada.... Opowiem pokrótce swoją historie. Od6 lat z mężem staramy sie o dziecko. We wrześniu zdiagnozowana endometrioza. 7 miesięcy na vissanie i 3 na decapeptyl depot. 08.07.2015 laparoskopia i II stopień endo. W środę zdjęcie szwów i 06.08 wizyta kontrolna. Od września nie mam okresu i uwierzcie mi nie mogę sie go doczekać aby wsiąść sie do dzieła. Po decapeptylu mogę czekać nawet do trzech miesięcy na okres i zastanawiam sie czy jak pójdę na wizytę kontrolna czy nie pogadam z lekarzem, żeby mi wywołał okres. Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nam się dało
U nas laparoskopia dała pozytywny skutek. Blisko 3 lata starań o dziecko i nic. Profesor zalecił laparoskopię na zbadanie dróg rodnych i w czasie operacji ewentualne usunięcie zmian. Co ciekawe, badanie NIC nie wykazało, ale już półtora miesiąca po laparoskopii udało nam się zajść w ciążę! Teraz już ósmy miesiąc czekamy na naszego maluszka :) Śmiejemy się, że lekarz "poprzestawiał meble" i dlatego pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandia1991
Witam mam nadzieję ze jeszcze ktoś zagląda na to forum otóż opowiem swoją historię na której pozytywne zakończenie cZekam . Od 3 lat jestem w związku (obecnie narzyczony) od samego początku nie zabezpieczalismy się podczas sexu mimo późniejszych starań nie zaszlam w ciążę , po czasie zaczęłam się niepokoić ponieważ w mojej rodzinie kobiety nigdy nie miały problemu z zajsciem, a ja bardzo chce mieć dziecko Ale bałam się iść zrobić badania wiele nocy przeplakalam myślałam ogólnie ze lekarz powie ze jestem bezplodna i ciężko było mi powiedzieć o swoich obawach partnerowi bo wiem jak bardzo chce mieć dziecko i jak każdego miesiąca żyje nadzieja ze niedostane okresu jednak przelamalam strach i po rozmowie z ukochanym naprawdę nie spodziewałam się ze aż tak wspaniałe się zachowa i będzie ogromnym wsparciem znaleźliśmy specjalistę w naszym rejonie wizyty dość drogo kosztują ponieważ wszystko prywatnie załatwiamy i już po pierwszej wizycie znalazł na ściance pomiędzy szyjka macicy a jajnikiem guza 6.13 cm i odrazu skierowal mnie na laparoskopie .podczas operacji okazalo sie ze mam zrosty i zatkany jajowod lewy oczywiscie wszystko zostalo wyczyszczone i udroznione wycikni zrostow wyslane do badan wynik pozytywny dzis jestem trzeci tydzien po laparo i wlasnie dostalam okres troszke boli ale podobno tak ma byc pozatym na ostatniej wizycie kontrolnej lekarz powiedział że nie ma żadnych przeciwwskazań do robienia bejbi Ale mam haczyk jeszcze w podwyższonym hormonie prolaktyna która swoją drogą blokuje mi zajście w ciążę za tydzień mam wizytę u endokrynologa mam nadzieję ze szybko dostanę leki na zabicie jej i znajdę w upragnioną ciążę wam wszystkim też życzę tylko dwóch pięknych kresek na testach ciazowych pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_mm
Witam! Laparoskopię miałam pod koniec maja tego roku . Potem staraliśmy się o bobaska ale jakoś nie wychodziło . Teraz miałam mieć udrażnianie jajowodów ale chyba jestem w ciąży :) . Po niedzieli wybiorę się do ginekologa i mam nadzieję , że to potwierdzi . Nie poddawajcie się kochane bo warto walczyć ! Ja szczerze mówiąc byłam już zrezygnowana , a tu taka niespodzianka :)....Trzymajcie się dzielnie , jeszcze się odezwę . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesciara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia06
Jestem tu nowa... Już 4 miesiące po laparoskopii a ciąży brak... Lekarz nic nie przepisuje, cały czas cykle naturalne (oprócz brania kwasu foliowego i Euthyroxu) już sama nie wiem co robić, boję się ze porobią się zrosty w tym cyklu był monitoring, 10 dc i 2 pęcherzyki na lewym jajniku, w 13 dc już ich nie bylo... Lekarz mówił że owulacja musiała być, @ powinna być za 3 dni... Czekanie mnie dobija a moje nadzieje coraz mniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wykryta endometrioze, ale na szczescie dzieci urodzilam wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owieczka 1985
2 tygodnie temu miałam laparoskopię ginekologiczną. Wycieli mi ognisko endometriozy w więzadle krzyżowo macicznym. Brzuch już zmalał, rany się goją. Czasem coś tylko ciągnie i kłuje. Ale od 2 dni mam bóle pleców (tak jakby w krzyżu), które mnie niepokoją... Czy też tak miałyście? Odebrałam też wynik histo-pato, z którego wynika że to co wycieli to nie były komórki endometrium tylko tkanka. Nie wiem co o tym myśleć, bo lekarz zaraz po operacji zarzekał się ze to endometrioza i tak mam wpisane w karcie informacyjnej. Wizyta kontrolna dopiero za kilka tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam trochę inne pytanie... Chociaż może padło, ale nie będę czytała 332 stron z wpisami :D Laparoskopie miałam w lutym br, obecnie jestem w 3 m-cu ciąży. Co mnie zastanawia, to silne bóle w okolicach blizn - nie skurczowe, a wręcz rozrywające. Jutro wizyta kontrolna, ale nie chciałabym się ośmieszyć wyskakując z głupim pytaniem... Czy możliwe, że tak szybka ciąża po zabiegu - przy silnym tyłozgięciu macicy - może powodować pękanie zrostów pooperacyjnych? Wszystko wskazuje, że z samą ciążą jest wszystko ok, wręcz idealnie w porównaniu z poprzednią. Ale te bóle nie pozwalają mi na w pełni normalne funkcjonowanie! Zaznaczę, że laparoskopia była zwiadowcza, znaleziono i usunięto jedynie mały zrościk siatkowy w okolicach pępka - żadnej endometriozy czy innych powikłań/schorzeń. Ból z którym trafiałam przez 3 m-ce do szpitali nie był związany z ginekologią, ale odkryli to dopiero po tym, jak przebadało mnie z 30 ginekologów, a ostatni litując się przeprowadził pełną diagnostykę ginekologiczną :D Czy ktoś miał podobnie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owieczka1985, bóle są silne? Gdzie robiłaś laparoskopię? Może lepiej zadzwoń do nich niech połączą Cię z lekarzem lub zapisz się na kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Podzielę się swoją historią....miałam laporoskopię 19 grudnia....zrobilam sobie dwa testy ciążowe 4 lutego i na dwóch dwie kreski....jedna troszeczkę jaśniejsze....okresu brak....czy to możliwe że tak szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×