Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kirdan

Teksty

Polecane posty

Gość płomykówka*******
Nie wypadałoby przy literce "h" nie wrzucić tu tekstu: Hey - Ja sowa. "W dzień gdy najsilniejsza światła moc Ma miłość się ukrywa bo jest sową Nigdy nigdy się nie dowiesz jak wielki to ptak Bo w twym sercu gniazdo wije, wije wróbel W dzień gdy najsilniejsza światła moc Są słowa których nigdy nie wypowiem Wstyd jakiego nie znam w nocy, sznuruje mi usta Obojętność jest królową zimną, nieczułą Teraz gdy noc Sowa ze snu budzi się Odwaga lwem Krzyczę w śpiące ucho twe Nie będę jadła - kocham cię Nie będę piła - kocham cię O śnie zapomnę - kocham cię I gdy odejdę nie przestanę W dzień gdy najsilniejsza ... Teraz gdy noc... " ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo, super! \"List\" to chyba mój ulubiony utwór Heya. Jeżeli Ci smutno to na pocieszenie bardzo optymistyczny TILT ;-) SZARE KOSZMARY Szare domy w szarym mieście W szarych domach szarzy ludzie Szare komórki toną w szarej ułudzie Szare myśli, szare twarze, szara rasa, szara masa Monotonne, szare życie, beznadziejna szara prasa Oto czyściec szary, tu życie ma smak kary Tu jest samo dno tu widać całe zło Szary błękit nieba, szara biel i czerwień flag Szara beznadzieja, szaro, szaro, szaro tak Mijają szare dni, kolory bledną Szarym, szarym ludziom jest już wszystko jedno Oto czyściec szary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka*******
Tia, Ty to umisz sowę pocieszyć.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;-) No dobra... Koniec z szarościami na dziś. Wylatuj na nocne polowania z tekstem Dezertera w piórach... \"Jestem spokojny\" Już bardziej bliski Jest mi strach Przed jazdą autobusem Niż przed wojną nuklearną O której tyle słyszę Więc jestem spokojny I nie robię nic Więc jestem spokojny I łatwiej jest mi żyć! Niedługo znowu święta Zabijemy świnię, bo Bóg się rodzi A kiedy Bóg już się narodzi To wtedy nas oswobodzi Wiec jestem spokojny i nie robię nic Jestem spokojny i łatwiej jest mi żyć! Wierzymy, wierzymy Wierzymy w to co robimy Bo inni też w to wierzą I robią to co my...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka********
Specyficzny rodzaj zabawy w skojarzenia.;) Nie wiedziałam który tekst wybrać... Pojęcie kosztu alternatywnego zawsze było mi niepojęte.;) Są więc oba: T.Love - Cabaret Piękne jest niebo, miliony gwiazd Wspaniałe obrazy, wspaniały świat To było dawno, tchórzony poemat Tak wiele wrażeń chodź jeden temat Niedzielna szkółka, zabawy w ogrodzie Żelazne instrukcje, rodzice przy stole Przepiękne więzienie z oczkami w rosole Przepiękne więzienie z oczkami w rosole Pamiętasz to życie, tak wiele kolorów Głębokie marzenia i słodkie pragnienia Ciągła nadzieja, że nic się nie zmienia Pełne zaufania i pełne kochania Spokojny bieg zdarzeń w letargu konania Spokojny bieg zdarzeń w letargu konania Spokojny bieg zdarzeń w letargu konania Spokojny bieg zdarzeń Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci W ciemnych zaułkach się rodzi religia Na nowych milionów szczęśliwych kalek W brudnym rynsztoku kotłują się losy Przywódców narodów, morderców zbawionych Niebo jest niebem, stwórca jest stwórcą Światło światłością, człowiek zwierzęciem Czekamy na przyjście nowego Gottuta Czekamy wciąż, czekamy tu Czekamy na przyjście nowego Gottuta Czekamy wciąż, czekamy tu Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci Jak piękne są czasy dziecinnej podróży Beztroskiej zabawy i cukrowej waty Kłamliwa nadzieja jest wciąż bez sumienia Nadzieja na przyszłość, najgorsza z gwiazd Są wygładzeni, są buntownicy, są optymiści i są realiści Są aniołowie, apostołowie, są skurwysyny zrodzeni wśród nas Bez względu na czas, przestrzeń, historię Wojny czy pokój, życie czy śmierć Kabaret otwarty dla ciebie i dla mnie Oddychaj głęboko, damy cień Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci Kabaret się kręci, witamy wszystkich Witamy księży i prostytutki Jesteśmy święci, jesteśmy wielcy Kabaret się kręci i ziemia się kręci __________________________________________________________ Hey - Zeroekran. Parna noc Zwykły blok Skandynawskie sny w pościeli z IKEI Całe miasto śpi Oddycha równo i powoli Płucami osiedli Dobra noc, spokojny sen Dla grzecznych, pokornych, uległych No a dla tych co, za dnia pod prąd Bezsenna noc Nocna myśli gonitwa Powiedz mi jak to jest Ty to na pewno wiesz Czy miło jest w nocy spać I grzecznym być za dnia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha... szczególnie \"Zeroekran\"ma w sobie to coś... A teraz jeden z hiciorów RazDwaTrzy. Bardzo dobra muzyka ale tekst jej nie ustępuje. \"Pod niebem\". pod niebem pełnym cudów nieruchomieję z nudów właśnie pod takim niebem sam nie wiem czego nie wiem światło z kolejnym świtem ciągle nazywam życiem które spokojnie toczy swą nieuchronność nocy ten błękit snów i pragnień niejeden z nas odnajdzie a niechby zaszedł za daleko pewnie zostanie tam... pod cudnym niebem jeszcze każdy choć jedno miejsce być może ma i chwilę gdy godnie ją przeżyje bo nieba co w marzeniach spełnia się albo zmienia skłonni jesteśmy szukać do bram jego ciężkich pukać ten błękit... spójrz gwiazdy matowieją i niczym się nie mienią zwykliśmy je zaklinać i szczęście swoje mijać bo w niebie z którego dotąd nie wrócił nikt bo po co wieczna sączy się struga przyjemnej wiary w cuda ten błękit snów i pragnień niejeden z nas odnajdzie a niechby zaszedł za daleko pewnie zostanie tam pewnie zostanie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fantastyczne teksty tu cytujecie!!! nawet bez muzyki są świetne, prawda? a ja może coś bardziej letniego... zespół jest młody, nazywa się Kulturka, w ubiegłym roku robił furorę w mojej stacji ten utwór (bardzo lekki i fajnie się mozna pobujać, a słowa też niegłupie, choć niezbyt chyba głębokie, więc z góry przepraszam:P że to cytuję): Kulturka, Miłość nad morzem W umiarkowanym naszym klimacie gorące związki kończą się wraz z latem w białych kopertach milkną puste słowa znużone drogą z Łodzi do Krakowa tak było miło leżeć z nim na plaży fale szumiały piasek w pięty parzył na kocu w kratkę miłość lecz niewielka coś jakby bursztyn albo jak muszelka ref. Bałtyk jest chłodnym morzem i dlatego miłość nad morzem udać się nie może Gorące głowy są ciała są gorące dopóki lato trwa grzeje was słońce lecz gdy nadejdzie sierpnia połowa plaża jest pusta pusta jak słowa rzucane w przestrzeń na pożegnanie będę pamiętał napiszę kochanie gdy stygnie ciało stygnie uczucie na boso nie da biegać się w bucie ref. Jest oczywiście taka też możliwość spotkasz mężczyznę, którego wrażliwość jest jakby ponadsezonowa stać go na bilet z Łodzi do Krakowa i że gorących obietnic dotrzyma w kurtce i w czapce gdy przyjdzie zima będzie jak bałwan stał pod twym oknem na czułej strunie będzie grał jak rockman to ja poproszę o meżczyznę z wrażliwością ponadsezonową:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka********
Wakacyjnie kojarzy mi się Monte Cassino.:P Hmmmm... raczej w tym roku tam nie będę, więc chociaż tyle.;) No to o Monciaku wakacyjnie i niegłęboko ("Czerwonych maków dzisiaj nie będzie":P): Kowalski - "Monte Cassino (Dziewczyna i Wino)" Siedzę w kawiarni na Monciaku Przez słomkę ją podglądam jak Boi się spojrzeć w moją stronę Lecz gdy to robi daje znak I już jest moja sami wiecie Dwa razy kelner - proszę sto A że romantyk jestem przecież Butelka wina, molo, koc ;) MONTECASSINO, DZIEWCZYNA I WINO W słonecznym sierpniu gwiazdy Ściągają tłumy na swój spid Na dobre miejsca nie ma szansy Lecz nie na frajer ma się kit I już brunetka farbowana Mą twarz zamyka w swoje uda A marynara krochmalem usztywniana Nad jej głową kręci cuda MONTECASSINO, DZIEWCZYNA I WINO Montecassino stare kino Film nowy więc go grają w dzień Przecież nie mogę go ominąć Nie jestem leń choć jestem leń Reklamy, tytuł, pierwsza scena Aż w fotel przydusiło mnie W Sopocie chłopak i dziewczyna Śpiewali właśnie słowa te: MONTECASSINO, DZIEWCZYNA I WINO ________________________________________________ Bartek Kalinowski - Pokemony Musisz dzisiaj być na topie, Załóż sygnet głupi chłopie, Zarzuć łańcuch, jak u krowy, Kup rolexa, kolczyk nowy, Idź na molo rwij dziewczyny, Siksy blond z polskiej krainy, Co tatuaż ma na brzuchu.. I kolczyki w każdym uchu, Ty masz dla nich zastrzyk mały, Zdejm koszulę, będą drżały, Pokaż biceps cały w krosty, A przełamiesz wszystkie mosty, Pakowałeś całe lata, Żarłeś metkę, lałeś brata, A to wszystko łysa pało, Żeby laski dobrze rwało. REF. : Pokemony, walą z każdej strony, Pokemony, nie bądź więc zdziwiony, Pokemony, jedzą gofrów tony, Pokemony, krótko ostrzyżony. Zabierz ją do Multikina, Tam się popcorn teraz wcina, No i leci popelina, Z której każdy potem zrzyna, Później wsiądziesz do merola, Co go skradłeś właśnie wczoraj, Wrzucisz w aucie głośne disco, Studentowi dasz po pysku, Z każdej strony jesteś kryty, Paszę żresz, metabolity, Kupisz dragi u dealera, Walną w glace jak cholera. A gdy dobrze już zahaczysz, Będziesz kochał, lecz inaczej, Będziesz łapał ją za dekolt, I przytyjesz kilka deko. REF. ... Tu w kurorcie jest najlepiej, Tłum dreptaków rany leczy, Sopot albo Zakopane, Tam dziewuchy są nadziane, Łażą w kółko po deptaku, To dla ciebie mój mięśniaku, Kręcą tyłem jak z obrazka, A co druga "fajna laska" Potem lód, bita śmietana, I zabawa trwa do rana, Jeszcze gofry na Monciaku, Pomyśl później o kurczaku, Tak najecie się do syta, Potem cię pragnienie chwyta, Do Galaxy skocz na disco, I to chyba będzie wszystko!!! REF. ... Za tym stale tylko gonisz, To twój świat ty Pokemonie. Za tym stale tylko gonisz, To twój świat! Tekst i muzyka: Bartek Kalinowski, Aranżacje: Biała Kiełbasa _______________________ Bonus: http://www.barwinki.prv.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-D No... jak wakacje to może być też i tak (przynajmniej za 50 lat ;-)) Zakopane, Zakopane słońce, góry i górale Zakopane, Zakopane spaceruje pani z panem Pan to człowiek już wiekowy kulejący, pochylony nogę stracił przy maszynie odznaczenie go nie minie odznaczenie go nie minie hej! Zakopane, Zakopane słońce, góry i górale Zakopane, Zakopane spaceruje pani z panem Pani zaś to jego żona siwiejąca pomarszczona całe życie przy warsztacie nie jeździła na wakacje nie jeździła na wakacje hej! oooooo! Zakopane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Wszystkich to jest tekst Jacka Kaczmarskiego z filmu "Ostatni dzwonek". ta piosenka i wogóle ten film wywarł na mnie kiedyś b. duże wrażenie. Miejcie nadzieję Miejcie nadzieję!… Nie tę lichą, marną Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. Miejcie odwagę!… Nie tę jednodniową, Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska, Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska. Miejcie odwagę… Nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża, Lecz tę, co sama niezdobytym wałem Przeciwne losy stałością zwycięża. Przestańmy własną pieścić się boleścią, Przestańmy ciągłym lamentem się poić: Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystało w milczeniu się zbroić… Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje I przechowywać ideałów czystość; Do nas należy dać im moc i zbroję, By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich tekstów, które wiążą się z pewnymi etapami mojego życia i coś dla mnie znaczą jest wiele. Myślę, że będę tu zaglądać częściej, oczywiście jeśli można :D Podoba mi się pomysł. teraz jeszcze jeden z dawnych czasów: KULT i \"Krew Boga\" Krew Boga Wszystko wydaje się takie samo A jednak inne jest wszystko Ja dalej widzę krew Boga Za wasz czyn spotka was kara sroga Ja jednak widzę krew Boga Ja ciągle widzę krew Boga Ja dalej widzę krew Boga Ja ciągle widzę krew Boga Obejrzyjcie swe dłonie i twarze Są czerwone od Boga krwi Zastanówcie się co zrobiliście Czy naprawdę Go zabiliście Ja jednak widzę krew Boga Ja ciągle widzę krew Boga Ja dalej widzę krew Boga Ja ciągle widzę krew Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można można, Aneti. :-) \"Krew Boga\" to w przenośni i dosłownie KULTOWY utwór. Jak go pierwszy raz słyszałem (chyba w liście \"trójki\") to aż mi ciarki po plecach przeszły. Podobnie jak po pierwszym wysłuchaniu utworu \"Klus Mitroh\" zespołu Klaus Mitfoch. Oto tekst, pesymistyczny tekst z pierwszych lat \"stabilizacji\" po stanie wojennym. Mamy dzień, mamy każdą noc mamy swoje sny i swoje drogi Tak jak ty, rozglądamy się chcemy znać ostatnią wersję prawdy Goni nas lukratywny wieprz i wszystkim życzymy źle nam z oczu patrzy Chować się bo nadbiega tłum chyba że ktoś chce się z tego pośmiać Wiele rąk i zbyt mało głów o faszyzmie łatwo nic nie mówić Wiele rąk i zbyt mało głów dlatego nie mów mi bzdur że to dla mnie o tylko nie to o tylko nie to o tylko nie to nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie! Kiedy już walniesz głową w dno wszyscy chcą by w końcu to się stało Kiedy już sparszywieją dni a potem krwią za długi przyjdzie płacić Kiedy już będzie pełno krwi wtedy nie krzycz mi bzdur ze to dla mnie o tylko nie to o tylko nie to o tylko nie to nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, ja już tu nie wlezę, bo się poryczę ze wzruszenia :O Kult, Kaczmarski... a i Kowalski też fajny jest, taki, jak ja to nazywam "bujany" (znacie kawalek o Jędrku Lepieju?) dobra, to ja może moją ostatnią miłość;) zacytuję: Odchodzisz już trzydziesty raz Trzydziesty raz zabierasz psa W kuchni nie pachnie już smażonym jajkiem Chyba naprawdę mało cię znam Na szafce tu obok przy drzwiach Niedokończona paczka fajek Nasze radio wciąż gra A ty odchodzisz trzydziesty raz Ale nie jest źle przecież wiem że i tak kochasz mnie Wszak i ja kocham ciebie i tak Odchodzisz już trzydziesty raz Trzydziesty raz zostaję sam Ale nie krzyczysz nie płaczesz nie trzaskasz drzwiami Nawet nie przewracasz oczami Ale nie jest źle przecież wiem że i tak kochasz mnie Wszak i ja kocham ciebie i tak Nie zapłacony prąd i gaz Wyczerpany zapas wody (miodu) Kto temu winien wszystkiemu no kto jak nie ja... Ale proszę cię Wróć do mnie Trzydziesty raz Happysad, 30 raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ TILT: Jeszcze będzie przepięknie Widziałem domy o milionach okien A w każdym oknie czaił się ból Widziałem twarze, miliony twarzy Miliony masek do milionów ról Czarny tłum kłębił się i wyciągał ręce Wciąż było mało i ciągle chciał więcej I wciąż nie starczało i wciąż było brak Ciągle bolało, ze ciągle jest tak Strach nie pozwalał głośno o tym mówić Strach nie pozwalał kochac się i śmiać Strach nakazywał opuścić w dół oczy Strach nakazywał cały czas się bać Mieszkańcy miasta i przyjeżdżający Tacy zmęczeni i tacy cierpiący Przeklinający swój codzienny los Słyszałem także taki głos Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie aaa... Czarny tłum kłębił się i wyciągał ręce Wciąż było mało i ciągle chciał więcej I wciąż nie starczało i wciąż było brak Ciągle bolało, ze ciągle jest tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na dokładkę Sztywny Pal Azji :) Mieszkam w wysokiej wieży otoczonej fosą Mam parasol, który chroni mnie przed nocą Oddycham głęboko, stawiam piedestały Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały Stawiam świat na głowie do góry nogami Na odwrót i wspak bawię się słowami Na białym czarnym kreślę jakieś plamy Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały Mieszkam w wysokiej wieży, ona mnie obroni Nie walczę już z nikim, nie walczę już o nic Palą się na stosie moje ideały Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały Stawiam świat na głowie do góry nogami Na odwrót i wspak bawię się słowami Na białym czarnym kreślę jakieś plamy Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneti już Cię lubię
🖐️ leszczynowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powicie na Hej? [też wiąże się z kawałkiem mojego życia] :) Jedyny mój to zaledwie kilka dni A ja nie mieszczę łez zagryzam wargi Dotykam się jak to zwykłeś robić ty Wyczuwam, wyczuwam cię W zapachu ubrań A niebo znów na głowę spada mi I nadziei coraz mniej na słońce Tak trudno jest zasypiać budzić się Gdy imię twoje echem odbija się od ścian A te dni ciszy które, które dzielą nas Podpowiadają mi złe obrazy Muszę to przespać przeczekać, przeczekać Trzeba mi A jutro znowu pójdziemy nad rzekę Jedyny mój pora kończyć już Pielęgnuj obraz mój w swym sercu Jestem wodą do której raz włożywszy dłoń Nigdy nie zdołasz jej zapomnieć A te dni ciszy .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, Aneti ale przeglądaj wcześniejsze strony! \"List\" już był. Ale tego nie było: WSZYSCY INTELIGENTNI MĘŻCZYŹNI IDĄ DO WYWIADU Lech Janerka wywiad wywiad będzie uczył swych agentów jak się cieszyć z twych wdzięków i że kiedy komuś sprytnie stanik zdjąć tak bez użycia rąk to błąd to wielki błąd ogromny błąd niewybaczalny bo komuś stanik zdjąć tak bez użycia rąk to błąd Pamiętacie tę piosenkę? To był rok 1989. Aaaale mi się to podobało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ przepraszam za to niedoczytanie [str. 2 ostatni wpis: płomykówka******* ] ale co zrobię, że mi się ta pisenka podoba, musiałam ją wpisać. [mam nadzieję, że już nic więcej nie przeoczyłam ;)] a jeśli Lech Janerka to musi być i: Paragwaj Kolorowy odlot na Paragwaj Kolorowe odpryski chmur Dziwnie roztargnione gołębie znowu Bawić się chcą Bawić nas chcą, bawić się chcą A czas nas omija, czas nas omija Tańczę we śnie, Tańczę we śnie Bo odtąd dotąd nikt tu nie bywa I tutaj nijak się nie nazywa Patrzcie jak się lata Gdy dupsko jest wolne od bata Patrzcie jak się lata Kiedy stać na ... Kolorwy odlot na Paragwaj Kolorowe odpryski chmur Dziwnie roztargnione gołębie znowu Bawić się chcą Bawić nas chcą, bawić się chcą A czas nas omija, czas nas omija Tańczę we śnie, Tańczę we śnie Bo odtąd dotąd nikt tu niebywa I tutaj się nijak nie nazywa Patrzcie jak się lata Gdy dupsko jest wolne od bata Oto jak się lata Kiedy stać na sny Tańczę we śnie, tańczę we śnie... oraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewalczyk Oto taki wesoły niewalczyk biednych, W którym nie nic o tym, że ktoś jest wredny Na dodatek bezmyślnie stwarza się szansę By niewalczyk nie wkraczał w żadne niuanse Wyłapuję mgły W moje tajne nic I rozdaję tym, o których wiem, że tego chcą A poza tym to wiesz, niekoniecznie jest źle Adres ciągle ten sam od 15 już lat Pod tym samym adresem Aż mnie starość rozśmieszy Będę czekał na Ciebie Będę czekał na listy Pisz dziwne jak \" nie wiele\" [wydawałoby się] może przypomnieć przeszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje najlepsze lata zawsze bede wiazac z ta piosenka :-) IRA - WIARA Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew Czy zamykasz oczy by nie widzieć zła Świat bez kar, świat bez wad to sen I jak ptak, nieba blask, piękny sen Nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest lęk Ktoś obiecał równość, pytam gdzie on jest Gdzie jest cel, gdzie jest sens, gdzie jest brzeg I jak wiatr burzy szlak, gdzie jest kres głośno Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból Ja śnię o wolności i bardzo chcę żyć Podaj mi, podaj mi swoją dłoń Mimo wad, mimo zła wielki krzyk Nasze dzieci płaczą Szczęście drogie jest Bo kto im pomoże Tylko ty, serca dar, mały gest Życia takt, duszy znak, wybierz sam Chcę znów wierzyć w miłość Mieć siłę by wstrzymać łzy Mieć prawo do walki Znów dotknąć gwiazd Zatrzymać czas oraz Kazik - Jeszcze Polska Popatrz... Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni A nocami pod domami stoją brudne prostytutki Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy Te kobiety, co pracują dni i noce po fabrykach Ci mężczyźni, którzy topią swoją rozpacz w tanich winach Nie widzący ładnych rzeczy, dla nich nie ma ładnych rzeczy Popatrz, popatrz dookoła i nie staraj się zaprzeczyć Te parkingi hotelowe z żebrzącymi dzieciakami Szczęściem ich jest umyć auto z niemieckimi numerami Taksówkarze w samochodach grają w karty za pieniądze Wyczekują cale życie na swojego dobroczyńcę Te widoki nienormalne dla nas przecież są normalne Już jesteśmy nienormalni Coście skurwysyny uczynili z ta krainą Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi Piją. plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę Aby kupić trochę chleba i wyżywić swa rodzinę To początek końca Coście skurwysyny uczynili z ta krainą Gdzie te tłumy brudnoszare idą latem, wiosną, zimą I mijają samochody z wytłuczonymi szybami I nie patrzą na żebrzących z wyciągniętymi rękami Te kobiety co wracają po katordze swej do domu Włosy kurzem posklejane, czeka na nie pani w domu Hej to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor A ty mówisz był czerwony, teraz tylko smród i odór Czemu w lecie tutaj w tłumie wszyscy strasznie śmierdzą potem I nie myśleć chcą samemu, maja już gotowe zwroty Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim O czym chciał powiedzieć pisarz, pyta pani od polskiego Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni Coście skurwysyny uczynili z ta kraina Czas idzie, od wieków płynie i nie zatrzymasz go siła Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci Brudne twarze z wąsikami, ci agresywni frustraci Te kobiety umęczone, kiedy noc na niebie świeci Stoją jeszcze na swych nogach, piorą rzeczy swoich dzieci Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami Cale życie tyrał w hucie a do huty dokładali Cala jego ciężka praca, wszystko było chuja warte Gdyby leżał cale życie, mniejszą czyniłby on stratę W starej części tego miasta proszą chorzy o jałmużnę Gdy już maja ile trzeba, to kupują heroinę A nocami pod domami okradane samochody Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy To przepowiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi naganami Tu złodzieje okradają wszystkich, którzy się ruszają I nie myślą o policji, bo ci teraz spowiedź maja Czasy rodzą się na nowo o pięćdziesiąt lat za późno Eksperyment wykonany, lecz niestety nie udany A wiec powrót do przeszłości, chwytać to, co już uciekło I wymyślić sobie niebo, i wymyślić innym piekło Popatrz na ulice jaka rzeka naprzód płynie W samochodzie przy chodniku zapłacono już dziewczynie Dzień już ma się ku końcowi, noc zakryje wszystkie brudy Widać będzie mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma Już umiera ta kraina Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma Już umiera ta kraina i na koniec nie mozna pominac Yugoton & Kazik- Malcziki Raz, dwa, tri, malcziki Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każdy gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Trzydzieste piętro, biurowców szklanych drzwi Słońce zachodzi, minął kolejny dzień A po wyścigu dobrze zabawić się Moi koledzy bawią nocą się Po to jest życie, by korzystać zeń Który na górę, który spada w dół Kto bardziej sprawnie własny los swój kuł Więc się i wspinać, świeczki warta gra W systemie siła, a, a, a, a, a Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każdy gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Ostatnie piętro, biura szklanych drzwi Słońce zachodzi, minął kolejny dzień A po wyścigu dobrze bawić się Moi koledzy bawią nocą się życie po to, by korzystać zeń i mały dodatek jeszcze :-) Hunter - Kiedy Umieram... Kiedy rodzisz się nawet góry toną we krwi Będąc dzieckiem pragnień nadzieją zabarwiasz złe sny Bredząc trzy po trzy powiedziałeś, że Ty Jesteś Władcą Snów - uwierzyli bez słów Krok po kroku ich opętałeś... Kat oszalał brodząc we krwi Tak twój lud bezmyślnie pogrążał swój kraj Wierząc ślepo w Ciebie szedł dalej próbując Odnaleźć swój Raj Bredząc trzy po trzy przypomniałeś, że Ty Jesteś Władcą Snów - wierzyli bez słów Poszli w ogień za tobą - zginęli przed! Powiększając armię cieni Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak Ty... Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli Żyli w zgodzie, spokoju - swojego Boga już mieli... Bredząc trzy po trzy oznajmiłeś, że Ty Dasz im Władcę Snów Nie pojęli twych słów Więc zginęły miliony - ich słowa brzmiały dziwnie Ten sam Bóg nosił inne imię! Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak wciąż... ...fanatyzm jest przekleństwem narodów Kult jednostki, religijny, polityczny, nacjonalizm Będą zawsze tym samym - czarną stroną człowieczeństwa Nic nie tłumaczy morderstwa! Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak Ty... Kiedy umierasz - spokój gasi ich łzy Lecz z odejściem twoim wkrótce nadchodzą złe sny Koniec prawie zawsze jest początkiem... Bredząc trzy po trzy wtedy zjawiasz się ty Jesteś Władcą Snów - zawsze idą bez słów! I znów zginą miliony gdy wraz z dziećmi swymi Zmienisz inny kraj w krainę cieni Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - wciąż widząc to... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na koniec nie mozna pominac Yugoton & Kazik- Malcziki Raz, dwa, tri, malcziki Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każdy gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Trzydzieste piętro, biurowców szklanych drzwi Słońce zachodzi, minął kolejny dzień A po wyścigu dobrze zabawić się Moi koledzy bawią nocą się Po to jest życie, by korzystać zeń Który na górę, który spada w dół Kto bardziej sprawnie własny los swój kuł Więc się i wspinać, świeczki warta gra W systemie siła, a, a, a, a, a Płomienne zorze budzą mnie ze snu Giełdowy ranek, informacji szum Z radiem na uszach i wartości swej W pełni świadomy, świadomy, że hej Moi koledzy ścigają ze mną się Bo do wyścigu każdy gotów jest Moi koledzy z lepszych najlepsi Ostatnie piętro, biura szklanych drzwi Słońce zachodzi, minął kolejny dzień A po wyścigu dobrze bawić się Moi koledzy bawią nocą się życie po to, by korzystać zeń i mały dodatek jeszcze :-) Hunter - Kiedy Umieram... Kiedy rodzisz się nawet góry toną we krwi Będąc dzieckiem pragnień nadzieją zabarwiasz złe sny Bredząc trzy po trzy powiedziałeś, że Ty Jesteś Władcą Snów - uwierzyli bez słów Krok po kroku ich opętałeś... Kat oszalał brodząc we krwi Tak twój lud bezmyślnie pogrążał swój kraj Wierząc ślepo w Ciebie szedł dalej próbując Odnaleźć swój Raj Bredząc trzy po trzy przypomniałeś, że Ty Jesteś Władcą Snów - wierzyli bez słów Poszli w ogień za tobą - zginęli przed! Powiększając armię cieni Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak Ty... Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli Żyli w zgodzie, spokoju - swojego Boga już mieli... Bredząc trzy po trzy oznajmiłeś, że Ty Dasz im Władcę Snów Nie pojęli twych słów Więc zginęły miliony - ich słowa brzmiały dziwnie Ten sam Bóg nosił inne imię! Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak wciąż... ...fanatyzm jest przekleństwem narodów Kult jednostki, religijny, polityczny, nacjonalizm Będą zawsze tym samym - czarną stroną człowieczeństwa Nic nie tłumaczy morderstwa! Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - gdy widzę jak Ty... Kiedy umierasz - spokój gasi ich łzy Lecz z odejściem twoim wkrótce nadchodzą złe sny Koniec prawie zawsze jest początkiem... Bredząc trzy po trzy wtedy zjawiasz się ty Jesteś Władcą Snów - zawsze idą bez słów! I znów zginą miliony gdy wraz z dziećmi swymi Zmienisz inny kraj w krainę cieni Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja Umieram - wciąż widząc to... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka*********
Czerwony Tulipan PC komputer Stał na wystawie biały, nowy, lśniący, czysty Gdy go ujrzałam, już wiedziałam - tylko ON PC komputer, mój komputer osobisty Serce zagrało w piersi jak Zygmunta Dzwon Czule pieściłam jego joystick i klawisze Iskry błysnęły na koniuszkach naszych ciał No, myszy się boję, lecz kupiłam PC myszę Oraz drukarkę, by mój PC wszystko miał Ref. Bo to była miłość na 12 megabajtów Miłość tak piękna jak telegraficzny słup To była miłość na 12 megabajtów Miłość pojemna jak rodzinny grób Wtem, gdy zostałam z nim dosłownie w cztery oczy W ekranie moje oczy odbijały czerń Lecz nie wiedziałam jak mam zrobić pierwszy kroczek Nikt mnie nie uczył jak TO z PC robi się Gdy minął tydzień, mąż zbuntował się i wrzasnął Rzewnie: "Bez przerwy muszę w łóżku leżeć sam A ty wciąż siedzisz i się gapisz w to żelastwo" Więc zrozumiałam - mój mąż to cham! Ref. Bo to była miłość na 16 megabajtów... I tak gdy trwała nasza miłość nieprzerwanie Mąż spadł ze schodów, przypadkowo potknął się Więc miałam spokój, tylko PC ciche granie I jego joystick w dłoni wciąż podniecał mnie Lecz dnia pewnego kres nastąpił tej sielanki Wirusem PC mój rażony na śmierć legł Bez mego PC cały świat mi teraz wisi Niech nad mym PC łzę uroni każdy człek Ref. Bo to była miłość na 40 megabajtów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka*********
Renata Przemyk Makijaż twarzy Na tłustych wargach jeszcze ślad Tych brudnych słonych nocy Różowy błysk policzków zgasł Spłynęły kocie oczy Przed lustrem znów poranny blues Paleta pełna tęczy Wykroić nowe cuda z ust Nim wieczór ich nie zmęczy Gdy rano chcesz by nie zapomnieć Pamiętaj mówisz to nie do mnie Nie szukaj mnie Ukryłam się Nie poznasz twarzy Pod makijażem Zmęczenia odświeżony mrok Okryta pudrem broda Krzykliwa toalety woń Odwagi zawsze doda Tabletki i przykrótki sen Dwie kawy pierwszy Carmen Przepadną gdy nakłada się Stosownie grubą farbę Gdy dzwonisz pytać jak wyglądam W łazience rodzi się Jane Fonda Nie szukaj mnie... To śmieszne że zarzucasz mi Ucieczkę w kupę błota Że pytasz o prawdziwy sens I gdzie jest ma istota Zabieram kosmetyczkę swą Odwracam się odchodzę Bo ciebie nie obchodzi krąg Codziennych mych narodzeń I szepnę ci spod ciężkich powiek Że jestem taka jaką zrobię Nie szukaj mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny text o PC :-D A jak mogło tu zabraknąć Renatki do tej pory? ;-) Dokładam \"Przejdę skoro wiem\". Ech, kobiety kobiety... ;-) Jak burza przejdę skoro wiem Że wolałbyś bym była snem A jeśli ci wesoło to Wtedy milczę Nie lubisz ewidentnych ust Więc nakładam ostry róż A kiedy zgrzeszę wtedy ci Wszystko powiem Nie opuszczaj mnie gdy tego chcę Nie było aż tak źle I nie wierz nigdy w to co mówię ci Nie bez złości O miłości Jak piorun strzeli w ciebie ktoś Kto jasny kok zarzuca w bok Szczebiotem karminowych ust Cię rozbroi Jak oka w głowie będzie strzec Tandemu waszych podłych serc A jeśli zgrzeszy wtedy ci Nic nie powie Nie opuszczaj mnie gdy tego chcę... Jak topór runę głową w dół Gdy się okażesz już nie mój A jeśli zignorujesz mnie Będę cierpieć Nie lubisz beznamiętnych póz Więc odbieram ciału luz We wszystkim z tobą zgodzę się Tylko po co Nie opuszczaj mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu mnie ubiegła płomykówka******** wierzcie lub nie wstałam dziś rano i myślałam o Renacie Przemyk[żeby wpisać oczywiście jej tekst]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu mnie ubiegła płomykówka******** wierzcie lub nie wstałam dziś rano i myślałam o Renacie Przemyk[żeby wpisać oczywiście jej tekst] Któregoś ranka pękła struna i wystroiła się na bal mówili w radiu, źle jest u nas bo ludziom perspektywy brak weszłam na krzesło żeby z góry zobaczyć co ma spotkać mnie znowu wisiały nisko chmury przeto musiałam wyżej wejść poważnym ludziom sen odbieram gdy teraz pląsam w ich papierach Tańczę na stole, kieckę zadzieram tłukę butelki, depczę szkła smutni panowie ćwiczą pokera a ja przed nimi kankana Rzeką po plecach biegną ciarki bo wyczuwają głębszy sens w buncie potulnej sekretarki co przybrał formę protest ten mamy tyko jedno wieczne pióro proszę by skrzydła dał mi los chcę ponad duszne wzlecieć biuro nad kartoteki ciężki stos pod jaką firmą bym nie była i tak bym w końcu wystąpiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×