Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Kazia --> Leszno - no cóż chyba nie mam dobrych wiadomości co do pogody, ale zerknij sobie tu: http://pogoda.gery.pl/miasto,leszno.html Dlaczego ja ciągle znajduję jakieś wymówki, żeby tylko nie patrzeć na te nieszczęsne biurko? A tak w ogóle to jeszcze mało o tobie wiemy, może uchylisz trochę rąbka tajemnicy... ;-) Ciekawe czy czwarta kawa postawi mnie w końcu na nogi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Gosia --> proszę cię bardzo zaczernij sobie nick, bo na tym forum roi się od podszywaczy i złodziei nicków ;-) A ja się już do twojego przyzwyczaiłam :-) Że też ja nie umiem używać wiertarki... Może czas się nauczyć?? Samotnej kobiecie przydają się takie umiejętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam caly ten tydzien taki.Po prostu zasypiam na siedzaco:O I wyczyniam glupoty bo mi myslenie nie wychodzi;) Wczoraj jedno pismo drukowalam 4 razy bo za kazdym razem przybijalam zla pieczatke:O Musze koniecznie odpoczac i dlatego zdomagam sie ladnej pogody na weekend ;) Kathli juz sprawdzalam pogode dla Leszna i wiem wlasnie ze zapowiadaja niezbyt ciekawa.Mam nadzieje ze sie myla. Cos o mnie? To zadna tajemnica :) Mam 27 lat, jestem z Wroclawia i jestem sama bo mi chyba tak wygodniej:) albo po prostu jeszcze nie trafilam na tego kogos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tej wiertarki.... Kiedyś potrzebowałam pilnie dziury w ścianie i sobie wywierciłam :):) Mina mojego ówczesnego faceta wyrażała przerażenie :P Chociaż dziurka była bardzo ładna i na kołeczku w nią wetkniętym, obraz trzyma się do dziś :):) Umiem też zmieniać kontakty, wtyczki, podłączać kabelki itp., ale tak to już chyba jest, jak ma się ojca fizyka:):):) I wiecie co??? To wcale nie jest trudne!!! Śmiało kobieta może sobie z tym poradzić :) Jakbyście kiedyś coś potrzebowały - jestem do usług :):):) Kazia - bardzo lubię Wrocław 🌼 Zastanawiam się nawet nad przeprowadzką tam na stałe :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Gosia:) Cos Cie ciagnie do Wrocka czy tak po prostu? Jakos nigdy nie probowalam walczyc z wiertarka ale przybijanie gwozdzi idzie mi swietnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tofak
niektóre jeżdżą same na wakacje i sobie chwalą...jasne...JEŻDŻĄ same, ale nie są same--po prostu sobie odpoczywają od "uroków " związku...generalnie w naszym społeczeństwie nie ma szans na uznanie normalności niesparowanych, to ciągłe gadanie o zegarze biologicznym, dzidziusiach--obsesja.blleeee:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż moje umiejętności ograniczają się do wymiany żarówki ;-) Zawsze jak coś się zepsuje to dzwonię do byłego... ale w sumie wolałabym tego uniknąć. I to jest też pewien problem - jak sobie radzić samej z drobnymi usterkami w domu i kłopotami z samochodem - skoro się nie ma o tym pojęcia??? Ostatnio o mało co nie zatarłam silnika, bo nie przyszło mi do głowy, że czas sprawdzić poziom oleju :-( Powinny być jakieś kursy... Chętnie bym się zapisała ;-) Co do przeprowadzki - też kiedyś o tym myślałam, ale chyba za bardzo jestem przywiązana do naszego Śląska :-) Ale z drugiej strony, perspektywa rozpoczęcia wszystkiego od nowa też wydaje się kusząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaa_80
Hej, mozna sie dolaczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki pomylilam sie w nicku:) Od czego by tu zaczac:>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga --> najlepiej od początku :-), ale przymusu żadnego nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathlin ja gdyby nie moja mama pewnie bym zginela:) A silnik zatarlabym juz dawno.Jakos nigdy nie wpadlam na pomysl ze oleju moze ubywac;) Chyba myslalam ze sam sie uzupelnia tak samo jak plyn w chlodnicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec wstep o sobie pomine, bo z mojego nicku moznal to wyczytac:) Chcialam sie do Was przylaczyc, bo ja wlasnie czuje sie juz stara panna...tzn to jest tak mam faceta z ktorym jestem (z przerwa) 2 lata...napisalam z przerwami,bo juz zdarzylo mi sie zerwac...ale chyba moja konsekwencja nie byla na tyle silna,aby wytrwac w swojej decyzji...a moze balam sie samotnosci...wiem napewno,ze tez brakowalo mi go przez ten miesiac jak nie bylismy razem...tyle ze dzis cos jest nie tak...bo chyba powinnam sie cieszyc,ze przyjezdza do mnie i ze spedzamy czas...a ja jakos dziwnie sie czuje...a latka plyna i sama nie wiem co wolalbym byc z nim choc nie jestem do konca szczesliwa,czy byc sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga --> znam ten dylemat, ja jednak w końcu się zdecydowałam. Miałam wątpliwości, ale generalnie nie żałuję. Wiem że w tamtym związku nie byłabym szczęśliwa. Ale nie podejmuj pochopnie decyzji, musisz zrobić mały bilans tego związku. Wszystkie za i przeciw. Jeśli tych \"przeciw\" będzie więcej... to chyba nie ma się co wahać... A samotność... jest pełna niespodzianek :-) i nowych wyzwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_80 - witam {kwiatek] Kazia - Kiedyś bywałam we Wrocławiu bardzo często, bo mieszka tam moja .... była przyjaciółka, chyba tak powinnam ją teraz nazywać... Wrocław jest bardzo ładny, tylko strasznie brudny, chociaż z drugiej strony, które miasto nie jest :) To taka polska Wenecja :) Cchiałabym zamieszkać gdzieś poza Łodzią, bo nie widzę tu dla siebie żadnej przyszłości. Niby miasto prężnie się rozwija itp. ble ble polityków, ale tak naprawdę umiera... Większość z moich znajomych albo już wyjechała, albo właśnie się szykuje. Zostają tylko ci, którzy mają pracę (zresztą załatwioną przez znajomości). Oprócz Wrocławia biorę jeszcze pod uwagę Poznań, Bydgoszcz, Kraków i Warszawę. Choć właściwie mogę mieszkać gdziekolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w malym miasteczku i podobnie jak wyej pisalyscie mam tak,ze wiekszosc moich kolezanek (dalszych i blizszych) jest juz zameznych,a jesli nie to z planami na slub....wiec czasem mi sie wydaje,ze dlatego boje sie byc sama,bo gdybym go nie miala to bylabym sama....zupelnie sama..no chyba,ze bede przebywac z mlodszymi (np z 19-letnia kuzynka) albo pozostanie mi siedzenie z mama....i wysluchiwanie,ze np siedzenie na necie jest dziecinne i ze martwi sie o mnie bo zachowuje sie jak nastolatka...tyle,ze co ja mam robic-porzadek w swoim pokoju zwykle mam wiec sprzatania jakiegos wielkiego nie potrzeba,a co innego...ajk wroce z pracy i zjem obiad-ktory mama gotuje bo jest wczesniej w domu to juz nie mam zajecia...teraz to chociaz weekendy sa inne,bo przyjedzie do mnie chlopak...tyle,ze ciesze sie,chyba bardziej z tego,ze bede robila cos innego niz w tygodniu...a nie,ze z nim...nie wiem,ale chyba cos we mnie wygaslo:(A przy tym zdaje sobie sprawe,ze wszyscy oczekuja ode mnie, ze niedlugo wyjde dzieci...skoro moja siostra (2 lata starsza) ma meza i 2 dzieci...a ja co? NIC bo nawet noramlenego zwiazku nie umiem stworzyc.... o rany...ale ponarzekalam Wam...teraz juz wiecie wszystko istotne o mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Gosia to zapraszam do Wroclawia:) Jak dla mnie jedynym miastem dla ktorego moglabym ewnetualnie zdradzic Wroclaw jest Gdansk:) Ale na zadna zdrade sie nie zanosi.Jakos sobie nie wyobrazac mieszkac w innym miejscu:) No chyba zeby to miala byc Jamajka ;) Aga_80 witaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - jakie tam narzekanie. Wszystkie dobrze wiemy, o czym mówisz, bo chyba każda z nas zna to z autopsji. Ja znam bardzo dobrze, gdyż jestem jedyną kobietą w mojej wielkiej rodzinie, która nie wyszła za mąż do 24 roku życia i nie wyjdzie w najbliższym czasie:) Moje \"cudowne\", zamężne i dzieciate kuzynki (zazwyczaj młodsze ode mnie) zawsze muszą mi wbić szpilę pt. \"dlaczego ty jeszcze nie masz męża\", choćby to np były moje urodziny albo pogrzeb babci... Niby się nie przejmuję takim gadaniem, ale w końcu, jak długo można to znosić... Strach przed samotnością jest straszny... Ja np tkwiłam w związku z facetem, który mnie zdradzał z jakimś tuzinem kobiet, ale bałam się zostać sama:( Przebolałam fakt, iż ma dziecko z inną i nawet się nim zajmowałam :) Ale jak się okazało, że za kilka miesięcy spodziewa się kolejnego potomka z koleżanką z pracy... nie wytrzymałam... Żeby było zabawniej byliśmy ze sobą prawie 2 lata, mieszkaliśmy razem, a ja byłam jego oficjalną narzeczoną (jak widać nie jedyną :):):) ) Teraz się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu... Oj, nie było ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co sie dzieje,ale napisalam cos i tego nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem slepa:)...oczywiscie wszystko jest Najgorsze u mnie jest to,ze ja patrzac rozsadnie na moj zwiazek powinnam go dawno skonczyc z wielu roznych powodow...bo do tej pory bylo tylko niedopasowanie do siebie,czy brak oparcia w nim...ale teraz doszlo to,ze ja jakos nie wiem co czuje...wiecie ostatnio jak byl u mnie,to wolalam bawic dzieci siostry niz z nim posiedziec...jakos nie potrzebiwalam tego,a na koniec sama go namawialam,zeby jechal wczesniej do domu z moim szwagrem...dawaniej walczylabym o kazda minute wspolna... ale narazie obiecalam sobie,ze musze sie utwierdzic w przekonaniu co powinnam zrobic, bo zbyt czesto pochopnie podejmowalam decyzje... a tak pomijajac juz moje kolejne narzekanie:)powiedzcie,co robicie w wolnym czasie,bo ja jakos nie umiem zajac sie czyms...acha, jak wczesniej pisalam mieszkam w malym maisteczku,wiec niektore rozrywki sa nie dla mnie...bo musialabym jechac gdzies do wiekszego miasta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) może teraz wiele z Was się uśmiechnie pod nosem... ale ja zaczęłam się uważać za starą pannę w wieku 20 lat :) teraz mam 26. Usłyszałam niedawno bardzo mądre zdanie - "stara panna" to nie stan cywilny, tylko stan ducha! Znam "stare panny", którym już nikt nadziei nie dawał na odmianę losu... a tu proszę, nagle wychodzą za mąż w okolicach czterdziestki, albo nawet już grubo po! No więc nie nadużywajmy tego terminu :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ę --> przeczytaj nasz topik od początku - nasz stan ducha jest w porządku, a co do tematu to też już zostało wyjaśnione. Aga --> nie wiem za bardzo co ci poradzić, bo nie wiem jak to jest w małym miasteczku. My generalnie postanowiłyśmy chodzić na siłownię (fitness). Czytamy książki. Staramy się jak najczęściej wychodzić (z tymi samotnymi niedobitkami ;-), których coraz mniej). Musisz się zastanowić co lubisz i chciałabyś robić. Nie ma jednej recepty na spędzanie wolnego czasu. Ja się na przykład zastanawiam nad zapisaniem się do klubu brydżowego (najpierw muszę poszukać, czy u mnie taki jest) A może warto się zastanowić nad zmianą miejsca zamieszkania? A w pracy nie ma ciekawych ludzi? I nie wiem czy pracujesz w miejscu zamieszkania czy dojeżdżasz? Bo może po pracy zaraz mogłabyś sobie coś zorganizować. Napisz więcej, to coś wymyślimy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ę :) Moj stan ducha jest w porzadku a nawet lubie ten stan :) A wiesz ze od kiedy zaczelam mowic o sobie \"stara panna\" przestalam wysluchiwac ze czas wyjsc za maz, miec dzieci i dlaczego ja ciagle jestem sama? Uslyszeli kilka razy ze \"stare panny\" tak maja i mam swiety spokoj;) Aga ja tez nie bardzo wiem co Ci poradzic bo zazwyczaj nie mam zbyt duzo wolnego czasu i zazwyczaj jak juz go mam to doprowadzam pokoj do porzadku,czytam.Dosyc duzo czasu spedzam tez z przyjaciolmi. Od jakiegos czasu mysle tez bardzo intenywnie o zapisaniu sie na kurs tanca:) Moze sie w koncu za to zabiore. Mysle tez o nauce plywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Kathlin Pracuje 15 km od miejsca zamieszkania ale niestety w niewiele wiekszym miescie,wiec i tu zbyt wielu rozrywek nie ma... ale wiecie co...wstyd mi przyznac,ale dopiero przed momentem przeczytalam wszystkie Wasze wypowiedzi w tym topiku...i az mam wyrzuty sumienia,ze tak Wam marudzilam...jakos nabralam nagle wiecej ochoty do zycia i dzialania przede wszystkim, po tym co przeczytalam..i wymyslilam,ze przeciez nawet w moim miasteczku moge sobie wymyslec jakies zajecia...jak cos wymysle to zdam wam relacje...narazie zamierzam odkurzyc swoj rower bo co jak co ale miejsc do jezdzenia mam duuuuzo)...a poza tym moze wreszcie wybiore sie do kolezanki do Warszawy,bo umawialysmy sie juz chyba z 0,5roku:) Tak czy inaczej poczulam sie wlasnie jakbym dostala kopa do zycia...i to wszystko dzieki waszym wypowiedziom...No to dosc juz tego chwalenia :) A nad sprawa mojego zwiazku nie bede sie zastanawiala przeczekam jeszcze troszke jak nadal moje zaniteresowanie tym tematem bedzie na takim poziomie co obecnie to nie bede tego ciagla...w koncu moje myslenie,ze zwiazek jaki by nie byl jest lepszy niz samotnosc teraz odchodzi w niepamiec:)Chce cos zrobic ze swoim zyciem...tymbardziej,ze musze zaczac szukac pracy...i kto wie moze z dala od domu...w koncu nigdy nie bylam przywiazana do tego miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oprócz tego, co napisała Kathlin, namiętnie gotuję :):), uwielbiam tańczyć (marzy mi się kurs tańca, ale trzeba mieć chłopa:( ) I postawnowiłam właśnie zacząć uczyć się języka hiszpańskiego :):) Zdrowy rozsądek podpowiada niemiecki, niemiecki, ale nie będę go słuchała :):):) Ja ogólnie należę do osób, które nigdy się nie nudzą i zawsze sobie coś tam wynajdą. A jak u Was dziewczynki ze zdrowym odżywianiem? Tyle topiców o dietach, co jeść, czego nie, a ja nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):):) A wogole to dzis wymyslilam,ze mam wieeelka ochote jechac w gory...a najchetniej do Zakopanego....wprawdzie moje finanse nie pozwolilyby mi na jakies super wczasy,ale na tydzien w jakiesj kwaterze prywatnej starczyloby chyba...wiec chyba bede zbierac teraz ekipe...tak,zeby na koniec sierpnia sie wybrac...bo niestety wczesniej nie uda mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stukam swoją wypowiedź, a w tym czasie pojawiają się nowe :):) Patrzę, czytam i oczą własnym nie wierzę... Ależ my jesteśmy do siebie podobne :):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×