Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Marqueza też bardzo lubię :) Mam w Londynie 3 osoby z rodziny, 2 dobre koleżanki i chyba z 10 osób z dalszych znajomych. I nie mam żadnych wieści na razie. A mój kumpel mówi mi : wyluzuj, więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych. A to mnie pocieszył. Trzymajcie się dziewczyny cieplutko. Ja właśnie piję piwko, słucham muzyki i oddaję się słodkiemu nic-nie-robieniu. Śpijcie dobrze. Trochę spokoju nam trzeba w tym pokręconym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś długo budowane poczucie własnej wartości legło w gruzach. Wszystkie skrywane głęboko kompleksy, lęki i negatywne emocje znów mnie dopadły. Dziś nie mogę nikogo wspierać, pocieszać i nie chcę by mnie pocieszano. Ten dzień to totalna klęska i porażka wielu miesięcy usiłowań pogodzenia się samej z sobą i walki z permanentnym pesymizmem. To jak ostateczny kres marzeń i złudzeń, że następny dzień przyniesie coś nowego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że obracam się w kółko stojąc w tym samym miejscu i nic nie jest w stanie tego zmienić. Więc po co cokolwiek zaczynać skoro i tak na końcu znajdę się w punkcie wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje,ze dzis czujecie sie lepiej w zwiazku z wczorajszymi atakami...w radio glosza,ze Londyn powolutku wraca do normalnosci... Ja jestem juz w pracy...dzis wprawdzie nie bede miala czasu popisac,ale jak tylko bede miala mozliwosc to odezwe sie Zycze milego dnia!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogłam już wczoraj nic napisać. Nie wiedziałam, że aż tak długo będzie ze mnie schodził stres.... Przerażają mnie takie dni, przerażają mnie takie tragedie. Już do końca życia chyba każdy z nas będzie pamiętał, co czuł 11 września, 11 marca i 7 lipca. Ja na pewno bedę pamiętała, tak jak nie zapomnę, co wtedy robiłam... ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ dla wszystkich, którzy wciąż czekają na dobre wieści... Aga - Coelho nie należy do moich ulubionych pisarzy. Podobał mi się \"Alchemik\", ale reszta jakoś mi \"nie leży\". Dzis wreszcie idę do biblioteki, to może coś sympatycznego sobie wypatrzę :) Czy Wy też spędzacie tyle czasu wybierając książki? Czy tylko ja jestem taka powolna?:) Kathlin - szanuję Twoje słowa i nie będę pocieszać. Wysyłam Ci tylko 🌼 Odezwij się... A gdzie się podziała reszta panienek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś nick - strasznie Cię przepraszam, nie zauważyłam Twojej wypowiedzi. Bardzo przepraszam... Wybacz starej kobiecie, ślepej na dodatek - chyba muszę iść do okulisty po mocniejsze szkiełka :):):) Marquez jest cudowny.... Czytałam go już tyle razy, a wciąż do niego wracam. Niewielu jest takich pisarzy, których można czytać bezkońca... Ja wczoraj usłyszałam podobne słowa. Chyba nie ma koszmarniejszego wyrazu niż \"wyluzuj\" w sytuacji, kiedy człowieka aż wewnętrznie trzepie ze strachu o bliskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis niestety musze ustapic komputera (z netem) kolezance z pokoju wiec tylko jak mam chwilke to wpadam do Was... Za pare godzin zaczynam weekend...za pare godzin przyjedzie moj chlopak i znow bedzie nijak... Ale ostatnio(m.in dzieki tym \"rozmowom\" z Wami) zaczelam mase planowac:)...teraz wlasnie zastanwiam sie nad wyjazdem na tydzien nad morze z kuzynka a potem moze w gory-tu morze z chlopakiem...choc nie wiem,jakos nie widze go w swojej przyszlosci....ale nie bede marudzic juz postanowilam,ze nic nie bede robila,poczekam na rozwoj wypadkow...jak tak bedzie dalej i moj \"entuzjazm\" bedzie wciaz taki sam co do jego przyjazdow i moich spotkan z nim to po prostu nie bede tego ciagla...jzu nie boje sie byc sama...dzieki rozmowom z Wami wiem,ze jest wiele do zrobienia i brak faceta nie bylby koncem swiata Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie moją wczorajszą niedyspozycję, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Powoli wracam do normy, zajrzę po południu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qna
Ja mam 33 lata,jestem z Białegostoku i jestem starą panną.Z wyboru.Kiedy widzę jak moje dwie młodsze siostry dźwigają siaty z zakupami,później obiad dla męża,dzieci z przedszkoli,szkół i posprzątać i cała ta reszta to aż mi się odechciewa.Nie żyję w żadnym związku,jestem niezależna.I to mi się we mnie najbardziej podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Gosia -> ależ ja się wcale nie gniewam :) A lubicie Cortazara? Kiedyś byłam zakochana po prostu w \"Grze w klasy\", jeszcze w szkole średniej :) Kathlin -> trzymaj się cieplutko, mam nadzieję, że czujesz się lepiej i że to chwilowy smutek tylko :) Miłego weekendu, dziewczyny, słoneczko świeci, nie dajmy się!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Jeszcze raz sorry za to moje lekkie załamanie. W ramach terapii postanowiłam wybrać się na piwo z koleżanką. W związku z czym mam nadzieję, że jutro będę już w formie. Qna --> Mnie też to się w tobie podoba :-) Mam nadzieję, że jeszcze do nas zajrzysz. Mała Gosia, jakiś nick --> w takim razie wpisuję Cortazara na moją listę (chyba jako priorytet) :-) Wypiję dziś wasze zdrowie i to chyba nie jeden raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonomi
witam! miło rozpocząć weekend, w pracy czas szybko minął, mam nadzieję,że weekend będzie słoneczny i relaksujący(obolałe kości ;) ) widzę, że coraz więcej sympatycznych ludzi na stronie, i tak trzymać! Kathlia_wypij za moje zdrówko! czasami piwko pomaga przełożyć bieg na lepsze tory ;) piwko, to świetny pomysł! o hurcie pamiętam i będę próbowała go zdobyć. to wrocławski zespół. widzę, że niezłe zbiory księgowe są tu popularyzowane, miło. dobra książka, do tego winko i nastrój ............ zmykam rozpocząć weeknd, wyjeżdzam. słońca i wytchnienia DLA WSZYSTKICH, NIEKONIECZNEI STARYCH PANIEN ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane!Wrociłam z Jeleneij Gory - szybko minęło, miałam parę sparw zawodowych do załatwienia. Ale ten nastrój chyba i mnie się udzielił Kathlin...A to za sprawą coraz większego przeziębienia, które nie dośc, że przygnębia, to jeszcze nastraja sentymentalnie...oj, jak brakuje kogoś, kto zrobi ciepłej herbaty...Ale, trochę mi lepeij jak pzreczytałam wpowiedź Qny: z drugij strony, w chorobie leże sobie bez makijażu, rozbebłana, w starych ciuchach i nie przejmuję się obiadem dla kogoś, ładnym wyglądem, bo czerowny nos i zapuchniętę od kataru oczy jakos seksowne nie sa... :) Mała Gosia - ja tez sie przejęłam tym co się dzieje na świecie- jakoś zawzse mnie to rozwala...czuję bezradnosć i w dodatku wobec wszystkich tego typu problemów taka mała i bezsilna..Ech, co za życie.... Zielono_mi - mozę przynajmniej Ty wypoczniej dobzre i pełna optymizmu dasz cosik na pocieszenie! :D Z mojej siłowni jak na arzie nicic przez chorobe,ale mam nadzieję, szybko się wykaraskać i zacząć \"odbudowę psycho-fizyczną\"! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonomi - miłego weekendu i naładuj bateryjki też dla mnie :) Kathlin - Tobie nastrój się podniósł, a mnie gwałtowenie zleciał w dół :(:(:(:( Może to jakoś przechodzi po łączach... Dołączam więc do Dominum, posiedzimy sobie razem, jak mnie oczywiście przygarniesz na wirtualną kanapę :):) Dziś rano wydawało mi się, że znalazłam rozwiązanie mojego bezrobocia i postanowiłam... uczyć polskiego obcokrajowców :):) Pochodziłam po szkołach językowych i owszem, spełniam warunki, ale nie ma etatów, nie ma zleceń, nic :(:( Podłamana wracałam do domu i w autobusie spotkałam moją uroczą koleżankę, tą, która proponowała mi posadę stróża nocnego :P Boże, czemu Ty czasem człowiekowi rozum odbierasz??????? Chyba potrzebowałam się wygadać i opowiedziałam jej, jaki to sobie plan na najbliższe życie wykombinowałam. I... usłyszałam, że owszem plan fajny, ale ja do jego realizacji beznadziejna :(:(:( Uwierzycie, że jeszcze 4 miesiące temu ta sama znajoma płakała mi w rękaw, iż jest bez pracy, do niczego się nie nadaje i ogólnie jest źle i beznadziejnie... Uwierzycie, że ona uważa, iż łączy nas przyjaźń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, Wczorajsza terapia \"piwna\" rzeczywiście okazała się skuteczna, acz krótkotrwała. Do domu wróciłam gdzieś koło 4 nad ranem, tak się dobrze bawiłam. Co chwilę do mnie i koleżanki przysiadali się jacyś znajomi, niektórzy tylko z widzenia... Ale okazało się, że całkiem fajni ludzie. Ale dziś znowu dopadają mnie dziwne myśli... Dominum, Gosia --> chętnie bym się dziś do waszej \"wirtualnej kanapy\" dosiadła... Gosia --> zawsze mnie fascynowała ta bezinteresowna ludzka złośliwość, ta osoba nie zasługuje na pewno na miano przyjaciółki... Mam wrażenie że to wyjątkowo wredny człowiek... Zresztą ja sama ostatnio często się przekonuję, że ludzie, których nazywałam przyjaciółmi i byłam na ich każdy telefon kiedy czegoś potrzebowali, nie potrafią się odwazajemnić tym samym. Więc znowu zostaję sama ze swoimi problemami. Dlaczego tak musi być? Czy wszyscy są takimi egoistami, czy po prostu ja staję się przewrażliwiona? Mam wrażenie, że poziom empatii jest dużo wyższy u osób samotnych niż tych którzy żyją w związkach. Chociaż to nie jest regułą, mój były jeszcze jak byliśmy razem, często zarzucał mi naiwność i to że daję się wykorzystywać, bo potrafiłam rzucić wszystko, ponieważ akurat ktoś z moich \"przyjaciół\" mnie potrzebował... I jak tu być w dobrym nastroju? Pozdrawiam i dobrej nocy mimo wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnie
Mała Gosia - ja też szukam roboty... i też mnie trafia... a jeśli chodzi o przyjaciół - dziewczyny, nie wiem, jak to jest w waszych konkretnych sytuacjach... ale naprawdę są w porządku ludzie na świecie... i znowu mam wrażenie, że ja to w czepku urodzona:) naprawdę, jest na świecie dużo porządnych ludzi i prawdziwych przyjaciół... nie warto tak generalizować "wszyscy zawsze" itd. Nie wiem, o co to chodzi, ale ja naprawdę spotykam wszędzie wokół DOBRYCH ludzi:) Jak to piszę, to widzę, że nieco dziwnie to wygląda... jak takie 100% naiwności... ale serio, tak mam:) Czego i wam życzę.... Na te prawdziwe przyjaźnie pracuje się latami... no i one potem po prostu są:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Dziewczynki!!! Mam tak podły humor, iż postanowiłam Wam go nie psuć swoimi opowieściami. Postaram się, żeby szybko mi minął, ale jak będzie... okaże się w praktyce... Na razie trzymajcie się cieplutko i nie dawajcie smutkom 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie!! I znow zaczal sie tydzien pracy....szkoda,ze weekend tak szybko sie skonczyl bo jeszcze nie zdarzylam odpoczac... A weekend minal mi w zasadzie jak zwykle...przez wiekszosc czasu sprzeczalam sie z chlopakiem,ale pozniej pomogl mi bardzo...bo jak moje kobiety z domu (mama i siostra-ktorej sie wydaje,ze jak ma meza i dzieci to pozjadala wszystkie rozumy i wie o zyciu wiecej niz ja i przezyla wiecej niz ja a jest tylko 2 lata starsza)...no wiec jak zwykle jak jest u mnie moja siostra to ja jestem najgorsza (zdaniem mojej mamy)... A nasz wspolny weekend zaczal sie od klotni na poczatek i kilku mniejszych pozniej...ale ostatecznie nie jest zle... Skonzylam czytac te ksiazke o ktorej pisalam-Zahir P.Coelho...i juz wiem,ze nie dopisze tego autora do swoich ulubionych...nie przypadla mi raczej do gustu jego tworczosc...zreszta juz chyba wiem co Mala Gosiu mialas na mysli... Mam teraz zamiar przecztac druga wypozyczona ksiazke - Rozwazna i romantyczna...czy macie do niej rowniez jakies zastrzezenia...bo moze daruje ja sobie jesli nie warto:) Acha...chce sie jeszcze z Wami czyms podzielic...wczoraj widzialam jak auto potracilo mlodego pieska...ja widzac to stalam jakies 15 minut i plakalam...kierowca nawet sie nie zatrzymal...ludzie ktorzy to widzieli tez sie nie zainteresowali wogole:(...ja stalam jakies 15-30 minut i nie wiedzialam co robic..a ten piesek najpierw sie zataczal szedl i przewracal sie, podnosil i szedl az w koncu polozyl sie na trawie i tymi smutnymi oczkami patrzyl na nas...nie wiedzialam co zrobic...i dopiero jak wygladal juz,ze lepiej z nim jest,bo juz chociazby nie mial tak rozbieganego wzroku to poszlismy...ale dopoki nie usnelam (a wiec jeszcze ladnych pare godzin mialm go przed oczami)...wiem,ze cos powinnam zrobic ale zupelnie nie wiedzialam co...u mnie jedyna lecznca jest prywatna,wiec nikt nie przyjechalby tylko kazali by go przywiesc...a ja troche balam sie az tak blisko podchodzic i jeszcze nawet nie mialabym czym go zawiesc...a nawet jak bym go zawiozla do lekarza to co pozniej...nie moglabym go zabrac ze soba...probowalam znalesc jego wlasciciela pochodzilam po okolicy gdzie sie to stalo i szukalam kogos kto moze wie czyj to pies...ale nikogo nie spotkalam....jestem przerazona i mam wielkie wyrzuty sumienia...chcialam wczoraj isc jeszcze raz w to miejsce..wziac butelke z woda jakas miseczke i dac mu sie napic...ale stchorzylam...bo nie przezylabym gdybym zobaczyla go martwego... Na tym koncze..Pozdrawiam i obiecuje,ze bede pojawiala sie czesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Aga_80 przykre to bardzo :( Kierowcy zazwyczaj sie nie zatrzymuja jak potraca zwierzaka.Wczoraj wracalam z Boszkowa i na drodze bylo pelno pozabijanych zwierzat:( No a ja jestem po weekendzie nad jeziorem.Pogoda mogla byc lepsza ale i tak nie bylo zle.W piatek przeszla potworna burza i za domkiem zlamalo mi drzewo ale na szczescie spadlo pare centymetrow od domku bo inaczej spalibysmy pod golym niebem. Slonce tak naprawde to swiecilo tylko wczoraj i przez chwile w piatek rano. A co do ksiazek to uwielbiam ksiazki Marqueza,wlasnie jedna cczytalam w Boszkowie.moja ulubiona to \"100 lat samotnosci\" :) Milego tygodnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mamy nowy tydzień! Witajcie! Mała Gosia- ja tez lekko podłamana juz szukaniem pracy, bo niby każdy mówi, ze anglistom jest dobrzem, ale wiem po sobie, że już nawet w szkołach mają nadmiar i kurcze gdzie tu pracować.... :( Ale cóż, nie poddaje się i wysyłam CV dalej.... U mnie ze zdrówkiem już lepiej, więc humor tez lepszy. Aga, no z tym pieskiem, to ja tez się rozczuliłam..tez miałam podobną sytuację kiedyś, tyle, że z małym kotkiem. Ja jednak postanowilam go zawieźć do lekarza, bo byłam samochodem akurat, ale kociaczek zdechł mi na rękach.... :( Przykre sa takie sytuacje... Zobaczymy co nam nowy tydzień przyniesie, tymczasem, pozdrawiam was gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie cudowne, śliczne, młodziutkie i kochane panienki 🌼 Powoli wracam do żywych, tzn. odzyskuję nadzieję :) Wolno mi to idzie, ale... Czytam sobie \"Smażone zielone pomidory\" i tęsknię za takim cudownym życiem, kiedy wszystko było prostsze... A może nawet nie prostsze, ale jakieś takie inne, nieco banalne, czasem dramatyczne, czasem śmieszne... A może po prostu zawsze wydaje się nam, że lepiej jest tam, gdzie nas nie ma... Ciekawe, czy uda mi się chleb kukurydziany z przepisu :):) Jak okaże się, iż zjedzenie go nie będzie groziło wizytą na ostrym dyżurze - zapraszam na konsumpcję:):) Choćby na tej, naszej już chyba, wirtualnej kanapie... Buziaczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala_Gosia kiedys chyba faktycznie wszytsko bylo prostsze:) albo to tylko my inaczej patrzylismy na swiat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was po krótkiej przerwie. Mała Gosia --> cieszę się, że chwile zwątpienia są za tobą. Mam nadzieję, że i mnie wkrótce przejdzie. Wczoraj czułam się tak beznadziejnie, że znów poszłam do wróżki (innej tym razem). I podłamałam się jeszcze bardziej. Powiedziała, że mogę mieć problemy w pracy, powinnam uważać na moje obecne towarzystwo oraz na facetów których mogę spotkać w tym roku :-( I że mam się skupić wyłącznie na pracy i ewentualnie nauce. Super, nie? Nie ma to jak poprawić sobie nastrój. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, witam :) Ja od wczoraj jestem w podlym nastroju,bo weszlam w konflikt z sioistra i mama,wiec jestem w domu teraz sama jak palec,choc pelno ludzi:( Zazdroszcze tym którzy sami mieszkaja....drogie panie,jesli macie wlasne mieszkanie i nie musicie na kazdym kroku czuc,ze jest sie winnym wszystkiego... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, wiesz, ja mieszkam sama od 5 lat i masz rację - jest świetnie, ale z drugiej strony, jak bardzo czasem mi brakuje tego, żeby ktoś po prostu się krzątał, żebym słyszała szum wody w łazience, cokolwiek, a tak, najsmutniejsza jest niedziela, kiedy cisza na osiedlu jak makiem zasiał - taka sama jak u mniie w domu...oczywiście, odwiedzam rodziców, ale nie chcę dać im poznać, że mi źle... dlatego często bardzo głosno u mnie muzyka gra, ja gotuję sobie obiadki przy otwartym oknie, i staram się radować tym, co mam... A zatem, dzisiaj wyruszam na siłownię, a pzredtem zaprawię łososia, którego mam zamiar wrzucić na ruszt po południu...ktoś się przyłączy? :-) Zapraszam na writualna ucztę - stawiam wino do tego :D Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Aga_80 ja tez nie mieszkam sama, niestety ale nie mam innego wyjscia.W dodatku pomieszkuje u mnie czesto dziewczyna brata i facet mamy tez bardzo czesto bywa:O I w tym wszytskim ja:O Czasami mam dosyc ich wszytskich:( Marzy mi sie male, wlasne mieszkanko.Teraz co prawda moglabym sie wyprowadzic ale mnie na to nie stac.Gdyby nie studia juz od paru miesiecy mieszkalabym sama a tak... Kathlin moze na poprawe nastroju juz wiecej nie chodz do wrozek? Ja bylam raz z moim przyjacielem i spelnily mi sie tylko te mniej ciekawe rzeczy a jemu wlasnie sie spelnia polowa przepowiedni.Nie wazne ze pare lat po przewidywanym przez nia terminie ale sie spelnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathlin, ja tez kiedyś wybrałam się do wróżki, ale po tym chodziłam jak struta...Bo cześć się sprawdziła, cześć nie i potem zastanawiałam się czy to mozę prawda, czy też zbieg okoliczności...Dlatego, teraz wole nie wiedzieć. ..Życie się toczy swoim biegiem - i niech tak zostanie. Ja dzisiaj po pierwszym treningu na siłowni - super było!!!!!!!! Instruktor, że hoho! Cały czas był ze mną, pokazywał mi sprzęt i jak na nim ćwiczyć, przyznajmniej miło pogawędziłam sobie z nim... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki 🌼 Strasznie się za Wami stęskniłam... Może to śmieszne, ale jechałam dziś do domu z pytaniem w głowie, czy będziecie na forum :):):) Kazia i Aga - możemy sobie podać ręce, bo ja też mieszkam z rodzicami:( Męczy mnie to już strasznie. Rodzinka kochana jest, ale wiadomo, chciałoby się być już na swoim. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie żyć w pustym mieszkaniu, tylko z sobą. Cisza czasem potrafi być taka smutna i bolesna :( Dominum - też byłam dziś na siłowni :):) I dowiedziałam się, że pan trener jest dokładnie w moim wieku :) a powodzenie wśród pań ćwiczących ma że hoho:) Co chwila któraś krzyczy \"Panie Tomku mógłby mi pan pomóc?\" Jak przyrządzasz tego łososia? Ja bardzo lubię rybki i niestety skończyły mi się już pomysły na ich podanie. A chlebek kukurydziany wyszedł pyszny :):) To o której zaczynamy jedzonko na naszej wirtualnej kanapie? :) Kathlin - moja Droga - nie chodź do wróżek więcej, bo tylko humor Ci psują. Ja też mogę Ci powróżyć :) O proszę, już widzę Twoją przyszłość... Twoje życie będzie Ciebie bardzo wyjątkowe. Rewelacyjna praca, mnóstwo szczęścia i radości, super kobitki :):) jako towarzyszki w dobrych i złych chwilach, no i oczywiście ten jeden jedyny (niestety, mam za słabe szkła w okularkach, by dokładnie podać Ci datę jego przybycia na białym rumaku :) ) Głowa do góry!!! Buziaczki 🌼 ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pasuje kazda pora na chlebek kukurydziany:D Na jedzenie zawsze znajde czas:D Wlasnie delektuje sie soczkiem sliwkowym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ponownie :-) Aga_80, Kazia --> znam to z autopsji. Ja co prawda mieszkam tylko z mamą, ale też czasami konflikty są ostre. Ona nie potrafi zrozumieć że ja nie mam 3 lat tylko 30 ;-) Jak na razie nie mam szans zamieszkać sama, bo i tak musiałabym finansowo pomagać mamie, a na utrzymanie dwóch mieszkań to raczej szans nie ma. Ale Dominum ma rację - czasami dobrze jest poczuć, że ktoś oprócz ciebie jest w domu, do kogo można zagadać, kto zawsze ci pomoże. Także nie martw się, o sprzeczce napewno szybko zapomnicie. Dominum --> muszę wziąć z ciebie przykład, ja już 2 tygodnie olewam moje ćwiczenia. Miałam iść dziś, ale umówiłam się z przyjaciółką, która właśnie mi oznajmiła, że zamierza się starać o dziecko. A zawsze mówiła, że nigdy nie będzie miała dzieci :-) Zazdroszczę jej bardzo, ale myślę, że będę dobrą ciocią :-) Chyba się będziecie ze mnie śmiać, ale dziś poszłam do tej \"pierwszej\" wróżki i ta znów powiedziała to samo, że czekają mnie duże zmiany, ale przesunęły się trochę w czasie, bo nie skorzystałam z jakiejś oferty losu bo trzymałam się kurczowo przeszłości. Niestety chyba miała rację - po jaką cholerę ciągle myślę o byłym i się z nim spotykam? Przecież to ja od niego odeszłam. Ale powiedziała, że szczęście mnie czeka (no już nie w tym roku niestety). A jak będę miała wątpliwości czy jakieś zdarzenie to kolejna \"oferta losu\" to mam do niej zadzwonić :-) Od dziś mam oczy i uszy otwarte ;-), a z byłym - definitywny koniec (i tak po tych spotkaniach wpadam w depresję). Trzymam za was dziewczyny i za siebie też :-) Ale przynajmniej humor mi się trochę poprawił. Nie za wiele, ale zawsze coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Gosia --> dzięki za dobrą wróżbę :-) Ciekawe czy chociaż przystojny ten pan trener? Co do jedzonka na naszej kanapie, to ja najwyżej mogę upiec jakieś ciasto, bo z gotowaniem to u mnie nie jest najlepiej...Lubicie sernik? Kazia --> z tym jedzeniem to ja chyba mam podobnie :-) jak dobre jedzenie to każda pora jest dobra. A soczek śliwkowy to na pewno z Tymbarku? Ja lubię wiśnię i jabłko antonówka. Dobra teraz uciekam, muszę zgrać parę filmów i muzy dla znajomych a potem lecę na piwko zamiast ćwiczeń :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×