Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Witaj Muzo :) A cóż ja mam pisać, jak u mnie nic się nie dzieje?? A właściwie dzieje i to sporo, ale wciąż to samo :P Michał nie odpuszcza, co zaczyna mnie coraz bardziej złościć i irytować. Ten facet naprawdę myśli, iż ja o wszystkim zapomnę i przełknę jego słowa o byciu ze mną z litości Raz już mu wybaczyłam podobne zagranie. Więcej nie. Moje życie nie może opierać się jedynie na wybaczaniu, zapominaniu i dawaniu kolejnych szans. Tak sobie myślę :P Przemeblowałam pokoik, robie porządki i próbuję przerwać tą czarną serię w moim życiu. No i jeszcze tańczę sobie :) Tak dla serca, rozrywki i lepszego samopoczucia :) Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam dziś podły dzień. Rano zaspałam, w pracy awantura bo niby ja zgubiłam dokumenty (oczywiście się znalazły i oczywiście nie u mnie), a wracając z pracy dostałam mandat za złamanie zakazu ruchu (chciałam sobie skrócić drogę :O ) Nie pisałam tego jeszcze, ale kontakt z panem E. został definitywnie (przeze mnie) zakończony. Wiem, że to dla mnie lepiej, ale czuję tak ogromną pustkę.... Cóż, wino chłodzi się w lodówce, akurat będzie dziś na samotny wieczór.... Mimo wszystko mam nadzieję, że mój dobry nastrój powróci.... Pozdrawiam Was dziewczyny Kieszonka - jeśli możesz, odezwij się proszę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane :) Weszałam dopiero dzic na nasz topik, bo od paru dni dopiero jestem w stanie nieżle chodzić (po domu). 12 lipca miałam operację na \"babskie sprawy\" okazała się poważniejsza niż sie spodziwałam. Jak mnie rozkroili to dopiero ustalili co mi jest. W każdym razie macicę i te inne potzrbne do rozmnażania rzeczy mam jeszcze na miejscu :) Wycierpiała sie strasznie, choc mi bol nie sprawie jakiegoś wiekszego cierpienia. Gożej z psychiką. Siadła totalnie. Mam deprechę, chyba zaczne psychoterapię bo inaczej sobie nie poradzę. Dziura w brzuchu goi sie, ale niestety dochodzę do siebie dość wolno. Jestem na zwilnieniu lekarskim, pod koniec wrzesnia wracam do roboty. Dziewczyny- czuje sie jak totalny, nikomu nie potrzebny śmiec. Ale moze jeszcze kiedys i dla mnie słońce zaświeci. Katlin dzieki za troske, mam nadzieję, że nastroj Ci sie poprawił. Czy w te wakacje masz jeszcze jakieś palny?? Czy juz urlop za tobą?? Gosiu- widzę, ze u Ciebie juz lepiej, w każdym razie dobrze się dzieje :)) Cieszę sie z tego :) Seks z przyjacielem ?! nie przerabiałam jeszcze tego, tak sie zastanawiam że chyba nie mam takiego kumpla z ktorym chciałabym sie przespać. Co innego ktoryś z moich byłych narzeczonych. He He mam ich juz dwóch (o zgrozo !!) Do wyboru do koloru :(( Całuje i pozdrawiam Was kochane dziewczyny. Wpadajcie na naszą kanapę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kieszonko ❤️ super, że się odezwałaś. Martwiłam się o Ciebie... Cholerka z tą operacją... Mnie też czeka taka na \"babskie sprawy\", ale teraz to już się na poważnie wystraszyłam i nie wiem, czy pójdę... U mnie... jest tak :( a żeby być sugestywną powiem, iż faceci się pierdolnięci i to równo Wybaczcie określenie. Ostatnio schamiałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Kieszonka - bardzo się cieszę że się odezwałaś i że dochodzisz do siebie po operacji. Życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia 🌻 Nawarstwiły Ci się problemy, dlatego tak się czujesz. Myślę że psychoterapeuta to dobry pomysł. Po takich wydarzeniach, jakie Tobie było dane znieść trudno dojść do równowagi. Zawsze możesz wpaść też na naszą kanapę, ale tu siedzą ostatnio równie zdołowane panny..... U mnie jak na huśtawce, czyli bez zmian. Raz dobrze, raz źle... Nie mogę się doczekać września, bo wtedy wyjeżdżam :) Mam nadzieję odpocząć fizycznie i psychicznie. No i schudnąć trochę, bo od kiedy rzuciłam palenie, to mieszkam w lodówce :( A teraz piję sobie piwko i przymierzam się do robienia konfitur... :) Heh, prawdziwa stara panna ze mnie :) Dla was wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ nikt tutaj ostatnio nie zagląda... Wdepnęłam :P U mnie... bez większych zmian. Może tylko to, że dojrzałam wreszcie do stanowiska - mam ogólnie w dupie wszystkich mężczyzn :P Postanowiłam sobie, iż ostatni będzie faktycznie ostatnim, po którym płakałam. Żadnych więcej łez :P Dobranoc Drogie Panie 🌼 Kathlin ❤️ Kieszonka 🌼 Aga 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nikogo już tu nie ma, ale na przekór się wpiszę. Może dlatego że dziś piątek, leje deszcz, a ja sobie tak siedzę i myślę.... I zastanawia mnie co u Was słychać dziewczyny? Dla was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, można dołączyć do klubu?? Mam 26 lat i zero widoków na małżeństwo i co najważniejsze to jest suuper :) mam nadzieję, że moje plany się powiodą i w październiku będę najszczęśliwszą istota na Ziemi i to absolutnie nie ma nic wspólnego z facetami :) A póki co ściskam Was serdecznie w tę paskudną pogodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny Kathlin widze, ze tylko Ty wdepnęłaś. Dzięki za kwiatka :) Ja przyjechałam właśnie z Mazur, byłam sama :(( , a raczej z psami moimi ukochanymi. Dzis sobota siedze w domku sama, i myśle o moim życiu w którym pierwszy raz nie ma ZADNYCH planów. Pozdrawiam i licze na Wasze wpisy :)) Kathlin buziaki szczególne dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, czy ktoś tu jeszcze zaglądnie :):) Pamietacie czasy, kiedy wpisywałyśmy się tutaj parę razy dziennie?? Co się z nami stało Dziewczynki... Echhh... Ja z przyjemnością mogę donieść, że jestem skutecznie chyba :P wyleczona z miłości do mojego byłego. Słucham naszych piosenek, oglądam nasze zdjęcia i... nic... Nic nie drga, żadna łza się w oku nie kręci... To chyba całkiem nieźle jak na to minione pół roku i piekło, jakie przeszłam dzięki niemu... Może nawet mogłabym się zakochać... :P Buziaczki Dziewczynki Kochane Kathlin ❤️ Kieszonka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że nie pisałam, ale długo mnie nie było.... Kieszonko - mam nadzieje, że dochodzisz do siebie po tym wszystkim. Często o Tobie myślę, naprawdę. Jestem chyba teraz w podobnej sytuacji, bez planów i sama. Pan E. po półtora roku dziwnej znajomości i dramatycznym dosyć jej końcu jest już przeszłością. W skrócie wyglądało to tak: Po moim powrocie spotkaliśmy sie przypadkiem w klubie. On, nie wiem czy taki stęskniony czy co, powiedział że żyć beze mnie nie może, jestem najważniejszą osobą na świecie i bardzo mnie kocha. Przez jeden wieczór byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Tyle że na drugi dzień, zachowywal się jakby nic sie nie stało. I tak przez kilka następnych dni, jakbyśmy byli tylko znajomymi. Tydzień później powiedzialam mu że skoro tak to nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu, chcę o nim zapomnieć, więc ma do mnie nie dzwonić, nie pisać etc... W odpowiedzi usłyszałam tylko jedno słowo: \"dobrze\" Poczułam sie strasznie, nie wiem dlaczego tak ze mną postąpił. No i już się tego nie dowiem.... Niby po każdym końcu następuje nowy początek. Oby był lepszy. Dla was dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:) Pamiętacie mnie jeszcze:)? Już strasznie dawno mnie tu nie bylo...ale jakos ostatnio wciaz brakuje mi na wszystko czasu:( Tzn w pracy ogolnie mam malo roboty (pewnie dlatego,ze ZNÓW rezygnuję z pracy:) ) ale jakos ostatnio znalazlam nowe zainteresowanie:)a mianowicie zakupy przez internet, ktore pochlaniaja mnie bardzo:) A co do moich spraw osobistych...hmm...jestem szczesliwie zakochana (pewnie za bardzo nawet:/), od przeszlo miesiaca mieszkam z Tym moim i jest super...poza tym,że nie mam na nic zcasu,bo po pracy jestem kucharka, praczka, sprzataczka itd itp:)Ale baaardzo mi sie to podoba...o rany zwariowalam do reszty:) Ale to tyle w tym temacie:) No to kto napije sie ze mna winka albo chociaz goracej czekolady:) Pozdrawiam Was wszystkie, ktore nadal tu jeszcze zagladacie:) 🌻 Gosiu, Kathlin, Kieszonko....hmm.. a ciekawe co zalozycielką topiku Dominum:)Jesli nas czytasz,to Ciebie tez goraco pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :)) Ja też rzadko tu zaglądam, na brak czasu raczej nie moge narzekać. Do pracy serca nie mam, usycham z samotności. Spotykam znajomych ale nie mam bratniej duszy. Kogoś do kogo bede nalezała. Obiecuję sobie, ze WRESZCIE nauczę się zyc samotnie :) :( , ale bardzo trudno mi to przychodzi. Czas upływa a jak tak z dnia na dzień, czasem wiedze mojego byłego nr II, idziemy do kina, na kawę itp. ale wiem że z mojej strony to nie jest miłość. Choć on nie daje za wygraną. Czuje sie przegrana, zwłaszcza ze wokół pełno spełnionych żon i mam. Byłam tydzieć w SPA, trochę sie poleniłam, było fajnie. Dziewczyny co u WAS?? Gosiu fajnie masz ze juz czujesz czas na nową miłość. Kathlin co u Ciebie?? Czy twoje serce jest dalej takie samotne?? Aga życzę wszystkiego naj naj :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mam 27 lat i chcialabym sie przylączyć do Waszego grona. Czuje sie fatalnie samotna. Jestem po 2 nieudanych zwiazkach i mam za soba rozwod- malzenstwo trwalo 2 lata i zostawil mnie dla kolezanki z pracy, bo byla z nim w ciazy. Moje zwiazki tez nie skonczyly sie w sposob kulturalny. Nie mam juz zbytnio nadziei, ze spotkam tego jedynego.Sama nie wiem co dalej z tym począc, bo czuje sie strasznie. Samotnosc potrafi doskwierac....Nie mam juz zbyt duzo znajomych, ani przyjaciol, bo wiekszosc ludzi jest juz w stalych zwiazkach i tak jak Wy piszecie stale pary nie potrzebuja starej panny, a pozatym kazdy ma swoje zycie. Nie cieszy mnie praca, robienie zakupow... totalna depresja.Rodzine mam dosc konserwatywna wiec tez nie za bardzo mnie wspiera wrecz na odwrot, mowia mi, ze juz na pewno zostane stara panna. Co robic?? Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Tere To co piszesz nie jest mi obce. Ale w twoim przypadku jest takie pocieszenie, ze jesteś jeszcze bardzo młodą osobą i na pewno znajdziesz kogoś z kimś bedziesz wreszcie szczesliwa. Ja czesto się zastanwiam dlaczego akurat mi sie cos takiego stało ze jestem samotna. W czym jestem gorsza od innych. Nie znam na to odpowiedzi. Życzę powodzenia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można nauczyć się żyć w samotności, można tylko nauczyć się jakoś ją znosić, chociaż nawet to przekracza moje możliwości. Moje serce wciąż jest samotne, chyba bardziej niż kiedykolwiek :( Nie potrafię się otrząsnąć z tego \"fatalnego zauroczenia\" i też niewiele rzeczy mnie cieszy. Do tego dołożyć pogodę i samotny weekend i chyba nie muszę pisać w jakim jestem nastroju. Nie będę marudzić, bo nawet na to nie mam ochoty. Pozdrawiam Was dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny :) U mnie bez zmian, czyli beznadzieja na całego. Kathlin masz rację to także kwestia marnej pogody, z każdym dniem gorszej. Staram sie wymyśleć coś by wypełnić puste dni. Może macie jakieś pomysły??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja!!! Nie zabrali mi jeszcze nicka :):):) Ale konto mailowe już straciłam :( Siedzę w pracy, słucham Renaty Przemyk, która śpiewa, że \"nic dobrego mnie już nie może spotkać\" i... z utęsknieniem czekam na koniec roku :(:(:( Nie wiem, czy Wy też macie takie wrażenie, ale ten rok mimo ponoć szczęśliwej 7 był FATALNY!! Zawirowania z pracą, rozstanie z facetem, który miał być na całe życie, kłopoty na studiach... i parę drobniejszych rzeczy, których wymienianie zajęłoby mi pewnie resztę dnia... Za ciut ponad miesiąc będę kobietą 29-letnią. Ostatni rok z 2 z przodu :) Nie chcę nawet zastanawiać się, co do tej pory w życiu osiągnęłam, bo taki bilans pewnie nie wyszedłby optymistycznie dla mnie. I najbardziej na świecie boję się, że kolejny rok niczego nie zmieni... A moja stopka mimo upływu czasu wciąż jest kurwa aktualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qobra
Czesc! Ja tez moge o sobie powiedziec w pewnym sensie "stara panna" idzie mi w tym roku 27 rok...co prawda jest ktos z kim sie spotykam, ale odleglosc jaka nas dzieli i moja praca powoduje ze spotykamy sie raz na tydzien..wiec w sumie..nie wiadomo jak nazwac tą znajomosc...przyzwyczailam sie do niego znamy sie od prawie 3 lat.. Powiem wam cos..probowalam mieszkac z tym facetem..ale to nie dla mnie..widze to, czuje to... nie mozemy razem mieszkac bo sie "pozagryzamy" to juz moj drugi facet z ktorym nerwowo nie moglam wytrzymac..wydaje mi sie ze wina lezy po mojej stronie, albo mam po prostu pecha. Jestem jaka jestem i mam to w D, na dziecku mi absolutnie nie zalezy..nie mam takiej potrzeby..w sumie to marzę o bratniej duszy, chlopa ktory obdarzy mnie uczuciem ale takim prawdziwym, szeczrym,czystym i wolnym w jakiejs częsci od pierwistków seksualnych, podobnym do tego , jakim matka obdarza swoje dziecko... A poniewaz jestem raczej kontrowersyjną osobą.."zwykli mężczyzni" boją sie mnie, nie mogą mnie zrozumiec, nie chcą poznac i zaakceptowac mojej złożonej osobowości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qobra
Czy któras z Was ma podobny problem, czy to tylko ja jestem takim ewenementem????????????????? :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 1123
Niedlugo skoncze 31 lat. Tez nie moge dlugo z facetem wytrzymac, po jakims czasie wszystko mnie denewuje, zaczynam sie klocic, zwiazek sie rozpada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna
Hej jestem tu nowa i do starych panien jeszczcze nie należe,mam 21 lat ale udzielam porad 508660916.Nie czekajcie z założonymi rękoma kobieto napisz do4 fun tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna
Kasiu jeżeli wasz związek ma się opierać na kłótni lepiej go zakończyć.Uwierz mi wiem coś otym i wiem jak to smutno jest być samej,zrób to za nim on cie ubiegnie,zostaw go.Wasze uczucie się napewno wypaliło,dlatego się kłócicie.Ja byłam w gorszej sytuacji bo poprostu znudziłam się komuś,do sierpnia nie mogłam się pozbierać a teraz oddycham pełnią życia.Będe jeszcze po 16.Nie lubie rozmawiać na chacie ale...Wczoraj pokłóciłamsie ze swoim aktualnym facetem,debil lata za inną.Smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaa1
hejka, co slychac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purplehaze
Za miesiąc skończę 25 lat, mam narzeczonego i kompletnie żadnych widoków na ślub :). Mam starsznie leniwego faceta, gdy wspominamy o przyszłości to zazwyczaj wygląda to w ten sposób: wynajem mieszkania na piece ponieważ wychodzi taniej i brak samochodu, bo w tych czasach nie opłaca się go utrzymywać :). Po cztarech latach związku mogę stwierdzić, że troszeczkę inaczej patrzymy na życie. Szkoda, że nie mozemy poznać odpowiedzi dlaczego niektóre kobiety nie mają szczęścia w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika75
jest prawie 1 w nocy,przypadkiem trafilam na te strone,siedze w necie,szukam pomocy ,moj facet spi za sciana,nasz zwiazek trwa 8 lat,i od 8 lat nie potrafie go zakonczyc.mam 33 lata,on karmil mnie opowiesciami o wspolnej przyszlosci,a tymczasem jestem stara panna i czuje sie cholernie samotna,nienawidze siebie za to,chetnie dolacze do waszych dyskusji,bo w realu kolezanki juz nie maja dla mnie czasu,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejjj...gdzie kolezaneczki jestescie? Kathlin, Mała_Gosiu, Kieszonko 🌼 to dla Was...wiem,że mnie tez tu wieki nie bylo....ale tyle pozmienialo sie w moim zyciu ze juz nie moglabym siasc na kanapie z blekitnym kubkiem w dloni (z czekolada w srodku-pamietacie:) ) i narzekac jak dotad to robilam...i pomyslalam,ze juz mnie nie chcialybyscie tu:( JA jak pewnie widzicie w stopce niedlugo przestane byc panna...a co u Was? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purplehaze
Moja koleżanka wychodzi dziasiaj za mąż, a ja znowu w rezerwie czekam. Smutno mi ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość jest jak ognisko, rozpalasz ogien, dokładasz do niego i dokładasz, nie oczekujesz nic w zamian, moze oprócz odrobiny ciepła. Pewnego dnia sie budzisz i zauwazysz ze spalilas juz cały świat, a Tobie nadal zimno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×