Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ańa

poród w domu

Polecane posty

Gość Położna II
Analizując treści powyższych wypowiedzi odnisłam tylko jedno wrażenie-krytyczny, nieżyczliwy, wrogi stosunekpacjentek do personelu medycznego. Nie pojmuję komu tak bardzo zależy na kreowaniu tak fałszywego wizerunku polskich położnych?!!Przecież położna pordówki to osoba wspirająca rodzącą w jej "prawdziwym egzaminie dojrzałości", czuwająca nad bezpieczeństwem zarówno matki jak i dziecka, wskazująca sposoby łatwiejszego osiągnięcia sukcesu, którym jest szcześliwe urodzenie zdrowego dzidziusia. Sądzę, że położna jest partnerem, a nie złem koniecznym, jest przyjacielem, a nie wrogiem, jest fachowcem, a nie chochsztaplerem.Jeśli mówię o partnerstwie, to oczekuję wzajemnego zrozumienia, zaufania i współpracy. Jak można liczyć na takie współdziałanie skoro w dyskusji padają tylko zarzuty w stylu: nie chce się jej schylać, chciałaby mieć wszystko pod nosem, nie posiada chyba wystarczającej wiedzy, jest arogancka?! Proszę się zastanowić czy taka postawa służy budowaniu więzów przyjaźni?! Tak na marginesie dodam, że jestem położną pracującą na sali porodowej od 20 lat i nie obce mi są wielkie zmiany jakie zaistniały na przestrzeni tego czasu w sposobach prowadzenia porodu. Dostrzegam wiele pozytywów na tej płaszczyźnie, ale zauważam również wrogą propagandę.Zawsze w swojej pracy odnosiłam się z szacunkiem, poszanowaniem godności i intymności w stosunku do podopiecznych rodzących. Czuję się trochę urażona uwagami jakoby personel medyczny traktował kobiety rodzące przedmiotowo.Mam świadomość, że w każdej grupie zawodowej znajdą się zawsze jakieś "czarne owce", ale nie chcę by zły wizerunek położnej był powielany i rzucał cień na całą rzeszę sumiennych i odpowiedzialnych pracowników. Powracając do tematu dyskusji wyrażę się krótko. Sama rodziłam w szpitalu i patrząc przez pryzmat własnych doświadczeń nie zachęcałabym swojej córki do rodzenia w domu(nigdy, nigdy, nigdy!!)Każda kobieta kieruje się włąsną intuicją i przekonaniem podejmując taką decyzję. Potrafię uszanować odmienne poglądy i nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać. W swojej praktyce zawodowej kilkakrotnie otrzymywałam propozycję obsługi porodu w domu, i choć wiem, że dla niektórych Pań moja odmowa może być przejawem tchórzostwa, to ja z głębokim przekonaniem twierdzę, że moje silne poczucie odpowiedzialności nie pozwala mi podjąć się takiego wyzwania. Mówienie o tym, że poród jest fizjologią i mając dobre przygotowanie i nastawienie jesteśmy w stanie uchronić się przed złymi zdarzeniami sprowadzę do zapytania - Czy ktokolwiek może zagwarantować mi, że po wyjściu z domu nie zostanie potrącony np. przez samochód? Kieruję jeszcze jedną prośbę do każdej Pani, która choćby na rysunku zechciałaby przedstawić mi pozycję położnej podczas przyjmowania porodu w pozycji kolankowej rodzącej. Czy rola położnej w takim przypadku polega na ochronie krocza, czy na "puszczaniu wszystkiego na żywioł"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj 4 poród - ciąża bazproblemowa,dziecko zdrowe,po porodzie łozysko nie chciało sie urodzić,lekarz powiedział,ze narkoza i ręczne wyjecie łozyska,podczas przygotowywania do narkozy poczułam tylko \"chlupnięcie \"i obudziłam sie po 5 godz ciężkiej operacji,która uratowała mi życie,co by było gdybym zechciała rodzić w domu ? wdowiec z małymi dziećmi :( a nic nie wskazywało na komplikacje,wiem,ze żadna mama idąc rodzić dziecko nie myśli o tym,że cos moze sie złego stać ale czasami nie da się przewidzieć zakończenia porodu,nawet jak mama zdrowa i ciąża bezproblemowa,czasami sekundy mogą decydować o czyimś życiu,nigdy nie zdecydowałabym sie na poród w domu,dzięki lekarzom i połoznym mogę cieszyc sie swoimi dziećmi i swoim życiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
dziwicie sie dziewczyny,ze połozne nie chca przychodzic do porodów domowych ? a co by się stało nie daj Boze przy jakichś komplikacjach ? oskarżylibyście połozna za błąd w sztuce i poszłaby siedzieć i tyle,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
i jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
i jeszcze TVN by przyjechał ,zeby pokazać złą położna całej Polsce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak
ze tylko się mówi o wpadkach lekarzy połoznych.... a ja bije pokłony dla personelu medycznego że im się chce za 1200 zł. wiadomo mozna trafic na głupka tak samo jak na głupia księgową. dziewczyny się naczytały o porodach w domu, a nie zauważyły że większośc odbywa się w szpitalu. tzk samo w skandynawii. znam wielu lekarzy i z polski i niemiec i norwegii - wszyscy radzą poród w szpitalu - a że mamusia ma widzimisie i chce narażac własne dziecko dla własnej wygody to smutne. wiem wiem przez tysiąclecie kobiety rodziły w domach - tylko pozostaje pytanie jaki był odsetak udanych porodów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie poczytałam, wszystkiego nie przeczytałam, przyznaję się, ale.... 1) poród w domu, fakt jest przyjemnie intymie i spokojnie. 2) poród w szpitalu, bezpiecznie dla matki i dziecka - a to jest BARDZO ważne!! I teraz... położne nie są złe!! I prószę nie generalizować, że są niemiłe, nieprzyjemne, nie dbają o położnicę, nie myślą o tym jak jej pomóc, jak przyspieszyć poród, jak zmniejszyć jej ból.. DBAJĄ o to wszystko. Wszystko zależy od tego jaka to jest położna, czyli od człowieka z którym ma się przyjemność rodzić. Intymna atmosfera w szpitalu tez jest możliwa!! W szpitalu, w którym ja rodziłam pokoje wyglądają ja w domu, meble, kuchenka, zlewozmywak, stołki, krzesła, radio!! Lampka nocna!! Ale nie brakuje też sprzętu, który ułatwia poród, piłka, worek sako, krzesełko do rodzenia, łóżko.. drabinka. Sala do imersji wodnej też jest :) Wszystko zależy od szpitala i dbałości o atmosferę w nim. I PODKREŚLAM to nie był prywatny szpital. Zwykły, publiczny. W województwie lubuskim. Ja nie miałam okazji skorzystać z tych dobrodziejstw, miałam cc. ańa, zastanów się dziewczyno... teraz są takie czasy, ze mozesz sobie wybrać szpital do rodzenia nawet na drugim końcu Polski.. a ja wolałabym żeby moje dziecko miało fachową opiekę w razie \"wu\", bo te pierwsze minuty, czy nawet sekundy są NAJWAŻNIEJSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
Witajcie dziewczyny, bardzo się cieszę że jest coraz więcej ludzi którzy zauważają że to co "zawsze" było musibyć nadal bo przecież istnieje taki system opieki lekarzkiej od dawna. Nie chcę się wdawać w dyskusję na temat zarobków lekarzy (moim zdanmiem parę pensji to dostają dodatkowo w formie :zadośuczynienia, lub próby zapewninia sobie normalnych warunkówpodczas pobytu w szpitalu) czy połoznych, bo wiem że człowiek powinien być człowiekiem zawsze niezależnie od okoliczności, czy opłacalności. Czy grzeczność i życzliwość ma cene? Jeżeli ytak co co jest warata taka życzliwość? Chodzi mi o stosunek personelu medycznego do pacjętów, do sposobu traktowania jak sprzątaczka ścierkę. Czy taki lekarzyk pełną gębą którego ważność rozpiera straciłby coś gdyby odzywał się normalnie do swoich pacjętak na porodówce? To somo dotyczy połoznych i pielęgniarek. Moim zdaniem żyjemy w kraju w którym jeszce długo nic się nie zmieni bo w śród wykształconych lekarzy i reszty personelu brak kultury osobistej i szcunku do drugiego człowieka. Wiele juz od lekarzy wycierpiałam i zbyt często popełniali na moich oczach głup[ie pomyłki lub celowe oszustwa ( w stylu tego ci nie powiem rozchorujesz się to przyjdziesz drugi raz i zapłacisz za wizytę)żeby teraz mieć zaufanie. Widzę jedno są lekarze normali i żyuczliwi niosący pomoc ale jest ich naprawdę mało. Dlatego zanim z czymś pójdę do lekarza i usłyszę jednynie słuszną ocenę sytuacji i jedynie słusznme wyjście z niej to najpierw sama dowiaduje się wszystkiego z przeróżnych źródeł. Już nigdy więcej nie dam się oszukać. Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
do any. Od dawna interesuję się porodem w domu bo właśnie w taki sposób chce urodzić dziecko. Jeżeli jesteś zainteresowana to mogę ci pomóc w poszukiwaniu położnej, jeżeli jesteś z opola lub warszawy to położna która przyjmuje porody w domu znajdziesz na bank. Jeżli chcesz mogę polecić ci literaturę z której naprawdę można dowiedzieć się bardzo wiele istotnych informacji, natemat jak przebiega poród i dlaczego nieinwazyjny naturalny i fizjologiczny wolny od interwencji medycznych jest bezpieczniejszy dla kobiety i dziecka. Zastanawia mnie dlaczego skoro powszechnie już wiadomo, że interwencje medyczne są żródłem komplikacji w trakcie porodu, nadal się broni straego modelu porodu. Tyle się mówi o tym że jeżeli już raz naruszysz porządek natury to uruchamia to mechanizm domina, ciagle trzeba coś poprawiać. Mówicie tu o bezpieczeńsatwie dziecka i nagłych komplikacjach, nie twierdze że w nielicznych przypadkach takie się zdażają, ale co z nagłymi komplikacjami "zafundowanymi" kobiecie przez prowadzącego poród? Przecietna kobieta która nie wie nic o interwencjach medycznych, pomysli "Jak dobrze że rodziłam w szpitalu, gdyby nie to już bym nie żyła albo moje dziecko." nawet nie pomyśli że to lekarz coś zapsuł, a jak zepsuł to musi naprawiać bo ma jak aparature faramaceutyki wiedze więc może robić z kobitą co mu się podoba. Co go obchodzi , że to ona cierpi i w wyniku jego działań może czasem cierpieć parę tygodni. Już od dawna poród w dzisiejszych polskich szpitalach określany jest jako przmedykalizowany. Po co te wszystkie interwencje medyczne wykonywane ot tak bo zawsze się tak robiło. Przecież ciało kobiety JEST STWORZONE DO TEGO ŻEBY SAMODZIELNIE URODZIĆ DZIECKO, wystarczy tylko dać kobiecie przyjazną atmoswerę, sympatyczne warunki i obserwować czy wszystko idzie dobrze i tylko W RAZIE POTRZEBY interweniować, a nie dla zasady i własnego widzimisię. Ale nie bo lekarze mają się za sprytniejszych od natury, a kobiety radziły sobie od zawsze i ich ciała od zawsze wiedziały jak rodzić, lekarze powinni skupić się na leczeniu i pomocy w patologicznych i zagrożonych przypadków porodów a nie utrudnianiu naturze tego co sma umie robić lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
do obydwu połoznych Smutno mi się czyta wsze wypowoedzi bo zawsze myślałam że położna to ten dobry duszek w tym całym horrorze szpitalnym. A teraz czytając wasze wypowiedzi na temat porodu w domu ujawnia się wasza niewiedza na ten team i typowe podejście zasłanianie bzdurnymi argumentami. Ogromny zwód sprawiła mi wypowiedz połoznej II z tym rysunkiem pozycji do przyjmopwania porodu w pozycji kolankowej. Aż żal serce ściska. Spiera się Pani z dawno udowodnionymi faktami, ujawniając w brutalny sposób swój pozim wiedzy na temat pozycji do porodu, otórz o wiele tęższe głowy uznane autorytetami w świecie położnictwa przyznały że pozycje wertykalne ułatwiają ochronę krocza i są bezpieczniejsze dla matki i dziecka , i myslę że połozna która tego nie wie powinna sie tego wstydzić, a nie obrażać swoją osbe pytaniem w stylu "pokarz mi jak mam to zrobić" a taką już miała nadzieję że połozne są tymi które zacznmą coś zmieniać w polskim połoznictwie. Pozostaje mieć tylko nadzieje że Pani nie jest na prawde położna i tylko podpisuje się w ten sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
dodam jesze że są położne które w polsce potarfią jednak przyjąc taki poród i nie potrzebują instruktarzowych rusunków od pacjętek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zami ,to prawda,że kobiety przystosowane sa do tego,zeby rodzić naturalnie ale trzeba zwrócic uwagę na to,że ciąż patologicznych wraz z rozwojem cywilizacji jest coraz więcej,kobiety sobie radziły zawsze -jak napisałaś i zawsze wiedziały jak rodzić ,zawsze też w rodzinie było dziecko albo kilkoro ,które nie przezyło porodu-zapytaj kogoś starszego napewno masz rację mówiac,ze zdarzaja sie komplikacje \"zafundowane\" przez lekarza, sama zastanawiałam sie czy moje ostatnie komplikacje poporodowe nie były następstwem źle przeprowadzonego łyżeczkowania po poprzednim porodzie ale cóz tego się już nie dowiem :o ja jednak mimo wszystko nie zdecydowałabym się na poród domowy,osobiście jak coś sie ze mną złego dzieje czuję się wiele bezpieczniej jak widzę przy sobie sprzęt medyczny i lekarza ;) a co do połoznych-ja nie moge narzekać ,te z którymi sie spotkałam były bardzo życzliwe i miłe z wyjątkiem może jednej (już na położnictwie) która sprawiała wrażenie obrażonej na cały świat :) a co do interwencji medycznych w trakcie porodu to zaobserwowałam tylko i wyłącznie podawanie oksytocyny,nacinanie krocza i łyżeczkowaniew po porodzie ale to są zabiegi moim zdaniem wskazane, gdy urodziłam bliźniaki jedno dziecko natychmiast trafiło do inkubatora -czy myślisz,ze to mogła być niepotrzebna interwencja medyczna ? ja myślę,ze Ty bardzo subiektywnie oceniasz swój pobyt w szpitalu,może miałas nieszczęście trafic na niekompetentnego lekarza,którzy niestety są ,mam nadzieje jednak,ze większość chce pacjentom pomagać a nie szkodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, ja powiem tylko tak, jestem w trzeciej ciazy corke urodzilam 90 r(szpital na starynkiewicza wawa) a syna w 92 r (szpital na karowej wawa) i mam nadzieje ze od tego czasu zmienilo sie diametralnie podejscie do rodzacej bo niestety jak akurat mam bardzo zle wspomniemnia o podejscu personelu medycznego do swoich obawiazkow. Nie liczono sie w ogole z moim zdaniem, z tym co akurat podpowiadalo mi cialo-chodzi mi tu o przyjecie pozycji. Kiedy rodzilam corke kazano mi lezec prawie dziesiec godzin w lozku i nie ruszac sie. Przy rodzeniu syna natomiast kazano mi chodzic podczas gdy ja nie mialam w ogole sily i malo tego ewidentnie ondlewalam po przyjeciu pozycji pionowej. Efekt-z I fazy porodu trafilam na II faze bo skurcze z wystepowania co 3-4 min cofnely sie do 10-15, a pozniej w ogole ustaly. Porod trwal ok 36 godzin. Reasumujac, boje sie porodu, bo zbyt dobrze pamietam ostatni i bedac sceptyczna co do tego ze az tak duze zmiany nastapily w zachowaniu lekarzy, pielegniarek mam jednak nadzieje ze mile sie rozczaruje i ze to wilekie wydarzenia bedzie dla mnie najwspanialszym doswiadczeniem moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Chciałabym mieć 2 dzieci, ale.... nie wiem czy się zdecyduje w tym stuleciu po tym co czytam tu na forum... Leczę się na nerwice i trauma porodu mogłaby sprawić, że juz nigdy sie nie pozbieram. Najlepsze, że porodu jako takiego sie nie boję, bo przeciez jestem kobietą i to normalne.Nie boję sie bólu, skurczy itd. Boję się, że w szpitalu personel mnie poniży i odrze z godności. Boję się, że zdeptana zostanie moja intymność. To nienormalne, aby w XXI wieku bać się wizyty w szpitalu, bo tam \"biją\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik36, to bylo 14 lat temu, uwierz mi dużo się zmieniło i to na LEPSZE. Fakt można trafić na kompletnego ignoranta, ale warto wczesniej przeprowadzić wywiad wśród znajomych i dowiedzieć się w którym szpitalu jaki jest personel, jak podchodzą do rodzącej, poza tym WART zapisać się do Szkoły Rodzenia (mimo, że już rodziłaś) przy szpitalu, który wybrałaś, bo poznasz położne które tam pracują, opowiedzą Ci same jak jest na oddziale. Szczerze polecam.. zami, troszkę głupie to Twoje gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
do rosy Wiem co czujesz bo twoje słowa to tak jabym słyszała siebie kiedyś, ale dzisiaj naprawdę można urodzić godnie tylko trzeba odłożyć na ten cel sporo kasy i wysilić się na poszukanie dobrej , kompetentej połoznej, a takich jest coraz więcej , trzeba tylko naprawdę szukać i nie zrażać się głupim gadaniem w stylu spionizowane pozycje porodowe są niebezpieczne, trzeba nacinac krocze itp. Radzę dowiedzić się jak najwięcej o naturalnym porodzie polecam na początek strone www.rodzicpoludzku.pl , potem przemyśleć czego się oczekuje od szpitala lub położnej i rozpocząć poszukiwania. Naszczęście jest coraz więcej alternatyw dla "starego modelu porodu na plecach" i nie trzeba się godziuć na wszystko. Myślę że warto walczyć o te najważniejsze chwile w życiu, żeby były godne i intymne, bo zapamieta się je na całe życie. Życzę Ci powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
baramama ależ czy ja npiusałam że kobieta powinna być pozosrtawiona sama sobie?????? napisałam: Przecież ciało kobiety JEST STWORZONE DO TEGO ŻEBY SAMODZIELNIE URODZIĆ DZIECKO, wystarczy tylko dać kobiecie przyjazną atmoswerę, sympatyczne warunki i obserwować czy wszystko idzie dobrze i tylko W RAZIE POTRZEBY interweniować, a nie dla zasady i własnego widzimisię. Uważam poprostu że w Polsce bardzo dużo jest szpitali skłaniających się w kierunku tego co uważane za dobre było kiedyś, a dziś wiadomo że jest szkodliwe i dla kobiety i dla dziecka( niedaleko szukając chociażby pozycja na plecach, rutynowe nacinanie krocza-tu odrazu zanaczę że nie chodzi mi o przypadki kiedy jest to medycznie uzasadnione, podawanie oksytocyny itp)-zaznaczam że uważam że są to interwencje potrzebne w przypadkach gdy idzie coś nie tak i służą pomocy, ale nie są poto żeby wykonywać je rutynowo u większości pacjętek. Naszczęście zmienia się to chociaż strasznie opornie, ale daje nadzieje na przyszłość;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
dla nie nastawionych z góry negatywnie polecam takie linki: zwłaszcza polecam dla nieufnych poczytać sobie merytorycznie przygotowanychinformacji ze strony fundacji rodzić po ludzku sa w końcu napiusane przez kompetentne osoby ;-) i nie jest to żadne widzimisię jednej osoby http://www.rodzicpoludzku.pl/wartowiedziec/artykul.php?warto_wiedziec_id=13 http://www.rodzicpoludzku.pl/opieka/wyniki_ankiety.html http://www.rodzicpoludzku.pl/poradnik/podkategoria.php?poradnik_podkategoria_id=21&kategoria_id=2 http://www.rodzicpoludzku.pl/wartowiedziec/artykul.php?warto_wiedziec_id=12 http://www.rodzicpoludzku.pl/poradnik/podkategoria.php?poradnik_podkategoria_id=20&kategoria_id=2 http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,54921,2856716.html http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,69626,3107798.html http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3391460.html http://psychotekst.com/strona.php?nr=99 życzę miłej lektury , może ktos sorzysta... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zami
do materiał na żonę co jest twoim zdanim głupie to że wiem czego chcę i chcę rozmawiać o tym? Głupie to jest komuś powiedzić że głupio gada i nawet się nad tym nie zastanowić o czym mówi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roosa2
ja też chcrodzić w domku, fktycznie łatwo nie jest znaleźć normalną położną która praktykuje tak wspaniałe przyjście na śwait ale możliwe ;-) Pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdomu
Goraco polecam porod w domu kobietom, ktore przechodza przez ciaze bez powiklan, sama urodzilam swoja pierwsza coreczke w domu, obecnie Lidka ma poltora roku i tryska zdrowiem i radoscia, a ja znowu jestem w ciazy i planuje znow porod domowy, jezeli oczyscie nie bedzie przeciwskazan. Tu w Wlk Brytanii porod w domu jest prawem kazdej kobiety (oprocz wiezniow) i jest zapewniany przez panstwowa sluzbe zdrowia. Polecam strone www.homebirth.co.uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Zastanawiam się, czy nikt nie wie, że za poród w szpitalu tez położna odpowiada przed prawem. Więc nie jest tak, że w domu jest bardziej odpowiedzialna, a w szpitalu może sobie zwalić to na instytucję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
DO WSZYSTKICH POŁOŻNYCH Ten krytyczny stosunek do położnych, szpitali, nie bierze się z nikąd. Prawda jest okrutna, w szpitalu najprędzej nabawic się mozna sepsy, żółtaczki,gronkowca, i innych świństw!!!!!!!!!! A personel medyczny ma w dupie poród i pomoc przy porodzie pacjentce, zależy mu tylko na tym żeby jak najszybciej urodziła.Sami bez zgody i wiedzy pacjentek kroją, rozcinają krocza, okaleczaja, niejednokrotnie, bo do szycia wysyłają żółtodziobów, bo samym im się nie chce. Sama na własne uszy słyszałam jak położna do rodzącej powiedziała;" co się drzesz jak dupy dawałaś też się tak darłaś?" I to jest obraz personelu położnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidek0
Zalety porodu domowego: Poród w domu ma charakter bardziej fizjologiczny ze względu na dobrze znane otoczenie. Obecność męża i najbliższej rodziny może mieć bardzo dobry wpływ na stan psychiczny rodzącej. Noworodek przez cały czas może pozostawać z matką. Nie ma, więc konieczności organizowania opieki o charakterze „rooming-in”. Bliski kontakt matki z dzieckiem od pierwszych minut życia, wpływa pozytywnie na przebieg połogu i prawidłowe wykształcenie laktacji. Podczas porodu domowego rodzice mogą od pierwszych chwil zająć się swoim dzieckiem, a także karmienie piersią rozpoczyna się w ciągu kilku minut po urodzeniu. Koszty związane z porodem są mniejsze niż w szpitalu. Jedną z istotniejszych zalet takiego porodu jest izolacja matki i dziecka od środowiska szpitalnego, co pozwala uniknąć narażenia na zakażenia szpitalne, a prawdopodobieństwo wystąpienia posocznicy połogowej jest niewielkie, pod warunkiem przestrzegania zasad aseptyki. Domownicy zwykle bywają częściowo uodpornieni na obecne w domu drobnoustroje. Dzięki porodom domowym, w szpitalach pozostają wolne łóżka, które można wykorzystać w razie wystąpienia ciąż powikłanych. W czasie porodu odbywającego się w domu rodząca nie odczuwa strachu i lęku, a także ograniczone zostaje wykonywanie zbędnych interwencji medycznych. Dużą zaletą porodu domowego jest również brak zaleceń, by kobieta leżała w łóżku, jeśli nie ma na to ochoty. Przygotowuje się wtedy inne miejsca do porodu, a łóżko można w ogóle pominąć. Każda kobieta decydująca się na poród w warunkach domowych powinna zdać sobie sprawę, że poród taki stwarza pewne dodatkowe ryzyko w porównaniu z porodem w wyposażonym i sprawnie działającym szpitalu. Nieprzewidziane sytuacje krytyczne, z którymi tylko szpital jest w stanie sobie poradzić, mogą przytrafić się nawet w wypadku, gdy ciąża przebiegała prawidłowo. Wady i zagrożenia porodu domowego: Brak możliwości wykonania diagnostyki okołoporodowej oraz dostępu do aparatury medycznej, a także brak zabezpieczenia medycznego we wczesnym okresie okołoporodowym. Brak obecności lekarza podczas porodu domowego oraz brak możliwości zastosowania niektórych leków bez zlecenia lekarskiego. Niebezpieczeństwo wystąpienia nagłych powikłań, pomimo bardzo ostrożnego doboru rodzących. Nie ma żadnych możliwości przewidzenia wystąpienia zaburzeń czynności porodowej, przedłużenia II okresu porodu, atonii lub subatonii macicy, krwotoku poporodowego oraz rozległych obrażeń kanału rodnego. Brak możliwości zastosowania zabiegów instrumentalnych w porodzie. Brak możliwości wykonania szybkiego cięcia cesarskiego w sytuacjach nagłego zagrożenia zdrowia i życia matki lub dziecka. W przypadku konieczności udzielenia szybkiej pomocy specjalistycznej mogą zaistnieć poważne trudności. Brak fachowej neonatologicznej opieki oraz brak możliwości pełnego monitorowania stanu noworodka w przypadku zagrożenia jego życia. Brak możliwości zabezpieczenia szybkiego transportu do szpitala w przypadku wystąpienia jakichkolwiek powikłań. Czas poświęcony na transport może decydować o życiu i zdrowiu matki i dziecka. Trudność przekonania przyszłych rodziców o możliwości wystąpienia realnego zagrożenia dla matki i dziecka. Z medycznego punktu widzenia szczególnie niebezpieczne są te powikłania, które następują nagle i nie ma możliwości wcześniejszego ich przewidzenia. A więc kobieta decydująca się na poród w domu, powinna być zaznajomiona z pozytywnymi, ale także i z negatywnymi stronami tej formy porodu. Po przeanalizowaniu wszystkich, może wraz z mężem zdecydować o miejscu narodzin dziecka. Oczywiste jest, że w porodach domowych jest mniej powikłań bo do tych porodów klasyfikowane są kobiety z prawidłowymi ciążami i zdrowymi dziećmi. Gdyby dziecko chore, które ma problemy po porodzie urodziło się w domu problemy byłyby takie same. Więc te statystyki nie są miarodajne i nie można się nimi kierować bo bo nie te same porody przebiegają tu i tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierze z brzuchem
Ja mam taki problem z rodzeniem w szpitalu, że w każdym nowym miejscu nie czuję się pewnie przez jakiś czas. Objawia się to nie oddawaniem stolca przez 3 dni w nowym miejscu (ot po tym wiem, że moje ciało się nie rozluźnia i tyle). Myślę, że takie nerwy podczas porodu na pewno wpłyną na niego niekorzystnie. Nikt mnie przecież nie przyjmie na kilka dni do sali porodów rodzinnych przed planowanym porodem bym mogła ją uznać za miłe miejsce... Co do wypowiedzi pań położnych, one się pewnie czują w szpitalu - to ich miejsce pracy. Gdybym miała rodzić w moim gabinecie to też nie miała bym z tym problemu... Nawet mogła bym pokonać barierę wstydu i spokojnie dać oglądać moje krocze szefowi, kolegom i koleżankom z pracy gdyby byli fachowcami od przyjmowania porodów. Btw. widziałam wiele porodów u zwierząt, sam poród mnie nie przeraża. Przeraża mnie obce miejsce i obcy ludzie kręcący się dookoła mnie. Nawet klaczy/kotce/suczce się nie pomaga na siłę jeśli nie ma takiej potrzeby. Zwykle przy porodach zwierząt są hodowcy, których te zwierzęta traktują jak członków stada. Dlatego korci mnie znalezienie odpowiedzialnej położnej i rodzenie w domu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidek0
Tylko pamiętaj, że w domu nie dostaniesz zzo, sprawdź ile miałabyś do manjbliższego szpitala w godzinach szczytu samochodem gdyby coś się działo. Poza tym sądzę, że jeżeli dogadałabyś się z lekarzem ze szpitala przyjąłby Cię wcześniej na patologię i mogLabyż zaprzyjaźnić się z wnętrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidek0
No i co najważniejsze w domu nie masz szans na znieczulenie zewnątrzoponowe a nigdy nie wiesz czy byś go nie chciała, osoby nawet bardzo odporne na ból się na nie decydują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ani razu nie miałam zewnątrzoponowego. Poród w domu to moje marzenie, tylko znaleźć w tym kraju położną-człowieka! To jest wyzwanie. Po trzech porodach straciłam wiarę w te baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze do asik36, kochana, ja rodziłam w 94r, potem w 99r i w 2001r. NIC na przestrzeni tych lat się u nas nie zmieniło. Moje koleżanki opowiadając o swoich porodach przypominają mi horror tych pseudoludzkich warunków. Myślę, że krowy są lepiej traktowane przez weterynarzy niż my kobiety przez położne. Nie wierzę, że cokolwiek się zmieniło. Kto wie, jeżeli zdecyduję się na czwarty poród w szpitalu to potwierdzę co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidek0
ja też rodziłam w 2001 i wspominam go super, czyli zmieniLo się bardzo wiele. Grunt to wybór odpowiedniego szpitala i położnej, wcześniej wizyta w wybranym miejscu, rozmowa z położną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×