Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oczy pelne lez

Kiedy DZIECI MAJA DZIECI

Polecane posty

Gość
euglena odczep się. Nie ma to jak zgorzkniała 20 stolatka ... własnie widzę że nikogo nie obrażasz a \'głupia\" i \'chamska\" to są same superlatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"oczy pelne lez\" Gratuluje! Naprawde sie tak bardzo ciesze! Zycze Wam wszystkim duzo milosci, zdrowia, usmiechu. Zasluzyliscie na to. :D To jedyny topik, ktory czytam, wiec prosze, nie zawiedz nas i pokazuj sie tu od czasu do czasu. Bbedziemy razem cieszyc sie i plakac. Powodzenia! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mystery -> jestem stara baba, a nie dwudziestolatka. Z chamskimi odzywkami wyjechałaś Ty, a nie ja. Ale na szczęście nie chce mi się z Tobą gadać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
euglena ---> ale ulga ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karusia
Do Oczy pełne łez - przeczytałam topic jednym tchem i naprawdę wspaniali jesteście. Niestety życie często nie jest takie jakie byśmy chcieli ale zmiany nawet te chwilowo "niekorzystne" maja swój cel i sens. Decyzja jaką podjeliście wspólnie, pomimo tylu przeciwności i wahań jest naprawdę najlepsza. Zobaczycie jak maleństwo zmieni wasze życie na lepsze, poza tym na pewno zacieśnią się między wami wszystkimi więzy. Sama jestem w 13 -tym tyg. ciazy. Moja ciąża była planowana i wyczekiwana, jestem bardzo szczęśliwą osobą i życzę takich chwil szczęścia Wam. mam nadzieje i trzymam kciuki że sie wszystko szczęśliwie ułoży. Najważniejsze jest tu wsparcie i ciepło, czego z pewnością nie będzie brakowało Twojej córce. Na kiedy termin porodu? Ja mam 12 lutego i jeśli będę mogła pomóc w czymś ( jakimis radami czy nawet rozmową) to bardzo chętnie. Jestem często na topiku "Luty 2006" na macierzyństwie, może Twoja córcia zechciałaby porozmawiać, naprawde to zawsze raźniej jak się rozmawia o wspólnych tematach, problemach, czy nawet dolegliwościach. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
przepraszam ze sie dlugo -oj dlugo nie pojawilam sie na forum,ale wlasnie teraz (doslownie) wpadlam do domu z corka z nad morza(ponowne wakacje)jakos mi brakuje wolnych dni...jutro obiecuje ze wiecej opisze...i przeczytam wszystkie posty:-) dziekuje ze jestescie tutaj,bardzo mi to pomaga:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
czytam ten moj post i jakos nieskladnie mi wyszlo:-)ale coz,jutro cos tam na skrobie...pozdrowienia dla tych ktorzy mnie wspieraja i dla tych ktorzy mnie nienawidza(bo i takie posty przeczytalam) ps sa pierwsze objawy ciazy,tzn zle samopoczucie,wymioty,i wstret do czekolady(to chyba dopiero poczatek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
zaczne od wyprostowania euglena-a jak myslisz? corka powinna sama sobie kupowac witaminki?za swoje pieniadze?chyba jest to normalne ,ze ja jako jej mama,chce zeby miala wszystko czego potrzebuje jej organizm,i bede chodzic z nia do ginekologa,stomatologa ,na badania krwi,kupowac tabletki na wlosy,nie wymagajcie zebym byla jakas chlodna i sie nie przejmowala zdrowiem corki kiedy ja bylam w ciazy,to nie bylo mozliwosci kupienia tylu zestawu witamin,wiec moja mama tez dbala o mnie(mimo ze mialam 26 lat kiedy zaszlam w ciaze)i kupowala mi witaminy u niemcow,ja jestem jej za to wdzieczna a co do lozeczka dla malucha i mebelkow (chce zachecic corke do przygotowania sie na maluszka,chce zeby sie cieszyla ciuszkami,pieluszkami i sliczna kolderka(czy to brzmi tak zle?) ktos napisal ze napewno ja bede wychowywac dziecko,totalna bzdura,ja bede do pomocy!!!powoli stopniowo ustalamy nowe reguly,nie po to corka bedzie miala indywidulany tok nauki zeby miec czas dla siebie,ale po to zeby zajmowac sie przez caly dzien dzieckiem,dlatego tez rok szkolny bedzie dla niej trwal dluzej,i nie bedzie dykotek i baju baju,powiedzielismy corce,ze owszem moze kolezanka moze przyjsc do niej (dlaczego nie ?)ale ja w tym czasie nie bede wyreczala jej przy dziecku(do mnie jak przychodzily kumpele ze studiow ,tez w tym czasie karmilam itd itp)wypady na zakupy z kumpelami,lody czy inne pierdy( prosze bardzo ,ale nie za czesto i na krotko)musi wiedziec ze malenstwo bedzie na nia czekac... wczoraj po poludniu zadzwonila moja mama,ze zaprasza nas na kolacje ,bo juz tak dawno nie bylam u niej z corka i z mezem(nie mialam ochoty-wiadomo ,ze ciaza corki odrazu mnie nie uszczesliwila)moi rodzice nie wiedzieli jeszcze ze wnusia jest w ciazy,chcialam to powiedziec moze tydzien pozniej,no ale,okazja-kolacja,dlaczego by nie powiedziec? moze to i wredne co zrobilam,ale uwazam ze corka sama powinna zatroszczyc sie o to zeby powiedziec dziadkom co jest grane,kiedy powiedziala,widzialam szok na twarzy zarowno u mamy i u taty,nie dali po sobie poznac ze sa rozczarowani,wykrzykneli jak cudownie itd itp,ale kiedy mama zawolala ole(imie corki)moj tato powiedzial do mnie mniej wiecej tak: kochanie pamietasz kiedy mowilem tobie ,gdy bylas w wieku olci ,zebys byla zawsze swiadoma tego co robisz,zebys zawsze wiedziala , zastanowila sie jakie moga byc konsekwencje ,ale gdyby cos sie takiego sie stalo(chodzi o ciaze) zawsze mowilem tobie ze przyjme to spokojnie kiedy bede wiedzial ze ty wiedzialas na co sie decydujesz i czym sie to moze skonczyc,ja powiedzialam :pamietam tato,dlatego nigdy nie bylam pewna i swiadoma dopoki dopoty poznalam michala(maz) i zapragnelismy rodziny...wiem co moj tato chial mi przekazac,ze moje dziecko to DZIECKO,nieswiadome i zagubione:-(...wiem ze sie rozczarowali...bylam dzisiaj u nich rano ...:-(...ja tez jestem jedynaczka...ich oczkiem w glowie...pomyslalam sobie ze ze ja nigdy nie powtarzlam corce o konsekwencjach wspolzycia,bo wierzylam gleboko,ze moje wypowiedziane zdanie "ja tobie ufam" zupelnie wystarczy...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko..
Oczy pełne łez ,napisz coś więcej prosze jak przechodzi to twoja córka,czy ma jakiegoś doła ,czy sie raczej cieszy z tego? ja chociaż nie biore udziału w tym topiku(dzisiaj wyjątkowo) to co dziennie czytam co nowego u ciebie i twojej corki.... a swoją droga to jesteś świetna mama,na medal!!!!!mam nzdzieje że twoja córa to docenia ,bo jesteś skarbem!!!! powodzenia i oby wnusio urodził sie zdrowy.... P.S. na kiedy jest wyznaczony termin porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
dziecko- porod wyznaczony jest wstepnie pod koniec marca poczatek kwietnia:-),moja corka jak to przechodzi? i tutaj sie boje cokowiek stwierdzic:-( placze ze sobie nie poradzi :-( chociaz ja ja zapewniam ze da rade :-) boi sie ze ludzie beda wytykac ja palcami,tlumacze jej ze nie ma powodu bo da sobie rade,wyksztalci sie i wychowa dzidziusia i bedzie super nie zalezna mamusia :-) raz chwile szczescia ,raz zalamania,chociaz ostatnio kiedy lekarz tlumaczyl jak ma dbac o siebie ,to przejela sie tym:-) chyba zdala sobie sprawe ze ma w sobie zycie a tak to zaczynaja sie wymioty ,jak juz wczesniej pisalam wstret do czekolady,ogorkow i pomidorow,bole brzucha,ciagle latanie siusiu:-) no i puchnie na twarzy moja ola :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"oczy pelne lez\" Co do opuchlizn ... ja tez tak mialam w ciazy. Co prawda moje \"brzuszkowanie\" to dawna historia (oj, jak ja bym chciala do tego wrocic ;)), ale mnie kazano odstawic sol, bo zatrzymuje wode w ogranizmie. Wszystko jadlam niesolone, oprocz jednego: nie potrafilam zjesc jajka bez soli (a fuj, obrzydlistwo :D). A Twoi rodzice pomimo calej sytuacji wspaniale zareagowali. Bez wzgledu na caly trud zycia, chcialabym dozyc prawnukow. ;) Powiem Ci szczerze, ze zazdroszcze Twojej malej, ze sie o nia tak pieknie troszczysz i jej pomagasz. Wiele kobiet zostaje w ciazy sam na sam z samotnoscia i to jest najgorsze. Trzymam kciuki. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czytam ten topic zawsze z zapartm tchem. Twoi rodzice są jednak bardzo w porządku. Mała mogłaby załapać kolejnego doła gdyby zrobili niewyraźne miny i widac by po nich było że zawiodła .... A co do huśtawek nastroju - to kazdej babie w ciązy się zdarzają :-P Euforia z deprechą - ja miałam w pierwszym trymestrze na porządku dziennym - i nie miałam 16 lat ;-) A w tej konkretnej sytuacji to akurat nie dziwota Trzymajcie sie z córką i wnuczątkiem cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierwszy raz przed chwilą zawitałam tu do was. I nasówają mi się sprzeczne myśli, bo... Kiedy zaszłam w ciążę to miałam 18 lat, a było to 12 lat temu. I chciałam przestrzec właścicielkę topiku przed zbytnim ingerowaniem w ciążę córki a już tym bardziej po urodzeniu dzidziusia w jej życie. Musisz jej pozwolić samej wychować dziecko, jedyne co możesz zrobić to ucieszyć sie na widok wnuka i pobawić sie z nim w wolnych chwilach i zaoferować córce wsparcie psychiczne i materialne ewentualnie. Ona musi poczuć że to jest jej i tylko jej dziecko, to ona musi sie nim zajmować i to ona decyduje o wszystkim co jest z dzieckiem związane.Właśnie ze względu na młody wiek. Nie wiem jak to będzie u Twojej córki ale ja po urodzeniu miałam depresję poporodową i nic nie czułam do swojego dziecka-kochać własne dziecko musiałam się uczyć codziennie. Zbytnia ingerencja mojej mamy skończyła sie odsunięciem mnie od własnego dziecka, do dzis babcia ma wiekszy autorytet u mojej córki niż ja. Radzę w tej sytuacji raczej zostawienia córki samej sobie(wiem że to strasznie brzmi-ale ona musi poczuć że to ona jest za wszystko odpowiedzialna, i za dziecko i za siebie) niż za dużej ingerencji babci w wychowanie dziecka. A już najbardziej odradzam przejmowania obowiązków opieki nad dzieckiem, lepiej pomóc córce zrobieniem prania, posprzątaniem czy ugotowaniem obiadu niż przejęciem obowiazków opieki nad dzieckiem. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
POMOZCIE MI !!!!!!!!!!!!!!!!! TRAGEDIA W DOMU , CORKA PORONILA :-( :-( :-( :-( ...siedze i rycze caly dzien,maz mnie wyslal do domu,bo mowi ze pogarszam sprawe szlochem :-( boze ...ratuj...jak mamy sobie teraz poradzic :-( ???????????? corka jest w szpitalu :-( w nocy,zlapaly ja straszne bole brzucha, cala posciel zalana krwia :-( stracila przytomnosc, natychmiastowo przyjechala karetka...to wszystko dzialo sie dzisiaj o 3 nad ranem :-( jade do szpitala,nie moge siedziec w domu,wole tam ryczec ale siedziec przy moim dziecku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonnie_blue
O Jezu. Nawet nie wiesz jak mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo mi przykro, właściwe to sie tu nie wypowiadałam ale śledziłam cały topic. Aż trudno wogóle coś napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo mi przykro, właściwe to sie tu nie wypowiadałam ale śledziłam cały topic. Aż trudno wogóle coś napisać. (to samo dokładnie dodam od siebie :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koella
ale dziwnie................. w sumie to juz nie wiadomo czy to dobrze czy zle dla Was :( samo poronienie nie musi byc koszmarem - bardzo duzo kobiet traci ciąze i czesto nie oznacza to nic zlego, ot np puste jajeczko - tak to bywa. Nie martwcie sie - tak widocznie musialo byc. Pewnie za duzo stresow miala corka ostatnio i dlatego. Ale niech sie wypowiedzą lekarze. Biedna mała, co ona przezyła ostatnio.... Trzymajcie się dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoLi21
Kilka dni temu trafilam na ten topik,dzis postanowilam go przeszczytac...Jestem w szoku i strasznie mi przykro...Zadne slowa pociechy nie ukoja takiego bolu...potrzeba czasu on wyleczy rany lub chociaz je zablizni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i problem
Problem z glowy. Cieszcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoLi21
jak mozesz tak pisac?dla nich to nie byl problem ale dziecko ktorego oczekiwali,kazdy rodzic na poczatku tak reaguje ale oni juz sie z tym pogodzili a teraz stracili...gdy wszystko sie ukladalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowie na rowie
Nie wiem co mam napisać. Ciągle tu byłam, czytałam, cieszyłam się twoim szczęściem, teraz zrobiło mi się naprawde przykro. Ale staraj się znaleźć jakieś pozytywne strony tej sytuacji. Życie zadecydowało, że jednak jeszcze nie pora na dzieciątko, może z tych stresów płód został uszkodzony, nie wiem co się stało, ale teraz już przestańcie o tym myśleć i zadręczać się. Twoja córka dostała okrutną lekcję od życia, teraz napewno bedzie ostrożniejsza, mądrzejsza. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Teraz już napewno taka sytuacja się nie powtórzy, a każdy krok twojej córki będzie zaplanowany i przemyślany. Twoje przyszłe wnuki będą chciane i napewno kochane. Musicie żyć dalej i cieszyć się, że koszmar już się dla was skończył, bo niestety ciężko jest nazwać inaczej wasze ostatnie tygodnie:( Pamiętaj, wszystkie jesteśmy z tobą i razem z tobą przeżywamy wzloty i upadki. Pomóż córce mądrze wykożystać ten dramat, a wszystko się dobrze ułoży. Ściskam cię z całych sił i życzę już samych dobrych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoLi21
Ciagle mysle o was i o OLI jak ona sie czuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia
Przecież to wielkie szczęście. Dostała dziewczyna 2 szansę od losu. Powinnaś się cieszyć, że nie zmarnowałaś jej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaraj sie byc przy niej. Teraz najbardzieje bedzie potrzebowala twojego sparcia. Moze siebie obwiniac za to, ze poronila ale przeciez to nie prawda. Musisz byc dla niej oparciem. Napewno dziewczyna to przezywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak bardzo mi przykro
Jestem sercem z Wami❤️(wiem co czujecie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
a wiec lekarze stwierdzili ze przyczyna byl stres miedzy innymi ale glownym powodem ktore spowodowal poronienie bylo zakazenie (stan zapalny jaja plodowego)...wiec jak dla mnie to stres nie mial tu nic do czynienie skoro jajeczko bylo zakazone :-( czasem mysle ze lekarze nie wiedza co mowia,albo chcieli nas uspokoic... jestesmy juz z corka w domu,...szczerze wam powiem ze widze ze ona tego nie przezywa,widze jej ulge na twarzy,widze ze nie chciala tego dziecka,jest to dla mnie i dla meza tak oczywiste ze az przerazajace :-)...moze faktycznie stalo sie i lepiej :-( teraz duzo badan nas czeka zaleconych przez lekarza,corcia sie nie rusza z lozka,ma lezec ,a wiec czyta ksiazke (powrot do dziecinnych lat-ania z zielonego wzgorza)ola zawsze byla dzieckiem,co z tego ze chlopak przychodzil i wspolzyli ,jak ona nie dorosla to roli mamy :-(...faktycznie moze to i lepiej :-(...sama nie wiem...mam nadzieje ze ta cala tragedia ja czegos nauczy...ja to chyba bardziej przezywam...maz ...przerazil sie ...ale jak to facet...zapomni...ola?jest tak naprawde happy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to
ojciec dziecka? jak zareagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy pelne lez
...ojciec dziecka...byl w szpitalu...niby zmartwiony stanem oli-ze zapalenie itd...ale ulga na twarzy-to widac,zreszta co tu duzo mowic ,kiedy jego rodzice zadzwonili ze im przykro ze ola w szpitalu ,to na koncu mamusia stwierdzila -PRZYKRO NAM ZE TAK SIE STALO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×