Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Gość hggi
Cześć! Dziękuję za życzenia, jaca_randa, ja Tobie też życzę jak najlepiej - już na jutro Ci składam. Swoją drogą, co za zbieg okoliczności, najpierw taniec brzucha, teraz te urodziny... Byczki zodiakalne fajne są! Ale charakterek mają :D Trzymam kciuki za Kiki24xx i niki0041 - przeżyjcie pierwsze trzy dni, potem już naprawdę z górki. Grunt, żeby się na początku nie załamać, Ja jakoś przeżyłam urodziny w herbaciarni... Przynajmniej kaca jutro nie będzie. Z ciasteczka z wróżbą wydłubałam wróżbę, a ciastko zjadła przyjaciółka. Według ciasteczkowej wróżby otacza mnie dobra aura i osiągnę swój cel, a pomoże mi poznanie charakteru moich pomocników :D Zastanawiam się tylko, kto to ci pomocnicy - chyba forumowiczki, bo kto inny ma mi pomóc w osiągnięciu celu?? Tylko jak ja mam poznać Wasze charaktery?? Ale może traktuję wróżbę zbyt dosłownie. Mój chłopiec śmieje się, że tych produktów cambridge'owych się nie je, tylko się je zażywa. Coś w tym jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam urodziny 14 maja, też jestem byczek ;) swoją drogą sporo byczków, które znam ma problemy z nadwagą.. U mnie dziś drugi dzień, zważę się dopiero po tygodniu, bo inaczej wpadnę w obsesję i będę zła jak z dnia na dzień nie będzie lecieć w dół, a to nie ma sensu. Czuję się dobrze tylko mi trochę zimno. Hggi brawo za wytrzymanie w kawiarni! Od samego spojżenia na menu w takim miejscu można się załamać, a Ty dałaś radę, gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
hggi, dzięki za życzenia. Właśnie zajadam batona jabłkowo-gruszkowego na śniadanko, popijam zieloną herbatkę i jest mi cuuuudownie. Gratuluję wytrwałości i silnej woli wobec pokus. Mnie to czeka dzisiaj bo co rusz ktoś chce mi coś stawiać :) Fakt, że byczki są fajne :))) I fakt, że mają problemy z wagą, bo... kochają dobre jedzonko :) To prawda, że początki są bardzo trudne, a później - idzie z górki. Chociaż, jak pogoda nie sprzyja... ja się czuję totalnie osłabiona, bolą mnie mięśnie (pleców!), tylko bym spała i spała. Ale jakoś daję radę przetrwać. "Jedzeniem" się delektuję... Te batony są wyśmienite... Muszę je jeść baaaardzo powoli, bo chętnie zjadłabym takich kilka na raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Ja też lubię batony. Mam tylko trzy smaki: czekoladowy, orzechowy i jabłkowo-truskawkowy. Ostatni jest naprawdę pyszny. Dziś mój trzeci dzień, jakoś się trzymam... Nie mierzę się, więc nic nie potrafię powiedzieć, Na oko schudłam, ale trudno powiedzieć, ile. Jaca_randa, napisz, jak przeżyłaś urodziny. Mnie najbardziej brakuje nie jedzenia, a czerwonego wina... uwielbiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Dziś mój dziewiąty dzień... Chyba trochę schudłam, a na twarzy na pewno - odkryłam dziś rano, że mam kości policzkowe :) Nie mierzę się jeszcze na wszelki wypadek. Jak się trzymacie, moje siostry w nieszczęściu? Kiki24xx, ja też mam problemy z tarczycą. A raczej: miałam, bo tarczycy już nie mam w ogóle. niki0041, jak tam chęć na słodycze? Wiem, że osobom lubiącym słodkie batony bardzo pomagają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Urodziny przeżyłam beż żadnych wpadek. Jutro rocznica matury - będzie ciężko, ale zamówię herbatkę i przeżyję. Dobrze mi idzie. Zaczynam oczywiście grymasić na sylwetkę, ale to normalne. Grunt, że się już nie boję spojrzeć w lustro, a przecież jakieś mankamenty trzeba mieć :))) Całkiem polubiłam tę dietę. Nie kusi mnie żarcie, bo i tak wiem, że nic z tego... Dzielę sobie zupki na pół - mam zatem 5 posiłków. Jeśli do zupki dodam otrębów - to praktycznie nie czuję żadnego głodu. Osłabienie też już się skończyło. Przywykłam. Trochę się boję wychodzenia z diety - hahaha, może nie będę wychodzić? zostanę na DC do końca życia? ;) Eeee... chyba by mi się te smaki znudziły :) Czerwone winko, mmmm... też lubię. Ale nie do przesady. Najbardziej jednak lubię słodycze. Na szczęście na DC mam batony. Ale co to będzie jak skończę... Aż się boję pomyśleć. Przecież ja teraz CODZIENNIE jem coś słodkiego... Wiele dziewczyn zaraz po DC przechodzi na dietę Dukana. Podobno spadek wagi jest dalej, nie ma jojo i jest to bezpieczne. Ja bym chyba nie potrafiła wytrzymać bez węglowodanów. Tłuszcze mogą dla mnie nie istnieć, ale węglowodany to dla mnie podstawa jadłospisu :( - i chyba stąd moja nadwaga. Cóż, na razie nie będę się tym martwić. Teraz nie muszę układać jadłospisu. Ale ta dieta jest wygodna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Zgadzam się, jest wygodna... nie sposób oszukać, więc nie ma pokus. Dziś usłyszałam od kilku osób w pracy, że schudłam, więc chyba coś się tam dzieje... choć centymetr pokazał rano zaledwie po dwa centymetry mniej w talii i biodrach :( Ale myślmy optymistycznie - na pewno chudnę równomiernie i proporcjonalnie i dlatego w obwodach nie widać wielkiej różnicy :) jaca_randa, nie martw się - przecież mozesz i na mieszanej jeść sobie jeden baton cambridge dziennie!!! Dlaczego nie? W ten sposób nadal będziesz miała codziennie coś słodkiego!!! A tak przy okazji - skąd się wziął Twój nick, jeśli to nie tajemnica? Intrygujący jest... Ja podczas rejestracji zdenerwowałam się, że wszystkie nicki, które chciałam, są juz zajęte i poklepałam na ślepo w klawiaturę... no i tak wyszło... hggi... Ale nie jestem z nim jakoś związana emocjonalnie :) Kiki, najlepsze życzenia z okazji urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Cześć hggi! Jak leci na diecie? Ja nadal uparcie trwam. Oczywiście, że na mieszanej będę codziennie wcinać batona - już mam zakupione :) Ale boję się, co będzie jak skończę mieszaną... Chyba się uzależniam od żarcia DC ;) Doszłam do wniosku, że te batony są w ogóle dobre na np. jakieś wyjazdy. Mają wszystkie witaminy, są dobre, pożywne... Skąd nick? Od takiego pięknego drzewa z rodziny mimozowatych, o strzępiastych listkach i fioletowych kwiatach. Zakochałam się w tych drzewach od czasu, kiedy je ujrzałam. Tak dla urozmaicenia jest spacja w środku :) No to... dziś 12 dzień - jestem dumna, że wytrwałam tak długo. Coś mi się okres opóźnia, ale często tak miewam na diecie. Mam nadzieję, że to nie inna niespodzianka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam pod loginem niki41 ale zaczerniłam się na wpadke 42ja też jestem byczek,hahaha,za słodyczami to uwielbiam az mi slinka leci.Apropo diety to wziełam same zupki bo po innych np.batonach to koniec jak poczuję słodycz to juz po mnie.zjadła bym wszyztkie naraz.to mój naług......uda się uda musiale mam problemik ????aż wstyd pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi mnie też czylinie ja jedna @poczekamy przyjdzie hahaha a już się wystraszyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Cześć wpadka42. Co to za problemik? Pisz, może ktoś pomoże. Po to jest forum, nie? Jeszcze tylko 9 dni ścisłej... i..... Dzisiaj kupowałam chlebek pokrojony dla reszty domowników. Ojej! Taką miałam dziką ochotę na pięteczkę... Taką maciupeńką... Ale dzielnie się powstrzymałam. Chociaż szkoda, bo ja jedynie u mnie w domu lubię piętki. Pewnie się zmarnuje :( A taka chrupiąca, pachnąca :((( buuu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Na ten 'problemik' pomagają otręby, hi hi. Chyba że to nie to, co myślę :D jaca_randa - drzewko prześliczne, pierwszy raz widzę, żeby drzewo kwitło na lawendowo, szał. Ja też trzymam się dzielnie. Byczki poza tym, że lubią jeść, uparte są jak diabli... co nam wszystkim dobrze wróży! Ale się dobrałyśmy, bycza ekipa :) Dziś dokupiłam sobie zup i batonów, w tym moich ulubionych jabłkowo-truskawkowych w białej czekoladzie (pyszne). Moje odkrycie - zupa orientalna! Najlepsza, jaką jadłam oprócz żurku. A, no i byłam u fryzjera w ramach poprawiania samopoczucia... Po raz pierwszy od trzech lat nie mam długich włosów! Ta dieta wywraca mi życie do góry nogami. Aż się boję powrotu do tzw. normalności - ale to, jak czytam, nie tylko mój problem... Ośmielam się twierdzić, że lepiej się czuję na DC niż przed. Tak mi leciutko i mam mnóstwo energii. Planuję bardzo powoli wracać do normalnego jedzenia - chyba długo zostanę na mieszanej. Ale na razie przede mną jeszcze tydzień ścisłej. We wtorek jadę do Pragi na trzy dni - nie wiem, jak się oprę knedlikom :0 Trzymajcie kciuki! Dziś rano komentarz mojego chłopca, patrzącego ze współczuciem z boku, jak mieszam w garnku wodnistą owsiankę: "Posiłek na przednówku". A kiedy narzekałam, że żadna na forum nie pisze, powiedział, że pewnie jesteście na OIOM-ie... To się nazywa wsparcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefcia
ile schudne po diecie cambrige? w ciagu 3 tyg jakie byly wasze doswiadczenia prosze o odp dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefcia
ktos mi pomoze dzis jest moj 4 dzien i jest ciezko a schudlam zaledwie 1.5 kg..a ktos je zupki sa lepsze od koktajli ?? bo ich sie nie da pic jedynie o smaku capucino sa ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefcia
prosze o kontakt moje gg 2265276 dziekuje i poz ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Fefcia, to zależy z jakiej wagi startowałaś. Nie da się napisać jednoznacznie ile schudniesz, bo więcej zrzuci ten, kto ma więcej w nadmiarze. To zależy także od metabolizmu i osobniczych podatności na diety. Na początku zawsze jest ciężko, ale zobaczysz - będzie coraz łatwiej. Tylko nie wymiękaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Przeciętnie chudnie się od 2 do 4 kg tygodniowo na ścisłej - każdego kolejnego tygodnia mniej (choć są i wyjątki, które więcej chudną w drugim, trzecim tygodniu). Naprawdę dużo zależy od Twojego wzrostu i masy, a także - procentowego udziału tłuszczu w masie. Jeżeli masz drobniutkie kości, będziesz chudła w innym tempie niż osoba grubokoścista o tym samym wzroście i wadze. Sporo zależy też od trybu życia, tego czy pracujesz fizycznie, czy masz siedzącą pracę itd. Czynników, które wpływają na tempo chudnięcia, jest mnóstwo - jedno jest pewne: schudniesz na pewno. Tylko się nie poddawaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
A, i jeszcze jedno - 1,5 kg to wcale nie jest mało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggi
Dziś mija czternasty dzień na ścisłej DC. Bilans: 88-68-98, czyli minus cztery w biuście i w biodrach, w talii minus trzy. Ile to kilogramów, nie mam pojęcia, ale podejrzewam, że ok. 4. Chciałabym jeszcze raz tyle... Ale jestem z siebie dumna - byłam twarda, nie podjadałam, jedyny mój grzeszek to cola light dwa razy. Nie wiem, co teraz - jeszcze tydzień ścisłej czy może już mieszana? A może pół tygodnia ścisłej, a potem mieszana - kompromis taki. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki41
kurcze zaczynam od nowa,pociągło mnie jedzonko,ale nie przybrałam ani deka ale i nic nie zgubiłam takze od jutra dzień pierwszy smutno mi .waga 82kg-173 .Dziewczyny 2 godz spacer po równym terenie z wózkiem inw.a na nim około 70kg osoba to ile kal. mniej,nigdzie nie moge znalesc a to moj jedyny ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
niki, daj spokój z przeliczaniem ruchu na kalorie, bo dostaniesz obsesji. Samo to, że żyjesz, oddychasz, serce Ci bije - to wydatek kaloryczny. Najwiecej kalorii idzie na utrzymanie stałej temperatury ciała. Z tym, że to też różnie bywa, bo przy wolniejszym metabolizmie - i ciśnienie krwi się zmniejsza, i puls, i nawet temperatura spada o kilka dziesiątych... Więc liczyć tak ile się zużyło pchając wózek - po co? To też jest zależne od tego kto pchał, jakie miał mięśnie, jak trzymał dłonie itp. itd. Proszę, nie szalejcie, dziewczyny. Chcecie chudnąć - to chudnijcie, ale nie obsesyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki41
własnie zjadam batona-kurcze ale on malutki-a miejsca w moim brzuszku -jak w studni....................dammmradeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
niki - to wypij do tego litr płynów - ja tak robię. Jak się solidnie popije, to daje uczucie sytości i to na długo. Ja śniadanko mam przewidziane na 10-10.30. Też batonik - dzisiaj cytrynowy. Dla mnie ilość nie jest problemem, gorsze do wytrzymania są długie przerwy między posiłkami. Dlatego zupki dzielę na dwie części. Batony też zaczęłam dzielić (chociaż to trudniejsze, bo są tak pyszne, że ciężko się powstrzymać, żeby nie zjeść całego na raz)... 5 - 6 posiłków dziennie, to jakoś idzie wytrzymać. Muszę tak robić, bo staję się coraz słabsza i boję się po prostu, że stracę przytomność. Głodu w zasadzie nie czuję, tylko to osłabienie... Ale już z górki. Dzisiaj 16 dzień. Jeśli będę musiała przerwać tę dietę wcześniej, to zrobię to. Już i tak jestem bardzo dumna, że wytrzymałam tak długo (a to moja druga DC w tym roku). Ale jakbym tak jeszcze zrzuciła 3 kg (włącznie z tym na mieszanej)... to w sumie byłabym usatysfakcjonowana w niemalże pełni. No to walczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki41
jaca_randa piję -piję i kawke rozpuszczalną i wodę .Pewnie ze da się wytrzymać gorzej mam pojutrze urodzinki -bedzie cięzko przyjda kolezanki na babski cząber........a ja dietkuje i nie mam zamiaru skończyć więc torcik bedzie ale nie dla mnie zjem batona a jak juz to dwa i dam rade.To prawda ze wiekszość tu to byczki ,,,,,ale za to o jakim duuuuuuuuuzym sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Nie no, niki, dwóch nie można... Maksimum jeden baton dziennie. Ale dasz radę. Napijecie się herbatki czy kawki - i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
Koniec diety. Musiałam przerwać z przyczyn obiektywnych. Teraz muszę uważać, żeby nie dowalić sobie jo-jo. Mam w planie jeść wszystko co do tej pory (3 posiłki DC) plus własne jedzenie w postaci warzyw, twarożku, owoców. Od poniedziałku 2 posiłki DC i więcej własnych produktów. Sądzę, że takie "wychodzenie" też nie będzie złe. A przynajmniej skończę te produkty, które zakupiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anne_marie_noire
Witam moje Drogie, dzisiaj trafiłam na to forum:) To naprawdę cudowne móc czytać to co piszecie, to wspiera, motywuje daje siłę ! Naprawdę. Zaczelam ścisła dietę 4 dni temu. Bardzo cięzko mi to idzie, ale zdecydowanie lepiej sie dzisiaj czuję, wszyscy mówia, że 3 pierwsze dni są najgorsze ...i rzeczywiscie są. Dzisiaj przestałam czuć ten straszny głód... oczywiscie dalej jestem slaba itd, ale chyba lepiej sie czuje. Mam nadzieje utrzymac sie na scislej 3 tygodnie - musze, bo startuje z wysokiej wagi- 110 kg .... Ale latwo nie bedzie, za tydzien lece na Krete , gdzie w pieknym hotelu mam wykupiona opcje All Inclusive!! Ja tam chyba zwariuje ... Myslicie, ze uda mi sie wytrwac? taki mam zamiar.... Proszę, trzymajcie kciuki, bede zreszta wchodzic tutaj codziennie. Pozdrawiam wszystkie Dietowiczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_randa
anne_marie_noire - witaj na tym forum :) Dasz radę, a zobaczysz, że efekty będą baaaardzo motywujące. Ja już jestem weteranką tej diety. Byłam na niej... 6 razy. Za każdym razem byłam zadowolona z rezultatów. Ta dieta nie ma jo-jo, jeśli się z niej rozsądnie wychodzi. To, że musiałam ją powtarzać, to skutek mojej nieodpowiedzialności w jedzeniu. No i to, że za każdym razem wracam właśnie do tej diety świadczy na jej korzyść. Bo daje szybkie i trwałe efekty. Teraz, zmuszona byłam przerwać dietę po 16 dniach. Nadal jej produkty DC, ale dodaję do tego swoje jedzenie. To była druga tura w tym roku. Po tych dwóch turach jestem baaardzo zadowolona wynikami. Już nie wstydzę się patrzeć do lustra. Zostało parę mankamentów (brzuszek, a raczej podbrzuszek bo talia jest w porządku, ramiona i troszkę uda) ale trudno, mus to mus. Gdybym pociągnęła tę dietę do końca, pewnie by i to zeszło. A tak będę musiała się z tym pogodzić. No nic. Trzymam kciuki za Twój sukces. To naprawdę baaaardzo motywuje, kiedy się z dnia na dzień widzi rezultaty. W dodatku uczucie głodu znika po kilku dniach, a przyrządzanie posiłków jest wygodne i szybkie. Te zupki, koktaile, batony i inne można polubić. Pisz jak Ci idzie - to miło widzieć, że inni też osiągają sukcesy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelina
Witan wszytkie dietowiczki. Co taka cisza na tym forum?? Ja dzisiaj pierwszy dzień na ścisłej, ale tydzień byłam na mieszanej i 3 kilo mniej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×