Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

upadly_aniol

od jutra odchudzanie

Polecane posty

to ja czekam na te z dęcia - teraz to będziesz miała dopiero motywację :D:D:D ja dziś postanowiłam spróbowac jak to jest jak sie je jak człowiek w ciągu dnia, bo wiesz, ja do 14-tej to mogłabym nie jeść wcale, to znaczy jem śniadanie ale raczej z rozsądku, ale za to wybija mniej więcej 16-ta i wtedy mi się marzy rozumiesz.... ciasteczko, kiełbaska, majonez i inne pierdy... mąż stwierdził że to prze to, że prawie nie jem przed południem. Więc stwierdziłam, że się zmuszę do odwrócenia trochę tego chorego trybu ;) tylko się załamię jak to nie pomoże na moje wieczorne zachcianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja niestety ma identycznie jak Ty, rano mogłoby jedzonko nie istnieć, a potem to tylko smaki zmieniam tzn. było tak jakiś czas temu, bo teraz po 18-tej zazwyczaj nie jem, całe szczeście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widzę że Ty twarda sztuka jesteś, mnie ciężko idzie nie zjeść po 18-tej, to znaczy nie objadam się, nie jem pieczywa i tak dalej, ale do dzioba przeważnie coś wsadzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja nie jestem twarda, ja jestem zdesperowana ale, nie mówię, że zawsze udaje mi się wytrwać, rzadko, bo rzadko (całe szczeście) ale czasem coś przegryzę np. jabłuszko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jabłuszko lepsze niż kurde chleb, co prawda razowy ale zawsze... chude i dietetyczne to nie było ;) ja nie wiem co sie dzieje z moją silną wolą, poszła spać albo zdechła :D na razie dietowanie wygląda tak, że się ograniczam, nie jem wtedy gdy tylko mam ochotę, robię przerwy między posiłkami, pozwolę sobie zgłodnieć, nie przegryzając z międzyczasie, ale po osiemnastej nie zjeść nie umiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ograniczanie też jest ok,od tego zaczynałam schudniesz na pewno, tylko wolniej ostatnio czytałam, że to nie jedzenie po 18-tej, czy w ogóle wieczorem to mit, podobno żołądek lepiej trawi w nocy gdy jego praca nie jest niczym zakłócana- czytałam to w poniedziałkowej \"Angorze\", jest tam taki artykuł o odchudzaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz co, jakby jedzenie wieczorem odchudzało, to moja mama byłaby sucha jak wiór bo właściwie cały dzień nie je, tylko wieczorem właśnie... a ma ogromne problemy z nadwagą, nie może nawet trochę zrzucić, mimo że już dla zdrowia powinna... ja jednak będę próbować nie jeśż wieczorami, jak nie jadłam to waga spadała, teraz stoi o ile nie rośnie (boję się sprawdzić :D) mimo że nie najadam się, po prostu cos tam skubnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
szczerze to ja też tej gazecie nie wierzę, przecież zawsze żarłam wieczorami i jaką wagą osiągnęłam to wiadomo może to tak jest, ze jedni mogą jeść wieczorami i nic, a drudzy odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale naukowych wniosków to chyba wyciągac z tego nie można, jedni jedzą jak wróble i mają skłonności, inny wpieprzają brzydko mówiąc na umór, pizza, kluchy i inne rzeczy i są chudzi jak tyczki ;) tak bym chciała ale niestety, nie ma lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pewnie, że nie ma lekko, wiem o tym, aż za dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosenna jak tam samopoczucie? ja na razie po kanapce z serkiem fromage i dwie kawy na zapchanie ;)dziś chyba jakiś chudy obiad dla siebie specjalnie przygotuję... i mam nadzieję że mój mąż dziś nie przywiezie żadnych szarlotek do kawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
samopoczucie ok, właśnie wróciliśmy ze spaceru i spożywamy obiad- kotlet mielony i gotowana fasolka szparagowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wiem, że kotlety są kaloryczne, ale musiałam zjeść coś innego niż kurczak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdź
Laurka! Przeczytaj na opakowaniu ile tłuszczu ma w sobie fromage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czyżby ktoś z ukrycia śledził nasze postępy (czy tez ich brak) ;) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
już byłam, niestety jedyny sukces jaki mogę odnotować, to ten, że nie ważę więcej niż tydzień temu, ale mniej też niestety nie :( chociaż humoru mi to nie poprawiło to się nie załamuję a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
już byłam, niestety jedyny sukces jaki mogę odnotować, to ten, że nie ważę więcej niż tydzień temu, ale mniej też niestety nie :( chociaż humoru mi to nie poprawiło to się nie załamuję a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odważyłam się zważyć, stoję w miejscu, 63, a już było trochę mniej... dobrze że nie odrobiłam całości :D na razie bez załamek, pewnie dzięki temu że nie jest 65 :D ciuchy nadal luźniejsze trochę, chociaż ten kilogram czuję w pasie niestety... ale zrzucę, mówię Ci... Ty też zresztą, nie ma innej opcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pewnie, że nie ma tylko, że głodna chodzę, na szczęście nie jestem przy tym zła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zostawiam swój ślad, zeby nie było, że padłam z głodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jakoś się trzymam, chociaż akurat jesienią, to różnie to u mnie z tym optymizmem bywa... Fakt, faktem odchudzałam się tylko raz w życiu i to właśnie jesienią, 3 lata temu, całkiem nieźle mi szło, niestety do dziś już to nadrobiłam, ale wiem,że można nawet jesienią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można chyba o każdej porze roku tylko samozaparcia potrzeba... ja jakoś sie trzymam, co nie znaczy że chudnę :D ale przynajmniej nie tyję, mam nadzieję że w takim stanie doczekam następnego porywu serca i żołądka i wtedy schudnę raz a dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
porywu serca...? zastanawiające...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
no i gdzie jesteś? pewnie jesteś zajęta, a bądź! byle nie lodówką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×