Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość tak samooo
nie każda zona jest taka wredna nie zawsze to wina żony ze mąż znajduje sobie nowa kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również jestem \"drugą\" od kilku lat i to chyba właśnie dlatego, że jego była żona widzi, jaki naprawdę jest jej były mąż, nie może dać nam spokoju. A lista skarg, wnisków i zażaleń pod jego adresem była tak długa, jak stąd do Księżyca. Więc po co te podchody - z powodu tego niedobrego faceta? tego, co to do niczego się nie nadaje? dziwne to wszystko trochę jak dla mnie. Pozdrawiam. Są różne pierwsze żony, różne drugie, różni faceci. Ot, jedna reguła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samooo
nasz stosunek do ludzi często odzwierciedla ich stosunek do nas zalutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już widzę
Garnierko - gdzie jest brak kultury? Wskaz mi to miejsce proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samooo
żalutku widocznie była zona nadal go kocha tylko jemu coś się odmieniło jak to z facetami było ja tez bym zrobiła wiele rzeczy gdyby nieodpowiedzialny ojciec chciał zabrać mi dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tak samo - nie sądze, żeby to co one wyprawia, było przejawem miłości, raczej wręcz przeciwnie, chyba że mamy co do tego uczucia zupełnie inne definicje i inne o nim pojęcie. Co nie zmienia faktu, że ja pewnie równiez zrobiłabym wiele rzeczy, gdyby nieodpowiedzialny partner chciał odebrać mi dzieci. Tyle tylko, że chyba nie wszystko da się tym faktem usprawiedliwić - przynajmiej nie w naszym przypadku, bo to nie On jest tu nieodpowiedzailny. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samooo
żalutku a czy zastanawiałaś sie jak to będzie gdy twój Bartek odbierze byłej dzieci, a one cię nie zaakceptują, znienawidzą was za to, ze zostały odddzielone od matki? bo jednak to jest prawda, ze matka obojętnie jaka by nie była zawsze będzie ta jedyną i ukochaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kultura wypowiedzi- gdy ktos wtraca swoje trzy grosze, a nie zorientowany jest w prowadzeniu dyskusji, miedzy innymi to jest wskaznik.z tego wywodza sie spory , potem obrazliwe teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjemca
Widze Garnierko, że potrzebny jest wam rozjemca. Otóż osoba o nicku "już widzę" wcale cię nie obraziła. Bo i czym? Tym, że nazwała osoby, które zyją w związkach z zonatymi jeszcze facetami - kochankami? Jak widać zna doskonale wasz topik, czytuje go i wyciaga wnioski. A ty niestety (zaraz się pewnie za to obrazisz) ale jestes młoda, niedoświadczona i to i łatwo wpadasz w złość. I myslisz jednostronnie. Tylko ze swojej pozycji. A tak nie można. To że ktoś nawet tylko wtrąci swoje trzy grosze ale na temat, nie jest od razu mącicielem i wcale nie stąd wywodzą się obraźliwe słowa. Jeżeli dla ciebie osoba, która wejdzie do dyskusji, a nie jest z Waszego kręgu, wg ciebie postepuje obraźliwie, to ja dziekuję za to, co by mnie czekało gdybym np. inaczej cię nazwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjemca
Garnierko, dam ci parę przykładów: 1. Jest małżeństwo długoletnie, osoby dojrzałe, bezdzietne. Facet często ma delegacje, taka jego praca. Raz mu się zdarzyło na tej delegacji zaszaleć - zdradził żonę jednorazowo z inną pewnie po pijaku. Żona się o tym dowiedziała (pracują w tej samej firmie), on się jej potem przyznał. Ale ona nie potrafiła mu już zaufać i zaczęła z tego wszystkiego pić. Trwało to kilka lat, dziewczyna wpadła w nałóg, wódką i prochami zagłuszała swopje żale. W końcu on miał dość jej awantur i ciągłego pijaństwa, podał sprawę o rozwód. I wygrał. Wszyscy go żałowali, jaki on biedny, jakie miał cięzkie życie z taką żoną. Pewnie i następczyni też tak to przyjmie. A czy tak naprawdę to była tylko jej wina, że małżeństwo się rozpadło? Czy zaczęłaby pić, gdyby nie jego wyskok? Odpowiedz sobie sama. 2. Jest małżeństwo, oboje mają po 23-24 lata. Pojawia się dziecko. Nagle mąż dowiaduje się, że oprócz przyjemności istnieją tylko obowiązki. I zaczyna ich unikać. A to koledzy ważniesi, a to do rodziców na wódeczkę, z kolegami na piwo albo na mecz trzeba wyskoczyć. Żonie takie zostawanie samej w domu z dzieckiem i obowiązkami przestaje się podobać. Zaczyna "walczyć" z mężem, ale przegrywa. Podejmuja wspolnie decyzję o rozwodzie. I wszystko ładnie pieknie, tylko tatuś nie chce płacić na dziecko. Bo przecież taki maluch niczego nie potrzebuje. Jedna sprawa, druga, potem komornik. Kto jest zły? Oczywiście matka, która walczy o godne życie dla dziecka (oczywiście w oczach jego i jego rodziny). I jesli taką jednostronną wersję otrzymuje jej nastepczyni, czy ma prawo mu nie wierzyć, tym bardziej że po upływie kilku lat facet dojrzał i teraz ma ułożone życie. I o dziwo jest dobrym ojcem dla swoich nowych dzieci. Ale w oczach "drugiej" ex zawsze pozostanie piranią, co się przyczepiła tylko o pieniądze. A że tatus miał dziecko głęboko w d... to nieważne. Czy mam jeszcze mnożyć przykłądy z życia wzięte? Jesli chcesz, to ci kilka jeszcze przytoczę. I wierz zawsze, ale to zawsze następczyni nie zna całej prawdy, tylko prawdę JEDNOSTRONNĄ. A w związkach z facetami z przeszłością niestety trzeba byc BEZSTRONNYM. Pamiętajcie, że tak jak wy teraz wylewacie kubły pomyj na "pierszwe". tak "trzecie" mogą wylewać te pomyje również na was, "drugie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pomaranczowych troche mnie martwia niektore wypowiedzi. Macie racje, ze osoba ktora jest z zonatym facetem jest kochanka-fakt. Jakbyscie chcialy jednak przeczytac wiecej wpisow, zobaczylybyscie, ze grono z nas poznalo po prostu facetow w trakcie rozwodu lub po. Moj M jest po rozwodzie-nie znaczy wcale, ze nienawidze jego ex. Uwazam ze ludzie popelniaja wiele bledow i to, ze ktos zwiazal sie z kims nie znaczy ze bedzie z nim zawsze i dziala to w dwie strony. Po co mamy wypisywac malzenstwa w ktorych facet nie placi na dziecko, zdradza zone itp-przeciez te same przykldy mozna podac z kobietami. polecam nadal ksiazke\"dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?\". Dla wszystkich kobiet, a szczegolnie tym, ktore kochaja za bardzo swoich obecnych czy przyszlych M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tak samo - wiesz, ten temat to my już wielokrotnie wspólnie omówilismy i trudno - co będzie to będzie. Ale nie bardzo podoba mi się ton Twojej wypowiedzi - jak to \"odbierze\" - po prostu przejmie nad nimi opiekę, tak jak matka podobno nie odbiera dziecka ojcu po rozwodzie, tylko właśnie sprawuje nad nimi opiekę. Przykre jest jakoś tak ciągle dla mnie, że tak zupełnie różnie traktuje się tu i wszędzie indziej matki i ojców. Ojca też ma się jednego i ukochanego, a jakoś nikt nie martwi się tym, że wiele dzieci z winy swoich mam, nie ma z nim po rozwodzie kontaktu, nikt nie przejmuje się tym, że dzieci za brak ojca znienawidzą matkę. Więc dlaczego tak to działa w drugą stronę? przecież to już na pierwszy rzut oka jest niesprawiedliwe i nielogiczne. I jeszcze jedno - absolutnie nie zgadzam się z opinią, że matka jaka by nie była, będzie lepszą opiekunką dla dzieci niż ojciec. Nie płeć tu decyduje, ale to, jakim się jest. Choć i tu kobiety maja łatwiej, bo to wszystko jakoś tak naturalnie im przychodzi - przynajmniej niektórym. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło Matko! Widzę, że niektóre pomarańczowe panie nudzą się w weekendy i muszą nawrzucać innym, żeby nie czuć się gorzej. Przykre to. Faktycznie, ktoś pobieznie poczytał topic i rzuca bardzo mocnymi słowami. Jak zwykle wydając jednoznaczne (i gdzie tu ta wspomniana bezstronność?) osądy. Kim nazwiecie kobiety, które uwiodły faceta i nakłoniły albo i nie, ale z powodu których ci mężowi odeszli od swoich żon? Kochankami, prawda? My poznałyśmy facetów w chwili, kiedy JUŻ SIĘ ROZWODZILI. I nie miałyśmy wpływu ani na ich małżeństwo ani na ich decyzje o rozwodzie! Nas też nazywacie kochankami... Faktycznie wrzucić wszystkich do jednego worka i losować. A kogo wylosujecie temu napluć w twarz. Bardzo wygodne. Ale niesprawiedliwe. I nie mam zamiaru płacić wam ceny, kajać się, przepraszać, przyjmować w ciszy wasze obelgi tylko za to, że kocham i jestem kochana przez mężczyznę, którego poznałam gdy był w trakcie rozwodu. Nikogo nie skrzywdziłam i niczego nie muszę się wstydzić! I nie pozwolę sobie, żeby ktokolwiek wmawiał mi, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam was i wiecie co nie pojmuję o co wam chodzi???? Co za róznica czy ja jestem kochanką czy konkubiną czy pierwszą czy drgugą żoną ? co was to obchodzi??? Jestem dorosla i to moje życie i to moja decyzja nie wasza , więc nie rozumiem po co te wywody o nieskazitelnych pierwszych żonach, ?? Moje panie, prawda choć bolesna jest taka, że facet jak nie kocha(i to bez względu czy to jego pierwsze małżeństwo czy dziesiąte, czy to pierwsza kochanka, czy 5 konkubina)wcześniej czy pózniej : zdradzi, będzie chial rozwodu, będzie miał skoki w bok, znudzi się pileszmi domowymi, nie będą go obchodziły obowiązki domowe!!!!!!!!!!! do tego dochodzi jeszcze rutyna, brak czasu dla partnera, znudzenie , besens życia itp. Ale moje drogie zanim: ci nasi \"misiowie\" nam coś obiecali, z nami zaczeli sie spotykać, z nami zamieszkali miałyście szansę na odbudownie z nimi udanych związków. to był wasz czas, i nie mówcie, że ja czy inna dziewczyna wam to udaremniła bo to nieprawda!!! poprostu albo ci mężczyżni nie chcieli już was, albo wy sobie ich odpuściłyście ! A teraz płaczecie nad rozlanym mlekiem !! Próba obrażenia kogoś nazwaniem \"kochanką\" czy \"konkubiną\" jest śmieszna bo czy \"Ty\" się obrazisz jak nazwę cię \"blodynką\" ???? Kobiety nie rozumiem do czego zmierzacie taką dyskusją ale napewno nie do dialogu!! Zarzucacie nam ,że znamy tylko ex z opowiadań, a przepraszam wy załyście ich wszystkie wcześniejsze kobiety osobiście??? a po za tym w jakim celu ja mam poznawać jego ex??? Po co mi to?? Dla porównań??Czy może po to aby ta kobieta poczuła się lepiej lub gorzej ??Zarzut, że dla niej był inny niż dla mnie? Jasne ,że tak, lub nie, jest taki sam, ale może te cechy w nim mi odpowiadają skąd ty to możesz wiedzieć??Jego odpowiedzialność za ex i jego dziecko spoczywa na nim nie na mnie! zrozumcie to w końcu, bo szkoda czasu na bezsensowne dywagacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny garniera o 7.38 pisała na innym topiku , ze on wrocił do zony . Ma w garści tabletki i hcyba zamierza popełnic samobójstwo szukajcie jej może macie jakis kontakt. Szukajcie sposobu na rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jej wpis ratujcie dziewczyne 07:38 Garniera odpusc.....własnie dzis zakonczylam taki zwiazek. co ja gadam wczoraj...on po dwóch latach separacji - bycia ze mną wspolnego mieszkania ze mną ..........wrocil do zony mam w rece garsc tabletek na sen..ja nie chce zyc. omijaj go szerokim łukiem dla własnego dobra \"Dobrze widzi się tylko sercem, Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera!!!!!!!! Zmysły postradałaś!!!!!!!! Kobieto! Opamietaj się! Przeciez tak nie można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w mailu jest
nr gg Garniery 1573304

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Koneffki: Ale jak? Tak normalnie wychodzi z jakąś panią do kina, do teatru? Prezenty na imieniny, urodziny? Dla mnie osobiście to jakieś wielkie nieporozumienie. To Ty powinnaś wychodzić ze swoim mężczyzną i to on powinien Ciebie zapraszać i to WY powinniście się obdarowywać prezentami. Ja byłabym zazdrosna i myślę, że ta zazdrość byłaby w każdym calu uzasadniona. A poza tym nie nazwałabym spędzania czasu z własnym mężczyzną ograniczaniem swobody. Przecież jesteście właśnie po to razem, żeby to razem trwało jak najdłużej. Uszy do góry Koneffko, jesteś jego kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie Panie, Widzę, że przez weekend niezły kociołek się tu odbywał... Mój komentarz do waszych wypowiedzi: juz idzę \" wszystkie porzucone - cieszcie się samotnością i wolnością, a humory Misiów niech teraz znoszą inne!!!!\" - a co ty mozesz wiedzieć o naszych \"Misiach\" - czy o tym naszym kochankowaniu czy konkubinacie - siedzisz w naszych spodniach? mieszkasz z nami i wiesz jak wyglada nasze zycie? Znasz naszych facetów a może ty znasz ich byłe zony i wiesz jakie są? Gdybyś poczytała sobie od początku topik może zrozumiałabys co nieco...Miałam sie nie fatygować i nic nie pisać, ale zielony groszek i calineczka maja zupełna rację. Rozjemca nam nie jest potrzebny, my tutaj nie plujemy na siebie mimo, ze każda z nas ma inne spojrzenie na daną sprawę - są panny, są rozwiedzione, te z dzieckiem i takie, które uczą się sympatii do nie swojego dziecka. Potrafimy dyskutować spokojnie wiec jesli macie ochotę jechac na kochanki - załóżcie sobie topik i tam bluzgajcie. Nie wszystkie dziewczyny tutaj piszą o wrednych ex, bo nie wszystkie ex sa wrednymi małpami. I to wielokrotnie było juz tutj poruszane (i tu ponownie kłania się kwestia czytania topiku od poczatku). Zastanawia mnie jedna rzecz - jeśli temat cię nie dotyczy - po co dokonujesz wpisu, jesli nie po to, by mącić? Nie bardzo widze tutaj ta \"bezstronnosć\" nad którą tak sie wywodzisz. I weź pod uwage jeszcze jeden drobny fakt - twoje zdanie wcale nie musi nas interesować ;-P Na marginesie - jeśli nie jestes mężatką a masz faceta tez jesteś kochanką :-P więc witamy w kręgu konkubin ;-P a jeśli singlem - może jesteś właśnie porzucona desperatka która próbuje sie dowartościować jeżdżąc po innych? Alonic - weekend minął mi spokojnie, sprawa załatwiona pozytywnie :-) wszystko wraca do normy. Zobaczymy na efekt naszej rozmowy przy następnym wyjściu z kolezanką ;-) Może i mnie - zachęcasz, zachecasz i zachęciłaś - przeczytam ksiązke w wolnej chwili. Praca nad sobą jest niezmiernie istotna i nie ma co popadać w marazm. Ja w tym tygodniu za główny cel obrałam sobie zakup spodni na siłownię i zaczynam od przyszłego tygodnia walke z ciałem :-) idzie wiosna, trzeba się do niej przygotować :-) i sezon koński sie zbliża, forme muszę złapać zanim sie wdrapie na grzbiet rumaka :-) :-) :-) I tym miłym akcentem kończę na teraz, buziaki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, dzieki jednej z forumowiczek jest mi lepiej. najgorsze pozostac z takim problemem samemu...specjalnie nic tu nie pisalam. nie da sie tez tak łatwo otruc....chcialam nałykałam sie tabletek, na sen no i deprim forte.... i oprocz sraczki i mocno walacego serca...nic.... moj minus to bardzo dobry stan zdrowia i bardzo silny organizm. serio gdy zostaje sama gdy jest ten problem...to tylko takie widze rozwiazanie.... to prawda...skończyło sie , opiszę wam za kilka dni co i jak...teraz nie chce o tym myslec bo znowu przywolam dołek.jak ochłone, dojde do porzadku dziennego z tym...to wtedy opowiem wam. nie bede raczej juz pisac- bo ja juz przegralam. pakuje rzeczy z naszego wspolnego mieszkanka i odchodze... STRACIłAM NADZIEJE NA LEPSZE JUTRO a do pomarańczowych..........w dupie was mam:) powiecie dobrze mi tak, a jak....ale ja cierpie, dałam mu całe wielkie serce i co z tego mam....najwieksze łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) Przestań nas straszyć !!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyno ?? o co chodzi tym razem??????????????? Jesteś pewna swych porannych decyzji ???????? Co tobą kieruje??????????? :( No chyba nie kilka niewybrednych pustych postów?????????:P Garnierka odedzwij się do nas proszę!!!!!!!!!!!!!!!! :( Miśka bo tym razem ci nie daruje i ci tyłeczek zbiję zobaczysz !!!!!!!!!! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera??????? co z Toba????? tak nie moze byc!!!! odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miśka no no no , sorrki ale to rozwolnienie ci się należało ;( Witaj znowu :) Nie wygłupiaj sie tak więcej ok???? Jesteśmy z tobą pamietaj o tym :) Zajrze tu póżniej , bo teraz musze znikać, ale mam nadzieję, że już żadnych głupstw nie będziesz robiła prawda ??? Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, bo jestem daremnym cykorem... zero stanowczosci we mnie i zdecydowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy stawiasz wszystko na jedna kart e, gdy kochasz bez opamietania....gdy tylko z tym kims chcesz byc bo bo jest ci jak w niebie....gdy po cudownej nocy przytulanej , porannym sniadanku wspolnym przy dobrej niedzieli, gdy dostaje pelno slodkich buziakow, czule pieszczoty....kochanie...... i on wychodzi mijaja 4 godziny mijaja kolejne nie wraca, zostaje na noc u rodzicow,i sms.....kurwa sms...ze wraca do zony a własciwie do dziecka.ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera.......dobrze, ze sie odzywasz. dobrze, ze nie trzymasz nas w niepewnosci, co z Toba. wiem , ze jest Ci zle. i w takich chwilach naprawde ciezko jest pomoc. bo to czas , czas musi minac, by znowu zaczac sie usmiechac. i wierze, ze bedziesz jeszcze szczesliwa. szczesliwa bez tych wszystkich problemow , ktore mialas , ktore wiazaly sie z byciem z facetem z przeszloscia. nigdy tak nie jest , ze jest ciagle zle, to sa momenty w zyciu , ktore trzeba przezyc, a potem znowu jest lepiej. goraco Cie pozdrawiam i sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko! Mówisz, „gdy stawiasz na jedna kartę”, „gdy kochasz bez opamietania”. A jak masz kochać???? Bez opamiętania właśnie, czy mozna kogoś kochać na przykład na pół gwizdka? No nie, nie można! Kochana z Tobą wszystko OK! Z facetem coś nie bardzo. Nie umie jeszcze podjąć decyzji, tej ostatecznej. Moim zdaniem nie jest jeszcze gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garniera takie jest zycie
A co mają powiedzieć żony, które też nie miały powodów by wątpić w miłosc meża gdy on po kilku, kilkunastu czy ponad 20 latach małżeństwa nagle odchodzi do innej. I też do konca był czuły, mówił, że kocha, że nie widzi świata poza nią, dziećmi, domem i........nagle z dnia na dzień zostawią żone z dziećmi. Pomyśl co czują te kobiety. Ty mialaś powody by mu do końca nie ufać, przecież już raz zdradził, zawiodł, żony nie mialy. Wiem, że masz to w dupie.........ale pomyśl i nigdy więcej nie rób komuś tego czego sama nie chciałabyś przeżyć. Boli ? Niejedna żona zdrowie straciła na zdradzie męża. Ty dojdziesz do siebie wcześniej niż myślisz, potraktuj to jak lekcję życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×