Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość miza
ach..ktos mi moraly o poswieceniu napisal...pomaranczowa....nie zna tematu i nie wie o co chodzi...poswieac sie....chce dobrze..ale nie daje rady...bo z powodu glupiej pralki(bo sie zepsula i nie ma kto naprawic)on chce wziasc ze mna rozwod bo mu o tym mowie za duzo(noa ale 2 tyg.nie piore juz rzeczy mimo ze naprawe mamy za darmo tylko on nie lubi naszych wynajemcow i do ich nie pojdzie)ciul z tym wszystkim-...ale podobno on jest wyczerpany po ex zwiazku..i teraz potrzebuje czasu....jak ja mam to rozumiec????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mnie tez przerazily krzyki pomaranczek, i po co kochane tyle krzyku? pomocyYY gratuluje postawy! tylko uwazaj, zeby za pare lat dziecko nie przyszlo i nie powiedzialo, ze to przez ciebie ma zle stosunki z nowa rodzina ojca. Zlosc skierowana na inna osobe czesto obraca sie przeciwko nam.Ale i tak zrobisz jak zechcesz... pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie co dziewczynki? Musze was na jakis czas opuscic. Ostatnio jak poczytuje ten topik mam ciagle malego dolka (chodzi oczywiscie o nasz zwiazek i dziecko mojego M) , jak czytam ile niektorzy maja problemow, jaka nienawiscia co niektore palaja do tych \"nowych\" to troche mi zle. Zawsze staralam sie, zeby bylo dobrze i jakos za bardzo zaczelam brac niektore rzeczy do siebie, ze moze to ja jestem jakas bee, ze moze nie powinnismy byc razem itd. Zaczynam doszukiwac sie problemow tam, gdzie ich jeszcze nie ma a to juz niedobrze. Bylo mi bardzo tu milo i na pewno sie jeszcze odezwe. Jezeli ktos bedzie mial ochote cos maznac do mnie to prosze mailik moze0@op.pl Wszystkie was bardzo serdecznie pozdrawiam a ja zobacze jak potoczy sie nasz zwiazek To dla Was ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj dawno niewidziana Zielon Groszku.... Popieram Twoje zdanie, nie dajmy sie zwariować. Czyżby budowanie domków stało się jakąś obsesją? Moi znajomi ostatnio tylko o tym mówią i tym żyją, szukają działki i są gotowi sprzedać mieszkanie, wziąć kredyt, a przez okres budowy mieszkać u rodziców:) Domek to super miła opcja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę dopiero dzisiaj,bo w weekend mam problemy z netem. Eks wydzwania do niego,bo...chce kase na kolejny wózek... nie rozumię,jak można kupić wózek za niezłą kasę,a za niespełna pół roku wymuszać kasę na następny,bo... z tamtego nie da się zrobić spacerówki...co okazało się kłamstwem z jej strony,bo mój był wczoraj spotkać się z małym i okazuje się,że można tak ten wózek obrócić,że jest spacerówka...znacie się kobietki przecież na tym,ale jej chodziło tylko o to,że skoro On tak rzadko przychodzi do małego,to ma sypać kasą...bo tamten wózek już jej się znudził i chce nowy. Powiedziała,że zrobi wszystko,żebym ja dziecka nie widziała...tak jakby mi na tym zależało!!! Nie mam dobrego słowa oniej...a chciałam być miła...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i od razu przejdę do przemysleń, które ostatnio nasuwaja mi się gdy czytam nasz topic. Cos mi się wydaje, ze nasze problemy w dużej mierze biorą się stąd, że żyjemy życiem naszych facetów, ich ex, relacji między nim. A mamy przecież swoje, równie warte życia. Analizujemy tamte relacje i wkręcamy sobie zamiast żyć własnym życiem, tym co budujemy z naszymi mężczyznami. Ja w któryms momencie pomyślała - dość tego! Nie będę się zadręczać, szukać i analizować ani porównywać. To jest nowa miłość, inna. I coś jeszcze - idiotyczne docinki i walka między ex żonami i next. Przecież te ex, które zdecydują się na nowe związki najprawdopodobniej nie będą się wiązały z 40 letni strarym kawalerem, tylko z jakimś mężczyną po rozwodzie. Tak jak my. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku:) Problemy rodzą sie z myslenia o nich;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielony Groszku świeta racja tylko z rozwodnikami bo taki kawaler po 30 to ma cos nie tak a juz napewno kawalerskie (jak staropanieńskie)przyzwyczajenia i bardziej potrzebuje mamuśki niz partnerki. Życie z takim to nie zwiazek a posługa. Bogu dzięki moj juz jest po rozwodzie ,,,,,,,,,,,,,,,,,, I rozwiodł sie zanim go poznalam .Najlepsze to ze jego małżeństwo trwało niecały rok a rozwodził sie 8 lat. To jest zaciekłośc eks. Pozdrawiam wszystkie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała:) A ja jakis bardziej optymistyczny przykład, moja znajoma jest w bardzo szczęśliwym zwiazku (ślubu chyba nie bedzie, bo ona w ogóle takich instytucji nie uznaje, jemu to chyba na rękę), on rozwiedziony i dwójka małych dzieci.... Dzieci mieszkaja w USA, z ojcem spedzają tylko wakacje, a właściwie nie z tylko z ojcem, ale jego nieformalną żoną, jej rodzicami itp. Może doświadczenia i mozaikowe małzeństwa amerykańskie podziałały na matke dzieci tak błogosłowiająco, bo przedtem podobno też się awanturowała. A teraz wakacyjny tatuś, ale przez całe trzy miesiace, a właścieiwe taka rodzina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ma 2 synów i zero kontaktu tak byla zapiekła jego eks. I może on za to mnie kocha ,że ja jestem jej całkowitym przeciwieństwem . Czasami sie na mnie złości ,że za to wszystko co mi zrobił jestem w porządku wobec mojego eks ,ale nie ingeruje w nasze układy. Widze natomiast jak brakuje mu kontaktu a raczej brakowało bo od rozwodu nie widział dzieci , zabrała je , zabroniła kontaktu i wywiozła. Czasami rozmawiamy o tym ,ze juz nie czuje tego ,że one by go nie poznały.,że przez działania jego eks on nie czuje zadnej wiezi z nimi jakby byly obce. Mysle ,że pewnie chciałby ale jak faet sie nie przyzna. Co do ślubu to na razie oboje nie chcemy nic formalizowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Mała uważaj bo takie podejście twojego zle świadczy o nim jako o ojcu i partnerze ;) :D:D:D To oczywiście żart, ale napewno ktos się znajdzie i tak powie ;) no chyba że w związku z tym, że ty tez jesteś po rozwodzie bedziesz trktowana ulgowo ;) :D A ja włśnie odetchnełam z ulgą bo okazało sie że nie jestem w ciąży :O Przez ostatni tydzień tak bardzo sie tego bałam że myślałam że już od tego zwariuję ;) Testy wychodziły na zmianę, a ja robiłam się kłębkiem nerwów ;), ale po dzisiejszym badaniu u gina wiem , że to fałszywy alarm ;) Tylko niestety czekają mnie jakieś badania, bo takie sytuacje raczej normalne nie są:O Pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie ma kontaktów bo ona wywiozła dzieci do Australii. I ona zrobiła wszystko ,zeby go nie miał. To nie był jego wybór. Zarówno i on i jego rodzice dziadkowie bardzo to przezyli. Pozdrawiam i lece do domu moze wskocze później pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ;) to był żart i nie musiałaś mi się tłumaczyć, dla mnie jest logiczne, że jak ojciec nie utrzymuje kontaktów z dzieckiem po rozwodzie to nie dla tego że ma takie widzimisię , ale że faktycznie ma ten kontakt utrudniony ;) Ale wg. pomarańczek to i tak bedzie twoja moja i innych drugich wina za taki stan rzeczy :O Zastanawiam się tylko nad jednym, czy gdyby większoćś ludzi przyjrzałą się swoim partnerom tak dokładnie jak to robia drugie to czy byłoby aż tyle rozwodów ??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdgfuagf
Zastanawiam się tylko nad jednym, czy gdyby większoćś ludzi przyjrzałą się swoim partnerom tak dokładnie jak to robia drugie to czy byłoby aż tyle rozwodów ?????????????? spójrz na topik SPOSOBY.......ile jest zdradzonych kobiet, zdradzonych niekiedy po raz pierwszy i ostatni, topik o rozwodach i zobacz jakie są przyczyny rozpadu tych małżeństw wy tak naprawdę nie wiecie co sie działo w tych małżeństwach, znacie relacje jednej ze stron jak wiele z was było najpierw kochankami, ile tych byłych mężów nie płaci alimentów, nie interesuje się swoimi dziećmi nie mówię, że każdy i ty mówisz, ze wy drugie starannie przyglądacie się swoim partnerom? czyżby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczko sorki, ale czasem wypisujesz takie bzdury, ze włos się jeży na głowie. Jesli ojciec chce utrzymywac kontakt z dzieckiem, to stanie na głowie aby ten kontakt mieć. To można wyegzekwować sądownie. Masz jakiegoś bzika na punkcie problemu \"jego dziecko\", wszystko wpychasz do jednego wora pod tytułem zła ex. Dziewczyno, nie wszystkie ex żony to bezwzględne harpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Mam problem.Pisałam juz wczesniej,że moj partner się rozwodzi. Za niecałe dwa tygodnie jest pierwsza rozprawa. Cisnienie nam skacze do góry i ciągle się kłocimy. Ostatnio przestaliśmy wogóle rozmawiac. Nie wytrzymuję napięcia. Powodem jest telefon do mnie jego jeszcze obecnej małżonki. Kobieta szuka jakiegokolwiek punktu zaczepienia aby go pogrążyć. Rozumiem to.Czasami ludzie rozwodzą się w paskudy sposób. Ona taki wybrała.Emocje biorą górę. Potem zadzwoniła do niego i naopowiadała bzdur, ze dostarczyłam jej wiele ciekawych informacji potrzebnych do rozwodu. On zachodzi w głowę co też takiego mogłam powiedziec.Obwinia mnie.Krytykuje, ze nie trzymam z nim itd. Wszyscy są bardzo rozdrażnieni. Ja nie czuję się winna, bo nic tej kobiecie nie powiedziałam. Czuję się zmęczona sytuacją. Chće mu pomóc ale powiedział,ze poradzi sobie sam ,bo byłam nielojalna w stosunku do niego wogóle rozmawiając z nią. Jest na mnie zły.A mnie to juz po prostu przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobiety36
sam fakt tego, ze jesteś w jego zyciu, że ona z tobą rozmawiała pogrążył go i winą za rozpad malżeństwa sąd obarczy twojego kochanka jestes przecież kochanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietko nie przejmuj się ;) Sama piszesz, że emocje wami żądzą , więc moze trochę dystansu potrzebujecie? i wyciszenia? A tak na przyszłość nie daj się sporwokować jego żonie do rozmów! i bedzie dobrze ;) Zastanawiam się tylko po co ona do ciebie dzwoniła?, przeciez ty nie jesteś stroną w sprawie! To z nim powinna rozmawiac i omawiać ich sprawy nie z tobą! Zobaczszy , że po rozwodzie wszystko się uspokoi! Musisz ich teraz zrozumieć, rozwód to duży stres, nawet dla kogoś kto bardzo pragnie rozwodu! Pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy go poznałam nie mieszkał z zoną 3 miesiące. Rozstali się.Myślę,że problem jego małżonki tkwi w tym iż ona miała nadzieję na powtórne zejście.Prawdopodobnie chciała przeczekać kryzys małżeński. I dlatego wini mnie za powstałą sytuację. I chociaż on do niej nie wrócił rozgrzeszała go jeszcze przez pół roku. Wiecie same jak to jest dziewczyny. Ta k... zabrała mi mąża. I inne epitety. Sama byłam 15 lat mężatką.Mam pewne doświadczenia od strony żony i nikt mi nie wmówi bajek. Jak jest dobrze w związku to facet sie nie wyprowadza i nie szuka innej kobiety.(nie mam na myśli skok w bok) Zawsze za niepowodzenia za spaprane lata małżeńskie najlepiej obwinic \" te trzecie\". Ja wiem ,ze wina zawsze lezy po winie obu małżonków. Kochanek/kochanka jest tym przysłowiowym gwoździem do trumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz czekam na wysyp pmarańczowych, które zmieszają mnie zaraz z błotem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, bardzo drażnią mnie takie uogólnienia, jakie zawarte są w pomarańczowym poście powyżej, dodatkowo opierającym się na insynuacji (pewnie nie płacą alimentów). jhdgf..., w odpowiedzi na Twoje pytanie, wiele z małżeństw w Polsce było i jest wymuszon ciążą, wówczas nie ma znaczenia przygladanie się, są wtedy inne prorytety. Myślę, że to też ma znaczenie na długość i trwałość małżeństwa, w moim pokoleniu, gdzie rozwody są bardziej powszechne, małżeństwa z wpadki często kończą się rozwodem, te niewymuszone też czasem kończą się rozwodem, ale nieco rzadziej. I jeszcze coś, czasem ma sie okazję poznać relację dwóch stron, może i opis samego rozstania jest nieco inny, ale zgodność relacji w sensie co do nieudanego małżeństwa jest obustronna. Dla mniezdanie:\" ile tych byłych mężów nie płaci alimentów, nie interesuje się swoimi dziećmi nie mówię, że każdy \"jest i tak nadużyciem. Bo mimo wszystko większość rozwiedzionów łoży na dzieci i ma z nimi JAKIŚ kontakt. I jeszcze coś akurat na tym topiku nigdy nie pojawiło się stwierdzenie, że wszystkie ex to harpie, tu akurat zawsze podkreśłano, że ex jak to ludzie są różne, czyli trafiają się te wredne i te normalne. Wczzoraj pojawil sie topik: jak dowalic eź i jego nowej żonie?\", szukający porady w czynieniu niegodziowści, pisałam tam, niektóre głosy jednak były takie, że ta kobieta ma prawo się mścić! I to jest straszne, albo tłumaczenie jej, ze jest na takim etapie. Sorry, dla mnie nie ma takich usparwiedliwień, zło to zło, a czynienie zła z pełną świadomością jest dla mnie , jak tammjuz napisałam, brakiem człowieczeństwa. Rozumiem cieprienia, wszystko, ale do swojego dobrostanu droga nie prowadzi przez zemstę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhibhi
Sorry, dla mnie nie ma takich usparwiedliwień, zło to zło, a czynienie zła z pełną świadomością jest dla mnie , jak tammjuz napisałam, brakiem człowieczeństwa. Rozumiem cieprienia, wszystko, ale do swojego dobrostanu droga nie prowadzi przez zemstę.... właśnie Anouk gdyby tej kobiecie nie przydarzyło się to ZŁO to inaczej by pisała, moze tak jak i ty jej mąż zdradzając ją czynił jej ZŁO z pełną swiadomością nie popieram jej chęci zemsty ale rozumiem, ze jej postępowanie jest spowodowane takim a nie innym stanem emocjonalnym, którego powodem jest wyządzone jej zło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)Ale ja piszę tak i postępuję MIMO że smak porzucenia nie jest mi obcy. :) Doświadczenia życiowe oczywiście, że mają wpływ na postawę, ale też wpływa na nia przede wszystkim orienracja życiowa (wyznawane wartości, akceptowane normy). Uważam, że nawet najstraszniejsze doświadczenia i przeyżycia nie zwalniają nas z przestrzegania pewnych, uniwersalnie przyjętych, wartości jeżeli je uznaliśmy za właśne, albo mamy przeświadczenie, że je realizujemy. Tej kobiecie, która założyła topik, mogę napisać, że nie jest dla mnie dobrym człowiekiem. Bo popychana przz negatywne uczucia chce czynic zło. Czyż nie umie kontrolować samej siebie, w słowie i działaniu? Sama ma świadomość, że to, co chce zrobić jest niskie i złe, ale mimo to tego pragnie. Po protu straszne. Straszne, naiwne i głupie. Tym bardziej, że mąż już jest po rozwodzie, ma nową żonę, wszystko sie wydarzyło, nie są w stanie rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta 36 Nie jestem pomaranczka . Wedlug mnie jestes jednalk po czesci przyczyna. To ,że nastapił u nich kryzys to ich wina i tu nie mialas żadnego wpływu. Faceci czasami przechodzą kryzys - zobacz garnierka i wtedy sie odsuwaja. żona miala prawo liczyc na to ,ze on musi nabrac dystansu ,ze cos im umkneło. Jezeli ty weszlas w takim kryzysie miedzy nich a on sie zauroczył bylas przyczyna tego ,że on nie zastanowil sie i zostalas jak okresliłas przysłowiowym gwożdziem. Nie życze ci tego ale 3 miesiace przerwy z zona to za malo aby przemyśleć i podjąc tak wazne decyzje. Na moim przykładzie powiem tak ,że może cie czekac jeszcze wiele nieporozumien ze swoi wybrankiem. Moze on miec jeszcze wiele wątpliwosci jak facet Garniery. Może za jakis czas obwinic cie że wykorzystalas jego dołek. Lepiej nie bądź taka harda bo może to onbrócic sie przeciwko Tobie. Może jestes tą jedyna miłoscia i tego Ci życze ale nie obsmarowuj zony ,której jakby życie zawaliło sie a ty jednak mialas w tym swój udział. Mój były mąz też w ten sposób podjął decyzje o rozwodzie. Myslisz ,że jest nadal z ta kobietą nie. Nie zbudowalą swojego szczescia , jedyne co osiągneła to własny dołek i rozbicie mojej rodziny. Wlasnie w ten sposób rozbija sie małżeństwa. Rozmawiałam na gg z moim eksem i mimo swoich wyskoków daje znac prawie codziennie ,jak żaluje swojej chwilowej dcyzji , ze niemial pojeca o jej konsekwencjach , jak był zauroczony i myslał wtedy tylko o sobie. Juz jestes my po rozwodzie a im dalej od rozwodu tym on bardziej żałuje. Moze byc tak że przebrniecie przez rozwód i bedzie dobrze. Może być tak ,że ten rozwód bedzie gwoździem do trumny waszego zwiazku. Podrawiam I nie traktuj tego jak zjechania przez pomarańczki. Jak juz wiazac sie z facetem po przejsciach to najlepiej gdy on juz jest rozwiedziony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała racja, że łatwiej, ale nie zawsze sie układa.... Mój mąż rozwodził sie przy mnie, jednak przez dwa lata wcześniej mieli osobne życia, domy, znajomych i innych partnerów. Ale fakt, na rozwód sie zdecydowa, gdy poznał mnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno tez jej robił takie jazdy o braku lojalnosci itp. Potem sam mi opwiadal ,że rzuciałm urok na niech ha ha ha ,że nie układa im sie i nie bedą razem ,że czepia sie jej o szczególy , nawet o to jak postawiła szklankę na stole. Jest drażliwy i powodem tego albo jest zbliżajaca sprawa rozwodowa ( nerwy ronosza i tych co chcą rozwodu i tych ,którzy go nie chca), albo facet zaczyna miec wątpliwosci i nie chce ci tego okazac a nerwy czasami mu puszczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk dwa lata to kupę czasu.On juz wiedzial czego chce. Moze w twoim wypadku nie rozwodził sie bo było mu to nie potrzebne a jak ciebie poznał to dałas mu motyw ,żeby był wolny i zwiazał sie z inna. Kobieta36 pisze o 3 miesiacach czy widzisz tę róznicę? Ile to 3 miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tyle, co czas , który upłynął od poznania mnie i orzeczenia rozwodu. Zrobił to ekspresowo, poznał mnie i chyba po dwóch tygodniach złożył pozew. Po prostu to, co nie miało znaczenia, zaczęło mu ciężyć. Tak myślę.... On mówi, że tamto powinno zostać dawno unormowane, ale jakoś nie chciało mu się łazić po sądach i zawsze był czas:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×