KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

WOW Jestem w kompletnym szoku. Nie przypuszczalam ze istnieje tyle ludzi na tej planecie z identycznym problemem. Przeczytalam wszystkie opinie na ten temat i musze przyznac ze swietnie sie tu kwalifikuje. Mam prawie 26 lat, problem z cera zaczal sie gdy skonczylam 22 lata. Przedtem mialam swietna cere, jakies pojedyncze niespodzianki raz w tygodniu i nic wiecej. Obecnie blizny na policzkach, brodzie, czole, dekoldzie i plecach. Wlasnie wrocilam z lazienki ze zmasakrowana twarza i postanowilam ze poszukam na internecie czy ktos moze ma ten sam problem-no i prosze takich ktosi sa setki. Jestem w pewnym sensie nerwuskiem i czesto nie zdajac sobie nawet sprawy drapie wszystko: twarz, glowe, rozdrapuje plecy, znecam sie nad twarza, a okazji jest mnustwo np: pod prysznicem, ogladajac telewizje, surfujac po internecie, rano, wieczorem, po prostu ciagle. Ale wszem i wobec oswiadczam ze od dzisiaj nie wycisne zadnego syfa. Mam nadzieje ze bedziecie mnie wspierac, bo to chyba najwazniejsze-ludki licze na was. Pozdrawiam goraco i bede zdawala relacje.

hej ASIAK26:) ja tez jestem nerwuskiem i rozumiem cie doskonale bo byl czas ze kiedy tylko sie poddenerwowlam stawalam przed lustrem i cisnelam wszytsko , na twarzy, dekolcie na plecach juz nie dalam rady ale zawsze prosilam sioste zeby mi zrobila tam wyciskanko bo mnie denerwowalo wszytsko co tam mialam juz pisalam ze byl moment ze mialam istna rane na cerze, szczegolnie na czole i bylo to tak okropne ze wstydzilam sie pokazac na ulicy ....mialam po tym paskudne blizny i zaczerwienienia a mam wrazaliwa cere dodatkowo i kazde wycisniecie pozostawia na jakis czas swoj slad ....no i wreszczcie postanowilam z tym skonczyc , bylo to trudne ale sie powstrzymywalam i teraz nawet jak cos takiego wyskoczy na srodku czola to zostawiam i samo po kilku dniach znika , jedynie jakis taki co jest na wierzchu co mozna latwo wycisnac ale to zazwyczaj jakis wiekszy wagier, mam przy tym rozszerzone pory ale nie cisne jedynie co jakis czas zazwyczaj co kilka tygodni nakladam maseczke oczyszczajaca , kupilam ostatanio jak bylam w polsce maseczke oczyszczjaca heana z zielona herbata i pelingiem za cos poand 6 zl do tego maseczke odzywiajaca z zenszeniem i bambusem i to raz na jakis czas i cera juz jest troche oczyszczona a jak sie chce cos wiecej to wpierw zrobic parowke nagrzac skore zeby te pory sie rozszerzyly , na noc najlepiej nastepnie po tym nalozyc ubite bialko kurze bo sciaga pory i si:) na dekolcie tez nic juz nie mam bo nie wyciskam , zostawiam jak cos jest i samo po jakism czasie znika, moge teraz pokazywac dekold a wczesniej to byl koszmar:/ nawet na nogach wyciskalam jak cos sie znalazlo ale to chyba zostaje bo jak zobacze cos u mojego faceta to od razu sie zabieram do dziela hihih:) i jak juz mowilam smarowac wtedy kremem rumiankowym - herbacin - ktos moze pomyslec co jak go tak reklamuje ale po prostu okazal sie dla mnie rewelka i nie zamienie go na zaden inny , jak i zel floseku nagietkowy zupelnie beztluszczowy , nabylam tez ostatnio krem ziaji maslo kakaowe tlusty ale super odzywia ale jego to tylko na noc - za 3.90 :) pozdrawiam :)

aaaa, zapomnialam dodac ze teraz nie mam na twarzy ani sladu , zadnych blizn czy zaczerwienien, do tego stopnia wszytsko zniklo ze nie musze uzywac podkladu:) i jestem happy

hej dziewczyny powodzenia w walce z nałogiem. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia ,że jest tyle dziewczyn które mają podobny problem do mojego. Co jakiś czas wyciskam zaskórniaki , chociaż ogólnie jest to o wiele rzadziej niż kiedyś. Miałam chyba za dużo czasu dla siebie. Do tej pory myślałam że rozszerzone pory na twarzy to skutek używania złych kosmetyków, ale po przeczytaniu tego topiku dochodzę do wniosku że to sama tak się urządziłam. Nigdy nie myślałam o tym jak o nerwicy ale być może tak własnie jest. Ogólnie mam treraz gładką cerę nigdy nie miałam trądziku tylko te zaskórniaki - wyglądają fatalnie.

ahaja kup sobie zel neutrogeny ktory czysci pory noca smaruje sie go wlasnie na noc - ja go uzywalam i bylam bardzo zadowolona

Dziewczyny! Niejedna z Was pytala o mikrodermabrazje, a i ja sama bylam ciekawa tego zabiegu. Nareszcie udalo mi sie go przeprowadzic na wlasnej skorze (pare godzin temu) i juz zdaje relacje: sam zabieg trwa jakies 10 minut, moze nawet krocej, ale trzeba do tego doliczyc oczywiscie demakijaz, peeling, maseczke, masaz, nalozenie kremu itd, co daje w sumie godzine. Specjalnym przyrzadem kosmetyczka jakby odkurza skore twarzy, szyi i dekoltu. Uzywam okreslenia \"odkurza\", bo to wlasnie tak dziala - zasysa skore, jesli mozna to tak nazwac. Nie jest to ani bolesne, ani nieprzyjemne. No i czuc delikatnie jak mikrokrysztalki korundu obijaja sie o skore i ja czyszcza. Kosmetyczka powiedziala, ze pelny efekt widac bedzie po kilku dniach, ale ja juz widze poprawe :) Skora jest czysta, jasniejsza, rozswietlona i niesamowicie gladka :) Na razie sie jeszcze swiece od kremu, nie moge go zmyc do jutra rana, wiec po zmyciu bedzie jeszcze lepiej to widac. Przebarwienia staly sie troche bledsze, ale po pierwszym razie nie mozna oczekiwac cudow. Mysle, ze spokojnie po kilku zupelnie znikna. Nie mam zadnego zaczerwienienia, ale to pewnie przez to, ze nie mam wrazliwej skory. Reasumujac - goraco polecam ten zabieg. Jestem dopiero po pierwszym razie, ale juz wiem, ze to mi pomoze. Nie jest to tania przyjemnosc, ale trudno - trzeba ponosic konsekwencje, skoro chcialo sie bezmyslnie maltretowac twarz na wlasne zyczenie... Jutro moja skora moze potrzebowac mega nawilzenia, tak mowila kosmetyczka. I moze byc troszke podrazniona i piekaca - zobaczymy. Wszystko Wam opisze. Za tydzien ide na drugi raz. A potem wyprobuje peeling kawitacyjny. Mam nadzieje, ze to juz poczatek konca mojego nalogu :) Czego i Wam zycze.

Hey agata26 :) Dzieki za rade-juz pisze do mojej psiapsioly zeby mi wyslala z Polski te super mazidla. Ja na razie czekam na sudocrem i linie sorayi \"witaminowa kuracja matujaca\"-czytalam na innych forach ze ponac sa swietne. Takich swietnych produktow to wyprobowalam juz setki-wiekszosc ladowala w smietniku po 2 tyg stosowania. Jedne wypalaly mi buzie, po innych puchlam jak buldog a po jeszcze innych drapalam sie jak pies co ma pchly-ale mimo tylu niepowodzen wciaz szukam i szukam tego magicznego produktu czy pastylki ktora pomoze :) A teraz raport co do wyciskania-mojego wstreeeeetnego nalogu :( Mam silne postanowienie, ale najgorsze jest to ze przylapalam sie juz 4 razy w ciagu dnia, ze nieswiadomie sobie cos rozdrapuje, a to na twarzy a to na plecach, wiec dochodze do wniosku ze to tak jak z rzucaniem palenia......musisz czyms zajac swoje rece. Jedna z forumowiczek pisala ze glaszcze udo \"hehe oczywiscie nie swoje\" i jej to pomaga. Ja chyba kupie sobie jakas taka pileczke do sciskania, albo chinskie kulki do przekladania miedzy palcami. Mysle ze to powinno w jakims stopniu pomoc. Kiedys to pokonam, nie od razu Rzym zbudowano hehe :) Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich a przede wszystkim agate26. Ps Nie moge sie doczekac relacji

:) ASIAK gdzie jestes za granica bo ja a anglii i tez zawsze zabieram z poslki te kremiki bo tu nie ma, zel neutrogeny jest, ale tego kremu rumniankowego i zelu flosek nie ma i pewnie nie bedzie, pozatym odradzam stosowanie kosmetykow sorai i erisa.....naprawde......... i polecam mycie buzi mydelkiem dla ciebi i masaz zsczoteczka do twarzy super poprawia krazenie i ukrwienie,

pozatym nie oczyszczac cery zbyt czesto bo pory sie przy tym jeszzce bardziej rozszerzaja a i kosmetyczki tez nie odwiedzac , jesli juz to raz na pol roku czy kilka miesiecy - ja przewaznie raz na pol roku ide jak jestem w polsce , sama sobie oczyszczalam cere ale lagodnymi maseczkami z pelingiem enzymatycznym albo bardzo drobnym polecam maseczke hean z zielona herbata i pelingiem a jak mam cos wiecej to ogrzewam twarz zeby sie pory rozrszerzyly nast. polecam wieel maseczek domowej roboty- kiedys stosowalam bardzo duzo przewaznie z braku kasy a i tez ze byly o wiele skuteczniejsze - super oczyszcza z maki , mleka , miodu a z ziemniaka swietnie odzywaia i natluszcza siemie lniane wygladza i oczyszcza a mleczko ogorkowe wybiela jednakze w tym momencie moja cere lecze jesli cos takiego jest tym kremem rumiankowym i pielegnuje i zelem floseku - teraz mam zywokostowy dla odmiany specjalnie dodatkowo polecany na zmeczona cere ale nagietkowy jest the best:)

Agato - a jaki rodzaj skóry ty masz? W internecie czytałam ,że ten żel z nagietkiem (którego nota bene nie mogę nigdzie kupić) służy do skóry suchej..Moja jest mieszana -raz bardziej sucha raz tłusta. A ten kremik rumiankowy kupilam wczoraj - ładnie pachnie. ZObaczymy czy zadziala;)(

przepraszam ale gdzie moge kupic ten zel nagietkowy i czy on sie nazywa floslek czy flosek? prosze o odpowiedz z gory dziekuje :)

ten zel sie nazywa floslek i mozna go kupic w zielarskim , w zwyklych kosmetycznych go nie ma a co do cery to mam sucha polaczona z mieszana i takie tam:) a ten zel mimo ze do suchej mozesz smialo uzyc do towjej sery gdyz on jest zupelnie beztluszczowy a kremik rumiankowy to nakladaj malo bo konsystencje ma nieco tlustawa ale za to sie znakomicie wchlania

dziekuje za odpowiedz :) ja mam wlasnie sucha skore zwlaszcza o tej porze roku wiec dlatego sie zainteresowalam nim :)

Hey agata26 :) Jeszcze raz dzieki za rady, ale chyba typy naszej skory roznia sie od siebie. Ja mam cere ze sklonnoscia do lojotoku-swiece sie jak glowa Kojacka-ten twoj magiczny floslek jest do cery suchej. Raczej sobie go daruje. Masz racje ze serie sorayii to zadna rewelacja, ale ta seria to nowosc i wiele internautek baaaardzo sobie ja zachwalalo-ponac matuje swietnie, a dla mnie to tez bardzo wazne. Ja jestem w USA na Florydzie-mialam tylko przyjechac na kilkanascie miesiecy, a tak na prawde to juz utknelam na prawie 3 lata. Ale wracam w przyszlym roku i dlatego staram sie aby naprawic swoja twarz przed przyjazdem-twarz hehe ladnie powiedziane, to raczej mojej dawnej twarzy nie przypomina :( Ale sie nie lamie, bedzie dobrze :) trzeba byc pozytywnym i wysylac pozytywne wibracje hehe. W Polsce sprawdze sobie dokladnie hormony, bo to chyba moj najwiekszy blad ze tego nie zrobilam zanim jeszcze nie wyjechalam z Polski. Moze mam za duzo testosteronu, a moze co gorsza jestem .....chlopcem AAAAAAA to bylby koszmar, szczegolnie dla mojego faceta hehe. No ale pewnie nie jest ze mna jeszcze tak zle. No nic juz glupoty wypisuje wiec lepiej bede konczyla. Ps Powstrzymuje sie od wyciskania jak moge, ale to straaaasznie trudne, ale mam silne postanowienie i daaaaaam rade!! Pozdrawiam wszystkich goraco papa

Ja tez mam cere mieszana z tendencja do tlustej, a uzywam kosmetykow do cery normalnej, czasem suchej. I widze po nich wieksza poprawe niz po kosmetykach do cery tlustej. Sa zdecydowanie lagodniejsze i nie zawieraja tych wszystkich matujacych swinstw, ktore tylko pogarszaja stan cery. To paradoksalne, ale osoby z taka cera nie powinny uzywac srodkow przeciwtradzikowych, matujacych i hamujacych wydzielanie sebum, bo to tylko szkodzi! I hamuje naturalne procesy skory. Nie wahajcie sie wiec probowac kosmetykow do cery suchej, wrazliwej i innej niz wasza. Ja zamowilam ten zel nagietkowy w aptece, ale maja jakis problem w hurtowni i na razie go nie ma.

asiak:) wiec jesli masz cere tlustawa i lojotkowa to kup sobie floseku zel szalwiowy:) Żel przeznaczony jest do pielęgnacji skóry normalnej i tłustej, skłonnej do podrażnień, zmian łojotokowych. Nie zawiera substancji tłuszczowych. Działa antybakteryjnie i dezynfekująco. Zmniejsza podrażnienia, wypryski i przebarwienia skóry. Zapobiega powstawaniu nowych zmian. Przeciwdziała zbytniemu przetłuszczaniu i rozszerzaniu porów. Zapewnia skórze właściwe nawilżenie. Przywraca jej zdrowy wygląd. goraco polecam, mialam tez aloesowy a teraz mam zywokostowy i na zadnym sie nie zawiodlam:) i popieram to co powiedziala ostatnia internautka ze im wiecej uzywamy kosmetykow antytradzikowych to tym gorzej i w pewnym momencie przestalam mimo ze nie mialam tradziku sle straszne syfy i zaczelam uzywac lagodnych do cery suchej i wrazliwej i o niebo mi sie stan skory zmienil polecam lagodne kosmetyki ziaji i bielendy:) no i oczywiscie zelki floseku i kremik rumiankowy a buzkie myje ostatnio mydelkiem dla dzieci i zelem do hig intymnej ziaji

Żele Flosleku zawierają glikol propylenowy,nieciekawy skladnik chemiczny,czy ten krem rumiankowy zawira glikol,PEGi lub parabeny?

kazdy krem zawiera podobny skladnik i ja juz raz komus tlumavczylam ze nie ma czystego naturalnego kosmetyku bo by sie bardzooo szybko popsul i nie jest to raczej mozliwe , kazda z nas czysm sie do tej pory z czyms takim smarowala i jakos nic sie nie stalo a jeslo komus cos nie odpowiada niech nie stosuje , wiec mysle ze raczej nie powinnas stosowac jakiegokoliwiek kosmetyku poniewaz kazdy zawiera jakies tam substancje chemiczne wiec pewnie co najwyzej z rzadki w polku ;) czyli swiezeee marchewki itp ale nie bardzo bo sa nawozone chyba ze sama sobie zasiejesz ;) a co do zelu flosek - mam raczej wrazliwa skore - nie tyle mi nie zaszkodzily co wyleczyly i pomogly

Ja jestem´w Niemczech... Sluchajcie a co powiecie na moja skore: ogolnie nie mam wielkich ropnych pryszczy, tylko podskorne, grudki, miliony zaskornikow, ktore pote przeradzaja sie w wulkaniki:/ no ju z nie mowie o tym, ze polowe z nich to sama prowokuje, no ale:)) Ogolnie skora jest SUCHA, nawet powiedzialabym, ze bardzo sucha, bez kremow i nawilzaczy czuje sie jakbym miala maske na twarzy. Wczesniej zdazalo sie, ze normalnie mi skora z calej twarzy zlazila, czy raczje sie luszczyla, bo uzywalam wysuszajacego pudru:/ ale o dziwo w ciagu dnia, zdarza sie czasem male blyszczenie... Nie moge uzywac zadnych kosemtykow w stylu neutrogena itp do cery problematycznej i zanieczyszczonej, bo wysuszaja ja na papier prawie:( Wiec jaka to skora, sucha, ale z wiecznym zanieczyszczeniami? Ktos mi kiedys powiedzial, ze to jest skora odwodniona... co wy na to? bo czasem juz naprawde nie wiem jakie kosmetyki kupowac:( pozdrawiam

;) hej, ja mialam podobny problem , polecono mi cos wtedy z erisa na atopowe zapalenie skory suchej ze zmianami jakie opisujesz choc takich wulkanicznych nie mialam bylam u dermatologa przepisal recepte na 150 zl recepte wywalilam poszlam do zlelarskiego i kuopilam sudocrem na zlikwidowanie syfow i zel nagietkowy o ktorym tyle razy wspominalam no i to mi wyleczylo to co mialam na buzi:)

acha to z erisa mi nie pomoglo mimo ze bylo dosc drogie

jestem w trakcie wychodzenia z nałogu. bardzo pomogła mi wizyta u kosmetyczki, która za "drobne" pieniądze oczyściła mi twarz profesjonalnie i poradziła jakie kosmetyki powinnam stosować. zatem odstawiłam krem półtłusty i używam jedynie nawilżającego (przez cały rok, zimą też). mam pękające naczynka i w naprawdę mroźne dni powinnam stosować półtłusty jedynie na policzkach. odstawiłam mydła, myję się tylko żelami nawilżającymi, co najmniej co 3 dni stosuję maseczkę nawilżającą. do tego staram się pić dużo wody niegazowanej. było ciężko, zresztą nadal jest, ale gdy teraz dotykam mojej skóry siła odpychająca paluchy od twarzy jest większa. ---------------- żel myjący : calma HLC ziaja, kremowy żel do mycia twarzy z mikrogranulkami nivea visage krem : pond's do skóry suchej nawilżający tonik: łagodzący nivea visage krem pod oczy: calma HLC maseczka w saszetkach : nivea visage nawilżająca (ale nie podoba mi się, że zostawia nieprzyjemną warstwę dającą uczucie natłuszczenia), Soraya (bezkonkurencyjne)

ja stosowalam sweggo czasu krem neurtogeny do mycia taka pomaranczowa seria dzialal podwojnie bo raz w tyg nkladalo sie go jako maseczke maseczki stosuje raz na kilka tyg. krem poltlusty stosowala, jedynie na mrozy a teraz mam maslo kakaowe ziaji zeby sobie cere troche odzywic ale to na noc a buzie myje plynem do hig int albo mydelkiem bambino ;) naprawde jak ostawilam ilosc kosmetykow a zastapilam je tymi najtanszymi i minimalna iloscia buzia sie zrobila prawqie ze doskonala procz niewielkich rozeszerzonych porow

no właśnie -( do tych kosmetyków drogich) stosuję ziajki od pewnego czasu i oprócz niskiej ceny mogę pochwalić się coraz ładniejszą cerą. jestem alergiczką, a na jakikolwiek kosmetyk z tej firmy moja skóra reaguje rewelacyjnie. no może oprócz skóry wokól oczu, bo tu już musiałam użyć serii HLC (ziaja naturalnie).

to mit ze tylko kosmetyki drogie sa dobre uzywam ziaji bielendy mincera,m flosek to sa kosmetyki tanie i dla mnie jedne z nejlepszych - po prosru maja najmiejsza ilosc chemi jesli maja

to mit ze tylko kosmetyki drogie sa dobre uzywam ziaji bielendy mincera,m flosek to sa kosmetyki tanie i dla mnie jedne z nejlepszych - po prosru maja najmiejsza ilosc chemi jesli maja

dziś posmarowałam sobie 3 pryszcze na plecach żelem benzacne i cholernie tego żałuję:( takiego uczulenia już dawno nie miałam. jeśli półpasiec może być na szyi, plecach i piersiach- to ja go z pewnością mam. chciałam jeszcze napisać, że poprawę skóry zauważyłam również po kilkutygodniowym codziennym masowaniu twarzy podczas wcierania kremu. skórę naciągam "do góry" powolnymi i szybkimi ruchami, szyję w dół. poprawia to krążenie, uelastycznia i wygładza zmarszczki. naprawdę zauważyłam to u siebie (mój chłopak niczego nie zauważył naturalnie:) ) ale mimiczna zmarszczka na czole znacznie mi się zmniejszyła.

kokoko moj facet tez nigdy niczego nie zauwaza:) jak sie go kiedys celowo zapytalam czymam ladna cere( a taka mam) on popatrzyl i powiedzial noooo chyba tak chyba! myslalam ze go ususze:)

Mnie tez Benzacne uczula! Szkoda, ze tak pozno sie zorientowalam. Myslalam, ze to swedzenie to normalny objaw i to, ze pryszcz zamiast sie wchlonac - wylazi na wierzch i robi sie wiekszy - tez odbieralam za normalne. Bylam chora :| To po prostu uczulenie na benzoil. Nigdy wiecej tego swinstwa!

U mnie ze benzacne bylo podobnie... pozatym mialam wrazenie jakby wypalal mi skore:/