KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

hi! ja wlasnie siedza z ta maska z miodem i maka i oczekuje cudu:) wczoraj tez sie pocisnelam,mam nadzieje ze nie bedzie po tym wysypu! brrrr-precz tlustej,zanieczyszczonej cerze z zaskornikami i pryszczami.... prosimy o ladna,zdrowa cere:)

moniczka--> ja dzisiaj zrobia przepis z tam maka ,sluchaj z tego co tu wyczytytalam to to nie jest maska i jej sie nie trzyma tylko kladziesz ta packe na twarz i masujesz ,nie trzymasz jej jak masecczki....!!!

trym trym----wlasnie tez sie tego doszukalam ! ale ta konsystencja byla taka fajna ze sobie zrobilam z tego maske! czyli trzeba masowac ok 5-10 min? i po tym "zabiegu" kremik czy zostawic ? ja tez dzis robie jeszcze raz,nie wiem co prawda czy to pomoze ale skoro ktos to wymyslil i mu pomoglo to moze cos w tym jest :) kussi!!

:] nie mam pojecia ile to trzeba masowac ale chyba przez 5 minutek wystarczy..,ja tez dzisiaj wieczorem zrobie,nobo wiesz ze maseczki najlepiej sie powinno robic pod wieczor bo wtedy skora lepiej reaguje czy cos takiego..:] zobaczymy naisze Ci efekty:]

acha no po tym to poczekam z 40 minut i naloze krem nawilzajacy(ja mam taki niveea -nawilza i matuje do cery tllustej i mieszanej)papapassiee

stosuje ta maseczke jus od bardzo dawna ale tylko raz na jakis czas Hmm w sumie najlepiej pomaga na twarz z rankami bo je łagodzi ... Maczke miesza siem z cieplejsza woda ale nie goraca !! bo robia siem takie grutki i wtedy juz mozna to tylko wywalic do kosza ... Pozdrawiam ...

czesc dziewczyny, u mnie juz powoli twarz wraca do normy, moge juz podchodzic bez strachu do lustra:/ przy nastepnym okresie bede walczyc zeby sie nie zmasakrowac, bo to jakies chore jest... w ogole to tych ran i syfow ktore mi sie teraz zrobily wlasciwie niczym nie smarowalam, dalam im \'\'odpoczac\'\' i powaznie mam wrazenie jakby sie szybciej goily...

czasami po prostu trzba dać skórze troszke opodząć ja tez zauważyłam ze jak mam takie masakryczne ranki i przez jeden dzień nic nie nakładam to strupki się fajne robią i jakoś szybciej sie to wszystko goi..... hehe ale napisałam "fajne strupki" jakby to one takie naprawde fajne były, ale one sa brzydkie nie chce ich więcej.... dzisiaj sie troszke powyciskałam ale masakry nie było.... byle tak dalej byle z umiarem... prawde mówiąc powstrzymał mnie tata, wchodząc do mojego ppokoju podszedł do biurka i zabrał lusterko gdy byłam w trakcie! troche sie sprzeciwiałam ale niezyt długo - na szczęście, przeciez to dla mojego dobra........

jestem wlasnie po tej maseczce,robilam wszystko niby jak powinno ale szczerze mowiac ja nie widze zadnych efektow,czy mnie zaskornikow i oczyszczone pory...nic takiego naprawde.moze cos zle robie zle prpoporcje czy co??!!

Ja jakos sceptycznie do tej maseczki pdchodze, ale fakt faktem, ze jeszcze jej nie wyprobowalam;) Ja kiedy mieszkalam jeszcze z rodzicami to tez prowadzilam z mam lusterkowa wojne:)

mysle ze ta pseudo lusterkowa wojna...... moze jednak pomóc.... bo jak ktoś by mi lusterka nie zabral to masakra bylaby gotowa, a tak..... do niej nie doszło =tylko kilka syfków wycisnietych... hehe.... ale znowu syfki mi wychodzą..... ;( kremu Rozex uzywam i tak nie za bardzo mi pomaga, próbowała któraś z was..??? przez pewien czas był luzik a teraz taki wulkan na czubku nosa mi rośnie takipulsujący denerwujący wrrr...... co zeby do soboty to wszystko poznikało.... bo to dopiero rośnie wiec jak to rozdziabie to sie troche goic bedzie,..... a nie chce w sobote mam wazne wyjscie.... kolezanka jeszcze z daleka do mnie przyjezdza ot co........

powiedzcie jak robicie tą maseczke z mąki i miodu? tzn. jakich proporcji używacie?? niestety się nie doszukałam...

wez,nawet nie trudz sie to jest beznadzieja totalna ,dzisiaj to "cudo" robilam drugi raz(pierwszy wczoraj) i mi to osobiscie nic nie daje,powiem wiecej moja skora wyglada gozej???!!!!!naprawde juz lepiej zrob sobie maseczke z bialka ,juz po tym sie lepiej wyglada bynajmniej.......:]

Mi w sumie zabieranie lusterka oprocz nerwow nie pomoglo, bo mialam zachomikowane i poukrywane jeszcze inne, a pozatym duze lustro na scianie w lazience tez zdawalo egzamin:/

walnelam sie z nickiem, sorry..

Boże dziewczyny ratujcie!!! Powyciskalam patyczkami sobie na okolo ust i troche przy policzkach,teraz mam poturbowana twarz:(.Wogole mam troche grudek na twarzy.Pomóżcie mi,mam czas do soboty żeby w miare wyglądac:(

zeby to takie proste bylo te gadzinstwo usunac.....heh

Bianca---> nio my to juz takie chore jestesmy ze nam pasuja lusterka nawet te na scianie......hehhehe......zlosne jestesmy:-/

Prosze,pomozcie,jak moglabym to zlagodzic??

zielony korektor i podklad :> Bo pewnie nei zejdzie a jak dobrze zrobisz makijaż to nic nei bedzie widac :)

wazne zebys tego nie dotykala(hehhe latwo powiedziec..)a jak Cie korci to idz do kosmetyczki..oczywiscie jak mas kase..

Hey laski:) Dawno sie nie odzywalam wiec cos skrobne. U mnie lepiej, staram sie trzymac z dala od lustra i jak to moja rodzinka mowi \"nie studiowac\" swojej cery. Doszlam do tego etapu,ze nie wycisne gnojstwa dopuki sie nie zrobi biale, a jak juz jest na maxa biale i dojrzale to na wieczor myje buzie przez 10 min w goracej wodzie i jak sie wszystko rozpulchni to dopiero higienicznie oczyszczam. Nawet jak mnie taki wielki gnoj bolacy podskorny, ktory nie daje o sobie zapomniec mnie wnerwia to i tak nie wyciskam-czekam nawet i 2tyg az dupek sie obierze i wtedy go wykanczam. Jak wycisne, klade kremik zasuszajacy i spacku. Wszystko zaczelo sie od tego ze kupilam sobie witaminki na zdrowa skore, wlosy i paznokcie, biore je 3 razy dziennie z posilkiem. Po jakims czasie zauwazylam ze wszystko mi sie lepiej i szybciej goji. Oczywiscie syfy jak wyskakiwaly tak wyskakuja, ale juz nie te wielkie, tylko takie mniejsze i mniejsze jest zaczerwienie i swedzenie itd itp. Wtedy dostalam jak z oblucha w leb i sobie pomyslalam-hey glupia lepsza cere troche masz to po co ja masakrowac. No i zaczelam ten lancuszek czynnosci co wczesniej opisalam. Te brazowe plamy po syfach bledna z czasem, tak wiec minelo juz z 4tyg i nawet wydaja sie jakies mniej widoczne. Podklad i puder staram sie uzywac tylko na przebarwienia-mam taki fajny clinique co wyglada bardzo naturalnie, wiec nie mam glupich plackow na calej twarzy jak nienormalna. Mialam maly kryzys w polowie cyklu ( jak jest owulacja) bo wtedy mnie strasznie wysyfia, ale zakonczylo sie na lancuszku wczesniej opisanym i 2 wtopach niehigienicznych co prawie zakonczyly sie masakra ale zostaly w pore zatrzymane. Czy wy tez macie tak samo jak ja-chodzi mi ze wiekszy wysyp macie w trakcie owulacji, niz przed i w trakcie samej miesiaczki???? Moze ja mam cos poprzestawiane z hormonami i dla tego mi sie tak dzieje??? Konczac napisze tylko ze nie wygladam swieeetnie, ale wygladam lepiej, mam przebarwienia, troche zaskornikow na czole, 1 strupa na brodzie i z 4 zaskorniki na policzkach (czego najbardziej nie cierpie) ktore jak by chcialy wyjsc a nie mogly-jakies takie strasznie niezdecydowane. Ale poza tym poprawilo mi sie znacznie samopoczucie no i znowu wyszlam do ludzi. Ps zapomnialam napisac ze pojechalam na wakacje i bylam w jednym z najwiekszych parkow wodnych na swiecie-bylo tam z trylion ludzi a ja moze z 3 widzialam z syfami-GDZIE WY SIE WSZYSCY CHOWACIE???? Tak nie mozna!!!! Ruszac pupska i do ludzi!!! Po tym parku to tak mnie wysyfilo ze szkoda gadac i wtedy tez zrozumialam ze slonce na mnie bardzo zle dziala-skora fajnie wyglada przez kilka dni, a pozniej nalot syfowy. Dlatego nawet jak ide do kiosku po gazete to zakladam jakis berecik albo czapeczke z daszkiem!!! No dobra to tyle u mnie-mam nadzieje ze was nie zakrecilam i nie zanudzilam:) Widze ze duzo dawnych forumowiczek sie juz nie odzywa-dziewczyny co u was???????? Piszcie koniecznie. Pozdrawiam goraco papaa

Hej dziewczyny! Może porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym, np. o zakupach :]! Jakie kremy, toniki ściągjące pory i maseczki kojące polecacie dla naszej skóry, a jakie absolutnie odradzacie. Ja jestem na razie na etapie poszukiwań. Pytam, bo skończyły mi się kosmetyki i muszę kupić nowe, a nie chce znowu męczyć się kilka tygodni ze zużywaniem badziewia. Poradźcie coś!!

Witam!! Mam mega problem mam 24 lata nie przechodzę żadnego okresu dojrzewania ale mój problem polega na tym że nie kontroluję swoich rąk! Ciągle mam ręce na twarzy, dekolcie czy plecach. Zauważyłam że ta obsesja ciągle się pogarsza ciągle sobie powtarzam że od dziaj nie drapię się jużI NIE WYCISKAM bo mam od tego straszne blizny i rany które ciągle drapię i nie daję im się zagic. Kiedyś miałam śliczną cerę i sama sobie ją zniszczyłam. Drapię byle grudkę na ciele jak tak dalej pójdzie to zostanę frankesztajnem:( Mam pracę przy kompie i w wolnej chwili moje ręce sa albo jedna na plecach albo twarzy tak samo na uczelni jak się skupiam, myślę czy denerwuję. Wszyscy mi zwracają uwagę ja też z tym walczę ale to jest śilniejsze odemnie. POMOCY!!!!! Jak komuś się udało to zwalczyć to błagam o radę do jakiego lekarza z tym iść! HELP

Hej! Myślę, że potrzebujesz silnej motywacji! Jeśli masz trochę grosza umów się do kosmetyczki na oczyszczanie. Gładka buzia + przestrogi kosmetyczki odnośnie zapalenia skóry poprzez jej mechaniczne uszkodzenie, powinny Cię na jakiś czas odstraszyć od tego procederu. Ktoś tu radził, żeby przykleić sobie na ten czas długie tipsy, żeby mieć utrudniony dostęp do syfków i strupków. Jeśli masz potrzebę męczęnia się, załóż sobie recepturkę na nadgarstek i strzelaj z niej jak Ci przyjdzie ochota na majstrowanie przy skórze. Postaw sobie jakieś swoje zdjęcie przed sobą, z okresu jak miałaś ładną cerę i zapisz sobie gdzieś albo powtarzaj, że jak nie będziesz dotykała twarzy, to będziesz miała piękną buzię, jak kiedyś. Poza tym może rodzina Ci pomoże, przyjaciółka albo chłopak... Niech Cię pilnują! Powodzenia!! 3mam kciuki!!!!!! :)))))

A ja dwa dni nie ruszalam i juz juz dochodzila twarz do siebie, no i dzis rano znowu.... Dno den, kryzys kryzysow.... Juz nawet nie chce mi sie z tym walczyc... Chyba powoli zaczne sie do tego przyzwyczajac... Czuje sie taka brzydka i to sie juz pewnie nie zmieni. A kiedys bylam tak aladna. No coz... widocznie tak mialo byc.

Czytając część wypowiedzi (nie mam czasu czytać wszystkich) widzę, że nie jestem sama. Nie mogę się powstrzymać i ciągle wyciskam pryszcze- nawet, kiedy ich nie widać. Czuję się okropnie, mam wielkie wyrzuty sumienia. Ostatnio szukałam pomocy u dermatolog. Oto co mi przepisała: żel do mycia twarzy PHYSIOGEL ok. 30zł (hipoalergiczny dla skóry wrażliwej i delikatnej, filtry z BIODERMY PHOTODERM AKN SPRAY SPF 30 cena 58zł- są to wysokie filtry, mam je nakładac codziennie, nawet kiedy nie ma słońca, mają kompleks Fluidactiv, który hamuje powstawanie zaskórników, żel CLINDACNE 19zł, i tabletki VENESCIN ok.6zł, METHIOVIT18 zł. Te tabletki, to nie wiem na co są, bo venescin jest na żyły, a methiovit to jakieś witaminy, ale jak mi je przepisała, to biorę. Wszystko było by ok, gdybym nie wiciskała wszystkiego na twarzy. Chyba od jutra zacznę zakładać plasterki na palce, to znaczy na paznokcie, żeby nie dusić pryszczy i grudek.

Ja jeszcze mam taki problem, że teraz jak są wakacje spędzam całą noc z moim chłopakiem i to mi przeszkadza stosować regularnie te leki. Paweł śpi u mnie do 4 w nocy, jesteśmy razem całą noc i wstydzę się wieczorem zmywać twarz, bo nie chcę, żeby widział moje czerwone plamy i grudki. Dlatego czasami zasypiam z makijażem i chociaż wiem, że to źle działa na twarz, to nie mogę się przełamać. To przeszkadza w stosowaniu tych leków od dermatolog, bo nie nakładam żelu clindacne na noc kiedy jestem z Pawłem. Nie chcę, żeby mnie widział taką brzydką. Co mam zrobić??? Po południu jak mam się z nim spotkać, to też maskuję się pudrem i nie nakładam leków i to opóźnia poprawę mojej cery. Kiedy jestem z Pawłem, to oczywiście nie duszę pryszczy, ale kiedy on idzie do domu, to ja przed lustrem się masakruję i chcę z tym skończyć dla mojego kochanego chłopaka. POMOCY!!!

Wiooolu ---> naprawe nie wiem co ci poradzić, bo najlepiej by było robi.c wszystko zgodnie z zaleceniami lekarza, postaraj sie chłopak jak cie kocha to zrozumie i bedzie miał cie piękna o każdej porze dnia i nocy bez tapety, oczywiście do tego potrzxeba czasu..... może i łatwo mi mówić ze trzeba oczyszczac twarz i bla bla..... ale mi tez jest wstyd przed znajomymi, którzy czesto u mnie nocują i czesto po prostu całej maski z siebie nie zmywam.... ale to błąd... bład nad błędem..... moze pogadaj z chłopakiem, powiedz mu ze takie paskudztwo cie dopadło i musisz z tym wygrać! On to zrozumie na pewno.... przecież nie kocha cie tylko za "wymalowaną buzie" ale za całokształt !!!! zycze powodzenia w kuracji........ a co do mnie to po juz fajnej gojącej sie buzce pozostało wspomnienie. Znowu się zaczeło wysypało mnie wszedzie nawet na czubku opalonego nosa, z którego chamsko złazi skóra, syfki są wszedzie i bez zachowania jakichkolwiek zasad higieny dokonałam masakry... nie moge no po prostu nie moge , chociaż chce z tym skonczyć to jest silniejszse ode mnie i nie daje rady.... wrrr.. zła na siebie i na cały świat !!!!

wiesz co, lepiej nie mow chlopakowi o swoim nalogu. nie wiadomo jak on to przyjmie. faceci sa dziwni. Potem sie rozejdziecie (czego wam nie zycze oczywiscie) i jeszcze bedzie opowiadal swojej dziewczynie o tobie, ze mialas taki nalog, ze to obrzydliwe, beda sie smiac itd. Oczywiscie nie kazdy jest taki chamski, no ale byle klotnia moze do tego sprowokowac. Zachowaj to dla siebie, naprawde. jestem zdania, ze faceci nie musza wiedziec o niektorych babskich przypadlosciach. Lepiej zeby nie wiedzieli. A poki nie beda wiedziec - nie beda widziec, bo oni generalnie nic nie widza, poki im sie nie pokaze.