KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

achaa... dziekuje bardzo za te info :*

Gópia Babo, ja też powyciskałam dekolt. Znowu zaczynam od nowa. Twarz powyciskana. Mam strasznego doła. Ale dzisiaj koniec. Dzisiaj jest pierwszy dzień mojego nowego życia! Ile razy ja to już obiecywałam?

no kazdy to osobie wiele razy obiecuje :) ale kazdy okres wytrwany...to jednak iles dni bez wyciskania zawsze to lepsze niz robienie tego codziennie :p

Ja chyba tez dołączę z moim kolejnym niepoliczalnym juz postanowieniem...tylko czy to na prawdę pomaga? Czasami zdażało mi się nie dotykać twarzy, nawet jesli coś się pojawiało..po prostu z braku czasu, bo to przeciez cały rutuał jest, usiąść przed lustrem i...i faktycznie bywało, że wszystko wchłaniało się samo, wystarczyło posmarowac maścią Benzacne, ale czasem mam wrażenie, że to ohydztwo samo nie zejdzie...najpierw nie dotykam przez 2 dni, ale jak nadal nic się nie zmienia, albo co najwyżej na gorsze no to szlag by mnie trafił, gdybym nie interweniowała i wówczas mam wrazenie, że z dnia na dzień jest coraz mniejszy i szybciej znika..wiec jak to jest: :)

No ja też już wiele razy obiecywałam i dlatego jest mi strasznie głupio i mam wyrzuty sumienia za każdym razem jak to zrobię:O juz kiedyś rozmawiałyśmy o tym że sie nie da tak od razu przestać i wszystko powinno być robione małymi kroczkami, bez poczucia winy jak coś nie pójdzie po naszej myśli... ale jakoś nie potrafię:O:O:O i dobrze sobie zdaję z tego sprawę że przez to jest mi jeszcze bardziej źle.:( Nie wiem jak to zmienić, a jak czuję że mnie coś przerasta to wywołuje u mnie kolejną sytuację stresową i koło się zapętla:O Zostaje mi tylko dalej próbować... i nabrać trochę dystansu do siebie i do swojego postępowania... szkoda tylko, że to wszystko tak boli... i masakrycznie trudne jest życie Siedzę właśnie z maseczką na twarzy i pastą cynkową na dekolcie i próbuję zniwelować skutki masakry, zaczynam znowu:O Przykro mi, że nas to spotyka:O mam dzisiaj słaby dzień:O dzięki

No ja dzisiaj też mam słaby dzień. Staram się nie poddawać czarnym myślom i poczuciu winy, ale to jest silniejsze ode mnie. W dodatku wiem, ze to teraz będzie się goić tygodniami. Gdyby się goiło szybko jak u innych to nie byłoby problemu, ale wiem, ze będę teraz chodzić zmasakrowana przez dłuższy czas. Trzeba zacisnąć zęby i nie myśleć o tym, tylko czekać aż się zagoi.

a ja dzis o dziwo moge wyjsc z domu bez warstwy korektora...tylko podklad ;) to i tak lepiej niz zwykle ;) gorzej, ze juz sobie wygoilam niemal calkiem ta czesc pod biustem, a ostatnio jedna grudka cos mnie znow "podkusila" i jedna na biuscie...eh, na szczescie tylko dwie :) czyli jak je dobrze wysusze i nie dotkne ani razu to za pare dni powinny zejsc strupki ...

kitty trądzik to miałam w 7 klasie sp. a to co mam od lat to moje własne dzieło:( nie umieściłabym swojego zdjęcia - wystarczy wejść na stronę luskiewnika te zdjęcia to tak ja..:(

a tak w ogóle to jestem do d.. oczywiście nie wytrzymałam weekendu:( może uda mi się dziś - rano obiecywałam sobie.. podbrzusze (że tak się wyrażę) nie jest już podobne do niczego piecze boli ciągle.. I w nocy tak myślałam że MUSZĘ q..PRZESTAĆ!! nie jestem pewna.. przynajmniej mogę to powiedzieć offen JESTEM GŁUPIA BO SAMA NISZCZĘ SIEBIE WYGLĄDAM STRASZNIE trzymajcie się dziołszki. :( :( :(

jak nie macie syfow, to zdrapujecie sobie pory na skorze czy jak? bo cos nie kumam...

heee... zawsze znajdzie sie sie cos do wycisniecia.. jak akurat syfow mam mniej to jakies zaskorniki.. cala twarz centymetr po centymetrze... jak wpadne w trans to dusze skore dopoki ktos mi w tym nie przerwie i mnie nie zawola ... nawet udalo mi sie kiedys 3 godziny.. mam sie czym pochwalic;P

ja tez czasami jak sie uwezme, to cisne przez 30 minut (co to jest w porownaniu do 3h :p), ale tylko syfy i czarne kropki na nosie (nieznosze ich, niestety szybko sie na nowo wypelniaja). wyciskam syfy tylko, gdy je mam, a najczesciej wyskakuja na czole przed okresem. naszczescie mam grzywke. :p

najwidoczniej nie wpadlas jeszcze w ten straszny nalog szcesciaro ;)

U mnie twarz lepsza. Musiałam dzisiaj wyjść. Pomalowałam się. Po zmyciu makijażu buzia wyglądała duużo lepiej. U mnie zawsze makijaż koi wszystkie podrażnienia. Kupiłam wit. A +E na szybsze gojenie. Biust też blednie. Nie jest tak źle jak myślałam. Chcę kupić tabletki Silica. Używa któras z was ych tabletek? Działają?

Postanowiłam, że nie będę wydawała kasy na jakies drogie kremy do regeneracji naskórka, tylko kupie jakiś preparat do łykania. Terapia od zewnątrz zawsze przynosi lepsze efekty.

Od wewnątrz miało być.

Wczoraj wycisnełam jedną grudkę, wkurzyłam się na siebie, ale chyba dobrze wycisnełam i prawie nic nie widac :) Za to przy ustach coś mi wyskoczylo a nic tam nie kombinowałam wczesniej! Więc widze ze jednak nie do konca wszystkie pryszcze sie u mnie biora z wyciskania :( PS. Ktoś tu pisał o kremie Perfecta z gruszką - kupiłam i faktycznie super :) Fajnie matuje i nawilża, w dodatku taki tani!

ja uzywam tabletek silica... :) biore juz ponad rok z mala przerwa i jestem z nich zadowolonaa... polecam!!!

Mam prośbę, czy mógłby ktoś podsumować jakie specyfiki są najlepsze na rozdrapane krostki a jakie są dobre na krostki które wyskoczyły i chce się je zasuszyć nie wyciskając ?

PS. Ale takie nie na receptę :)

ejbisi...wystarczy, ze przejechalas w tym miejscu na przyklad reka kiedy na ktorej byly bakterie z innej krostki - to nie jest taka prosta zaleznosc, a dwa ze wiekszosc z nas ma cere "z niedoskonalosciami" czyli z jakimis grudkami, porami zatkanymi i krostkami od czasu do czasu... a wyglada to jak ciezka postac tradziku wlasnie przez nas :o niubrand - piszesz, ze nie kumasz co wyciskamy, a w nastepnym poscie u ciebie "ja tez czasami jak sie uwezme, to cisne przez 30 minut ale tylko syfy i czarne kropki na nosie wyciskam syfy tylko, gdy je mam, a najczesciej wyskakuja na czole przed okresem" to jak widac doskonale wiesz co wyciskamy - zaskorniki, grudki, krostki :)

ja podsumowac to nie podsumuje ale powiem co ja stosuje: - tormentiol -na szybsze gojenie i wysuszenie - pasta cynkowa - tez wysusza - olejek herbaciany -czesto mieszam krople z kremem lud dodaje do kapieli, miejscowo tez mi sie zdarza stosowac - tribiotyk - jak widze, ze cos sie "babrze" zamiast sie goic - maseczka z zielonej glinki taka w proszku - i miejscowo na syfki i jako mseczka na cala twarsz i takze "myje" nia twarz czasem chyba tyle :) pamietam ,ze bylo tu tez o maseczce z aspiryny :)

nie jestem taka pewna, czy wiem, co wyciskacie, jesli juz wszystko wycisnelyscie. :p poza tym to: 'oczywiście nie wytrzymałam weekendu może uda mi się dziś - rano obiecywałam sobie..' swiadczy o tym, ze ta osoba walczy z checia wyciskania, jakby niezaleznie od tego czy jest co wyciskac, musiala to robic... jesli nalog wyciskania polegalby na wyciskaniu tylko krostek, syfow, zaskornikow, to trzebaby bylo miec jakies schorzenie skory, aby ten nalog trwal, bo ciagle musialyby wyskakiwac nowe, by mozna je bylo wyciskac w nieskonczonosc. ;] ja wyciskam tylko, jak cos sie pojawi i nie uwazam tego za jakis nalog, po prostu nie lubie miec jakiegos swinstwa na twarzy, pod skora, wiec sie tego pozbywam, przemywam tonikiem, czasem posmaruje jakas mascia i czekam az sie zagoi. wg mnie juz ladniej wygladaja strupy niz niewycisniete syfy.

no a ja sie nie zgadzam... uwazam, ze wyciskajac roznosi sie rozne rzeczy po twarzy, do tego uszkadza sie pory i o nieciagnocy sie problem nie trudno - nawet jesli nie ma sie jakis duzych problemow skornych - to moze sie wydawac, ze sie je ma - bo wyciskanie powoduje przybywanie zmian i roznoszenie sie ich po twarzy... jesli ty nie uwazasz togo za nalog - to ok, moze go po prostu nie masz - a moze masz tak jak ja - tez mi sie latami wydawalo, ze wyciskam bo przeciez mam tradzik, wiec to lepsze niz chodzenie z syfami :) w kazdym razie ten topik juz w nazwie ma "nadmierne" wyciskanie - wiec chyba nie trudno zgadnac, ze osobe obecne tu maja z tym jakis problem. a ty umialabys tak przestac wyciskac na na przyklad miesiac? bo ja mowie szczerze, ze nie :o przy okazji powiedz niuł brend - ile masz lat? bo bedzie prosciej rozmowiac :)

problem lezy w tym , ze my widzimy cos do wyciskania...cera nigdy nie jest idealna i kazda najmniejsza grudka, krostka czy inna wypuklosc pod palcami denerwuje i przeszkadza... gdybym miala cere bez wagrow, grudek, krostek - to bym nie wyciskala - sprawdzilam biorac tabletki anty przez pare lat - wtedy nie bylo co wyduszac... a tak teraz to niestety zawsze cos sie znajdzie :o

przede wszystkim ja wolalabym wycisnac wszystko, co by sie pojawio w ciagu tego miesiaca, a przewaznie nie ma tego sporo. moglabym nie wyciskac przez miesiac (jak mialam kiedys jakas alergiczna wysypke na twarzy, przestalam patrzec w lustro przez miesiac zeby nie musiec ogladac tych syfow i w konsekwencji nie wyciskalam ich i wyleczylam sie szybko), ale nie chce, bo wole miec oczyszczona skore. moj wiek: 21 l.

no ok - twoj wybor :) ja uwazam, ze pomysl oczyszczania sobie samemu skory przez wyciskanie nie jest dobry pomyslem bo to i tak sie robi od nowa - tym szybciej im czesciej sie ja oczyszcza... ale jesli umiesz to kontrolowac to gratuluje :) wiekszosc nas ma z tym problem - inaczej bysmy tu nie pisaly...

tak, niuł brend - po prostu dzieki tobie wszystkie dziewczyny zostana wyleczone bo je olśni że masz racje :P :P :P Jeśli Tobie po wycisnieciu krostki nie robią się naokoło tzw. ropne wykwity i krostka natychmiast zasycha i po chwili nie ma śladu to masz szczęście, a u innych osob zaczyna sie to paprać i naokoło pojawia sie 5 innych pryszczy ktore znowu trzeba wycisnac i tak w kółko.

dzieki mnie moze nie zostana, ale dermatolog dalby sobie rade. :p czasami tez mi sie robi kilka krostek obok jednej wycisnietej, ale naszczescie rzadko i tylko na czole (pewnie przez ta grzywke, bo czolo sie przez nia bardziej 'poci'). :p chociaz sadze, ze jak po wycisnieciu dobrze oczyscie sie skore, to obok nie powinny wyskakiwac nastepne krostki. a jak dodatkowo uzyje sie jakiejs masci wysuszajacej (tak jak ja :p) to poki nie jest to jakis tradzik/wysypka, nie powinno to sie ciagnac w kolko.

wiesz - istnieje takie pojecie jak tradzik z zadrapania - polecam poszukac... niestety kazda z nas pewnie uzywa masci wysuszajacej i jakos choc pomaga to nie likwiduje to problemu... o dermatologach nie wspomne - przez 10 lat troche ich odwiedzilam :p mistrzami sa ci , ktorzy zapisuja silne leki sterydowe nie ruszajac sie z za biurka i nie patrzac na skore... wiec nie dawaj prosze - rad jak 15latce z tradzikiem... mysle, ze kazda z nas dezynfekuje, uzywa wysuszajacych masci i u dermatologa nie raz byla...