Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Poza tym to beda 3-4 dni non stop...wieczorem bez makeupu tez :o No nic, zostaje mi liczyc, ze juz nie robi sie gorzej tylko do czwartku sie jakos podgoi choc troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Palemka to taka mini kitka na rozpuszczonych, zbierasz tylko czesc wlosow w gornej czesci i spinasz jak kitka. A warkocz... sama nie lubie warkoczy, ale podobno sa modne, podobnie jak palemke - bierzesz czesc wlosow z gory i pleciesz w mini warkocz. No i mozesz sobie tez podkrecic, niekoniecznie na walkach czy lokowce, jesli nie masz, po prostu po umyciu zrobic sobie najlepiej na noc takie "suply" i rano jak je rozpleciesz, to powinny byc ladnie podkrecone. Zawsze jakas innowacja, jesli potrzebujesz :) Ale do czwartku zostala jeszcze sporo czasu, na pewno czesc sie zagoi, oby tylko nowe nie doszly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do makeupu, to przeciez on nie wchodzi z toba do lazienki.. Mozesz zmyc podklad i reszte, ale korektor na noc, czemu nie. Najlepiej jakis dodatkowo gojacy i wysuszajacy, zeby nie tylko kryl, ale tez pielegnowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje sa podkrecone same z siebie rano ;) ja wiem, ze do czwartku sporo czasu... tyle, ze to sie robic juz z 5 dni i z dnia na dzien jest gorzej :o zaczelo sie od 2-3 grudek teraz mam z ponad 10 ranek i krostek z jednej strony i ze 3 z drugiej plus dekolt :o kolo jednej pojawia sie kilka nastepnych i nic nie pomaga smarowanie i nie ruszanie tego... wiem, glupia bylam, ze po tych paru dnia to ruszylam :o problem w tym,ze tak jak pisalam nie mam korektora w koloze mojej szyji wszystkie sa 3 razy bardziej brzoskwiniowe i strasznie odcinaja...wyglada to chyba jeszcze gorzej niz bez to samo z podkladem - moj sie na szyje zupelnie nie nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie zaczynam czuc, ze juz mnie brzuch boli przed @ to powinno sie wreszcie zaczac goic...oby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji ...znow to zrobilam mam lokowke i suszarke z dyfuzorem ;) ale nie bede chyba nic kombinowac bo musialabym to przy nim robic ;) tak wiec spanie w suplach tez raczej odpada :p wlasnie wpadlam na to, ze ja nie mam zadnej przyzwoitej pizamy... ide na zakupy jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wczoraj 2 ruszylam..i dzisiaj sa strupy i czerwone plamy:/ No ale dobrze, ze dwa tylko a nie partiami, jak zawsze:| Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Również nieźle mi idzie :) Wyrósł mi spory ropniak, ale tylko zasuszam.... najtrudniej mi wyeliminować bezwładne błądzenie po buźce, w pn basen i sauna więc mam motywacje, aby niczego nie ruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka, jesli ci sie naturalnie kreca, to sobie w takim razie wyprostuj prostownica :) Ale to tylko i wylacznie w przypadku, gdy chcesz jakiejs odmiany. Ja zazwyczaj nosze rozpuszczone i nic z nimi nie robie, za to bawie sie makijazem albo strojem, jesli mi sie chce i to nadaje mi \"odmiennosci\" od dnia poprzedniego ;) Niestety wczoraj dobralam sie do paru dojrzalych zaskornikow :( Ta schodzaca skora po zabiegu odslonila nowa warstwe, w ktorej zaskorniki juz tak gleboko nie siedzialy, wiec postanowilam je usunac. Troche zaluje, bo gdybym poczekala do wtorku, to pewnie sam zabieg przyczynilby sie do ich usuniecia, albo zeszlyby w koncu same przy luszczeniu sie kolejnej warstwy. I tu wlasnie objawia sie moj brak cierpliwosci i chec posiadania czystej cery od zaraz :o Na szczescie masakry nie bylo, ale i tak jestem wsciekla na siebie, bo myslalam ze po zabiegu juz nie dotkne niczego, chobcy nie wiem jak korcilo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mówię temu DOŚĆ
hej, hej! słuchajcie, to się naprawdę da zrobić! chyba po raz pierwszy od roku dotykam twarzy tak rzadko! Od wczoraj wycisnęłam tylko z 6, a drapać - prawie w ogóle nie drapię! Myślę sobie: zaczęłam walkę, przegrać teraz to byłaby porażka. I zresztą co bym Wam wtedy napisała? Że przegrałam, że znowu straciłam godzinę przed lustrem??? Jest tyle różnych rzeczy do robienia!!! A ręce to chyba musimy sobie wsadzić w... ;) ha ha. aha, mam pytanie: czy jest tu ktoś kto próbował pójść z tym do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znow to zrobilam...ja wcale nie chce odmiany. Chce tylko nie wygladac gorzej niz zwykle ;) A odmiana bedzie przymusowa bo musze rozpuscic wlosy czy tego chce czy nie... Co do prostownicy nie mam, raz w salonie mi kobieta wyprostowala i w zyciu wiecej :p Co do zaskornikow...wazne, ze sie opanowalas i obeszlo sie bez masakry :) Wiem, ze chcialas po zabiegu zmienic wszystko o 180stopni ale to sie zadko udaje... Ja mam ostatnio taka metode, ze jak mnie cos kusi bo na przyklad pelno grudek mam na twarzy i wszystko jakies takie widoczne i 'napeczniale' ...to mowie sobie, ze to chwilowe i za pol dnia pory znow beda wezsze i mniej widoczne. I tak jest :) Czasem te zaskorniki jakos bardziej widac, czasem mniej...trzeba tylko zwiewac od lustra gdy wygladaja tak zle , ze nas kusza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale przeciez nie bede 4 dni w rozpuszczonych chocic non-stop \" Myslalam, ze chodzilo ci wlasnie o jakas odmiane, ze nie chcesz non stop chodzic w jednej fryzurze... W takim razie nic z nimi nie rob, zreszta mysle, ze do czwartku juz sie wiekszosc wygoi i byc moze nawet bedziesz mogla spiac wlosy tak jak lubisz. Albo dwa pierwsze dni rozpuszczone, a potem spiete... Zreszta zrobisz jak zechcesz ;) Na pewno bedzie dobrze. Ja po zabiegu nie oczekiwalam cudow, ale myslalam, ze bedzie na tyle dobrze, ze mi sie juz odechce ruszac czegokolwiek. No ale niestety przeliczylam sie. Musi do mnie raz na zawsze dotrzec, ze kazdy usuniety zaskornik i tak wkrotce wroci, a nawet nie jeden a kilka !!! Nie moge tego sobie wbic do swojego zakutego lba raz na zawsze!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhy
MilenaMilenaMilena Najgorsza z najgorszych moim zdaniem masakra jest: kiedy oglądamy twarz w świetle dziennym w aucie w lusterku wstecznym. To mnie wręcz rozbraja Jadę gdzieś, wydaje mi się, że wyglądam elegancko a tu zonk milena..nawte nie wiesz jak cie rozumiem mam tak samo!! heh to sie wydaje troche dziwne i smieszne:) Dawno juz nie pisałam... ale czytam forum prawie codziennie Mam pyt. czy miał ktos robiony peeling kwasem migdałowym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do mowienia sobie, ze za chwile bedzie lepiej... Ja mowie to sobie wiele razy, ale niestety liczy sie tu i teraz, nie mam cierpliwosci zeby czekac nawet te pol dnia :o Ja wiem, ze mogloby byc lepiej nawet nie po pol dnia, ale po pol minucie (np. po nalozeniu skinorenu albo jakiejs maseczki), ale sama swiadomosc, ze to "cos" nadal tam w srodku jest, po prostu nie daje mi spokoju. W ogole teraz sie boje, ze jak zarzuce skinoren na rzecz mikro i bede uzywac tylko nawilzajacych kremow, to skora mi sie zanieczysci dwa razy szybciej i mocniej... Musze o tym pogadac z moja derm. Mikro moze i pomoze na jakis czas, ale przeciez nie bede jej robic do konca zycia w odstepach co tydzien... Musze znalezc jakas alternatywe na oczyszczanie skory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, to sie nie zrozumialysmy :) \"ale przeciez nie bede 4 dni w rozpuszczonych chocic non-stop \"...tu dalam upus temu, ze nie lubie chodzic za dlugo w rozpuszczonych wlosach, a nie temu ,ze potrzebuje odmiany ;) ogolnie rozpuszczone wlosy to mam tylko na imprezy...w ciagu dnia nie lubie bo robi mi sie szybko siano na glowie ;) wiekoszsc syfkow malych, ktore uparcie zasuszam wyglada jeszcze do przezycia...dwa sa jednak bardzo duze, opuchniete, cos sie w nich robi i za nic nie chca sie goic, tylko bola.. moze choc przestana rozsnac do czwartku bo zniknac to w 3 dni nie znikna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja po zabiegu nie oczekiwalam cudow, ale myslalam, ze bedzie na tyle dobrze, ze mi sie juz odechce ruszac czegokolwiek." jak dla mnie to jest rownoznaczne z tym, ze oczekiwalas cudow :D jesli myslalas, ze po jednej mikro wszystkie problemy sie rozwiaza i bedzie na tyle dobrze, ze odechce sie sie cokolwiek ruszac ;) no ale my tak wszystkie mamy, ze chcemy by wszystko udalo sie od razu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A co do mowienia sobie, ze za chwile bedzie lepiej... Ja mowie to sobie wiele razy, ale niestety liczy sie tu i teraz, nie mam cierpliwosci zeby czekac nawet te pol dnia" a ja wlasnie staram sie zamknac oczy, umyc twarz, nalozyc skinoren i wyjsc z lazienki... jak wracam za jakis czas to juz jest lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow to zrobilam... zrob najpier ta serie mikro, wygoi twarz, a potem przeciez mozesz wrocic do stosowania profilaktycznie skinorenu ...albo jakiego innego delikatnego kremu z kwasami, ktory bedzie zapobiegal nadmiernemu rogowaceniu... masz racje, pogadaj z dermatolog ale cos bedzie mozna robic pewnie dopiero po calej serii mikro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Zamierzacie trochę opalić buźkę w tym roku, czy raczej będziecie ja chroniły przed słońcem? Osobiście chcę opalać, jednak boję sie tego pogrubienia skóry i w efekcie syfków :( hmmmm I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
ale wiem, że słonko wyrówna koloryt... zawsze latem praktycznie nie widac przebarwień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze inaczej: nie oczekiwalam cudow po mikro w tym sensie, ze wiedzialam, ze nie bede miala od razu pieknej czystej cery bez zaskornikow, blizn itd. Ale myslalam, ze mimo to nie bede jej dotykac, bo w koncu dotrze do mnie, ze to nie ma sensu, mimo ze jest co ruszac. No i w tym sensie sie przeliczylam, bo to, ze te zaskorniki nadal beda po mikro, to wiedzialam od poczatku. Zreszta to dopiero pierwszy zabieg, jezeli jakies porzadne efekty maja byc, to pewnie dopiero po 3-5 zabiegach minimum. A co do kremow z kwasami, to ja juz nie chce do konca zycia ich uzywac :( Tym bardziej, ze mam zamiar sie wyprowadzic niedlugo do cieplych krajow, bo kocham slonce, a przy kwasach jak wiadomo nalezy go unikac. Filtrow stosowac nie bede, bo mi zapychaja pory i problem znowu wroci.. DLatego musze znalezc jakis inny sposob. Skinorenu tez nie mialam zamiaru uzywac non stop, ale chociaz tych pare miesiecy, zeby zauwazyc jakies efekty. No nic, cos kosztem czegos, zobaczymy jak po pelnej serii zabiegow bede wygladac. Pytanie brzmi: ile to jest pelna seria :o Tego nie wie nikt, nawet moja derm, bo wszystko zalezy od mojej skory (no i ode mnie - czy bede ja nadal katowac czy nie). Ehh, do dupy to wszystko tak naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena - ja mam zamiar sie opalac, w miedzyczasie robic peelingi i stosowac maseczki oczyszczajace, zeby uniknac wlasnie tego pogrubienia skory i wiekszego wysypu w efekcie. Ja po sloneczku zawsze mialam fajna cere (pod warunkiem, ze jej nie ruszalam), nie musialam nakladac make upu, czulam sie o niebo lepiej i ladniej. Nie mam zamiaru z tego rezygnowac, chyba ze nadal bede sie masakrowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kto mowie, ze do konca zycia? problemy z cera zazwyczaj z czasem sie zmniejszaja... nie bedziesz miala syfow do 80tki raczej ;) poza tym kwasy byly przykladem, jak sie doprowadzi cere do ladu to pozniej latwiej dbac by sie znow nie zrobilo to samo... ale w cieplym slonecznym klimacie w ogole bez filtrow...to chyba nie jest dobry pomysl... moze jakies naturalne mineralne nie zapychajace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jeszcze co do kwasow to sa takie co mozna i na slonce po nich...chocby wspomniany ostatnio migdalowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
znów to zrobiłam... :) fajnie :) ja też raczej nie umiałabym zrezygnowac ze słońca, poprostu uwielbiam kapiele słoneczne. Fakt, jest jak piszesz, trzeba używac peelingów. Okresy po lecie kiedy mnie wysypywało zwykle były czasem nieregularnych i naprawde bardzo rzadkich peelingów, teraz nie popełnie tego i kilku innych błędów :P Quleczka, myślisz , że mogę używać latem AD? Jak tak to raczej tylko na noc, czy na dzień też? Oczywiście nie dopuszczając do sytuacji aby był on podczas opalania na twarzy...? Jak myslisz? Niechętnie przerwałabym kurację.....w sumie piszą ze nie jest fotouczulający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie wiem, pewnie do konca zycia bede sie borykac z tym problemem :o Nawet po 80tce :| A jak juz nie bede mogla sie poruszac o wlasnych silach, to wynajme pielegniarke-kosmetyczke, ktora m.in. sama bedzie mi oczyszczac twarz :o Oczywiscie sa naturalne filtry, nawet mam taki jeden krem w domu, niski faktor, bo 8, ale zawsze cos. One moze nie zapychaja, ale tez zostawiaja taka lekko tlustawa warstwe, po ktorej sie troche swiece. Filtr naturalny czy nie jakos mnie odpycha :o Nie ufam mu ;) Ale wiadomo, ze w cieplych krajach trzeba czegos uzywac, jesli nie chce sie wygladac jak pomarszczona sliwka w wieku 35 lat. A jesli chodzi o kwas migdalowy, to sa na rynku jakies kremy z tym kwasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peelingi to jedno dziewczyny...przede wszystkim trzeba BARDZO MOCNO nawilzac skore jak sie opala by sie nie wysuszyla i nie bylo pozniej zapchanych porow i w zmozonego tluszczenia sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena - wlasnie, ja tez zawsze unikalam latem peelingow, bo po pierwsze: moja twarz tak dobrze wygladala, ze o nich zapominalam, po drugie: kiedy sobie przypominalam, to z kolei obawialam sie, ze opalenizna szybciej mi po nich zejdzie i ze bedzie widac znaczna roznice miedzy twarza a cialem. Dopiero potem przeczytalam gdzies artykul, ze to nieprawda i ze peeling wrecz pozwala na przedluzenie opalenizny. Tak wiec w tym roku, jesli uda mi sie opalic twarz, to bede ja peelingowac (tak samo jak reszte ciala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×