Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość MilenaMilenaMilena
Reasumując według mojego myślenia buzia jest bardzo waznym alebo i najwazniejszym (wg. mnie) obszarem ciała. Mam jeszcze pare innych kompleksów , które z punktu widzenia przeciętnego człowieka zdawac by sie mogły powazniejszym problemem, jednak ja mam takie wartościowanie. Tyle czasu z tym walcze i o tym myslę. Mogłabym wiele wiele znieść ( i znosiłam lepiej) oby tylko nie paskudna buzia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Mnie też okresy gorszego stanu cery "zamykają" na świat. Nie potrafię wtedy byc kontaktową, wesołą, towarzyską osobą. Marzę o powrocie do domu, zmyciu makijażu i śnie, żeby zapomniec o tym, co zrobiłam. Kiedy zaś są te lepsze dni, czuję się pełna energii, chciałabym ze wszystkimi rozmawiac. Mam wtedy ochotę kupic sobie jakiś fajny kosmetyk, pocieszyc się swoją kobiecością, pójśc na imprezę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oczywiscie wole miec taki problem, niz np. stracic jakas czesc ciala czy nie daj boze czlonka rodziny. Ale to nie znaczy, ze nie mam prawa cierpiec, wpadac w depresje, chciec popelnic samobojstwo itd. Latwo jest ludziom oceniac innych, jak si epatrzy z zewnatrz i porownuje inne tragedie. Latwo sie smiac z kogos, kto martwi sie blahymi z puntku widzenia innych sprawami. Ale zeby to naprawde poczuc i zrozumiec, trzeba wejsc w skore tej osoby, trzeba zajrzec do jej umyslu i sprawdzic jak ona na to reaguje. Spotkalam w swoim zyciu wielu ludzi niepelnosprawnych, ktorzy byli szczesliwi, usmiechnieci i pelni sil. Spotkalam tez mase osob z blahymi jak by sie moglo wydawac problemami, typu tradzik, waga ciala, zle oceny w szkole, nieudana milosc itd. Kilka z tych osob probowalo nawet popelnic samobojstwo z tego "blahego" powodu. Byli bardzo nieszczesliwi, a co gorsza - niezrozumiani przez innych. Bo ludzie po wielkich tragediach znajduja wspolczucie i zrozumienie, a inni niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milena, bycie weselsza tu jedna sprawa ale zlosliwosc dla innych to juz troche co innego moim zdaniem nasze problemy nie usprawiedliwiaja takich zachowan co nie znaczy, ze czasem sie tak przez nie nie zachowujemy ale moim zdaniem nalezy z tym walczyc, a nie czekac az przestanie sie miec problemy :) "Jesli czlowiek chodzi non stop zalamany i smutny, to chocby nie wiadomo co, nie bedzie w stanie pomoc innym, poki nie pomoze sam sobie." a tu sie nie zgodze...wiele osob wyszlo z roznych zalaman i trudnych momentow wlasnie robiac cos dla innych...przestajac myslec o sobie siedzenie smutnym i zalamanym i czekanie na cud niewiele nam pomoze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale to nie znaczy, ze nie mam prawa cierpiec, wpadac w depresje, chciec popelnic samobojstwo" prawo do tego ma kazdy... tylko moim zdaniem nie mamy prawa przez wlasne cierpienie odgrywac sie na innych bo to, ze my sie zamkniemy w domu to tylko nasza sprawa, to ze jestesmy dla kogos nie mili to juz mniej... wiadomo, ze "problemy zamykaja w domu", psuja nastroj, wpedzaja w dol, depresje i w ogole...tylko czekajac ze zmiana zycia az znikna te problemy mozemy sie nie doczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a tu sie nie zgodze...wiele osob wyszlo z roznych zalaman i trudnych momentow wlasnie robiac cos dla innych...przestajac myslec o sobie" Moze i wyszlo, ale jak sama pisalas - zeby czynic dobro trzeba to robic prosto z serca, a nie kierowac sie wlasnym interesem. A ta sytuacja moim zdaniem jest bardziej interesowna, niz pomaganie innym w momencie gdy samemu przezylo sie cos trudnego i sie z tego wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
"zalezy od sily psychicznej i wielu innych czynnikow" dokładnie! Pozatym każdy ma inne swoje problemy i te które dla jednego są błache i nie niosą za sobą żadnych nerwic i cierpień dla innych sa końcem świata :( Powiem nawet , że potrafię wiele znieść, a jednak "rozwala" mnie głupi gorszy stan cery.... i już się złoszczę, staram się podbudowac - zaprzeczyc faktom, jednak gdy dochodzę to kresu sił i stwierdzam, że nie jest dobrze - to się za przeproszeniem nieźle wkur**a*. Możecie dawac różne wywody, pouczac mnie, jednak chociaż nie do końca potrafie to wytłumaczyć tak jest w moim przypadku i kropka! Może mam chore wartości, może nerwice natręctw, nasz nałóg... Poprostu muszę się starać , mysleć pozytywniej nie wyciskać i mniej koncentrować sie i zwracac uwagę na wygląd twarzy. Jedyna osoba której potrwfie otwarcie o tym mówić jest mój chłopak. Zawsze jak jest źle to na nim się wyżywam, bo tylko on zna mój problem i mu najbardziej ufam. Dlatego to na nim najbardziej odbijaja się me negatywne emocje. Czasami się dziwie, że po dziś dzień nadal ze soba jesteśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak naprawde to niewazne jest z jakich pobudek czyni sie dobro. Wazne, zeby je czynic nawet jesli ktos mialby to robic dla rozglosu. Jesli dzieki temu pomoze innym, to czemu nie. Wazne zeby robil to z dobrym skutkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak sama pisalas - zeby czynic dobro trzeba to robic prosto z serca, a nie kierowac sie wlasnym interesem." a ja wlasnie o tym mowie, zeby przez chwile przestac sie myslec o sobie i swoich problemach, a skupic sie na tym jak mozna innym pomoc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby nie bylo ,ze nie rozumiem, ze mozna miec dola i w ogole...to ja dzis caly dzien prawie przelezalam w podlym humorze, a teraz dopijam sama otwarte wczesniej wino :o ale tak jak pisalam, moim zdaniem nalezy starac sie walczyc z tym tak mocno jak tylko sie da...z tym jak ten cholerny nalog zmienia nas, to jak traktujemy ludzi, to jak sie odcinamy od swiata bo inaczej zakopiemy sie w to coraz glebiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli chodzi o odgrywanie sie na innych, to rzeczywiscie nie jest to dobre. Bo niby czemu winni sa tamci? Sami tworzymy sobie problemy i sami powinnismy ponosic ich konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazlam madry cytat z "Rozmow z Bogiem" Walscha: "Cierpienie nie ma nic wspólnego ze zdarzeniami, ale twoją na nie reakcją. To co się dzieje – po prostu się dzieje. To co ty czujesz w związku z tym, to już zupełnie inna sprawa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie, mi chodzi o to by z tym walczyc, a nie usprawiedliwiac sie mowiac sobie, ze cierpie, mam straszne problemy, wiec moge sie tak zachowac :) ja nie neguje, ze ten nalog powoduje cierpienie, depresje, zmienia nas...tylko przekonuje, zebysmy cos z tym robily, a nie dawaly sie temu :) bo naprawde moga nam sie jeszcze w zyciu duzo gorsze rzeczy przytrafic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale my przeciez robimy cos z tym, przynajmniej sie staramy :o Przeciez nikt nie pisal, ze najlepiej zamknac sie w domu i nie wychodzic do ludzi. Pisalysmy o czyms innym, o byciu radosnym i szczesliwym PO, o checi pomagania innym, jak juz pomoze sie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ale mi sie wydaje, ze 100 razy wiecej robimy by sie pozbyc nalogu i myslac, ze jak sie go pozbedziemy to nasze problemy znikna... niz skupiajac sie na tym by naprawic to jak wyglada nasze zycie teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Kurcze no widzisz tu trzeba by było dłużej podyskutować....ale niech będzie tez troszke pocytuję: "o ja sie nie zgodze... ze to jaka mamy cere determinuje jakos nasz charakter i usprawiedliwia nasze zachowania...: Każdy ma inny charakter. Napewno to jaką mamy cerę i wyrażanie przez nią złości na innych nie usprawiedliwia tego zachowania. ja nie mówię, że to co robię ja czy może i inni jest dobre. Chciałam pokazać jak dużym problemem jest dla mnie moja cera. Nie jestem dzieckiem i widzę te błędy, jednak to nie hop siup, że od teraz przestanę tak odreagowywac złość chyba na samą siebie, że znów się doprowadziłam do złego stanu cery. "milena, bycie weselsza tu jedna sprawa ale zlosliwosc dla innych to juz troche co innego moim zdaniem nasze problemy nie usprawiedliwiaja takich zachowan co nie znaczy, ze czasem sie tak przez nie nie zachowujemy ale moim zdaniem nalezy z tym walczyc, a nie czekac az przestanie sie miec problemy " W sumie to rzeczywiście jestem czasami złośliwa, tak ogólnie, ale pewne jest to, że ta złośc spada praktycznie do zera jak udaje mi się uspokoić buźkę.... ach jaka ja jestem wtedy wesolutka :P NO tak nasze problemy nie usprawiedliwiaja takich złych zachowan, ale mnie to już rozbraja i wcale nie chcę się usprawiedliwiać, poprostu mam dośc wciąż brzydkiej buźki i wszytsko mi jedno co pomyslą o mnie inni, tak bardzo chciałabym wyglądać lepiej, to chore, ale cóż :( "siedzenie smutnym i zalamanym i czekanie na cud niewiele nam pomoze " nie mówie, że siedzę, robie wszytsko co mozliwe, jedyne czego nie potrafię powstrzymać to zaprzestanie wyciskania :( "tylko moim zdaniem nie mamy prawa przez wlasne cierpienie odgrywac sie na innych bo to, ze my sie zamkniemy w domu to tylko nasza sprawa, to ze jestesmy dla kogos nie mili to juz mniej..." ..no bo tak, nie mamy prawa , tzn raczej nie powinnismy odgrywac się na innych, nie pisałam tam w tym sensie ze ja się odgrywam na innych za to, że mam brzydką buzię, ale raczej jestem złośliwa, bo oni mogą wiele rzeczy, moga wyjśc na spontaniczny spacer...ja nie, gdy np jestem cała w ranach :( ale gdy już musze wyjśc do ludzi denerwują mnie ich dobitnie błache problemy. Np. fakt zblizającej się sesji itp heh ale ja nie lubię tak czegos komus tłumaczyć zwłaszcza na forum :/ no nasze poglądy na tą sprawę się od siebie różnią, ale nie możesz mówić kto ma racje, bo każdy ma inny charakter, swoją rangę problemów, inna psychikę i nie da sie tego ujednolicić co jest dobre a co złe..jak u mnie wystepują takie schematy znaczy, że sa takie fakty...i nie da sie temu zaprzeczyć, ale swoje zdanie możesz mieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracajac do tego cytatu, to on wlasnie pokazuje to, o co mi chodzi - ze reakcje na rozne zdarzenia w zyciu bywaja rozne u roznych ludzi. Wiec nie powinno sie ich porownywac, mimo iz utrata reki wyglada z zewnatrz tragiczniej niz zaskornik na nosie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Znam tok myslenia z tego cytatu. Wiem, że swoją rzeczywistośc tworzymy mi sami. Ze nasze problemy są tak ważne za jakie my sami je uważamy. Powinnismy czynic dobro, bo dzięki temu wraca ono do nas ze zdwojoną siłą. Ja wiem wiem wiem i jeszcze raz wiem .... ale co z tego, jeśli za cholerę, ani afirmacjami, ani miłościa do świata nie potrafie zwalić ze szczytu moich największych problemów: problemu z cerą. O Ten Fakt dokładnie mi chodzi. Myslicie ze jestem jakąś zimna su*ą i odgrywam się za wyrządzona mi krzywdę, którą sama sbie robię przez to ze nie umiem przestać wyciskać? Zero w tym prawdy. Prawda jest taka, że potrafię pomóc, kochać w każdym dniu miesiąca, ale w te najgorsze dni mam naprawdę ochote się zabić i jakos wewnętrznie wszytsko mi jest obojtne, ale pokazuje to tylko osobom zaufanym, którzy rozumieją.... przed innymi poprostu kłamię - chowajac frustracje do środka. Może własnie mój przypadek ukazuje jak duzo mozna zdziałac psychika.. Jeden sie tym załamie drugie nie dostrzega poważniejszego problemu. Muszę z tym walczyc i będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ok, ale mi sie wydaje, ze 100 razy wiecej robimy by sie pozbyc nalogu i myslac, ze jak sie go pozbedziemy to nasze problemy znikna... niz skupiajac sie na tym by naprawic to jak wyglada nasze zycie teraz " Pewnie i tak jest, a powinno byc inaczej. Czlowiek powinien byc dobry dla siebie i dla innych niezaleznie od okolicznosci jakie napotyka w swoim zyciu. Niestety wszyscy doskonale wiemy, ze prawie nikomu sie to nie udaje. Sztuka jest to umiec, ale te sztuke zdobywa sie stopniowo, z wiekiem i doswiadczeniem (a niektorzy nie zdobywaja jej wcale) Ja jestem zdania, ze wazne jest aby nikogo nie krzywdzic. Dlatego jesli pomagamy innym nawet interesownie, jesli robimy cos dla innych, a tak naprawde robimy to dla siebie, czy jesli zmieniamy swoje zycie dopiero po osiagnieciu czegos dobrego, zamiast zrobic to wczesniej - to niewazne, liczy sie efekt koncowy. To tak jak z ta taktyka wychodzenia z nalogu malymi krokami - niewazne jaka jest, nawet jesli jest niedoskonala (jeden zaskornik dziennie, czy jedna masakra na tydzien), wazne aby doprowadzila ostatecznie do jednego dobrego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale gdy już musze wyjśc do ludzi denerwują mnie ich dobitnie błache problemy. Np. fakt zblizającej się sesji " to pomysl jak kogos ktos stracil bliska osobe denerwowac musi to, ze kto inny martwi sie o ranki na twarzy ;) ale wracajac do tego co bylo meritum mojej wypowiedzi wydaje mi sie, ze za bardzo skupiamy sie na walce z nalogiem, a za malo na tym by walczyc o to by nasze zycie wygladalo jak najlepiej TERAZ, a nie planowac jak bedzie kiedy z nim wygramy bo smutna prawda jest taka, ze do tego momentu moga minac jeszcze lata ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Heh, ej bo popadniemy w jakis absurd! Ja nie krzywdze ludzi :):) ! Bardziej siebie... no może chłopaka, ale on rozumie, jakbym chociaz na nim nie mogła odreagowac swoich emocji to dawno bym wąchała kwiatki od spodu. Serio tyle lat walki z czymś co jest "jak tafla szkła, gdy chcesz ją zbić a ona sie ugina....." zdziałało swoje. Na temat ogromnej siły ludzkiego umysłu mogłabym powiedziec duzo i niektóre z założeń tej mysli realizuję w zyciu, ale w tym jednym aspekcie mi sie to nie udaje. Pisze tu bardzo negatywnie, bo potrzebuje wywalić od czasu do czasu te złe emocje. Ale tak naprawde wyobrażam sobie siebie z gładka buzią wierzę, że uda mi się wyjść z nałogu...ale co z tego jak jest co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czlowiek powinien byc dobry dla siebie i dla innych niezaleznie od okolicznosci jakie napotyka w swoim zyciu. Niestety wszyscy doskonale wiemy, ze prawie nikomu sie to nie udaje." zgadzam sie :) chodzi mi o to, ze zamiast na masciach kremach i metodach tego typu...skupic sie na tym co nas wpedza w ten nalog i na relacjach z waznymi osobami i otoczeniem... bo niestety to ona sa w duzej mierze podstawa problemu i bez tego moze i pozbedziemy sie go "fizycznie" ale sklonnosc do nalogu w psychice zostanie wiem co mowie...przez pare lat zaleczylam problem ficzyczne i nie wyciskalam ale jak widac znow tu jestem :o no nic - zmykam spac , dobrej nocy wam wszystkim 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
"wydaje mi sie, ze za bardzo skupiamy sie na walce z nalogiem, a za malo na tym by walczyc o to by nasze zycie wygladalo jak najlepiej TERAZ, a nie planowac jak bedzie kiedy z nim wygramy bo smutna prawda jest taka, ze do tego momentu moga minac jeszcze lata ..." Zależy od filozofii bo na powyższy temat sa przynajmniej dwie, jedna to te podejście realistyczne, a druga, że myśli buduja nasze zycie. Taka myśl o gładkiej skórze potrafi naprawde zaowocować. Wiem, że jesteś realistką, ale polecam pare książeczek, np: "Sekret", "potęga Twojej podświadomości" czy chociażby "siła Twojego umysłu" są świetne i ja własnie w to wierzę. Tzn wierzę, jednak nie potrafie zrealizowac tego do mojego problemu. jest to tak proste, a zarazem bardzo trudne, bo nawet nie umiem wyobrazic sobie swojej buzi bez ran , blizn....radzę poczytac lekturke, ogólnie naładuje Was bardzo pozytywnymi myslami :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
No racja racja, do wszytskich innych dziedzin umiem zastosowac to wszytsko, ale z twarza mam problem i tylko dlatego jestem na tym forum..., wogóle to mnie dziwi jak można tak się załamać,zaniedbać kontakty z ludxmi przez taką sprawkę! A jednak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chodzi mi o to, ze zamiast na masciach kremach i metodach tego typu...skupic sie na tym co nas wpedza w ten nalog i na relacjach z waznymi osobami i otoczeniem..." A pewnie ze lepiej by bylo skupic sie na relacjach, a juz na pewno taniej, bo na kosmetyki wywalamy full kasy :P Tylko czasami czlowiek potrzebuje jakiejs motywacji, bodzca, kopa w dupe mowiac najprosciej :) Zeby zaczac naprawiac cokolwiek. Wiem, ze nie powinno tak byc, ale wazne, ze chociaz sie o tym mysli i marzy. Wiem, ze powinnam usmiechac sie do ludzi i pomagac innym nie dopiero wtedy jak wyjde z nalogu, ale tez i teraz, tylko ze nie potrafie, bo to mnie tak zajmuje i pochlania, ze nie mam sily i energii na to :( Smutne, ale prawdziwe. Ludzie caly czas cos sobie obiecuja: a jak schudne, to zaczne sie usmiechac, a jak kupie sobie nowy samochod, to bede milszy, bo bardziej dowartosciowany, a jak to, to tamto itd. Najwazniejsze to dotrzymac slowa i jesli juz sie schudnie czy kupi to auto, to zeby rzeczywiscie stac sie kims lepszym. Najgorzej jest gdy pomimo spelnienia obietnicy, czlowiek sie nie zmienia. Wiec niech bedzie - skoro nie potrafimy bez odpowiedniej motywacji stac sie kims lepszym, to chociaz obiecujmy sobie ze sie wkrotce staniemy, ale dotrzymujmy slowa. Niech to bedzie lepsze, niz calkowite nicnierobienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena, znam te ksiazki, czesc nawet czytalam. Ja wierze w te rzeczy, ale tez nie potrafie do konca ich zrealizowac. Staram sie codziennie przed snem wmawiac sobie, ze jestrem piekna, ze wyszlam z nalogu i wyobrzac sobie siebie piekniejsza, i kto wie - moze dzieki temu wlasnie mam lepsza cere, a mikrodermabrazja jest tylko polsrodkiem w dojsciu do tego... Warto wierzyc w takie rzeczy, bo rzeczywiscie wszystkie nasze problemy tkwia w naszym umysle i nasz umysl steruje naszymi reakcjami na nie. Zazdroszcze ludziom, ktorzy opanowali juz sztuke afirmacji, ale jest to jednak wyzsza szkola jazdy. Padam na twarz, dzieki za mila dyskusje, dobranoc wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milenko, jedna z tych ksiazek kiedys czytalam ja nie neguje tego, ze ktos chce wierzyc , ze niedlugo uda mu sie z tego wyjsc ja tylko sugeruje by przy tym nie zapominac o tym co jest teraz, o tym co sie dzieje dookola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ogólnie sory dziewczynki, że może Was troszkę zdenerwowałam swoim heretycznym podejściem :P chociaż uważam , że duskusja była zdrowa i każda wyrzuciła to co myslała na dany temat :) w końcu nie dążymy do tego aby ktoś myślał tak jak my :) bo to nie mozliwe, a jedynie chcemy przedstawić sobie swój sposób myślenia i pojmowania świata :) Wiadomo, że każda z nas walczy z pokonaniem tego nałogu, walczy o ładna buzię :) Czasami nawet niektóre rady bierzemy do siebie i realizujemy :) Ważne aby znaleźć swój sposó pokonania tego. Ja wiem , że to się uda!!! Tylko chciałabym w miare szybciutko, aby nie pozostawiło to na trwałe ran w mej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tracimy cale lata zycia i duzo kontaktow z ludzmi...tego mozemy juz nie nadrobic niestety :o "Ludzie caly czas cos sobie obiecuja: a jak schudne, to zaczne sie usmiechac, a jak kupie sobie nowy samochod, to bede milszy, bo bardziej dowartosciowany, a jak to, to tamto itd." i wiekszosc z nas tego nie dotrzymuje niestety :o ech, wiem ze zmienic zycie nie tak latwo...ale trzeba sie starac :) i pamietac, ze jednak wnetrze irelacje z ludzmi sa wazniejsze niz wagry czy przebarwienia dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×