Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

No można można, chciałam być fajna córeczka co to się mamusi słucha ( chociaż raz ) i teraz mam za swoje hehe. W zasadzie na samym początku to to wyglądało jak lekko zaczerwieniony punkcik, który z czasem zaczął się powiększać. Po około roku czasu zauważyłam, że chyba coś się "zbiera" i to przekułam igłą i wycisnęłam ropę. Myślałam, że na tym się cała sprawa zakończy. Oczywiście dezynfekowałam twarz, igłę, etc. Potem smarowałam maściami: clindacne, borną, cynkową, propolisową,tormentiolem...no chyba wszystkim....i co? po jakiś 4 miesiącach zauważyłam, że znowu się powiększa w tym samym miejscu..i tak od ponad 2 lat. Ja już cholery dostaje, na całej twarzy praktycznie nic i ten jeden okropny syf - makabra. I właśnie dziś rano wyczytałam na tym forum :-) - że można jeszcze maścią ichtiolową spróbować. Od godz. 17:00 mam wysmarowaną gębę, zobaczymy jak wstanę rano co będzie...ale jak na razie nic się nie dzieje... Dziwi mnie po prostu, że taki długi czas i non toper w tym samym miejscu się zbiera...Jak tylko będę miała jakieś info odnośnie stau to dam znać, ale jak macie jeszcze jakieś inne pomysły to proszę o komenty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadmienię jeszcze, że 2,5 roku temu przeszłam terapie curacne - odpowiednik roacutane - pewnie wiecie, albo słyszałyście. I muszę przyznać że kosztowało mnie to ponad 3 tys. zł na pół roku kuracji, mnóstwo nerwów, jeżdżenia, badania, smarowania, ale było warto !. Teraz ogólnie nie mam problemów - nawet jak się najem czekolady etc. tylko ten jeden syf psuje cały efekt...ehh....trzymajcie kciuki aby się udało po tej maści ichtiolowej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma miała coś podobnego kupę lat i wkoncu musiała to usunąć w takim gabinecie kosmetycznym ale medycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mam nadzieje ze masc ichtiolowa pomoze :-) a maske z aloesu robisz z swierzego? ooooo jak sie moze raz w tygodniu powydusza to problemuu nie ma a jak sie zaskorniki i wszytsko co sie da i nie da wydusza codziennie to jest problem... kupilam zel aloesowy (w ramach zmiany kremu do twarzy choc poprzedniego troche mam chyba nim 4 litery bede smarowac ;-P) i stwierdzam ze tez jest fajny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po całonocnym przykładaniu maści ichtiolowej mogę powiedziec, że wczoraj raptem tyle ropy wyciągneło co główka od szpilki...a dziś rano chyba nawet mniej...zaczerwienie natomiast zamieniło się w odcień blado różowy...zobaczymy co będzie się działo jutro rano po kolejnej nocy przykładania. Teraz w ciągu dnia posmarowałam maścią pimafucort - bo też gdzie na tym forum wyczytałam, że można na takie coś... A zuzak wyobraź sobie że wczoraj też kupiłam żel aloesowy, posmarowałam wczoraj na wieczór i muszę przyznać że rewelacja !!! Skóra jest fajna w dotyku...i nie świeci się tak jak po normalnym kremie. Zobaczymy jak będzie po dłuższym czasie stosowania. Niestety świeżego aloesu nie mam bo mi zdechł :-(( Salchicha...nie jestem do końca przekonana czy w moim przypadku byłoby co usuwać chirurgicznie, gdyż to nie jest jakiś wrzód - w tradycyjnym tego słowa znaczeniu...a permanentne miejsce zbierania ropy....jak się ją wyciśnie, to miejsce się robi normalne- zdrowa skóra etc...z tym, że po kilku tyg. znowu się tam zbiera. Dzięki za pomoc....ale jakby komuś coś jeszcze przyszło do głowy to proszę o komentarze i rady. Dzięki dziewczyny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe ze to nie to ale moja znajoma miała tez coś takiego ze ciagle jej sie zbierało w jednym miejscu na czole tam gdzie kończy sie nos... I wkoncu jej to wycięli i miała spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a jakich firm te żele aloesowe sobie kupilyscie bo ja chciałam firmy flos lek ale wszędzie w aptekach mówią ze jest tylko zel pod oczy.. -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrcze...to może przejdę się do jakiegoś dermatologa i pogadam...może faktycznie "coś" tam jest....hmm... no nie wiem jak się ustosunkować. A mogła byś zapytać tej znajomej co konkretnie jej tam usuwali? jeżeli to nie problem oczywiście.... Ja akurat mam żel ze sklepu zielarskiego firmy: Laboratoria Natury za 23 zł. Duża tuba 150 ml. Co prawda na opakowaniu jest napisane, że do ciała...a nie, że konkretnie do twarzy, ale pani poleciła również na twarz i faktycznie super. Z tego co się orientuje, również firma Forever produkuje fantastyczne prod. z aloesu, jedne chyba z najdroższych na rynku. Wiem , że można na allegro kupić w miarę tanio...ale za np. galaretkę aloesową trzeba dać prawie 100 zł :-(. No ale to już jest naprawde mercedes jeśli chodzi o kosmetyki aloesowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa nie 2 razy mi skasowalo posta i zaczynam 3 raz pisac...i wiecej nie bede ja uzywam tego zelu ktory podawal yazmina: http://www.doz.pl/apteka/p48900-Aloe_Vera_zel_bioaktywny_150_ml fajny jest, cenowo jak maluch wsrod innych z aloesu bo 13 zl w normalnej aptece kosztowal uzywam razem z olejkiem pichtowym (tzn zel a olejek pichtowy miejscowo) wiec o innych efektach poza tym ze skora jest gladka ciezko mi sie wypowiedziec Gideona a olejke pichtowy probowalas? na takie normalne cosie pomaga/ jest tez bodajze z drzewa herbacianego na febre - to nie to samo ale ma chyba jakies antybakteryjne wlasciwosci - moze by pomogl? no albo dermatolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś kiedyś o tym olejku słyszałam, ale nie próbowałam. właśnie nałożyłam kolejny okład z maści ichtiolowej...bo niestety zatrzymało mi się w standardowym momencie..że jest zaróżowione i gładkie :(....i aby ustrzec się przed kolejnym zbieraniem może jak przez miesiąc bede przykładac na noc to coś da....olejek będzie do przetestowania jako następny :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera znowu dorwalam lustro w łazience i maltretowalam nos... Ale w miarę szybko sie opanowałam i myślałam o postanowieniu wiec może nie będzie najgorzej... Te cholerne wągry ;( pełno ich Niestety nie mam już kontaktu z nią, to była znajoma ze starej pracy, ale z tego co pamietam to to było coś w rodzaju pryszcza podskornego co ona sama nie wyciskala tylko chodziła raz w miechu na oczyszczanie całej twarzy i to miejsce jej kosmetyczka przebijala i ropa wyplywala ale to sie tworzyło ciagle na nowo i wkoncu jej wyciela, głupio ze w takim miejscu i chodziła z plastrem jakis czas ale potem miała spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera znowu dorwalam lustro w łazience i maltretowalam nos... Ale w miarę szybko sie opanowałam i myślałam o postanowieniu wiec może nie będzie najgorzej... Te cholerne wągry ;( pełno ich Niestety nie mam już kontaktu z nią, to była znajoma ze starej pracy, ale z tego co pamietam to to było coś w rodzaju pryszcza podskornego co ona sama nie wyciskala tylko chodziła raz w miechu na oczyszczanie całej twarzy i to miejsce jej kosmetyczka przebijala i ropa wyplywala ale to sie tworzyło ciagle na nowo i wkoncu jej wyciela, głupio ze w takim miejscu i chodziła z plastrem jakis czas ale potem miała spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na trądzik jest kilka sposobów . Leczenie antybiotykiem doustnym o nazwie Tetralysal i maśc na noc o nazwie differin.Leczenie powinno trwac 3miesiące.W pierwszym miesiącu 2Xdzienne1tabl ,a następne dwa miesiące 1tabl dzienne Teraz jest dobra pora roku żeby zacząc leczenie, gdyż w czasie leczenia trzeba unikac słońca.Po maści skóra jest wysuszona dlatego trzeba ją myc specjalnym delikatnym mydlem kupionym w aptece np.cetaphil lub inny i nawlżac skórę .Cera powinna się poprawic już po 1,5 miesiąca leczenia .Efekty leczenia nie są na zawsze ale trądzik wycisza się na najblższe 9 do 12 miesięcy.Lepiej leczyc teraz trądzik niż pużniej się męczyc z bliznami ,gdyż są bardzo trudne do leczenia wtedy skutkują jedynie specjalne lasery C02 . Drugim sposobem leczenia są kwasy na twarz ,2-3 razy w okresie jesiennym,koszt jednego kwasu ok 250zł rozjaśniają przebarwienia zmieniają PH skóry ,ale trzeba się liczyc z wyłączeniem z normalnego funkcjonowania na jakis czas , bo skóra się złuszcza przez kilka dni i trzeba chronic twarz przed słońcem i dużym mrozem. Ktoś ci polecił IZOTEK taka kuracja to ostatecznośc ,zostawia po sobie duże skutki uboczne łącznie z nieodwracalnym wpływem na błony śluzowe narządów wewnętrznych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moneypenny
Ja właśnie teraz stosuję kurację differinem na noc. Drugi tydzień leci ale na razie spektakularnego efektu nie widzę. Pewnie za wcześnie na to, czasami nawet wydaje mi się, że jest gorzej - skóra ciągle się łuszczy i wyłazi wszystko na wierzch ale chyba tak ma być. A ja już mam chyba dosyć tego paskudztwa no bo ile można się leczyć i walczyć z tym? czy kiedykolwiek pokaże się na ulicy bez tapety? rany, to byłoby piękne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowalam sie na 2 podejscie do mikro z daxa na dekolt i efekty sa bdb - nie wiem czemu za 1 razem wszystko jakby na wierzch wyszlo... aplecy potarlam sobie sola z zelem pod prysznic i takiej terapi nie polecam :-] a pozatym nie jest za dobrze a nie wiem czy za tydzien mnie basen nie czeka jejku chyba sie zalamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich mam na imię Jagoda :) Jestem tu nowa, wyszłam z tego okropnego nałogu więc zamierzam podzielić się z wami doświadczeniem i poradami. Otóż odkąd wzięłam ślub z moim mężem (miałam 19 lat) przestałam już całkiem dbać o cerę, gdyż wiedziałam że dla niego liczy się bardziej moje wnętrze niż wygląd, po co więc się przejmować. I tak się kochaliśmy i takie tam ceregiele. Miałam sporo pryszczy. Bawiłam się często w snipera w łazience- drukowałam papierowe tarcze i strzelałam do nich z pryszczy, miałam nawet listę rekordów. Chodziło o to że mogłam strzelać ile chciałam i sumowałam te punkty z jednej serii. Potem czekałam jakiś tydzień na naładowanie "amunicji'. Teraz wiem jakie to było głupie. W każdym razie kiedyś usłyszałam jak mój mąż mnie obgaduje z kolegami (bredzili coś tam że mam brzydką cerę od niedawna...), trochę się przejełam więc chciałam to zmienić. Martwi mnie że używacie jakiś tam maści- one w ogóle nie pomagają ! Moja kuracja zaczynała się właśnie od kosmetyków ale później dojrzałam do tego,że to zupełnie bez sensu. Zakupiłam sobie wełniane rękawiczki i w nich chodziłam cały dzień (nie mogłam więc za bardzo wyciskać). Na lustro nakleiłam plakat jakiejś kobiety z Playboya, żeby mieć wrażenie że jestem sexowna :) Te metody przynosiły efekty ale potrzebowałam jakoś zająć czas. Rozmawiałam o wszystkim później z mężem i wpadłam na genialne pomysły. Jak wychodziłąm z domu to kazałam mu robić przemeblowanie. Przestawiałmeble niemal codziennie ! Gdy wracałam do domu, oglądałam wszystko- to naprawdę działa ! Mój mąż wpadł później na jeszcze jeden pomysł- gdy wychodziłam to robił to przemeblowanie i jeszcze na środek pokoju stawiał jakiś przedmiot dziwny ( raz nawet pralkę)- najczęściej jakieś wiadro czy coś i kupiliśmy 2 pary kijków trekkingowych po to żeby chodzić dookoła tego wiadra w domu- naprawdę dobry sport :D Mąż zawsze za mną chodził- chyba chciał mój tyłek oglądać xD Było jeszcze wiele rzeczy w mojej "diecie" ale nie ma co opowiadać. Mam nadzieję że pomoże wam moja historia :) Kosmetyki nie pomagają według mnie- po prostu zmieńcie życie - tak jak Ja to zrobiłam :) Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stawiał pralkę i wiadro i lataliscie wkoło tego z kijami? Sorry ale to delikatnie mówiąc dziwne... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salchicha też mi się to dziwne wydawało, mam wrażenie że ktoś coś przedawkował i pisze głupoty... bo aż mi się nie chce wierzyć że komuś się chciało pralke ustawiać na środku pokoju i latać z kijkami wokół niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Chciałabym prosić Was o pomoc, potrzebuję wsparcia, a wstydzę się o tym komuś powiedzieć :( Jestem bardzo cichą i spokojną osobą, niestety mam słaby charakter :( Kiedy drapię buzię nie myślę,o tym,że to bardzo złe, w ten sposób wyładowuję wszystkie emocje... Tylko, że ja już nie chcę męczyć swojej buzi :( To już trwa ponad rok i mam tego dosyć ale kiedy jestem zestresowana, nie umiem sobie z tym poradzić :( :( :( W jaki sposób wyładowywać swoje emocje? I co zrobić z rękami, aby nie dotykać nimi buzi ? Z góry dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po raz kolejny. Opowiedziałam wam moją historię po to żeby pomóc, a nie wzbudzać kontrowersję. To czy wierzycie czy nie to wasza sprawa i moglibyście ją zachować dla siebie. Wybryk z pralką był jednorazowy i do dziś miło go wspominam (jeżeli wydaję się to wam niewiarygodnie potraktujcie sprawę symbolicznie- istnieje coś takiego jak metafora) :) To że wy macie przeciętne życie nie znaczy że każdy takie ma . Powodzenia w dalszej walce z nałogiem- zachęcam do niecodziennych rozwiazań (są najbardziej skuteczne) :D Jagoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ty możesz wiedzieć o naszym życiu? I na jakiej podstawie uważasz ze jest przeciętne??? Sorry ale coś tu nie tak... Dziewczyny jak tam u was? U mnie sie buzia olepszyla o niebo mam nadzieje ze tak pozostanie...niedługo mnie czeka próba mąż wyjezdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Niedawno uświadomiłam sobie ten problem. Trądzik mam od lat. Wcześniej używałam dużo różnych kosmetyków antytrądzikowych ale nie zawsze działały. Odkryłam również że mam skazę białkową i przyczyną moich problemów jest biało jajka. Zmieniłam dietę. Jest lepiej! Ale problem nadmiernego 'oczyszczania' twarzy pozostał. Gdyby nie to z pewnością miałabym ładną cerę. Problem jest w głowie, więc zmieniłam sposób myślenia. Wyciskanie pryszczy to coś odrażającego, złego i nieprzyjemnego. Powiązała wyciskanie pryszczy z czymś paskudnym. Do tego stopnia, że robi mi się niedobrze na samą myśl wyciskania pryszcza. Ale trzeba być zapobiegliwym: Kupiłam szczoteczkę do twarzy i głęboko oczyszczający żel. Teraz jak widzę pryszcza biorę szczoteczkę i żel i oczyszczałam całą twarz. Jak czuję lekkie mrowienie i świeżość na twarzy to głupie pomysły znikają :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm nie wiedziałam że mam przeciętne życie bo nie ustawiam pralki na środku pokoju :-) u mnie tak siak, mam troche gojacych sie strupków które niestety co jakiś czas zrywam lub same złażą od tapety :/ chciałam Was ostrzec przed nadmiernym kombinowaniem z olejkami (choć nie wiem czy komuś takie kombinoatorstwo jak mi przyjdzie do głowy)bo skonczyl mi sie pichtowy a mialam melisowy pod reka a niby tez na skore db dziala i nim posmarowalam a po jakis 10min stwierdzilam ze za mocno pachnie i go zmyje i wczasie zmywania cala skora zaczela mnie piec, teraz mam czerwona mam nadzieje ze nic nie bedzie z tego niemilego :/ posmarowalam zelem aloesowym i juz nie piecze marika kiedys tu podawaly dziewczyny jako sposob gumke na rece ktora sie strzela czy cos w tym stylu albo to cos do duszenia (taki gniotek co na straganach mozna kupic) sama nic nie stosuje a moze to blad.. ja stwierdzam z moim najwiekszym wrogiem jest tapeta, jak ja naloze to pieknie prawie zgojony strupek sie podnosi i albo sama zrywam albo zlazi przy zmywaniu tapety, przez to gojenie trwa dluuugo, ale bez tapety czuje sie jakbym latala nago i ze wygladam paskudnie...no i kolko sie zamyka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue Lilac jasie staramale nie moge zmienic jak na razie myslenia... powtarzalas jakas mantre? na hipnoze poszlasz? czy ot tak zmienilas? bo ja ot tak to cos nie moge...az mam czasami ochote walic glowa w mur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzak z tego wynika ze jestesmy totalnymi nudziarami, bo ja tez nie przestawiam pralki :) hihi ale kto wie moze lodowka :) rozumiem cie z ta tapeta, u mie sze teraz po ostatniej masakrze w miare szybko goi bo siedze w domu i nie uzywam w ogole tapety i czuje jak skora mi za to dziekuje...a jak tylko naloze tapete (mialam tydz temu rozmowe kwalifikacyjna) to mi automatycznie powstaja pryszcze podskorne...:/ mnie sie wydaje ze mam zle dobrane tabletki anty...jak bralam cilest to bylo w miare ok a odkad taki nowy bedzwal mi przestawil to sie zaczelys cyrki....czekam teraz na nowy termin ale niestety dopiero w listopadzie dostalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze. Trochę się pozwierzam. Doceńcie moją szczerość, bo trudno mi to przychodzi. Miałam problem z nadmiernym 'oczyszczaniem' twarzy już od lat, na tworzy, plecach, dekolcie. Całkowicie nad tym nie panowałam. Nie potrafiłam wytrzymać dłużej niż trzy dni. Wiedziałam, że się oszpecam. Raz nawet byłam tak zamyślona, przechodziłam korytarzem obok łazienki i nie wiem kiedy znalazłam się przed lustrem wygniatając kolejnego pryszcza. Gdy zrozumiałam co robię pomyślałam, że moja sytuacja jest beznadziejne. Chowałam lustro, malowałam paznokcie na jaskrawe kolory, żeby rzuciły mi się w oczy nim zrobię sobie krzywdę. To wszystko było na nic. Dotarło do mnie, że to jest już poważne, to jest choroba. Jestem osobą wierzącą. "Proście a będzie wam dane". A jeśli nie umiem prosić, niech mi Bóg pomoże też prosić. Obudziłam się następnego dnia i czułam, że to już nie jest mój problem. To było zaledwie pięć dni temu a moja skóra wygląda znacznie lepiej. Już się nie oszpecam. Wiem, możecie mi nie wierzyć. Ale ja Wam wszystkim życzę jak najlepiej. Kupiłam dwa dni temu krem na regenerację skóry bo mam brzydkie blizny. Mam ten kilka nowych syfków ale używam żelu punktowego i maści cynkowej i co mnie cieszy nie mam ochoty ich ruszać, a widok wyciskanego pryszcza wywołuje u mnie niechęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże,a mi tak źle strasznie teraz,od kilku dni obiecuje sobie,że od jutra nic nie ruszam ale i tak to wszystko jak kamień w wode:( zrobiło mi sie coś w miejscu kości policzkowej,takie zgrubienie i oczywisci nic tam nie bylo ale ja na sile musialam cos tam wypatrzec i juz palce zaczely swedziec i potem to juz poszlo,zamiast zostawic to tylko jeszcze zmaltretowalam to miejsce i jutro bede chodzic spuchnieta,zostanie slad i nie wiadomo ile sie bedzie goic...jaka idiotka ze mnie,jak strasznie jestem zla na siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny:) Cieszę się, że nareszcie znalazłam kogoś, kto ma podobny problem. U mnie trwa to jakoś od piątej klasy szk.podst.(więc długo, bo właśnie skończyłam czwartą klasę Liceum i zaczynam studia). Nie mogę sobie z tym poradzić. Mama próbowała już wszystkiego: smarowała rany fioletem, żebym ich nie ruszała, zaklejała plastrami i straszyła, że wyśle mnie tak do szkoły, zaklejała gazetami lustra, konfiskowała biżuterię i kosmetyki, i milion innych sposobów, żebym przestała znęcać się nad swoją skórą. Na krótką metę to działało, na dzień, dwa, tydzień, ale później spowrotem do tego wracałam. Po kilku latach, oprócz twarzy, zaczęłam "męczyć" też plecy, dekolt, łokcie, kolana i uda. Kiedy rodzice to zobaczyli (przypadkowo, na basenie), to miarka się przebrała, próbowali zaostrzyć kary i szlabany na komputer, telewizję, a w końcu zaczęli straszyć, że wyślą mnie do psychologa.Bez skutku. Po jakimś czasie Mama zaprowadziła mnie do psychologa, ale trafiłam na kobietę, która po pierwsze była też terapeutą mojego ojca i nie do końca jej ufałam, a rozmawianie z nią (a raczej moje monologi) i wywlekanie przeszłości, bardzo bolesnych zdarzeń i aktualnych problemów rodzinnych zaczęło mnie jeszcze bardziej denerwować i doprowadzać do domowych "sesji drapania". Mimo, że pokładałam wielkie nadzieje w to, że mi pomoże, psycholog była do kitu, jedyne co powiedziała i miało jako-taki sens, to coś takiego, że rany na sercu i psychice odzwierciedlają się na mojej skórze( czy coś w ten deseń). Babka podjęła też współpracę z dermatologiem. Lekarka z kolei stwierdziła, że to jest problem tylko i wyłącznie natury psychicznej,dała jednak fajną maść (CLINDACNE-tylko na receptę), po której blizny ładnie się rozjaśniły.Polecam! Jedynym warunkiem na idealne działanie leku jest nie drapanie. Po długich rozmowach z Mamą doszłysmy do wniosku, że jeśli sama sobie z tym rady nie dam, to żadne przymuszanie i kary skutku nie dadzą. Teraz ograniczam się do twarzy, od czasu, do czasu na plecach i bardzo rzadko, w granicach dwóch krostek na dekolcie i udach lub na kolanach po depilacji,ale one szybko znikają i ich raczej długo nie męczę. Najbardziej wkurzam się na to, co robię z twarzą. Jakieś dwa lata temu, kiedy zależało mi na jednym, fajnym facecie, który jak się później okazało poszedł do Seminarium, wytrzymałam bez drapania ponad miesiąc, w wakacje, ale kiedy zaczęła się szkoła, zaczęło się spowrotem to samo. Wiem z doświadczenia, że jeśli uda mi się niczego nie dotknąć przez dzień lub dwa, to trzeciego cały czas bez przerwy o tym myślę o obsesyjnie szukam czegoś, a później taki delikwent staje się pretekstem do rozpoczęcia drapania od nowa. Teraz jestem z moim chłopakiem już półtora roku i pomaga mi w tym, ale mimo, że mi na nim bardzo zależy, nie potrafię się maksymalnie zmobilizować. Chciałabym nareszcie idąc do szkoły-tym razem na studia-nie musieć czuć się gorsza przez to. Proszę, powiedzcie, czy macie jakieś sposoby na samodyscyplinę i opanowanie swojej słabości? Jakieś sposoby na poradzenie sobie z tym strasznym nałogiem? Pozdrawiam Was wszystkie i życzę szczęścia w dążeniu do celu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×