Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Chwile zamaczałam je tylko w wrzątku z ok.minute.Trochę spaduje z twarzy ta papka,ale ja się kładze na łózko nastawiam sobie budzik,leżę i czekam.Następnie zmywam,a potem nakładam krem AA,bo jednak troszeczkę przesusza:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
Przygotowanie jest dziecinnie proste. :) Myślę, że największy sukces leży w konsekwencji. Co do jakości: wydaje mi się, że rumianek z firmy "Vitax" jest najlepszy, bynajmniej w moim wypadku najskuteczniejszy. Sprzedawany oczywiście w roli herbaty ziołowej; jeśli chodzi o szałwię, to używam tej z "Malwy". W zależności od zapotrzebowania, czyli stanu mojej skóry wrzucam do szklanki torebkę lub dwie. Zalewam wrzącą wodą do połowy wysokości szklanki i czekam aż woda zacznie się zabarwiać na kolor właściwy naparowi, wtedy też wyciągam torebki na talerz i czekam aż przestygną, bo nakładanie gorącej papki nie działa dobrze na skórę, ale to raczej powszechnie wiadome. Zioło jest wtedy znakomite do zastosowania, bo ekstrakty w nim zawarte nie zostały odebrane przez wrzącą wodę, o czym świadczy zazwyczaj ciemnobrązowa woda upływająca z papki. Kiedy papka jest jeszcze ciepła (nie gorąca!) rozrywam torebki i nakładam właściwie dla danego celu: a) ogólne wybielenie buzi żeby ujednolicić koloryt: dość nasączona wodą papka ale nie "zupa" na całą twarz, pozostawiona do wyschnięcia. Staram się wówczas zdejmować zaschnięte płaty na sucho w miejscach gdzie jest przerwana ciągłość skóry, czyli strupki, rany itd. namaczam i zmywam. Robię to rzadko ale kiedy już dojdzie do tego zabiegu serię powtarzam do trzech razy (jedna następuje po drugiej z przerwami czasowymi około 10 minut, wtedy zdarza się zaparzać dodatkowe torebki w zależności do potrzeb) i mam spokój na około tydzień. b) funkcja "okrywająco-wybielająco-gojąca" w wypadku świeżych plamek, strupków (ale nie ran! rany zostawiamy matce naturze na "pastwę":P ); jeśli skupienie wymienionych zmian jest większe wtedy nie nakładam punktowo ale stosuję metodę "placków", los chciał, że mam to dzisiaj, więc jest okazja prezentacji. ;) http://imageshack.us/photo/my-images/827/dsc05759l.jpg/ Wygląda dziwnie, ale przynajmniej mnie nie kusi by pogarszać to, co za lada dzień będzie tylko wspomnieniem dzięki sile ziół i mojemu samozaparciu. :) W takiej formie trzymam ile mi się rzewnie spodoba i kiedy już zaczyna zasychać (ale nie jest suche!) zdejmuje i nakładam nową porcję, jako iż dzisiaj siedzę w domu nie ma przeszkód ku temu bym miała taką "ozdobę". ;) c) wybielanie blizn: (to wymaga najwięcej czasu i determinacji) nakładam punktowo starając się ograniczyć do powierzchni blizny, bo nakładanie także wokół skutkowało tym, że nie tylko blizna się rozjaśniała, ale także skóra wokół więc robiły mi się jasne kółka z ciemniejszą (po bliźnie) aczkolwiek naturalniejszej barwy niż obszar wokół plamką w środku. No i tu jeśli chodzi o czas, to jest to bardzo długi proces, w końcu blizny to już poważna sprawa. :) Nosimy wytrwale do skutku. Polecam również, do rumiankowej papki dodawać troszkę szałwii, która działa bakteriobójczo - mamy wtedy podwójne działanie "maseczki". Wówczas możemy zioła zaparzać razem. Coś jeszcze miałam dodać, ale zapomniałam... Jeśli mi się przypomni to dodam jako uzupełnienie. Mam nadzieję, że spełniłam Twoje oczekiwania w sprawie przygotowania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
W kwestii spadania papki z buzi przyznam, że jestem zdziwiona. U mnie trzyma się bez żadnego wspomagania. Może napar jest zbyt rozcieńczony. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pytałam tylko:d chyba zrobie sobie dzisiaj:D od 2 dni przemywam twarz rumiankiem wymieszanym z cytryną,a potym nakładam skinoren,swędzi aleto chyba dobrze bo znaczy,że cos się dzieje:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
Nie jestem zwolenniczką cytryny. Swego czasu też jej używałam i to dość często. Początkowo było nawet dobrze ale z czasem skóra była coraz bardziej "zużyta" i wymęczona. Apeluje teraz do wszystkich dziewcząt (jak i również męskiej części naszego forum o ile taka istnieje jeszcze ;) ) : Wiem z własnego doświadczenia, że obsesyjnie poszukujemy cudów, czegoś co momentalnie zadziała, nie tylko na naszą cerę i psychikę; czegoś, co sprawi, że zaczniemy wierzyć w sukces, dlatego jakiekolwiek objawy reakcji skóry na nasze zabiegi wydają się przełomem, ale niestety często jest to kolejny błąd i zbrodnia wobec naszych buziek. Przedtem też wychodziłam z założenia, że jak swędzi albo łuszczy się coś, to oznacza coś dobrego - niestety to tylko mylne wrażenie. Nasza skóra nie potrzebuje od nas pomocy w formie najrozmaitszych inwazyjnych zabiegów, bardziej "ucieszyłaby się" ze spokoju. Dajmy jej spokój w wakacje od częstych peelingów, przemywania "co minutę". Delikatny peeling raz na tydzień i w wypadku tłustej cery przemycie trzy razy dziennie wystarczy spokojnie. Rola ziół jest tu oczywiście mile widziana, bo pomijając osoby uczulone, zioła to dobro w czystej postaci. ;) Pamiętajcie kochane o rozsądku. Pozwólmy sobie być piękne. :) Wracając do tematu rumianku - przypomniało mi się: nie osiągnęłam jeszcze doskonałości w poradach dotyczących ziół, ale w moim wypadku, kiedy stosowałam rumianek na policzki (jest to u mnie najbardziej podatne miejsce na wchłanianie wszelkich zanieczyszczeń i w ogóle czegokolwiek) zdarzało się, że pogłębiały mi się wągry, które oczywiście później były powodem wielu 'masakr', dlatego też jakiekolwiek specyfiki, w tym także rumianek, nie znajdują "spoczynku" w tym obszarze mojej twarzy jakim są właśnie policzki. Ważne żeby wyczuć swoje ciało, a w tym także twarz: na co możemy sobie pozwolić, a na co nie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile jeszcze dzieki ci za te porady ;d czyli lepiej na policzki nie stosować?? ja mam wrażliwą skóre.. p.s mam różowego gniotka ze sklepu z zabawkami haha ;d;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
7136, jeśli jeszcze nie nigdy nie stosowałaś rumianku, a masz wrażliwą skórę do tego, radziłabym zacząć ostrożnie. Na krótki czas, tj. 10-15 minut nałożyć rumianek na 'strefę T', czyli czoło nos i brodę (z mniejszą ilością maseczki na brodę). Jeśli nie będzie działo się nic niepokojącego za 2 lub 3 dni powtórzyć zabieg i zobaczyć czy można go wykonywać w przyszłości. Wydaje mi się, że twoja skóra może początkowo zareagować napięciem i lekkim zaczerwienieniem, tak też stało się w przypadku mojej, ale później będzie dobrze. Ja, przez wzgląd na fakt, że moje gruczoły łojowe nie pracują za dwóch, ale wręcz za trzech nie smarowałam się żadnymi kremami po zabiegu gdyż po jakiejś godzinie wszystko wróciło do normy (norma= elastyczna i rumiana skóra twarzy, nie norma w sensie 'magazyn' łoju jak to wcześniej u mnie bywało. :P ). Jeśli chodzi o policzki to stosuje tam tylko w prawdziwej potrzebie i punktowo, czyli strupki i blizny - na całą powierzchnię prawie nigdy nie nakładałam. :) Jeszcze lepszy efekt osiągniemy kiedy na wieczór tego samego dnia, przed kilkudniową przerwą od rumianku (w wypadku stosowania maseczki na większe powierzchnie) zrobimy sobie delikatne oczyszczanie, tj. słaby peeling lub dla wrażliwej, tudzież wymęczonej zabiegami skóry żelem oczyszczającym. Gniotek to świetny pomysł, mam podobną zabawkę tyle, że delikatniejszą, bo w formie balona z grubej gumy i przyznam, że kiedy go męczę nie korci mnie tak do dotykania buzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie ja mam na policzkach chyba najwięcej tych plamek, blizn, są tak porozrzucane po całej twarzy w sumie.. a cepan stosowałaś może? możesz coś o nim powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym gniotkiem to całkiem fajna sprawa :D Jejku, już rok się męczę z tymi krostkami, tylko że wtedy niemiłosiernie drapałam ;( Dobrze, że chociaż mi takie duże, ropne gulki się nie pojawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kesa
A ja znów dziś wzięłam się za wyciskanie tych wystających wągrów z policzków. Okropne uczucie, gdy widzisz koleżankę z idealną cerą nawet bez jednego wągra a u siebie jak przejedziesz palcem po policzku to czuć tyle tych różnych zgrubień... Mam nadzieję, że na dłuższy czas będę mieć spokój z zaskórnikami zamkniętymi po wyciskaniu. Od jutra znowu zaczynam od dnia pierwszego. PS też macie wągry w uszach? :o Ja dzisiaj zobaczyłam, że mam dwa duże wągry w lewym uchu i sposobem je wycisnęłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nareszcie w poniedziałek będę miała szczoteczkę do mycia twarzy,może dzięki niej pozbędę się tych wszystkich małych strupków i odstających skórek no i może zmniejszy się ilość powstających zaskórników:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulcitia
jejku jestem zalamana dostalam mega wysyp na policzku ;( przed chwila umylam twarz bo mialam zamiar isc na miasto z kolezankami ale niestety nic z tego siedze i wyje :O popatrzylam w lustro i szok mam chyba z 12 pryszczy w skupisku takich wystajacych ze nawet pod tapeta strasznie widac :( i znowu pewnie weekend spędze w domu, najgorsze że jutro są urodziny kolegi w klubie i tak sie cieszyłam z tego ale w takim stanie nie pójde :( nawet nie wiem jaką wymówke znowu wymyślic na dzisiaj i na jutro bo koleżanki na mnie czekają :O jak moje życie ma tak wyglądac to chyba wole nie życ bo to bez sensu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może uda ci się do jutra to czymś przysuszyć i wyjść wieczorem:)głowa do góry!nie załamuj się tak prędko!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dulcita naloz tapete i idz na miasto, jesli pryszcze nie sa wycisniete to bedzie widac pod tapeta ze sa ale wyglada to napewno niebo lepiej niz strupy ktore ja sobie potrafie zrobic po wyciskaniu, a ze musze wychodzic do ludzi to nakladam tapete i ide...(co prawda mysle o tym ze cos jest i jak to wyglada ale zamykanie sie w domu jest jeszcze gorsze, tak mi sie wydaje)a ludzie chodza z mega pryszczami i maja to w nosie, grunt to nie przejmowac sie (ale chyba my wszystkie mamy z tym spory problem) Kesa niestety albo na szczescie nie za dobrze widze co ja tam mam w uszach czasami jakas krostke na samym platku ucha wypatrze :-) gniotka kiedys widzialam w sklepie takim co sprzedaja chinczyki.. a to tego gniotka ma sie nosic przy sobie i przy checi poduszenia gniesc? tak myslalam nd tym zapychanie dermacolu i doszlam do wniosku ze chyba tragedii nie ma u mnie bo dekoltu i plecow nie smaruje (baaardzo rzadko punktowo na strupek ale wole zalozyc stroj zakrywajacy)a tam mi tez wyskakuja krostki takie male, ostajace jak kaszka...ale ze dekol gorzej widac w lustrze niz twarz a plecow wcale nie widac to stan tam mam o niebo lepszy niz twarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7136 ja cepan stosuje już 7 miesięcy,od początku 2011 roku zaczęłam,pomaga mi wszystkie blizny się zmniejszyły,a plamy zaczerwienienia znikają szybko.Także warto spróbować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulcitia
Anja dzięki za wsparcie ;* pewnie bym wyciskała ale tego sie nawet nie da wycisnac i to jest najgorsze :( a są jakieś domowe sposoby żeby to przesuszyc? kurde nawet nie mam co na to nalozyc, szukalam brevoxylu bo on mi pomagal jak nakladalam punktowo ale nie moge znalezc, caly pokój przetrzepalam i nic :/ znalazlam próbke jakiegoś Effaclar Duo stosował to ktoś? zastanawiam sie czy nie nalozyc tego punktowo na te syfy ale jak ma byc gorzej to wole nie ryzykowac Zuzak wlasnie ja juz wole miec strupki nienawidze jak mi cos wystaje spod skory to wyglada okropnie zwlaszcza do slonca albo teraz do swiatla jak z boku patrze to mam ochote to wyrwac Wlasnie dostalam @ i to pewnie też przyczynilo sie do tego wysypu ale nigdy nie mialam tego az tyle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli to jest takie podskórne dziadostwo to musi być coś mocnego,ja oczyściłabym delikatnie twarz i przetarła czymś antybakteryjnym,może być ten rumianek i posmaruj to pastą do zębów i zobaczysz jak będzie rano,jak coś pomoże to rano zrób to samo,powinno się zmniejszyć i wtedy może uda się to ładnie zatuszować żebyś wyszła do ludzi,szkoda tej imprezy,jeszcze wakacje są,musisz tam pójść!pobawić się,odstersować,wyluzować no i zapomnieć choć na chwile o tym problemie:)wskoczysz w ładne ciuchy,zrobisz fryzure i przyćmisz wszystkie koleżanki kochaniutka!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
dulcitia jeśli są to pryszcze na zasadzie głęboko tkwiących guli to Benzacne, w moim wypadku sprawdza się idealnie - nie znikają one momentalnie, ale są na pewno mniejsze. Benzacne zmniejsza również ilość wągrów, jak pamiętam z ulotki, ale nie radzę stosować tego specyfiku na całą buzię; ja oczywiście kiedyś w przypływie rozpaczy tak zrobiłam, a na drugi dzień wyglądałam jak wąż podczas wylinki, do tego stopnia złuszczyło mi skórę, a można zaryzykować stwierdzenie, że popaliło ;) A jeśli są to pryszcze z widoczną zmianą ropną polecam czekać cierpliwie do odpowiedniego momentu kiedy obiekt dojrzeje i pozbyć się go delikatnym naciśnięciem (aczkolwiek dokładnym by pozbyć się całości tego 'dziadostwa'), które nie zostawi śladu na buzi w postaci ogromnego pobojowiska zalanego krwią. ;) Maści Cepan nie używałam, ale po opiniach na jej temat jakie słyszałam chyba wypróbuję. Wypróbowałam na sobie już dostatecznie sporo specyfików, by czuć się jak królik doświadczalny, no ale przynajmniej mogę czasem komuś doradzić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
Co do kwestii dylematu czy pójść na imprezę - nawet nie próbuj rezygnować! :) Ostatni sylwester zaczął się dla mnie okropnie. 3 dni przed imprezą, gdzie miał być chłopak, który niesamowicie mi się podobał, zrobiłam z mojej buzi istną masakrę. Płakałam bez przerwy nie licząc na to, że pojadę na tą imprezę. Ostatecznie namówiły mnie koleżanki, a mam dosłownie wygoniła z domu. Wyglądałam, jak mi się wydawało, okropnie: jeden policzek pokryty przebarwieniami i na czole ogromna rana spowodowana tym, że chciałam dostać się do właśnie takiej głęboko schowanej podskórnej 'guli'. Skutek: bezcelowo zniszczony znaczny obszar skóry czoła; szczęście, że mam grzywkę, choć i tak nie czułam się zbyt pewnie. A jaka okazała się dla mnie impreza? Świetna! :) Ów wymarzony chłopak dotrzymał mi towarzystwa do samego rana, atmosfera była naprawdę miła, a gdy świtało odprowadził mnie i ofiarował siebie jako 'grzejnik' podczas oczekiwania na transport. To było niesamowite, dokonałam czego chciałam! Staliśmy wtuleni i rozmawialiśmy przez ponad pół godziny. :) Dlaczego o tym piszę? Bo chcę ci pokazać, że naszego postrzeganie siebie samych jest na tyle zniekształcone, że może nam odebrać najlepsze chwile. Naprawdę, nic nie szkodzi zaryzykować. Całuję cię i trzymam kciuki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też kiedyś czytałam o tej maści cepan,bo miałam ochotę ją zastosować,ale w sumie to się rozmyśliłam,bo dużo osób pisało,że nie ma po niej jakiś oszałamiających zmian,a na jakiekolwiek choć malutkie rozjaśnienie czy zniwelowanie jakiś niedoskonałości potrzeba opgromnej systematyczności,cierpliwości i do tego baaardzo dużo czasu,więc nie próbowałam,ale jeśli chodzi tu o nasz problem to ja bym się bardziej skupiła na skinorenie albo tej witaminie e czy rumianku z cytryną bądź ogórkiem,bo mają też własciwości antybakteryjne i działają również na te nasze pojawiające się niespodzianki,a cepan jest tylko na blizny więc pewna jestem,że jeśliu zaczniemy go używać i zaczną wyskakiwać syfki to pójdzie on w kąt na rzecz specyfików zwalczających pryszcze i wydaje mi się bezsensowne teraz używanie cepanu,no chyba,że ktoś wyleczył trądzik i nie pojawiają mu się wypryski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile jeszcze masz naprawdę dużo racji,coś w tym jest,że czasem zbyt krytycznie podchodzimy do własnej osoby,tyle razy czułam się beznadziejnie,a tu koledzy ni stąd ni z owąd zaczeli komplementować,że ładnie wyglądasz i różne takie miłe rzeczy,a to wtedy jest takie budujące,że naprawdę mam ochotę ich wszystkich wycałować i w ogóle taki przypływ radości i to chyba dodaje takiej pewności siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dulcita ja wiem jak Cie to drazni bo jak ja cos nawet mikro mam to laze i co chwile o tym mysle... :/ obled. ale obiektywnie powiem ze lepiej wyglada pryszcz na twarzy nawet duzy niz rana zatynkowana (przynajmniej taka w moim wydaniu z 5mm srednicy...i wokol tez pobojowisko) tez slyszalam ze pasta do zebow pomaga - moze spróbuj, ale nie rezygnuj z imprezy zgadzam sie z ile jeszcze, my mamy skrzywienie w postrzeganiu siebie, to co nam sie wydaje ze jest wielka tragedia dla wiekszosci ludzi jest niezauwazalna za bardzo. no ale niby to wiem ale dzisiaj rano dobralam sie do jednej ranki i ja zmaltretowalam (bo cos tam moze byc) :-/ tak ze wszystkie strupki sie ladnie zgajaja a na nosie mam dol-rane..:-( troche podtapetowalam zasypalam sypkim pudrem no ale mam cos jakby diode na nosie :/ niestety bardzo widoczna.. cholera.... jaka ja glupia. cepan jest dobry na blizny takie no po przecieciu jakims jak sie skora zrosnie - na to dziala, o rozjasniajacyhc efektach nie slyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dulcita a jak masz dluzsze wlosy i wysyp na policzku to zrob tapete, spusc wlosy i to odciagnie uwage od tego miejsca, ja stosuje wlosy jako zaslone :/ no ale teraz diody na nosie to niczym nie zaslonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że może to być skrzywienie w postrzeganiu własnej osoby. Jak kiedyś powiedziałam mamie, że może bym poszła do dermatologa i przy okazji się rozpłakałam, to powiedziała, że nic takiego nie mam na buzi, że do dermatologa chodzą osoby z o wiele większymi problemami. Dodała, że przejmuję się takim głupstwem i to samo minie. Wyszło ładne słoneczko i jest dzisiaj ciepło ale nie będę leżeć na słonku, bo zawsze po nim mam wysyp krosteczek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulcitia
dziękuje dziewczyny kochane jesteście ;** moge powiedziec że jestem zadowolona obudziłam sie i większosc zasuszona, nalożyłam na każdego pryszcza mydło siarkowe i zostawiłam na noc i nie jest już tak tragicznie jak wczoraj! :) kurcze to mydło naprawde na mnie działa zostały jeszcze 4 takie małe wystające ale macie racje i chyba jednak pójde na tą impreze :) mam nadzieje że jak nałoże tapete to będe jakoś wyglądac i że nastawienie mi sie nie zmieni do wieczora :) zuzak ja właśnie też traktuje włosy jak osłone, nigdy ich nie wiąże tylko najgorsze że boki twarzy tam gdzie opadają włosy mam czyściutkie, żadnej plamki nic dopiero od połowy policzka zaczyna sie masakra tak że nie da rady tego włosami zakryc A z tym krytycznym postrzeganiem siebie macie racje kiedyś sie zastanawiałam czy ja przypadkiem nie mam Dysmorfofobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczynyyyyyy
codziennie mówie sobie, że następnego dnia się nie wycisnę ale na drugi dzień już zapominam i wszystko zaczyna się od nowa, wycisne a nazajutrz znowu mam ich pełno jak się ich pozbyć? nawet jak nie bede wyciskała to one będą nadal więc dziewczyny jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczynyyyyyy
a te mydło siarkowe jest też na wągry czy tylko na syfki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kesa
czesc dziewczyny - ja zawsze mam wysyp krostek po wyciskaniu. najlepiej zrobić sobię jakąś 'wersję testową'. jezeli zostawisz twarz np. na 2 tygodnie i zobaczysz pozytywna zmiane, to juz zostaw tak jak jest, czyli nie wyciskaj dalej. mi wyciskanie pomaga, ale tylko na te wagry i na jakis czas (z reguly dosc krotki). no i polecam wizyte u dermatologa, niech specjalista popatrzy na ta sprawe. mi dermatolog nie mowil nic o diecie, a poprzedni powiedzial, zebym porzucila spozywanie kakao (tak, bardzo je lubie :P). wiem, ze latwo mowic zeby to zostawic, bo sama mam z tym wielki problem, ale jakos rodzina pomaga ;) dzis jak chcialam juz wyciskac, bo mialam 1 lusterko w pokoju, to brat przyniosl mi chyba z 5 innych lusterek i powiedzial, ze jezeli tak mam zamiar postepowac to prosze bardzo, tylko pozniej zebym nie plakala, ze mam taka a nie inna cere. w sumie, to moje rodzenstwo juz sie wyleczylo z tradziku, czasami im tam cos wyskoczy i chyba stana sie moja inspiracja :P i chyba dzisiaj sobie poprzyklejam w calym pokoju male karteczki, na ktorych bedzie napisane "nie wyciskaj sie". no i tez pomyslalam o tym, zeby zrobic dwa zdjecia - jedno jak mialam ladna cere kiedy nie wyciskalam i jedno jak mialam zmasakrowana twarz, wydrukowac i powiesic sobie gdzies w pokoju i zawsze przed zamierzonym wyciskaniem popatrzyc na zdjecia i zadac sobie pytanie jak wolalabym wygladac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×