Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biala czekolada

Produkty z dziecinstwa, do ktorych macie sentyment...

Polecane posty

Gość gigla
a irysy mniam....krowki ci sie ciagly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolaaa
Ja jeszcze pamietam Spartakietki - biale tenisowki z czech, z taka gumka granatowo-czerwono-biala, idealne do skakania w gume. Pamietam tez jak byl szal na tenisowki z taka grubsza biala podeszwa, a przez jej srodek przechodzil czarny pasek :D Pamietam, ze byly dosc drogie, wiec kupilam podroby i domalowalam pasek... - byly okropne ;) Tez mialam lalke murzynke, ale pozniej przyszedl trend na Sindi i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dostalam taka w prezencie :D do dzisiaj pamietam ten dzien... :D Pamietam jeszcze jak za malolata pojechalam do Niemiec. To bylo ok. 1989 wiec jak weszlam do jakiegokolwiek sklepu, zawsze ryczalam bo wszystko mi sie podobalo i wszystko chcialam miec :D Do dzis wspominaja to w rodzinie hehehe :D:D Super czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
Justi_76----->pamiętam ten ser doskonale! rozdawali w paczkach w kościele. Nie zapomnę jak moja ówczesna najbliższa koleżanka z podwórka spytała mnie: "Czy dostałaś już ser od wujka Regana?";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jeździłam do rodziny na wieś to latem po mszy były takie małe jarmarki rodem jak z piosenek Rodowicz: \"kolorowe jarmarki, blaszane zegarki... baloniki na druciku\"... tyle cudów i tylko było\" tato kup\" i wesołe miasteczko miało większy urok... tętniło życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa zbożowa z mlekiem... nie zapomne nigdy tego smaku...z przedszkola :-) albo herbata w szkolnej stołówce -takie \"siki ciotki Weroniki\", totalna lura. Kuchary zlewały resztki herbat z kubków i z powrotem do kotła... nie było płatków kukurydzianych, więc się jadło zwykłą zupę mleczną. a gumę Wrigley\'s sprzedawali u nas na bazarku na \"listki\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ser... też miałam, nawet margarynę, a tak przy okazji przypomniało mi się znienawidzone słone masło w przedszkolu: chleb z tym masłem i jabłko na podwieczorek, a mnie muliło jak to miałam jeść, czekałam jak mnie mama odbierze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolaaa
aaa jeszcze smak okropnego kisielu z przedszkola, ktorego nienawidzilam ;) byl taki rozowy, o smaku blizej nieokreslonym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
A propos lalek: pamiętam, że na podwórku zawsze były kłótnie o to, która lalka ładniejsza "Barbie" czy "Fleur". Ja miałam FLEUR i trochę wstyd przyznać, bo dosyć późno dostałam tę lalkę po ukończeniu pierwszej klasy szkoły podstawowej za to, że na koniec roku otrzymałam odznakę "WZOROWEGO UCZNIA" :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
A czy też musieliście obowiązkowo chodzić całą klasą na kubek mleka do stołówki szkolnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - nosiłyscie kokardy ze wstążki we włosach ? Mama mi je wiązała, gdy chodziłam do przedszkola. Czerwone, albo wiśniowe w kropki.... :-) potem nastała moda na takie wielkie kwiaty zrobione z koronki i przyczepione du gumki - też na włosy. a teraz znowu jest moda na takie wielkie, kwiatowe ozdoby. Niekoniecznie \"hand made\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justi_76
A pamiętacie fluoryzację zębów w podstawówce? Byłam chyba jedyną osobą, której to świństwo smakowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
W przedszkolu jak ja nie znosiłam zupy owocowej, a była bardzo często:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tolaa---> całe żarcie w przedszkolu było ohydne:( a kucharki miałam wredne, do szpinaku, który teraz bardzo lubię, przekonywałam się latami, bo to, co tam serwowali... no coments.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
Justi_76------>oj pamiętam, pamiętam fluoryzację i to, że większość dzieciaków to szybko wypluwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justi_76
A malowanie marginesów w zeszycie, bo takie z gotowymi to były dopiero w liceum. No ale jak sie musiało malować te marginesy to generalnie znaczyło, że jesteś już uczniem pełną gębą bo to chyba IV klasa była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
Ja pamiętam jeszcze ze żłobka jaką mieliśmy niemiła panią, bo na sali mieliśmy piękne duże, ładnie ubrane lalki siedzące w fotelach i "pijące kawkę", a pani Ala (do dziś pamiętam twarz i imię) ciągle powtarzała "Nie wolno ruszać laleczki", a dzieciaki po prostu chciały się bawić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz udawałam chorobę, żeby nie iść do szkoły na fluoryzację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nosiłam wstążki- miałam ich całe stosy, taka ze mnie wtedy mała strojnisia była, a do tego stosy spinek do włosów:) i pamiętam duuuży szał na wełniane opaski na uszy0- nawet sobie sama wydziergałam, a potem przyszedł czas na nauszniki... niektóre miały głowy zwierzątek, ale moje były różowe:)... jak byłam dzieckiem, to ten kolor kojarzył mi się z luksusem... nie wiem czemu tak... nawet kurtkę na zimę miałam w tym kolorze- jasny róż... jak diabli praktyczne na miejskie zimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jeszcze wszyscy mieli takie paskudne szare zeszyty, to moja mama upolowała gdzieś ładne, zagraniczne, z błyszczącą okładką. Do matmy miałam z Myszką Miki - i ktoś mi go ukradł !!! w szkole :-) ale ryczałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justi_76
A fartuszki szkolne i tarcze pamietacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam cały rytuał z oprawianiem książek, naklejaniem ładnych nalepek na zeszyty... tak na marginesie, to zbierałam, a potem były słynne zamianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
jasne, że pamiętam i wyszyte na fartuszku do której klasy się chodzi, a w mojej szkole, gdy szłam do I-ej klasy było aż 16 klas pierwszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAGUś
Aha! piszę żeby nie zapomnieć - WODA MINERALNA G R O D Z I S K A w butelkach szklanych też była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolaaa
Tak tak... fluoryzacje tez pamietam, nie znosilam tego ;) Najgorszym momentem w przedszkolu bylo lezakowanie buuu... Pamietam jeszcze 'Pana Kleksa' echh to bylo cos.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grodziska T Y L K O w szklanych najpierw zwykła a potem się pojawiły smakowe: tonic, brzoskwiniowa, pomarańczowa.... pycha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto sziedział na trzepaku, który w mieście najczęściej był koło śmietnika? albo się filołki robiło, albo była zabawa: \" raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włąsnie :) pamietam ze jak sie zbliżał poczatek roku to była akca - zobimy okładki na zeszyty - na poczatklu z czego się dało (mama skądś wykombinowała zagraniczne czasopisma to w nie okładałam) a pózniej to juz było lepiej bo mozna było kupic takie przezroczyste okłądki i juz sie tak zeszyt nie niszczył ehh... to były czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sentymentalnie... Ja pamiętam ciepłe mleko (obowiązkowo z korzuchem ;) ) na którejś z krótszych przerw w podstawówce, pamietam też, że zrzucaliśmy sie na kapuste kiszoną w papierowych torebkach w drodze powrotnej ze szkoły. Pamietam swoja pierwszą lalkę Barbie z Pewexu. i \"Misia\" i \"Filipinkę\". Pamiętacie, był tez taki program dla dzieci (moze nawet troche naukowy) tylko jaki byl tytuł?? sigma i pi czy cos takiego?? Moze ktos pamieta. I pamietam zapach swiat Bozego Narodzenia z dziecinstwa, teraz swieta pachna inaczej... ;) i chipsy star foods. I wszytsko inne przypomnialo mi sie po przeczytaniu tych 5 stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w klasach 1-3 można było dostać podręczniki ze szkoły cholernie zniszczone przez parę osób...ale za free no i ja wylałam atrament na nie... na narożni - i potem w całej książce poobcinałam w kartkach dolny narożnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×