Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość gosia29
a i tak strasznie mi piszczy od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia chodzisz na terapie ? Zawsze bedzie Ci lzej zobaczysz !!!! jesli chcesz to napisz do mnie na meila (pod nickiem) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z mezem narazie sie nie przejmuj - moj tez na poczatku nie rozumial dopóki nie zrozumial tej choroby. Czepiał sie ze wymyslam a nic mi nie jest bla bla....a człowiekowi chce wtedy srece peknac bo przeciez naprawde czuje ze serce boli, głowa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA go kupiłam za 150 zł plus 10 zł z przesyłka, ale tam jest napisane dawkowanie na rozne choroby , a ZAMÓWIŁAM go u tego tepapeuty poczta, zara dam link do tego soku , dodam ze tylko orginalne pomagaja, ja tez miałam stany lękowe, i przeszły http://www.specc.com.pl/ to jets link tego orginalnego soku , go sie zamawia u tego lekarza, kliknijnijcie jak otowrzycie ten link na ten sok , zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AHA na stronie 19 jest tam opisana moja historia i numer gg do mnie jezeli macie pytanie smiAło piszcie, piszcie nawet jak jestem niedostepna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genowefo to jaks kampania reklamowa Noni?? na kazym topikiu o nerwicy wklejasz te linki. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
soczki mają pomoc?? jeny... co to wogole za gadanie.. nie wierzcie w to, bo tylko sie niepotrzeenie narazicie na koszty i rozczarowanie... to jakas zwkla reklama i pewnie przesylają jakies placebo - nigdy bymczegos takiego nie zamowila... jak jakis soczek ma pomoc na lęki... zastanowcie sie... wmowic sobie to mozna pijac ten cudowny soczek,ale predzeej czy pozniej lęki wroca i co wtedy bedzie? herbatka? czy moze jabluszko? no comment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie nie wiem , ale pije melise i zaczne od jutra pic zurawine na uregulowanie cisnienia , poza tymm Afobam i terapie grupowe i psychiatra mam nadzieje , ze przejdzie.Dzisiaj to nawet niezlemi poszlo caly dzien w ruchu i nie mialam nawet za wiele czasu na ta chorobe i jest troche lepiej , daje znac o sobie ale w miejszym stopniu. Trzymajcie sie cieplutko!!!MiLEJ I SPOKOJNEJ, ZDROWEJ NOCY ZYCZE WAM I OCZYWISCIE SOBIE :) BUZIACZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIECIE CO TO JUZ JEST SZCZYT BEZCZELNOSCI , NIE JEST TO JAKAS REKLAMA TEGO SOKU , KUR,,, CZŁOWIEK CHCE POMOC I TAKA WDZIECZNOSC, ZAŁUJE ,ZE WOGLE NAPISAŁAM O TYM, ku.. dziewczyno , wiesz dobrze ,ze nie mozna sobie wmówic ,ze mineły lęki, to co ty mi piszesz ze ja sobie wmawiam, kobieto myslisz , ze wmowiłam to sobie po piciu tego soku, ze lęki mi mineły, smiac mi sie chce , a nawet płakac ,ty chyba nie miałas lękow , jak myslisz ,ze to da sie wmówic , ze mineły, nie byłas w mojej sytuacji , wiec sie nie wypowiadaj,ze to autosugestia, to jets sok leczniczy ,o wiele lepszy i zdrowszy niz twoje psychotrpoy które wyniszczaja cały organizm , i do tego ogłupiaj,a, a w zasadzie to nic nie pomagaja, wiec jak nie próbowałas tego soku to sie tak o nim nie wypowidaj , ja tylko chciałam pomoc, ale widze ,ze to nie to miejsce , wiec dalej sie męczcie, szukając złotego srodka, na waszą chorobe, ja juz znalazłam , zycze powodzenia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha wklejam na kazdym temacie o nerwicy te n link ,PONIEWAZ CHCEM POMOC, BO WIEM JAK MWYNISZCZAJACA JEST TA CHOROBA, NIEWIEDZIAŁĄM , ZE KTOS MOZE KOGOS OCZERNIC ZA TO TYLKO , ZE CHCIAŁ DOBRZE ,SZ KODA MOJEGO CZASU , WIECEJ TU NIE WCHODZE, BO TYLKO NERWY TRACE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie! ...ale się tych postów narobiło...już nie nadążam z czytaniem:) Fajnie, że jesteście, rozmawiacie, i że dalej jakims cudem żadna z nas nie umarła. Teraz gdy czuje się niemal zupełnie dobrze to smiac mi sie chce z tej całej nerwicy a gdy znów nadejda te lęki to nic nie jest w stanie mnie przekonać, że nie atakuje mnie zawał czy mój \"ulubiony\" ostatnio wylew krwi do mózgu...Jak tylko mam dłuższą wolną chwilę to przypominam sobie o nerwicy i od razu cos kłuje mnie w klatce w okolicy serca, jak jestem zaangazowana w pracę to czuje się świetnie. Praca konserwuje. Zwłaszcza praca dla innych jest tu wspaniałym środkiem leczniczym. Już prawe 2 miesiace żyje bez psychotropów i zawdzieczam to tylko nawałowi zajęć. Odkryłam również, że niewyspanie wzmaga moje objawy. Staram sie więc spac tyle ile potrzebuję a zazwyczaj starcza mi 6 do 7 godz. Ktoś tu pisał, że pomogła mu wróżka. Moim zdaniem to już absurd. Jeśli lekarze mówią, że wszystko ok to znaczy, że tak jest. Żadna baba nie wyczyta tego ze szklanej kuli czy kart tarota. Wiem, że nerwica doprowadza człowieka do ostateczności, ale nie dajmy się zwariowac i dawac zarobic szarlatanom na naszej naiwności i potrzebie duchowego wsparcia. Badanie tej czy innej części ciała na podstawie tego co mówi wróżka.... Czy to rozsądne? Wracam do swoich zajęć. 3majcie się i nie dajcie się ! Już dziś życze Wam wesołych świąt bez objawów somatycznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Genowefo - jesli pijesz do mnie o psychotropy, to czytaj uwazniej, bo napisalam,ze ich nie biore :P a co do autosugestii to to jest jedyne racjonalne wytłumaczenie Twojego soczku. Jesli wg Ciebie leki nie pomagają to dlaczego soczek mialby pomóc?? To absurd. Na lęki nie pomoze nic innego jak lekarz!! Ale to tylko moje zdanie, kazdy moze miec swoje, Tylko śmiać mi sie z tego chce,ze na nerwice pomogl Ci cudny soczek haha. Trzymaj sie i udanej terapii... Ja poki co lecze sie grejfrutowym Tymbarkiem.... pomaga jak diabli :):):) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genowefo po Twoich nerwowych i niegrzecznych wypowiedziach twierdze ze jeszce długa droga przed Toba w walce z nerwica nic to pij soczki moze złagodza Twoje napady złosci- dojrzały człowiek ppotrafi dyskutowac bez obrzucania przeklenstwami pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Rosa!!!:)nie to nie tak to nie wrozka mnie wyleczyla:) hahah, ale potrzebowalam zeby komus sie wygadac, porozmawiac a wiesz ze nerwica doprowadza do roznych stanow psychicznych....ona powiedziala mi kilka rzeczy , ktore zgadzaly sie z moim zyciem, to nie byla metoda na wyzdrowienie czy uleczenie zadzwonilam tak aby z kims pogadac i sie wesprzec troche , posluchac co ona ma mi do powiedzenia na temat mojej przyszlosci, a ze dala mi wskazowki dotyczace mojego zycia poczulam sie troszke lepiej, wytlumaczyla troche o tym cholernym nerwobolu.Smieszne by bylo zeby wrozki uleczaly....:)Poprostu poczulam sie lepiej bo sie wygdalam i wkoncu ktos mnie wysluchal a nie tak jak lekarz ojjj to wwzystko to nerwica i nie dodwaj sobie nowych chorob i tak wszystko bedzie cie bolalo jak sie nie wyleczysz psychicznie .... wiesz wygadanie pomaga BUZIAKI :) A tak wogole chcialam was zapytac oprocz boli typowo nerwicowych czyli serce itd (to co pisalam wczesniej) czy macie takie typowo bole reumatyczne strasznie bola mnie kolana i pod nimi, zgiecia kolan szczegolnie z tytlu, bola mnie lokcie i barki, ramiona,(obojczyk), kosci rak czasami nawet wezly chlonne - takie bynajmniej mam odczucie.Czuje rowniez taki puls jakby przemieszczajacy sie na gardle lub w okolicach migdalkow, wzdluz krtani trwa bardzo krotko ale pulsuje.A i oczywiscie rece dretwieja mi palce i dlon od wewnatrz dretwienie i pulsowanie, czuje czasami wszystkie kostki, kosci nadgarstka i pulsujace zyly i bol( w tym miejscu gdzie sie tetno sprawdza). Ja juz nie wiem wszystko mnie denerwuje kazdy bol, czuje rowniez takie goraco uderzajace w plecy od wenatrz i czasami umiejscowia sie to w jednym miejscu na plechach gdzie pulsuje lub kloje z uczuciem pieczenia od wewnatrz ....... ohhhhhhhh ja juz nie mam sil co chile cos innego i inne natezenie bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz jestem chyba calkowicie chora psychicznie juz sobie ubzduralam nastepna chorobe marskosc watroby , albo zator...... Nie nie nie psychiatra pomocy ja mam dosyc tych chorobsk,niech nastapi tenm poniedzialek dzien zbawienia z psychhiatra ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Julcia20 - widze ze mam napisac do administratora :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babola!!!!chetnie sama bym napisala zeby mnie ignorowal, ja jestem naprwde nienormalna teraz zaczela mnie strasznie boolec glowa i to tyl sama potylica tak strasznie mnie zaczela bolec ze juz narobilam krzyku, czuje jakby miala mi peknac i wszystko wyplynac tylem glowy (bo juz mam swiadomosc zawalu lub wylewu) i cisnienie mi podrazu wzroslo, wzielam Peralginum i moze przejdzie nasmarowalam glowe naokolo amolem, ale czuje taki bol pulsujacy po calej glowie,az sie boje gdziekolwiek wyjsc CHOLERA............. CALUSKI Babola jak mi przejdzie to napisze ze zyje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noi chyba zyje mialam cisnienie 160/100 teraz mam 120/75 najlepsze z najlepszych :)a po bisocardzie bo nie mialam sil sama walczyc , bylam u lekarza zbadal mnie i nie jestem chora tylko to nerw, no ale co zrobic, ide teraz po afobam i lece do kolezanki zeby zapomniec o tym co mnie dalej boli ..... ale to niewazne tak naprwde to mnie nic nie boli i tak ma byc!!!!!!!!!!musze walczyc!!!!!!!!!!biore sie wkoncu za siebie, lekarz powiedzial ze jestem za mloda na takie chorobska i bede silna, naprawde od tej chwili zaczynam ostra walke!!!!!!!!!!!!POZDRAWIAM WAS GORACO, ale sie ciesze ze zyje!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia29
nie mam siły dobija mnie to piszczenie w uszach te wszystkie bóle które krążą po moim ciele,jezu ile to potrwa co ja mam zrobić zeby tego sie pozbyć i te gorąco gorąco.......jeszcze mam dzidzie chora i od tygodnia nie moge wyjść z domu,normalnie warjuje dusze sie w tym domu.juz myślałam ze dziś sie wyrwe na chwile wieczorem ale nic z tego mezuś z kolegami sobie poszedł świetować imieninki!!!świnia jedna a mówiłam prosiłam że potrzebuje chwle maleńką chwile żevy chocby na spacer wyjść auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu wyć mi sie chce!!!!!z checią bym poszła spać tylko sie boje tych głupich myśli które sie roją w mojej głowie i nie dają spokoju.....musze sie wyryczeć wyje i co mi to daje?troszke lepiej ale tak ma być?nie mam nawet jakiś kumpelek zeby se pogadać spotkać sie gdzieś wyjść ja mam 29 lat a czuje sie na 70 i wygladam prwie tez takkkkkpodkrążone oczy geba wyciągnieta i wyraz twarzy jak bym dzwigała na plecach 300 kg.już nie moge wysiedzieć w domu.....czuje sie jak w wiezieniu gdzie kara nigdy sie nieskończy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia chciałabym ci jakos pomóc ..........rozumiem co czujesz....w nerwicy czlowiek jest taki bezradny....z nikad zrozumienia ale pamietaj jestesmy z Toba!!!!Porozmawiaj z mezem , wyjdz na spacer, spotkaj sie z kolezamkami , rozmawiaj byłas u lekarza psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, rozumie co czujesz, juz nie raz moj kochany maz postawil mnie w takiej sytuacji.... byl kilka lat temu taki okres w naszym zyciu, na szczescie minal. Tez siedzialam z malym dzieckiem w domu, zle sie ciagle czulam, nie lubilam przebywac sama, nie mialam rozrywek zadnych a ze wtedy mieszkalismy w nowym miejscu i nowym miescie to i tez zero przyjaciol. Ile ja juz lez przez niego wylalam w tym naszym dziesiacioletni pozyciu.... teraz jest inaczej, od juz dorosl chyba i zrozumial co w zyciu jest wazne. Rodzina, dziecko, wlasne zdrowie, chociaz nie zrezygnowal calkiem z imprez.... ale teraz chodzimy tylko i wylacznie na nie razem, corka ma juz 7 lat i babcia z nia od czasu do czasu zostaje :). Zycze Ci zeby Twoj maz tez zrozumial co w zyciu jest naprawde wazne. I nie martw sie, dzieci wyczuwaja takie stany u rodzicow, nawet te najmniejsze dzieciaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brydzia
Gosia29, bardzo dobrze Cie rozumię, jeśli ma to być dla Ciebie pocieszeniem to wiedz, że kobiet w takiej sytuacji jak Ty jest bardzo dużo. Jedną z nich jestem ja, co prawda mam wiecej lat jak Ty i może inne problemy, ale też mi bardzo cieżko, może ciężej bo mam większy bagaż na plecach niż 300kg. Od czwartku siedzę w domu i ze strachem czekam na powrót pijanego męża. Jast alkoholikiem, takim okresowym. Pije raz lub 2 razy na rok, mało? Oj nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jakie to są chwile dla mnie. Picie polega na codziennym upijaniu się do utraty świadomości, oczywiście w barach. Wróci , słyszę stek wulgarnych słów pod moim adresem i moją rodzine i potem zasypia. Po 2 godzinach sie budzi, wstrętny, śmierdzący alkoholem i wychodzi, znowu zalewa się i wraca i nowe wyzwiska słysze. Trwa to około 7 dni i powoli mija. Tak powiesz, ze jestem głupia, że z nim mieszkam, bo żyję trudno powiedziec, poprostu nie mogę się z nim kochać. Moja psychika jest tak zrujnowana, że nie mogę już szanować siebie i pozwalam na takie traktowanie. W 2004 roku straciłam pracę i jestem na jego utrzymaniu tz. skończył mi sie zasiłek teraz w grudniu. Z pracą jest jak jest, narazie jej nie mam, ale myśle ze może coś znajdę, bo chyba nie przeżyję tego, bo on mi często wytyka, że on oszczędzac nie musi, dobrze rozumię co on przez to mówi. To jest mój drugi mąż. Pierwszy mój mąż zmarł 8 lat temu, nigdy nie byl człowiekiem nadużywającym alkoholu. Nie rozumiałam na początku co to jest choroba alkoholowa, nie rozumiałam kobiet, które mówiły, że ich mąż lubi wypić. Dziś jak dobrze to znam i sama nie znoszę towarzystwa gdzie pije się alkohol. Ten problem spowodował, że każdy mój dzień jest podszyty moim stresem, strach mnie ogarnia jak sie spóznia mąż, myślę, ze właśnie już pije i tak z dnia na dzień wpadam w stan nie do zniesienia . Jak nie wraca, trzęsę się cała i dusi mnie pod gardlem i sercem i wtedy piję krople nerwosol. Zaznaczam, że leczyłam się już przez jakiś okres na depresję, przez 2 miesiące brałam lek antydepresyjny i jakiś uspakajający. Pomogło, bo nic nie mogłam załatwic, wszedzie czegoś się bałam, nawet pobrać kasę z bankomatu. Na stan depresyjny wpłyneła sytuacja jaka była w mojej pracy, jak nas zwalniano i po utyracie pracy. Mogłam pracować bo miałam propozycję 60 km od miejsca zamieszkania i codziennie dojeżdzac. Ale właśnie tak nas przez kilka ostatnich lat męczyli tą reorganizacją, że nie byłam w stanie znaleść się w nowej sytuacji. To był najgorszy mój moment depresyjny, dziś wolałabym dojeżdzać i nie słuchać uwag męża. A zarabiałam, no dość dużo, zależy dla kogo , średnio 4 tys. na miesiąc więc byłam niezależna a dziś? Dziś stałam się nikim, czuję się jak listek na drzewie, który zaraz odleci bo wiatr jest silniejszy od niego. Wiele jeszcze na ten temat mogłabym napisać ale to całe tomy mojego życia by powstały. Jest mi ciężko, strasznie ciężko, Tak dzieci mam, już są samodzielne i mają pracę ale ja zawsze im pomagałam finansowo i nigdy nie byłabym w stanie liczyć na dzieći, choć one mnie ratują jak mogą, wspierają miłością. Mam córkę i syna. Kocham ich bardzo i to mnie przy życiu trzyma. Ja czuję się kochana tylko przez dzieci i rodziców z moim rodzeństwem. Miłości od tego człowieka z którym mieszkam już nie znam. Dzieci mam z pierwszego małżeństwa. Zakończę na tym moją historię bo kilka dni i nocy musiałabym pisywać jak mi jest ciężko. Pozdrawiam wszystkich, którzy cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babola
Brydzia - :( przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brydzia
Dzięki babola, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapach Wiosny bylam dzisiaj u lekarza pojechalam prywatnie oczywiscie zbadal mnie nie byl to polak trafilam na jakiegos araba czy cos tam , mlody i jeszcze dokladny lekarz.Wytlumaczyl mi kilka spraw , bo tez mam w domu ojca alkoholika i naprawde wiele przeszlam juz w tym wieku, zlozylo sie na to kilka sytuacji o to niektore:przeszlam juz nawet mysli samobojcze , dokladnie rok temu mialam taka depresje a zniszczyli mnie ludzie chyba wszyscy to znaja plotki!!!!!!a ja sie przejmowalam wszystkim poprostu wszystkim !!!!!!uslyszalam na ulicy jakies brzydkie slkowo odrazu myslalam ze to o mnie, serio mialam takich facetow ktorzy chcieli sie na mnie zemscic za brak zainteresowania nimi z mojej strony i tak mi narobili ze przez 2 miesiace balam sie wychodzic z domu, po tym jak dostawalam smsy od anonimow z wyzwiskami.a byly w tych wiadomosciach slowa , ktore naprawde nie pomiescily by sie w glowie, boze ze takie bajki ludzie potrafia wymyslac i to byl okres zaraz po sylwestrze, mialam nieudany nowy rok i pozniej trwalo to do czerwca, bo ciagle bylo cos nowego, nowa wersja histroii itd.Poza tym ojciec potrafi dlugo nie pic ale jak wpadnie w trans to pije i konca nie widac, potrafi pobic matke i interweniuje nawet policja, a kiedy jest trzezwy to nie ma porownania.Mogla bym pisac i pisac o mnie i moich problemach ale nie bede was zadreczac:) Wspolczuje BRYDZIA rozumiem cie bardzo dobrze i wspolczuje- ojciec wyzywa mame od roznych naprawde - pamietam od malego jakkiedys chcial ja dusic, ale jak jest trzezwy to super malzenstwo .Teraz juz mama zglosila to 3 raz na policje i sprawa bedzie w sadzie, bo teraz naprawde juz przesadzil.Mam dosyc klotni w domu, nawet nie oszczedzili mi dzisiaj kiedy wyjezdzalam do lekarza, bylo mi tak niedobrze a oni zaczeli sie bic to byl koszmar dla mnie myslalam ze umre.ajjjjj nie chce juz o tym pisac ani pamietac . BUZIAKI DLA WSZYSTKICH :* :* :* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Brydzia i Julcia20...Wy naprawde macie problemy i w Waszym przypadku nerwica nie jest dziwna, ale ja... w moim życiu nie było takich traumatycznych wydarzeń a i tak zachorowałam. Naprawdę Wam współczuję. To musi byc straszne. Szkoda, że musicie mieszkać dalej z waszymi \"źródłami lęku\". Może nadejdą czasy kiedy to opracy będą musieli opuścić dom a nie ofiary uciekać nie wiadomo dokąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia29
witam!i znów mnie dopadło to .........wstałam z bólem głowy ,oczywiście zwlec sie nie mogłam z łóżka ale musiałam bo dzidzia chciała jeść .oooo rany ale jaest flak do wszystkiego musze sie zmuszać,i jeszcze te bóle kurde wszystko mnie boli chce mi sie pić nie moge normalnie przełknąć śliny bo czyje gule w gardle i te mśli........pewnie jestem chora cieżko chora....o boże ja już nie daje rady nie moge iść do lekarza bo mam chore dziecko do tego w e wtorek ide do pracy na cały dzień i nie ma możliwości urwania sie .w nocy dretwieja mi palce ale tylko mały i serdeczny (dziwne)latam z termometrem bo jak tylko podwyższy mi sie temperatura to pewnie zachoryje(ale mam36,8).zaczyna mi sie wydawa ze coraz gorzej widze na jedno ko.nic nie jest wstanie odpedzić złych myśli ode mnie!co jest?stopy spocone dłonie też i piszczenie w uszach !!!!!!!!!!!!!auuuuuuuuuuu!może sie spić nie doprzytomności to wyrzygam to wszystko!!!!!!!????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, uwierz mi, to tylko nasza \"przyjaciolka\" nerwica. Ja mam dokladnie takie same objawy jak Ty, tez ten pisk w uszach i taki jakby niedowlad tych dwoch palcow. Pic mi sie chce tak jakbym imprezowala caly wieczor poprzedni. A alkoholu juz dawno, dawno nie pilam. Alkohol pomaga, chwilowo..... wszystkie nasze dolegliwosci i bole mijaja, ale jest to pomoc na krotka mete i z biegiem czasu mozna sie uzaleznic. Gosia, nie masz mamy, babci lub tesciowej w poblizu ktora moglaby Cie odciazyc chociaz na kilka godzin w opiece nad dzieckiem i wtedy moglabys isc sie troszke rozerwc? Na pewno masz jakies kolezanki ktore posiedza troche przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Rosa dzieki:) ale powiem ci szczerze ze wiadomo , ze sie przejmuje troche ta sytuacja w domu itd , bo to trwa od malego ale jest to naprwde nie czesto, moja osobowosc jest taka ze wszystko w sobie tlumi nie umiem wszystkiego wyrzucic z siebie, ale szczegolnie w towarzystwie i to zaleszy jakim , bo w domu az za bardzo jestem wybuchowa.Nigdy w zyciu nie spodziewalambym sie ze moge doprowadzic sie do takiego stanu czyli nerwicy wegetatywnej.Teraz kiedy juz wiem , ze ja mam to ciagle przychodza mysli , ze az tak chyba tego wszystkiego nie przezywalam, ze skad ta nerwica az taka.......wtedy przychodza do glowy mysli , ze to inna smiertelna choroba.Chyba nie musze o tym pisac , bo pewnie kazdy to ma tak samo. Ale musimy walczyc i uswiadomic sobie , ze to ta cholerna nerwica nas wykancza!!!!!POZDROWIONKA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×